Źródło: www.kurierlubelski.pl

 

W „Gazecie Prawnej” zamieszczono dziś artykuł Artura Radwana zatytułowany „Rodzice buntują się przeciwko obostrzeniom w szkołach. Nie zgadzają się na izolatoria i mierzenie temperatury”. Oto jego fragmenty:

 

[…] Minister Dariusz Piontkowski po konsultacjach z głównym inspektorem sanitarnym zdecydował, że choć nie będzie obowiązku noszenia maseczek w części wspólnej szkół, to dyrektorzy we własnym zakresie mogą takie rozwiązania wprowadzać, podobnie jak i inne restrykcje. Z takiej możliwości zdecydowała się skorzystać m.in. dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 222 w Warszawie. Noszenie maseczek lub przyłbic w ogólnodostępnych przestrzeniach zamkniętych (w szatni, na korytarzu, w łazienkach, sekretariacie i bibliotece) obowiązuje tam wszystkich. Taką decyzję argumentuje się brakiem możliwości zachowania dystansu społecznego. Takie regulacje wprowadzają również inni szefowie placówek.

 

Te praktyki nie podobają się jednak niektórym opiekunom. – Przecież to absurd, rozwiązanie tylko na pokaz. Maseczki musiałyby być ciągle wymieniane na nowe. Jedna powinna być zakładana na pięć minut, bo tyle trwa zazwyczaj przerwa – przekonuje Przemysław Popielec, założyciel inicjatywy „Strajk Rodziców”. Zwraca uwagę, że uniemożliwiłoby to dzieciom spożywanie posiłku i picie w czasie przerw. – Pojawia się pytanie, kto to będzie kontrolował i egzekwował? Gdzie będą wyrzucane zużyte maseczki, na których ma znajdować się śmiercionośny wirus? Czy ktoś będzie mył też krany i toalety po każdym skorzystaniu? – zastanawia się Przemysław Popielec.[…]

 

Kwestionowane są również takie zapowiadane rozwiązania, jak odmowa przyjęcia dziecka do szkoły, jeśli np. ma ono katar lub kaszle. – Takie działania można porównać z zakazem wejścia do środka komunikacji publicznej. Prawo do nauki wynika przecież z art. 70 konstytucji, ale też art. 1 prawa oświatowego i konwencji o prawach dziecka – zauważa Adam Mazurek. [Lider grupy „Ogólnopolski Strajk Dzieci do szkoły”]

 

Rodzicom nie podoba się też wymóg mierzenia temperatury oraz umieszczanie dzieci, które mogą mieć infekcję, w izolatorium. – Takie działania prowadzą tylko do stygmatyzowania uczniów. Opracowaliśmy specjalne oświadczenia, które można składać w sekretariatach szkół – mówi Adam Mazurek. I dodaje, że rodzice chętnie je pobierają. – Rodzice też mają swoich prawników i mogą skutecznie walczyć z tego rodzaju absurdami – deklaruje aktywista […]

 

Dyrektorzy szkół przyznają, że tego rodzaju pisma do nich trafiają. – Już zetknęliśmy się z takimi deklaracjami. Niestety tak to jest, jak się rządzi wytycznymi, a nie prawem. I jeśli jest prawo, to nieuzgodnione z nami mówi Marek Pleśniar, szef Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. […]

 

Część dyrektorów uznała jednak, że skoro rząd nie chce wprowadzać odgórnie takich restrykcji, to również oni nie będą wychodzić przed szereg i narażać się rodzicom.

 

Nie stać nas na bramki do mierzenia temperatury u uczniów, a indywidualnie wykonywanie tego jest praktycznie niemożliwe. A poza tym wymaga to zgody rodzica, bo to są dane wrażliwe. Nie wprowadziliśmy też obowiązku noszenia maseczek w przestrzeni wspólnej. Zdajemy sobie sprawę, że nie mamy ku temu podstawy prawnej. Dlatego ograniczyliśmy się tylko do zaleceń wydanych przez MEN. Jednak wytyczne czy dobre praktyki nie są podstawą prawną do wprowadzania restrykcji mówi Jacek Rudnik, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 11 w Puławach.

 

To niejedyny problem dyrektorów. Wciąż nie ma też zgody między GIS i MEN, czy w jednostkowych przypadkach, jak np. orzeczenie o indywidualnym nauczaniu, trzeba prosić o opinię sanepidu i zgodę organu prowadzącego na nauczanie hybrydowe. – W takich przypadkach również nie mamy podstawy prawnej, aby z automatu podejmować taką decyzjęmówi Jacek Rudnik.

 

W sprawie zabrał głos Mikołaj Pawlak, rzecznik praw dziecka. Sprzeciwia się takiemu rozbudowanemu mechanizmowi decydowania o hybrydowym nauczaniu wobec uczniów przewlekle chorych. Jego zdaniem jeśli dziecko jest w grupie podwyższonego ryzyka, to jego rodzice powinni mieć prawo do decydowania o przejściu na zdalne nauczanie w porozumieniu z dyrektorem szkoły. Z naszych informacji wynika, że resort edukacji, do którego trafiło pismo RPD, wciąż je analizuje.

 

 

 

Cały artykuł „Rodzice buntują się przeciwko obostrzeniom w szkołach. Nie zgadzają się na izolatoria i mierzenie temperatury” TUTAJ

 

 

Źródło: www.serwisy.gazetaprawna.pl



Zostaw odpowiedź