Z kilkudniowym „poślizgiem” (to wszystko przez strajkowy szum informacyjny) zapraszamy na kolejny podkast, zamieszczony w miniony wtorek na stronie „Plandaltonski.pl”. Jego tytuł „W Kasi klasie – rozmowa z Katarzyną Symeniuk” nie pozostawia wątpliwości, że będzie tam można usłyszeć o tym, jak – nie da się ukryć – na rubieżach Rzeczypospolitej można twórczo i efektywnie edukować młodych Polaków.

 

Foto: www.facebook.com/katarzyna.symeniuk

 

Katarzyna Symeniuk

 

 

Oto zapowiedź tej rozmowy:

 

Katarzyna Symeniuk to nauczycielka i blogerka, pracuje w Szkole Podstawowej Nr 3 w Dębnie, prowadzi fanpage „W Kasi Klasie”, na którym dzieli się swoimi pomysłami z innymi nauczycielami. W trakcie rozmowy opowiada o swoich pomysłach, sposobach na angażowanie w naukę, zasadach współpracy z rodzicami uczniów, które nierzadko odbiegają od standardów jakie przyjęło się stosować w naszych szkołach. Czy to daje rezultaty? Czy dzieci chętniej się uczą? O tym i o wielu innych sprawach ważnych dla dzieci, nauczycieli i rodziców rozmawiamy w tym odcinku.

 

Podcast „W Kasi klasie”      –     TUTAJ

 

 

Źródło:www.plandaltonski.pl

 

 

UWAGA:

Anna i Robert Sowińscy zwracają się z prośbą słuchaczy podcastów, aby wstawili recenzję na iTunes – to nic nie kosztuje, a pomoże im być widocznymi na liście podcastów o edukacji w Polsce. Instrukcja jak to zrobić     –      TUTAJ

 



 

Dzisiejszy newsletter „Gazety Wyborczej” przygotował Roman Imielski – szef działu Kraj

 

Szanowni Państwo,

 

18 dni trwał strajk nauczycieli. To naprawdę baaaardzo długo. Objął ogromną masę pedagogów i placówek szkolnych – to odpowiednio kilkaset tysięcy osób oraz około 15 tys. szkół i przedszkoli. Opierał się faulom ze strony rządu i szkalowaniu ze strony prorządowych mediów.

 

Ale to już przedostatni dzień protestu. Władze Związku Nauczycielstwa Polskiego ogłosiły, że od soboty zawieszają strajk, choć nie kończą walki o godne pensje i lepszą edukację. – Niczego dziś nie podpisujemy. Nie składamy broni – mówił prezes ZNP Sławomir Broniarz. Nauczyciele mają wrócić do protestu we wrześniu.

 

Nauczyciele rozumieją, ale są rozgoryczeni

 

To wcale nie jest porażka nauczycieli – pisze Justyna Suchecka. I tłumaczy, że strajkującym „udało się w wielu domach odczarować mit »nauczyciela nieroba«, zmusić do dyskusji o realnych wynagrodzeniach i funkcjonowaniu szkoły”.

Czytaj dalej »



 

 

Na stronie „Tygodnika Powszechnego” znaleźliśmy artykuł Przemysława Wilczyńskiego, zatytułowanyKrajobraz po strajku”. Poniżej zamieszczamy jego fragmenty i link do pełnej wersji, nie twierdząc, ze jest to opinia powszechnie panująca, jednak bez wątpienia jedna z wielu, wywołanych – dla niektórych – dość niespodziewaną decyzją władz ZNP o zawieszeniu strajku i wypowiedziami prezesa Broniarza podczas konferencji prasowej, podczas której ta decyzja została zakomunikowana opinii publicznej:

 

Krajobraz po strajku

 

Bilans trwającej kilkanaście dni akcji jest niemal pod każdym względem smutny. I dla nauczycieli, i dla przyszłości polskiej edukacji. Najbardziej oczywista jest porażka Związku Nauczycielstwa Polskiego, na czele z jego prezesem, Sławomirem Broniarzem. Jej skalę pokazała dzisiejsza konferencja prasowa, na której szef ZNP ogłaszał decyzję związku: zawieszenie od soboty akcji strajkowej i gotowość do jej ponownego podjęcia we wrześniu. Niemal wszystko, co mówił dziś przed kamerami Broniarz, było raczej spisem pobożnych życzeń, a nie odzwierciedleniem rzeczywistości.

 

W dalszej części artykuły jego autor wymienił cztery „dowody” owych „pobożnych życzeń:”:

 

1.„Stoimy tutaj silniejsi”; „pokazaliśmy siłę”; „zmusiliśmy rząd do negocjacji” – to najbardziej jaskrawe przykłady mijania się szefa ZNP z brutalnymi faktami. Związek nie wywalczył w zasadzie niczego ponad to, co zadeklarował wcześniej rząd, i co obiecał w porozumieniu z nauczycielską Solidarnością. Nie został też zmuszony do jakichkolwiek poważnych ustępstw, o czym zresztą Sławomir Broniarz mówił niemal każdego dnia toczącego się strajku. […]

 

2.„Ta siła wynika z jedności. Pan, panie premierze, z tą jednością nie wygra i tej siły pan nie pokona” – mówił dzisiaj Broniarz, kilkukrotnie wspominając o poparciu społecznym, jakim miał się cieszyć strajk. Owszem, trudno nie zauważyć manifestacji, które odbyły się w dużych miastach, milionów złotych zebranych na fundusz strajkowy, czy oddolnych akcji poparcia nauczycieli ze strony rodziców. Ale teza, że ten strajk porwał naród, byłaby niedorzecznością – gdyby porwał, Sławomir Broniarz nie ogłaszałby dzisiaj zawieszenia strajku. […]

 

3.Szef ZNP mocno akcentował dziś „ponadfinansowy” charakter zawieszanego właśnie strajku. Mówił o szkodliwości reformy edukacyjnej wprowadzonej przez PiS, a także o jakości oświaty. Tyle że te akcenty – o co trudno mieć zresztą pretensje do związku, który z definicji dba o warunki pracy i płacy nauczycieli – nie wybrzmiały podczas kilkudniowej akcji. […]

 

4.„Nie przerywamy strajku” – zaznaczał dziś prezes Broniarz, zapewniając, że ZNP jest gotowe, by uderzyć ze zdwojoną siłą we wrześniu. Być może jedyny pozytywny element postrajkowego bilansu to sam fakt pierwszego od lat na taką skalę zrywu tej grupy zawodowej. Wielu nauczycieli wyjdzie z tego strajku psychicznie pogruchotanych (otwarte jest pytanie o atmosferę w wielu szkołach: konflikty w samym gronie pedagogicznym, relacje z dyrektorami, wśród których znaleźli się i tacy, którzy wywierali jawny nacisk na swoich pracowników, by się nie buntowali). Inni będą z tego bezprecedensowego zrywu czerpać siłę – zobaczyli, że się da, że można się organizować, skupiać na sobie medialną uwagę. Tylko czy porażka zakończonego właśnie strajku, brak jakiejkolwiek (poza pokazem siły) reakcji obozu władzy na nauczycielskie postulaty pozwoli – jakby chciał prezes Broniarz – na powtórkę zrywu za cztery miesiące?

 

 

Cały artykuł „Krajobraz po strajku”     –      TUTAJ

 

 

Źródło: www.tygodnikpowszechny.pl



Foto: www.echodnia.eu/radomskie/

 

Poniżej zamieszczamy fragmenty artykułu Magdaleny Raduchy, a konkretnie zebrane (i zapewne wybrane) przez nią opinie strajkujących nauczycieli, zamieszczone na portalu „Wirtualna Polska”, w materiale zatytułowanym „ZNP zawiesza strajk nauczycieli. Protestujący nie rozumieją decyzji. „Wystawiono białą flagę”:

 

 

Zawieszenie strajku nauczycieli. Oburzenie i złość

 

Absolutnie nie zgadzam się z tą decyzją. Ludzie są oburzeni i źli. – wyznaje pani Mirka, nauczycielka przedszkola w Łodzi. -Znam kilkuset nauczycieli. Żaden nie jest zadowolony. Wystawiono białą flagę – dodaje. – Przegraliśmy jako społeczeństwo. Edukacja przestała być ważna. Ekonomicznie grozi nam los Grecji, a ustrojowo – Korea Północna – stwierdza.

 

Strajk zawieszony, nie odwołany, ale do września pozbawią nas prawa do strajku. I we wrześniu zrywu nie będzie – ocenia nauczycielka. Wtóruje jej pani Agnieszka ucząca w liceum w Zabrzu. – Nikt we wrześniu nie wróci do strajku. To pewne – ocenia.

 

-Czuję się fatalnie. Jeszcze dziś widzieliśmy się z nauczycielami i nikt nie pomyślał nawet o takiej opcji. Mieliśmy strajkować jeszcze w maju. Szczerze – jestem w szoku – wyznaje pan Rafał, nauczyciel liceum z Wałbrzycha.

 

 

Nieco innego zdania jest pani Anna, nauczycielka szkoły średniej z Olsztyna. Czuję rozczarowanie i żal. Rozgoryczenie. Ale nie złość. Wiem, że to nie koniec. Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć. Pokazaliśmy, że nie jesteśmy bezimienną masą, z którą można robić, co się chce – wyznaje WP.

 

Źródło: www.wiadomosci.wp.pl

 

 

O decyzji zawieszenia strajku szkolnego można czytać w „Dzienniku Łódzkim”:

 

 

[…] Związkowcy mieli świadomość, że rząd się nie ugnie i nie przedstawi już nowych propozycji. W ostatnich dniach ze strajku wycofało się wiele szkół.

 

Gdy w Sejmie szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk przedstawiał rządowy projekt dotyczący klasyfikacji uczniów (posłowie przyjęli go w ekspresowym tempie o godz.15), szef ZNP Sławomir Broniarz mówił o „próbie finalnego demontażu polskiego systemu edukacji”. – Dlatego stajemy tu dziś przed państwem – my, nauczyciele, ale też rodzice i uczniowie – żeby ogłosić wspólną decyzję – od soboty zawieszamy strajk – oznajmił Broniarz. […]

 

 

 

Cały artykuł „Strajk nauczycieli. Sławomir Broniarz poinformował, że ZNP od soboty zawiesza strajk”    –    TUTAJ

 

 

Źródło: www.dzienniklodzki.pl



Foto:www.serwisy.gazetaprawna.pl [zrzut z ekranu]

 

 

Prezes ZNP Sławomir Broniarz: Od soboty zawieszamy strajk, ale go nie kończymy. Dajemy premierowi czas do września

 

 

 

Oto najważniejszy fragment informacji ze strony DGP:

 

Dziś w osiemnastym dniu strajku nauczycieli ZNP zawiesza protesty. W sejmie pierwsze czytanie projektu noweli prawa oświatowego ws. matur. Obrady okrągłego stołu zaplanowane są na godz. 12.00 w piątek. Weźmie w nich udział około 80 osób. […]

 

 

Więcej – w tym chronologiczna relacja wydarzeń w Sejmie     –     TUTAJ

 

 

 

Źródło:www. serwisy.gazetaprawna.pl

 



Foto: www.tokfm.pl

 

Krzysztof Baszczyński – wiceprezes ZG ZNP

 

Dziś rano w Radiu TOK FM odbyła się rozmowa z wiceprezesem ZG ZNP Krzysztofem Baszczyńskim. Oto informacja na ten temat, zamieszczona na stronie Radia TOK FM:

 

 

W czwartek szefostwo ZNP ma podjąć decyzję, co dalej ze strajkiem nauczycieli, który trwa już od 18 dni. – Chcę wierzyć, że to będzie decyzja rozsądna, która przetnie wszystkie szalone pomysły rządu. Jesteśmy coraz bardziej wkurzeni i zniesmaczeni. Te pomysły świadczą o tym, że rząd ma tylko rozwiązania siłowe mówił wiceszef największego nauczycielskiego związku Krzysztof Baszczyński

 

Gospodyni Poranka Radia TOK FM Karolina Lewicka przypominała, że resort edukacji podawał dane, z których wynika, że szkoły powoli wycofują się ze strajku nauczycieli. – Kurczymy się, to jest oczywista oczywistość. To 18. dzień strajku, tego nikt nie wytrzyma. Natomiast wiem jedno – że można wygrać bitwę, ale tej wojny z naszym środowiskiem się nie wygra. My potrafimy to, czego rząd nie docenił, pokazać swoją godność i solidarność. Wierzę, że sprawiedliwość musi być po naszej stronie – podkreślał Baszczyński.

 

Jak ZNP ocenia plan awaryjny premiera Morawieckiego dotyczący matur (klasyfikacji uczniów będą mogli dokonywać dyrektorzy lub samorząd), który w czwartek ma błyskawicznie przejść przez Sejm i Senat? To jest kpina z procesu legislacyjnego. Tak się nie tworzy prawa. To jest dowód na to, że granatem chce się ugasić pożar. Skutki będą bardzo bolesne dla wszystkich. Burzy się system oświaty i egzaminowania. Nikt nie myśli o skutkach, liczy się tylko tu i teraz – ocenił wiceszef ZNP. […]

 

 

Cała rozmowa do wysłuchania    –    TUTAJ

 

Źródło: www.tokfm.pl

 

 

Komentarz redakcji:

Naszym zdaniem nauczyciele powinni od dzisiaj zawiesić strajk, w szkołach ponadgimnazjalnych odbyć klasyfikacyjne rady pedagogiczne i zorganizować zgodne z prawem oświatowym egzaminy maturalne. To byłby najlepszy prztyczek dla rządu i całej tej legislacyjnej farsy w Sejmie!



Dziś na portalu EDUNEWS.PL znaleźliśmy tekst Tomasza Tokarza, zatytułowany „Nowy nauczyciel”. Proponujemy jego lekturę (pogrubienia i podkreślenia – redakcja OE), gdyż jest to przykład refleksji pozytywnej – na zasadzie „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”:

 

 Foto: Adam Kozak [www.newsweek.pl/polska/] (zrzut z ekranu)

          Jarosław Szulski – nauczyciel w warszawskim gimnazjum i liceum im. Reytana

 

Nowy nauczyciel

Moim zdaniem strajk ujawnił dobitnie zapotrzebowanie na zupełnie nowy model nauczyciela. Strajk pokazał bowiem, że nauczycieli w takiej roli, jaką wyznaczyły im władze jest stosunkowo łatwo zastąpić.

Nauczyciela przekaziciela danych można zastąpić dobrym filmem edukacyjnym (a takich na youtubie czy khan academy jest coraz więcej).

 

Nauczyciela testera można zastąpić portalem z zadaniami czy aplikacjami na smartfonie.

 

Nauczyciela pilnowacza można zastąpić ściągniętymi na szybko dziadkami, lub kimś z bliskich, kto po prostu lubi dzieci i chętnie spędza z nimi czas.

 

Nauczyciela czuwającego nad egzaminem można zastąpić kimkolwiek... zakonnicą, strażakiem, emerytowanym policjantem: jeśli się odpowiednio naciągnie przepisy.

 

Nauczyciela egzaminatora wystawiającego oceny i robiącego klasyfikacje można zastąpić dyrektorem czy właściwie jakimkolwiek urzędnikiem. Wystarczy szybko napisana ustawa (w kilka dni).

 

Czas na nauczycieli przyszłości. Taki nauczyciel to dobrze opłacany specjalista, o wysokim poziomie autonomii, otwarty i elastyczny, którego zadaniem jest profesjonalne wspieranie rozwoju (indywidualnego i społecznego) ucznia. 

 

To rozumiejący Mistrz, od którego się można wiele nauczyć – ale z woli samego ucznia. To doświadczony konsultant dostarczający usługę spersonalizowaną, dopasowaną do młodego człowieka. To empatyczny budowniczy relacji.

 

Dostarczyciela danych, kontrolera, testera, egzaminatora, pilnowacza (delegowanego przez władze do wykonywania za grosze odgórnych instrukcji) zastąpić powinien wspierający tutor, pomagający młodym ludziom przemierzać chaotyczne ścieżki oraz reagujący na deficyty wychowawcze w domu. Czyli po prostu PEDAGOG, we właściwym tego słowa rozumieniu – świadomy siebie, kompetentny, refleksyjny i empatyczny przewodnik po świecie.

 

Dlatego tak ważna jest zmiana polskiej kultury edukacyjnej. Nie da się tego zrobić jednym prostym rozporządzeniem – wbrew marzeniom polityków. To wieloletni proces inwestowania w kadrę, połączony z oddziaływaniem na wyobraźnię społeczną.

 

Pomysłów na organizację ustroju szkoły i sposobu kształcenia mamy aż nadto. Ale tu trzeba czegoś więcej. Zmiany postaw.

 

Tego właśnie moglibyśmy nauczyć się od Finlandii. Nie żadnych rozwiązań szczegółowych. Nie pomysłów na prowadzenie zajęć czy motywowanie ucznia. Ale podejścia do zmiany. Zdolności do konsensusu w kwestii priorytetu: szkoła ma być dla ucznia. I zgody różnych stron sceny politycznej co do jednego: nie ma dobrej szkoły bez dobrze przygotowanych i solidnie opłacanych ludzi, którzy w niej pracują.

 

 

Źródło: www.edunews.pl




 

Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy,

 

Rząd uznał, że do wystawienia ocen maturzystom, a nawet do przeprowadzenia matur, nauczyciele nie są potrzebni. W środę, w siedemnastym dniu strajku, jesteśmy dalej od rozwiązania sporu niż kiedykolwiek wcześniej.

 

Tak, oczywiście, może się zdarzyć, że strajk zostanie przerwany, bo nauczyciele są już nim zmęczeni. Niektórzy z nich dali się przekonać do wzięcia udziału w posiedzeniach rad pedagogicznych. Po to tylko, by nie narażać na dodatkowy stres maturzystów.

 

Co na to rząd?

 

Ani na chwilę nie przerwał starej śpiewki o tym, że strajk nauczycieli to akcja polityczna, za którą stoi totalna opozycja. – Tej opozycji w ogóle nie zależy na dobru polskiej młodzieży, polskich dzieci, nie chodzi jej o dobro szkół – mówił w środę wicepremier Jarosław Gowin.

 

W Warszawie i innych dużych miastach nastroje są inne niż w mniejszych miejscowościach. – Tak, jesteśmy już zmęczeni. Ale im bardziej rząd w nas uderza, im bardziej podsyca emocje rodziców wobec nas, tym bardziej nie ustąpimy. Już nie ma odwrotu – tak w środę mówiły nauczycielki z podstawówki na warszawskim Targówku.

 

Jednak np. w Nowym Sączu, z 12 podstawówek, w których 8 kwietnia rozpoczął się strajk, w środę protestowały już tylko dwie. Strajkowało tu również sześć szkół ponadgimnazjalnych (na 14), ale dwie z nich już zapowiedziały, że w czwartek zakończą protest. Wygasa strajkowy zapał przyznała Irena Żak, prezes nowosądeckiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

 

W stolicy w środę nadal strajkowali nauczyciele w 177 podstawówkach i 63 szkołach średnich. Skurczyła się jednak znacznie liczba strajkujących przedszkoli. Po świętach na strajk zdecydowali się pracownicy 140 placówek miejskich (na 352).

 

Rząd wciąż trzyma się pomysłu tak zwanego okrągłego stołu, przy którym – wszystko na to wskazuje – będzie dużo bicia piany, ale trudno się spodziewać merytorycznej dyskusji. Dlatego Sławomir Broniarz, prezes ZNP, z zaproszenia nie ma ochoty skorzystać.

 

Zamiast rozmawiać z reprezentacją strajkujących rząd wciąż próbuje przypisać nauczycielom złe intencje i brak skłonności do kompromisu.Pokazując w środę, że nauczyciele nie są potrzebni do wystawienia ocen maturzystom, ten kompromis jednak oddalił.

X       X       X

 

 

Komentarz redakcji:

Pod tekstem e-maila zabrakło, tradycyjnie już dołączanego przez red. Justynę Suchecką, – „Pozdrawiam”



Portal OKO PRESS zamieścił dziś artykuł Antona Ambroziaka „Starosta i burmistrz dopuszczą do matury? Związek Miast Polskich: ‚Rząd robi komedię z systemu edukacji’ ”. Oto jego fragment i uzupełnienie informacji, do której autor w chwili gdy to pisał, nie miał dostępu:

 

Foto: www.oko.press

 

24 kwietnia na posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki miał przedstawić szczegóły rządowego „planu awaryjnego” na czas matur. Chodzi o rozszerzenie kompetencji dyrektorów, tak by samodzielnie mogli przeprowadzić klasyfikację uczniów, nawet jeśli nauczyciele w ich szkołach strajkują. Ten pomysł – w różnych wariantach – szczegółowo analizowaliśmy tutaj.

 

Na ostateczne podsumowanie rozwiązania, które wywraca do góry nogami podział kompetencji w oświacie i prowadzi do poważnych naruszeń proceduralnych, musimy wciąż poczekać. Projekt ustawy jest utajniony,* znamy tylko zarys pomysłu na – tak to trzeba nazwać – maturalny wymyk.

 

W przemówieniu premiera pojawił się w zasadzie jeden nowy – za to szokujący – element. „To są rozwiązania krótkie, konkretne, przecinające chaos informacyjny i niepokój naszych maturzystów. (…) W szkołach, w których Rady Pedagogiczne nie podejmą uchwał klasyfikacyjnych, prawo będzie przysługiwać dyrektorowi, a w tych szczególnych przypadkach, gdy i rada i dyrektor nie będą chcieli podjąć decyzji, to stosowane decyzje wyda organ prowadzący czy samorząd terytorialny” mówił Mateusz Morawiecki.

 

Innymi słowy, o dopuszczeniu do matur miałby zdecydować starosta, burmistrz lub prezydent miasta. Jak to możliwe?

 

Jak miałby sklasyfikować dziesiątki uczniów, skoro nie ma o nich zielonego pojęcia? Nie ma nawet dostępu do Librusa (elektronicznego dziennika)? Nie jest obyty w szkolnej rzeczywistości? Trudno to sobie nawet wyobrazić. […]

 

 

Cały artykuł „Starosta i burmistrz dopuszczą do matury? Związek Miast Polskich: ‚Rząd robi komedię z systemu edukacji’ ”  –   TUTAJ

 

 

Źródło: www. oko.press

 

 

*Projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo oświatowe     –     TUTAJ



Foto:www.baedekerlodz

 

Wejście do gmachu I Liceum Ogólnokształcącego im. M. Kopernika w Łodzi

 

 

Do „Obserwatorium Edukacji” dotarła (z dobrze poinformowanych źródeł) informacja, sygnowana przez panią dyrektor I LO w Łodzi Ewę Wojciechowską, która w kontekście wczorajszego komunikatu, ma swoją wagę :

 

< I LO dziś nie klasyfikowało. Nie było kworum. Nadal strajkujemy.>