



Oto fragmenty tekstu Bogdana Bugdalskiego, zamieszczone dzisiaj na „Portalu dla Edukacji”, w którym zebrał opinie na temat przeszłości ministerstwa edukacji w perspektywie mającej wkrótce nastąpić restrukturyzacji rządu:
Zbierają się czarne chmury nad MEN. Możliwe cztery warianty przyszłości resortu edukacji
[…]
Czy po rekonstrukcji rządu Ministerstwo Edukacji Narodowej utrzyma się jako osobny resort czy też zostanie połączone z innym ministerstwem? Czy Barbara Nowacka będzie nadal prowadziła sprawy oświaty – to pytania, jakie wraz z końcem roku szkolnego zadaliśmy przedstawicielom środowiska oświatowego i samorządowcom.
Odpowiedzi, jakie na nie padły, były co najmniej zaskakujące. Bo nagle się okazało, że sprawa organizacji resortu oświaty i jego usytuowania w rządzie dla normalnych uczestników życia oświatowego nie ma większego znaczenia. Grunt, żeby sprawami edukacji zajmowali się ludzie, którzy ją rozumieją.
Urszula Woźniak, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, wskazuje, że jeśli chodzi o przyszłość MEN-u, to możliwe są cztery warianty. – „Ministerstwo edukacji pozostanie samodzielne lub połączy się z innym i powstanie ministerstwo edukacji i sportu lub ministerstwo edukacji, nauki i szkolnictwa wyższego – i pewnie tak będzie. Można też trzy resorty połączyć razem. Czemu nie?” – stwierdza. Nie wskazuje jednak, który z tych wariantów będzie realizowany. Pytanie, kto będzie ministrem, też kwituje krótkim „nie wiem„. Podkreśla jednak, że przez tę rekonstrukcję i z powodu zmian personalnych prace, które się w MNiSW i MEN rozpoczęły, dotyczące chociażby projektu nowelizacji ustawy o zmianie ustawy – Karta nauczyciela i innych ustaw, znowu będą przeciągane w czasie.[…]
Kwestia struktury resortu właściwego dla spraw edukacji oraz nazwisko ministra nie mają też większego znaczenia dla środowiska samorządowców. – To, jak koalicja rządząca podzieli resorty, nie jest moją sprawą – mówi Jacek Brygman, wójt gminy Cekcyn, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP. Przewiduje, że MEN jako oddzielne ministerstwo się utrzyma, „bo tam jest tyle problemów do rozwiązania, że pracy mu nie zabraknie„. Co do przyszłości Barbary Nowackiej w resorcie, nie chce się wypowiadać. Podkreśla jednocześnie, że dla samorządowców nazwisko przyszłego ministra, jeśli miałby się on zmienić, nie ma większego znaczenia. Ważne jest, żeby postulaty samorządu były w końcu realizowane. A mówimy tu przede wszystkim o zwiększeniu jakości edukacji i racjonalizacji wydatków oświatowych. […]
Spośród osób, które zdecydowały się wziąć udział w naszej sondzie, jedynie Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Forum – Oświata”, odrzuca możliwość, by resortem edukacji miała nadal kierować Barbara Nowacka. – Teoretycznie mogą ją utrzymać, ale dla mnie ona straciła podstawowy walor, jakim jest zaufanie partnerów. Natomiast ostatni rok to był dramat – mówi.
Jego zdaniem Katarzyna Lubnauer raczej jej nie zastąpi, bo nie ma wystarczająco silnej pozycji. Więc to może być zupełnie nowa osoba. Edukacja zostanie jednak w rękach Koalicji Obywatelskiej. – MEN nie trafi do Lewicy czy marszałka Hołowni, bo to jest zbyt istotny resort z punktu widzenia bazy wyborczej – przewiduje. Podkreśla jednocześnie, że zmiany personalne niewiele pomogą, jeśli zabraknie rozwiązań zaplanowanych w tym roku i na przyszłość.
Cały tekst „Zbierają się czarne chmury nad MEN. Możliwe cztery warianty przyszłości resortu edukacji” – TUTAJ
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/
Zostaw odpowiedź
