
To tylko taka luźna „aluzja literacka” do – kiedyś bardzo popularnego – tekstu sentymentalnej piosenki śpiewanej przez Mieczysława Fogga. Takie skojarzenie miałem, gdy uświadomiłem sobie, że to ostatnia niedziela przed szkolnymi wakacjami. Że za tydzień niektórzy mogą już być „w ciepłych krajach”, albo przynajmniej „na działce”. Lub w drodze tam….
Czyli – parafrazując tekst Zenona Friedwalda, bo to on słowa tej piosenki napisał – „Ta ostatnia niedziela, wkrótce się rozjedziemy...” I aż się prosi napisać: W najbliższy piątek Koniec Roku Szkolnego! Tak oczywiście myślały i mówiły od pokoleń miliony uczniów, odbierających tego dnia, podczas „uroczystego zakończenia roku”, szkolne cenzurki. Dla nauczycieli, a zwłaszcza dla dyrektorów szkół, był to, i jest, dzień „zakończenia rocznych zajęć dydaktyczno-wychowawczych”. Jak zwał tak zwał – we wszystkich polskich szkołach w piątek zamilkną dzwonki…
A to oznacza, że wiele w sytuacji środowiska edukacyjnego ulegnie zmianie. Nie licząc członków kilkuosobowych komisji rekrutacyjnych, działających jeszcze przez kilka dni, „szeregowi” nauczyciele nie będą już przebywali na terenie szkoły, aż do sierpniowego posiedzenia rady pedagogicznej. Przestaną żyć codziennymi sprawami szkoły, znakomita ich większość (nie licząc tych zatrudnionych w roli wychowawcy na koloniach i obozach) prawdopodobnie – choćby dla celów terapeutycznych – „zresetuje się” w myśleniu o uczniach, szkole i jej problemach. O dyrektorach, a właściwie powinienem napisać – głównie dyrektorkach – szkół nie będę tu pisał, bo wakacyjne zajęcia tej kategorii zawodu nauczycielskiego zasługują na oddzielne potraktowanie.
Wiedzą o tym wszystkim nie tylko w gmachu na Szucha pod numerem 25, że z tym dniem, przynajmniej instytucjonalna, integracja środowiska nauczycielskiego przestaje na dwa miesiące istnieć. Dlatego także w Sejmie tak długo odwlekano decyzję w sprawie wniosku o referendum oświatowe. A to oznacza, że na żadne „zmiłuj się” nie mamy co liczyć, że od 1 września walec deformy ruszy, że nie powstaną pierwsze klasy w gimnazjach, że szóstoklasiści staną się siódmoklasistami w swych dotychczasowych podstawówkach, że zaczną obowiązywać nowe podstawy programowe, nowe podręczniki, ale także iż tysiące nauczycieli straci pracę lub będzie skazanych na „ochłapy” zatrudnienia w niepełnych wymiarach czasu pracy.
Smutne, bardzo smutne będą to dla wielu naszych koleżanek i kolegów wakacje…
Ale, skoro nie można mieć wpływu na rozwój nieuchronnych wydarzeń, jak należałoby się w tej sytuacji zachować? Można, oczywiście, popaść w fiksację protestowania, można popaść w swoisty stupor mentalno-poznawczy i czekać biernie na to, co przyniesie los, ale można także podjąć próbę zracjonalizowania naszej sytuacji i opracowania własnego „programu przetrwania”.
To co dalej napiszę nie jest – niestety – adresowane do koleżanek i kolegów tracących pracę w wyniku decyzji pisowskiej większości parlamentarnej i podpisu, posłusznie złożonego przez pana, pobierającego pensję Prezydenta RP.
Foto:www.wokolszkoly.edu.pl
Jarosław Pytlak
Jako że w soboty nie tylko nauczyciele, ale i urzędnicy mają wolne, więc nie produkują żadnych „niusów”. Mamy więc czas, aby poszerzyć swoje horyzonty edukacyjne o doświadczenia i przemyślenia Bratnich Dusz. Dzisiaj proponujemy lekturę, na którą trafiliśmy dzięki ”fejsbukowej” znajomości z Anną Sowińską, która dziś rano upubliczniła na swoim profilu ten oto tekst: „O dobrych nauczycielach i anachronizmie sposobu ich kształcenia”.
Fakt, że zachęca do czytania ktoś taki jak Anna Sowińska – twórczyni i szefowa Gabinetu Terapii „Pod skrzydłami Anny Sowińskiej”, że autorem tekstu jest Jarosław Pytlak, sprawia, iż postanowiliśmy i Naszym Czytelnikom umożliwić zapoznanie się z tym postem – bo to jest wpis na blogu, który Autor prowadzi na stronie „Wokół Szkoły. Kwartalnik Pedagogiczno-Społeczny Jarosława Pytlaka”.
Tradycyjnie już, zacytujemy poniżej jedynie kilka fragmentów polecanego tekstu, odsyłając linkiem do całości „u źródła”. Oto te „smaczki”:
[…] … teraz obiecany dalszy ciąg myśli o kształceniu dobrych nauczycieli. Co oznacza określenie „dobrych”? Gdzie kryją się najbardziej pożądane kwalifikacje do tego zawodu?
Zacznijmy od rzeczy najbardziej oczywistej. Znajomość przedmiotu. Z tym nie jest źle, przynajmniej na poziomie dostępnym moim obserwacjom, czyli szkoły podstawowej i gimnazjum. Jeśli ktoś zwróci uwagę, że pracuję w Warszawie, to muszę zaznaczyć, że większość moich pracowników pochodzi spoza stolicy, poza tym spotkałem w życiu wystarczająco dużo kompetentnych nauczycieli z mniejszych ośrodków, by stwierdzić, że miejsce zamieszkania akurat nie ma większego znaczenia. A wracając do poziomu merytorycznego – co prawda jakiś czas temu furorę w mediach zrobiły wyniki badań, z których wyszło, że znaczący odsetek specjalistów kształcenia zintegrowanego ma, delikatnie mówiąc, kłopoty z matematyką, ale mimo wszystko ten obraz wydaje mi się skrzywiony. A już na pewno nie wynika z niego jakiś nowy imperatyw dla kształcenia zawodowego – zawsze było i nadal jest oczywiste, że nauczyciele powinni znać dziedzinę, której uczą, i uważam, że pod tym względem akurat jest całkiem nieźle. W najgorszym razie braki merytoryczne są łatwe do wychwycenia w codziennej pracy, choćby na etapie stażu, o ile tylko dyrekcja szkoły wypełnia swoje elementarne obowiązki w zakresie nadzoru.
Dalszą część jedynie zasygnalizujemy – „o czym będzie”:
Dzisiaj, z wielką radością, promujemy wywiad, jaki redaktor Paweł Patora przeprowadził z Januszem Moosem, a który wczoraj opublikowano w „Dzienniku Łódzkim”. Dzięki temu wiele przekłamań i przemilczeń, które miały miejsce podczas obchodów XX-lecia ŁCDNiKP, zostało sprostowanych i uzupełnionych przez samego lidera łódzkiego ośrodka wspierania kształcenia zawodowego, który – jak to zostało sformułowane w felietonie z minionej niedzieli – „nie ważne pod jakim szyldem, robi zawsze to samo: pracuje na rzecz wspierania nauczycieli i dyrektorów szkół – przede wszystkim zawodowych”.
Foto: www.google.pl
Oto, dla zaostrzenia apetytu na lekturę całego wywiadu, zatytułowanego Janusz Moos: zakochałem się w sformułowaniu „uczenie się prze całe życie”, jego dwa fragmenty:
Jak wspomina Pan początki Łódzkiego Centrum?
Zanim ono powstało, już pracowaliśmy jako Zespół Wizytatorów Metodyków Kształcenia Zawodowego, a później jako Zespół Kształcenia Zawodowego w Instytucie Kształcenia Nauczycieli.* Gdy powstało Wojewódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego (w 2001 r. przemianowane na Łódzkie Centrum – red.), nasz zespół został do niego włączony. I w sposób naturalny to, co robiliśmy jeszcze jako zespół metodyków, przeniosło się na działalność Łódzkiego Centrum. A były to bardzo ciekawe prace. Jakie? Na przykład tworzyłem, wraz z moim zespołem metodyków, nowy typ szkoły – liceum techniczne. Była to szkoła ogólnozawodowa, przygotowująca młodych ludzi do osiągania później kwalifikacji zawodowych w krótkich cyklach kształcenia, po ukończeniu liceum zawodowego**, w szkołach policealnych nowego typu. Przygotowaliśmy kilkuset nauczycieli i dyrektorów szkół do rozumienia tej formy edukacji prozawodowej. Szkoda, że liceum techniczne nie przetrwało. Według tego modelu funkcjonują szkoły techniczne w wielu krajach, np. w Finlandii, Szwecji i w Niemczech. Bardzo ciepło wspominam też „UPET-IMPROVE – modelowanie kształcenia w zawodach szerokoprofilowych”. To był bardzo interesujący projekt. Dlaczego interesujący? Ponieważ podjęliśmy w nim próbę opracowania programów w systemie modułowym, który polegał na likwidacji w planie kształcenia przedmiotów na rzecz modułów umiejętności zawodowych. Byłem jednym z koordynatorów tego projektu. Wiele szkół wdrażało go do praktyki. To była wielka przygoda edukacyjna dla nauczycieli i uczących się. Łódzkie […]
Jakie jest główne przesłanie działalności Pana i zespołu, którym Pan kieruje?
Foto: www.google.pl
Korzystając z tego, że Departament Informacji i Promocji MEN zamieścił na ministerialnej stronie syntetyczną informację o opublikowanych właśnie przez Centralną Komisję Egzaminacyjną wynikach tegorocznego egzaminu gimnazjal- nego, zamieszczamy poniżej jego najbardziej istotne fragmenty:
[…] Wyniki tegorocznego egzaminu pokazują, że uczniowie dobrze poradzili sobie z zadaniem z języka polskiego, które sprawdzało umiejętność odbioru tekstów kultury i wykorzystanie zawartych w nich informacji. Większości gimnazjalistów nie przysporzyło również problemów zadanie z wiedzy o społeczeństwie sprawdzające umiejętność wykorzystania i tworzenia informacji.
Z matematyki uczniowie wykazali się umiejętnością opisywania za pomocą wyrażeń algebraicznych związków między różnymi wielkościami, a z geografii umiejętnością odczytywania danych z tabeli. Gimnazjaliści przystępujący do egzaminu z języka angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego, hiszpańskiego oraz włoskiego na poziomie podstawowym najlepiej poradzili sobie z rozwiązaniem zadań z zakresu rozumienia ze słuchu. Dla zdających język francuski najłatwiejsze okazały się zadania sprawdzające znajomość funkcji językowych. Na poziomie rozszerzonym uczniowie przystępujący do egzaminu z języka angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego oraz hiszpańskiego najlepiej poradzili sobie z zadaniami sprawdzającymi rozumienie tekstów pisanych; w przypadku języka francuskiego zdający uzyskali najwyższe wyniki za zadanie sprawdzające umiejętność tworzenia wypowiedzi pisemnej.
Egzamin wskazał również umiejętności, które gimnazjaliści opanowali słabiej.
Foto:www.google.pl
W poniedziałkowym (12.06) „Dużym Formacie” opublikowano niezwykle „diagnostyczny” reportaż Aleksandry Szyłło, zatytułowany „Szok w czwartej klasie. Czy nasze dzieci są przemęczone?” Oto jego pierwszy fragment:
Artur, lat 48, przedstawiciel handlowy, Warszawa: – Dziś po pracy zrobię kilka stron ćwiczeń z matematyki i poćwiczę koniugację.
Katarzyna, lat 37, księgowa, Katowice: – Ja nauczę się budowy układu oddechowego, posiedzę też nad rozbiorem gramatycznym zdań.
Izabela, lat 42, redaktorka w wydawnictwie literackim, Warszawa: – Dziś po całym dniu pracy przygotuję się do dwóch klasówek.[…]
Dalej na dwu szpaltach tego cotygodniowego magazynu „Gazety Wyborczej” można przeczytać liczne relacje rodziców, mających dzieci w czwartej klasie, bardzo różnych szkół podstawowych. Oto jeszcze jeden cytat z opowieści pewnej Katarzyny, księgowej z Katowic, mamy 10-letniej Anieli:
Aniela chodzi do szkoły społecznej. […] Pod pewnymi względami jesteśmy zadowoleni z tej szkoły. Wychowawczyni podchodzi do dzieci indywidualnie. Uczniom zrobiono psychotesty, na ich podstawie dostaliśmy porady, jak najskuteczniej uczyć się z naszym dzieckiem.
Ale są tam także wypowiedzi nauczycielek:
Bożena, nauczycielka polskiego w klasach 4-6, Łódź: – Jak wpuszczę uczniów do klasy, pięć minut zajmuje siadanie w ławkach, wyjmowanie zeszytów, sprawdzanie przeze mnie listy obecności. Są jeszcze sprawy techniczne: kiedy klasówka, rozdawanie i omawianie klasówek, na kiedy lektura, jaka lektura następna. […] Muszą w domu czytać lektury, pisać wypracowania. […] W domu też muszą poćwiczyć rozbiór gramatyczny zdania, bo tego nie da się opanować na jednym przykładzie na lekcji. Na palcach jednej ręki mogę policzyć uczniów, którzy regularnie są aktywni na lekcji. Większość jest bierna. […]
Każda kolejna edycja Nauczyciela Roku to dla nas wielkie święto. Znów udało się nam przekonać grono osób, bez których nie byłoby Konkursu, że warto promować Najlepszych z Najlepszych. Ale to, kim będzie Nauczyciel Roku 2017, w dużej mierze zależy od Was.
W ciągu wszystkich dotychczasowych edycji Konkursu organizowanego od 2002 r. wybraliśmy bez mała 200 laureatów, przestudiowaliśmy dziesiątki tysięcy stron wniosków, na których opisane są ich sukcesy. Zorganizowaliśmy 15 posiedzeń jury, które pod przewodnictwem prof. Stefana M. Kwiatkowskiego (obecnie wiceprzewodniczącego Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii nauk oraz rektora Akademii Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie) zawsze długo głowiło się i gorąco dyskutowało, komu przyznać tytuł Nauczyciela Roku, komu Wyróżnienia, a komu Nominacje. I niezmiennie, kiedy ogłaszamy nasz Konkurs, zastanawiamy się, kim tym razem będzie Nauczyciel Roku? Jaki typ szkoły czy placówki będzie reprezentował? Czego uczy? A może okaże się nauczycielem przedszkola lub wychowawcą w bursie albo innej placówce opiekuńczo-wychowawczej? Będzie przedmiotowcem czy bibliotekarzem? A może wychowawcą świetlicy lub logopedą? W naszym Konkursie
wszyscy mają równe szanse.
Nie trzeba wysyłać SMS-ów ani maili, ponieważ osiągnięcia nauczycieli ocenia profesjonalne jury złożone ze specjalistów, którzy doskonale rozumieją, czym różni się praca w przedszkolu od przygotowania olimpijczyka. Nie trzeba wykazywać się osiągnięciami na miarę międzynarodowych konkursów, bo czasem większym sukcesem jest doprowadzenie do tego, że uczeń zda z klasy do klasy. Co, oczywiście, nie znaczy, że praca z wybitnie uzdolnionymi uczniami jest łatwa i nie jest przez nas doceniana. Ale każdy, kto pracuje z dziećmi czy młodzieżą, wie, że zaangażowania nauczyciela nie da się zmierzyć wyłącznie szkiełkiem i okiem… Dlatego Nauczyciel Roku musi mieć nie tylko osiągnięcia w pracy dydaktycznej, ale także wychowawczej, a przede wszystkim nieprzeciętną osobowość. I pasję, którą potrafi porwać swoich uczniów, rodziców, a czasami całe lokalne społeczności. […]
Cała informacja „Konkurs Nauczyciel Roku 2017” – TUTAJ
Laureaci dziesięciu poprzednich edycji
Foto:www.google.pl
Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” im. A. Bączkowskiego w Warszawie
Ze źródeł nie związanych z MEN dotarła informacja, że wczoraj (13 czerwca 2017 roku) w w Centrum Partnerstwa Społecznego DIALOG odbyło się kolejne spotkanie Zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty. Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż spotkanie to nie znajdowało się w kalendarzu spotkań, których owo Centrum jest organizatorem i gospodarzem.
Nie bez powodu będzie także przypomnienie, że do pierwszego spotkania Zespołu, w skład którego wchodzą przedstawiciele związków zawodowych działających w oświacie, korporacji samorządowych oraz ministerstw, doszło 18 listopada 2016 r. w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” w Warszawie. Uczestniczyła w nim minister edukacji Anna Zalewska, która oświadczyła wtedy, że chce, by do końca kwietnia Zespół przedstawił wyniki pracy.
21 marca br., ponownie w gmachu ministerstwa edukacji, odbyło się kolejne spotkanie grup roboczych pracujących w ramach Zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty. Wtedy pojawiła się informacja o kolnym terminie zakończenia jego prac: Podsumowanie pierwszego etapu prac Zespołu nadal planowano na kwiecień br.
Poniżej prezentujemy stanowiska, jakie po wczorajszym spotkaniu Zespołu opublikowały dwa główne, uczestniczące w jego pracach, związki zawodowe:
> Komunikat ZNP z posiedzenia Zespołu ds. statusu zawodowego
> Komunikat KSOiW NSZZ „Solidarność”z posiedzenia Zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty 13 czerwca 2017 r. w Warszawie.
Oto te teksty:
Foto: www.men.gov.pl
Wchodząc dziś rano na stronę MEN można już na wstępie dowiedzieć się, że wczoraj wiceminister edukacji Maciej Kopeć spotkał się z dyrektorami szkół, nauczycielami, przedstawicielami organizacji pozarządowych oraz rodzicami uczniów osiągających ponadprzeciętne wyniki w nauce, aby dyskutować o tym „w jaki sposób powinno wyglądać wsparcie uczniów zdolnych”. Oto fragmenty tej informacji:
[…] Wiceminister edukacji w swoim wystąpieniu podkreślił, że wsparcie uczniów szczególnie uzdolnionych jest niezwykle ważnym celem działań podejmowanych przez MEN.
– Na poziomie systemowym chcemy wprowadzić takie rozwiązania, aby realniej pomagać nauczycielom i rodzicom zdolnego ucznia – powiedział Maciej Kopeć Podsekretarz Stanu w MEN.
Zaprezentowano dotychczasowe działania wspierające uczniów w systemie oświaty. Podkreślano, że prawo zapewnia każdemu dziecku pomoc stosownie do jego potrzeb rozwojowych i edukacyjnych. Zwrócono uwagę na to, że wszyscy uczniowie, także ci ze szczególnymi zdolnościami mają możliwość realizowania indywidualnych programów nauki oraz ukończenia szkoły każdego typu w skróconym czasie. […]
Dalej można się dowiedzieć, że uczestnicy dyskusji rozmawiali o rozwiązaniach zawartych w projekcie rozporządzenia w sprawie indywidualnego programu lub toku nauki, który 9 czerwca br. został przekazany do konsultacji społecznych. Ponadto poruszano także kwestie związane z systemem organizacji olimpiad przedmiotowych, konkursów i turniejów.
Cały komunikat „Wsparcie rozwoju uczniów zdolnych – spotkanie w MEN” – TUTAJ
Źródło: www.men.gov.pl
Gdyby ktoś z Czytelników był zainteresowany nie tylko wyglądem wsparcia uczniów zdolnych, odsyłamy do – przykładowych – dwóch tekstów, informujących o podstawowych problemach oraz aktualnie stosowanych rozwiązaniach organizacyjno-prawnych w tym obszarze edukacji, a także do bibliografii tematu:
> Marianna Szpakowska, Uczeń zdolny – uczeń o specjalnych potrzebach edukacyjnych? – TUTAJ
> Małgorzata Jabłonowska, Joanna Łukasiewicz-Wieleba, Model pracy z uczniem szczególnie uzdolnionym – TUTAJ
> Zestawienie bibliograficzne do tematu „Uczeń zdolny” – TUTAJ
Dopiero wczoraj na stronie Łódzkiego Kuratorium Oświaty zamieszczono,wzbogaconą o galerię zdjęć, informację: „Podsumowanie ruchu innowacyjnego w edukacji”. Zacytujemy jedynie jej końcowe fragmenty:
[…] Wszystkim wyróżnionym pogratulował m.in. Łódzki Kurator Oświaty Grzegorz Wierzchowski, który uroczystą galę w pałacu objął honorowym patronatem. – Tytuły innowatorów są zaszczytem, ale i wyzwaniem. Na mistrzów, liderów i ambasadorów wszyscy liczą. Podpatrują ich i naśladują – powiedział Grzegorz Wierzchowski.
Foto: www.kuratorium.lodz.pl
Kurator podziękował również Januszowi Moosowi, dyrektorowi ŁCDNiKP, za to, że kierowana przez niego instytucja nie tylko roznieca innowacyjny zapał w edukacji, ale od dwóch dekad wspiera nauczycieli chcących poszerzać swoje kompetencje i rozbudza zainteresowanie problematyką kształcenia. W tym roku ŁCDNiKP obchodzi bowiem dwudziestolecie. W roku jubileuszu Grzegorz Wierzchowski, składając pracownikom Centrum życzenia, poprosił o pomoc w innej kwestii związanej z edukacją. – Odczarujmy szkolnictwo branżowe. Silniej powiążmy je z oczekiwaniami przedsiębiorstw i rynkiem pracy. Od tego zależy przyszłość edukacji i całej gospodarki – powiedział kurator.[…]
Cały komunikat „Podsumowanie ruchu innowacyjnego w edukacji” – TUTAJ
Źródło: www.kuratorium.lodz.pl
Komentarz redakcji:
Wszyscy którzy znają kilkudziesięcioletnią działalność Janusza Moosa i kierowanych przez Niego placówek wiedzą, że doskonalenie kształcenia zawodowego i wiązanie go z gospodarką to opus magnum Jego życia. Obrazą nie tylko dorobku fetowanego tam XX-lecia ŁCDNiKP były te słowa: „Odczarujmy szkolnictwo branżowe. Silniej powiążmy je z oczekiwaniami przedsiębiorstw i rynkiem pracy”.
P.s.
Osoba redagująca ten komunikat nie pofatgowała się, aby sprawdzić do jakiej treści odsyła czytelników w tym zdaniu tekstu:
„Więcej o 31. podsumowaniu ruchu innowacyjnego w edukacji – na stronie internetowej ŁCDNiKP (link)”
Ciekawą formułę informowania opinii społecznej o międzynarodowych sukcesach polskich uczniów zaprezentowano wczoraj na stronie MEN. W informacji, zatytułowanej „Uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Skokowej nagrodzeni na Światowej Olimpiadzie Kreatywności w USA” jako wiodący komunikat napisano:
Drużyna „Kangurowców” ze Szkoły Podstawowej w Skokowej po raz drugi wzięła udział w Światowej Olimpiadzie Kreatywności. W tegorocznym finale konkursu, odbywającym się w dniach 24-27 maja w Knoxville, w stanie Tennessee, polscy uczniowie z podwrocławskiej miejscowości zostali nagrodzeni brązowym medalem w I poziomie wiekowym (7-12 lat) za rozwiązanie Wyzwania Naukowego. […]
Foto: www.men.gov.pl
Na tegorocznych finałach Światowej Olimpiady Kreatywności Polskę reprezentowało łącznie 11 drużyn. Poza „Kangurowcami” ze Skokowej zostali nagrodzeni także podopieczni Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Rybniku. „Szalorożce” zdobyły 1 miejsce w III poziomie wiekowym (15-19 lat) za rozwiązanie Wyzwania Naukowego. W tej samej kategorii drużyna „Cube” z wrocławskiego Gimnazjum nr 13 im. Unii Europejskiej zdobyła srebrny medal w II poziomie wiekowym (12-15 lat). Starsi uczniowie tej szkoły (III poziom wiekowy), którzy podjęli się Wyzwania Technicznego, uzyskali Nagrodę Renesansu za bardzo twórczy projekt oraz inżynierię technicznego rekwizytu. Członkowie drużyny „Asimo Team” skonstruowali mierzącą ponad 2 metry rzeźbę kolibra. […]
Cały komunikat – TUTAJ
Źródło: www.men.gov.pl
My poszukaliśmy pełnej informacji „u źródła” – na stronie Destination ImagiNation Poland:
Polscy uczniowie wrócili z medalami ze Światowej Olimpiady Kreatywności w USA
Foto: www.kreatywnosc.pl
Światowa Olimpiada Kreatywności w Knoxville, w stanie Tennessee to jedno z największych wydarzeń edukacyjnych na świecie! W tym roku Olimpiada zgromadziła 17 000 osób, w tym 8 000 uczniów, biorących udział w programie Destination Imagination z 15 różnych krajów. Z Polski na Światową Olimpiadę Kreatywności DI wyjechało 11 drużyn, z których aż 4 przywiozło upragnione medale
Wśród polskich drużyn na szczególne uznanie zasługują Szalorożce, czyli drużyna z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Rybniku, która zdobyła 1 miejsce w III poziomie wiekowym (15-19 lat) za rozwiązanie Wyzwania Naukowego.
Wielki sukces odnieśli również uczniowie z wrocławskiego Gimnazjum nr 13 im. Unii Europejskiej – aż dwie drużyny z tej szkoły zostały nagrodzone podczas uroczystej Ceremonii Zamknięcia Olimpiady. Drużyna Cube zdobyła 2 miejsce, w II poziomie wiekowym (12-15 lat) spośród wszystkich drużyn w ich wieku, które podjęły się rozwiązania tegorocznego Wyzwania Naukowego. Nieco starsi członkowie drużyny Asimo Team, z III poziomu wiekowego, którzy podjęli się Wyzwania Technicznego, zdobyli Nagrodę Renesansu za bardzo twórczy projekt oraz inżynierię technicznego rekwizytu jakim była ponad 2-metrowa rzeźba kolibra.










