Poniższy materiał był  zredagowany wczoraj rano i miał poprzedzać informację o wieczornym spotkaniu w „Akademickim Zaciszu”. Jednak z powodów od redakcji niezależnych przez całą środę 25  października 2023 r. zablokowany był dostęp do panelu administracyjnego strony OE. Postanowiliśmy jednak, że udostępnimy ten tekst dzisiaj:

 

 

Źródło: www.taniaksiazka.pl

 

 

Na dwa dni przed wystąpieniem prof. Bogusława Śliwerskiego w „Akademickim Zaciszu” gdzie został zaproszony przez gospodarza tych spotkań – prof. Romana Lepperta na środową rozmowę o  związku  pedagogiki z praktyką edukacyjną, prof. Śliwerski zamieścił w poniedziałek  23 października na swoim blogu tekst, w którym zaprezentował swoje stanowisko w sprawie przyszłości kuratoriów oświaty. Prezentujemy go bez skrótów:

 

 

Zlikwidować kuratoria oświaty. Subito*!

 

Z badań sondażowych Wolters Kluwer wynika, że dyrektorzy szkół nie mogli liczyć na pomoc ze strony kuratoriów oświaty. Wiem to bez tych badań, bo od trzech dekad prowadzę badania makropolityki oświatowej, z których jednoznacznie wynika powrót ministrów edukacji i tych urzędów do niechlubnych praktyk z czasów PRL.

 

Nie jest w tej chwili ważne, kto będzie ministrem edukacji, bo nadal jest na tym stanowisku Przemysław Czarnek. Być może odpowiedzialni za jakość edukacji dojdą do wniosku, że minister edukacji nie jest w ogóle potrzebny. Wystarczy Departament Edukacji w Ministerstwie Finansów, by zabezpieczyć właściwe środki budżetowe na jak najwyższy poziom kształcenia młodych pokoleń.

 

Do tego nie są potrzebne departamenty w resorcie, który w nazwie ma edukację i naukę, ale edukacja nie jest zarządzana naukowo. Zmarnowane są zatem środki publiczne wydawane przez trzy dekady na urzędników, którzy nie służą jakości edukacji, nie wspominając już o jakości szkolnictwa wyższego i nauki. To ostatnie wymaga jednak odrębnej analizy.

 

Nie po to 10 milionów członków „Solidarności” upomniało się o zmianę ustroju szkolnego i polityki zarządzania nim, by nadal utrzymywać organ władzy państwowej, a w istocie – partyjnej, który, jak w totalitarnym rządzie PRL, traktuje system szkolny wraz z jego administracją jak zdobycz wyborczą dla kolejnych ignorantów i partyjnych nominatów wraz z ich znajomymi i członkami „rodzin”. Polska miała być samorządna a ustrój oświatowy prowadzony przez profesjonalistów a nie przez nomenklaturę partyjną. Polityka oświatowa miała być objęta kontrolą społeczną.

 

Najwyższy czas zlikwidować kuratoria oświaty, które nie pełniły ustawowej roli wspierania kadr kierowniczych i nauczycielskich w doskonaleniu procesu kształcenia i wychowania, tylko były wprzęgnięte w partyjno-ideologiczny nadzór egzekucyjny, pozbawiający nauczycieli przedszkoli i szkół ogólnodostępnych profesjonalnej, suwerennej i godnie wynagradzanej pracy pedagogicznej.

 

To oczywiste, że rolą państwa jest zapewnienie młodym pokoleniom realizacji najwyższej jakości edukacji. Nie są do tego potrzebne kuratoria oświaty, w żadnej mierze. To są synekury dla urzędników, którzy za nic nie odpowiadają, natomiast nadymają się poczuciem władzy w stosunku do tych, którzy pracują na co dzień z dziećmi czy młodzieżą i otrzymują pensję na poziomie kompromitującym każdy rząd (od 1993 roku:  SLD-PSL, AWS, PiS- z przystawkami, SLD-PSL, PO-PSL i ponownie PiS z przystawkami).

 

Polityka oświatowa nie powinna już więcej służyć ideokratom, partyjnej nomenklaturze do powiększania stanu poparcia wyborczego. Jej rolą jest prowadzenie racjonalnej, odpowiedzialnej przed narodem działalności osób kompetentnych na rzecz rozwoju instytucji edukacyjnych z jak najlepiej wykształconą kadrą nauczycielską. Jeśli będzie ona godnie wynagradzana, to będzie można także od niej wymagać jakości kształcenia i wychowywania młodych pokoleń.

 

Związek Zawodowy „Solidarność” partycypując od 1993 roku w działalności rządzącej lub opozycyjnej wobec władz państwowych, wielokrotnie już zdradził złożone polskiemu społeczeństwu zobowiązanie do koniecznej transformacji szkolnictwa i zarządzania nim przez polityków. Nie liczcie na jakąkolwiek zmianę z udziałem tych czy innych związków zawodowych, bo w ich interesie jest utrzymywanie nauczycielskiego stanu w ustawicznym konflikcie i nędzy finansowej.

 

Obywatele III RP zażądali swoim głosem wyborczym w dn. 15 października 2023 roku zmian, które muszą stać się rzeczywistością a nie kolejną utopią i odraczaną w czasie nadzieją. Tak szkolnictwo powszechne jak i wyższe, nauka i badania naukowe muszą stać się bazą dla zarządzania państwem i instytucjami publicznymi niezależnie od tego, która partia jest u władzy. Edukacja, nauka, kultura, zdrowie i bezpieczeństwo są dobrem wspólnym, niezależnym od różnic indywidualnych, światopoglądowych, afiliacji partyjnych i wyznaniowych. To dobro nie może być zawłaszczane przez kolejnych nominatów partyjnych.

 

Niech młodzi wyborcy, którzy obudzili się ze snu w czasie tegorocznych wyborów parlamentarnych dopilnują, by ci, którym zostanie powierzona władza, podjęli skuteczne działania. Dość słów, obietnic, deklaracji. Niech realna polityka oświatowa stanie się sprawdzianem wiarygodności, rzetelności, uczciwości a przede wszystkim profesjonalnej mądrości w tworzeniu warunków, dzięki którym młode pokolenia nie stracą szans rozwojowych i możliwości samorealizacji.

 

 

 

Źródło: www.sliwerski-pedagog.blogspot.com

 

 

 

*Znaczenie łacińskiego słowa „subito”  –  TUTAJ    

 

 

 

 

Za niedługo zaprosimy  wszystkich zainteresowanych tematem wczorajszej rozmowy dwu panów profesorów pedagogiki o związku (?) tej dyscypliny z praktyką edukacyjną, którzy wczoraj to wydarzenie przeoczyli lub nie mogli w nim zdalnie uczestniczyć. [WK]



Foto: Jakub Orzechowski/ Agencja Wyborcza.pl[www.wyborcza.pl]

 

Na „Portalu Samorządowym” zamieszczono dzisiaj (24 października 2023 r) materiał o charakterystycznym dla okresu rządowego „intetrregium”  tytule: Minister Czarnek już im nie straszny. „Tęczowy Piątek” za 3 dni”. Oto jego fragmenty:

 

[…]

 

„Tęczowy Piątek” zorganizowany zostanie już po raz siódmy – tradycyjnie w ostatni piątek października. Tegoroczna edycja koncentruje się na tworzeniu bezpiecznych przestrzeni szkolnych poprzez zwiększanie widoczności młodzieży LGBTQ+ i edukację w zakresie zdrowia psychicznego, praw człowieka i antydyskryminacji.

 

Warszawa, Chojnice, Tarnobrzeg – m.in. w tych miastach akcja się odbędzie

 

Organizatorom, którymi są w tym roku Fundacja GrowSPACE w partnerstwie z Kampanią Przeciw Homofobii, zależy wsparciu takiej młodzieży i pokazaniu, że każdy uczeń zasługuje na szkołę bezpieczną i przyjazną, niezależnie od orientacji psychoseksualnej, tożsamości płciowej czy cech płciowych.

 

W około 100 szkołach w całej Polsce m.in. w Warszawie, Chojnicach, Tarnobrzegu, Nowej Wsi czy Elblągu, 27 października przeprowadzone mają być warsztaty z tworzenia bezpiecznej przestrzeni oraz konkursy.[…]

 

Nie boimy się już ministra Czarnka ani kuratorów. Wierzymy, że tegoroczny Tęczowy Piątek odmrozi polską szkołę i pokaże, że społeczność LGBT+ w niej była, jest i będzie, niezależnie od tego, kto funkcję ministra sprawuje” – stwierdził w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Dominik Kuc, członek Rady Fundacji GrowSPACE oraz inicjator projektu Ranking Szkół Przyjaznych LGBTQ+. […]

 

 

Cały tekst Minister Czarnek już im nie straszny. „Tęczowy Piątek” za 3 dni” – TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl

 

 

x            x            x

 

 

Przeczytaj także:

 

 

Na Portalu osób LGBT+ „QUEER” „Rusza Tęczowy Piątek – czy organizatorzy boją się ministra Czarnka?”

–  TUTAJ

 

 

Na stronie  LGBTplusMR.com „Tęczowy Piątek” – można  tam pobrać pakiet okolicznościowych materiałów do druku: „Tęczowy Piątek”  –  TUTAJ

 



Dzisiejsza propozycja lektury pochodzi z bloga Danuty Sterny. Tekst pt. „Drobnostki” zamieściła tam wczoraj 23 października 2023 r. i jak zwykle jest on inspirowany anglojęzycznym tekstem Jima Dillona – pedagoga z 40-letnim stażem, w tym 20 lat jako dyrektor szkoły. Aktualnie jest on konsultantem ds. edukacji w Centrum Bezpieczeństwa Szkolnego stanu Nowy Jork w USA:

 

Rys. Danuta Sterna

 

 

Drobnostki

 

Dlaczego małe rzeczy – drobnostki mają znaczenie w szkole?

 

Często słyszymy radę – Nie przejmuj się drobnostkami! Ale to właśnie z drobnostek składa się całość, i często one mają wpływ na sprawy zasadnicze.

 

Co może być uznane za drobnostką w szkole?

 

Drobnostka to zwykle proste zwykle gesty, słowa wypowiedziane mimo chodem w trakcie codziennego dnia, uśmiechy, upomnienia itp. Te drobnostki mogą zranić, a mogą też pokazać komuś, że jest ceniony, że ktoś się o niego troszczy. To one często zaspakajają trzy główne potrzeby ucznia (na które wskazuje teoria samostanowienia): autonomii, kompetencji i więzi.

 

Szczególnie duży wpływ mają one na budowanie więzi. Przynależność i akceptacja to nie tylko miłe uczucia, których doświadczają uczniowie; są one niezbędnym warunkiem, aby uczenie było możliwe. Aby można było się uczyć, potrzebne jest przekonanie, że się przynależy i jest się akceptowanym. To przekonanie może wynikać właśnie z drobnych gestów.

 

Podstawową pożądaną przez ucznia informacją jest to, że nauczyciel się o niego troszczy. Uczniowie nie będą wiedzieć, o tym, dopóki nie zostanie im to przekazane za pomocą jasnych, bezpośrednich słów i namacalnych działań.

 

Zaletą drobnostek jest to, że nie wymagają wielkiego wysiłku i nakładu pracy, można je zrealizować mimochodem.

 

Przykłady kilku znaczących drobnostek, które wpływają na zaspokojenie potrzeby więzi:

 

-Zwracanie się po imieniu, a nawet zdrobnieniu, które uczeń lubi.

-Uśmiech na powitanie.

-Deklaracja pomocy, o ile będzie potrzebna,

-Używanie słów: „proszę”, „dziękuję”, „witam” i „przepraszam”.

-Zapytanie ucznia o samopoczucie.

-Okazanie zainteresowania.

-Przyznanie się do błędu i przeproszenie.

-Rozwiązywanie problemów w osobistym kontakcie, a nie publicznie.

-Zapytanie ucznia o przyczynę niewłaściwego zachowania, zamiast wyciąganie zapowiedzianych konsekwencji.

-Pokazywanie na własnym przykładzie sposobów wychodzenia z trudnej sytuacji.

-Oferowanie pomocy – możesz na mnie liczyć.

-Okazywania zaufania i wiary w możliwości ucznia.

-Okazywanie zainteresowania, tym czym uczeń się interesuje.

-Zainteresowanie życiem poza szkolnym ucznia.

-Okazywania zaufania uczniowi.

-Dawanie możliwości wyboru.

-Włączanie uczniów w podejmowanie decyzji.

-Wyjaśnianie powodów dlaczego uczniowie mają się czegoś uczyć.

-Określanie i przekazywanie uczniom kryteriów sukcesu, przed wykonaniem przez nich zadania.

-Umożliwianie poprawy pracy.

-Pytanie uczniów – jak chcą być nauczani o oceniani.

-Docenianie za konkrety.

 

Inspiracja  artykułem  Jima Dillona

 

 

Źródło: www.osswiata.ceo.org.pl

 



Screen z relacji filmowej [www.youtube.com]

 

Andrzej Domański, doradca Donalda Tuska,  gościł dziś w Radiu ZET

 

 

 

„Portal Samorządowy – Portal dla Edukacji” zamieścił dzisiaj (23 października 2023 r.) informację o planach przeszłej koalicji rządowej dla edukacji. Oto fragmenty tego tekstu:

 

 

Koalicja ma plan na oświatę. Podwyżki dla nauczycieli,

ale też więcej wymagań wobec szkół

 

[…].

 

>Opozycja zapowiedziała 30-procentowe podwyżki dla nauczycieli.

 

>Zdaniem współautora programu PO, konieczna jest likwidacja prac domowych to zmiana, której oczekują Polacy.

 

>Podwyżki dla nauczycieli i likwidacja prac domowych była zapowiadana przez Koalicję Obywatelską w czasie kampanii wyborczej.

 

Jeśli dajemy 30 proc. podwyżek nauczycielom, to chcemy też, żeby szkoła wzięła na siebie cały ciężar edukacji, bo nie jest rolą pana, ani moją, by kolejny raz uczyć się fizyki czy biologii na potrzeby córki mówił Andrzej Domański, doradca Donalda Tuska w Radiu ZET. Ekonomista dodał, że „doświadczenia państw skandynawskich pokazują, że to szkoła musi wziąć na siebie ciężar edukacji”. […]

 

Jego zdaniem rodzice muszą wprowadzać młodego człowieka w dorosłość, a nie powracać do fizyki czy matematyki w wieku 35-40 lat. Zdaniem współautora programu Platformy Obywatelskiej, likwidacja prac domowych to zmiana, której oczekują Polacy. […]

 

Podwyżki dla nauczycieli i likwidacja prac domowych były zapowiadana przez Koalicję Obywatelską w czasie kampanii wyborczej. O rezygnacji z prac domowych mówił także podczas debaty wyborczej w TVP – lider Polski 2050 Szymon Hołownia.

 

Podwyżki dla nauczycieli są zaplanowane na styczeń przyszłego roku. Mają wynieść 30 proc., ale nie mniej niż 1500 zł na osobę – w zależności od tego, która kwota będzie wyższa. Jedną z pierwszych inicjatyw KO ma być właśnie autopoprawka do budżetu dotycząca wzrostu wynagrodzeń nauczycieli.[…]

 

 

Cały tekst „Koalicja ma plan na oświatę. Podwyżki dla nauczycieli, ale też więcej wymagań wobec szkół” –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 



Dzisiaj (23 października 2023 r.) prezentujemy obszerne fragmenty jeszcze obszerniejszego tekstu Jarosława Pytlaka, który zamieści on na blogu „Wokół Szkoły” w minioną sobotę:

 

 

Co dalej po wyborach?

 

A więc wygrana opozycji – tak upragniona przez wielu – i powszechny niepokój, czy przekazanie władzy odbędzie się bez przeszkód. Owa niepewność najdobitniej świadczy, jak bardzo chora jest obecnie polska demokracja.

 

Osobiście jestem dobrej myśli. Nie tak łatwo będzie rządzącym zrobić we frontowym kraju Unii Europejskiej rewolucję październikową, by dalej „w imieniu ludu” umacniać swoją autorytarną władzę. Na takim właśnie przekonaniu opieram myśli, którymi wybiegam w najbliższą przyszłość.

 

Wszyscy jesteśmy idiotami?

 

Wynik wyborów wywołał miliony komentarzy. W mojej bańce informacyjnej powszechnie dawano wyraz zdumieniu, że pomimo licznych, poważnych deliktów politycznych Prawa i Sprawiedliwości, kłamstw i manipulacji oraz zagarniania we własnym interesie całych połaci życia społecznego, ponad jedna trzecia wyborców głosowała jednak na tę partię. Podobnie komentowano dający miejsca w parlamencie wynik wyborczy Konfederacji. Reprezentatywnym głosem w obu tych kwestiach było dramatyczne pytanie: „43% idiotów głosujących na PiS i Konfederację?! Co za choroba toczy nasz naród?!!!”. Pozwoliłem sobie wtedy na wyjaśnienie, że dokładnie w tym samym momencie owe „43%” nie może wyjść ze zdumienia, że aż 57% elektoratu wybrało hegemonię Niemiec, pogardę elit dla prostego ludu, zgodę na zalanie kraju przez migrantów i konieczność pracy „aż do śmierci”, w razie podniesienia wieku emerytalnego. Miałem przed tą wyliczanką napisać słowo „rzekomą”, problem jednak w tym, że po obu stronach zdziwieni są jednakowo przekonani o swojej racji. Czyżby więc trzy czwarte narodu, biorące udział w wyborach, w stu procentach składało się z idiotów?! […]

 

Demokracja wymaga mozołu

 

W świecie, który funkcjonuje z obłędną prędkością, zdominowanym przez powszechne dążenie do poprawiania wszystkiego i wszystkich oraz pełne złości zniecierpliwienie, jeśli jakieś działania nie przynoszą od razu pożądanego skutku, demokracja wcale nie jest atrakcyjnym wyborem. Wymaga czasu, mozolnego dogadywania się, szacunku dla woli większości, ale również poszanowania interesów mniejszości. Stąd marzenia znacznej części ludzi o mocnej, skutecznej, choćby nawet autorytarnej władzy, działającej w interesie ludu i troszczącej się o zaspokojenie jego potrzeb, bez wymagania w zamian aktywności, poza oddaniem głosu w wyborach. I choć historia uczy na wielu przykładach, że to utopia, że władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie, taki pogląd cały czas ma wielu zwolenników. […]

 

Zwolennicy opozycji oczekują po wyborach szybkich i skutecznych działań. Póki co, otrzymują raczej komunikaty o takich czy innych kwestiach spornych pomiędzy koalicjantami, co nagłaśniają szukające sensacji media, a próbują rozgrywać propagandowo przegrani w wyborach. „Minął dzień, a Tusk nie załatwił jeszcze w Brukseli pieniędzy z KPO!” – to przykład takiego zarzutu, obecnego w przekazie dnia PiS. Warto mieć świadomość, że w miarę upływu czasu zniecierpliwienie będzie zataczać coraz szersze kręgi, także wśród ludzi skądinąd dobrej woli.

 

Z punktu widzenia demokracji konieczność dogadywania się czterech dużych ugrupowań i całego szeregu mniejszych, tworzących razem opozycyjną koalicję, jest najlepszym, co mogło nas spotkać. Trzeba „tylko” pogodzić się z tym, że nie każdy, najsłuszniejszy nawet postulat zostanie zrealizowany. Zamiast narodowo-katolicko-patriotycznej jednomyślności władzy, wybraliśmy procesy mozolnego ucierania stanowisk, konieczność brania pod uwagę wielu punktów widzenia, a to wszystko potrwa i niejeden raz nas jeszcze wkurzy. Po prostu wybraliśmy demokrację. Z surowymi ocenami trzeba więc będzie się wstrzymać, podobnie jak z pretensjami za niezrealizowanie postulatów, szczególnie tych, o których od razu było wiadomo, że nie mieszczą się zgodnie w agendzie wszystkich koalicjantów.

 

Sprzątanie po Przemysławie Czarnku

 

Z uwagą śledzę wydarzenia polityczne, a ze szczególnymi emocjami to, co dotyczy zmiany na funkcji ministra edukacji narodowej (nawiasem mówiąc, ciekawe, czy nadal w połączeniu z nauką?). Nie dziwi mnie, gdy resort ten wymieniany jest pod koniec, ani że spekuluje się oddanie go najmniejszemu koalicjantowi, czyli Lewicy (choć podobno w Koalicji Obywatelskiej też jest osoba chętna). W polityce niemal każda dziedzina jest od edukacji ważniejsza, niezależnie od milionów zaklęć, jakie publicznie padają w tej kwestii. Uwierzę, że jest inaczej dopiero wtedy, gdy w komunikacie o nominacjach rządowych obsada MEiN zostanie symbolicznie podana na początku, albo choćby przez Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ostatecznie w kolejności alfabetycznej. Tyle dobrego, że w zasadzie każdy, kto zacznie czyścić MEiN (i polską edukację w ogóle) po Przemysławie Czarnku, jest do przyjęcia. A padające nazwiska chętnych na stanowisko ministerialne, pań Dziemianowicz-Bąk i Lubnauer, oznaczają osoby nieźle zorientowane w obecnych realiach. Mam tylko uwagę na marginesie. W zasadzie wszystkie kandydatury, rozważane w kontekście różnych resortów, to parlamentarzyści. Zastanawiam się, że nie jest możliwe, by posłowie i senatorowie (płci obojga) zajmowali się przede wszystkim stanowieniem dobrego prawa i nadzorowaniem rządu, a nie bieżącą polityką, przez co w parlamencie kontrolują… sami siebie. Oczywiście ten stan rzeczy istnieje od dziesięcioleci, ale marzy mi się rząd złożony z fachowców, desygnowany tylko i koordynowany przez polityków. No cóż, marzyć jest rzeczą ludzką…

 

Lista spraw wołających o nowe rozwiązania jest bardzo długa. W swoim unikalnym stylu zrekapitulował je Paweł Lęcki, wyjaśniając dlaczego, póki co, nie będzie tańczył z radości z powodu rychłego odejścia ministra Czarnka. Pozwolę sobie przytoczyć tutaj jego słowa:

 

„Poczekam z tym tańcem do momentu, aż zostaną podjęte działania w sprawie niekompetencji CKE, złych egzaminów, złego systemu sprawdzania, złej rekrutacji do szkół średnich, …” [Cały cytat  – TUTAJ]

 

Z całą mocą chciałbym w tym miejscu poprzeć Pana Pawła, także w konkluzji, którą zakończył swój tekst: „(…) to przecież tylko garstka zmian, działań, które należy podjąć i określić harmonogram rozpisany na lata. Szkoła nie potrzebuje rewolucji, ale mądrej i konsultowanej ewolucji”. Otóż to! […]

 

Czytaj dalej »



 

Siadając do napisania tego felietonu mam świadomość, że dzisiejsza niedziela w istotny sposób różni się od tej sprzed tygodnia. Wtedy nie mogłem  podjąć żadnego tematu, który miałby jakikolwiek związek z wyborami. Dzisiaj, po siedmiu dniach od wieczoru wyborczego, mogę już bez obaw skomentować to ważne dla wszystkich wydarzenie.

 

Ale zacznę od przypomnienia moich (zapewne nie tylko moich) obaw, o których napisałem na tydzień przed „października piętnastego” w felietonie nr 491:

 

„…czytając kolejne publikowane wyniki sondaży poparcia dla poszczególnych komitetów wyborczych nie potrafię być spokojny. Ta świadomość, że podawane tam  procentowe wskaźniki poparcia mogą  zawierać „2% błędu statystycznego”, że wielu zwolenników PiS może krępować się deklarowania ankietującym swojego poparcie dla tej partii,  że… , że może powtórzyć się sytuacja jak z wieczoru wyborczego w Słowacji – boję się, że możliwa jest trzecia kadencja rządów partii Kaczyńskiego.

 

I co wtedy będzie z edukacją, jak bardzo pogłębi się ingerencja rządzących w system szkolny, w programy nauczania, w status zawodowy nauczyciela, ale i w poziom wynagrodzeń nauczycielskich? A co będzie z ruchem eduzmieniaczy, ‘Budzących się szkół’?”

 

Najbardziej stresującymi były ostatnie dni przed i dwa dni po wyborach. Ostatni sondaż jaki opublikowało Radio Zet przewidywał takie wyniki:

 

„W ostatnim dniu kampanii wyborczej przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi Radio ZET opublikowało wyniki sondażu […]:

 

Respondenci odpowiedzieli, że Prawo i Sprawiedliwość sięgnie po 34 proc. głosów. Ankietowani wskazywali najczęściej, że Koalicja Obywatelska zdobędzie 30 proc. głosów, Lewica i Trzecia Droga po 10 proc., a Konfederacja 8 proc.

 

W dniu wyborów, tuż po godzinie dwudziestej pierwszej,  podano wyniki „exit pool”. Warto je tutaj przywołać:

 

Według wyników exit poll przeprowadzonych przez Instytut IBRIS wybory parlamentarne 2023 wygrało 41,2 proc. z wynikiem Prawo i Sprawiedliwość. Na drugim miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelska, otrzymując – 25,5 proc. głosów. Kolejne miejsca zajęły: Trzecia Droga – 13,8 proc., Lewica – 8,1 proc., Konfederacja – 7,4 proc.”

 

Od tej chwili byliśmy skazani na cierpliwość – trzeba było poczekać do popołudnia  17 października, kiedy znane już były oficjalne wyniki wyborów, podane przez Państwową Komisję Wyborczą:

 

Jak podała podczas konferencji Państwowa Komisja Wyborcza, frekwencja w wyborach parlamentarnych wyniosła 74,38 proc.

 

W podziale na poszczególne komitety wyborcze, PiS zdobył 35,38 proc. głosów, KO — 30,70 proc., Trzecia Droga — 14,40 proc., Nowa Lewica — 8,61 proc., Konfederacja — 7,16 proc., Bezpartyjni Samorządowcy — 1,86 proc.; Polska Jest Jedna — 1,63 proc.

 

W przeliczeniu na mandaty do Sejmu, PiS zdobyło 194 mandaty, KO — 157; Trzecia Droga — 65; Nowa Lewica — 26; Konfederacja — 18”

 

I od tej chwili można już było prześledzić na ile trafne są informacje podawane na podstawie sondaży (nie wnikam już w to, że w zależności od tego kto ten sondaż przeprowadzał – wyniki potrafiły  bardzo się różnić), na ile wiarygodne są dane exit poolu i jak to się ma to do ostatecznych wyników ogłoszonych przez PKW. Tak dla ciekawości – własnej, ale i Was,  Czytelniczki i Czytelnicy – zrobiłem takie porównanie:

 

W pierwszej kolumnie – dane z sondażu dla Radia Zet”, w drugiej – z Exit poolu, w trzeciej – oficjalne dane z PKW:

 

PiS                       34%          41,w%            35,38%

KO                        30%          25,5%            30,70%

Trzecia Droga         10%          13,8%             14,4%

Lewica                    10%           8,1%              8,61%

Konfederacja            8%            7,4%              7,16%

 

Niechaj każdy sam wyciągnie  wnioski dla siebie, czy należy w przyszłości traktować sondaże poważnie, czy jednak nie…

 

x           x           x

 

I na koniec jeszcze  kilka zdań o tym co dla nas, ludzi dla  których ważna jest przeszłość polskiej oświaty, jest ważne, kiedy myślimy o Polsce pod nowymi rządami zwycięskich partii koalicji demokratycznej, o tym kto będzie kierował ministerstwem edukacji – nie ważne czy połączonym ze szkolnictwem wyższym, czy nie.

 

Już w czwartek 19 października zamieściłem obszerne fragmenty tekstu z „Portalu Samorządowego”, zatytułowanego Ruszyła giełda nazwisk. To oni mogą zastąpić ministra Czarnka

 

Oto syntetyczna informacja, zaczerpnięta ze strony RMF24:

 

„Platforma Obywatelska stawia na resorty siłowe i finanse. Polska 2050 na dyplomację i klimat. PSL chce zawładnąć gospodarką, a Lewica stawia na edukację. Takie są szczegóły rozmów o tworzeniu nowej koalicji.”

 

Czy taka wersja obsady tego stanowiska jest dla oświaty dobrym rozwiązaniem? Nie podejmuję się tu i teraz snuć na ten temat prognoz. Trochę się boję takiego przeskoku z jednaj (prawicowo-narodowej) skrajności w drugą – lewicowo-liberalną.

 

A czy  kandydatka tej partii  na ów fotel – pani Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (lat 39) – jest tą osobą, która sprawdzi się w roli ministry edukacji?  Nie podejmuję się wyrokować w tej sprawie. Ale wiem jedno: wolę  kogoś, kto – potencjalnie – może nie zawieść nadziei, od  powrotu na ten urząd osoby, która już raz tam była i – przez swojego premiera – została odwołana i zastąpiona dziennikarką…

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 



Na stronie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty zamieszczono raport z wynikami badań, których przedmiotem było poznanie opinii rodziców uczniów i nauczycieli na wybrane problemy polskiej edukacji. Poniżej zamieszczamy wybrane fragmenty tego opracowania i zalecamy zapoznanie się z jego pełną wersją (załączamy link do tego pliku}:

 

 

Badanie przeprowadzone przez: Związek Miast Polskich, we współpracy z Instytutem Badań w Oświacie oraz Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Kadry Kierowniczej Oświaty

Autor raportu: Szymon Więsław

 

Badanie online przeprowadzone zostało w dniach 10-21 maja 2023 r.

 

-Podstawą były dwa formularze elektroniczne (dla nauczycieli oraz dla rodziców) dostępne pod adresami: ibo.edu.pl/ankieta/rodzice oraz ibo.edu.pl/ankieta/nauczyciele.

 

-Badanie było anonimowe. […]

 

-Liczba zebranych, poprawnie wypełnionych ankiet (odrzucono ankiety wypełnione nierzetelnie): 15 683 od rodziców i 5 921 od nauczycieli.

 

Najważniejsze wyniki – część 1

 

1.Nauczyciele deklarują, że nie są w stanie zrealizować średnio 12 procent materiału zapisanego w podstawie programowej. Kolejne kilkanaście procent treści realizują bez wystarczającego przećwiczenia i utrwalenia. Satysfakcjonujący proces dydaktyczny dotyczy tylko 70 proc. treści. Powody takiego stanu mogą być bardzo różne. Na przykład:

-rzeczywiste przeładowania treściami podstawy programowej lub niewłaściwa jej konstrukcja,

-realny brak znajomości tego dokumentu przez nauczycieli,

-brak wystarczających umiejętności dydaktycznych nauczycieli,

-nieodpowiednia jakość lub zły sposób korzystania z materiałów dydaktycznych takich jak np. podręczniki lub ćwiczenia, niski lub obniżający się poziom wykorzystania czasu na lekcjach, wynikający z osobistych cech uczniów (np. umiejętność koncentracji).

 

Każda z powyższych potencjalnych przyczyn ma jednak charakter systemowy i wymaga pogłębionej analizy. Ze względu na skalę problemu jego rozwiązanie musi mieć także charakter systemowy.

 

[…]

 

Najważniejsze wyniki – część 3

 

Uczniowie nie są samodzielni w nauce. Tylko połowa (SP) i trzy czwarte (LO) zadań realizowana jest przez nich samodzielnie. Pozostały czas nauki angażuje rodziców lub osoby trzecie. Warty podkreślenie jest fakt, iż bardziej samodzielni są uczniowie z rodzin o wyższym statusie społecznym, mierzonym dochodami lub wykształceniem rodziców.

 

 

Uczniowie z rodzin o wyższym statusie edukacyjnym mają większe, codzienne wsparcie w nauce. Wsparcie polegające niekoniecznie na pomocy w odrabianiu lekcji, a raczej na budowaniu kontekstów dla zdobywanej wiedzy, sposobów myślenia, wyboru lektur, filmów, odwiedzanych miejsc…

 

Wsparcie takie sprawia, że wiedza przekazywana przez nauczycieli jest łatwiejsza do uporządkowania, a jej struktura ułatwia późniejszą naukę. Fakty poznawane w szkole są dla nich łatwiejsze do usystematyzowania i samodzielnego uzupełnienia, nawet w sytuacji, gdy nauczyciel tylko sygnalnie potraktuje daną partię materiału

 

Uczniowie ci mogą wynieść z domu (i zapewne wynoszą) lepszą umiejętność uczenia się i przekonanie, że nauka ma sens.

[…]

 

Najważniejsze wyniki – część 5

 

4.Cele pracy szkół wyznaczane przez rodziców i nauczycieli są zbieżne. Obie grupy badanych wskazywały na to, że kluczowe znaczenie ma to, by szkoła zapewniła uczniom:

-nabycie umiejętności współpracy, współżycia społecznego,

-nabycie umiejętności rozwiązywania problemów,

-nabycie umiejętności radzenia sobie na rynku pracy,

-dobre zdanie egzaminu końcowego.

 

Zaskakująco nisko umieszczono: zdobycie wiedzy (znajomość faktów, dat, pojęć). Za zupełnie nieistotne uznano: ukształtowanie postawy patriotycznej oraz zdobycie sprawności fizycznej.

 

Wybór trzech pierwszych celów może świadczyć o szerokim spojrzeniu na edukację, o dostrzeganiu w niej istotnego elementu rozwoju społeczeństwa przez dobre przygotowanie uczniów do późniejszego ży cia. Czwarty, związany z egzaminem końcowym, wydaje się być wyrazem pragmatyzmu – szczególnie, gdy deklaracje składają rodzice uczniów w ostatnich klasach szkoły podstawowej i szkół kończących się maturą.

 

[…]

 

Rekomendacje

 

1.Określić rzeczywistą przyczynę (przyczyny) deklarowanego przez nauczycieli braku możliwości dobrej realizacji podstawy programowej oraz wprowadzić rozwiązania gwarantujące nauczycielom możliwość rzeczywistego wywiązania się z nałożonych obowiązków.

 

2.Określić przyczyny tak dużego obciążenia uczniów nauką oraz wprowadzić rozwiązania (np. zwiększające efektywność uczenia się) pozwalające utrzymać wysoką jakość edukacji przy zmniejszeniu czasu poświęcanego na naukę

 

3.Rozpocząć debatę z udziałem ekspertów, nauczycieli i rodziców, której efektem będzie stworzenie systemu edukacji odpowiadającego oczekiwaniom społecznym.

 

[…]

 

 

 

Całe opracowanie „Wybrane problemy edukacji w Polsce”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.oskko.edu.pl

 



Foto: Arkadiusz Wojtasiewicz/Agencja Wyborcza.pl[www.gliwice.wyborcza.pl]

 

 

Oto obszerne fragmenty zamieszczonego dzisiaj (20 października 2023 r.) na „Portalu Samorządowym  Portalu dla Edukacji” tekstu, informującego o badaniu kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli :

 

 

Trwa drugie badanie kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli. Jest trochę lepiej

 

Jeszcze do końca października uczniowie oraz nauczyciele szkół podstawowych i ponadpodstawowych w całej Polsce mają czas, aby sprawdzić swoje kompetencje cyfrowe w IT Fitness Test – badaniu umiejętności informatycznych.

 

>Trwa druga edycja IT Fitness Test, czyli sprawdzania kompetencji cyfrowych polskich uczniów i nauczycieli.

 

>Pełne, oficjalne wyniki tegorocznego badania, poznamy już w listopadzie.

 

>Wstępne informacje wskazują, że wyniki są nieco lepsze niż w zeszłym roku.

 

>Powoli wyłaniają się także liderzy wśród województw – podaje Związek Cyfrowa Polska, organizator badania.

 […]

 

IT Fitness Test to projekt branży cyfrowej, który jednocześnie prowadzony jest w pięciu krajach naszego regionu: Czechach, na Słowacji, Węgrzech.

 

Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska, zaznacza, że test został stworzony po to, aby określić poziom kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli. To pozwoli z kolei zidentyfikować luki w tego rodzaju kompetencjach, które wymagają uzupełnienia. Wyniki pomogą również wnieść cenny wkład w program nauczania cyfrowych umiejętności.

 

-Jeszcze niedawno mówiło się, że kompetencje cyfrowe to umiejętności jutra. Obserwując dynamiczny rozwój technologii cyfrowych wiemy jednak, że jutro jest dziś. Internet, sztuczna inteligencja, a nawet metawersum (koncepcja świata, w którym łączą się różne wirtualne przestrzenie – red.) już definiują i będą definiować naszą codzienność – mówi Michał Kanownik.

 

Uczniowie, którzy dziś zadbają o rozwój swoich kompetencji cyfrowych, za kilka lat najlepiej poradzą sobie na rynku pracy. Dlatego wciąż gorąco zachęcamy do przetestowania się w ramach IT Fitness Test – dodaje Kanownik.

 

[…]

 

Test podzielono na pięć części: Internet, bezpieczeństwo i systemy komputerowe, złożone zadania, narzędzia biurowe, sieci społecznościowe i cyfrowe narzędzia współpracy. Na razie najlepsze wyniki uczniowie notują w części dotyczącej Internetu. Najgorsze – w złożonych zadaniach i narzędziach biurowych – podają organizatorzy testu.[…]

 

Aby wziąć udział w IT Fitness Test, wystarczy zarejestrować się pod adresem https://itfitness.eu/pl/. Udział jest bezpłatny, a każda osoba, która dotrze do końca, otrzyma imienny certyfikat z wynikiem. […]

 

Związek Cyfrowa Polska – organizator badania IT Fitness Test – jest branżowaą organizacją pracodawców o charakterze non-profit, Zrzesza największe firm z branży sektora cyfrowego i nowych technologii – producentów, dystrybutorów i importerów działających na polskim rynku

 

 

 

Cały tekst „Trwa drugie badanie kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli. Jest trochę lepiej”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 



Danuta Sterna zamieściła wczoraj (19 października 2023 r.) na swoim blogu tekst, w którym, na bazie artykułu Tannera Jones’a – nauczyciela szkoły średniej Basalt w Kolorado, zaproponowała cztery wskazówki jak można wzmacniać motywację uczniów, jeszcze w połowie drogi do oceny okresowej:

 

Rysunek: Danuta Sterna

 

                                  4 strategie zwiększania motywacji uczniów w połowie semestru

 

Na początku semestru uczniowie często są podekscytowani powrotem do szkoły, a potem ich entuzjazm słabnie. Jak podtrzymać zainteresowanie i koncentracje na nauce? W wywiadzie dla podcastu Huberman Lab dr Maya Shankar zauważyła, że ​​ludzie są silnie zmotywowani na początku osiągnięcia celu i w miarę zbliżania się do jego końca, jednak w połowie motywacja maleje. Shankar nazywa to „problemem środkowym” i nigdzie nie jest on tak powszechny jak w przypadku uczniów, szczególnie szkół średnich.

 

Oto cztery strategie, które mogą pomóc w budowaniu umiejętności uczenia się przez całe życie i rozwijaniu wytrzymałości psychicznej: zmniejszać środki, nagradzać i świętować, urozmaicać, dbać o wrażenie.

 

1.Zmniejszyć trwanie środka

 

Można kontrolować, jak długo trwa środek. Wszystko zależy na stawianiu celów. Jeśli podzielić temat na mniejsze części i do każdej określić cele, to „środki” będą częstsze, ale krótsze.

 

Jeśli postawimy sobie cel do zrealizowania za 3 miesiące, to środek będzie trwał długo i uczniowie mogą się w międzyczasie zniechęcić. Dlatego lepiej mieć cele pośrednie i zauważać, że się je osiągnęło.

 

2.Nagradzać i świętować

 

Motywację wewnętrzną ucznia można stymulować poprzez świętowanie sukcesu. Świętowanie jest nagrodą za włożony wysiłek. Może polegać na podsumowaniu osiągnięcia celów. Ważne jest, aby sami uczniowie mogli zauważyć, że się nauczyli i cele osiągnęli. To powinno ich zachęcić do następnych naukowych wysiłków.

 

3.Urozmaicenie

 

Ponieważ ciężka praca nad osiągnięciem celów często wiąże się z dyskomfortem i trudnościami, można połączyć nieprzyjemne czynności z przyjemnością. Można skorzystać z tego, że uczniowie z niecierpliwością czekają na niespodziankę, którą przygotował dla nich nauczyciel.

 

Może to być organizacja pracy w małych grupach lub w parach lub podzielenie zdań pomiędzy zespołami. Może to być łączenie nauki z interakcjami społecznymi, mediami i kreatywnością. Wtedy uczniowie chętnie angażują się w pracę.

 

Urozmaicenie sposobów nauki uatrakcyjnia ją.

 

4.Dbać o wrażenie

 

U wielu ludzi w pamięci zostaje ostatnie wrażenie. Warto zadbać o to, aby było przyjemniejsze. Z reguły pozostawienie czasu na koniec na podsumowanie np. w postaci kart wyjścia pokazuje uczniom, że owocnie spędzili czas. Może to być ułożenie wspólne puzzla lub zrobienie plakatu. lub inna czynność w ruchu. Takie aktywności można też stosować w trakcie uczenia się, a nie tylko na jego zakończenie. Po takim doświadczeniu uczniowie chętniej angażują się w następny etap nauki

 

.

Inspiracja artykułem  Tannera Jonesa  z mojej ulubionej platformy – Edutopia

 

 

 

Źródło: www.osswiata.ceo.org.pl

 



Foto: H_Piotr/www.fenomenwarszawy.blogspot.com

 

Siedziba Ministerstwa Edukacji – Warszawa. Al. Szucha, Warszawa

 

 

Wczoraj (18 października 2023 r.) na „Portalu Samorządowym – Portalu dla Edukacji” zamieszczono tekst, zawierający dywagacje n.t. „kto zastąpi Przemysława Czarnka na stanowisku ministra edukacji”. Oto jego obszerne fragmenty:

 

 

Ruszyła giełda nazwisk. To oni mogą zastąpić ministra Czarnka

 

[…]

 

>Czarnym koniem w wyścigu po tekę ministra edukacji może okazać się Marcin Józefaciuk, wieloletni dyrektor, a obecnie wicedyrektor Zespołu Szkół Rzemiosła im. Jana Kilińskiego w Łodzi.

 

>Pochodząca z Wrocławia Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy sama nie ukrywa, że interesuje ją ta posada.

 

>Nieprzypadkowo liderką listy w Gliwicach jest Krysia Szumilas, nauczycielka – to ona jest jedną z tych gwarancji, że w ciągu pierwszych 100 dni polskie nauczycielki i nauczyciele dostaną 30 proc. podwyżki – mówił Donald Tusk podczas spotkania wyborczego w Katowicach.

 

[…]

 

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk kandydatką Lewicy na ministra edukacji i nauki?

 

 

Pochodząca z Wrocławia Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy sama nie ukrywa, że interesuje ją ta posada. – Nigdy nie ukrywałam, że to jest główny obszar moich zainteresowań – powiedziała dziś w rozmowie z wp.pl.

 

Posłanka z Wrocławia w sprawy edukacji zaangażowana jest od dawna. Z wykształcenia jest pedagogiem, a w poprzedniej kadencji Sejmu zasiadała miedzy innymi w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, Podkomisji stałej do spraw jakości kształcenia i wychowania, a  także Podkomisji stałej do spraw ekonomiki edukacji i nauki.

 

Jakim ministrem byłaby Agnieszka Dziemianowicz-Bąk? podczas przedwyborczej debaty dla PortalSamo- rzadowy.pl posłanka deklarowała między innymi:

– podniesienie pensji nauczycielom i pracownikom oświaty;

– konieczność przerzucenia obowiązku płacenia pensji nauczycieli z samorządów na rząd;

– wycofanie lekcji religii ze szkoły, a przynajmniej zaprzestanie finansowania lekcji religii z pieniędzy państwowych;

– wycofanie się z lekcji HiT (Historia i Teraźniejszość);

– powrót do rozmowy na temat darmowych ciepłych posiłków w szkołach.

 

 

Kandydatką KO na ministra edukacji może być Krystyna Szumilas

 

Czytaj dalej »