Poniżej udostępniamy informację, która dzisiaj (17 czerwca 2024 r.) zamieszczona została na stronie MEN

 

 

Zapisy na wysłuchanie publiczne w sprawie edukacji obywatelskiej

 

 

20 czerwca br. odbędzie się wysłuchanie publiczne, podczas którego będzie możliwość zgłoszenia propozycji i uwag dotyczących nowego przedmiotu „Edukacja obywatelska”. Wydarzenie jest organizowane przez Instytut Badań Obywatelskich i Ministerstwo Edukacji Narodowej.

 

Wysłuchanie publiczne odbędzie się w formule online 20 czerwca br. w godzinach 9:00-13:00. Zapisanie się na wydarzenie możliwe jest pod linkiem.

 

Osoby zarejestrowane otrzymają link do połączenia na platformie Zoom. Pozostałe osoby będą miały możliwość obejrzeć transmisję z wysłuchania na kanale YouTube IBE.

 

Wysłuchanie odbywa się na początku procesu pracy zespołu ekspertek i ekspertów, którym Ministerstwo Edukacji Narodowej powierzyło opracowanie projektu podstawy programowej przedmiotu „Edukacja obywatelska”.

 

Wysłuchanie otworzą przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Instytutu Badań Edukacyjnych. Po oficjalnym otwarciu głos zostanie oddany uczestniczkom i uczestnikom – każdy będzie mógł w wyznaczonym czasie zgłosić się do zabrania głosu i przedstawić swoje postulaty i rekomendacje.

 

Wysłuchaniu będą przysłuchiwać się przedstawicielki i przedstawiciele zespołu opracowującego podstawę programową przedmiotu „Edukacja obywatelska”, a zgłoszone postulaty zostaną wykorzystane w pracach nad założeniami i projektem podstawy programowej.

 

Dla zespołu opracowującego podstawę programową szczególnie cenne będę uwagi dotyczące:

 

>zakresu wiedzy, która powinna być uwzględniona w podstawie programowej,

 

>zakresu umiejętności obywatelskich, które powinny być kształtowane na tym przedmiocie,

 

>sposobów realizacji przedmiotu, w tym metod nauczania i oceniania.

 

 

Regulamin wysłuchania publicznego.

 

Możliwość zgłoszenia propozycji i uwag możliwa jest także poprzez specjalny formularz.

Szczególnie zachęcamy do zgłaszania propozycji i uwag:

-nauczycielki i nauczycieli wiedzy o społeczeństwie oraz historii i teraźniejszości,

-młodych ludzi ze szkół średnich oraz świeżych absolwentów tych placówek.

 

Głos praktyków oraz młodzieży będzie stanowił szczególnie cenny wkład w pracę zespołu opracowującego podstawę programową nowego przedmiotu.

 

Zachęcamy nauczycieli wiedzy o społeczeństwie oraz historii i teraźniejszości do zaangażowania uczniów i uczennic w rozmowę o wytycznych dla przedmiotu „Edukacja obywatelska” korzystając ze scenariusza lekcji.

 

Przedmiot edukacja obywatelska będzie prowadzony w klasach 2. szkół ponadpodstawowych (2 godziny w tygodniu w liceach ogólnokształcących i technikach oraz 1 godzina w szkołach branżowych) od roku szkolnego 2025/2026. Z uwagi na charakter wprowadzanego przedmiotu, intencją organizatorów jest zebranie od obywatelek i obywateli opinii na temat społecznych oczekiwań w tej sprawie.

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/z

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



W miniony piątek (14 czerwca 2024 r.) Marek Pleśniar zamieścił na swoim fejsbukowym profilu krótki, ale niezwykle celnie ujmujący poruszany w nim problem, post. Oto ten tekst

 

 

W kwestii Głównego Problemu Oświaty (czyli „czerwonego paska”) oraz zbawienności jego zniesienia: powstaje kilka pytań na dzień likwidacji tego paska:

 

– czy – gdy ktoś ostatniego roku się starał i tę formę wyróżnienia miał – to nauczyciele i inni uczniowie właśnie pokazali mu Kozakiewicza gest?

 

– czy szkoła też sobie (POPIERAM!) zdejmie ze ściany wszystkie tabliczki typu „szkoła przyjazna dziecku”, „szkoła przyjazna temu i owemu”, „szkoła druga w rankingu”?

 

– czy nauczyciele zrezygnują ze stopni awansu zawodowego (JESTEM ZA) i zechcą zarabiać wszyscy tak samo?

 

– czy nauczyciele zrezygnują z dodatku motywacyjnego?

 

– czy dyrektor odda Nagrodę Prezydenta Miasta, jeśli kiedyś miał lub dostanie?

 

– czy nauczyciele zrezygnują z Nagród Dyrektora za najlepszą pracę?

 

– czy odbierzemy tytuły Nauczyciela Roku?

 

– czy nauczyciele wycofają ze swoich osiągnięć, „kart samooceny” np liczbę finalistów konkursów itd.

 

– i czy, co za tym idzie, zlikwiduje się konkursy uczniowskie – w tym wojewódzkie, ogólnopolskie itd?

 

i – czy – zlikwidowane zostaną konkursy na stanowiska dyrektorów i się będzie np. dyrektora losować?

 

 

 

Źródło: www.www.facebook.com/marek.plesniar/



 

Po przeglądzie wydarzeń  w obszarze edukacji z minionego tygodnia uznałem, że najbardziej ważkim jest ogłoszenie w czwartek, 13 czerwca „Podstawowych kierunków realizacji polityki oświatowej państwa w roku szkolnym 2024/2025”. Nie zamieściłem dotąd o tym informacji na stronie OE, gdyż dałem priorytet bardziej lokalnym, lub konkretnym tematom, a ten jest z kategorii strategicznych.

 

Zaintrygował mnie ten komunikat na stronie MEN, gdy uświadomiłem sobie, że ekipa ministry Nowackiej zarządza od połowy grudnia ub. roku polską oświatą, dla której podstawowe kierunki realizacji polityki oświatowej na kończący się właśnie rok szkolny ogłosił minister Czarnek. I dopiero teraz, 13 czerwca,  „Koalicja 15 października” mogła określić swoje priorytety dla polskich szkół, ale na przyszły rok szkolny. Warto zapoznać się, co według  ministerialnych decydentów tej ekipy będzie tym priorytetem: 

 

 

1.Edukacja prozdrowotna w szkole – kształtowanie zachowań służących zdrowiu, rozwijanie sprawności fizycznej i nawyku aktywności ruchowej, nauka udzielania pierwszej pomocy.

 

2.Szkoła miejscem edukacji obywatelskiej, kształtowania postaw społecznych i patriotycznych, odpowiedzialności za  region i ojczyznę. Edukacja dla bezpieczeństwa i proobronna. 

 

3.Wspieranie dobrostanu dzieci i młodzieży, ich zdrowia psychicznego. Rozwijanie u uczniów i wychowanków empatii i wrażliwości na potrzeby innych. Podnoszenie jakości edukacji włączającej  i  umiejętności pracy z  zespołem zróżnicowanym.

 

4.Wspieranie rozwoju umiejętności cyfrowych uczniów i nauczycieli, ze szczególnym uwzględnieniem bezpiecznego poruszania się w sieci oraz krytycznej analizy informacji dostępnych w Internecie. Poprawne metodycznie wykorzystywanie przez nauczycieli narzędzi i materiałów dostępnych w sieci, w szczególności opartych na sztucznej inteligencji, korzystanie z zasobów Zintegrowanej Platformy Edukacyjnej.

 

5.Kształtowanie myślenia analitycznego poprzez interdyscyplinarne podejście do nauczania przedmiotów przyrodniczych i ścisłych oraz poprzez pogłębianie umiejętności matematycznych w kształceniu ogólnym.

 

6.Wspieranie rozwoju umiejętności zawodowych oraz umiejętności uczenia się przez całe życie poprzez wzmocnienie współpracy szkół i placówek z pracodawcami oraz z instytucjami regionalnymi.

 

7.Praca z uczniem z doświadczeniem migracyjnym, w tym w zakresie nauczania języka polskiego jako języka obcego.

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 

Ale zanim cokolwiek skomentuję, postanowiłem zrobić swoiste ćwiczenie typu „pokaż różnice między tymi rysunkami”. W tym celu zaprezentuję „Podstawowe kierunki realizacji polityki oświatowej państwa w roku szkolnym 2023/2024, ogłoszone 16 czerwca 2023 roku:

 

1.Kontynuacja działań na rzecz szerszego udostępnienia kanonu i założeń edukacji klasycznej oraz sięgania do dziedzictwa cywilizacyjnego Europy, w tym wsparcie powrotu do szkół języka łacińskiego jako drugiego języka obcego.

2.Wspomaganie wychowawczej roli rodziny poprzez pomoc w kształtowaniu u wychowanków i uczniów stałych sprawności w czynieniu dobra, rzetelną diagnozę potrzeb rozwojowych dzieci i młodzieży, realizację adekwatnego programu wychowawczo-profilaktycznego oraz zajęć wychowania do życia w rodzinie.

3.Doskonalenie kompetencji dyrektorów szkół i nauczycieli w zakresie warunków i sposobu oceniania wewnątrzszkolnego.

4.Doskonalenie kompetencji nauczycieli w pracy z uczniem z doświadczeniem migracyjnym, w tym w zakresie nauczania języka polskiego jako języka obcego.

5.Rozwój kształcenia zawodowego i uczenia się w miejscu pracy w partnerstwie z przedstawicielami branż.

6.Podnoszenie jakości wsparcia dla dzieci, uczniów i rodzin udzielanego w systemie oświaty poprzez rozwijanie współpracy wewnątrz- i międzyszkolnej, a także z podmiotami działającymi w innych sektorach, w tym w zakresie wczesnego wspomagania rozwoju dzieci i wsparcia rodziny.

7.Wspieranie nauczycieli w podejmowaniu inicjatyw/działań w zakresie zachęcania i wspierania uczniów do rozwijania ich aktywności fizycznej.

8.Wspieranie rozwoju umiejętności cyfrowych uczniów i nauczycieli, ze szczególnym uwzględnieniem bezpiecznego poruszania się w sieci oraz krytycznej analizy informacji dostępnych w Internecie. Poprawne metodycznie wykorzystywanie przez nauczycieli narzędzi i materiałów dostępnych w sieci, w szczególności opartych na sztucznej inteligencji.

9.Rozwijanie umiejętności uczniów i nauczycieli z wykorzystaniem sprzętu zakupionego w ramach programu „Laboratoria przyszłości”.

10.Wspieranie rozwoju nauki języka polskiego i oświaty polskiej za granicą oraz tworzenie stabilnych warunków do nauczania języka polskiego za granicą przez Instytut Rozwoju Języka Polskiego im. świętego Maksymiliana Marii Kolbego, Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą oraz beneficjentów przedsięwzięć i programów ustanowionych przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania.

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 

 

Oto podstawowe różnice, które ja zauważyłem:

 

>Poprzednie kierownictwo MEiN uznało że priorytetowych będzie aż 10 kierunków polityki oświatowej, zaś ekipa ministry Nowackiej uznała, że 7 wystarczy.

 

>Czarnkowy dokument na pierwszym miejscu zamieścił działania na rzecz szerszego udostępnienia kanonu i założeń edukacji klasycznej oraz sięganie do dziedzictwa cywilizacyjnego Europy, zaś dla aktualnego kierownictwa MEN tym superpriorytetem jest edukacja prozdrowotna, kształtowanie zachowań służących zdrowiu, rozwijanie sprawności fizycznej i nawyku aktywności ruchowej oraz nauka udzielania pierwszej pomocy.

 

>Za rządów wychowanka stryja-biskupa, na drugim miejscu wpisano wspomaganie wychowawczej roli rodziny poprzez pomoc w kształtowaniu u wychowanków i uczniów stałych sprawności w czynieniu dobra, zaś ministra o lewicowych korzeniach uznała, że na drugiej pozycji powinna być  edukacji obywatelskiej, kształtowania postaw społecznych i patriotycznych, odpowiedzialności za  region i ojczyznę, edukacja dla bezpieczeństwa i proobronna. 

 

>Owa tak przywiązana do tradycji świata klasycznego władza, wpisała na 8. pozycji  wspieranie rozwoju umiejętności cyfrowych uczniów i nauczycieli, ze szczególnym uwzględnieniem bezpiecznego poruszania się w sieci oraz krytycznej analizy informacji dostępnych w Internecie, oraz na kolejnej –  rozwijanie umiejętności uczniów i nauczycieli z wykorzystaniem sprzętu zakupionego w ramach programu „Laboratoria przyszłości”. Przypomnę, że celem tego programu było wsparcie wszystkich szkół podstawowych w budowaniu wśród uczniów kompetencji przyszłości z tzw. kierunków STEAM (nauka, technologia, inżynieria, sztuka oraz matematyka). I tym razem mamy przykład, że mimo nieustannego podkreślania jak bardzo obecne kierownictwo MEN ma inną wizję  polskiej oświaty, to nie zawsze jest to „nie, bo oni tak napisali”. To co dobre jest  ponawiane: na 4. miejscu w nowym dokumencie znalazł się zapis, który jest kontynuacją tamtego sprzed roku: Wspieranie rozwoju umiejętności cyfrowych uczniów i nauczycieli, ze szczególnym uwzględnieniem bezpiecznego poruszania się w sieci oraz krytycznej analizy informacji dostępnych w Internecie. Poprawne metodycznie wykorzystywanie przez nauczycieli narzędzi i materiałów dostępnych w sieci, w szczególności opartych na sztucznej inteligencji, korzystanie z zasobów Zintegrowanej Platformy Edukacyjnej.”

 

>Choć w obu dokumentach znajdują się zapisy określające to co dla władzy jest ważne w obszarze kształcenia zawodowego, to jednak każda z nich na co innego kładzie nacisk. I tak przed rokiem, na 5 pozycji znalazł się zapis „Rozwój kształcenia zawodowego i uczenia się w miejscu pracy w partnerstwie z przedstawicielami branż”, zaś  w tegorocznym dokumencie na 6. miejscu zapisano: „Wspieranie rozwoju umiejętności zawodowych oraz umiejętności uczenia się przez całe życie poprzez wzmocnienie współpracy szkół i placówek z pracodawcami oraz z instytucjami regionalnymi”.

 

W jakim celu postanowiłem w ramach mojego niedzielnego felietonu tak faktograficznie zaprezentować te różnice w  treściach owego syntetycznego dokumentu, będącego swoistą wizytówką ekipy kierującej resortem edukacji? Bo chciałem na mocnej podstawie faktograficznej stwierdzić, że – na cale szczęście – nowe kierownictwo MEN nie działa wyłącznie z pobudek ideo-politycznych, ale przejawia także zachowania racjonalne.

 

A tak w ogóle, to mam takie przekonanie, ze owe priorytety ogłaszane corocznie, niezależnie kto jest ich autorem i jakie chce za ich sprawstwem osiągnąć cele, to w codziennym funkcjonowaniu znakomitej większości szkół nie mają one na ich pracę realnego wpływu, to przez szeregowych nauczycieli najczęściej w ogóle nie są znane. I tak każda szkoła działa tak, jak ma to w utartym zwyczaju, jak zadba o to jej dyrektorka/dyrektor. Co innego funkcjonariusze z nadzoru zewnętrznego.  Ale to już nie mój temat…

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

 

P.s.

 

Jeśli chcielibyście porównać czy i w jakim stopniu podobnie odbiła się na treści priorytetów zmiana władzy w 2015 roku, kiedy do władzy doszedł PiS, a z nim pani Ana Zalewska, to sami sobie porównajcie owe dokumenty z 2015  i  z 2016 roku:

 

 

Kierunki realizacji polityki oświatowej 2015/2016  –  TUTAJ

 

 

Podstawowe kierunki realizacji polityki oświatowej państwa w roku szkolnym 2016/2017  –  TUTAJ

 

 



Na dzisiejszą sobotę proponujemy – na początek – fragmenty tekstu, zamieszczonego na stronie błoga Centrum Edukacji Obywatelskiej. Jeśli Was to zainteresuje – gorąco namawiamy do przeczytania całego materiału – zamieszczamy link do bloga CEO:

 

 

28 maja młodzież w niemal 300 szkołach z całej Polski zagłosowała na komitety, które startują w powszechnych wyborach parlamentarnych. Oznacza to, że blisko 80 000 uczennic i uczniów stanęło przed wyborem podobnym do tego, przed którym stają dorośli i dało znać o swoich poglądach.

 

W projekcie „Młodzi głosują 2024”, tworzonym przez Centrum Edukacji Obywatelskiej, młode osoby samodzielnie tworzyły kampanie profrekwencyjne, powoływały komisje wyborcze i przeliczały głosy. Uczniowie i uczennice mieli również możliwość zorganizowania szkolnych debat na ważne tematy. Takie, które są interesujące dla młodzieży, a bywają pomijane przez partie polityczne i opinię publiczną.

 

Nauczycielki i nauczyciele, korzystając ze scenariuszy przygotowanych przez Centrum Edukacji Obywatelskiej, prowadzili angażujące lekcje o Parlamencie Europejskim, wadze głosu i wpływie obywateli na Unię Europejską.  Ze wsparciem organizatora i nauczycieli-koordynatorów społeczność uczniowska uczyła się o najważniejszych mechanizmach demokracji na własnym doświadczeniu. Cała szkoła miała możliwość uczestniczyć w tym wyborczym święcie, uświadamiającym młodzieży jak cennym prawem jest prawo wybierania swoich przedstawicieli. Wszystko w celu kompleksowego budowania zainteresowania polityką, które zaowocuje obywatelskimi nawykami w przyszłości. 

 

Wybory uczestników projektu „Młodzi głosują”

 

Czynne prawo wyborcze w szkolnych symulacjach mieli wszyscy uczniowie i wszystkie uczennice szkół ponadpodstawowych oraz uczniowie i uczennice klas VI-VIII szkół podstawowych (szkoły mogły również zdecydować o ewentualnym dopuszczeniu klas młodszych). W 289 szkołach, które dodały wyniki wyborów, uprawnionych do głosowania było 79 796 uczniów i uczennic. Z tego prawa skorzystało 36 918 osób, a frekwencja wyniosła 46,3%. Z tej liczby 59 190 osób uprawnionych i 26 133 głosujących było w szkołach ponadpodstawowych; 14 749 uprawnionych oraz 8 013 głosujących w szkołach podstawowych. Pozostałe osoby to zespoły szkół i inne placówki oświatowe.

 

 

Frekwencja wyborcza i udział uprawnionych do głosowania z uwzględnieniem typu placówki w ramach projektu „Młodzi głosują 2024”

 

Zwyciężczynią szkolnych wyborów europejskich została Koalicja Obywatelska, która otrzymała 22,3% głosów.  Nie jest to jednak zwycięstwo miażdżące – Koalicji depcze po piętach Konfederacja z wynikiem 21,6%. Trzecie miejsce przypadło Trzeciej Drodze – 19,2%, czwarte Prawu i Sprawiedliwości – 12,6%, piąte Lewicy z wynikiem 11,3%. Stawkę zamykają Bezpartyjni Samorządowcy z wynikiem 4,9%. […]

 

Koalicja Obywatelska powtórzyła zwycięstwo z symulacji wyborów parlamentarnych „Młodzi głosują 2023”, ale jednocześnie wyraźnie straciła część swojego poparcia. W 2023 roku KO mogła poszczycić się wynikiem 31%, w tym roku otrzymała o niemal 9 punktów procentowych mniej. Straty Koalicji mogą wynikać z rozczarowania młodych osób powolnym tempem spełniania obietnic złożonych w ostatniej kampanii przed wyborami do Sejmu i Senatu.

Ważne dla części młodych postulaty (na przykład prawo do legalnej i bezpiecznej aborcji) wyniosły KO i inne partie koalicji rządzącej do władzy. Młodzi oczekiwali szybkich i sprawnych działań w celu ich realizacji. Kolejnym powodem może być próba balansowania Koalicji Obywatelskiej pomiędzy dwoma różnymi elektoratami: tym lewicowym, do którego kieruje postulaty światopoglądowe i euroentuzjastyczne, i tym prawicowym, do którego kieruje zaostrzoną narrację o migracji czy częściową krytykę Zielonego Ładu. Taka szeroka centrowość działa na starszy elektorat, który może obawiać się głosowania na wyraziście prawicowe lub lewicowe partie. Jednak młodzi nie boją się  głosować na skrajności. Są gotowi poprzeć bardziej postępową Lewicę lub eurosceptyczną Konfederację. Niemniej Koalicja Obywatelska utrzymała zwycięską pozycję i wciąż postrzegana jest jako lepsza alternatywa dla niezbyt. […]

 

Szkoły średnie, ale wyniki dalekie od średniej 

 

Gdy porównujemy poziomy edukacji, zauważamy, że w szkołach podstawowych zdecydowanie większym poparciem niż w szkołach średnich cieszyło się PiS (17,3% w szkołach podstawowych i jedynie 11,2% w szkołach średnich). Także Koalicja Obywatelska była chętniej wybierana przez uczniów młodszych niż starszych. Niższe poparcie w szkołach podstawowych niż średnich odnotowały Lewica, Konfederacja i Trzecia Droga. Różnice wynikają zapewne z tego, że młodsze osoby znacznie częściej kierują się w swoich poglądach tym, co wynoszą z domu. Wyniki w szkołach podstawowych są więc bardziej zbliżone do tych w dorosłych wyborach. 

 

Frekwencja wśród uczestników projektu „Młodzi głosują” wyższa niż u dorosłych

 

Frekwencja w szkolnych wyborach na poziomie 46,3% nie zachwyca i jest niższa niż ta w symulacji wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku (59%). Jednocześnie jest wyraźnie wyższa niż frekwencja w wyborach dorosłych (40,7%). Niską frekwencję zarówno w wyborach szkolnych, jak i w wyborach 9 czerwca tłumaczyć można kilkoma współistniejącymi czynnikami:

 

-Historyczny: wybory europejskie nigdy nie cieszyły się wysoką frekwencją – w 2019  roku padł rekord wynoszący niecałe 46%, frekwencja we wcześniejszych głosowaniach europejskich nie przekraczała 30%;

 

-Kampanijny: tegoroczna kampania europejska było mało widoczna, więcej uwagi poświęcano krajowym sprawom lub aferom;

 

-Terminowy: to trzecie wybory w ciągu ośmiu miesięcy; mniej zaangażowani wyborcy mogli poczuć się zmęczeni polityką i polaryzacją. Podobne zmęczenie na pewno musieli odczuwać także politycy. Niektórzy jeździli po kraju po raz trzeci w krótkim okresie – tym razem już ze zdecydowanie mniejszą energią;

 

-Budżetowy: tak jak wyborcy i politycy, budżety komitetów wyborczych zostały nadwyrężone dwiema wcześniejszymi kampaniami, w tej europejskiej brakowało środków na liczne plakaty i widowiskowe konwencje;

 

-Społeczny:  niekończący się politycznym spór, który bazuje w bardzo dużym stopniu na często agresywnych emocjach, odpycha młodzież od polityki. Taka interpretacja jest zgodna z badaniami młodych wyborców. Pokazują one, że aż 80% młodych jest sfrustrowana sytuacją polityczną w Polsce, a zaufanie do polityków jest w tej grupie bardzo niskie;

 

-Kalendarzowy: miesiąc przedwakacyjny to dla wielu uczniów i uczennic czas poprawiania ocen, a jednocześnie szkolnych wycieczek – czasu na myślenie o polityce nie zostaje dużo.

 

 

Dbając o najwyższe standardy neutralności politycznej projektu „Młodzi głosują 2024”, ogólnopolskie wyniki opublikowaliśmy dzień po wyborach powszechnych (10 czerwca). Wystrzegamy się wszelkich form agitacji, a naszym celem jest wzmacnianie społeczeństwa obywatelskiego i edukacji wyborczej. Projekt „Młodzi głosują 2024” realizowany jest zgodnie z art. 108 §  3. kodeksu wyborczego

 

 

 

Autor  –  Michał Mazur – koordynator programów „Latarnik Wyborczy” i „Młodzi Głosują”.

 

 

 

 

Cały tekst „‘Młodzi głosują’, czyli niepełnoletni wzięli udział w wyborach”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.ceo.org.pl

 

 

 



W minioną środę, 12 czerwca w Akademickim Zaciszu odbyła się rozmowa na bardzo specjalistyczny temat: „Od kształcenia przedmiotowo-językowego do multialfabetyzacji”.

 

Jak poinformował Gospodarz – prof. Roman Leppert, inspiracją do odbycia tego spotkania stała się książka autorstwa  książka Doktor Barbary Muszyńskiej z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW we Wrocławiu, zatytułowana „Edukacja dwujęzyczna przez projektowanie. Multilfabetyzacja przedmiotowo-językowa”.

 

Zamieszczamy tę informację dopiero dzisiaj – nie dlatego, ze nas ten temat nie interesował, lecz z innych, od nas niezależnych powodów.

 

Tradycyjnie zapraszamy wszystkich czytających nasze OE, których ten temat zainteresowal, a którzy w środę nie mogli tego uczynić, aby o dowolnej porze kliknęli na zamieszczony poniżej link i odsłuchali półtoragodzinne nagranie:

 

 

Od kształcenia przedmiotowo-językowego do multialfabetyzacji  –  TUTAJ

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



Portal Prawo.pl zamieścił wczoraj informację o aktualnej fazie przygotowań do jubileuszowej XXX Sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży. Oto ten tekst bez skrótów:

 

Uczniowie 153 szkół wezmą udział w XXX sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży

 

 

W czwartek w Sejmie wylosowano 153 szkoły podstawowe, których uczniowie wezmą udział w XXX sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży (SDiM). W wylosowanych szkołach 2 września br. odbędą się kolejne losowania, które wyłonią po jednym przedstawicielu klas VI, VII i VIII. Pierwotnie do akcji zgłosiło się łącznie 15 tys. szkół, z których zostało wybranych kilkadziesiąt placówek.

 

Jak poinformowano na stronie Sejmu, w losowaniu wzięły udział wszystkie szkoły podstawowe z całej Polski w podziale na województwa. Następnie, wylosowane szkoły wyłonią w kolejnym, wrześniowym głosowaniu reprezentantów podczas XXX sesji SDiM.

 

 

Sprawiedliwie według województw

 

Mamy 15 tysięcy szkół i z nich wybieramy 153. Z każdej ze szkół będzie po jednym dziecku z klasy VI, VII i VIIIpowiedziała rzeczniczka marszałka Sejmu Katarzyna Karpa-Świderek. Dodała, że wylosowani uczestnicy XXX sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży wezmą udział także m.in. w spacerze po Warszawie i nauce legislacji. Zaznaczono, że liczba szkół losowanych z każdego z województw wynika z oszacowanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej proporcji odzwierciedlającej liczbę uczniów w danym województwie.

 

Kartki z nazwami szkół umieszczono w szklanych, przezroczystych słojach, odpowiadających 16 województwom. Losujący zostali poinformowani, ile karteczek mają z nich wyjąć.

 

W sumie wyłoniono szkoły podstawowe z województw: mazowieckiego (25), śląskiego (16), małopolskiego (15), wielkopolskiego (15), dolnośląskiego (11), pomorskiego (11), łódzkiego (9), kujawsko-pomorskiego (8), lubelskiego (8), podkarpackiego (8), zachodniopomorskiego (6), podlaskiego (5), warmińsko-mazurskiego (5), lubuskiego (4), świętokrzyskiego (4) i opolskiego (3).

 

Zwiększenie szans uczniów

 

Pod koniec maja poinformowano, że z okazji jubileuszowej, 30. sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży organizatorzy zdecydowali o wprowadzeniu nowej formuły. Podkreślono wówczas, że SDiM to projekt, który poprzez zabawę edukuje najmłodsze pokolenia Polaków w obszarze parlamentaryzmu i demokracji. – Szczególnie w tym roku organizatorzy adresują zaproszenia na SDiM do uczniów szkół podstawowych – napisano.

 

Podkreślono, że „w myśl idei partycypacji, intencją Kancelarii Sejmu jest zwiększenie dostępności i wyrównanie szans wszystkich dzieci zainteresowanych uczestnictwem w projekcie”. Wyjaśniono, że z tego powodu placówki, z których będą pochodzić uczestnicy SDiM, zostaną wylosowane ze wszystkich szkół podstawowych w Polsce.

 

Zaznaczono, że „zmianą, którą warto odnotować, jest oddanie głosu młodzieży w wyborze tematu obrad„. Wyjaśniono, że organizatorzy chcą, aby uczestnicy tegorocznej sesji zadali sobie pytanie: „Co jest dla nas najważniejsze?”. Wypracowany i przegłosowany w Sali Posiedzeń Sejmu temat będzie procedowany na Kongresie Młodych organizowanym w listopadzie przez Biuro Rzecznika Praw Dziecka.

 

 

Długa historia

 

Sesje Sejmu Dzieci i Młodzieży (SDiM) odbywają się od 1994 r. Pierwszą sesję zorganizowano z inicjatywy b. prezes Polskiej Akcji Humanitarnej Janiny Ochojskiej i wicedyrektor ówczesnego Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu Urszuli Pańko. Jej temat to „Wojna – zagrożeniem szczęśliwego dzieciństwa”. Była to odpowiedź na trwające wówczas działania wojenne w byłej Jugosławii, które przerodziły się w najbardziej krwawy konflikt w Europie od zakończenia II wojny światowej. W następnych sesjach Sejmu Dzieci i Młodzieży poruszano m.in. kwestie ekologii, ekorozwoju, globalizacji, szkoły, samorządu uczniowskiego i pracy dzieci. Od 2010 r. uczestnicy sesji SDiM są wyłaniani na drodze konkursu, a od 2017 r. wprowadzono dla nich kryterium wiekowe.

 

Do tej pory nie przeprowadzono sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży trzy razy: w 2021 r. (choć przeprowadzono rekrutację) i w 2020 r. z powodu pandemii COVID-19 oraz w 1999 r. Z kolei w 2018 r. sesję przeniesiono z 1 czerwca na 27 września. Polska to pierwszy kraj w Europie, który zorganizował takie przedsięwzięcie edukacyjne. Obecnie dziecięco-młodzieżowe parlamenty zbierają się m.in. w Portugalii, Francji, Wielkiej Brytanii, Finlandii i w Czechach. Do grona współorganizatorów Sejmu Dzieci i Młodzieży należą obecnie: MEN i Rzecznik Praw Dziecka. (is/PAP)

 

 

Źródło: www.prawo.pl/oswiata/

 



Gabriela Olszowska – od 2 marca 2024 r. Małopolska Kurator Oświaty – nadal jest aktywna na swoim fejsbukowym profilu. Oto dwa posty, jakie zamieściła tam w miniony wtorek i środę:

 

 

 

Post z 11 czerwca

 

Przepisy nt. oceniania obowiązujące od 25 lat są wyjątkowo spójne, logiczne i po prostu zwyczajnie dobre. Nie znamy ich, a więc nie rozumiemy i nie stosujemy. Tworzymy rozwiązania, których nie ma, oceniamy po uważaniu, czyli intuicyjnie, nie profesjonalnie. Warto znać art. 44 b-q uoso – to są powszechnie obowiązujące zasady oceniania wewnątrzszkolnego. Proszę tego nie zmieniać, to ustawa, czyli obowiązuje jej oblig.

 

 

Post z 12 czerwca

 

Jestem za szkolnym ocenianiem. Pod warunkiem, iż wiemy, co to jest ta ocena. To nie stopień. Wystawianiu / stawianiu tylko stopni jestem przeciwna. To potężne narzędzie. Niektórzy zrozumieli, że to, iż nie przekonują mnie o niczym paski na świadectwie (spuścizna po ZSRR), to odrzucam ocenianie. Nie, nie odrzucam.

 

1.Szkoła to nie zawody sportowe

 

2.Szkoła to nie zakład pracy.

 

Szkoła to miejsce, gdzie się uczy – rolą nauczyciela jest rozpoznawać postęp w realizacji wymagań edukacyjnych i coraz częściej uczyć młodego człowieka, by sam rozpoznawał, dając mu narzędzia.

 

Szkoła to miejsce, gdzie można i trzeba uczyć wewnątrzsterowności, więc można też ograniczać uczenie się za coś – za nagrodę i dla nagrody. To bardzo trudne. Chce ktoś docenić człowieka za osiągnięcia w szkole, niech weźmie go na lody, niech pochwali.

 

Jednym elementów nowoczesnej oceny jest docenienie – tyle umiesz już, a tu trzeba to, albo można tak to jeszcze zrobić – należy włączać elementy kognitywne. Trzeba też dużo wymagać. Nikt nie powiedział, a na pewno nie ja, że należy mało.

 

Od ponad 20 lat nie przekonują mnie świadectwa promocyjne, nie oznacza to, że odrzucam nowoczesne ocenianie. Uczniowie i rodzice mają mieć rzetelną informację zwrotną, co i jak idzie w sprawie realizacji wymagań edukacyjnych zaplanowanych na dany rok.

 

Czy wiedzą, Państwo, jak jest w innych krajach, od jakiegoś czasu nie trzymam ręki na pulsie, ale może są jakieś ciekawe rozwiązania na koniec roku.

 

Mamy bardzo dobre przepisy – mamy je znać, rozumieć i stosować!

 

 

 

Źródło: https://www.facebook.com/profile.php?id=1437963032



Poniżej prezentujemy informację o debacie, która odbyła się wczoraj (12 czerwca 202 r.) w Radiu Łódź. Jej zapis dźwiękowy dostępny jest po kliknięciu na link źródła tej informacji:

 

 

Uczestnicy debaty w Radiu Łódź: Dr Sebastian Adamkiewicz, Dr Katarzyna Czekaj-Kotynia, red. Agata Zielińska i Piotr Solecki.

 

 

Lekcje historii po reformie

 

Od nowego roku szkolnego 2024/25 w podstawie programowej wielu przedmiotów mają pojawić się zmiany. W lutym 2024 roku Ministerstwo Edukacji Narodowej rozpoczęło wstępną fazę konsultacji publicznych w zakresie proponowanych zmian.

 

Choć reforma dotyczy kilkunastu przedmiotów, najbardziej ożywioną dyskusję wzbudziła kwestia zmian proponowanych w zakresie języka polskiego i historii – zarówno na poziomie szkoły podstawowej, jak i średniej. Przygotowując nową reformę, ministerstwo skupiło się na kolejnej zmianie treści programu nauczania, zamiast na dostosowaniu form edukacji do potrzeb uczniów i nauczycieli.

 

W środowej (12 czerwca) debacie historyczne zastanawialiśmy się, jak obecnie uczyć historii, żeby zainteresować dzieci i młodzież?

 

> Dr Katarzyna Czekaj-Kotynia – kierownik Oddziału Martyrologii Radogoszcz, Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi;

 

> Piotr Solecki – nauczyciel historii w III  i  XXX LO w Łodzi;

 

> Dr Sebastian Adamkiewicz – historyk z Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi.

 

Z raportu opublikowanego w kwietniu 2023 roku na zlecenie IPN wynika, że otwartość na poznawanie historii i refleksję nad nią w kontekście współczesnych wydarzeń przejawia zaledwie 15 proc. uczniów szkół średnich i 13 proc. dorosłych powyżej 20 roku życia.

 

Nieco mniej reprezentuje postawę kontestacyjną – negującą sens obecności historii w życiu człowieka (8 proc. uczniów szkół średnich i aż 11 proc. dorosłych powyżej 20 roku życia). Zdecydowana większość Polaków, bo 54 proc. uczniów szkół średnich i 50 proc. dorosłych 20+, wykazuje postawę ambiwalentną – nie są niechętni wobec historii, ale jednocześnie nie interesuje ich historia i chęć podejmowania refleksji nad nią.

 

Z raportu wynika także, że młodzi ludzie chcą poznawać historię i są gotowi przeznaczyć na jej zgłębianie nawet swój wolny czas poza lekcjami, jeśli tylko zaoferuje się im odpowiednią formę obcowania z przeszłością. Zazwyczaj są to formy aktywne, wymagające pójścia w teren. Za najbardziej atrakcyjne uczniowie uznali:

 

-odwiedziny miejsc cierpień i ludobójstwa,

 

-wycieczki w miejsca wielkich zmagań militarnych z przeszłości,

 

-udział w symulacji multimedialnej testującej alternatywne warianty historii,

 

-obserwację i pomoc w profesjonalnych pracach archeologicznych oraz spotkanie ze świadkiem bądź uczestnikiem wydarzeń historycznych i wysłuchanie jego opowieści.

 

 

 

Źródło: www.radiolodz.pl/lekcje-historii-jak-uczyc-by-zainteresowac-dzieci-i-mlodziez-posluchaj,400652/

 



Wczoraj (12 czerwca 2024 r.) prof. Bogusław Śliwerski zamieścił na swoim blogu „Pedagog” post, w którym podjął problem pozycji i roli Szkolnych Rad rodziców. Oto ten tekst:

 

 

Rodzicielska kasa zapomogowa dla szkół publicznych

 

Szkolnictwo publiczne III Rzeczpospolitej niewiele różni się od tego w czasach Polski Ludowej. W przypadku działań rad rodziców nie ma żadnej różnicy. To powtórka z traktowania tego organu jako kasy zapomogowej dla nędzy oświatowej, która jest skutecznie podtrzymywana przez kolejne formacje władz oświatowych i samorządowych.

 

RADY RODZICÓW, które kilkadziesiąt lat temu działały pod nazwą KOMITETY RODZICIELSKIE, zostały współcześnie sprowadzone do pozorowania ich wpływu na procesy wychowawcze i społeczne w szkolnictwie publicznym. Ich rola została de facto zredukowana w założeniach i praktyce do podwójnego opodatkowania rodziców na szkołę publiczną. Nie dość, że rodzice płacą podatki, z których szkoły powinny być utrzymywane i rozwijana w nich nowoczesna edukacja, to jeszcze oczekuje się od nich funduszy na pokrywanie kosztów infrastrukturalnych a nawet pedagogicznych, co już samo w sobie jest skandaliczne.

 

Rodzice ulegają presji dyrekcji szkół i wychowawców klas szkolnych, by wpłacali daninę na to  wszystko, na co nie stać organu prowadzącego szkołę. Warto zadać pytanie,  dlaczego szkolnictwo publiczne jest tak fatalnie finansowane z budżetu państwa i samorządu lokalnego? Ba, dlaczego rodzice mają po raz wtóry płacić na szkołę, która ma oferować dzieciom i młodzieży bezpłatną edukację? Dlaczego?

 

Dlatego, że wybieramy w wyborach samorządowych i parlamentarnych radnych i posłów, którym obojętna jest edukacja publiczna, bo najważniejsze jest dla nich to, by na ich konta indywidualne wpływały wysokie środki finansowe, a nauczyciele niech dalej zabiegają o jałmużnę, a jak nie chcą żebrać, to niech zmuszają rodziców w sposób mniej lub bardziej jawny do kolejnego haraczu.

 

Oburzający się zatem w mediach społecznościowych na to, że jakiś rodzic jest zbulwersowany faktem niewręczenia jego dziecku nagrody za – jak przypuszczam – szczególne osiągnięcia szkolne, bo jego rodzice nie wpłacili składki na radę rodziców, nie dopuszczają do świadomości słusznej postawy takiego rodzica. Niby dlaczego nagrody mają otrzymywać dzieci tylko i wyłącznie tych rodziców, którzy wpłacili na radę rodziców?  Skoro niektórzy rodzice chcą się dodatkowo opodatkować na szkołę, to niech nie żałują innym dzieciom możliwości obdarowania ich jakimś wyróżnieniem. Czy rzeczywiście nauczyciele nie dostrzegają absurdalności takich działań?

 

Proponuję, by do odnowionych i wyremontowanych w czasie wakacji izb lekcyjnych uczęszczały dzieci tylko tych rodziców, którzy wpłacili na radę rodziców (na zakup farb, pędzli itp.)  i którzy włączyli się czynnie do pomalowania ścian, wyremontowania sprzętu szkolnego itp.  Im dłużej rodzice w swej nieświadomości będą godzić się z podwójnym opodatkowaniem na edukację ich dzieci, tym trudniej będzie wyjść z syndromu homo sovieticus w III RP i tym więcej będzie tego typu antywychowawczych paradoksów.

 

 

 

Źródło: www.sliwerski-pedagog.blogspot.com/

 

 



Oto informacja o konferencji prasowej, którą poprowadziła dzisiaj  – 12 czerwca 2024 r. – wiceministra Joanna Mucha:

 

 

Uczniowie z Ukrainy w polskich szkołach – nowe rozwiązania prawne

 

Od 1 września 2024 r. dzieci uchodźcze z Ukrainy zostają objęte obowiązkiem rocznego przygotowania przedszkolnego, obowiązkiem szkolnym i obowiązkiem nauki w polskim systemie oświaty, analogicznie jak polscy uczniowie. Naukę online będą mogli realizować tylko uczniowie, którzy w roku szkolnym 2024/2025 pobierają naukę w klasie programowo najwyższej w szkole funkcjonującej w ukraińskim systemie oświaty. Świadczenie rodzinne 800+ uchodźcom z Ukrainy będzie wypłacane pod warunkiem, że ich dziecko będzie w tzw. zerówce, szkole podstawowej czy szkole średniej. Takie rozwiązania przewiduje nowelizacja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy.

 

Przyjęte w nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy rozwiązania są korzystne zarówno dla obywateli Ukrainy, jak i obywateli Polski. Ich celem jest wyrównanie szans poprzez realizację prawa dziecka do edukacji.

 

Wiceminister Joanna Mucha podkreśliła, że dzieci z Ukrainy uczące się w polskich szkołach zachowają swoją tożsamość. Integracja, a nie polonizacja – zapewniła wiceminister Mucha.

 

Zaznaczyła, że są rodzice będący uchodźcami z Ukrainy, którzy nie posyłali swoich dzieci do polskiej szkoły, ponieważ byli przekonani, że bardzo szybko wrócą do Ukrainy. – Zaprosimy te dzieci do polskiej szkoły od 1 września. Chcemy, żeby miały równe szanse edukacyjne, były zaopiekowane i bezpieczne – zapewniła wiceminister Joanna Mucha.

 

Jak wskazała, dzieci będące poza systemem szkolnym są narażone na różnego rodzaju zagrożenia i nadużycia. Zapewniła, że polska szkoła jest bezpieczna, otwarta i gotowa do przyjęcia dzieci z Ukrainy, które do tej pory nie zostały objęte procesem edukacji. – Te dzieci mogą w przyszłości budować zarówno nasz kraj, Polskę, jak i przyczyniać się do odbudowy Ukrainy – powiedziała Joanna Mucha. Wskazała przy tym na wyzwania demograficzne.

 

Będziemy potrzebować specjalistów w różnych zawodach, dlatego powinniśmy zadbać o to, by młode pokolenie uchodźców mieszkających w Polsce mogło się uczyć w jak najlepszych warunkach. Jednym z pomocnych narzędzi ma być instytucja asystenta międzykulturowego, który będzie wspierał uczniów cudzoziemskich i całą społeczność szkolną.

 

Wiceminister powiedziała, że przez ostatnie 2 lata nie był przeprowadzony proces ewaluacji. – Nie wiadomo, w jakim stopniu dzieci z Ukrainy posługują się językiem polskim, jak zintegrowały się ze swoimi rówieśnikami – mówiła Joanna Mucha.

 

Jak dodała, nauczyciele zgłaszają do ministerstwa, że brakuje im szkoleń, w jaki sposób pracować z dzieckiem z doświadczeniem uchodźczym, jak uczyć te dzieci języka polskiego. Zapewniła, że MEN przygotuje dla nauczycieli dodatkowe szkolenia, wsparcie psychologiczne i pedagogiczne. – Zależy nam, by dzieci z Ukrainy dobrze się czuły w polskich szkołach, stąd pakiet szkoleń dla nauczycieli, dodatkowe zajęcia z języka polskiego – dodała wiceminister.

 

Inne rozwiązania, które zostały zawarte w przepisach, to wydłużenie z 24 do 36 miesięcy dodatkowej, bezpłatnej nauki języka polskiego dla uczniów, którzy już chodzą na takie zajęcia od roku szkolnego 2022/2023 i 2023/2024.

 

Ósmoklasiści będą mieli możliwość nieprzystępowania w roku szkolnym 2024/2025 do egzaminu ósmoklasisty z języka polskiego. Wprowadzone zostaje stanowisko asystenta międzykulturowego.

 

Już w najbliższym czasie na stronie internetowej będą udostępnione najważniejsze informacje – także w wersji ukraińskojęzycznej. Dziś zaczynamy kampanię informacyjną na temat nowych rozwiązań. Prosimy media i organizacje pozarządowe o pomoc w dotarciu z przekazem do wszystkich zainteresowanych.

 

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/