Źródło: www.google.pl

 

 

Proponujemy dziś kolejny tekst z blogu Jarosława Pytlaka. Kolejny, bo niedawno, 18 czerwca, promowaliśmy post, zatytułowany „O dobrych nauczycielach i anachronizmie sposobu ich kształcenia. Teraz zachęcamy do przeczytania wpisu z 2 lipca, którego tajemniczy i trochę niesamowity tytuł: „Kot żywy i martwy, czyli paradoksy w wydaniu szkolnym” powinien pobudzić Waszą ciekawość. Ale – tradycyjnie – proponujemy fragmenty, jako swoista „rozbiegówkę:

 

Chyba żadne społeczeństwo na świecie nie jest w pełni zadowolone ze stanu swojego systemu edukacji. Nawet Finowie, powszechnie podziwiani za osiągnięcia w dziedzinie oświaty, właśnie wprowadzają nowe rozwiązania, wychodząc w ten sposób naprzeciw wyzwaniom współczesności. Stan niezadowolenia w tej kwestii można więc uznać za zupełnie normalny i nie przejmować się nim, rozumiejąc, że bezwładność każdego wielkiego systemu siłą rzeczy powoduje jego zacofanie I oporność na zmiany, co nieuchronnie skutkuje frustracjami.[…]

 

Mnie osobiście szczególnie inspiruje obserwacja codziennego funkcjonowania społeczności szkolnej – dzieci, nauczycieli, innych pracowników oraz rodziców uczniów. Wypatruję szkodliwych stereotypów w ludzkim myśleniu i staram się im przeciwdziałać. Pisałem o nich na blogu trzykrotnie: tutaj, tutaj i tutaj. Wspomniałem wtedy, między innymi, o fałszywym, moim zdaniem, przekonaniu, że rodzice i nauczyciele są naturalnymi sojusznikami, że podstawowym motorem postępu jest rywalizacja, a zastosowanie nowych technologii – samo w sobie przejawem nowoczesności w edukacji. Dzisiaj natomiast zamierzam zwrócić uwagę Czytelnika na kilka inspirujących paradoksów, łatwych do zaobserwowania w praktyce szkolnej.

 

Paradoksem określa się zjawisko nieoczekiwane, niezgodne z powszechną wiedzą lub intuicją. Refleksja na tym, czy coś jest takie, jak się powszechnie uważa, i odkrywanie, że wcale niekoniecznie, to doskonałe źródło pomysłów na zmiany, a te zawsze otwierają nowe perspektywy. Tropienie paradoksów pomaga w „ogarnianiu” rzeczywistości, postrzeganiu problemów z właściwej perspektywy, nawet jeśli emocje dyktują co innego. Oto przykład:

 

Myśl zawarta w poprzednim akapicie, że zmiany zawsze otwierają nowe perspektywy, nie jest paradoksem, ale jeżeli rozwiniemy ją do takiej oto postaci: „dobra zmiana minister Zalewskiej otwiera nowe perspektywy w edukacji”, zabrzmi paradoksalnie. W tym szczególnym przypadku bowiem intuicja większości środowiska nauczycielskiego mówi coś innego. A jednak… A jednak, moim zdaniem, owa intuicja jest w błędzie. Obecna reforma naprawdę otwiera nowe perspektywy (choć przy okazji burzy zastany porządek), o czym muszę uczciwie zaświadczyć jako dyrektor szkoły. Nas, na przykład, skłoniła do podjęcia decyzji o utworzeniu czteroletniego liceum ogólnokształcącego w miejsce „wygaszonego” gimnazjum.

 

Co nie znaczy, że kiedykolwiek można będzie wybaczyć pani Zalewskiej Armageddon, jaki zafundowała polskiej oświacie.[…]

 

Cały tekst Jarosława Pytlaka    –   TUTAJ



Zostaw odpowiedź