Dziś proponujemy lekturę artykułu Artura Radwana „Dyrektorzy szkół tłumaczą się przed prokuratorami ze strajku, zamieszczonego na stronie „Gazety Prawnej. Można się tam dowiedzieć, że Państwowa Inspekcja Pracy, kierowana przez Wiesława Łyszczka (powołanego na stanowisko Głównego Inspektora Pracy 10 października 2017), przeprowadziła od marca 2019 roku 108 kontroli związanych z problematyką strajku w placówkach oświatowych. W ich wyniku skierowano 20 wystąpień do pracodawców oraz wydano trzy polecenia ustne. W pięciu przypadkach zostały przesłane do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

 

Oto fragmenty tego artykułu i link do jego pełnej wersji:

 

W kontrolach chodziło o sprawdzenie, czy przestrzegano art. 8 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 174 ze zm.). Zgodnie z nim pracodawca musi niezwłocznie podjąć rokowania w celu rozwiązania sporu w drodze porozumienia i zawiadomić równocześnie o powstaniu sporu właściwego okręgowego inspektora pracy.

 

[…] Główny Inspektorat Pracy pod koniec marca zażądał od okręgowych inspektoratów przygotowania list szkół, które zgłosiły powstanie sporu zbiorowego. Według danych, które napłynęły do GIP, szkół, przedszkoli i innych placówek oświatowych, gdzie doszło do sporu zbiorowego, było ok. 13 tys.

 

Swoje dane zbierały też poszczególne kuratoria. Pokazują one co innego. Na przykład lubuski okręgowy inspektorat pracy deklaruje, że napłynęło do niego 289 zawiadomień od placówek, tymczasem tamtejszy kurator wie o ponad 500 szkołach z przeprowadzoną procedurą sporu zbiorowego. […]

 

Opozycja nie ma wątpliwości, że kontrole PIP mają na celu zniechęcenie pracowników oświaty do kontynuowania lub wznawiania protestów. – Zawiadamianie przez inspektorów prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyrektorów, którzy nie zgłosili sporu zbiorowego do okręgowych inspektoratów pracy, jest niczym innym jak próbą ich zastraszania mówi Izabela Mrzygłocka, posłanka PO. […

 

Postępowanie PIP to nic innego jak forma nacisku na nas, abyśmy nie zachęcali pracowników do protestów. Takie „naloty” sprawiają, że nauczyciele zaczynają mieć wątpliwość, czy strajk jest legalny i czy może im coś w związku z tym grozić mówi Marek Pleśniar, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Według niego wszystko wskazuje na to, że MEN nie będzie jednak potrzebować wsparcia PIP: wśród nauczycieli nie ma zbyt dużego zapału do kolejnej fali protestów we wrześniu, gdyż mogą na nim stracić ekonomicznie. […]

 

 

 

Cały artykuł „Dyrektorzy szkół tłumaczą się przed prokuratorami ze strajku”   –   TUTAJ

 

 

 

Źródło:www.serwisy.gazetaprawna.pl

 

 

 

 

https://www.pip.gov.pl/pl/

 



Foto: www.niedziela.pl

 

Biskup Marek Mendyk – członek Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego.

 

 

Wczoraj na stronie tygodnika „Polityka” zamieszczono tekst, zatytułowany „Kościół podgrzewa atmosferę paniki wokół edukacji seksualnej”. Oto jego fragmenty:

 

Biskup Marek Mendyk, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski, opublikował apel pt. „Stop Deprawacji Dzieci i Młodzieży”. „Warto zainteresować się tym, co dzieje się w szkołach, jakiego typu zajęcia są organizowane, kto je prowadzi i jakie treści przekazuje” przestrzega rodziców. […] Do apelu dołączone jest gotowe, utrzymane w kategorycznym tonie oświadczenie rodzicielskie odmawiające zgody na uczestnictwo dziecka w „jakichkolwiek formach zajęć i innych wydarzeniach związanych z szeroko rozumianą edukacją seksualną”. Zakończone groźbą postępowania cywilnego. […]

 

Jest też w apelu bp. Mendyka nuta groteski. Przedstawiciel religii, która w centrum ma naukę o miłości bliźniego, ostrzegający przed edukacją antydyskryminacyjną? Zgrzyta. Ale jest to niestety także dokument groźny, zakładając, że część rodziców ulegnie biskupiej presji. Rzetelna edukacja seksualna jest najlepszym orężem, w jakie można wyposażyć dziecko, by potrafiło się bronić przed złym dotykiem i molestowaniem seksualnym. Jest świadome własnych granic i tego, w jakich sytuacjach powinno zwrócić się o pomoc. Seksualność nie jest dla niego czymś otoczonym atmosferą tabu i milczenia.

 

Naturalny wstyd”, o którym mówią hierarchowie, niszczony rzekomo przez edukację seksualną, to prezent dla pedofilów. I Kościół jest ostatnią instytucją, która powinna się w tej kwestii wypowiadać.

 

 

Cały artykuł „Kościół podgrzewa atmosferę paniki wokół edukacji seksualnej”     –    TUTAJ

 

 

Źródło: www.polityka.pl

 

 

Tekst Apelu Komisji Wychowania Katolickiego KEP do rodziców ws. deprawacji w szkołach   –   TUTAJ

 

 

Wzór „Oświadczenie rodziców”   –   TUTAJ



Dzisiaj nie mogliśmy pominąć problemu, nie po raz pierwszy podjętego przez portal Prawo.pl, jakim jest zaostrzenie przepisów postępowania dyscyplinarnego wobec nauczycieli. Już 28 czerwca tego roku zamieszczono tam artykuł, zatytułowany Dyscyplinarka dla nauczyciela nawet za spóźnienie na lekcję”.

 

Dziś nauczyciele, a przede wszystkim dyrektorzy szkół, otrzymali kolejną porcje aktualnych informacji, ale także opinii ekspertów o tym, wchodzącym w życie z początkiem nowego roku szkolnego prawie – w artykule Moniki Sewastianowicz „Ryba i uczeń głosu nie mają? Od września zmiany w nauczycielskich dyscyplinarkach”. Oto jego obszerne fragmenty, link do pełnej jego wersji oraz link do treści omawianego rozdziału 10 Karty Nauczyciela:

 

 

Foto:www.prawo.pl/oswiata/

 

 

Od 1 września 2019 r. dyrektor musi zawiadamiać o czynie nauczyciela naruszającym prawo i dobra dziecka. Autorzy tego przepisu liczą, że zaostrzone prawo ukróci proceder zamiatania poważnych spraw pod dywan. Zmiany oceniane są różnie – część nauczycieli uważa, że to zbyt restrykcyjne przepisy. Według psychologów – potrzeba dalej idących rozwiązań.

 

Nauczyciel nękający uczennicę erotycznymi wiadomościami, nauczycielka wyzywająca ucznia „od debili”, ośmieszanie siedmiolatka na forum klasy – takie sytuacje nadal zdarzają się w polskich szkołach. I dyrektorzy nie zawsze sobie z nimi radzą – część ekspertów obarcza za to winą pełne luk przepisy o postępowaniach dyscyplinarnych. Nauczyciele często nie otrzymują wystarczającego wsparcia od szkoły, a o pomocy psychologicznej mogą zwykle tylko pomarzyć. Również studia pedagogiczne skupiają się głównie na metodyce, zbyt mało czasu poświęcając natomiast na rozwój kompetencji miękkich, niezbędnych przy pracy z dziećmi.

 

Szkolna przemoc wciąż tematem tabu

[…] Według danych RPD w 95 przypadkach na 293 postępowania wyjaśniające, rzecznicy dyscyplinarni wnioskowali o wymierzenie nauczycielowi kary nagany z ostrzeżeniem. Wśród tych przypadków – jak wyłuszczał rzecznik – były także przewinienia dotyczące stosowania agresji słownej, naruszania nietykalności cielesnej czy zachowań o charakterze seksualnym.

 

O problemie wprost mówią także organizacje na co dzień zajmujące się prawami dzieci. Podkreślają, że uczniowie i rodzice w walce z ciemną stroną szkoły są praktycznie bezsilni. O przemocy w szkole mówi się dużo, ale w kontekście przemocy rówieśniczej. Temat przemocy wobec ucznia to temat tabu, rozwiązaniem nadal pozostaje przeniesienie gnębionego dziecka – mówi Prawo.pl jedna z adwokatek.

 

Czytaj dalej »



Od chwili gdy na portalu OKO.press przeczytałem tekst Dominiki Sitnickiej, zatytułowany „Strajk nauczycieli jesienią? 40 proc. za, a 66 proc. opowiada się za innymi formami protestu” nie mogę przestać myśleć o tym, co kryje się za zaprezentowanymi tam wynikami – pod względem metodologicznym zapewne poprawnego – sondażu, przeprowadzonego na progu wakacji przez Międzyszkolny Komitet Strajkowy z Wrocławia.

 

Nie wiem jak Wy, ale ja odebrałem to jako obraz środowiska, którego członkowie czują się przegrani, ale także zdradzeni przez polityków, media, a nawet przez formalnych przywódców kwietniowego strajku. Przypomnę, że ów ogólnopolski strajk nauczycieli rozpoczął się 8 kwietnia i trwał – do jego zawieszenia – do 27 kwietnia. To trzy tygodnie, w tym tzw. „wiosenna przerwa świąteczna”, podczas których w gimnazjach i szkołach podstawowych odbyły się jednak egzaminy, który to protest na rządzie PiS nie zrobił żadnego wrażenia, nie spowodował realizacji podstawowego żądania – znaczącej podwyżki wynagrodzeń… Jedynym efektem strajku, ale odczuwalnym tylko przez strajkujących i ich rodziny, była utrata lwiej części miesięcznej wypłaty.

 

Ale nie tylko utrata środków do życia jest powodem zaprezentowanych w tym sondażu, negatywnych ocen strajku. Także decyzja o jego zawieszeniu nie spotkała się wśród ankietowanych z pozytywną oceną:

 

Prawie połowa nauczycieli (44,5 proc.) uznała, że zawieszenie strajku było błędem. Negatywne nastawienie widać również w części pytań o uczucia po zawieszeniu. Tu proporcje się zmieniły w stosunku do uczuć podczas strajku. Na prowadzenie wysunęły się: poczucie lekceważenia, bezsilność, upokorzenie.

 

Jak wskazują autorzy raportu taki obraz sytuacji nauczycieli może wynikać nie tylko z tego, jak zostali potraktowani przez władzę. Wpływ na to mógł mieć także fakt, że decyzja o zawieszeniu nie była z nimi konsultowana.”                                                                                                                                              [Źródło: www.oko.press]

 

I nie ma się co dziwić, bo sondaż tylko potwierdził wcześniej już wyrażane opinie, iż przytłaczająca większość środowiska nauczycielskiego jest zniechęcona do ewentualnej powtórki tej akcji jesienią: mniej niż połowa ankietowanych (41%) odpowiedziało, że uważa za potrzebne „odwieszenie” strajku, zaś 61% oceniło szanse powodzenia tego przedsięwzięcia jako niskie lub bardzo niskie.

 

Świadomie w tytule tego felietonu posłużyłem się metaforą, odwołującą się do filmu z 1970 roku, w reżyserii Andrzeja Wajdy, którego scenariusz powstał na podstawie opowiadania „Bitwa pod Grunwaldem” Tadeusza Borowskiego. Bo nie ma co udawać, że jest inaczej. To kolejne doświadczenie wcale niemałej i przecież znaczącej części naszego społeczeństwa, jaką jest (wg GUS) liczba 587 936 nauczycieli, kolejnego przegranego „powstania” przeciw tym, którzy uzurpują sobie prawo do bycia „jedynymi rzecznikami Suwerena”.

 

Czytaj dalej »



Foto:www.oko.press

 

Nie zanosi się na to, aby szybko nastąpiło wznowienie nauczycielskiego protestu strajkowego

 

Na portalu OKO.press zamieszczono wczoraj artykuł Dominiki Sitnickiej, zatytułowany „Strajk nauczycieli jesienią? 40 proc. za, a 66 proc. opowiada się za innymi formami protestu”. Jako że taki tytuł spełnia jednocześnie funkcję lead’u, nam pozostało jedynie przytoczyć kilka fragmentów tego tekstu i dwa zamieszczone tam diagramy, obrazujące najważniejsze wyniki sondażu, jaki Międzyszkolny Komitet Strajkowy przeprowadził na przełomie czerwca i lipca 2019 na próbie liczącej aż 7238 nauczycieli. Oto wybrane fragmenty tej publikacji:

.

[…] Próba nauczycieli nie jest próbą losową. W badaniu wzięły przede wszystkim osoby, które strajkowały w kwietniu i które mają styczność z osobami zaangażowanymi w działania strajkowe. Dlatego twórcy raportu proponują, by wyniki badania interpretować jako wskazówki tendencji obecnych w środowisku nauczycielskim, a nie dokładne oszacowanie opinii, postaw i doświadczeń strajkowych. […] Największą część nauczycieli, którzy wypełnili ankiety, stanowili nauczyciele dyplomowani (61 proc.) i nauczyciele mianowani (21 proc.). W większości nauczyciele szkół publicznych podstawowych (53 proc.), liceów – 20 proc., szkół zawodowych – 10 proc., przedszkoli – 8 proc.

 

Autorami raportu są: prof. Michał Bilewicz, dr Tomasz Besta, dr Joanna Grzymała-Moszczyńska oraz dr Katarzyna Jaśko.

 

Ocena wiosennego strajku

W strajku wiosennym brało udział aż 90 proc. ankietowanych nauczycieli. Z badania wynika, że zdaniem zdecydowanej większości celów strajku nie udało się osiągnąć (80 proc.). […]

 

 

Badający pytali o to, co dla strajkujących było najtrudniejsze. Najczęściej wskazywano na na strach o finanse rodziny. Autorzy opracowania zaznaczyli, że aż 97 proc. strajkujących nie otrzymało zapomogi z Funduszu Strajkowego.

 

To ważna wskazówka dla organizatorów przyszłych strajków i akcji protestacyjnych – zabezpieczenie finansowe całej operacji może być dla wielu nauczycieli warunkiem brzegowym.[…] Najwięcej wsparcia nauczyciele mieli od rodziny i swoich koleżanek i kolegów z pracy. Ponad połowa (57 proc.) czuła, że środowisko nauczycieli w Polsce było zintegrowane, a wskaźnik ten skoczył aż do 72 proc. przy pytaniu o integrację nauczycieli w ich placówce. Za najmniej wspierającą nauczyciele uznali opinię publiczną. […]

 

 

Zawieszenie strajku

Prawie połowa nauczycieli (44,5 proc.) uznała, że zawieszenie strajku było błędem. Negatywne nastawienie widać również w części pytań o uczucia po zawieszeniu. Tu proporcje się zmieniły w stosunku do uczuć podczas strajku. Na prowadzenie wysunęły się: poczucie lekceważenia, bezsilność, upokorzenie. […]

 

Czytaj dalej »



Foto: www.szkolawesiory.pl

 

Aby móc tak pracować trzeba będzie być magistrem…

 

Dziś na portalu Prawo.pl zamieszczono informację o zmianie trybu kształcenia w uczelniach wyższych, istotnej dla tegorocznych maturzystów, którzy postanowili zdobyć kwalifikacje uprawniające ich do pracy w przedszkolu lub w klasach I-III szkoły podstawowej. Oto fragmenty tego tekstu:

 

[…] Od nowego roku akademickiego uczelnie będą mogły rozpocząć cykl kształcenia nauczycieli przedszkola i klas I – III szkoły podstawowej jedynie w ramach kierunku studiów o ściśle określonej nazwie: „pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna” w ramach jednolitych studiów magisterskich.

 

Zmiana nie odbije się na studentach, którzy już rozpoczęli naukę ani na pedagogach zatrudnionych w szkołach i przedszkolach. […] Obecnie kształcenie na studiach pierwszego stopnia obejmuje przygotowanie do wykonywania zawodu nauczyciela w przedszkolach i w szkołach podstawowych.

 

Natomiast jeżeli absolwenci studiów pierwszego stopnia na kierunku „pedagogika” (albo na kierunkach o innych nazwach), na których prowadzono kształcenie przygotowujące do pracy w przedszkolu i w klasach I-III szkoły podstawowej, chcieliby podjąć dalsze kształcenie w tym zakresie, w celu uzyskania tytułu zawodowego magistra, będą mogli:

 

-podjąć studia drugiego stopnia na kierunku „pedagogika” w innym zakresie niż kształcenie nauczycieli przedszkola i klas I-III szkoły podstawowej (w innej tzw. specjalności).

 

-ubiegać się o przyjęcie w trybie rekrutacji na jednolite studia magisterskie na kierunku „pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna”. Przyjęcie następuje w trybie rekrutacji na I semestr studiów. Następnie student będzie mógł ubiegać się o przeniesienie części osiągnięć i tym samym zostać wpisany na wyższy semestr. […]

 

 

Cały artykuł „Zmiany w pedagogice wczesnoszkolnej tylko dla nowych studentów”   –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.prawo.pl/oswiata/



Ten piąty już tekst z cyklu esejów wspomnieniowych „Moje lata . . . dziewiąte” będzie pod wieloma względami różny od poprzednich. Przede wszystkim dlatego, że nie będzie koncentrował się na jednym, wiodącym, uznanym przeze mnie za najbardziej godny wspomnienia, wydarzeniu tego roku, jak to było w poprzednich esejach. Tak samo jak wspomnienie z 1989 roku nie będzie dotyczyło pory wakacyjnej – bo i w tym roku nic z tych dwu letnich miesięcy nie utkwiło w mej pamięci.

 

Przedostatni rok XX wieku zapisał się w mojej pamięci jako – chyba jeden z nielicznych w moim życiu zawodowym – rok konsumowania owoców aktywności, przejawianej w latach poprzednich. I choćby dlatego, podobnie jak to już robiłem, nie mogę nie zdać sprawozdania z tego co działo się w owej kolejnej dekadzie jaka minęła od czasu, opisanego w poprzednim eseju „Mój rok 1989, czyli ostatni dzwonek dla samorządności”.

 

A działo się trochę, oj działo…

 

Jak to już opisałem w innym tekście, z 1 września 2018 roku, w „Eseju o tym, że 30 lat temu zostałem dyrektorem WPW-Z i czym to się skończyło31 października 1992 roku przestałem być dyrektorem WPW-Z w Łodzi, i po kilku epizodach pracowniczych [2,5 miesiąca jako kierownik Środowiskowego Ogniska Wychowawczego TPD na Widzewie-Wschodzie oraz 7,5 miesiąca w strukturach Wojewódzkiego Biura Pracy w Łodzi – jako kierownik Wydziału Rynku Pracy (!)] – z dniem 1 września 1993 roku, po wygraniu, ogłoszonego w trybie nagłym konkursu na to stanowisko, zostałem dyrektorem Zespołu Szkół Budowlanych nr 2 w Łodzi. Nie przypadkiem w tytule tego eseju użyłem określenia „moja Budowlanka”. Pełną informację, uzasadniającą ten zaimek, znajdą czytelnicy w tekście mojego autorstwa, zamieszczonym w okolicznościowym wydawnictwie, powstałym z okazji 70-lecia tej szkoły” „Moja Budowlanka – dwa wspomnienia” – od strony 37 do 47 – patrz plik pdf    –   TUTAJ

 

Wspominany dziś rok był szóstym rokiem mojego dyrektorowania w tej szkole, pierwszym rokiem drugiej kadencji, na którą kurator oświaty powołał mnie w trybie „bezkonkursowym” – po pozytywnym zaopiniowaniu mojej pierwszej „pięciolatki” przez radę pedagogiczną i wcześniejszej wyróżniającej ocenie mojej pracy, dokonanej przez wizytatora KO.

 

Był to także pierwszy rok po dwu poprzednich, które obfitowały w stresujące wydarzenia z pogranicza polityki i potencjalnych (kolejnych!) zmian mojej ścieżki kariery zawodowej.

 

Rok 1997 był rokiem kolejnych wyborów do Parlamentu. Muszę w tym miejscu poinformować o mojej aktywności politycznej. Otóż w historycznym 1990 roku, kiedy to Lech Wałęsa ogłosił „wojnę na górze”, kiedy wymuszono na Jaruzelskim rezygnację z urzędu Prezydenta i ogłoszono pierwsze w dziejach Polski bezpośrednie wybory na ten urząd (w II RP prezydentów wybierało Zgromadzenie Narodowe), postanowiłem włączyć się w ruch poparcia dla Tadeusza Mazowieckiego, kandydującego na ten urząd i wstąpiłem do ROAD (Ruch Obywatelski Akcja Demokratyczna). Byłem w dniu pierwszej tury wyborów (25 listopada 1990 r.) mężem zaufania tej partii w jednej z retkińskich komisji wyborczych. Po przegraniu przez Mazowieckiego, już w pierwszej turze (z tajemniczym „spadochroniarzem, niejakim Stanisławem Tymińskim) ROAD przekształcił się w Unię Demokratyczną – oczywiście z Tadeuszem Mazowieckim jako jej przewodniczącym, której „z automatu” zostałem członkiem. Gdy w 1993 roku Unia Demokratyczna połączyła się z Kongresem Liberalno-Demokratycznym i ta nowa partia przyjęła nazwę „Unia Wolności” – w oczywisty sposób kontynuowałem tam moją działalność partyjną. Nie wnikając w szczegóły – byłem członkiem Zarządu Koła Retkinia i członkiem Rady Regionalnej UW. Nie muszę chyba dodawać, że moja działalność ogniskowała się na obszarach oświaty i wychowania.

 

I tak dochodzimy do okresu poprzedzającego kampanię wyborczą przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi, wyznaczonymi na 21 września 1997 roku. Na kilka miesięcy przed tą datą, podczas jednego z posiedzeń Łódzkiej Rady Regionalnej UW, ówczesna łódzka posłanka z ramienia UW – Maria Dmochowska zaproponowała, abym został jednym z kandydatów do Sejmu na łódzkiej liście UW. Oczywiście – na dalekim „niebiorącym” miejscu, ale z intencją poszerzenia spektrum ewentualnych wyborców o środowisko oświatowe.

 

Czytaj dalej »



Foto:www.gastrowiedza.pl

 

Młodocianymi pracownikami są nie tylko mechanicy czy ślusarze…

 

 

Niezawodny porttal Prawo.pl trzyma rękę na pulsie. Tym razem w zamieszczonym tam wczoraj tekście pt. „Wyższe wynagrodzenia dla uczniów odbywających przygotowanie zawodowe” można dowiedzieć się jak nasze państwo postanowiło zachęcić młodzież kończącą szkoły podstawowe do wybierania szkół branżowych, a nie ogólnokształcących. Oto fragmenty tego artykułu:

 

[…] Od 1 września 2019 r. o 1 punkt procentowy zostaną zwiększone wynagrodzenia młodocianych pracowników odbywających przygotowanie zawodowe w formie nauki zawodu. Pracodawcy będą mogli ubiegać się o refundację kosztów tej podwyżki. […] Podwyżki otrzymają młodociani pracownicy (co do zasady osoby między 15* a 18 rokiem życia) odbywający przygotowanie zawodowe w formie nauki zawodu. Obowiązkowa podwyżka będzie wynosić 1 punkt procentowy, a wynagrodzenie młodocianego ma być obliczane w stosunku procentowym do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, tak aby wynosiło ono:

 

w pierwszym roku nauki nie mniej niż 5 proc., tj. 247,55 zł (obecnie to 4 proc., czyli  198,04 zł), czyli wzrost o 25 proc.;

w drugim roku nauki nie mniej niż 6 proc., tj. 297,06 zł (obecnie to 5 proc., czyli 247,55 zł), czyli wzrost o 20 proc.;

w trzecim roku nauki nie mniej niż 7 proc., tj. 346,56 zł (obecnie to 6 proc., czyli 297,06 zł), czyli wzrost o ponad 16 proc.

 

[…] Podwyżki wynagrodzeń dla młodocianych pracowników będzie można refundować pracodawcom z Funduszu Pracy (wyjątkowo w 2019 r. środki wydatkowane przez pracodawców będą refundowane z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych). Pracodawca, który będzie chciał skorzystać z takiej refundacji będzie musiał złożyć odpowiedni wniosek do Ochotniczego Hufca Pracy.

 

 

Cały artykuł „Wyższe wynagrodzenia dla uczniów odbywających przygotowanie zawodowe”   –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.prawo.pl

 

 

*Nowa definicja terminu „młodociany pracownik”   –   TUTAJ



Foto: www.24jgora.pl

 

Jedna z wielu wiejskich szkół, nad którymi wisi groźba likwidacji z powodu zbyt małej liczby uczniów – Szkoła Podstawowa w Sosnówce, gmina Podgórzyn, powiat jeleniogórski.

 

 

Na „Portalu Samorządowym” zamieszczono wczoraj tekst autorstwa Bogdana Bugdalskiego, zatytułowany „Gminy wiejskie nie chcą być premiowane za sztuczne utrzymywanie małych szkół”. Jego pierwsza część dotyczy projektu rozporządzenia MEN, zawierającego sposób podziału dodatkowej subwencji oświatowej na ten rok, który – jak informuje autor – został odrzucony przez wszystkie korporacje samorządowe – w tym Związek Gmin Wiejskich RP. Oto pierwszy fragment tego materiału:

 

[…] W konsultowanym obecnie ministerialnym projekcie rozporządzenia w sprawie sposobu podziału dodatkowej subwencji oświatowej na ten rok sprzeciw samorządowców budzi nie tylko kwota samej subwencji w wysokości 1 mld zł, która nie pokrywa kosztów oszacowanych przez samo ministerstwo na ponad 1,4 mld zł, ale i nowy model podziału subwencji, w którym dodatkowe środki – oczywiście w ramach puli 1 mld zł, miałyby wesprzeć biedniejsze gminy.

 

W związku z powyższym strona samorządowa na kolejnych zespołach KWRiST – ds. edukacji, który zebrał się 6 sierpnia, i zespole ds. systemu finansów (7 sierpnia) zaopiniowały negatywnie ten projekt. Oprotestowały go również wszystkie korporacje samorządowe, w tym Związek Gmin Wiejskich RP, chociaż niewątpliwie propozycja ministra Piontkowskiego, mimo że nieco skąpa, była korzystna dla biedniejszych gmin, zwłaszcza gmin wiejskich. Można było się nawet spodziewać, że te małe gminy ucieszą się, że dostaną jakiś dodatkowy grosz na prowadzone przez siebie małe szkoły, bo to kryterium tak naprawdę ich dotyczyło.[…]

 

A drugiej części autor informuje o stanowisku samorządów wobec, rzekomego ich zdaniem, promowania przez ten projekt małych szkół wiejskich:

 

[…] Można było się nawet spodziewać, że te małe gminy ucieszą się, że dostaną jakiś dodatkowy grosz na prowadzone przez siebie małe szkoły, bo to kryterium tak naprawdę ich dotyczyło.

 

– Nie do końca. Mała liczba uczniów w klasie i istnienie małych szkół często nie wynika z działań samorządu, ale jest efektem oportunizmu kuratorów oświaty, którzy nie zgadzają się na racjonalizację sieci szkół. Jeśli za taką postawę kuratora ma być premia dla gminy, która nie widzi sensu utrzymywania szkoły małolicznej, to nie jest to najlepsze rozwiązaniemówi Leszek Świętalski, sekretarz generalny ZGW RP.  Dodaje, że związek jest przeciwny sztucznemu utrzymywaniu szkół, bo to za dużo kosztuje i żadna subwencja nie zrównoważy kosztów. Podkreśla też, że od czasu zmiany rządu nieznany jest mu przypadek, aby jakiś kurator oświaty wyraził zgodę na przekształcenie bądź likwidację placówki.[…]

 

 

Cały tekst Gminy wiejskie nie chcą być premiowane za sztuczne utrzymywanie małych szkół”    –    TUTAJ

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl

 

 

 

Przeczytaj także:

 

Artur Radwan, MEN stawia na komfort uczniów. Ale nie w dużych miastach    –    TUTAJ

 

 

Obronią szkołę w Sosnówce ? Oddaj swój głos w sondzie   –    TUTAJ



 

31 sierpnia 2019 roku – III Spotkanie Grupy FB „Ocenianie Kształtujące” – Dolnośląska Szkoła Wyższa – Wrocław

 

 

Podczas spotkania będzie można uczestniczyć w wielu warsztatach. Jednym z nich jest warsztat, który poprowadzi dobrze nam znana dyrektorka łódzkiej Szkoły Podstawowej nr 137 im. A. Kamińskiego – Ewa Morzyszek-Banaszczyk:

 

Daltońskie inspiracje, czyli dlaczego i jak zacząć w kontekście respektowania praw dziecka”.

 

Będzie to wprowadzenie do strategii pracy planem daltońskim. Strategia planu daltońskiego jest alternatywą wobec transmisyjnego procesu nauczania. Wprowadza w realizację działań w zgodzie z konstruktywizmem rozwojowym i społecznym. Uczestnicy znajdą tam odpowiedzi na następujące pytania:

 

Jak w warunkach szkoły publicznej wspierać w uczniów w rozwoju samodzielności, współpracy i odpowiedzialności za proces uczenia się?

 

-Jak zwiększyć motywację wewnętrzną ucznia i jego zaangażowanie w proces ucznia się?

 

 

Organizatorzy proszą wszystkich, którzy chcieliby uczestniczyć w III Spotkaniu Grupy FB Ocenianie Kształtujące o wypełnienie formularza zgłoszeniowego. Osoba, która zamierza poprowadzić warsztat lub wykład proszona jest o poinformowanie o tym. Po wysłaniu formularza, oczekujcie Państwo na maila od Pauliny Hawrylewicz.

 

Formularz zgłoszeniowy   –   TUTAJ

 

 

Źródło:www.facebook.com/beata.agnieszka.zet?