
Postanowiliśmy udostępnić naszym czytelnikom treść listuj jaki pod adresem minister Anny Zalewskiej przesłały liderki Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej. Poniżej zamieszczamy jego skrót, oraz link do poliku PDF z pełną jego treścią:
Warszawa, 2 lipca2017r.
Szanowna Pani Minister
Anna Zalewska
Ministerstwo Edukacji Narodowej
Szanowna Pani Minister,
W związku z trwającymi konsultacjami społecznymi dotyczącymi projektu rozporządzenia w sprawie wymagań wobec szkół i placówek, w imieniu Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej (TEA), pragniemy zgłosić następujące uwagi.
Nasz głęboki niepokój wzbudził fakt, że z treści rozporządzenia usunięty został zapis o konieczności prowadzenia przez szkoły działań antydyskryminacyjnych obejmujących całą społeczność szkolną. Zobowiązanie to obejmowało wszystkie przedszkola i szkoły oraz placówki edukacyjne (w tym poradnie psychologiczno-pedagogiczne i ośrodki doskonalenia nauczycieli) i związane było z konstytucyjnym prawem do życia w środowisku wolnym od dyskryminacji. […]
Rezygnacja z zapisów antydyskryminacyjnych (zarówno w projekcie konsultowanego rozporządzenia jak i w preambule do podstawy programowej kształcenia ogólnego) jest więc działaniem, które nie tylko usankcjonuje obecne trudności i wyzwania ale też zniweczy wysiłki podejmowane w szkołach na rzecz ochrony tych dzieci, które są najbardziej narażone na dyskryminację. Taki kierunek zmian stoi też w sprzeczności ze znajdującym się w innym miejscu uzasadnienia zapisami mówiącym i o tym, że „Obowiązkiem szkoły jest kształcenie i wychowywanie młodego pokolenia w poszanowaniu wartości, przygotowywanie do odpowiedzialności i uczenie umiejętności współpracy. […] Wymagane jest zatem aby szkoły i placówki dbały o właściwe postawy i respektowanie norm społecznych, zgodne z wartościami i normami społeczeństwa demokratycznego. […]
Równie istotne staje się uczenie szacunku dla innych i kształtowanie postawy dialogu rozumianego nie tylko jako prezentowanie swoich argumentów, ale także umiejętność wysłuchania i rozumienie argumentów innych”. W tym kontekście przeciwdziałanie dyskryminacji staje się warunkiem koniecznym realizacji w/w postulatów. […]
Jadwiga Emilewicz i Anna Zalewska na konferencji w Ministerstwa Rozwoju
Dziś, 12 lipca. w gmachu Ministerstwa Rozwoju odbyła się konferencja , zatytułowana „Pracodawca – kluczowy partner w kształceniu zawodowym”, w której uczestniczyli: Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Marzena Machałek, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju Jadwiga Emilewicz, oraz – jak to określono w komunikacie MEN – „ponad 200 osób przedstawicieli środowiska pracodawców i specjalnych stref ekonomicznych”.
Oto widok sali, w której, zdaniem MEN, zasiadło 200 osób – uczestników tej konferencji
Jak to ma w zwyczaju – pani minister Zalewska w swoim „stanowczym” stylu wygłosiła kilka przemówień, w których, m. in. podkreśliła, że reforma szkolnictwa zawodowego nie jest możliwa bez zaangażowania pracodawców.
Debata „Razem do celu” – z udziałem zaproszonych gości – na temat roli pracodawców w kształceniu zawodowym
Jak nietrudno to ustalić (na podstawie analizy programu konferencji), spotkanie to było jeszcze jednym forum, na którym WŁADZA przekazywała LUDOWI swój punkt widzenia na problem, a owi partnerzy – zaproszeni goście – (7 osób + wiceminister Machałek) dostali 55 minut (30% czasu całej konferencji) na wyrażenie swoich stanowisk „w sprawie”
Jeszcze więcej informacji o tej kolejnej „pokazówce” mieli ci, którzy znaleźli czas, aby śledzić tę konferencję na ministerialnym kanale Yoytube. Zobaczymy, czy zostanie tam zamieszczony plik z wideorejestracją tego wydarzenia.
Źródło: www.men.gov.pl
Warto tę wiadomość uzupełnić o dwie informacje, z których wynika, że bezpośrednio przed dzisiejszą konferencją kierownictwo MEN podjęło starania, aby zdobyć „źródłowe” informacje o kształceniu zawodowym – w tym o dual systemie.:
Sejmowa komisja 19 lipca zajmie się wnioskiem o referendum edukacyjne
19 lipca odbędzie się posiedzenie sejmowej Komisji Ustawodawczej dot. wniosku obywatelskiego o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum w sprawie reformy edukacji. Informacja o zaplanowanym posiedzeniu komisji podana została na stronie internetowej Sejmu. Zaplanowane na przyszły tydzień – 18, 19, 20 lipca – posiedzenie Sejmu będzie ostatnim przed przerwą wakacyjną. Na następne posiedzenie Sejm zbierze się w połowie września.
Pomysłodawcą referendum jest Związek Nauczycielstwa Polskiego, a w skład komitetu wspierającego inicjatywę wchodzą przedstawiciele partii politycznych, stowarzyszeń, organizacji i ruchów społecznych, w tym ruchów rodzicielskich, m.in. „Rodzice przeciwko reformie edukacji”, koalicja „Nie dla chaosu w szkole”, Krajowe Porozumienie Rodziców i Rad Rodziców, Społeczne Towarzystwo Oświatowe, Krajowe Forum Oświaty Niepublicznej, OPZZ, PO, Nowoczesna, PSL, Razem i Inicjatywa Polska. […]
Źródło: www.oswiata.abc.com.pl
Dzisiaj zapraszamy naszych czytelników do wysłuchania podkastu, zamieszczonego na stronie Plandaltoński.PL To nasza pierwsza tam wizyta, ale nieprzypadkowo dziś tam zajrzeliśmy: jest tam nagrana rozmowa z dwiema naszymi dobrymi znajomymi: Bożeną Będzińską-Wosik – dyrektorką SP nr 81 w Łodzi i dr Marzeną Żylińską – główną propagatorką wprowadzenie do szkół nowej kultury edukacyjnej, opartej na wnioskach płynących z neuronauki. Obie panie to liderki ruchu „Budzącej Się Szkoły”. Tyle wstępu i fragment tekstu, zamieszczonego na stronie Plandaltoński.PL, na której jest także link do wersji audio:
Jak znaleźć szkołę, w której dziecko jest szczęśliwe?
[11 lipca 2017 Autorem wpisu jest: Robert Sowiński ]
Drodzy słuchacze,
kolejny nasz wywiad miał miejsce tuż po szkoleniu jakie przeprowadziliśmy na prośbę Pani dr Marzeny Żylińskiej, która zorganizowała dla wyjątkowych nauczycieli z całej Polski kilkudniowy maraton wykładowo-warsztatowy pod wspólnym tytułem „Warsztatownia nurty edukacji alternatywnej w świetle badań nad mózgiem”.
Dzień był wyjątkowy również z powodu pogody, jaka szalała za oknem. Najpierw afrykańskie upały a po południu tropikalna burza z nawałnicą, po której jeszcze przez blisko godzinę osiedlowe uliczki wyglądały jak wezbrane strumienie. Nie mogliśmy jednak zrezygnować z tak wspaniałej okazji, dzięki której mogliśmy nagrać rozmowę nie tylko z organizatorką „Warsztatowni” ale i z Dyrektorką Szkoły, w której odbywały się zajęcia, czyli z Panią Bożeną Bedzińską-Wosik. […]
Podkast „Jak znaleźć szkołę, w której dziecko jest szczęśliwe?” – TUTAJ
Źródło: www.plandaltonski.pl
Zamieszczamy post, jaski pojawił się przed kilkoma dniami na fanpage Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty:
To zupełnie nowa edycja naszego programu, z wyraźnie zarysowanymi blokami tematów. Mamy rok szczególny, w którym szkoły staną w obliczu wielu zmian. Kongres, wydarzenie organizowane przez OSKKO, zajmujące się polityką oświatową państwa, musi stawić wraz ze środowiskiem oświatowym im czoła.
Polecamy pilne szkolenia (statuty szkół, prowadzenie diagnozy sytuacji profilaktycznej i wychowawczej, kadry, dokumentacja) oraz ważne debaty, jakie już na poprzednim Kongresie budziły emocje. Z końcem zajęć dydaktycznych w szkołach pojawiły się nowe punkty programu, dotyczące m.in. nowych obowiązków szkół i samorządów w zakresie ochrony danych, wykład prof. Jacka Pyżalskiego, bardzo ciekawe przykłady praktyki dydaktycznej.
Najnowszy program Kongresu: do pobrania – TUTAJ
Zapraszamy do zapoznania się z wszystkimi punktami programu oraz do zapisów.
Źródło:www.facebook.com/OSKKOedupl/
Pewnie zauważyliście już, że moje felietony z cyklu „Refleksje starego praktyka o szkole, która ma szansę na przebudzenie” piszę „na zakładkę. Tekst kończonego wieńczy zapowiedź o czym będzie w kolejnym, a początkiem następnego jest przypomnienie tamtej zapowiedzi. Tak jest i dzisiaj. Poprzedni felieton kończył się słowami:
Za tydzień kolejny odcinek […]. Będzie o tym, czy przeforsowanie przez władze ogłoszonej i zapisanej w ustawach reformy edukacji, jej wdrażanie już od września tego roku […], to czynnik utrudniający, czy może ułatwiający rzeczywistą reformę naszych szkół.
Gdy to pisałem nie znałem jeszcze treści postu, jaki Jarosław Pytlak zamieścił na swoim blogu, który zatytułował „Kot żywy i martwy, czyli paradoksy w wydaniu szkolnym”. Z tym większą radością przeczytałem tam we wtorek te słowa:
Obecna reforma naprawdę otwiera nowe perspektywy (choć przy okazji burzy zastany porządek).
Co prawda dalej Autor realizuje swój pomysł tekstu o paradoksie, wychodząc od eksperymentu austriackiego fizyka Erwina Schrödingera, koncentruje się na paradoksie nieskuteczności systemu oceniania ucznia i nadopiekuńczości, to ja odebrałem to przytoczone wyżej stwierdzenia jako poparcie mojego podejścia do rujnującej system szkolny pisowskiej reformy, w której upatruję okoliczności, sprzyjające wdrażaniu w szkołach innowacji, przekształcających je w środowiska sprzyjające „uczącym się uczniom”, poprzez fundamentalną zmianę w filozofii roli nauczyciela. Zakładam też, iż dążenie władzy centralnej do zwiększenia kontroli nad tym co dzieje się w szkołach spowoduje (paradoksalnie) odwrotny skutek: nauczyciela, na przekór tym zapędom ministerstwa, będą bardziej zmotywowani do pracy „po swojemu”.
Okazuje się, że takie myślenie, iż „im gorzej tym lepiej” nie tylko ja prezentuję. W najnowszym Magazynie Świątecznym „Gazety Wyborczej” można przeczytać podobną opinię – co prawda o całokształcie polityki realizowanej przez prezesa PiS – którą wypowiedział Lech Wałęsa w wywiadzie jaki przeprowadziła z nim redaktor Agnieszka Kublik:
Agnieszka Kublik: Podziwia pan Jarosława Kaczyńskiego, że mu się tak wszystko udaje?
Lech Wałęsa: Tak, podziwiam go. Tak jak się podziwia wybitne zło. Negatywnie go podziwiam. Ale może mu jeszcze pomnik postawimy. Bo on niechcący, wbrew sobie, nas przerabia w świadomych obywateli. Do tej pory obywatelsko spaliśmy. Wyłączyliśmy się z demokracji, nie chodziliśmy na wybory. [Źródło: www.wyborcza.pl/magazyn/]
Skąd u mnie takie przekonanie, że narzucona przez rządzącą większość parlamentarną reforma edukacji może sprzyjać rzeczywistym zmianom naszych szkół jakie są niezbędne, aby kolejne, wchodzące w dorosłe życie pokolenia młodych Polek i Polaków nie były edukowane w fabryczkach, produkujących taśmowo (w systemie klasowo-lekcyjnym) posłusznych robotników i podatników, jakie wymyślono w czasach rodzącego się kapitalizmu „wielkofabrycznego”? (Od przedszkola do „robola”!)
Pierwszą przesłanką jest (moja własna) adaptacja do potrzeb projektowania reform instytucjonalnych systemów społecznych starej teorii dezintegracji pozytywnej – teorii zdrowia psychicznego, sformułowanej ponad pół wieku temu przez Kazimierza Dąbrowskiego*. Sprowadza się ona do następujących tez:
Rozwój polega na szeregu procesów o charakterze dezintegracyjnym i integracyjnym.
Dezintegracja to rozpadanie się całości na części składowe, przetwarzanie się jednych struktur osobowości w drugie, rozchwianie i popadanie ze skrajności w skrajność, brak harmonii i równowagi wewnętrznej, czemu towarzyszy cierpienie.
Integracja jest to scalanie, zespolenie się cech osobowości, tworzenie całości z części, zwarta struktura odpowiadająca harmonii i równowadze wewnętrznej człowieka.
Profesor Dąbrowski głosił także, iż proces rozwoju ma trzy główne etapy:
1. Dążenie do rozbicia pierwotnych struktur, które jednostka zaczyna postrzegać jako nużące, niewystarczające.
2. Rozbicie dotychczasowej struktury jednostki z jednoczesną utratą wewnętrznej jedności. Okres przygotowania dla nowych, niedostatecznie jeszcze uświadomionych i ugruntowanych wartości.
3. Wyraźne ugruntowanie się nowych wartości; celowe przekształcenie struktury; odzyskanie zachwianej równowagi, scalenie jednostki na wyższym niż dotychczasowy poziomie.
Teorią tą posługuję się od lat, zarówno w w mojej praktyce pedagogicznej (zwłaszcza w okresie mej pracy w placówkach opiekuńczo-wychowawczych i resocjalizacyjnych), jak i dla wyjaśniania procesów społecznych w skali makro. Bo popatrzcie: czy nie jest wielką prawdą, że aby zbudować coś nowego na miejscu zagospodarowanym od dawien dawna przez skostniałe struktury rodem z minionych epok nie trzeba najpierw ich zburzyć? I czy nie przećwiczyliśmy na sobie tej prawdy, że aby osiągnąć w swym życiu nowe cele musimy przedtem uświadomić sobie, że to jak teraz żyjemy jest miałkie, nudne, otępiające? Zapamiętajmy te trzy etapy procesu rozwoju (nie mylić z „dobrą zmianą”), bo podejmę ten temat w następnych odcinkach „Refleksji starego praktyka…”.
Dziś powracam do głównego nurtu uzasadniania tezy, że pisowska deforma edukacji stanowi – paradoksalnie – okoliczność sprzyjającą prawdziwym reformom – zwłaszcza tym, które dotykają istoty procesu edukacji: relacji nauczyciel – uczeń oraz systemów pobudzania i wzmacniania procesów poznawczych u uczniów.
Oto dzisiejszy wpis Bożeny Będzińskiej-Wosik – Dyrektorki SP nr 81 w Łodzi, która udostępniła także, z fanpage „Plan daltoński”, zdjęcie ze spotkania, którego była gospodynią:
Foto:www.facebook.com/PlanDaltonski/
Dzisiaj w 81 SP w Łodzi zebrała się dość niesamowita pod różnym względem grupa zapaleńców, których skupiła przy swoim projekcie Warsztatowni dr Marzena Żylińska. Przy jednym stole zasiadły następujące osoby:
dr Matek Kaczmarzyk z Uniwersytetu Śląskiego (Katowice),
dr Marcin Jaracz z UMK (Bydgoszcz),
dr Marzena Żylińska Budzące się szkoły (Toruń),
Jarosław Tarczyński Kolegium tutorów (Wrocław),
Bożena Będzińska- Wosik dyr SP 81 (Łódź),
Sylwia Kustosz (przedstawiciel nurtu Froebla (Lublin),
Marzena Kędra przedstawiciel nurtu Freineta dyrektor Szkoły Cogito (Poznań)
Anna Sowińska plan daltoński (Łódź).
Foto:www.facebook.com/PlanDaltonski/
To niesamowite spotkanie było okazją do wzajemnych dyskusji, wymiany poglądów i szukania punktów stycznych. Efektem tego spotkania będzie pozycja książkowa, ale o tym nieco później .
Dla mnie to spotkanie było świetną okazją do porozmawiania o tym co się dzieje z naszą motywacją i od czego ona zależy, w jaki sposób pobudzać nasz mózg i organizować prawdziwy tutoring oraz spotkać niezwykłych pasjonatów swoich systemów pedagogicznych, które okazały się sobie bardzo bliskie.
Źródło: www.facebook.com/bozena.bedzinskawosik
P.s.
Właśnie dowiedzieliśmy się, że powyższy tekst, choć pozyskany z profilu P. Bedzińskiej-Wosik, napisany został na fanpage <Plan daltoński> przez Annę Sowińską.[WK]
Źródło: www.google.pl
Proponujemy dziś kolejny tekst z blogu Jarosława Pytlaka. Kolejny, bo niedawno, 18 czerwca, promowaliśmy post, zatytułowany „O dobrych nauczycielach i anachronizmie sposobu ich kształcenia”. Teraz zachęcamy do przeczytania wpisu z 2 lipca, którego tajemniczy i trochę niesamowity tytuł: „Kot żywy i martwy, czyli paradoksy w wydaniu szkolnym” powinien pobudzić Waszą ciekawość. Ale – tradycyjnie – proponujemy fragmenty, jako swoista „rozbiegówkę:
Chyba żadne społeczeństwo na świecie nie jest w pełni zadowolone ze stanu swojego systemu edukacji. Nawet Finowie, powszechnie podziwiani za osiągnięcia w dziedzinie oświaty, właśnie wprowadzają nowe rozwiązania, wychodząc w ten sposób naprzeciw wyzwaniom współczesności. Stan niezadowolenia w tej kwestii można więc uznać za zupełnie normalny i nie przejmować się nim, rozumiejąc, że bezwładność każdego wielkiego systemu siłą rzeczy powoduje jego zacofanie I oporność na zmiany, co nieuchronnie skutkuje frustracjami.[…]
Mnie osobiście szczególnie inspiruje obserwacja codziennego funkcjonowania społeczności szkolnej – dzieci, nauczycieli, innych pracowników oraz rodziców uczniów. Wypatruję szkodliwych stereotypów w ludzkim myśleniu i staram się im przeciwdziałać. Pisałem o nich na blogu trzykrotnie: tutaj, tutaj i tutaj. Wspomniałem wtedy, między innymi, o fałszywym, moim zdaniem, przekonaniu, że rodzice i nauczyciele są naturalnymi sojusznikami, że podstawowym motorem postępu jest rywalizacja, a zastosowanie nowych technologii – samo w sobie przejawem nowoczesności w edukacji. Dzisiaj natomiast zamierzam zwrócić uwagę Czytelnika na kilka inspirujących paradoksów, łatwych do zaobserwowania w praktyce szkolnej.
Paradoksem określa się zjawisko nieoczekiwane, niezgodne z powszechną wiedzą lub intuicją. Refleksja na tym, czy coś jest takie, jak się powszechnie uważa, i odkrywanie, że wcale niekoniecznie, to doskonałe źródło pomysłów na zmiany, a te zawsze otwierają nowe perspektywy. Tropienie paradoksów pomaga w „ogarnianiu” rzeczywistości, postrzeganiu problemów z właściwej perspektywy, nawet jeśli emocje dyktują co innego. Oto przykład:
Myśl zawarta w poprzednim akapicie, że zmiany zawsze otwierają nowe perspektywy, nie jest paradoksem, ale jeżeli rozwiniemy ją do takiej oto postaci: „dobra zmiana minister Zalewskiej otwiera nowe perspektywy w edukacji”, zabrzmi paradoksalnie. W tym szczególnym przypadku bowiem intuicja większości środowiska nauczycielskiego mówi coś innego. A jednak… A jednak, moim zdaniem, owa intuicja jest w błędzie. Obecna reforma naprawdę otwiera nowe perspektywy (choć przy okazji burzy zastany porządek), o czym muszę uczciwie zaświadczyć jako dyrektor szkoły. Nas, na przykład, skłoniła do podjęcia decyzji o utworzeniu czteroletniego liceum ogólnokształcącego w miejsce „wygaszonego” gimnazjum.
Co nie znaczy, że kiedykolwiek można będzie wybaczyć pani Zalewskiej Armageddon, jaki zafundowała polskiej oświacie.[…]
Cały tekst Jarosława Pytlaka – TUTAJ
Foto: www.google.pl
W minioną sobotę, 1 lipca, w hali sportowej Zespołu Szkół nr 2 imienia Ludwika Skowyry w Przysusze odbył się V Kongres Prawa i Sprawiedliwości. Przemawiający tam prezes tej partii – Jarosław Kaczyński, po powitaniu Mariana Niemirskiego – starosty powiatu przysuskiego*, gospodarza spotkania, w swym trwającym ponad godzinę przemówieniu, dwukrotnie podjął temat reformy edukacji i wizji szkoły, która przyświeca tej partii. Oto zapis jego słów, dokonany na podstawie nagrania wideo [plik z Yoy Tube]
Fragment 1. [od 9’45” do 11’20” nagrania]
Teraz proszę państwa sfera druga. Sfera, którą można by określić jako tożsamościową, a więc oświata, szkolnictwo wyższe, kultura, media. Ktoś mógłby przed chwilą pomyśleć, a szczególnie pani minister Zalewska – to jak to, mówi pan o zmianach instytucjonalnych, a pomija tą ogromną zmianę. Tak, mamy, oczywiście obok sześciolatków […] tą rzeczywiście bardzo znaczącą reformę. […] To jest naprawdę bardzo znacząca reforma. Przeprowadzona wśród trudności. I chciałem pani minister, pani minister Zalewskiej tutaj serdecznie podziękować, (oklaski), ale także jej ekipie; tam są same panie i jeden pan. Też chciałem wszystkim […] serdecznie podziękować.(oklaski) I chciałem także bardzo serdecznie podziękować pani premier, bo kiedy przyszło o to walczyć, a to nie było proste, Jak – to nie będę tego tutaj opisywał – przyszło walczyć w Gliwicach.** I dzięki niej ta reforma dzisiaj jest! (oklaski) Naprawdę serdeczne dzięki. (Długotrwałe oklaski. Premier Szydło wstaje i kłania się klaskającym).
Fragment 2. [Od 49’15” do 50′ nagrania]
A teraz przejdę do spraw tożsamościowych i wrócę do reformy szkolnictwa. Ona oczywiście nie jest celem samym w sobie. Ona, szanowni państwo, powinna podnosić poziom nauczania. Powinna doprowadzić do tego, żeby maturzysta, niezależnie od tego czy skończył szkołę ogólną czy zawodową, bo odbudowujemy szkolnictwo zawodowe, miał nie tylko pewną ilość umiejętności technicznych potrzebnych w dzisiejszym życiu, ale miał także takie rozeznanie kulturowe, które pozwoli mu odnaleźć się w życiu społecznym i w życiu właśnie kulturalnym narodu, i szerzej – świata, bo przecież dzisiaj żyjemy w wielkiej mierze w społeczeństwie zglobalizowanym. I musimy doprowadzić do stanu, w którym tak będzie. Bo przecież dzisiaj co rok słyszymy po egzaminach do szkół wyższych***, po pierwszym zetknięciu się pracowników szkół wyższych ze studentami, że tak po prostu nie jest. To jest ten cel, który nam przyświeca, który musi być zrealizowany.
Chodzi także o to, żeby dobierając podręczniki – w szczególności historii, języka polskiego czy nauki o społeczeństwie zachować pewną jednoznaczność. To nie jest tak, Szanowni Państwo, że poglądy kapepowców**** czy ich następców i poglądy polskich patriotów to są poglądy równoważne! (Długotrwałe oklaski)
Przypisy i komentarz redakcyjny
* Powiat ten jest częścią woj. mazowieckiego, graniczy z woj. łódzkim. Przysucha leży na trasie z Opoczna do Radomia.
** Nie udało się ustalić co prezes Kaczyński miał na myśli , gdy mówił o zasługach premier Szydło w walce o reformę: „Jak – to nie będę tego tutaj opisywał – przyszło walczyć w Gliwicach”.
***Od kilkunastu lat, to znaczy od roku, w którym pierwsi absolwenci szkół średnich zdawali „nową maturę” (2005 r.) szkoły wyższe rekrutują na podstawie wyników tego egzaminu, nie organizując tradycyjnych egzaminów wstępnych!
****Kapepowcy – członkowie Komunistycznej Partii Polski
Zdecydowaliśmy się zamieścić zapis tych fragmentów, gdyż w doniesieniach mediów o wystąpieniu prezesa Kaczyńskiego na V Kongresie PiS nie poświęcono fragmentom, w których odnosił się on do problemów reformy edukacji w ogóle miejsca. [WK]
Tydzień temu mój tekst zakończyłem słowami:
„…głównym moim celem jest zainspirowanie Czytelnika do autodiagnozy: Który z[…] skrótowo zaprezentowanych, typów nauczyciela najbardziej opisuje mój styl i sposób działania? A o tym co z tą wiedzą mogę i powinienem zrobić – już za tydzień. Będzie o tym, jak „przepracować” swój „indywidualny przypadek” (case study), czyli trzy kolejne diagnozy cząstkowe: fazy, znaczenia i prognozy…”
A więc, bez zbędnych wstępów, do dzieła. Zakładam, że czytają to osoby, które w wyniku introspekcji, ale także możliwie obiektywnego „przymierzenia” swojego sposobu realizowania roli zawodowej nauczyciela do charakterystyk zaproponowanych przeze mnie typów nauczycieli, podjęli już decyzję w którym z nich się odnajdują. I niech to będzie punktem wyjścia do dalszych rozważań.
Kolejnym, niezbędnym elementem kontynuowania tej diagnozy jest przypomnienie jej celu. A jest nim pozyskanie koleżanek i kolegów nauczycieli, którzy znajdą w sobie wolę włączenia się w nieformalny ruch oddolnej transformacji: ze szkoły w której to nauczyciele nauczają uczniów w szkołę, w której nauczyciele stwarzają podniety i warunki do uczenia się uczniów. I właśnie od tego dziś zaczniemy.
Na etapie diagnozy znaczenia, nazywanej także celowościową, poszukuje się tego elementu określonego „stanu rzeczy”, w naszym przypadku – ustalonego typu nauczycielskiej roli, który jest znaczący – czytaj: decydujący – dla określonego wcześniej celu, do którego należałoby dążyć.
Idąc tym tropem – osoba, która stwierdziła, że jest nauczycielem-branżowcem powinna rozpoznać w sobie jaki jest jej stosunek do wizji szkoły aktywnych uczniów i tutorskiej odmiany roli nauczycieli: czy taki model ją zaciekawia, intryguje, pobudza do odejścia od utartych schematów działania, czy jest on jej obojętny (niech sobie tak pracują ci, którym to się podoba, ja zostanę przy swoim), czy może jest do tej wizji nastawiona nieprzychylnie (wrogo?) i uważa, że należy wszelkimi możliwymi sposobami temu się przeciwstawiać, bo „w szkole powinno tak być jak jest, bo tak jest dobrze”.
Osoba, która uznała, że należy do kategorii nauczyciela refleksyjnego powinna rozpoznać do jakich wniosków prowadzą jej dotychczasowe przemyślenia, odnoszące się do jej sukcesów i porażek, do stosowanych przez nią metod pracy, do systemu w jakim pracowała dotychczas i tego, który zacznie obowiązywać w szkołach po wdrożeniu „reformy Zalewskiej”. Odpowiedzi na te pytania pozwolą jej na znalezienie owego, znaczącego dla owej diagnozy, elementu: czy bliżej mi do działania pozasystemowego, jakie przybliży uczniów klas w których uczę do wizji szkoły „otwierającej uczniów na przygodę poszukiwania wiedzy”, czy jednak moja refleksyjność pozostanie na usługach aktualnie obowiązującego systemu, który co najwyżej będę „zmiękczać”…
Czytelnik, którzy bez wahania odnalazł się w kategorii „nauczyciel innowator” ma na etapie diagnozy celowościowej także do wykonania zadanie, które będzie polegało na określeniu, na jak dalekie zmiany jest gotów.











