Dziś na portalu firmy Wolters Kluwer zamieszczono wywiad z Mirosławem Wróblewskimkierownikiem Zespół Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Odpowiada on tam na pytania redaktor Moniki Sewastianowicz, dotyczące spraw, wpływających do RPO z obszaru szeroko pojętej edukacji. Wywiad zatytułowano „Uczniowie i nauczyciele skarżą się do RPO”. Oto fragmenty zapisu tej rozmowy:

 

 

Do Rzecznika Praw Obywatelskich miesięcznie wpływa po kilkadziesiąt skarg dotyczących oświaty. Wystąpienie w obronie nauczycielek biorących udział w czarnym proteście, sprawa o ujawnienie autorów podstawy programowej – o tych i innych działaniach rzecznika opowiada nam Mirosław Wróblewski z biura RPO.

 

 

[…] Monika Sewastianowicz: – Czy w związku z reformą oświaty obserwuje się zwiększenie liczby spraw?

 

 

Mirosław Wróblewski: – Oświata rządzi się swoimi prawami, co roku wiele skarg ma związek z fluktuacją kadr, liczba spraw rośnie też w okresie egzaminacyjnym.

 

Jeżeli miałbym wskazać jakieś dodatkowe skargi spowodowane reformą, to byłyby to te, związane z wygaszaniem gimnazjów. Pojawia się też więcej spraw dotyczących przedszkoli, co też jest pośrednio związane ze reformą, a konkretnie z wynikającym z niej ruchem migracyjnym wśród nauczycieli. Przepływ pracowników nie jest ani kontrolowany, ani planowany – sprawia to wiele problemów, bo są miejsca, gdzie brakuje nauczycieli.[…]

 

 

– Jakie zmiany zainicjowano dzięki interwencjom rzecznika?


System edukacji był bardzo niestabilny, każdy minister edukacji miał własny pomysł na wprowadzenie zmian w prawie oświatowym, co tylko to pogłębiało. Tymczasem stabilność w edukacji jest priorytetem, gdy jej nie ma, nie da się przewidzieć, jaką szkołę skończy uczeń i jakie nabędzie umiejętności. Poprzez kilka spraw dotyczących egzaminowania, klasyfikowania, oceniania i zbierania danych o uczniach przyczyniliśmy się do ustabilizowania systemu, ponieważ przepisy regulujące te kwestie znalazły się w ustawie.

 

Oświata musi być systemem powszechnym i równym, dlatego wielokrotnie walczyliśmy m.in. o należyte uregulowanie kwestii dojazdów do szkoły. Dzisiaj ten problem wraca, bo z powodu braków nauczycieli przestają działać mniejsze placówki i przenosi się wszystkich uczniów do jednego dużego budynku, który często jest oddalony o kilkanaście kilometrów od ich miejsca zamieszkania.

 

Rzecznik był informowany przez uczniów np. ze szkół na Lubelszczyźnie, którzy podkreślali, że przez to, że ostatni autobus do ich miejscowości odjeżdża o 15:30, nie mogą być na kilku ostatnich lekcjach. Wydawałoby się, że to banalna sprawa, ale to narusza prawo do nauki, a te gwarantuje uczniom Konstytucja.[…]

 

 

– Jedno z ostatnich wystąpień RPO dotyczyło umożliwienia katechetom sprawowania funkcji wychowawcy. Czy MEN zajęło już jakieś stanowisko w tej sprawie?

 

 – Na razie resort edukacji nie odpowiedział na nasze uwagi. Ale takich spraw związanych z nauczaniem religii jest wciąż stosunkowo dużo. Nauczyciele i uczniowie skarżą się np., że zmusza się ich do udziału w nabożeństwach: rekolekcyjnych lub ku czci patronów. Takie sprawy też badamy, problem w tym, że gdy stwierdzimy nieprawidłowości, nie za wiele możemy z tym zrobić – możemy jedynie ostrzec, by szkoła więcej tak nie robiła na przyszłość. Stanowisko rzecznika i kuratorów ma jednak istotne znaczenie dla przestrzegania tych standardów w polskiej oświacie. Wiemy o tym, ponieważ publicznie skarżący powołują się później na te opinie w innych sprawach.

 

Wiele skarg dotyczy dostępności lekcji etyki, chodzi tu o takie przypadki, gdy np. lekcja etyki odbywa się po trzech godzinach od zakończenia pozostałych zajęć albo gdy lekcje organizowane są w jakimś oddalonym od szkoły miejscu. Mimo że Polska przegrała już o to sprawę przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka takie przypadki wciąż się zdarzają. Podobnie jest z deklaracjami o uczestnictwie w lekcjach religii, wiele szkół nadal z góry zakłada, że wszyscy uczniowie będą uczestniczyć w katechezie i wymaga od rodziców pisma zwalniającego ucznia z takiej konieczności. A powinno być odwrotnie – na początku roku szkoły powinny zbierać informację o tym, kto będzie chodził na religię i etykę.

 

 

 – Jakie mają państwo plany na najbliższą przyszłość?

 

 – Priorytetem jest kompleksowa ocena pierwszego roku wdrażania reformy na postawie analizy skarg, które otrzymujemy – także indywidualnych. Weźmiemy też pod uwagę opinie uczniów, nauczycieli, rodziców, organizacji zajmujących się edukacją i związków zawodowych oraz samorządów, które zebraliśmy na specjalnie w tym celu zorganizowanym seminarium w Biurze RPO.

 

Ostatnio przystąpiliśmy też do sprawy sądowej przeciwko minister edukacji narodowej o ujawnienie nazwisk autorów podstawy programowej. Obecnie toczą się dwie takie sprawy, na razie przystąpiliśmy do jednej, wszczętej przez Watchdog. Druga fundacja „Przestrzeń dla Edukacji” przesłała nam już dokumenty i myślę, że konsekwentnie weźmiemy udział także w drugiej sprawie.

 

 

 – Dziękuję za rozmowę.

 

 

Cały wywiad „Uczniowie i nauczyciele skarżą się do RPO   –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.oswiata.abc.com.pl



Zostaw odpowiedź