Dzięki fb profilowi Tomasza Tokarza trafiliśmy na tekst Zuzy Jareckiej, zamieszczony na fanpage „Edukacja Domowa”.:

 

 

 

                                           ABSOLWENT PODSTAWÓWKI WYBIERA LICEUM

 

Udzielanie nieproszonych rad, zawsze niesie ryzyko reprymendy ze strony „osób doradzanych”.

 

Zaryzykuję:

 

Za dwa tygodnie ogłoszone zostaną wyniki tegorocznego egzaminu ósmoklasisty. Niebawem podejmowane będą ostateczne decyzje co do wyboru szkoły średniej.

 

Ja podjęłam nietrafną decyzję!

 

Całą szkołę podstawową zaliczyłam w ramach edukacji domowej pod opieką Rękowa.

 

Egzaminy – bez kłopotu, flying colours.

 

Nie przejmowałam się ocenami ale wszystkie moje świadectwa ozdobione są paskiem w barwach narodowych. Wysokie średnie połączone z bardzo dobrymi rezultatami wszystkich trzech egzaminów dały mi prawo wybrania dowolnego liceum na terenie Dolnego Śląska. Jestem zwolenniczką kończenia edukacji domowej na poziomie szkoły podstawowej.

 

Jakież to przyjemne uczucie wybierać elitarne liceum!

 

Olimpijczycy, laureaci konkursów kuratoryjnych, uczniowie z wyśrubowanymi srednimi ocen. I ja w tym gronie!

 

Marzyłam o uczcie intelektualnej, o przygodach edukacyjnych przewyższających to wszystko co robilismy w naszej homeschoolerskiej rodzinie.

 

I buum!

 

Nic  z tych rzeczy!

 

Po doświadczeniach w Rękowie … ech!

 

To nie ma być wypowiedź antyszkolna (chociaż prywatnie uważam, że system to prawie samo zło) więc tylko garść spostrzeżeń z perspektywy osoby nauczanej w domu.

 

Nigdy wcześniej nie chodziłam do szkoły systemowej. Zderzenie z ziemią było bolesne. Zupełnie niezrozumiałe i nieczytelne relacje nauczyciel – uczeń. Jakaś absurdalna gonitwa za wynikami. Relacje z rówieśnikami niezłe ale bez szału

 

Nie to jednak najbardziej bulwersowało. Do szkoły dostali sie najlepsi z najlepszych a przez pierwsze półrocze wielu nauczycieli starała się wykazać jacy wszyscy jesteśmy kiepscy, jak mało umiemy. Większość osób z klasy, przyzwyczajona do szkolnych reguł, przyjęła tę zasadę z rezygnacją, dla mnie jednak było to bardzo trudne.

 

„Jesteście beznadziejni!”

 

Dokładnie taka myśl została wypowiedziana na pierwszej wywiadówce przez jednego z nauczycieli i następnie potwierdzona przez dyrektorkę – „Oni myślą, że są tacy dobrzy, tacy mądrzy, więc teraz musimy im to wszystko wybić z głów. Byli gwiazdami w swoich podstawówkach, mieli wysokie średnie. Teraz mają zrozumieć, że są głupi i ze dopiero w naszej szkole czegoś się nauczą”.

 

Na nic nie miałam czasu, Na bok odeszły muzyka i wcześniej dość ożywiona aktywność w sieci (prowadziłam kilka społeczności)

 

Dalej rozwijać nie będę. O oczekiwaniu pracy od rana do wieczora (przy deprymującej stracie czasu podczas niektórych lekcji) czy też o upokarzającym wyszydzaniu przed całą klasą nie wspomnę.

 

To temat na inną wypowiedź.

 

Nie podołałam.

 

Wymiękłam!

 

W okolicznościach, które (taką mam nadzieję) lepiej swiadczą o mnie niż o szkole, odeszłam.

 

Wybrałam niewielką szkółkę z tych PRZYJAZNYCH UCZNIOWI.

 

Padło na wrocławskie Cogito.

 

Raptem okazało się, ze mam całkiem sporo wolnego czasu, że spokojniej śpię, gdyż nie obawiam się spotkania z nieprzyjazną nauczycielką, że doskonale rozumiem w jakiej sprawie powinnam opanować taki a nie inny zasób wiedzy.

 

Okazało się, że mogę sobie pozwolić na powrót do muzyki a nawet do podjęcia nauki w ramach programu Dual Diploma (to znowu temat na inną wypowiedź).

 

Robię amerykański program licealny równolegle z podstawą polską. Wyrabiam!

 

Edukacja domowa po amerykańsku a system po polsku.

 

Teraz moje rady:

 

Jak już wspomniałam, jestem zwolenniczką przechodzenia w szkole średniej na system stacjonarny (kolejny temat na osobną wypowiedź). Wybór szkoły ma podobne a właściwie nawet większe znaczenie niż znalezienie przyjaznej edukacji domowej.

 

Przebierajcie w szkołach.

 

Absolwenci edukacji domowej to nieco inni uczniowie niż absolwenci stacjonarni. Mamy inne nawyki, inne umiejętności, inne potrzeby.

 

Przyzwyczajeni jesteśmy do innego, swobodnego rytmu pracy.

 

Szkoła średnia ma być dla ucznia nie zaś odwrotnie.

 

Wybierajcie szkoły nie kierując się statystykami, renomą czy wypasionym budynkiem. Lepsza mała a lepsza. Lepsza mniej oblegana a przyjaźniejsza. Lepsza z gorszą opinią niż gorsza z opinią lepszą

 

I nie obawiajcie się odchodzić gdy przestaje wam pasować. […]

arecka

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/groups/

 

 

 

 



Zostaw odpowiedź