Foto: EAST NEWS [http://www.se.pl/wiadomosci/polska/]

 

Dzisiaj rozpoczął się, przedostatni już, egzamin gimnazjalny. Przystąpiło do niego ponad. 340 tys. uczniów trzecich klas gimnazjów w całej Polsce. Testy, nad którymi zasiedli dzisiaj zdający, sprawdzały ich wiedzę humanistyczną. Jutro uczniowie będą odpowiadali na pytania z wiedzy matematyczno-przyrodniczej, a w piątek –  rozwiązywali test z języka obcego. Największa grupa uczniów (85,5 proc.) wybrała język angielski na poziomie podstawowym, a 81 proc. z  nich przystąpi także do egzaminu na poziomie rozszerzonym.

 

Media poinformowały, że doszło dziś do incydentu „przecieku”: na Twitterze pojawiła się informacja o zarysie tematu tekstu własnego. Potwierdził ten fakt dyrektor CKE Marcin Smolik, który powiedział także, iż kiedy tylko zostanie ustalone w której szkole do tego doszło, jej uczniowie będą musieli zdawać ten egzamin powtórnie. Oto fragmenty informacji o tym wydarzeniu, zamieszczone na portalu Niezależna.pl:

 

 

[…] Na 20 minut przed egzaminem z języka polskiego na Twitterze jakaś uczennica opublikowała informacje o zarysie tematu z języka polskiego – powiedział dziś dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik. Zaznaczył, że nie było przecieku treści całego arkusza egzaminacyjnego.

 

Zgłosiliśmy to na policję. Jeżeli policji uda się ustalić, kto to zrobił, w jakiej szkole do tego doszło – bo to musiał zrobić dyrektor szkoły, nauczyciel – to w tej zostanie unieważniony egzamin dla wszystkich zdających – powiedział dyrektor CKE. Podkreślił, że konsekwencja poniesie też dyrektor szkoły i nauczyciel.[…]

 

 

Cały artykuł „Wyciek z egzaminu gimnazjalnego! Zarys tematu z języka polskiego na Twitterze”   –   TUTAJ

 

 

 

Źródło: www. niezalezna.pl

 

 

O egzaminie także:

 

> w „Dzienniku Łódzkim”  –  Egzamin gimnazjalny 2018 w Łodzi. […]    –   TUTAJ

 

> w TV TOYA  –  Przedostatni taki sprawdzian   –   TUTAJ

 

> CKE  –  Arkusze testów z pierwszego dnia   –   TUTAJ



Foto: www.facebook.com/maciek.stanasiu

 

Maciej Stanasiuk

 

Wczoraj na  stronie Plandaltonski.pl zamieszczono kolejny podkast – nietypowy, bo nie jest to rozmowa z nauczycielem, ani nikim, pracującym w szkole. To  wypowiedź 26-letnitgo Macieja Stanasiuka, który  – startując z Bełchatowa,  – przykuty przez dziecięce porażenie mózgowe do wózka, ukończył studia, zdobył wymarzony zawód, założył rodzinę i  zamieszkał w Zurychu. Warto wsłuchać się w wypowiedzi Maćka, jego wspomnienia z dzieciństwa, opinie o roli szkoły w jego życiu. Dają one wiele do myślenia wszystkim, którzy aktualnie  pracują w szkołach, gdzie spotykają uczniów, nazywanych dziś „uczniami ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi”. Oto jak zapowiada ten podkast, zatytułowany „Niepokonani są wśród nas – rozmowa z Maćkiem Stanasiukiem”, Robert Sowiński:

 

W dzisiejszym odcinku rozmawiamy z Maćkiem Stanasiukiem, który mieszka z żoną w Szwajcarii, jest analitykiem internetowym, zajmuje się marketingiem on-line, a jego pasją jest poznawanie obcych kultur. I byłby najzwyklejszym młodym człowiekiem, który osiągnął sukces zawodowy i życiowy, gdyby nie balast, w jaki wyposażył go los.

 

Maciek od najmłodszych lat nie porusza się samodzielnie, ale jak przekonacie się z dzisiejszej rozmowy, znalazł dla siebie drogę życiową i realizuje swoje marzenia. Okazuje się, że w osiąganiu tych celów niestety nie pomogła mu szkoła, ani system edukacji w jakim musiał funkcjonować. Jak sobie z tym poradził i jak zdobywał kolejne kompetencje, które doprowadziły go tam gdzie jest teraz, opowie wam w najnowszym odcinku naszego podcastu.

 

Zapraszamy.

 

Niepokonani są wśród nas” – rozmowa z Maćkiem Stanasiukiem   –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.plandaltonski.pl



 

 

Dziś na portalu firmy Wolters Kluwer zamieszczono wywiad z Mirosławem Wróblewskimkierownikiem Zespół Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Odpowiada on tam na pytania redaktor Moniki Sewastianowicz, dotyczące spraw, wpływających do RPO z obszaru szeroko pojętej edukacji. Wywiad zatytułowano „Uczniowie i nauczyciele skarżą się do RPO”. Oto fragmenty zapisu tej rozmowy:

 

 

Do Rzecznika Praw Obywatelskich miesięcznie wpływa po kilkadziesiąt skarg dotyczących oświaty. Wystąpienie w obronie nauczycielek biorących udział w czarnym proteście, sprawa o ujawnienie autorów podstawy programowej – o tych i innych działaniach rzecznika opowiada nam Mirosław Wróblewski z biura RPO.

 

 

[…] Monika Sewastianowicz: – Czy w związku z reformą oświaty obserwuje się zwiększenie liczby spraw?

 

 

Mirosław Wróblewski: – Oświata rządzi się swoimi prawami, co roku wiele skarg ma związek z fluktuacją kadr, liczba spraw rośnie też w okresie egzaminacyjnym.

 

Jeżeli miałbym wskazać jakieś dodatkowe skargi spowodowane reformą, to byłyby to te, związane z wygaszaniem gimnazjów. Pojawia się też więcej spraw dotyczących przedszkoli, co też jest pośrednio związane ze reformą, a konkretnie z wynikającym z niej ruchem migracyjnym wśród nauczycieli. Przepływ pracowników nie jest ani kontrolowany, ani planowany – sprawia to wiele problemów, bo są miejsca, gdzie brakuje nauczycieli.[…]

 

 

– Jakie zmiany zainicjowano dzięki interwencjom rzecznika?


System edukacji był bardzo niestabilny, każdy minister edukacji miał własny pomysł na wprowadzenie zmian w prawie oświatowym, co tylko to pogłębiało. Tymczasem stabilność w edukacji jest priorytetem, gdy jej nie ma, nie da się przewidzieć, jaką szkołę skończy uczeń i jakie nabędzie umiejętności. Poprzez kilka spraw dotyczących egzaminowania, klasyfikowania, oceniania i zbierania danych o uczniach przyczyniliśmy się do ustabilizowania systemu, ponieważ przepisy regulujące te kwestie znalazły się w ustawie.

 

Oświata musi być systemem powszechnym i równym, dlatego wielokrotnie walczyliśmy m.in. o należyte uregulowanie kwestii dojazdów do szkoły. Dzisiaj ten problem wraca, bo z powodu braków nauczycieli przestają działać mniejsze placówki i przenosi się wszystkich uczniów do jednego dużego budynku, który często jest oddalony o kilkanaście kilometrów od ich miejsca zamieszkania.

 

Rzecznik był informowany przez uczniów np. ze szkół na Lubelszczyźnie, którzy podkreślali, że przez to, że ostatni autobus do ich miejscowości odjeżdża o 15:30, nie mogą być na kilku ostatnich lekcjach. Wydawałoby się, że to banalna sprawa, ale to narusza prawo do nauki, a te gwarantuje uczniom Konstytucja.[…]

 

  Czytaj dalej »



Foto: Reto Klar [www.morgenpost.de]

 

Margret Rasfeld

 

Niezastąpione „Juniorowo” zamieściło  wczoraj kolejny, wartościowy tekst  jego twórczyni – Elżbiety Manthey , będący pokłosiem jej uczestnictwa w zeszłotygodniowym spotkaniu „Budzących Się Szkół” w Szkole No Bell. Tytuł tego artykułu wystarczy za jakąkolwiek jego reklamę: Musimy zmienić edukację! – mówi Margret Rasfeld”. Poniżej – obszerne jego fragmenty:

 

 […] Oto, o czym mówiła Margret Rasfeld* na konferencji „Od kultury nauczania do kultury uczenia się. Uczniowie twórcami materiałów dydaktycznych”:

 

 

Dlaczego powinniśmy zmienić edukację?

 

Najważniejszy powód, dla którego nie tylko powinniśmy, ale musimy zmienić edukację, wykracza znacznie poza mury szkoły. Doprowadziliśmy świat na skraj poważnych kryzysów: ekologicznego, społecznego i tożsamości – mowiła Margret Rasfeld. Ziemia staje się coraz bardziej wyeksploatowana, pogłębiają się dysproporcje ekonomiczne pomiędzy ludźmi, dobrobyt staje się niedoścignioną obsesją – wciąż tylko praca, praca, praca, nawet nie ma czasu na satysfakcję z jej efektów. Szybciej, więcej, dalej, wyżej i nigdy dość – oto model współczesnego życia w kulturze zachodniej, który niszczy dobre relacje społeczne oraz negatywnie wpływa na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne.[…]

 

Jak wygląda edukacja dziś? Margret Rasfeld obrazowo przedstawiła to w trzech punktach, które nazwała paradoksami strukturalnymi edukacji. Mamy więc:

 

>pokawałkowaną wiedzę zamiast zintegrowanej i umieszczonej w kontekście,

>posłuszeństwo, ocenianie, kontrolę zamiast odpowiedzialności i partycypacji,

>pozorowaną naukę, kulturę kart pracy zamiast sensu i znaczenia nauki.

 

Podczas kiedy świat w swoim rozwoju popędził do przodu, szkolne klasy i to, co się w nich dzieje niewiele się zmieniło. To prawda – przestaliśmy bić dzieci w szkołach, karać je fizycznie, ale wiedzę wciąż podaje – tak samo jak sto lat temu – nauczyciel stojący z przodu klasy i przemawiający do uczniów.

 

 

Czego dzieci powinny uczyć się w szkole?

 

Większość dorosłych dziś nie byłaby w stanie rozwiązać zadania matematycznego z poziomu drugiej klasy szkoły średniej. Tracimy około 95% wiedzy, której nie używamy. Są jednak pewne kompetencje bazowe, których nie zapominamy, pozostają w nas, jak umiejętność jazdy na rowerze. I to właśnie te kompetencje są najważniejsze w dzisiejszej edukacji, bo to one dadzą szansę dzisiejszym dzieciom poradzić sobie w dorosłym życiu. Jakie to kompetencje? Margret Rasfeld wymieniła następujące:

 

Czytaj dalej »



 

W dniach 13 i 14 kwietnia, w Wojewódzkim Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli w Zgierzu odbyła się Międzynarodowa Konferencja „Od nauczania do uczenia się – daltońskie inspiracje”. Twórcami programu           i współorganizatorami tego wydarzenia, obok gospodarza obiektu – WODN Zgierz, a imiennie jego dyrektorki – pani Anny Cain, która była pomysłodawczynią tej konferencji i której zaangażowanie sprawiło, iż całe to przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem, byli Anna i Robert Sowińscy –  dobrze nam znani promotorzy idei i praktyki Planu Daltońskiego w Polsce, choćby ze strony Plandaltonski.pl i zamieszczanych tam podkastów.

 

 

 

Prawo do przymiotnika „międzynarodowa” w nazwie tej konferencji dało aktywne uczestnictwo w niej dwojga Holendrów – ekspertów tego sposobu pracy z dzieckiem: Hansa Wenke*–  i jego córki – Annemarie Wenke*.

 

 

 

W konferencji, której bogaty program  ułożono w ten sposób, że piątek był dniem wykładowym, zaś sobota – warsztatowym, uczestniczyło ok. 170  osób. (Szczegółowy  program Konferencji)

 

 

Oto fotoreportaż z przebiegu  Konferencji

 

Piątek, 13 kwietnia, Dzień Pierwszy – wykłady

 

 

Hans Wenke:  „Dziecko może więcej niż nam się wydaje”  – to tytuł wykładu inauguracyjnego konferencję. 

 

 

 

Podpis pod tym zdjęciem jednej z uczestniczek: ”Charyzmatyczny Hans Wenke inspiruje i włącza w swój wykład publiczność. Szacunek, zaufanie i słuchanie dzieci – takie przesłanie na początku spotkania”.

 

 

Czytaj dalej »



Dzięki portalowi EDUNEWS.PL dotarliśmy do strony  <ciekaweliczby.pl>, na której zamieszczono warty zapoznania się z nim artykuł, zatytułowany Ponad 5 tys. gimnazjów zostało zlikwidowanych w wyniku reformy edukacji”. Poza „twardymi danymi” statystycznymi zapowiedzianego w tytule skutku „pisowskiej” reformy edukacji, dostarcza on także informacji o jeszcze jednym zjawisku, jaki temu towarzyszy: o znaczącym wzroście szkół niepublicznych. Oto fragmenty tej publikacji:

 

 

W wyniku reformy edukacji w Polsce do tej pory zlikwidowano 5181 publicznych gimnazjów, najwięcej w województwie małopolskim (94%) i śląskim (87%). Liczba uczniów w prywatnych podstawówkach zwiększyła się o 48% – tak wynika z wyliczeń serwisu ciekaweliczby.pl

 

 

 […] Jak wynika z wyliczeń ciekaweliczby.pl na podstawie danych udostępnionych przez MEN w trybie dostępu do informacji publicznej, w wyniku reformy zlikwidowanych zostało już 5181 publicznych gimnazjów z 6571, które funkcjonowały w poprzednim roku szkolnym.

 

Likwidacji gimnazjów towarzyszył tylko 6-procentowy wzrost liczby publicznych szkół podstawowych, podczas gdy liczba prywatnych podstawówek zwiększyła się w tym samym czasie o 20%.

 

W wyniku reformy znacząco zwiększyła się liczba uczniów przypadająca na 1 publiczną szkołę podstawową – wzrost ze 181 do 254 uczniów.

 

Liczba uczniów w  prywatnych szkołach podstawowych zwiększyła się o 48%.

 

W wyniku zamieszania związanego z reformą edukacji, w wielu przepełnionych szkołach dzieci mają zajęcia w różnych, odległych budynkach lub na dwie zmiany. Z tego powodu część rodziców zdecydowała się przenieść dzieci do prywatnych szkół podstawowych, o czym świadczy prawie 50-procentowy wzrost liczby dzieci w tych szkołach” – mówi Alicja Defratyka, autorka projektu ciekaweliczby.pl

 

 

Najwięcej publicznych gimnazjów zlikwidowano dotąd w województwie małopolskim – 94% tych szkół  funkcjonujących przed reformą, śląskim – 87% i wielkopolskim – 84%.

 

Największy procentowy wzrost liczby nowych prywatnych szkół podstawowych nastąpił w województwach: świętokrzyskim (36%), pomorskim (29%) i podlaskim (28%).

 

 

Czytaj dalej »



Ze wszystkich tematów minionego tygodnia, zauważonych i niezauważonych przez „Obserwatorium Edukacji”, wybrałem do skomentowania te jeden. Będzie  o tym, co zostało wczoraj przedstawione Czytelnikom OE bez komentarza, czyli o raporcie opublikowanym na stronie Obserwatorium Rynku Pracy dla Edukacji (ORPdE), zatytułowanym „Decyzje edukacyjne i zawodowe uczniów łódzkich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.

 

Przyznam, że ośmieliłem się podjąć ten problem po przeczytaniu postu prof. Śliwerskiego, który w czwartek,12 kwietnia, zamieścił na swym blogu tekst, zatytułowany Żenujący brak podstawowej wiedzy metodologicznej doktora habilitowanego i afirmatorów jego ignorancji” *. Wiem, wiem: nie jestem profesorem pedagogiki (co prawda specjalizującym się w teorii wychowania), a autorka owego raportu –  Dorota Cierniak-Dymarczyk – nie jest doktorem habilitowanym. To jednak nie usprawiedliwia, abym – mając świadomość, określę to łagodnie, uchybień metodologicznych, które nie upoważniają autorów cytowanych badań do formułowania ogólnych wniosków – udawał, że nic się nie stało.

 

A ta moja świadomość ma swą genezę w fakcie, że jeszcze podczas studiów pedagogicznych przeszedłem solidny kurs metodologii badań społecznych w ramach zajęć, prowadzonych przez  Izę Muchnicką-Diakow – absolwentkę znanej i cenionej łódzkiej szkoły socjologicznej, będącą już wówczas pracownicą Zakłady Pedagogiki Społecznej w Instytucie Pedagogiki i Psychologii UŁ. Ale moja wiedza w obszarze metodologii badań społecznych ugruntowała się przede wszystkim dzięki temu, że podczas mojej ośmioletniej pracy w tymże Zakładzie (od 1981 roku – katedrze), przez kilka lat  asystowałem pani doc. dr hab. Irenie Lepalczyk – następczyni prof. Aleksandra Kamińskiego na stanowisku kierownika tego Zakładu –  w prowadzonych przez nią seminariach magisterskich.

 

I dzięki temu nikt mi nie wmówi, że badania prowadzone metodą, którą prof. Kamiński nazywał sondażem diagnostycznym, realizowane techniką ankiety anonimowej, przeprowadzonej w sposób – jak to opisano we wstępie do przytoczonego wczoraj raportu z owych badań – upoważnia do nadania mu tytuł: Decyzje edukacyjne i zawodowe uczniów łódzkich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych”.

 

 

Czytaj dalej »



Na stronie serwisu Interia FAKTY, powołując się na PAP,  zamieszczono w środę tekst, zatytułowany: Ważna decyzja MEN. „W szkole pojawia się wolontariat nauczycieli”. Dotyczy on przebiegu posiedzenia połączonych komisji sejmowych: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, podczas którego, na wniosek ZNP, posłowie wysłuchali informacji MEN w sprawie sposobu oraz stanu przydzielania nauczycielom zajęć z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej, a także w sprawie skali nieprawidłowości w zakresie czasu pracy nauczycieli prowadzących pozaspecjalistyczne zajęcia w bieżącym roku szkolnym”.

 

 

Oto wybrane fragmenty tego materiału prasowego:

 

Foto: /www.google.pl

Krzysztof Baszczyński

 

 

[…] Obecny na posiedzeniu komisji wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński powiedział, że niektóre samorządy i niektóre szkoły zlecają nauczycielom w ramach tzw. godzin statutowych (które zastąpiły „godziny karciane”) nieodpłatną realizację zajęć z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej. „Otrzymujemy sygnały z placówek, że te zajęcia, gdzie wprost jest napisane, nie mogą być zajęciami statutowymi, stają się zajęciami statutowymi. W szkole pojawia się coś, co do tej pory nie istniało, czyli wolontariat nauczycieli – powiedział. […]

 

 

Baszczyński podkreślił, że nauczyciele nie są przeciwko zajęciom z pomocy psychologiczno-pedagogicznej, ale w takim razie powinny się one znaleźć w arkuszu organizacyjnym, a nauczyciele powinni otrzymywać za nie wynagrodzenie.

 

Foto: www.ghoogle.pl

Marzena Machalek

 

W odpowiedzi [wiceminister Marzena] Machałek przypomniała, że zgodnie z przepisami Karty Nauczyciela, w ramach tygodniowego wymiaru czasu pracy poza obowiązkowymi godzinami „nauczyciel realizuje inne zajęcia i czynności wynikające z zadań statutowych szkoły, w tym zajęcia opiekuńcze i wychowawcze uwzględniające potrzeby i zainteresowania uczniów„, z którymi – jak mówiła – pomoc psychologiczno-pedagogiczna jest często mylona.

 

Wiceszefowa MEN podkreśliła, że w ramach tego czasu nauczyciel „nie może jednak prowadzić zajęć z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej oraz zajęć opieki świetlicowej”.Zajęcia z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej powinny być realizowane przez nauczyciela w ramach tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin nauczyciela bądź godzin ponadwymiarowych” – powiedziała. […]

 

Cała informacja „Ważna decyzja MEN. ‘W szkole pojawia się wolontariat nauczycieli’”   –    TUTAJ

 

 

Źródło: www. fakty.interia.pl

 

UWAGA: Podkreślenia i pogrubienia fragmentów tekstu – redakcja OE

 



W nawiązaniu do felietonu nr 209 „Komu służą targi. Czy z tych powodów warto je organizować?”, a zwłaszcza do postawionej tam pierwszej tezy: „Targi edukacyjne nie są do niczego potrzebne szkołom. Z nieoficjalnych źródeł w WE UMŁ wiem, że prowadzono tam badania sondażowe, w których pytano pierwszoklasistów z jakich źródeł czerpali wiedzę, która zadecydowała o wyborze tej, a nie innej szkoły ponadgimnazjalnej. Okazało się, że na pierwszym miejscu znaleźli się koledzy, na drugim – internet, a na jednym z końcowych – targi edukacyjne!”, jako  ilustrację badań, prowadzonych przez działające w strukturze ŁCDNiKP Obserwatorium Rynku Pracy dla Edukacji, proponujemy lekturę  najnowszego opublikowanego tam raportu, zatytułowanego „Decyzje edukacyjne i zawodowe uczniów łódzkich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych”, autorstwa Doroty Cierniak-Dymarczyk. Oto jego fragmenty:

 

 

 

 

 

DECYZJE EDUKACYJNE I ZAWODOWE

UCZNIÓW ŁÓDZKICH SZKÓŁ GIMNAZJALNYCH I PONADGIMNAZJALNYCH

 

 

1.OPIS BADANIA

 

W raporcie zostały przedstawione wyniki badania, które dotyczyło poznania planów edukacyjnych i zawodowych, motywacji towarzyszących tym wyborom oraz wiedzy na temat rynku pracy młodzieży łódzkich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Dane były gromadzone na przestrzeni dwóch lat szkolnych, 2015/2016 oraz 2016/2017 podczas cyklicznych spotkań przedstawicieli Obserwatorium Rynku Pracy dla Edukacji z młodzieżą*, których celem jest zapoznawanie uczących się ze specyfiką łódzkiego regionalnego rynku pracy, a co za tym idzie wspieranie w decyzjach dotyczących kolejnych kroków na ścieżce edukacyjnej, czy zawodowej.

 

Ankietę realizowano także w trakcie dwóch kolejnych edycji Łódzkich Targów Edukacyjnych, które odbyły się w okresie trwania badania. Badanie miało charakter ilościowy i realizowane było przy użyciu kwestionariusza ankiety w wersji papierowej (PAPI). Respondenci proszeni byli o udzielenie odpowiedzi na pięć pytań, w większości zamkniętych, z kafeteriami odpowiedzi.

 

Z zebranego zbioru ankiet analizie poddano 655 kwestionariuszy (N=655). W badanej zbiorowości przeważała młodzież uczęszczająca do liceów i techników. Ich udział w badaniu jest zbliżony i wynosi odpowiednio 36% (liceum ogólnokształcące) i 34% (technikum). Uczniowie gimnazjum stanowili ponad jedną czwartą (27,9%) uczestników badania. Najmniej licznie reprezentowana była młodzież z zasadniczych szkół zawodowych (1,5%). Z tego powodu ich wypowiedzi zostały wzięte pod uwagę w analizach dotyczących całej badanej zbiorowości, natomiast pominięte w tych, które prowadzone były według typów szkół.

 

Zbiór respondentów stanowili uczący się głównie w klasach trzecich szkół ponadgimnazjalnych (przedostatnia klasa technikum, ostatnia klasa liceum)1 i gimnazjalnych2 (ostatnia klasa). Niewielki odsetek stanowili uczący się w klasach czwartych technikum. […]

 

 

2.STRESZCZENIE WYNIKÓW BADANIA

 

 

Czytaj dalej »



Wczoraj, w Konstancinie-Jeziornej, środowisko „Budzących  Się Szkół”  po raz kolejny spotkało się na Konferencji, która tym razem została zatytułowanaOd kultury nauczania do kultury uczenia się. Uczniowie twórcami materiałów dydaktycznych”. Konferencja przebiegła w dwu formułach: jej pierwsza część – plenarna –  odbyła się w Domu Kultury „Hugonówka”, a druga , warsztatowa – po obiedzie –  w siedzibie Szkoły No Bell.

 

 

Wykłady, prezentacje, debaty, dyskusje, warsztaty.Jest nas coraz więcej” – tak podpisała to zdjęcie dr Marzena Żylińska na swym profilu na fb..

 

 

 

Debata panelowa: Jak tworzyć alternatywę dla pruskiego modelu edukacji? Prowadzenie debaty- dr Marzena Żylińska. Na zdjęciu, od prawej: Marzena Żylińska, Bożena Będzińska-Wosik, Iza Gorczyca, Luiza Kalinowska – Skutnik, Wiesława  Mitulska i Margret Rasfeld .

 

 

Czytaj dalej »