Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży /ENM/ przeprowadziła pierwsze czytanie i rozpatrzyła poselski projekt ustawy o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela, ustawy o instytutach badawczych, ustawy – Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw   (druk nr 3302).

 

Uzasadnienie projektu przedstawił poseł Tomasz Zieliński (PiS).

 

Projekt m.in:

 

ma na celu doprecyzowanie i uzupełnienia rozwiązań dotyczących w szczególności oceny pracy oraz awansu zawodowego nauczycieli, wprowadzonych ustawą z dnia 5 sierpnia 2022 r. o zmianie ustawy – Karta nauczyciela oraz niektórych innych ustaw, tak aby nie budziły one wątpliwości interpretacyjnych,

 

zawiera regulacje dotyczące zapewnienia prawa do emerytury na szczególnych zasadach nauczycielom, którzy podjęli pracę na stanowisku nauczyciela przed wprowadzeniem reformy emerytalnej w 1999 r., kiedy to system emerytalny przewidywał dla nauczycieli odrębne zasady przechodzenia na emeryturę, a którym nie przysługuje prawo do przejścia na emeryturę na takich zasadach na podstawie dotychczasowych przepisów,

 

– zawiera zmianę ustawy z dnia 22 maja 2009 r. o nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych, która ma na celu rozszerzenie katalogu nauczycieli uprawnionych do nauczycielskiego świadczenia kompensacyjnego o nauczycieli publicznych i niepublicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych, w tym poradni specjalistycznych, o których mowa w art. 2 pkt 6 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe.

 

Komisja odrzuciła wnioski o:

 

– wysłuchanie publiczne w sprawie ww. projektu,
– powołanie podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia ww. projektu,
– dodatkowe skierowanie projektu do Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Komisji Zdrowia,
– wystąpienie o opinię do Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.

 

Komisja przyjęła poprawki, które dotyczyły m.in.:


– wprowadzenia dodatkowych regulacji umożliwiających przejście nauczycieli na emeryturę o 10 lat wcześniej niż jest to przewidziane w przepisach ogólnych dotyczących wieku emerytalnego,

– ułatwienia w uzyskaniu przez cudzoziemców i obywateli polskich na stałe zamieszkałych za granicą certyfikatu znajomości języka polskiego jako języka obcego,

– zmian w stypendiach doktoranckich,

– zniesienia zakazu zatrudniania doktorantów w charakterze nauczyciela akademickiego lub pracownika naukowego.

 

Komisja przyjęła sprawozdanie.

 

Sprawozdawca – Tomasz Zieliński (PiS).

 

W posiedzeniu uczestniczyli sekretarze stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki – Wojciech Murdzek i Dariusz Piontkowski.

 

 

 

Źródło:  www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/

 

 

 

 

Przebieg procesu legislacyjnego  –  TUTAJ

 

 

 

 

O procedowanym w Sejmie projekcie ustawy obszerny tekst zatytułowany „Przywileje dla nauczycieli i więcej władzy dla kuratora – Sejm pracuje nad ustawą” zamieszczono dzisiaj (15 czerwca 2023 r.) na portalu Prawo.pl  –  TUTAJ

 

 

 

 



Także wczoraj (14 czerwca 2023 r.) – wszak to była środa – w „Akademickim Zaciszu” odbyła się rozmowa w gronie eksperckim na temat „Prestiż zawodu nauczyciela – oczekiwania a rzeczywistość”.

 

Uczestniczące w niej – na zaproszenie prof. Romana Lepperta –  naukowczynie z Uniwersytetu Warszawskiego, na podstawie wyników przeprowadzonych w ostatnich dwóch latach badań oraz doświadczeń zagranicznych, omawiały tytułową rozbieżności w odniesieniu do kwestii prestiżu zawodu nauczyciela. Oto kim były gościnie wczorajszej rozmowy:

 

Dr hab. Anna Zielińska, prof. UW  – Katedra  Polityki Oświaty i Społecznych Badań nad Edukacją na Wydziale Pedagogicznym UW

 

 

Dr hab. Małgorzata Żytko, prof. UW – kierowniczka Zakładu Wczesnej Edukacji i Kształcenia Nauczycieli  na Wydziale Pedagogicznym UW

 

Dr Joanna Dobkowska – adiunkt w Zakładzie Wczesnej Edukacji i Kształcenia Nauczycieli Na Wydziale Pedagogicznym UW

 

 

 

Kto wczoraj nie mógł śledzić tej niezwykle ciekawej wymianie poglądów na ów tak ważny temat – może to w dogodnej porze nadrobić, klikając w poniżej udostępniony link:

 

 

„Prestiż zawodu nauczyciela – oczekiwania a rzeczywistość”  –  TUTAJ



Oto obszerne fragmenty z kolejnego tekstu dr Jędrzeja Witkowskiego – prezesa Zarządu CEO, w którym on także podjął problem młodych uchodźców z Ukrainy i ich funkcjonowania w polskich szkołach:

 

 

 

W szkole, w internecie, w próżni? Gdzie są młodzi uchodźcy?

 dr Jędrzej Witkowski

 

Tylko około połowa z 300 tys. dzieci z Ukrainy, które w 2022 roku znalazły się w Polsce, trafiły do szkół. Uczniowie ukraińscy stanowią obecnie 4 proc. wszystkich uczniów w polskich szkołach. Gdyby jednak zapisali się do nich wszyscy młodzi Ukraińcy mieszkający w Polsce, ten odsetek wzrósłby do 9 proc. Mimo to liczba uczniów ukraińskich w polskim systemie, wbrew oczekiwaniom, nie wzrasta. Co to oznacza i jakie rodzi wyzwania? English version below.

 

Mija ponad rok odkąd tysiące polskich szkół powitało pierwszych uczniów z Ukrainy. Zagwarantowanie dostępu do edukacji dzieciom, które uciekły przed wojną przy jednoczesnym utrzymaniu jakości kształcenia wszystkich uczniów stanowi teraz jedno z większych wyzwań dla polskiej oświaty i szerzej dla społeczeństwa. Z jednej strony powinniśmy zadbać o prawie 135 000 uczniów, którzy są w polskich szkołach, z drugiej zatroszczyć się o ponad 170 000, którzy są w Polsce, ale uczą się online w Ukrainie.

 

Bezprecedensowa skala (dwóch) wyzwań

 

Migracja ukraińska do Polski w 2022 r. ma szczególny charakter – około połowa z ponad miliona osób przebywających teraz w Polsce to osoby niepełnoletnie. Ponad 300 tys. to dzieci w wieku szkolnym. Tylko około połowa z nich – 135 tys. trafiło do polskich szkół. Zdecydowana większość tej grupy jest w szkołach podstawowych – 115 tys. Uczniowie z Ukrainy są nieproporcjonalnie rozłożeni po kraju, najwięcej z nich zamieszkało w dużych miastach i to tam, do często przepełnionych szkół zapisali ich rodzice. Już teraz uczniowie ukraińscy stanowią 4 proc. wszystkich uczniów w polskich szkołach, a gdyby do szkoły zapisali się wszyscy młodzi Ukraińcy mieszkający w Polsce, ich odsetek wzrósłby do 9
proc.

 

A jednak, liczba uczniów ukraińskich w polskim systemie, wbrew oczekiwaniom, nie wzrasta. Ponad połowa uczniów realizuje obowiązek szkolny w systemie ukraińskim, korzystając z lekcji online. Przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce nie wiemy, kto korzysta z tej formy edukacji zdalnej, a kto w ogóle przestał się uczyć. Sprawa jest poważna, bo problem może dotyczyć od 170 tys. do 200 tys. młodych ludzi.

 

 

Potrzeba integracji edukacyjnej  […]

 

 

W internecie czy w próżni?  […]

 

 

Rozwiązania, których potrzebujemy

 

Z uwagi na skalę migracji do Polski należy uznać, że to formalny system polskiej edukacji jest najlepszym narzędziem, które może to zagwarantować. Powstające w ostatnim roku w największych polskich miastach szkoły ukraińskie, choć świetnie służą swoim podopiecznym, nie są w stanie przyjąć tak licznej grupy dzieci. Długofalowo więc w interesie społeczeństwa (tak jego polskiej większości, jak i ukraińskiej mniejszości) jest stopniowe włączanie uczniów ukraińskich do polskich szkół i wspieranie tych placówek w odpowiadaniu na szczególne potrzeby dzieci uciekających przed wojną. Integracja edukacyjna, jeśli się powiedzie, może ożywić praktyki edukacji włączającej, wzmocnić działalność profilaktyczno-wychowawczą szkół, uczyć uczniów funkcjonowania w środowiskach zróżnicowanych kulturowo i przygotować na przyjęcie migrantów z bardziej odległych kultur. Na tych zmianach
skorzystają wszystkie dzieci w Polsce.

x           x           x

 

Fragment artykułu dr. Jędrzeja Witkowskiego „Migranci w systemie edukacji: szkoła, internet czy próżnia?”. Artykuł ukazał się w czasopiśmie „Res Publica Nowa” (1/2023).

 

Materiał powstał w partnerstwie z Norwegian Refugee Council.

 

 

 

 

 

Cały tekstW szkole, w internecie, w próżni? Gdzie są młodzi uchodźcy?”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.ceo.org.pl

 

 

 



Foto:Sylwia Penc, Agencja Wyborcza.pl[www.wyborcza.pl]

 

 

„Portal Samorządowy – Portal dla Edukacji” zamieścił dzisiaj 14 czerwca 2023 r.) tekst, informujący o problemach uczniów z Ukrainy w polskim systemie szkoolnym. Oto obszerne fragmenty tego tekstu:

 

 

Ukraińskie dzieci w polskim systemie oświaty. MEiN zapowiada kontrole w szkołach

 

 

[…]

 

 

Od rozpoczęcia wojny w Ukrainie minął ponad rok. W tym czasie tysiące dzieci z Ukrainy zostało przyjętych do polskich przedszkoli i szkół. Rzecznik praw obywatelskich (RPO) zwraca uwagę, że wiele ich problemów może być w dalszym ciągu nierozwiązanych. […]

 

Rzecznik zauważa, że duża część ukraińskiej młodzieży nie uczy się w żadnym systemie, co może świadczyć o braku strategii włączania dzieci z doświadczeniem uchodźczym do polskiego systemu oświaty. Rodzic lub osoba sprawująca opiekę ma wprawdzie obowiązek złożyć oświadczenie o kontynuacji nauki w ukraińskim systemie oświaty, lecz nie zawsze jest on spełniany. A wśród dzieci, które nie realizują obowiązku nauki, mogą być osoby z niepełnosprawnościami i specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, które wymagają szczególnego wsparcia.

 

Zdaniem RPO brak reakcji polskich władz, gdy prawo dziecka do edukacji nie jest realizowane, może stanowić naruszenie zobowiązań wynikających m.in. z Konwencji o prawach dziecka. Władze państwa powinny zatem dążyć do ułatwienia integracji dzieci oraz ich opiekunów, co często jest łatwiejsze i bardziej skuteczne w warunkach lokalnej szkoły. […]

 

Rzecznik przytacza dane. W porównaniu z ubiegłym rokiem szkolnym, liczba oddziałów przygotowawczych spadła z 2414 do 956, w których uczy się jedynie 14 414 dzieci z Ukrainy (8 proc. wszystkich uczniów uchodźczych). Większość uczniów, mimo nieznajomości języka polskiego, uczęszcza do oddziałów mieszanych, co może być niekorzystne szczególnie dla starszej młodzieży.

 

Wiele szkół ponadpodstawowych odczuwa negatywne skutki przyjęcia większej liczby kandydatów, co wynika również z kumulacji roczników, co może dodatkowo pogorszyć warunki nauki oraz szanse uczniów z Ukrainy na przyjęcie do szkół odpowiadających ich ambicjom i oczekiwaniom.

 

Najbardziej dotkliwe kwestie to stres i wyobcowanie doświadczane przez dzieci i młodzież. Problemem jest brak wsparcia psychologiczno-pedagogicznego, nierealizowanie zaleceń poradni psychologiczno-pedagogicznych, brak odpowiednich podręczników, niewystarczająca liczba asystentów międzykulturowych lub pomocy nauczyciela.

 

Zdarza się, że szkoły nie reagują skutecznie na przypadki dyskryminacji i wrogości doświadczanej przez uczniów z innych państw. Integrację utrudniają też m.in. zbyt duża liczba uczniów uchodźczych w jednej klasie, preferencyjne traktowanie nowo przybyłych, brak wspomagania procesu integracji przez nauczycieli i wychowawców czy brak kompetencji w zakresie rozwiązywania konfliktów i przeciwdziałania dyskryminacji.

 

Z badania zleconego przez RPO – przeprowadzonego wśród organów prowadzących szkoły, dyrektorów szkół, nauczycieli, asystentów kulturowych, rodziców uczniów polskich i ukraińskich – wynika, że najważniejszymi wyzwaniami są: bariera językowa, praca z uczniami z traumą wojenną, zbyt liczne klasy oraz zbyt mało nauczycieli i pomocy nauczyciela.

 

Kontrowersje budzi też system oceniania, promowania i egzaminowania, w odniesieniu do zasady równego traktowania i równego dostępu do edukacji. Uczniom z Ukrainy jest często trudno poradzić sobie z treściami z polskich podstaw programowych. […]

 

 

 

Cały tekstUkraińskie dzieci w polskim systemie oświaty. MEiN zapowiada kontrole w szkołach”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja

 



Dziś (14 czerwca 2023 r.) proponujemy tekst zaczerpnięty z fb-profilu Jędrka Witkowskiego, w którym zwrócił on naszą uwagę na jeszcze jeden „wynik” polskich czwartoklasistów w najnowszym  badaniu PIRLS:

 

 

 

 

JUŻ W 4. KLASIE TYLKO 43% UCZNIÓW MA SILNE POCZUCIE PRZYNALEŻNOŚCI DO SZKOŁY

 

Kilka dni temu IBE Instytut Badań Edukacyjnych opublikował wyniki zeszłorocznych badań PIRLS – mierzących biegłość czytania ze zrozumieniem wśród 4-klasistów. Polscy uczniowie wypadli w nim bardzo dobrze. Na 43 porównywane kraje 10-latki z Polski zajęły 5 miejsce, zdobywając średnio tyle samo punktów, co uczniowie fińscy. Brawa! Jest się z czego cieszyć.

 

Badania potwierdziły też niestety smutną prawdę o poczuciu przynależności polskich uczniów do szkolnych wspólnot. Tylko 43 proc. 10-latków ma silne poczucie przynależności do swojej szkoły. W tej klasyfikacji na ponad 50 krajów Polska zajęła 4. miejsce OD KOŃCA!

 

 

Poczucie przynależności do szkoły mierzono, m.in. pytaniami:

 

> czy uczniowie lubią chodzić do szkoły,

> czy są dumni ze swojej szkoły,

> czy czują się w szkole bezpiecznie,

> czy mają w szkole przyjaciół,

> czy są sprawiedliwie traktowani przez nauczycieli,

> czy czują się związani ze szkołą.

 

Te wyniki powinny nas niepokoić nawet jeśli (co Polskę wyróżnia) nie odbijają się one na razie negatywnie na wynikach uczniów w nauce. Szczególnie, że podobnych wniosków dostarczały inne badania międzynarodowe.

 

Już w 4. klasie szkoły podstawowej, duża część uczniów tylko częściowo czuje się związana ze swoją szkołą i ma do niej bardziej krytyczne nastawienie. Naszą ambicją powinna być szkoła, która nie tylko skutecznie uczy czytać, pisać i liczyć, ale też szkoła, w której uczniowie czują się dobrze, do której chcą przychodzić, w której mają przyjaciół i w której czują się u siebie. Jak widać możemy się w tym wiele nauczyć od innych krajów. Warto ten problem uznać za jeden z priorytetów zmian w edukacji.

 

Źródło: Kaźmierczak, J., Bulkowski, K. (red.). (2023). Przeczytać i zrozumieć. Wyniki międzynarodowego badania osiągnięć czwartoklasistów w czytaniu – PIRLS 2021. Warszawa: Instytut Badań Edukacyjnych.

 

Całość badania omawia na blogu Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO) Sylwia Żmijewska-Kwiręg

 

 

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/jedrek.witkowski.3/

 

 



Dzisiaj (13 czerwca 2023 r.), tradycyjnie –w Sali Lustrzanej Pałacu Poznańskich, odbyło się XXXVI Podsumowanie Ruchu Innowacyjnego w Edukacji.  Całe wy darzenie było transmitowane na fanpage Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego.

 

 

Tradycyjnie pierwszym punktem programu było wystąpienie Janusza Moosa – dyrektora ŁCDNiKP

 

 

 

Wyróżnieni tytułem „Nauczyciel Innowator” w oczekiwaniu na wręczenie certyfikatów.

 

 

 

 Nagranie filmowe z przebiegu tego wydarzenia można zobaczyć  TUTAJ  i  TUTAJ

 

 

 

Także i tym razem wydarzenie to nie stało się obiektem zainteresowania regionalnych mediów – z wyjątkiem Telewizji TOYA, ale nie bez powodu: – przyznano jej Złoty Certyfikat „Kreatora kompetencji społecznych”:

 

 

 

Relację z tej uroczystości rozpoczęto  program informacyjny „Wydarzenia”  –  TUTAJ

 

 

 

Gdy tylko zostaną udostępnione wykazy laureatów wszystkich kategorii wyróżnień – udostępnimy to na OE. [WK]



Oto najnowszy (z wczoraj – 12 czerwca 2023 r.) post z fb-profilu Wieslawy Mitulskiej:

 

 

Słowa mają moc, czyli o motywacji i nastawieniu na rozwój

 

Ostatnio pisałam tutaj o stopniach i motywacji do uczenia się. Teraz chciałabym uzupełnić poprzedni wpis o kilka myśli dotyczących nastawienia na rozwój. Przypominam tekst, który powstał kilka lat temu. Pisałam go pod wpływem książki Carol Dweck „Nowa psychologia sukcesu

 

Każdy z nas chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Zależy nam, by uczyło się, rozwijało i osiągało sukcesy, więc udzielamy mu informacji zwrotnych, chwalimy je, a czasami wyrażamy dezaprobatę.

 

Czy to pomaga? Czy dzięki temu dzieci zyskują pewność siebie i motywację do uczenia się?

 

Carol Dweck pisze o sile przekonań, które wpływają na to, czy uda nam się zrealizować swoje plany i osiągać cele – „Moje badania prowadzone na przestrzeni dwudziestu lat pokazują, że nasze własne wyobrażenia o sobie wywierają ogromny wpływ na to, jak będzie wyglądać nasze życie. Mogą one zdecydować o tym, kim chcesz być, i czy zdobędziesz to, co ma dla ciebie prawdziwą wartość.”

 

Ludzie nastawieni na rozwój żyją w przekonaniu, że rozwijać się można poprzez pracę, a wrodzone zdolności i talenty nie determinują naszej przyszłości. Znaczenie ma włożona praca i zaangażowanie. Takie nastawienie powoduje, że nie boimy się wyzwań, jesteśmy gotowi na porażki i nie rezygnujemy wobec trudności, ale szukamy rozwiązań.

 

Przekonanie, że nasze cechy, talenty, iloraz inteligencji są dane raz na zawsze – czyli nastawienie na trwałość – powoduje, że musimy udowadniać swoją wartość, że boimy się wyzwań i trudnych zadań, bo ryzyko porażki spowoduje, że inni ludzie mogą uznać nas za głupich. Żyjemy w strachu, że w końcu wyjdzie na jaw, iż nie jesteśmy wcale tak mądrzy, jak się innym wydaje.

 

Czy zdajemy sobie sprawę, że komunikaty wysyłane przez nas innym ludziom, mogą wpłynąć na ich nastawienie?

 

Nauczycielu! Rodzicu! Twoje słowa mają moc!

 

Lubimy chwalić dzieci, prawda? Co się dzieje, gdy powiemy dziecku – „ Jak pięknie narysowałeś. Masz talent” albo „Dostałeś 5 z matematyki, a wcale się nie uczyłeś. Urodzony matematyk z ciebie!”

 

Potrafimy sobie wyobrazić jeszcze inne komunikaty tego rodzaju, bo przecież zdarza nam się tak mówić. Co zyskuje dziecko? Czuje się docenione, zyskuje pewność siebie, ale tylko na chwilę. Kiedy pojawia się przeszkoda, poziom trudności zadań wzrasta, to pewność siebie się ulatnia, a motywacja do działania spada. Wychwalanie dzieci za talent i inteligencję odbiera im pewność siebie i zmusza do udowadniania, że zasługują na to, by tak o nich myśleć. W rezultacie tracą szansę na to, by się rozwijać, bo nie podejmują wyzwań w obawie, że coś może się nie udać. Talent może okazać się ciężarem, który odbiera im radość życia.

 

Powinniśmy chwalić dzieci, nie za inteligencję i talent, ale za wysiłek i pracę, nawet jeśli popełnią błąd, bo w ten sposób pokazujemy im, że człowiek rozwija się, staje się mądrzejszy dzięki własnej pracy, a nie tylko i wyłącznie dzięki wrodzonym zdolnościom.

 

Reakcja dorosłych na porażki również warunkuje nastawienie. Czasem niewinna uwaga wpływa na to, jak człowiek myśli o sobie przez całe życie:

 

Czytaj dalej »



Poniżej zamieściliśmy obszerne fragmenty materiału, zaczerpniętego ze strony „Expressuu Ilustrowanego”:

 

Foto: Krzysztof Szymczak[www.expressilustrowany.pl]

 

 

Ekoświetlice w łódzkich szkołach już są! Zobaczcie jak młodzież wprowadza działania ekologiczne w życie

 

[…]

 

Ekoświetlice w łódzkich szkołach – to projekt pilotażowy, przeprowadzony w sześciu łódzkich szkołach: trzech podstawowych i trzech liceach ogólnokształcących. Jego ideą jest wprowadzanie w życie świadomości ekologicznej u młodego pokolenia, ale także u pokolenia ich rodziców i dziadków. Chodzi o to, by w praktyce pokazać, jak łodzianie tu i teraz mogą prowadzić konkretne działania mające na celu dbanie o środowisko, poprzez eksperymenty, doświadczenia – sadzenie drzew, krzewów, wykorzystywanie deszczówki, dbanie o przestrzeń wokół oraz zmianę nawyków codziennych w szkole, w domu, w mieście.

 

Mieliśmy 6 szkół, 105 uczniów zaangażowanych w projekt i 7 wyzwań ekologicznych dla uczestnikówmówi Anna Wierzbicka, dyrektor Departamentu Ekologii i Klimatu w Urzędu Miasta Łódź.Trzeba było ograniczyć energię, ograniczyć zużycie wody, nie jeść mięsa czy kupować w sposób racjonalny żywność, były wyzwania związane z zielonym transportem czy też inne, które sobie uczniowie sami wybierali. Każdy mógł wybrać, z czym chce się zmierzyć. Dzieci namawiając rodziców i dziadków, w eksperymencie były tą bardziej aktywną stroną, to im się bardziej chciało i dawały z siebie wszystko – dodaje.

 

Cieszę się, że nasza szkoła znalazła się w projekcie – mówi Katarzyna Bogusławska – Mela, dyrektor Szkoły Podstawowej numer 23. Dzięki temu mamy wspaniały ogródek, małą oazę w sercu miasta. Uczniowie brali udział w warsztatach, podjęli też wyzwania, potem dzielili się wrażeniami – mówili często, że nie było im łatwo, bo nie mieli wsparcia w domach. Teraz ich rola polega na tym, żeby swoją wiedzę przekazywali innym.[…]

 

Uczniowie Szkoły Podstawowej numer 23 mogą korzystać z powstałego ogrodu, który wcześniej był miejscem raczej ponurym. Teraz jest kolorowo i można fajnie tu spędzać czas. Trzeba też pielęgnować tutejsze uprawy – między innymi posadzone warzywa.

 

„Łódzkie szkoły dla klimatu. Kompetencje przyszłości” to projekt Urzędu Miasta Łodzi i Ośrodka Działań Ekologicznych „Źródła” łączący edukację globalną z edukacją ekologiczną i w dodatku naprawdę angażujący uczestników w realne działania na rzecz ochrony klimatu.

 

Najważniejszym elementem projektu jest eksperyment, do którego została zaproszona młodzież wraz z rodzicami, a także nauczyciele i kadra projektu. Chcemy, żeby młodzi ludzie nie czuli się osamotnieni w swojej trosce o przyszłość planety. Chcemy dać im trochę nadziei i poczucia, że nie są sami. Że są wśród nich odważni, aktywni dorośli, którym zależy i którzy się starają – wyjaśniają organizatorzy. […]

 

W projekcie bierze udział sześć łódzkich szkół:

 

-Szkoła Podstawowa numer 23 w Łodzi imienia Marii Bohuszewiczówny

-Szkoła Podstawowa numer 37 w Łodzi imienia Janusza Kusocińskiego

-Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi numer 111

-IX Liceum Ogólnokształcące imienia Jarosława Dąbrowskiego

-XXIV Liceum Ogólnokształcące imienia Marii Skłodowskiej-Curie

-XXXII Liceum Ogólnokształcące imienia Haliny Poświatowskiej

 

O stronę edukacyjną projektu zadbał Ośrodek Działań Ekologicznych Źródła – Organizacja Pożytku Publicznego działająca od ponad 20 lat w zakresie edukacji.[…]

 

 

 

Cały tekstEkoświetlice w łódzkich szkołach już są! Zobaczcie jak młodzież wprowadza działania ekologiczne w życie”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.expressilustrowany.pl

 

 

 

 



  Foto: Adobe Stoock[www.swiat-obrazow.pl]

 

 

Danuta Sterna zamieściła wczoraj (11 czerwca 2023 r.) na swoim blogu  tekst, w którym przekonuje, że narzędzia sztucznej inteligencji mogą być przydatne w tworzeniu ciekawych lekcji. Zapraszamy do lektury:

 

 

Korzystanie z ChatGPT do tworzenia lekcji

 

ChatGPT budzi wiele niepokoju wśród nauczycieli, ale zaczyna być również przez nich wykorzystywany, szczególnie w zakresie planowania nauczania.

 

Narzędzia sztucznej inteligencji mogą być przydatne i mogą być wykorzystane do oszczędzenia czasu i tworzenia ciekawych lekcji. Trzeba jednak uważać na pozyskane informacje i sprawdzać ich wiarygodność. Nowe narzędzie, ale warte poznania, gdyż już zostanie z nami.

 

W tym wpisie kilka przykładów, jak nauczyciel może wykorzystać te narzędzie na różnych lekcjach w szkole.

 

>Po co się tego uczymy?

Pierwszy obszar, w jakim może być przydatny ChatGPT, to wyszukiwanie odpowiedzi na często zadawane przez uczniów pytanie – Po co się tego uczę, czy kiedykolwiek mi się to przyda? Na przykład nauczyciel może zapytać ChatGPT: „Jakie są zastosowania wielomianów w życiu codziennym?” A następnie wybrać te zastosowania, które dla uczniów mogą być intersujące.

 

>Wyszukiwarka

Nauczyciel poznaje swoich uczniów i znajduje tematy, które mogą być dla nich intersujące. Polecam artykuł na temat intersujących tematów dla uczniów z matematyki. Nauczyciel może z pomocą AI znaleźć propozycje  rozwinięcia tych tematów i dzięki temu lepiej zaplanować lekcje.

 

>Tworzenie treści

Mając pomysł na lekcję, można zacząć ją tworzyć, wykorzystując AI. Można zapytać ChatGPT o użyteczne i wciągające uczniów zadania związane z tematem. Można zapytać o zadania, które najbardziej prowadzą do celu lekcji.

 

>Projekty

Można zarysować plan projektu, wybrać kryteria do jego oceny i poprosić AI o pomoc w konstrukcji etapów projektu i ich oceny.

Autorka artykułu, z którego korzystam, podzieliła się linkiem do projektu, który zrealizowała z uczniami – projekt skupiający się na geometrii, sztuce i kulturze .

 

>Projektowanie cyklu lekcji

Można poprosić AI o propozycje rozszerzenia tematu i z nich wybrać najbardziej odpowiednią.

 

>Podsumowaniu lekcji

Z ChatGPT można zaplanować pytania do „wyjściówek”, dzięki którym nauczyciel może zorientować się, czy uczniowie osiągnęli zakładane efekty.

 

>Pytanie kluczowe

Można też wraz z AI planować pytanie kluczowe do lekcji. Takie pytania sprawiają nauczycielom dużo trudności, a dzięki AI można wybrać najbardziej odpowiednie. Następnie można zapytać o drogę do odpowiedzi na to pytanie.

 

>Struktura lekcji

Można poprosić sztuczną inteligencję, aby pomogła w opracowaniu struktury planu lekcji uwzględniającego wymagane standardy. Dodatkowo można za każdym razem określić czas, który chcemy poświecić na dany temat.

 

Warto wykorzystywać sztuczną inteligencję jako pomoc. Ale trzeba pamiętać, że nie da się zastąpić ludzkiej myśli przez AI, to nauczyciel zna swoich uczniów i ich potrzeby.

 

 

Zaczerpnięte  z artykułu   Kristen Moore

 

 

 

Źródło: www.osswiata.ceo.org.pl



 

I znowu mam problem z decyzją o czym napisać w tym felietonie. Miniony tydzień przebiegał w atmosferze „przeżywania” niedzielnego marszu opozycji w Warszawie. Jednak wątek problemów polskiej edukacji nie należał tam do najbardziej nagłośnionych. Na stronie OE podejmowałem w tych dniach takie tematy, jak: druga edycja „Programu Wsparcia Edukacji”, o której informowałem w materiale, zatytułowanym „Minister Czarnek uruchomił kolejną pompę ssąco-tłoczącą publiczne pieniądzei informacja podana przez Magdalenę Rzeczkowską – ministrę finansów w rządzie Morawieckiego – o specjalnej nagrodzie w wysokość 1 125 zł, którą mają w jesieni otrzymać wszyscy nauczyciele z okazji 250 rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej. [„Nagroda specjalna”, czy ochłap, rzucony przez rząd nauczycielom ]

 

Tak przy okazji – gdy przeczytałem o tej decyzji rozdawania nauczycielom „kiełbaski wyborczej”, opakowanej w upamiętnienie powstałej 14 października 1773 KEN, przypomniałem sobie, że jej pierwszym szefem był biskup wileński Ignacy Jakub Massalski, który na tym stanowisku dokonał wielu nadużyć finansowych…  Czyżby była to zawoalowana forma tęsknoty naszych rządzicieli za tamtymi wzorcami?…

 

Jakby co, to miałbym także kilka refleksji do podzielania się nimi na temat poruszony w środę „Akademickim Zaciszu”, czyli o możliwości kształtowania u uczniów w polskich szkołach kompetencji przyszłości, a także mam kilka przemyśleń wokół idei i wzoru „nauczania bez oceniania”….

 

Ale to wszystko „odpuszczam sobie” i podejmuję „jeszcze ciepły” temat „recenzji” prof. Śliwerskiego, jaką o raporcie Fundacji Orange zamieścił na swoim blogu w tekście zatytułowanym Niedojrzały raport o respektowaniu praw dziecka w społeczeństwie informacyjnym”.

 

Oto końcowy fragment tego teksu, który stał się źródłem mojej reakcji:

 

Poczekam zatem na raport naukowy o (nie)przestrzeganiu praw dziecka w świecie realnym. Ten bowiem ma nieadekwatny do treści tytuł i założenia, dlatego rozczarowuje tylko mnie, bo zapewne inni czytelnicy są nim zachwyceni. Takie mamy czasy. Społeczeństwo niewiedzy i dezinformacji. Tak produkowana wiedza na temat tego, co dzieje się w świecie cyfrowym, sprzyja jedynie głównie decydentom, by nadal było tak jak jest, a nawet tak, jak było w PRL.  

 

 Zajmijmy się wreszcie badaniami nie tylko samowiedzy, samoświadomości, ale przede wszystkim tego, czy dzieci i młodzież mają w ogóle prawo do swoich praw?” 

 

Jakie to szczęście, że w tym „społeczeństwie niewiedzy i dezinformacji” żyje taki KTOŚ, kto nie tylko jest dobrze poinformowany, ale przede wszystkim posiada WIEDZĘ. Szkoda tylko, ze ten KTOŚ jest – co wynika z jego oświadczenia – osobą bierna/leniwą naukowo. Wszak oświadczył, że „poczeka na raport naukowy”…

 

I tylko zastanawiam się „co autor miał na myśli” pisząc, że należy zająć się badaniami „czy dzieci i młodzież mają w ogóle prawo do swoich praw?”  To tak, jakby ktoś sugerował, aby przeprowadzić badania naukowe nad prawem ludzi do opieki lekarskiej, prawem do pracy, czy prawem do życia w ogóle… A poza tym takie badania nad prawem, jeżeli już, to nie pedagodzy powinni je prowadzić, lecz prawnicy.

 

 

Włodzisław Kuzitowicz