„Gazeta Wyborcza” zamieściła tekst Karoliny Słowik, z którego dowiadujemy się o planach MEN w zakresie reformy systemu oceniania uczniów i o tym, że resort zamierza zwrócić się o pinie w tej sprawie do nauczycieli. Tak nawiasem – szkoda, że nie zapytają o to psychologów i pedagogów, empirycznie, a więc obiektywnie badających skutki cyfrowego oceniania. Oto obszerne fragmenty tego tekstu i link do pełnej ersji:
Foto: www.epedagogika.pl
Będzie rewolucja w ocenianiu? MEN spyta nauczycieli, czy zawsze warto stawiać stopnie
System oceniania wywiera na dzieciach dużą presję. Mimo świetnych wyników nie wierzą we własne siły. Resort edukacji chce zapytać nauczycieli, co zmienić w sposobie stawiania stopni. – Nie chcemy niczego narzucać – podkreśla MEN.
Czy oceny bieżące w trakcie semestru powinny być cyfrowe, czy opisowe? Czy w klasach I-III szkoły podstawowej oceny cyfrowe powinny być dopuszczalne, skoro stosuje się tam ocenianie opisowe? Czy w starszych klasach ocena cyfrowa na półrocze jest potrzebna? A może powinna być opisowa?
Czy taka sama skala ocen powinna dotyczyć wszystkich przedmiotów? Czy wszystkie przedmioty, zwłaszcza w szkołach średnich, powinny być na ocenę, czy może na zaliczenie?
Czy ocena zachowania może być opisowa? A może w ogóle ma jej nie być? Bo przecież trudno opisać zachowanie ucznia, szczególnie w wieku dojrzewania, jednym czy dwoma wyrazami.
A świadectwa? Czy druki państwowe są konieczne po każdej klasie? Może zastąpić je elektronicznymi, a te papierowe zostawić tylko na koniec szkoły?
Takie pytania Ministerstwo Edukacji chce zadać nauczycielkom i nauczycielom. – Nie chcemy niczego narzucać – zastrzega Kacper Lawera, dyrektor ministerialnego departamentu komunikacji. A w przypadku ograniczania zadań domowych takie zarzuty padały ze strony środowiska oświatowego. Przy ocenianiu ma być inaczej. MEN chce się wsłuchać w głos szkolnej kadry. Jak?
– Planujemy konferencje merytoryczne, w tym wojewódzkie, ankiety przez System Informacji Oświatowej – wymienia Lawera. Dyskusja ma trwać do wiosny, a potencjalne zmiany mają być skorelowane z nową podstawą programową, którą MEN chce zacząć wdrażać w 2026 roku. […]
Rodzice oczekują ocen
Skoro przepisy są dobre, po co je zmieniać? Być może dlatego, że szkoły stosują się do nich po swojemu. A nacisk na bieżące oceny cyfrowe jest duży.
– Są nauczyciele, którzy sobie nie wyobrażają, by z danego przedmiotu nie mieć 10-11 ocen bieżących w semestrze. Niektórzy dyrektorzy mają taką politykę i z góry dają taką informację na radzie pedagogicznej – mówi polonistka i aktywistka edukacyjna Agnieszka Ciesielska. – Gdybyśmy stosowali się do przepisów, rewolucja nie byłaby potrzebna. Nie ma nigdzie takiego zapisu, że nauczyciel musi stawiać cyfrowe oceny bieżące. A wciąż spotykam doświadczonych nauczycieli i nauczycielki, którzy o tym nie wiedzą – dodaje. […]
I przyznaje, że sama ocen cyfrowych nie wyeliminowała. Przez rodziców. – Wielokrotnie słyszałam od nich, że świetnie, że ocena jest wyrażona w procentach, albo jest obszerna informacja zwrotna przy wypracowaniu, ale pada pytanie: „Tak naprawdę to na jaką to jest ocenę?”. Rodzice potrzebują bardzo konkretnych i szybkich informacji. Im bardziej nauczyciel chciałby trzymać się przepisów oświatowych dotyczących oceniania, tym więcej musi zużyć energii, żeby wytłumaczyć – mówi. […]
Chodzi więc o to, żeby dzieci i młodzież nie bały się popełniać błędów. A system oceniania raczej polega na wytykaniu błędów. O tym, że bez nich można niczego się nauczyć, eksperci mówili podczas XIII Forum Klubu Młodego Odkrywcy „Bądźmy razem”. Najważniejsze wnioski?
-Błędy są niezbędne do rozwoju w procesie edukacyjnym.
-Uczniowie i uczennice mają prawo popełniać błędy, a nauczyciele mają pomagać im przez te błędy przechodzić.
-Warto mówić o własnych błędach, żeby pokazać młodym, iż wszyscy je popełniają.
-Niechęć do popełniania błędów może być hamująca – ktoś, kto nie lubi popełniać błędów, woli robić rzeczy, które dobrze umie, i nie próbuje nowych.
-Wiele osób nie obawia się robić błędów tylko wtedy, kiedy wiedzą, że nie będą oceniane.
[…]
Cały tekst „Będzie rewolucja w ocenianiu? MEN spyta nauczycieli, czy zawsze warto stawiać stopnie” – TUTAJ
Źródło: www.wyborcza.pl/
x x x
Przeglądając stronę „Gazety Wyborczej” znaleźliśmy jeszcze dwa inne teksty, także autorstwa Karoliny Słowik, podejmujące tematy z obszaru oświaty, które polecamy:
„Po co jest ten miś?”, czyli historia MEN-owskiego kółka za 3 mln zł – TUTAJ
„Kamień milowy” pod reformę Nowackiej. Wiemy, jak ma kształcić szkoła przyszłości – TUTAJ
Oto zasługujący na niezwłoczne upublicznienie post, zamieszczony wczoraj na fanpage „Budzącej się Szkoła”:
Zbliżają się najważniejsze w naszej tradycji święta. To czas wyciszenia, zadumy, skupienia uwagi na tym, co najważniejsze.
Pozwólmy również dzieciom i młodym ludziom przeżyć ten czas godnie, zatrzymać codzienną gonitwę, zwolnić, wyciszyć myśli.
To nie znaczy, że w tym czasie uczniowie nie mają się uczyć, wręcz przeciwnie! Przeznaczmy ten czas na spokojną, pogłebioną naukę, a tradycyjne sprawdziany zastąpmy doagnozami w procesie, które z metodycznego punktu widzenia są dużo efektywniejsze.
Czym różni się tradycyjny sprawdzian od diagnozy w procesie?
Celem sprawdzianu jest kontrola zakończona wystawieniem stopnia. Jeśli uczeń dostaje 1, zazwyczaj musi sobie z problemami radzić sam.
Celem diagnozy w procesie jest stwierdzenie, co uczeń już umie, a czego jeszcze nie opanował i praca nad tymi brakami NA LEKCJACH, w szkole, pod okiem nauczyciela, czyli fachowca, eksperta, który najlepiej wie, jak pomóc w przypadku trudności.
Na lekcjach, na których przeprowadzana jest diagnoza w procesie, uczniowie dowiadują się, czego nie wiedzą i jednocześnie nad tym pracują. Jeśli będą chcieli, to po uzupełnieniu braków mogą sobie wystawić stopień.[…] Nie ten przedświąteczny czas również dla dzieci będzie dobrym czasem.
Źródło: www.facebook.com/budzacasieszkola/
Wczoraj odbyło się w MEN posiedzenie Zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli. Poniżej prezentujemy informacje o jego przebiegu – z trzech źródeł: Ministerstwa, ZNP i KSOiW NSZZ „Solidarność:
Ministerstwa Edukacji Narodowej
Plenarne posiedzenie Zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli – proponowane zmiany w pragmatyce zawodowej nauczycieli
Dziś w MEN odbyło się plenarne posiedzenie Zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli, podczas którego MEN przedstawiło rekomendacje oraz propozycje zmian regulacji w kilku obszarach pragmatyki zawodowej nauczycieli, wskazywanych przez uczestników prac Zespołu. – Mamy dzisiaj konkretne projekty i rozwiązania wypracowane przez MEN, po dyskusjach na grupach roboczych – powiedziała podczas wystąpienia Minister Edukacji Barbara Nowacka.
Kluczowe rozwiązania zaproponowane przez MEN, które będą uwzględnione w pracach legislacyjnych nad zmianą przepisów dotyczących pragmatyki zawodowej nauczycieli:
-Rozszerzenie prawa do nagrody jubileuszowej dla nauczycieli (wprowadzenie uprawnienia po 45 latach pracy).
-Przedłużenie uprawnienia do nauczycielskich świadczeń kompensacyjnych o 10 lat, tj. do 2042 roku.
-Rozszerzenie grupy nauczycieli uprawnionych do nauczycielskiego świadczenia kompensacyjnego o nauczycieli, którzy obecnie nie mają tego prawa, m. in. nauczycieli centrów kształcenia ustawicznego, młodzieżowych domów kultury, pałaców młodzieży, szkolnych schronisk młodzieżowych.
-Uregulowanie warunków obliczania i wypłacania wynagrodzenia za doraźne zastępstwa dla wszystkich nauczycieli.
-Wyeliminowanie przydzielania zastępstw doraźnych za nieobecnych nauczycieli do realizacji w czasie, w którym mają swoje obowiązkowe zajęcia.
-Korzystniejsze ukształtowanie odpraw w związku z przejściem na emeryturę, rentę z tytułu niezdolności do pracy lub nauczycielskie świadczenie kompensacyjne. Ujednolicone zostaną zasady odpraw emerytalno-rentowych dla nauczycieli z odprawami przewidzianymi dla pracowników samorządowych.
-Uregulowanie w Karcie nauczyciela ochrony przedemerytalnej w jednolity sposób dla nauczycieli zatrudnionych na podstawie mianowania oraz na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony.
-Kwalifikacje do nauczania muzyki, plastyki będzie miał nauczyciel, który jest absolwentem szkoły muzycznej albo liceum plastycznego i ukończył dowolne studia oraz ma przygotowanie pedagogiczne.
-Studia podyplomowe dla wszystkich nauczycieli niezależnie od czasu studia kiedy ukończyli i uzyskali kwalifikacje.
-Ujednolicenie pensum nauczycieli kształcenia zawodowego niezależnie od rodzaju prowadzonych zajęć do 18 godzin w tygodniu.
Zespół do spraw pragmatyki zawodowej nauczycieli został powołany zarządzeniem Ministra Edukacji z dnia 26 kwietnia 2024 r. W skład Zespołu weszli przedstawiciele strony rządowej, organizacji związkowych, ogólnopolskich organizacji jednostek samorządu terytorialnego.
Zadaniem Zespołu było przygotowanie propozycji rozwiązań w zakresie pragmatyki zawodowej nauczycieli. Jednocześnie do wykonywania określonych prac na potrzeby Zespołu powołane zostały grupy robocze:
1.wynagradzania nauczycieli;
2’awansu zawodowego i oceny pracy nauczycieli;
3.odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli;
4.emerytur nauczycieli oraz nauczycielskich świadczeń kompensacyjnych;
5.kwalifikacji, kształcenia i doskonalenia zawodowego nauczycieli.
Pierwsze posiedzenie Zespołu odbyło się 20 czerwca br. Obecnie zakończył się cykl spotkań poszczególnych grup roboczych (odbyło się 12 spotkań), podczas których analizowane były propozycje zmian regulacji w zakresie obszarów pragmatyki zawodowej nauczycieli, wskazywanych przez uczestników prac.
W spotkaniu uczestniczyli: członkowie kierownictwa MEN na czele z Minister Edukacji Barbarą Nowacką, prezesi oświatowych związków zawodowych: Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Forum-Oświata”, przedstawiciele Unii Miasteczek Polskich, Związku Miast Polskich, Unii Metropolii Polskich, Związku Powiatów Polskich oraz Maciej Jakubowski, dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych.
Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/
x x x
Związek Nauczycielstwa Polskiego:
Briefing prasowy ZNP po podsumowaniu rozmów z MEN ws. pragmatyki zawodowej nauczycieli – TUTAJ
Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowanie NSZZ „Solidarność”:
Podsumowanie prac grup roboczych – komunikat po spotkaniu w MEN 12.12.2024 – TUTAJ
Oto najnowszy post z Fb Zyty Czechowskiej – „Nauczyciela Roku 2019”, dyrektorki Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli „Zyta Czechowska specjalni.pl”:
Na zdjęciu – od lewej: Wanda Agnieszka Jabłońska i Zyta Czechowska
Dołączyłam do Klub Aktywnego Dyrektora W-M ODN w Olsztynie. Dziś miałam przyjemność uczestniczyć w wyjątkowym spotkaniu, które odbyło się na zaproszenie Ewa Nosowicz – nauczycielki i konsultantki z ogromną empatią i pasją do edukacji włączającej. Klub Aktywnego Dyrektora to grupa kilkudziesięciu dyrektorów szkół, którzy inspirują się wzajemnie, wymieniają doświadczeniami i wspólnie dążą do tworzenia lepszej edukacji. Podczas mojego wystąpienia podzieliłam się praktykami z pracy w zróżnicowanej klasie. Skupiłam się na kluczowych elementach:
-Współpracy nauczycieli i specjalistów – bo zgrany zespół to podstawa wsparcia uczniów ze specjalnymi potrzebami
-Ocenianiu uczniów ze SPE – w duchu sprawiedliwości, uwzględniając ich możliwości i postępy.
-Współpracy z rodzicami – jako nieocenionym wsparciu w procesie edukacyjnym i terapeutycznym.
-Technice odwróconych komunikatów – skutecznym narzędziu wspierającym lepsze zrozumienie i budowanie pozytywnej komunikacji.
To było niezwykle inspirujące doświadczenie – dzielenie się wiedzą i słuchanie innych praktyków, którzy, tak jak ja, wierzą, że edukacja może być inkluzywna i lepiej odpowiadać na potrzeby każdego dziecka.
Dziękuję za zaproszenie i możliwość bycia częścią tej społeczności!
Nieczęsto spotyka się przestrzeń dedykowaną dyrektorom szkół – miejsce, w którym można wymieniać doświadczenia, wzajemnie się inspirować i wspólnie pracować nad podnoszeniem jakości edukacji. Tym bardziej jestem pod ogromnym wrażeniem pracy Ewa Nosowicz, która stworzyła tę wyjątkową społeczność.
Dlaczego warto promować takie grupy?
-Wzajemna inspiracja: Wymiana dobrych praktyk i pomysłów motywuje do wdrażania nowych rozwiązań w naszych szkołach.
-Rozwój kompetencji: Dzięki współpracy z innymi liderami uczymy się, jak lepiej wspierać naszych nauczycieli, uczniów i ich rodziny.
-Podniesienie jakości pracy szkoły: Zróżnicowane perspektywy i wspólne rozwiązania realnych problemów wpływają na lepsze funkcjonowanie placówek.
-Budowanie wspólnoty: Takie grupy tworzą poczucie przynależności i wsparcia, które są bezcenne w codziennej pracy dyrektora.
Inicjatywy takie jak Klub Aktywnego Dyrektora to świetny przykład, jak współpraca między liderami edukacji może wpływać na pozytywne zmiany w szkołach.
Dziękuję za możliwość udziału w tym inspirującym spotkaniu i cieszę się, że mogłam dołożyć swoją cegiełkę do tej wartościowej dyskusji!
W wydarzeniu uczestniczyli także pracownicy Ośrodek Rozwoju Edukacji. Agnieszka Pietryka, dziękuję za upominki!
Spotkanie odbyło się w niesamowitej szkole dla uczniów z różnymi niepełnosprawnościami – Zespół Placówek Edukacyjnych. Fantastyczne przestrzenie, niezwykli nauczyciele, dyrekcja z pasją i najlepsi uczniowie!
Gratuluję cudownej szkoły – Wandzie Agnieszce Jabłońskiej.
Źródło: www.facebook.com/zyta.czechowska/
Źródło: www.facebook.com/funduszeeuropejskiedlalodzkiego/photos/
Najpierw na stronie „Radia Łódź” zobaczyliśmy taką informację:
Festiwal Zawodów i Kwalifikacji w Łodzi. Pomoże uczniom wybrać drogę edukacji.
Dyrektor Departamentu Edukacji Urzędu Marszałkowskiego, Beata Świderska, wskazuje, że mimo zainteresowania kierunkami technologicznymi, wciąż brakuje rzemieślników.
– Młodzież nadal, co nas bardzo boli, wybiera częściej liceum. To jest trochę pokłosie reformy, jaka była, kiedy zlikwidowano technika i postawiono na licea, licea profilowane. Po jakimś czasie okazało się, że nie mamy fachowców, nie mamy elektryków, nie mamy hydraulików, nie mamy spawaczy, nie mamy dekarzy. Ludzie stwierdzili, że łatwiej będzie im pójść do liceum, ale wyprodukowaliśmy bardzo dużo bezrobotnych magistrów – mówi Świderska.
Żeby zachęcić młodych do wyboru określonych zawodów, w hali Expo rozpoczął się Festiwal Zawodów i Kwalifikacji, który potrwa do jutra. Uczniowie mogą poznać oferty edukacyjne i skorzystać z doradztwa zawodowego. To nie zamyka drogi do studiów wyższych:
– Stolarz, piekarz, cukiernik, wędliniarz, to są zawody rzemieślnicze, one dzisiaj do nas wracają. To zawody, które można później pod kierunkiem specjalizacji, skorzystać i pójść na studia wyższe, zrobić tytuł technologa żywności, technologa, przetwórstwa mięsnego – podkreśla doradca zawodowy Iwona Przewoźnik. […]
W tym roku festiwal koncentruje się na tematyce związanej z nowoczesnymi technologiami, w tym szczególnie na sztucznej inteligencji i jej zastosowaniach w nauce.
Źródło: www.radiolodz.pl
x x x
Szukając obszerniejszej relacji o tym festiwalu trafiliśmy na oficjalnej stronie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego na taką informację:
Festiwal Zawodów i Kwalifikacji
Futurystyczne stroje własnych projektów, warsztaty o tym, jakich specjalistów może wyeliminować sztuczna inteligencja przy organizacji koncertów oraz dużo informacji o najpopularniejszych obecnie zawodach. Wszystko to znajdziemy na Festiwalu Zawodów i Kwalifikacji.
Foto: https://www.lodzkie.pl/strona-glowna/aktualnosci/
Wydarzenie odbywa się w Hali Expo w Łodzi. To doskonała okazja do zapoznania się z ofertą szkół zawodowych i uczelni wyższych.
– Podczas Festiwalu Zawodów i Kwalifikacji młodzi ludzie mogą wziąć udział w warsztatach i seminariach. Promujemy kształcenie zawodowe. Chcemy dotrzeć do młodych ludzi oraz przekonać do tego, że warto wybrać szkołę zawodową i mieć konkretny, ciekawy zawód – mówi Artur Ostrowski, członek zarządu województwa łódzkiego.
Iwona Przewoźnik, doradca metodyczny Centrum Rozwoju Edukacji Województwa Łódzkiego w Piotrkowie Trybunalskim podkreśla, że obecnie na rynku pracy jest zapotrzebowanie na takie zawody jak stolarz, piekarz, cukiernik, wędliniarz. – To są zawody rzemieślnicze, które wracają do łask. Warto zwrócić uwagę na to, że potem można też wybrać studia w tym kierunku, zdobyć na przykład tytuł technologa żywności albo przetwórstwa mięsnego– mówi Iwona Przewoźnik. – Oprócz zawodów rzemieślniczych, obecnie jest również zapotrzebowanie na zawody związane z danymi, na przykład projektant DNA.
W Festiwalu Zawodów i Kwalifikacji wzięli dziś udział m.in. Miłosz i Jeremi ze Szkoły Podstawowej nr 14 w Łodzi. – Chciałbym zostać profesjonalnym koszykarzem. Przyszedłem tutaj, ponieważ szukam szkoły sportowej – mówił Miłosz. – A ja chciałbym zostać architektem i też będę dziś szukać tutaj szkoły – dodał Jeremi.
Festiwal potrwa do jutra. Można podczas niego skorzystać z punktu doradztwa zawodowego oraz porozmawiać o nowych możliwościach i wyzwaniach, jakie stawiają przed nami szybko rozwijające się technologie. Organizatorem festiwalu jest Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego.
Źródło: www.lodzkie.pl/strona-glowna/aktualnosci/
x x x
Już 4 grudnia na fanpage „Fundusze Europejskie dla Łódzkiego” można było przeczytać informację o tym festiwalu – oto jej fragment:
Weź udział w Festiwalu Zawodów i Kwalifikacji, który odbędzie się 12-13 grudnia w Hali Expo w Łodzi!
Co Cię czeka?
-Wykłady i warsztaty z zakresu obróbki dźwiękowej koncertów i innych nowoczesnych technologii w muzyce!
-Prezentacja szkół zawodowych i uczelni wyższych, które oferują kierunki związane z branżami kreatywnymi.
-Występ Bartka Królika z zespołem – niezapomniany koncert! ????
-Punkt doradztwa zawodowego.
Źródło: www.facebook.com/funduszeeuropejskiedlalodzkiego/
x x x
Także 4 grudnia na internetowej stronie www.województwołódzkie.pl zamieszczono obszerny materiał informacyjny o owym Festiwalu Zawodów i Kwalifikacji. Poniżej prezentujemy jego fragment:
Zapraszamy na Festiwal Zawodów i Kwalifikacji
Chcesz dowiedzieć się więcej o nowoczesnych technologiach i sztucznej inteligencji w branży kreatywnej i rozrywkowo – muzycznej? Weź udział w Festiwalu Zawodów i Kwalifikacji. Wydarzenie odbędzie się 12 i 13 grudnia w Hali Expo w Łodzi.
Festiwal to doskonała okazja do zapoznania się z ofertą szkół zawodowych i uczelni wyższych. Atrakcją wydarzenia będzie występ Bartka Królika z zespołem. Uczestnicy wezmą udział w ciekawych wykładach i warsztatach, podczas których między innymi zostanie zrealizowana obróbka dźwiękowa koncertu. Podczas Festiwalu będzie można skorzystać z punktu doradztwa zawodowego. Spotkanie to okazja do dyskusji na temat nowych możliwości oraz wyzwań, jakie stawiają przed nami szybko rozwijające się technologie, w tym zastosowania sztucznej inteligencji w nauce. […]
Źródło: www.lodzkie.pl/strona-glowna/aktualnosci/
Dzisiaj proponujemy lekturę najnowszego tekstu prezesa Zarządy CEO – dr Jędrzeja Witkowskiego, zamieszczonego na blogu tej Fundacji:
Odpolitycznienie szkół i wyrzucenie z nich działalności propagandowej po 1989 r. było niewątpliwie konieczne. Również dzisiaj większość Polaków myśli o polityce krytycznie, podpisując się pod postulatem separacji jej od szkoły. Paradoksalnie jednak dla skuteczności edukacji obywatelskiej konieczne jest znalezienie w programie nauczania miejsca dla politycznych zagadnień.
Edukacja obywatelska nie cieszy się w ostatnich latach dobrą opinią. Krytyczne słowa na jej temat padają ze wszystkich stron – nauczycieli i dyrektorów, ekspertów edukacyjnych, władz oświatowych, wreszcie polityków różnych opcji, a także opinii publicznej. Krytyka ta jest odbiciem negatywnej oceny tego, co dzieje się w przestrzeni publicznej oraz pokazuje rozczarowanie dorosłych poglądami młodzieży i formami jej (niewielkiego) zaangażowania społecznego. Szczegółowa analiza tej złej sytuacji wykracza poza ramy tego tekstu, warto jednak wskazać na jedną, podstawową przyczynę nieadekwatności obecnego podejścia do edukacji obywatelskiej. Chodzi o jej zupełne odseparowanie od sfery polityki, szczególnie krajowej.
Cztery filary
Na program edukacji obywatelskiej w najbardziej ogólnym ujęciu składać się powinny cztery filary: lokalny, krajowy, europejski i globalny. Jesteśmy bowiem nie tylko obywatelami Polski, ale też swojej miejscowości, Unii Europejskiej, coraz częściej też czujemy się obywatelami świata.
1.Wymiar lokalny. Pierwsze lata po upadku komunizmu to powrót do idei samorządności lokalnej (reforma samorządowa w 1990 r.). W tym kontekście naturalne było, że budowanie edukacji obywatelskiej zaczęło się w wolnej Polsce właśnie od skupienia na poziomie lokalnym, w tym na promocji samorządności i tożsamości lokalnej. Pierwszy kompleksowy program edukacji obywatelskiej nosił tytuł „Kształcenie Obywatelskie w Szkole Samorządowej” i był typowym przykładem koncentracji tej edukacji na poziomie lokalnym.
2.Wymiar europejski. W związku z perspektywą bliskiej akcesji do Unii Europejskiej, pod koniec lat 90. i na początku XXI w. edukację obywatelską uzupełniono o poziom europejski (często niesłusznie redukowany do tematów dotyczących unijnych instytucji i folkloru państw członkowskich). Masowy ruch związany z wejściem Polski do UE doprowadził do trwałego zakorzenienia tego elementu edukacji obywatelskiej w szkołach.
3.Wymiar globalny. Z powodu postępującej globalizacji naszej gospodarki i społeczeństwa (oraz pod wpływem unijnej polityki rozwojowej), od ok. 2005 r. zaczęto do szkół wprowadzać elementy edukacji globalnej, której celem jest wyjaśnienie młodym ludziom, jak funkcjonuje współczesny, zglobalizowany świat, a także przygotowanie ich do życia w nim. Edukacja globalna nie stała się dotychczas tak popularna jak europejska, ale od dekady widzimy powolny proces jej upowszechnienia w polskich szkołach.
4.Wymiar krajowy. Przez cały ten okres edukacja obywatelska związana z poziomem krajowym nie cieszyła się dużym zainteresowaniem ani władz oświatowych, ani organizacji pozarządowych. Była skoncentrowana na sposobie funkcjonowania instytucji publicznych i ich formalnych prerogatywach oraz prawach obywatela, więc stanowiła raczej edukację prawną niż sensu stricto obywatelską. Nieliczne ważne inicjatywy związane były z wyborami powszechnymi, dostrzegano bowiem oczywistą wagę aktu wyborczego i zaskakująco niską w Polsce frekwencję wyborczą. Nigdy jednak nie podjęto próby uzupełnienia edukacji obywatelskiej dotyczącej poziomu krajowego o kwestie polityczne dotyczące sztuki rządzenia krajem, dzielenia ograniczonych zasobów czy dbania o dobro wspólne. Ambitnie prowadzone inicjatywy pojedynczych nauczycieli, którzy starali się z uczniami śledzić politykę i o niej rozmawiać, pozostały raczej wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Unikanie tematu
Prawdopodobnie jednym z najważniejszych powodów systemowego zaniedbywania rozmów o polityce są kontrowersje wiążące się z tym tematem. Wielu nauczycieli nie czuje się też dobrze przygotowanych do ich prowadzenia. Dlatego zwykle w szkole nie dyskutuje się o wysokości podatków, usługach społecznych (takich jak zdrowie czy edukacja), polityce zagranicznej, kulturalnej i historycznej, migracjach czy kwestiach światopoglądowych. W obawie przed kontrowersjami usunięto z edukacji obywatelskiej elementy dotyczące meritum (twardego jądra) polityki, które w dojrzałych demokracjach stanowią jeden z głównych filarów tejże edukacji i umożliwiają poruszanie się w świecie polityki (ang. political literacy). Tymczasem w sytuacji, gdy nic nie jest czarno-białe, łatwe do zrozumienia i zinterpretowania – szkoła powinna przygotować młodzież do radzenia sobie ze złożonością otaczającego ich świata, w tym również sfery politycznej. W tym kontekście edukację o polityce rozumiemy jako część edukacji obywatelskiej, która ułatwia młodemu człowiekowi wyrobienie własnego zdania na istotne kwestie dotyczące życia publicznego.
Rozczarowana młodzież
Młodzież krytycznie ocenia polityków i politykę, jest rozczarowana jej kształtem. W badaniu CBOS prowadzonym w 2016 r. ponad czterech na pięciu uczniów kończących szkołę stwierdziło, że większość polityków dba wyłącznie o swoją karierę, a partie nie interesują się opiniami wyborców. Tym krytycznym ocenom towarzyszył brak zainteresowania sztuką rządzenia państwem – prawie dwie trzecie respondentów miało trudność z określeniem swoich poglądów politycznych na skali lewica – centrum – prawica.
Braki w edukacji obywatelskiej nie są oczywiście jedynym powodem takiego stanu rzeczy. Trudno nie odnieść wrażenia, że wpływ na niego ma również sposób uprawiania polityki przez główne ugrupowania oraz ich brak zainteresowania problemami młodego pokolenia. Nie ulega jednak wątpliwości, że nie tłumaczyliśmy w wystarczającym stopniu młodym ludziom, czym jest polityka i na czym polega, nie uczyliśmy analizowania spraw publicznych, nie ułatwialiśmy wyrobienia sobie własnych poglądów na ten temat. Zostawiliśmy to pole goniącym za sensacją mediom i oferującym proste odpowiedzi ruchom politycznym. Odejście od ignorowania tematów
Pomimo oczywistych przeciwności i okoliczności, które temu nie sprzyjają, przynajmniej z kilku powodów warto tworzyć w szkole przestrzeń dla mądrej edukacji o polityce:
1.Jest to konieczne, jeśli chcemy przygotować młodzież do funkcjonowania jako świadomi, aktywni i odpowiedzialni obywatele. Rozmowy i dyskusje są najlepszym sposobem, by zwiększyć zainteresowanie uczniów polityką, a w konsekwencji pomóc zrozumieć zagadnienia z nią związane.
2.Dyskutowanie o kontrowersyjnych problemach pomaga młodym ludziom rozwijać krytyczne myślenie, analizować różne punkty widzenia, formułować własne opinie, a także rozpoznawać wartości, którymi sami się kierują. Takie rozmowy można więc wpisać w promowany przez resort edukacji nurt wychowania do wartości.
3.Konfrontacja w bezpiecznym środowisku klasy z różnymi opiniami stwarza szansę rozwijania szacunku dla odmiennych poglądów oraz umiejętności debatowania – tak bardzo potrzebnych zarówno młodzieży, jak i dorosłym. Ponadto dyskusje na temat zagadnień, które uczniowie uznają za istotne, mogą zaangażować osoby zwykle mniej aktywne.
Neutralność polityczna
Od szkoły zwykle wymagamy apolityczności, rozumianej jako jasne oddzielenie od sfery polityki. Edukacji politycznej od polityki jednak oderwać nie można, kluczowe jest natomiast zachowanie neutralności, czyli równe traktowanie wszystkich idei, koncepcji i poglądów obecnych w przestrzeni publicznej (o ile są one zgodne z obowiązującym porządkiem prawnym). Odpowiedzialność za przestrzeganie tej zasady spoczywa przede wszystkim na nauczycielu, który projektuje proces uczenia się i towarzyszy w nim uczniom. Nie wolno przekonywać ich do konkretnych poglądów, ale na równi prezentować oraz włączać do analizy i dyskusji różne programy i opinie (nawet dalekie od naszych).
Aby zadbać o podstawowe warunki neutralności, nauczyciel powinien:
>zebrać fakty, rzeczowe i rzetelne informacje na dany temat, także związane z tłem historycznym, politycznym, ekonomicznym;
>dobrać materiały wskazujące odmienne opinie i poglądy na dany temat, wykorzystać kilka źródeł, np. zestawić artykuły pochodzące z mediów reprezentujących różne opcje polityczne;
>odróżniać opinie od faktów i ćwiczyć tę umiejętność z uczniami przed rozpoczęciem dyskusji oraz w jej trakcie;
>przywołać kilka, kilkanaście argumentów uzasadniających różne stanowiska w danej kwestii i traktować je na równi;
>adekwatnie reagować na pojawiające się trudne wypowiedzi i powstrzymywać się od komentarzy, emocji, żartów, które mogłyby stawiać jedną z dyskutowanych opcji w niekorzystnym świetle. Przygotowując materiały do zajęć, warto skonsultować je z osobą reprezentującą odmienny światopogląd. Da to większą szansę na zachowanie neutralności.
Otwarta dyskusja
Jedną z metod, która świetnie realizuje założenia i postulaty edukacji o polityce, jest metoda otwartych dyskusji z uczniami, ponieważ:
a)pokazuje młodzieży, że na wiele pytań dotyczących wspólnoty politycznej nie istnieje jedna prawidłowa odpowiedź;
b)zachęca do analizowania alternatywnych rozwiązań i poszukiwania konsensusu między nimi;
c)przyczynia się do rozwijania tzw. tolerancji politycznej (czyli uznania poglądów innych niż nasze własne za legitymizowane w dyskursie publicznym), która jest kluczowa dla odbudowy wspólnoty – przekraczania istniejących w społeczeństwie podziałów oraz przywracania pierwotnych znaczeń pojęciom takim jak „polityka” i „konflikt”.
Kontrowersyjne tematy dotyczą ważnych i realnych kwestii publicznych, które wzbudzają emocje i wywołują znaczącą niezgodę w społeczeństwie. Przyszłość polityki prorodzinnej i programów społecznych, wiek emerytalny, wysokość podatków, priorytety polityki zagranicznej, kwestie światopoglądowe – każda z tych kwestii nadaje się do dyskusji z uczniami.
Uda się ona, jeśli:
>będzie dotyczyła istotnego dla uczestników zagadnienia, jako części edukacji obywatelskiej oraz podjęcie próby nadrobienia zaległości w tym obszarze wydaje się absolutnie kluczowe, choć przy obecnym stopniu polaryzacji sceny politycznej i opinii publicznej będzie to bardzo trudne. Jest jednak konieczne, jeśli chcemy odbudować głęboko podzieloną wspólnotę.
Cały artykuł w październikowym wydaniu Dyrektora Szkoły – TUTAJ
Źródło: www.ceo.org.pl
Oto fragmenty tekstu (i link do pełnej wersji) zamieszczonego w miniony poniedziałek na „Portalu da Edukacji”:
Osiem godzin pracy dziennie i ani minuty dłużej. Nauczyciele domagają się zmian
[…]
>Do Sejmu RP wpłynęła petycja, której autor wnosi o rozwiązanie problemu „jakim jest wykorzystywanie przez dyrektorów w celu mobbingu braku dobowej normy pracy nauczycieli”.
>Petytor uważa, że nauczyciele lubiani przez dyrektora dostają bardzo korzystne godziny zajęć, podczas gdy inni muszą pozostawać w placówce ponad 8 godzin dziennie.
>Domaga się 8-godzinnej normy czasu pracy nauczyciela, rozumianego jako czas pozostawania w szkole lub do dyspozycji pracodawcy albo kontrolowania przez kuratoria planów zajęć i wychwytywania przypadków, w których „okienka” i niekorzystne godziny pracy są konsekwentnie przydzielane konkretnym nauczycielom.
Autor petycji (nie zgodził się na ujawnienie danych osobowych), która niedawno wpłynęła do Sejmu RP, zwraca się do Ministerstwa Edukacji Narodowej z prośbą o rozwiązanie problemu „jakim jest wykorzystywanie przez dyrektorów w celu mobbingu braku dobowej normy pracy nauczycieli”.
Przypomina, że praca nauczycieli nie jest regulowana Kodeksem pracy, ale Kartą Nauczyciela, która określa tygodniowy wymiar czasu pracy nauczyciela (40 godzin w etacie), ale nie określa normy dobowej. I ta luka prawna – zdaniem petytora – jest wykorzystywana przez dyrektorów placówek do nadużyć i mobbingu. […]
Autor przekonuje, że w szkołach stosowana jest również forma mobbingu polegająca na tym, że nauczyciele lubiani przez dyrektora dostają bardzo korzystne godziny zajęć, podczas gdy inni muszą pozostawać w placówce ponad 8 godzin dziennie.
„Zjawisku temu towarzyszy często duża liczba tzw. „okienek”, czyli godzin niedydaktycznych między zajęciami, przydzielanych tylko niektórym nauczycielom. W czasie „okienek” nauczyciel pozostaje do dyspozycji dyrektora i często otrzymuje inne zadania” – wskazuje. „Tworzy to sytuację mocno patologiczną, w której niektórzy pracownicy szkoły są zmuszani do pracy w wymiarze ponad 40 godzin i analizując plany zajęć można łatwo stwierdzić, że do takich form mobbingu dochodzi”. […]
Wskazuje dwa sposoby rozwiązania tego problemu. Po pierwsze MEN mogłoby wprowadzić przepisy, które wprowadzają wyraźną 8-godzinną normę czasu pracy nauczyciela, rozumianego jako czas pozostawania w szkole lub do dyspozycji pracodawcy.
„Te przepisy mogłyby dopuszczać wyjątkowe przedłużenie dobowego czasu pracy np. na czas rady, wycieczki, specjalnej imprezy itd., ale powinny zabraniać stałego układania planów zajęć w taki sposób, aby stale, po kilka razy w tygodniu przydzielać komuś więcej niż 8 godzin czasu pozostawania w placówce” – uważa autor petycji.
Cały tekst: „Osiem godzin pracy dziennie i ani minuty dłużej. Nauczyciele domagają się zmian” – TUTAJ
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/
Ministerstwo Edukacji Narodowej zakończyło proces konsultacji publicznych dotyczących organizacji lekcji religii i etyki w szkołach. MEN dokonało analizy wszystkich zgłoszonych uwag, z czego część znajdzie swoje odzwierciedlenie w treści rozporządzeń. W kwestii zmniejszenia wymiaru godzinowego lekcji religii z dwóch do jednej godziny w tygodniu, strony – MEN oraz zgłaszający uwagi przedstawiciele Kościołów – pozostały przy swoich stanowiskach.
W przekonaniu MEN wprowadzenie organizowanej na pierwszej lub ostatniej lekcji jednej godziny religii tygodniowo zamiast dwóch godzin ułatwi dyrektorom szkół organizację pracy w trybie jednozmianowości oraz korzystnie wpłynie na dobrostan uczniów. Jednocześnie MEN uwzględnił inne uwagi zgłaszane przez Kościoły i związki wyznaniowe.
Mimo że Kościoły wnioskowały o obowiązkowy udział uczniów w lekcjach religii bądź etyki, MEN – respektując konstytucyjne prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami – zdecydowało, że zarówno religia jak i etyka pozostaną przedmiotami nieobowiązkowymi, a oceny końcowe z tych przedmiotów nie będą wliczane do średniej ocen. Nowe zasady organizowania lekcji religii i etyki będą obowiązywać od 1 września 2025 r.
Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/
Na dzisiejszą poranną lekturę proponujemy tekst Danuty Sterny – trochę „pod prąd” decyzjom ministerstwa edukacji.
6 sposobów na znaczącą pracę domową
W tym wpisie dalsza dyskusja na temat zadań domowych. Jak uczynić prace domową efektywną formą nauczania?
Jak się okazuje nie tylko w Polsce stosunek nauczycieli do prac domowych bywa zróżnicowany. Wielu nauczycieli opowiada się za jej całkowitym wyeliminowaniem, inni twierdzą, że zapewnia uczniom dodatkową praktykę, i jest niezbędna. Jak znaleźć dla siebie złoty środek?
1.Nieobowiązkowa i zachęta
To znaczy – bez wyciągania konsekwencji z jej niewykonania, ale z zachętą. Czyli warto zadać uczniom prace domową, która będzie dla nich intersująca i która będzie dla uczniów sensowna, czyli warta wykonania.
Zamiast polecenie wykonania kilku zadań z podręcznika, warto podać polecenie w innej ciekawej formie. Może to być gra, którą mogą uczniowie wykonać wspólnie, która zachęca do poszukiwania intersujących materiałów.
Można też zaproponować uczniom ciekawą formę przedstawienia wykonanej pracy w klasie, może to być prezentacja, gra dla innych uczniów, film, mapa myśli, graficzne przedstawienie itp.
2.Oddanie odpowiedzialności uczniom
Nauczyciele zniechęcają się, gdy widzą, że uczniowie prac domowych nie odrabiają. Czują się w obowiązku „przymuszenia” uczniów do wykonania prac. A prawdą jest, że praca domowa powinna być odpowiedzialnością ucznia. Co jednak nie zwalnia nauczyciela z wyjaśnień, dlaczego warto tę pracę wykonać. Zachęty mogą być różne, od prostej: To będzie na egzaminie, po – Przyda nam się to na następnej lekcji lub Przyda się Wam to do… .
Moim zdaniem dobrą praktyką jest pokazanie uczniom zależności pomiędzy liczbą wykonanych przez nich prac domowych i wynikiem sprawdzianu. Przeważnie taka klaryfikacja jest przekonywująca. Można też na sprawdzianie dawać zadania podobne do tych w pracach domowych.
3.Mniej znaczy więcej
Ta zasada sprawdza się prawie wszędzie. Czy mniejsza praca domowa, tym większa szansa, że uczeń ją wykona i daje mu szansę na osiągniecie sukcesu. Poza tym zadawanie kilkudziesięciu podobnych zadań do wykonania jest nużące.
Badanie z 2017 r. pokazały, że nauczyciele często źle oceniają czas potrzebny uczniom na wykonanie zadania. Sami potrafią wykonać zadanie, które polecili uczniom i nie biorą pod uwagę, że uczniowie będą potrzebowali czasu na zrozumienie polecenia i znalezienie rozwiązania. W mojej praktyce stosowałam przelicznik: 4 razy dłużej niż ja sama wykonuję zadanie.
Nauczyciel powinien zastanowić się, czy i jak praca domowa jest konieczna dla procesu uczenia się, i tylko taką polecać. Może dla uczniów, którzy są aktywni zaproponować dodatkowe zdania. Ale uczeń musi mieć pewność, że te podstawowe trzeba zrobić, aby dalej się uczyć.
4.Wybór
Wybór ma magiczne konsekwencje w nauczaniu. Uczniowie mający wybór zadań, sami podejmują decyzje i stają się za wybór odpowiedzialni. Wielu nauczycieli twierdzi, że jeśli dają wybór, to uczniowie z własnej woli wykonują więcej zadań.
Nauczyciel może zaznaczyć stopień trudności zadania, aby wybór był bardziej dostosowany do możliwości ucznia.
Polecenie może wyglądać w ten sposób: Wybierz 2 do 4 pytań, na która zdecydujesz się odpowiedzieć. Pracując na następnej lekcji z pracą domową uczniowie mogą uczyć się od siebie wzajemnie z odpowiedzi na pytania, których nie wybrali.
Inną formą może być poproszenie uczniów, o wymyślenie prac domowych, a następnie wybranie z nich pracy, którą sami wykonają w domu.
5.Sprawdzona, ale nie oceniana
Nauczycielom wydaje się czasami, że jeśli praca nie jest oceniana, to również nie musi być sprawdzana. To błąd, jeśli uczeń nie wie, czy dobrze wykonał pracę, to nie widzi sensu jej wykonania w przyszłości.
Sprawdzanie pracy domowej może odbywać się poprzez samoocenę – nauczyciel przedstawia prawidłowe wykonanie zadania lub zestaw odpowiedzi i poleca uczniom sprawdzenie samodzielne, co zrobili dobrze, a co nie.
Uczniowie mogą sprawdzać swoje prace domowe oceną koleżeńska. Oczywiście nie na stopnie, gdyż wystawianie stopni nie jest potrzebną dla dziecka umiejętnością, a może zaowocować zepsuciem relacji w klasie.
Przeważnie nauczycielom nie przychodzi do głowy zaproponowanie uczniom poprawy pracy domowej, a jeśli uczniowie nie wykonali jej dobrze, to błąd może z nimi zostać. Praktyka poprawiania jest wskazana.
6.Wykonywana wspólnie
Wykonanie pracy domowej w parach lub małych grupach znacznie ją uatrakcyjnia. Nie ma powodu, aby w trakcie procesu uczenia się uczeń pracował samotnie. W czasie wykonywania wspólnie pracy uczniowie uczą się od siebie wzajemnie i ich pracy jest z reguły lepsza.
Inspiracja artykułem Andrew Boryga
Źródło: www.oknauczanie.pl