Źródło: www.nik.gov.pl

 

 

W poniedziałek 31 sierpnia, na oficjalnej stronie NIK zamieszczono informację, zatytułowaną „NIK o nowym podejściu do indywidualizacji nauczania dzieci”. Jest to omówienie raportu po kontroli, przeprowadzonej na temat „Indywidualizacja kształcenia po wprowadzeniu zmian w przepisach oświatowych”. Kontrola została podjęta z inicjatywy własnej NIK i była realizowana w okresie od 4 października 2019 r. do 3 lutego 2020 r.

 

Kontrolą objęto 20 szkół podstawowych z terenu województw: lubelskiego, opolskiego, kujawsko-pomorskiego, świętokrzyskiego i wielkopolskiego oraz pięć kuratoriów oświaty w tych województwach. Doboru szkół dokonano w sposób celowy, na podstawie danych SIO. Uwzględniono placówki, w których w roku szkolnym 2018/2019 realizowane były: indywidualne nauczanie, zindywidualizowana ścieżka kształcenia, nauczanie domowe, indywidualny tok nauki lub program nauki oraz kształcenie specjalne uczniów.

 

Oto ostatnia część tego komunikatu:

 

[…]

 

Wnioski

 

Wyniki kontroli wskazują na potrzebę podjęcia stosownych działań przez Ministra Edukacji Narodowej oraz kuratorów oświaty, organy prowadzące i dyrektorów szkół.

 

 

Minister Edukacji Narodowej powinien:

 

>kontynuować działania promujące formy indywidualizacji kształcenia uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi;

 

>monitorować realizację zindywidualizowanej ścieżki i zajęć indywidualnych dla uczniów z niepełnosprawnościami pod kątem eliminowania trudności dotyczących wdrażania przez szkoły tych form wsparcia;

 

>prowadzić analizy efektów wdrożenia rozporządzenia w sprawie indywidualnego nauczania w kierunku potrzeby wprowadzenia ewentualnych zmian, mających na celu dopuszczenie możliwości czasowego organizowania indywidualnego nauczania na terenie szkoły.

 

Czytaj dalej »



Premier i minister – po staremu: „w terenie”

 

 

Premier R.P.

 

Foto:www.lodz.tvp.pl

 

Premier Mateusz Morawiecki w Szkole Podstawowej w Dalikowie

 

 

Szef rządu, Mateusz Morawiecki, wziął udział w rozpoczęciu nowego roku szkolnego w Szkole Podstawowej w Dalikowie w powiecie poddębickim. Premier zwrócił uwagę na to, jak ważna dla uczniów i nauczycieli jest obecność w szkole i możliwość spotykania się z innymi ludźmi.

 

Podczas uroczystości Mateusz Morawiecki zaznaczył, że ostatnie miesiące były wyjątkowo trudne dla wszystkich, również dla osób związanych z edukacją. Dokończenie roku szkolnego, zdaniem premiera, możliwe było dzięki wspólnemu wysiłkowi uczniów i nauczycieli oraz cierpliwości rodziców. […]

 

 

Cały materiał „Premier Mateusz Morawiecki zainaugurował rok szkolny w Dalikowie” – TUTAJ

 

Źródło: www.lodz.tvp.pl

 

 

X           X           X

 

 

Minister edukacji

 

Foto: Artur Reszko/PAP[www.tvn24.pl]

 

Minister edukacji narodowej wziął udział w inauguracji nowego roku szkolnego w Zespole Szkół Mechanicznych imienia Stefana Czarnieckiego w Łapach, w województwie podlaskim.

 

 

Uroczystość odbyła się z zachowaniem obostrzeń związanych z pandemią COVID-19. Wzięło w niej udział około 80 uczniów, tylko z klas pierwszych. Uczniowie mieli maseczki, niektórzy także rękawiczki. Uczniowie i zaproszeni goście siedzieli na krzesłach ustawionych w odstępach. Kilkunastu uczniów odebrało od ministra edukacji narodowej legitymacje szkolne. Dariusz Piontkowski życzył wszystkim uczniom, by rozpoczynający się rok szkolny był rokiem bezpiecznym, a obostrzenia związane z epidemią mogły się jak najszybciej skończyć.[…]

 

Cały materiał „Minister edukacji do uczniów: uczycie się w polskiej szkole, macie polskie obowiązki”TUTAJ

 

Źródło: www.tvn24.pl

 

 

Teren” – po nowemu: na konferencjach prasowych

 

Czytaj dalej »



Źródło: www.kurierlubelski.pl

 

W „Gazecie Prawnej” zamieszczono dziś artykuł Artura Radwana zatytułowany „Rodzice buntują się przeciwko obostrzeniom w szkołach. Nie zgadzają się na izolatoria i mierzenie temperatury”. Oto jego fragmenty:

 

[…] Minister Dariusz Piontkowski po konsultacjach z głównym inspektorem sanitarnym zdecydował, że choć nie będzie obowiązku noszenia maseczek w części wspólnej szkół, to dyrektorzy we własnym zakresie mogą takie rozwiązania wprowadzać, podobnie jak i inne restrykcje. Z takiej możliwości zdecydowała się skorzystać m.in. dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 222 w Warszawie. Noszenie maseczek lub przyłbic w ogólnodostępnych przestrzeniach zamkniętych (w szatni, na korytarzu, w łazienkach, sekretariacie i bibliotece) obowiązuje tam wszystkich. Taką decyzję argumentuje się brakiem możliwości zachowania dystansu społecznego. Takie regulacje wprowadzają również inni szefowie placówek.

 

Te praktyki nie podobają się jednak niektórym opiekunom. – Przecież to absurd, rozwiązanie tylko na pokaz. Maseczki musiałyby być ciągle wymieniane na nowe. Jedna powinna być zakładana na pięć minut, bo tyle trwa zazwyczaj przerwa – przekonuje Przemysław Popielec, założyciel inicjatywy „Strajk Rodziców”. Zwraca uwagę, że uniemożliwiłoby to dzieciom spożywanie posiłku i picie w czasie przerw. – Pojawia się pytanie, kto to będzie kontrolował i egzekwował? Gdzie będą wyrzucane zużyte maseczki, na których ma znajdować się śmiercionośny wirus? Czy ktoś będzie mył też krany i toalety po każdym skorzystaniu? – zastanawia się Przemysław Popielec.[…]

 

Kwestionowane są również takie zapowiadane rozwiązania, jak odmowa przyjęcia dziecka do szkoły, jeśli np. ma ono katar lub kaszle. – Takie działania można porównać z zakazem wejścia do środka komunikacji publicznej. Prawo do nauki wynika przecież z art. 70 konstytucji, ale też art. 1 prawa oświatowego i konwencji o prawach dziecka – zauważa Adam Mazurek. [Lider grupy „Ogólnopolski Strajk Dzieci do szkoły”]

 

Czytaj dalej »



Źródło: www.poznan.pl

 

 

Koleżankom i Kolegom Nauczycielom,

Dyrektorkom i Dyrektorom szkół,

Paniom i Panom, niebędącym nauczycielami, zatrudnionym w szkołach,

 

życzę optymizmu i wytrwałości w realizacji Waszych zadań w tych tak nietypowych warunkach,

wiary, że Wasz trud i zaangażowanie przyniesie oczekiwane efekty,

odporności – nie tylko na ataki koronawirusa, ale i na ewentualne hejty „nałogowych” krytykantów,

skutecznego wsparcia od Waszych przełożonych, ze wszystkich szczebli władzy,

partnerskiej współpracy w codziennych wyzwaniach edukacyjnych z Waszymi uczniami i ich rodzicami!

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

redaktor „Obserwatorium Edukacji”



Wczoraj na fanpage grupy „Myśląc Korczakiem” Marcin Stiburski zamieścił taki apel, skierowany do nauczycieli:

 

Błagam Was, czytajcie Wasze statuty szkolne i szczególnie WZO lub WSO, czyli Wewnątrzszkolne Zasady Oceniania, lub Wewnątrzszkolne Systemy Oceniania. Czytajcie też PZO czyli Przedmiotowe Zasady Oceniania.

 

Przeglądam statuty, które są dostępne w internecie, gdyż każda szkoła ma obowiązek upublicznić je. I oto jaki kwiatek tam znajduję.

 

Fragment jednego ze statutów szkolnych:

 

 

Zrozumieliście!?

 

Na TRÓJĘ zalicza się opanowania podstawy programowej.

 

Oczywiście na SZÓSTKĘ, PIĄTKĘ, CZWÓRKĘ są WYŻSZE wymagania!!!

 

Podstawa programowa w polskiej szkole to nie baza, podstawowe wymagania. Podstawa programowa to komplet całej wiedzy przekazywanej w szkole.

 

Za jej opanowanie powinna być tylko jedna MAKSYMALNA ocena. Ocena 6!

 

Oczywiście w przypadku jeżeli jeszcze chcemy stawiać inne oceny.

 

Ja w dalszym ciągu będę konsekwentnie stawiał wszystkim uczniom jedyną ocenę na jaką zasługują. Stawiał będę wszystkim jedynie ocenę 6 !

 

 

Źródło: www.facebook.com/groups/

 



W przededniu rozpoczęcia roku szkolnego, z prawie tygodniowym opóźnieniem, ale jednak, postanowiliśmy udostępnić link z nagraniem programu „BEZ ETATU” w TV TOYA, w którym redaktor Marek Krzciuk rozmawiał – głównie, ale nie tylko, o przygotowaniach do nowego roku szkolnego w szkołach zawodowych z wiceprezydent m.Łodzi Małgorzatą Moskwa-Wodnicką i dyrektorem Zespołu Szkół Rzemiosła w Łodzi Marcinem Józefaciukiem.

 

 

Plik z programem „BEZ ETATU” – „Przygotowania do nowego roku szkolnego w szkołach zawodowych”  –  TUTAJ

 



W minioną sobotę, 28 lipca, w cotygodniowym dodatku „Gazety Wyborczej” „Tygodnik Łódź” zamieszczono zapis rozmowy red. Aleksandry Pucułek z prof. Bogusławem Śliwerskim – kierownikiem Katedry Teorii Wychowania na Wydziale Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego. Wywiad ten w wersji drukowanej ma tytuł „Syndrom homosovietikus”, zaś na internetowej stronie „Wyborczej” – „Szkoły podczas pandemii. ‚Nauczyciele muszą przestać oglądać się na władzę'”.

 

 

Prof. dr hab. Bogusław Śliwerski na zdjęciu w „Tygodniku Łódź” „Gazety Wyborczej”

 

 

Aby zachęcić Was do lektury całego zapisu tej rozmowy (możliwej tylko u tych, którzy wykupili prenumeratę internetowej strony GW) zamieszczamy kilka odpowiedzi prof. Śliwerskiego na wybrane pytania, naszym zdaniem inspirujące rozmówcę do głębszej refleksyjnej odpowiedzi:

 

[…]

 

Aleksandra Pucułek: – Za chwilę nowy rok szkolny. Jesteśmy mądrzejsi o te niemal cztery miesiące lekcji zdalnych, czegoś się nauczyliśmy?

 

Prof. Bogusław Śliwerski […] – Wydawało mi się, że to będzie tak jak w krajach, w których mamy do czynienia z decentralizacją, z traktowaniem edukacji jako służby publicznej. Tam nauczyciele wspólnie z ekspertami wykorzystali okres pandemii, żeby przygotować się do etapu kształcenia hybrydalnego, bo ono całkowicie zdalnym już nie będzie.

 

Szkoła jest dla dzieci, nie dla nauczycieli, Kościoła, związków zawodowych, nie dla władzy państwowej.* U nas, niestety, jest odwrotnie. Mamy ustrój centralistyczny, jeśli chodzi o edukację, to najbardziej patologiczne podejście, bo traktuje się wszystkich jednakowo i to z perspektywy Warszawy.

 

Dlatego polski system szkolny doznaje właśnie wielkiego szczęścia, ma nieprawdopodobną okazję, żeby przejąć od władzy stery zarządzania i skończyć z patologicznym centralizmem w edukacji.*  […]

 

 

-Taki kryzysowy moment jest dobry do tego?

 

To idealny moment, bo władza centralna została sparaliżowana, wizytatorzy z kuratorium nie mogą przyjść do szkoły, oceniać, ewaluować według indoktrynacyjnych norm.

 

Trzeba łapać wiatr w żagle i nadrobić kilkunastoletnie straty, jeśli chodzi o włączenie się w rewolucję edukacyjną na świecie. Można organizować uczenie dzieci np. metodą projektów, to metoda pracy poza szkołą, w przestrzeni, w środowisku, można tworzyć zespoły laboratoryjne, badawcze.

 

Trzeba odejść od systemu klasowo-lekcyjnego i przejść na kształcenie modułowe. Stosują to od lat Niemcy, Holendrzy, Austriacy. Od kilkudziesięciu lat mamy na ten temat wiedzę i materiały, ale kurczowo trzymamy się tego samego, czyli dyktowanie, pouczanie, zadawanie. To się w głowie nie mieści, żeby coś takiego utrzymywać. A wkraczamy w trzecią dekadę XXI wieku.

 

Jeśli nie przejmiemy teraz edukacji, to, gdy wróci systemowy sposób zarządzania, nie dość, że ona się nie zmieni, to nastąpi jeszcze większe wzmocnienie podejścia tradycyjnego. […]

 

 

 

-Skoro tak mocno odczuwamy dystans społeczny, to jest to kapitał, doskonały moment, żeby po powrocie do szkoły np. dzieci zaczęły się szanować, okazywać sobie więcej wsparcia, pomocy rówieśniczej.

 

Nauczyciele muszą się uczyć od najlepszych, nie od władzy, bo władza może dać im tylko reguły prawne, najczęściej destrukcyjne. Pytanie tylko, na ile będziemy gotowi zmieniać samych siebie i w jakim stopniu będziemy gotowi otwierać się na nowy świat i co zrobić, żeby innym pomóc się zmienić.

 

 

Cała rozmowa „Szkoły podczas pandemii. ‚Nauczyciele muszą przestać oglądać się na władzę'” – TUTAJ

 

 

Źródło: www.lodz.wyborcza.pl/lodz/

 

 

*Podkreślenia i pogrubienia fragmentów cytowanego tekstu – redakcja OE.

 

 

 



Felieton na dwa dni przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego, roku w którym – jak na razie – jedyną pewną rzeczą jest decyzja o jego rozpoczęciu „w trybie stacjonarnym”, powinien – jak od dłuższego czasu jest to we wszystkich mediach – dotyczyć tego jak pogodzić wodę z ogniem, aby powstała z tego para, napędzająca lokomobile indywidualnych rozwojów polskich uczniów.

 

Ogniem jest urzędowy optymizm rządu – jako całości, a szczególne ministerstwa edukacji, zdrowia i GIS. Że wszystko będzie dobrze, że uczniowie nie muszą nosić w szkole maseczek, że nauczyciele nie zachorują i dadzą radę za te same pieniądze realizować o wiele większe niż dotychczas zadania… A wodą jest sceptycyzm organów prowadzących szkoły, dyrektorów i nauczycieli tychże, kierownictwa Związku Nauczycielstwa Polskiego, dziennikarzy z niezależnych mediów i licznych organizacji pozarządowych.

 

Czy to, czyli edukacja stacjonarna w warunkach narastającej liczby zakażeń, jest słuszne i czy może się udać? Czy zastosowane powszechnie, dalsze zamykanie szkół, pozostawanie uczniów w domach i skazywanie ich na e-edukację, nie byłoby „zbrodnią na żywych organizmach” tychże?

 

Nie podejmę się odpowiedzi na tak postawione pytania. Jednak – wybaczcie – spróbuję poprowadzić Waszą wyobraźnię dwoma, skrajnymi co do wizji, ścieżkami antycypowanych, możliwych w najbliższej przyszłości trybów realizowania konstytucyjnego prawa uczniów do edukacji. Będą to oczywiście jedynie fragmentaryczne zarysy możliwych do zaistnienia sytuacji.

 

Jednak, zanim do tego przejdę, zaprezentuję graficzne podsumowanie sytuacji epidemicznej w Polsce „na dzień dzisiejszy”:

 

Wykres przedstawia liczbę nowych potwierdzonych zakażeń SARS-CoV-2, wyzdrowień i zgonów z powodu COVID-19 w Polsce od połowy marca do 29.08.2020 r.

 

 

 

Liczba mieszkańców województwa na jednego zakażonego w tym województwie

 

Źródło wszystkich grafik: https://koronawirusunas.pl/

 

 

Po co to wszystko? Wiem, że nie jest to „w formacie” felietonowej formuły wypowiedzi. Ale nie chcę, aby osoby czytające moje dalsze projekcje oceniały je bez oparcia o „nagie fakty ”.

 

 

x          x          x

 

 

Projekcja pierwsza: Rząd nie ugina się pod naporem krytyki i doprowadza do otwarcia szkół – z wyjątkiem lokalnych decyzji o ich zamykaniu w „strefach czerwonych”.

 

Czytaj dalej »



Foto: www.google.com/search?q=Adam

 

Adam Leśniewicz dyrektor Kongresu Obywatelskiego. Z Instytutem Badań nad Gospodarką Rynkową związany jest od 2014 r. Jest absolwentem Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego.

 

W piątek 27 sierpnia na portalu EDUNEWS.PL zamieszczono artykuł Adama Leśniewicza – dyrektora Kongresu Obywatelskiego, organizowanego od kilkunastu lat przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, zatytułowany Posklejać podzielone – jakie „razem” w edukacji?”. Jak poinformowano, artykuł ten pochodzi z z książki,wydanej po XIV Kongresie Obywatelskim pt. „Jakie ‚Razem’ Polaków w XXI wieku”, którą bezpłatnie można pobrać TUTAJ. Program

 

Postanowiliśmy zaproponować lekturę tego tekstu, gdyż na progu nowego roku szkolnego może stanowić doskonałą okazję do oderwania się od aktualnych tematów i problemów „kowidowej” edukacji i powrotu do szerszej refleksji o istocie i sensie współczesnej edukacji.

 

Oto obszerne fragmenty tego tekstu – podkreślenia i pogrubienia – redakcja OE:

 

[…] Ostatnie zmiany w systemie edukacji ujawniły wiele nowych podziałów. W wyniku reformy likwidującej gimnazja dekompozycji uległy zespoły pedagogiczne oraz relacje zbudowane pomiędzy szkołami a samorządami. Masowemu strajkowi nauczycieli w 2019 r. towarzyszyły zaś skrajne postawy zwolenników i przeciwników takiej formy walki o poprawę warunków pracy i zmianę w edukacji widoczne wśród samych nauczycieli, dyrektorów szkół, a także uczniów i rodziców. Jesteśmy podzieleni jak nigdy wcześniej, podczas gdy współczesne globalne wyzwania, tj. rewolucja technologiczna, zmiany klimatyczno środowiskowe, nowego rodzaju konflikty społeczne itp., wymagają porozumienia i wielopoziomowej współpracy.

 

W warunkach wspólnej troski i kooperacji najlepiej można rozwijać kompetencje konieczne do zmierzenia się z wyzwaniami przyszłości. Dlaczego potrzebujemy współpracy w różnorodnych obszarach edukacyjnych? Jak zjednoczyć się dla dobra naszych dzieci? Nowego „Razem” w edukacji szukaliśmy wspólnie w szerokim gronie nauczycieli, edukatorów, uczniów, przedstawicieli organizacji pozarządowych, aktywnych rodziców i samorządowców podczas warsztatu Kongresu Obywatelskiego i Centrum Nauki Kopernik. […]

 

Prace w ramach warsztatu odbywały się w pięciu grupach tematycznych, wokół następujących pytań kierunkowych:

1.Jak na nowo zbudować zespoły nauczycielskie?

2. Jakie współdziałanie rodziców i nauczycieli najlepiej wspiera uczniów?

3.O jakiej szkole uczniowie powiedzą „nasza”?

4.Szkoła w społeczności lokalnej – jaka współpraca z samorządem lokalnym?

5.Jaka współpraca szkoły z innymi środowiskami edukacyjnymi (NGO, biblioteki, domy kultury itp.)?

 

Kluczowym założeniem było wydobycie „zbiorowej mądrości”, podjęcie próby wyjścia poza osobistą perspektywę i zrozumienia optyki innych podmiotów ekosystemu edukacji. Dlatego też w pierwszym etapie warsztatu uczestnicy byli przydzielani do grup warsztatowych losowo, dopiero w kolejnych rundach dołączali do grup, które sami wybrali. Wnioski z prac każdej z grup, odpowiadające na pytanie nadrzędne całego warsztatu – w jakich obszarach i w jaki sposób można zbudować edukacyjne „Razem” – były zapisywane w oparciu o model start-stop-continue.

 

 

I. Jak na nowo zbudować zespoły nauczycielskie?

 

Uczestnicy dyskusji w tej grupie zauważali, że zespoły nauczycielskie są podzielone tak głęboko jak nigdy w historii. Nałożyły się na to różne czynniki. Bardzo wiele relacji rozsypało się w wyniku likwidacji gimnazjów, ponieważ zespoły nauczycielskie zmieniły skład, nauczyciele przenosili się do innych szkół albo rezygnowali z zawodu. Nowe zespoły nie zdążyły się jeszcze „zgrać”. Niezwykle głęboką i trwałą osią podziału okazał się również stosunek nauczycieli do ostatniego strajku (osoby, które podjęły strajk, vs. osoby, które nie włączyły się w tę formę protestu). W wielu szkołach te podziały trwają do dziś. [,…]

 

Warto zadbać o współpracę międzypokoleniową zespołów nauczycielskich. Młodzi nauczyciele mogą ułatwić zrozumienie technologii cyfrowych i dzielić się informacjami na temat nowych badań i metodologii. Nauczyciele bardziej doświadczeni stażem są zaś naturalnym partnerem wskazującym metody dydaktyczne i wychowawcze, które sprawdziły się podczas ich wieloletniej pracy w szkole. […]

Za czynnik niesprzyjający budowaniu zespołów nauczycielskich uczestnicy warsztatu uznali przeciążenie nauczycieli różnorodnymi obowiązkami daleko wykraczającymi poza 40 godzinny tydzień pracy nauczyciela. Zgłaszano w związku z tym postulat zmniejszania biurokracji, zdjęcia z nauczycieli części zobowiązań związanych z organizacją wydarzeń szkolnych na rzecz zwiększenia partycypacji rodziców i uczniów w życiu szkoły, a nawet postulowano rezygnację z wystawiania ocen śródrocznych.

 

II. Jakie współdziałanie rodziców i nauczycieli najlepiej wspiera uczniów?

 

Jak zauważono już na początku prac tej grupy, niezwykle ważne jest, aby rodzice zrozumieli wspólnotę wartości i celów z nauczycielem, ponieważ kierunkuje to do dalszej pracy. Aby mogło to nastąpić, konieczna jest jednak zdrowa relacja rodziców i nauczycieli. W przeciwnym wypadku rodzice przyjmują postawę „trudnego klienta” lub „krytycznego recenzenta” i ich działania mogą sabotować pracę szkoły i wysiłki nauczycieli.

 

Obie strony powinny zauważyć, że pewne cele szkoły i oczekiwania rodziców są zbieżne – np. dobro dziecka, przygotowanie do dorosłego życia, zapewnienie jak najlepszych warunków do rozwoju talentów itp., ale są też cele rozbieżne. Zadaniem szkoły jest jak najlepsze przygotowanie do życia we wspólnocie, społeczeństwie – realizacji tego celu zostają podporządkowane interesy jednostkowe. Rodzice koncentrują się jednak przede wszystkim właśnie na jednostkowym dobru własnych dzieci, ich wynikach i perspektywie, dlatego też często trudno im zaakceptować, że interes klasy wymaga kompromisu, za który odpowiada nauczyciel. Ta znacząca różnica perspektyw powoduje, że już na etapie wzajemnego poznawania się rodziców i nauczycieli obie strony zamiast nastawić się na współpracę, przewidują krytykę i przyjmują defensywne, „zamykające” postawy. Warto o tej różnicy ról i interesów porozmawiać już na pierwszym zebraniu klasowym, ma to często zbawienny wpływ na współdziałanie. […]

 

Czytaj dalej »



 

Foto:www.gov.pl/web/edukacja

 

Minister Dariusz Piontkowski podczas dzisiejszej konferencji prasowej, w której towarzyszyli mu nie tylko jego zastępcy, ale także przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, Głównego Inspektora Sanitarnego, ale także pewna wicedyrektorka z warszawskiej szkoły. Obok kilku innych informacji minister przedstawił schematy postępowania powiatowego inspektora sanitarnego w razie pojawienia się zakażenia koronawirusem w szkołach w różnych sytuacjach.

 

Poniżej zamieszczamy fragmenty z dwu relacji tego wydarzenia – z portali ONET i TVN24

 

 

Portal ONET – „Co jeśli w szkole pojawi się koronawirus? MEN przedstawia schematy działania”:

 

[…] Minister edukacji Dariusz Piontkowski uważa, że rozpoczęcie roku szkolnego 1 września jest bezpieczne. Przypomniał o wytycznych przygotowanych wspólnie z Ministerstwem Zdrowia i głównym inspektorem sanitarnym, dotyczących sposobu przygotowania placówek na wypadek pojawienia się zagrożenia epidemiologicznego. Zaznaczył jednak, że nie są one „sztywnymi rozwiązaniami„. […]

 

Przypomniał też o spotkaniach dyrektorów z powiatowymi stacjami sanitarnymi i z kuratorami oświaty. Wyjaśnił, że na spotkaniach z sanepidem dyrektor otrzymał informacje o tym, w jakich sytuacjach podejmowana będzie interwencja inspektorów. Kuratorzy tłumaczyli dyrektorom przepisy i rozporządzenia. – Wiemy, że te spotkania cieszyły się dużym zainteresowanie, bo dyrektorzy mogli bezpośrednio wyjaśnić swoje wątpliwości. Mieli także okazję przekazać sposób kontaktu, by – gdyby zawiodła infolinia (sanepidu – red.) – mogli kontaktować się z powiatowym inspektorem sanitarnym w razie większego zagrożenia epidemicznego – wyjaśnił. […]

 

Jeśli w szkole będzie jeden uczeń zakażony koronawirusem, będzie podlegał on izolacji, a po dochodzeniu epidemiologicznym inspektor sanitarny zadecyduje, jak duża grupa osób zostanie objęta kwarantanną. Jeśli objęci kwarantanną nauczyciele będą dobrze się czuli, mogą wyrazić zgodę na pracę w trakcie kwarantanny. […]

 

Sytuacja druga, kiedy mamy kilka przypadków zakażeń w klasach na tym samym piętrze. Wówczas także jest decyzja o izolacji osób zakażonych, potem decyzja o wskazaniu osób, które podlegają kwarantannie. […]

 

Czytaj dalej »