



W ostatnią sobotę zakończonego wczoraj roku szkolnego, przed ogłoszeniem zawężenia naszej oferty na okres wakacji, proponujemy lekturę raportu z badań, który został opublikowany na stronie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Oto jego obszerne fragmenty i link do całego tekstu:
Badanie przeprowadzone przez: Związek Miast Polskich we współpracy z Instytutem Badań w Oświacie oraz Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Kadry Kierowniczej Oświaty.
Autor raportu: Szymon Więsław
UCZNIOWIE I NAUCZYCIELE SĄ NADMIERNIE OBCIĄŻENI PRACĄ
Nie mamy czasu na twórczą, rzetelną pracę z uczniami. Podstawy programowe są za obszerne. Uczniowie pracują więcej niż dorośli zatrudnieni na etacie. Wymagane jest podjęcie działań naprawczych, realne konsultacje z nauczycielami.
Badanie „Wybrane problemy Edukacji w Polsce” przeprowadzone zostało przez Związek Miast Polskich we współpracy z Instytutem Badań w Oświacie oraz Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Kadry Kierowniczej Oświaty. Wzięło w nim udział 15 683 rodziców i 5 921 nauczycieli
Badanie online przeprowadzone zostało w dniach 10-21 maja 2023 Podstawą były dwa formularze elektroniczne (dla nauczycieli oraz dla rodziców). […] Badanie było anonimowe.
Zaproszenia do badania:
– do wszystkich szkół z bazy systemu informacji oświatowej wysłano mejl z zaproszeniem do wypełniania ankiet,
– do wszystkich prezydentów, burmistrzów i wójtów wysłano list z prośbą o poinformowanie szkół o przeprowadzanym badaniu,
– na stronie internetowej Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty opublikowano zaproszenie do ankiety
Podsumowanie wyników
1. Nauczyciele deklarują, że nie są w stanie zrealizować średnio 12 procent materiału zapisanego w podstawie programowej. Kolejne kilkanaście procent treści realizują bez wystarczającego przećwiczenia i utrwalenia. Satysfakcjonujący proces dydaktyczny dotyczy tylko 70 proc. treści.
Powody takiego stanu mogą być bardzo różne. Na przykład:
– rzeczywiste przeładowania treściami podstawy programowej lub niewłaściwa jej konstrukcja,
– realny brak znajomości tego dokumentu przez nauczycieli,
– brak wystarczających umiejętności dydaktycznych nauczycieli,
– nieodpowiednia jakość lub zły sposób korzystania z materiałów dydaktycznych takicj jak np. podręczniki lub ćwiczenia,
– niski lub obniżający się poziom wykorzystania czasu na lekcjach, wynikający z osobistych cech uczniów (np. umiejętność koncentracji).
Każda z powyższych potencjalnych przyczyn ma jednak charakter systemowy i wymaga pogłębionej analizy. Ze względu na skalę problemu jego rozwiązanie musi mieć także charakter systemowy.
2. Czas odrabiania lekcji w domu to od 13 do 18 godzin tygodniowo. Po dodaniu do tego czasu spędzonego w szkole (ponad 30 godzin w klasach VII i VIII) oraz innych zajęć o charakterze edukacyjnym, otrzymujemy ponad 50 godzin spędzanych na nauce. To znacząco więcej niż czas pracy dorosłego zatrudnionego na etacie. […]
3. Uczniowie nie są samodzielni w nauce. Tylko połowa (SP) i trzy czwarte (LO) zadań realizowana jest przez nich samodzielnie. Pozostały czas nauki angażuje rodziców lub osoby trzecie. Warty podkreślenie jest fakt, iż bardziej samodzielni są uczniowie z rodzin o wyższym statusie społecznym, mierzonym dochodami lub wykształceniem rodziców. […]
4. Cele pracy szkół wyznaczane przez rodziców i nauczycieli są zbieżne. Obie grupy badanych wskazywały na to, że kluczowe znaczenie ma to, by szkoła zapewniła uczniom:
– nabycie umiejętności współpracy, współżycia społecznego,
– nabycie umiejętności rozwiązywania problemów,
– nabycie umiejętności radzenia sobie na rynku pracy,
– dobre zdanie egzaminu końcowego.
Zaskakująco nisko umieszczono: zdobycie wiedzy (znajomość faktów, dat, pojęć). Za zupełnie nieistotne uznano: ukształtowanie postawy patriotycznej oraz zdobycie sprawności fizycznej. […]
Cały raport „Wybrane problemy edukacji w Polsce. Wyniki ankiety dla rodziców i nauczycieli – TUTAJ
Premier Mateusz Morawiecki i minister Przemysław Czarnek wspólnie z uczniami ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Kozienicach uroczyście zakończyli zajęcia dydaktyczno-wychowacze. Podsumowując rok szkolny 2022/2023, szef MEiN mówił m.in. o rekordowych nakładach na infrastrukturę edukacyjną, rozwijaniu kompetencji przyszłości wśród dzieci i młodzieży, pogłębieniu wiedzy z historii najnowszej i zmianach w edukacji dla bezpieczeństwa. […]
Foto: www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/
– To był bardzo dobry rok szkolny – mówił minister Przemysław Czarnek. Szef MEiN zwrócił uwagę na najważniejsze zmiany zrealizowane w obszarze edukacji i wychowania w roku szkolnym 2022/2023.
– To był rok szkolny, w którym wprowadzaliśmy nowe przedmioty. To był rok szkolny, w którym 350 tys. młodzieży w klasach pierwszych wszystkich typów szkół ponadpodstawowych uczyło się po raz pierwszy od niepamiętnych czasów historii najnowszej w ramach historii i teraźniejszości. To był również rok szkolny, w którym poszerzyliśmy edukację dla bezpieczeństwa o elementy tak zwanego przysposobienia obronnego. Powróciliśmy do używania broni, do wiedzy o broni, bo przecież czasy, jakie są, wszyscy widzimy. […]
– To był rok szkolny wielkich inwestycji w wyposażenie szkół. Pierwszy rok szkolny, pełny z „Laboratoriami Przyszłości” za ponad 1 mld zł w wszystkich szkołach, dzięki którym uczniowie mogli odkrywać swoje talenty i rozwijać swoje kompetencje nie tylko cyfrowe, ale w ogóle kompetencje w rozmaitych dziedzinach – mówił. […]
– Dzisiejsza uroczystość odbywa się w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Kozienicach, a początek roku szkolnego będzie w takiej samej placówce w Węgrowie, bo oprócz inwestowania chcemy promować szkoły specjalne – mówił minister, podkreślając fachowość kadry szkół specjalnych i odpowiednie warunki dydaktyczne.
– Takich inwestycji w szkoły specjalne nie było. Kadra, która świetnie uczy dzieci z potrzebami kształcenia specjalnego, świetnie do tego przygotowana, musi mieć też do tego warunki, bo te dzieci zasługują na te warunki i te warunkiem im tworzymy, a Kozienice są tego przykładem – dodał minister.[…]
Foto 2:Kancelaria Premiera[www.echodnia.eu/radomskie/]
Podczas uroczystego zakończenia roku szkolnego w Kozienicach premier Mateusz Morawiecki dziękował wszystkim nauczycielom i wychowawcom za wysiłek włożony w ich pracę. Podkreślał, że rolą państwa jest tworzenie odpowiednich warunków do rozwoju dla wszystkich obywateli.
– Misją naszego rządu jest przede wszystkim tworzyć takie państwo, które będzie państwem dla wszystkich, we wszystkich aspektach życia – tych, które wiążą się z kształceniem, poszukiwaniem ścieżek zawodowych, rozwojem każdego człowieka i również otwartego dla tych, których los potraktował gorzej niż większość z nas, którzy mają trudniejszy start w życie – podkreślił szef rządu.
Premier skierował także specjalną prośbę do wszystkich nauczycieli i wychowawców. – Proszę wszystkich nauczycieli i wychowawców w całej Polsce, żeby z tak piękną troską podchodzić do tego największego skarbu naszej ojczyzny, jakim są dzieci i młodzież.
Uczniom życzył spokojnych i bezpiecznych wakacji. – Życzę wam i waszym rodzicom dobrych i pięknych wakacji. Odpocznijcie i wracajcie tutaj z uśmiechem na ustach, bo ta szkoła będzie się o was troszczyć.
Cały tekst „Szef MEiN w SOSW w Kozienicach: to był bardzo dobry rok szkolny” – TUTAJ
Źródło: www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/
Obszerną informację, bogato ilustrowaną zdjęciami, zamieścił portal <KOZIENICE 24.PL> – TUTAJ
Poniżej zamieszczamy jeszcze jeden tekst, którego tematem jest wybór liceum przez absolwentów szkoły podstawowej. Tym razem pochodzi on z fb profilu Marzeny Żylińskiej:
Gdyby moje dziecko wybierało dziś szkołę średnią i chciało złożyć papiery do jakiegoś elitarnego liceum, to zrobiłabym wszystko, żeby je odwieść od tej decyzji. Wiem, że nie trzeba uogólniać, ale … to, co wiem o szkołach, to, co widzę, co słyszę o placówkach zajmujących najwyższe miejsca w rankingach, budzi moje przerażenie.
Tak! PRZERAŻENIE.
Trzeba mieć świadomość ryzyka związanego z nauką w placówkach, dla których miejsce w rankingu jest największą wartością, przy której dobro uczniów – ich zdrowie, a nawet życie – schodzi na daleki plan, a często zupełnie znika z pola widzenia. Ostatnio rozmawiałam z nauczycielką jednego z elitarnych liceów.
Opowiadała mi, że mieli w tym roku szkolnym trzy próby samobójcze (o tylu wiadomo), ta ostatnia niestety udana. Przyczyny były dla wszystkich jasne, związane ze szkołą. Jednak nikt problemu nie zauważył, nie było na ten temat żadnej rozmowy. Wciąż zadaję sobie pytanie, jak to możliwe?
Osoby zainteresowane tematem odsyłam do mojej rozmowy z dwiema licealistkami, którą można znaleźć na FB Budzącej Się Szkoły w zakładce Filmy. Dodam, że żadna z nich nie jest uczennicą elitarnego liceum, a mimo to …
To była jedna z najtrudniejszych rozmów, jakie przeprowadziłam. Po tym, co usłyszałam, mogłam te dziewczyny jedynie przeprosić. Żaden człowiek, ani duży, ani mały, nie powinien być traktowany w taki sposób.
Źródło: www.facebook.com/marzena.zylinska/
Foto:123RF[www.strefaedukacji.pl]
Zdjęcie pochodzi ze strony „Strefa Edukacji” – jest ilustracją artykułu „Prezent dla nauczyciela na zakończenie roku to zwykły podarunek czy łapówka? Zobacz, co na ten temat mówią przepisy”
„Portal Samorządowy – Edukacja” zamieścił wczoraj (21 czerwca 2023 r.) tekst Kaliny Olejniczak, zatytułowany „Prezenty od uczniów i rodziców. Zapytaliśmy nauczycieli, co o tym sądzą”. Oto jego obszerne fragmenty:
Obdarowywanie nauczycieli na koniec roku szkolnego to nadal obowiązujący zwyczaj. Jednak, jak podkreślają sami pedagodzy, inicjatywa wychodzi w 99 proc. od rodziców, a im nie wypada odmówić. Królują kwiaty, czekoladki i ciasteczka z manufaktur, książki, wieczne pióra, kubeczki.
>Praktyka pokazuje, że rodzice licytują się w prezentach dla nauczycieli.
>Bywa, że dyrekcje szkół ustalają zasady gratyfikacji nauczycieli i np. mogą to być wyłącznie kwiaty i czekoladki o niewielkiej wartości.
>Dyrektorzy wprowadzają takie zasady także dlatego, że nauczyciel jest funkcjonariuszem publicznym, więc nie może przyjmować korzyści majątkowej, osobistej albo jej obietnicy. Reguluje to Kodeks karny.
Na początek odniosę się do własnych doświadczeń. Wszyscy moi dziadkowie byli nauczycielami. Pamiętam jeszcze upominki, jakie z okazji zakończenia roku szkolnego trafiały do domu babci. Były to kwiaty, ozdobne puzderka i książki. Wiele z nich – z dedykacjami – stanowi nadal cenne pamiątki w moim domu.
Pamiętam też czasy własnej szkoły, gdy każdemu nauczycielowi kupowało się kwiaty, a bardziej okazałe bukiety wychowawcy i dyrekcji. Pamiętam wreszcie czasy szkoły moich dzieci i dyskusje z niektórymi rodzicami, którzy proponowali zakup złotej biżuterii dla nauczycielki. Pomysł udało się wyperswadować. Postanowiłam więc sprawdzić, jak zwyczaj obdarowywania prezentami ma się w dzisiejszej szkole.
O opinie poprosiłam rodziców i nauczycieli, m.in. za pośrednictwem grupy „Ja, nauczyciel” na Facebooku.
Dzięki fb profilowi Tomasza Tokarza trafiliśmy na tekst Zuzy Jareckiej, zamieszczony na fanpage „Edukacja Domowa”.:
ABSOLWENT PODSTAWÓWKI WYBIERA LICEUM
Udzielanie nieproszonych rad, zawsze niesie ryzyko reprymendy ze strony „osób doradzanych”.
Zaryzykuję:
Za dwa tygodnie ogłoszone zostaną wyniki tegorocznego egzaminu ósmoklasisty. Niebawem podejmowane będą ostateczne decyzje co do wyboru szkoły średniej.
Ja podjęłam nietrafną decyzję!
Całą szkołę podstawową zaliczyłam w ramach edukacji domowej pod opieką Rękowa.
Egzaminy – bez kłopotu, flying colours.
Nie przejmowałam się ocenami ale wszystkie moje świadectwa ozdobione są paskiem w barwach narodowych. Wysokie średnie połączone z bardzo dobrymi rezultatami wszystkich trzech egzaminów dały mi prawo wybrania dowolnego liceum na terenie Dolnego Śląska. Jestem zwolenniczką kończenia edukacji domowej na poziomie szkoły podstawowej.
Jakież to przyjemne uczucie wybierać elitarne liceum!
Olimpijczycy, laureaci konkursów kuratoryjnych, uczniowie z wyśrubowanymi srednimi ocen. I ja w tym gronie!
Marzyłam o uczcie intelektualnej, o przygodach edukacyjnych przewyższających to wszystko co robilismy w naszej homeschoolerskiej rodzinie.
I buum!
Nic z tych rzeczy!
Po doświadczeniach w Rękowie … ech!
To nie ma być wypowiedź antyszkolna (chociaż prywatnie uważam, że system to prawie samo zło) więc tylko garść spostrzeżeń z perspektywy osoby nauczanej w domu.
Wczoraj Małgorzata Moskwa-Wodnicka – wiceprezydentka m. Łodzi, w której zakresie obowiązków jest oświata – zamieściła na swoim fb-profilu taką ilustrowaną informację:
Dzięki naszej współpracy z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Łodzi i Stowarzyszenie Włókienników Polskich SWP powstanie Branżowe Centrum Umiejętności o profilu włókienniczym, gdzie będą się kształcić przyszli specjaliści z całej Polski. Otrzymane unijne środki w wysokości około 13 milionów zostaną przeznaczone na remont budynku, jego wyposażenie oraz kształcenie i szkolenia.
Źródło: www.facebook.com/MoskwaWodnicka/
Był to bardzo dobra wiadomość, aczkolwiek bardzo nieprecyzyjna. Dlatego podjęliśmy poszukiwania bardziej rzetelnej informacji: I tak trafiliśmy na „Portal Microsoft Start”, który zamieścił dzisiaj (21 czerwca 2023 r.) taką informację:
Branża włókiennicza. Powstanie wielki ośrodek szkolący specjalistów
W Łodzi powstanie Branżowe Centrum Umiejętności kształcące specjalistów z branży włókienniczo-tekstylnej. Remont i wyposażenie ośrodka ma kosztować 13 mln zł, przy czym 11 mln zł pozyskano z programu Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Budynek główny, w którym od 1903 roku, pod różnymi nazwami, działy szkoły kształcące włókienników
Za niemal 13 mln zł w łódzkim Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego (CKZiU) uruchomiony zostanie ogólnopolski ośrodek kształcący specjalistów z branży włókienniczo-tekstylnej.
W Branżowym Centrum Umiejętności (BCU) o profilu włókienniczym szkolić się będą uczniowie szkół średnich, studenci i pracownicy branży tekstylnej z całego kraju. Ośrodek powstanie w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego, które od ponad 100 lat kształci specjalistów dla przemysłu tkackiego, dziewiarskiego i przędzalniczego. Szkoła powstała z inicjatywy łódzkich fabrykantów, którzy potrzebowali wyspecjalizowanych fachowców. [Więcej o jej bogatej przeszłości – TUTAJ]
Program nauczania będzie stworzony na miarę potrzeb nowoczesnego przemysłu tekstylnego, a BCU wykształci najbardziej poszukiwanych na rynku pracowników. Branża zmienia się bardzo szybko, a zapotrzebowanie na produkty rodzimych firm rośnie.
„Długo czekaliśmy na to, żeby przemysł tekstylny został doceniony. Jego produkty występują w niemal każdej dziedzinie życia – od medycyny przez motoryzację i budownictwo, na lotnictwie kończąc. Takiego nowatorskiego podejścia tutaj nauczą się przyszli uczniowie” – – podkreśliła dyrektorka Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego Dominika Walicka. […]
„Będzie to szkoła przyszłości. W naszym województwie jest kilka tysięcy firm z branży włókienniczej. Przedsiębiorcy poszukują wykwalifikowanej kadry. Perspektywa unijna pokazuje, że w 2030 roku w Polsce będzie potrzeba około 30 tys. włókienników. Centrum wprowadzi na rynek pracy specjalistów” – dodał prezes Stowarzyszenia Włókienników Polskich Ireneusz Chabrowski.
Nowa placówka ma ściśle współpracować z przedsiębiorcami, szkołami zawodowymi i uczelniami, m.in. z Politechniką Łódzką oraz Siecią Badawczą Łukasiewicz. Pierwsze kursy i szkolenia w Branżowym Centrum Umiejętności rozpoczną się we wrześniu 2024 roku.
Źródło: www.msn.com/pl-pl/
x x x
O tym, że owo BCU dla branży włókienniczo-tekstylnej powstanie w ramach projektu MEiN znalazło potwierdzenie w opublikowanym na tronie ministerstwa komunikacie – zobacz TUTAJ
Wczoraj (20 czerwca 2023 r.) redaktor OE otrzymał mejla, nadanego ze strony „Daltońskie wieści”. Oto jego fragment, nawiązujący do poruszanego także i na „Obserwatorium Edukacji” tematu:
Burza w szklance wody? Oby coś z niej pozostało.
W ciągu ostatniego tygodnia social media wręcz zagotowały się od wpisów i komentarzy, które wywołały posty Jarosława Pytlaka. W bardzo wyważony sposób i z właściwą sobie elegancją odniósł się też do nich profesor Roman Leppert. Temat dotyczył oczywiście tego, co na koniec roku rozgrzewa emocje nauczycieli i rodziców, bo chyba uczniów w dużo mniejszym stopniu. Przynajmniej za moich czasów tak było. Być może teraz dla uczniów świadectwa mają większe znaczenie niż 40 lat temu, co z uwagi na sposób dostawania się do „wymarzonych szkół” może być prawdą.
Walka o paski na świadectwie stanowi charakterystyczny element edukacji polskiego ucznia. Dla niektórych, są to symbole nieustannego wysiłku, pokazujące, jak ciężko pracowali przez cały rok szkolny. Dla innych, są to symbole stresu, presji i zbyt surowych standardów, które mogą prowadzić do obniżenia poczucia własnej wartości. Jeszcze dla innych są symbolem czegoś nieosiągalnego z uwagi na ich deficyty i są raczej źródłem demotywacji i obniżania poczucia własnej wartości. Ale nie chcę tutaj odnosić się do tych drażliwych kwestii, bo swoją opinię wyraziłem pod postami i nawet zaskakująco dla mnie ich autor stwierdził: Nie masz tu niczego sobie do zarzucenia, bo propagując plan daltoński w przedszkolach i klasach początkowych realnie i efektywnie działasz na rzecz tego, by w klasach starszych więcej uczniów miało możliwość aspirować do paska.
Aby być szczerym z tobą, to moje działania w edukacji mają na celu to, aby nie tyle dzieci w szkole łatwiej osiągały sukcesy, mierzone przez dorosłych ocenami i paskami, lecz aby znały swoje mocne strony i mogły budować na nich swoją przyszłość i osiągać sukcesy zawodowe i osobiste jako dorośli.
Często słyszy się argument, że walka o wyróżnienia przygotowuje dzieci na rywalizację w dorosłym życiu. Tymczasem liczne badania sugerują, że sukces w dorosłym świecie nie jest zawsze skorelowany z doskonałymi wynikami w szkole. Właściwie, wielu najbardziej skutecznych ludzi w biznesie, nauce, sztuce i innych dziedzinach, to ci, którzy nie zawsze wyróżniali się w szkole. Więc, czy naprawdę powinniśmy zachęcać dzieci do walki o paski na świadectwie?
Chodzi o to, że edukacja to nie tylko nauka i oceny. To również rozwijanie umiejętności miękkich, takich jak zdolność do pracy zespołowej, kreatywność, umiejętność radzenia sobie ze stresem i adaptacji do zmian – wszystko to, co jest tak ważne w dzisiejszym świecie pracy. Sukces zawodowy zależy od wielu czynników, w tym od tych, które nie są mierzone na świadectwie. O tym polska szkoła zapomina, konserwując dalej model, który w tak wielu krajach już udało się zmodernizować
I na koniec jeszcze jedna kwestia, która pojawiła się w jednym z komentarzy. Jego autorka podkreślała, jakie to ważne, aby nauczyć się konkurować w szkole, bo potem w pracy najważniejsze jest to, kto jest najlepszy i rozpychanie się łokciami, aby zyskać uznanie swoich szefów. Zapewne to refleksje z własnych doświadczeń i smutno mi się zrobiło, że jest tylu nieszczęśników, którzy tak mają. W mojej bańce jest tak, że nikt z nikim w zespole nie konkuruje, bo każdy z nas ma inne talenty. Premie osiągamy wtedy, kiedy cały zespół wypracuje wyznaczone cele. Każdy z nas zna siebie na tyle, że wie, na co może liczyć. A jeśli ktoś taki, jak autorka tego komentarza, musi uczestniczyć w wyścigu i presji w pracy, to najlepiej jakby jak najszybciej uciekła z tego miejsca, a nie starała się jeszcze swoje dzieci trenować do tego, aby trafiły do tak chorego środowiska.
Dlatego postuluję nie konkurujmy, lecz współpracujmy, bo to wszystkim wyjdzie na dobre.
Źródło: www.mail.google.com/mail/
Dzisiaj (20 czerwca 2023 r.) „Portal Samorządowy – Portal dla Edukacji” zamieścił obszerny tekst, informujący o inicjatywie Związku Miast Polskich w sprawie edukacji. Oto jego obszerne fragmenty i lin do pełnej wersji:
Uczniowie są przeciążeni zajęciami i zbędnymi obowiązkami. Samorządowcy piszą do MEiN
Polska oświata wymaga wielu zdecydowanych działań naprawczych – uważa Związek Miast Polskich. ZMP przyjął i skierował do rozpatrzenia przez MEiN rekomendacje z przeprowadzonego przez siebie badania opinii wśród rodziców i nauczycieli. To m.in. reforma podstawy programowej.
>W stanowisku podjętym na posiedzeniu w Tychach 16 czerwca, zarząd Związku Miast Polskich (ZMP) stwierdził, że polska oświata wymaga wielu działań naprawczych.
>Zdaniem ZMP krytyczny stan polskiej oświaty spowodowany jest niekorzystnymi zmianami, dokonanymi przez rząd i parlament w ostatnich latach, a pogłębiony przez rosnące niedofinansowanie edukacji z budżetu państwa.
>Najważniejsze – w opinii ZMP – konieczne zmiany to: zagwarantowanie subwencjonowania oświaty na poziomie 3 proc. PKB, ułożenie relacji samorząd-kurator, reforma podstawy programowej i zmiana zasad dotowania szkół niepublicznych.
[…]
W opinii zarządu związku reforma edukacji – poza zamieszaniem organizacyjnym, trwającym kilka lat – spowodowała ponowne oddalenie części dzieci od oferowanej przez gimnazja oświaty na wyższym poziomie. Nie wprowadzono przy tym adekwatnych zmian w podstawie programowej, czego efektem jest „przeciążenie uczniów zajęciami i zbędnymi obowiązkami, przy rosnącym równocześnie braku możliwości racjonalnej realizacji programu”.
[…]
ZMP przeprowadził wśród rodziców i nauczycieli ankietę. Najważniejsze wyniki tego badania są następujące:
1)Nauczyciele deklarują, że nie są w stanie zrealizować średnio 12 procent materiału zapisanego w podstawie programowej. Kolejne kilkanaście procent treści realizują bez wystarczającego przećwiczenia i utrwalenia. Satysfakcjonujący proces dydaktyczny dotyczy tylko 70 proc. treści. Może to świadczyć o przeładowaniu treściami podstawy programowej lub niewłaściwej jej konstrukcji.
2)Czas odrabiania lekcji w domu to od 13 do 18 godzin tygodniowo. Po dodaniu czasu spędzonego w szkole (ponad 30 godzin w klasach VII i VIII) oraz innych zajęć o charakterze edukacyjnym, otrzymujemy ponad 50 godzin spędzanych na nauce. To dużo więcej niż czas pracy dorosłego zatrudnionego na etacie.
3)Uczniowie nie są samodzielni w nauce. Tylko połowa (szkoły podstawowe) i trzy czwarte (szkoły średnie) zadań realizowana jest przez nich samodzielnie. Pozostały czas nauki angażuje rodziców lub osoby trzecie.
4)Cele pracy szkół wyznaczane przez rodziców i nauczycieli są zbieżne. Obie grupy badanych wskazywały na to, że kluczowe znaczenie ma to, by szkoła zapewniła uczniom: nabycie umiejętności współpracy, współżycia społecznego, rozwiązywania problemów i radzenia sobie na rynku pracy. […]
ZMP przesłał do rozpatrzenia przez resort edukacji rekomendacje sformułowane przez autorów badania. Chodzi m.in. o to, by rozpocząć debatę z udziałem ekspertów, nauczycieli i rodziców, której efektem będzie stworzenie systemu edukacji odpowiadającego oczekiwaniom społecznym.
Kolejny postulat to określenie rzeczywistej przyczyny deklarowanego przez nauczycieli braku możliwości dobrej realizacji podstawy programowej oraz wprowadzenie rozwiązania gwarantującego nauczycielom możliwość wywiązania się z nałożonych obowiązków. Istotne jest zbadanie przyczyny tak dużego obciążenia uczniów nauką oraz wprowadzić rozwiązania pozwalające utrzymać wysoką jakość edukacji przy zmniejszeniu czasu poświęcanego na naukę. […]
Najpilniejsze potrzeby polskiej oświaty w opinii ZMP to:
-Ustabilizowanie i zagwarantowanie subwencjonowania oświaty na poziomie 3 proc. PKB.
-Ułożenie relacji samorząd-kurator, w tym przywrócenie samorządom swobody w organizowaniu sieci szkół (zastąpienie uzgodnień opiniami).
-Zasadnicza reforma podstawy programowej, jej racjonalne ukształtowanie w sposób odpowiadający oczekiwaniom rodziców i zgodnym z nimi wnioskom nauczycieli, co w efekcie przyniesie wzrost jakości nauczania przy jednoczesnym zmniejszeniu obciążenia uczniów.
-Zmiana zasad dotowania szkół niepublicznych – skuteczna eliminacja nieracjonalnego wzrostu kosztów.
Cały tekst „Uczniowie są przeciążeni zajęciami i zbędnymi obowiązkami. Samorządowcy piszą do MEiN”
– TUTAJ
Stanowisko Zarządu ZMP – stan polskiej oświaty – TUTAJ
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/
Dziś udostępnimy najnowszy tekst Danuty Sterny, zamieszczony przez nią wczoraj (19 czerwca 2023 r.) na blogu „Oś świata”:
Rys. Danuta Sterna
5 mitów edukacyjnych
Przedstawiam pięć szkodliwych mitów edukacyjnych, które warto porzucić.
Mit nr 1: Edukacja powinna być zajęciem indywidualnym
W wielu klasach uczniowie rozwiązują zadania samotnie. Jednak ostatnie badania sugerują, że praca grupowa jest bardziej efektywna niż praca w pojedynkę. Uczniowie uczący się w sytuacji współpracy lepiej przyswajali wiedzę zapamiętywali materiał oraz wykazywali się wyższymi umiejętnościami w rozwiązywaniu problemów i rozumowaniu, niż uczniowie pracujący w pojedynkę.
Praca w grupie uczy umiejętności takich jak współpraca, rozwiązywanie problemów, komunikacja i organizacja — umiejętności, które będą dobrze służyć studentom na studiach lub w miejscu pracy. Dlatego zamiast przydzielać każdemu uczniowi indywidualne zadania warto podzielić ich na pary lub łączyć w małe grupy, aby mogli uczyć się od siebie nawzajem podczas wykonywania zadań.
Mit nr 2: Testy to najlepszy sposób mierzenia postępów uczniów
Testy są od dawna powszechnie stosowane w edukacji. Chociaż mogą być pomocne w ocenie, jak dobrze uczniowie rozumieją określone pojęcie lub temat, to poleganie wyłącznie na testach może prowadzić do niepełnego obrazu wyników uczniów.
Testy nie odzwierciedlają, ile wiedzy uczeń zachował na przestrzeni czasu lub jakie strategie opracował w celu rozwiązania problemów. Dlatego tak ważne jest uzupełnianie wyników testów innymi formami oceniania, takimi jak projekty i prezentacje w roku szkolnym; te działania pomagają promować krytyczne myślenie i kreatywność, dostarczając jednocześnie cennych danych na temat postępów uczniów.
Mit nr 3: Nauczyciele zawsze powinni znać odpowiedź
Od nauczycieli oczekuje się, aby wiedzieli wszystko na dany temat. Ale to nie jest realistyczne; nawet doświadczeni nauczyciele czasami potrzebują pomocy kolegów lub zewnętrznych ekspertów, aby odpowiedzieć na pytania swoich uczniów.
Trzeba o tym otwarcie mówić, że czegoś nie wiemy, zamiast udawać, że znamy wszystkie odpowiedzi. Jest to okazja do poszukiwanie odpowiedzi razem z uczniami. Nie konkurujmy z Google, ChatGPD i z wieloma innymi portalami, które udzielają odpowiedzi w ciągu milisekundy. Bądźmy lepsi w prowokowaniu pytań .
Mit nr 4: Praca domowa poprawia uczenie się uczniów
Ten mit jest kontrowersyjny; niektórzy badacze twierdzą, że praca domowa może pomóc utrwalić koncepcje i być użytecznym narzędziem do powtórek, podczas gdy inni twierdzą, że w najlepszym razie jest nieefektywna, a w najgorszym szkodliwa dla nauki uczniów.
Jeśli decydujesz się na zadawanie pracy domowej, upewnij się, że robisz to z właściwych powodów: aby zapewnić uczniowi niezbędną dodatkową praktykę, dać uczniom możliwość głębszego zbadania tematu i promować samodzielność Unikajmy zadawania zadań domowych tylko po to, by „zająć uczniom czas”; jeśli nie mamy pewności, w jaki sposób zadanie przyniesie korzyści uczniom, prawdopodobnie najlepiej będzie je pominąć.
Mit nr 5: Tylko nauczyciel możesz wpłynąć na osiągnięcia uczniów
Jako nauczyciele wierzymy, że nasze wysiłki są jedynym czynnikiem decydującym o sukcesie uczniów. Ale to nieprawda — wiele czynników poza murami szkoły wpływa na to, jak dobrze uczniowie się uczą i jakie osiągają wyniki, w tym sytuacja rodzinna i stresogenne środowisko.
Zamiast czuć się przytłoczonym wszystkim, na co nie mamy wpływu, skupmy się na tym, co jest w naszej mocy, a więc: na budowaniu relacji z uczniami, zapewnianiu bezpiecznego środowiska do nauki i znajdowaniu sposobów komunikacji i interakcji z rodzinami i innymi członkami społeczności. Te małe kroki zrobią wielką różnicę.
Zamiast kultywowania mitów:
– organizujmy uczniom pracę w grupach,
– oceniajmy nie tylko testami,
– szukajmy odpowiedzi na ważne pytania razem z uczniami,
– z rozsądkiem podchodźmy do pracy domowej,
– budujmy relacje z uczniami i ich rodzinami.
Inspiracja artykułem Jeffrey Lambert
Źródło: https://osswiata.ceo.org.pl/2023/06/19/5-mitow-edukacyjnych/
Wczoraj (18 czerwca 2023 r.) w Łodzi, w Mediatece MeMo przy ul. Moniuszki 5, odbyła się konferencja, której organizatorzy – zespół programowy Hufca ZHP Łódź Górna – nadali nazwę „Każde prawo jest ważne”. Szerzej jej problematyka została określona w podanych celach:
– poszerzenie i usystematyzowanie wiedzy na temat Praw Dziecka u osób bezpośrednio wykonujących czynności wychowawczo-opiekuńcze
– stworzenie platformy do wymiany doświadczeń pomiędzy rodzicami, nauczycielami, pedagogami, psychologami, członkami organizacji pozarządowych
– zachęcenie do korzystania z wydawanych materiałów dydaktycznych
Gdy tylko dotarła do nas informacja o tym wydarzeniu, a zwłaszcza po zapoznaniu się jej programem – postanowiliśmy uczestniczyć w jej pierwszej, plenarnej części. Oto krótka, ilustrowana relacja:
Dagmara Mrzewa – szefowa zespołu programowego Hufca ZHP Łódź Górna, inicjatorka i główna organizatorka tej konferencji, wita przybyłych na nią uczestników i zapowiada pierwszą prelegentkę
Uczestniczki i uczestnicy konferencji podczas pierwszej części konferencji
Joanna Sadzik – prezeska Stowarzyszenia „Wiosna”, w którym wcześniej była osobą odpowiedzialną za akcje „Szlachetna Paczka” oraz „Akademia Przyszłości” – podczas wystąpienia, które otwierało konferencję: „Jak wzmacniać poczucie wartości”
Wystąpienie to było oparte na dotychczasowym dorobku „Akademii Przyszłości”, która specjalizuje się w działaniach na rzecz dzieci, aby zaczęły samodzielnie pokonywać dotychczasowe trudności i z podniesioną głową patrzyły w przyszłość oraz realizowały swój potencjał, marzenia i aspiracje. Jednym z efektów tej działalności jest publikacja „Raport o dołowaniu”
Jako druga – z prelekcją pt. „Jak skutecznie przekazywać podopiecznym informacje o ich prawach?” wystąpiła Joanna Paduszyńska – arteterapeutka, kulturoznawczyni, dziennikarka, współzałożycielka i prezeska fundacji „Słonie na Balkonie”
Zwieńczeniem części plenarnej konferencji było wystąpienie Marka Michalaka – Rzecznika Praw Dziecka w latach 2008-2018, kanclerza Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu, przewodniczącego Międzynarodowego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka. Mówił on na temat; „Jak dawać dzieciom moc?”.
Po przerwie obiadowej uczestnicy – w dwu seriach – uczestniczyli w warsztatach:
– „Przestrzeganie praw dziecka w działalności wychowawczej – – dobre praktyki oraz rutyna w działaniu prowadząca niekiedy do nieświadomego naginania praw” – hm. Magdalena Turbasa – instruktorka ZHP, pedagożka przedszkola i wczesnoszkolna, HR Business Partner
-„Ochrona praw dziecka w polskim systemie prawnym, czyli do jakich instytucji się skierować w razie podejrzenia naruszenia praw dziecka” – phm. Maria Ważbińska – instruktorka ZHP, prawniczka
„Jak budować siłę psychiczną poprzez siłę fizyczną? – kravmaga&psychoterapia” – Katarzyna Bodziecka-Kulik – certyfikowana psychoterapeutka poznawczo-behawioralna, psycholożka, neuroterapeutka, mediatorka oraz Wojciech Przybyła – instruktor United Krav Maga
– „Jak budować przestrzeń bezpieczną i przyjazną?” – Gabriela Gładyszewska – koordynatorka województwa mazowieckiego w „Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+”, aktywistka, działaczka na rzecz psychoedukacji i różnorodność.
Tekst i zdjęcia
Włodzisław Kuzitowicz
P.s.
Udostępniamy materiał, przygotowany przez organizatorów konferencji pt. „Każde prawo jest ważne” – TUTAJ
