



Zaglądając na Fb profil Jędrka Witkowskiego (CEO) wypatrzyliśmy taka informację i komentarze pod nią:
MŁODZI A RELIGIA
W kraju rozgorzała dyskusja o lekcjach religii w szkole, trochę obok niej dzielę się poniżej wnioskami z badania ICCS na temat stosunku młodych (ósmoklasistów) do religii i jej miejsca w społeczeństwie.
1.78% ósmoklasistów wyznaje jakąś religię
2.46% ósmoklasistów zadeklarowała, że religia pomaga im rozstrzygać, co jest dobre, a co złe
3.45% ósmoklasistów uważa, że religia powinna wpływać na zachowanie ludzi wobec innych
4.11% ósmoklasistów chciałoby, żeby przywódcy religijni mieli większą władzę
Już same te dane są ciekawe, ale najważniejsze jest według mnie to jak odpowiedzi uczniów z Polski zmieniły się między 2009 a 2022 rokiem:
1.religia pomaga mi rozstrzygać, co jest dobre a co złe – spadek z 78% do 46% twierdzących odpowiedzi
2.religia powinna wpływać na zachowanie ludzi wobec innych – spadek z 79% do 45% twierdzących odpowiedzi
3.przywódcy religijni powinni mieć większą władzę w społeczeństwie – spadek z 36% do 11% twierdzących odpowiedzi
Te dane potwierdzają silny trend laicyzacji polskiej młodzieży wbrew stałej obecności nauczania religii w polskich szkołach. Religia przestaje być kluczowym punktem odniesienia dla młodych ludzi.
Obraz postępującej (szybciej niż w innych krajach) laicyzacji dopełnia porównanie z innymi państwami – w 2009 roku Polska była wśród krajów, w których religia odgrywała największe znaczenie, teraz znajdujemy się w grupie krajów, w której jej znaczenie jest najmniejsze.
Wykres 5.22. Rola religii w opiniach polskich uczniów w ICCS 2009 i ICCS 2022
Wykres pochodzi ze str. 117 opracowania „Młodzi w demokracji. Wyniki Międzynarodowego Badania Kompetencji Obywatelskich ICCE 22022”
Więcej informacji w napisanym przez Pawła Penszko podrozdziale 5.6 raportu ICCS 2022 wydanym przez IBE Instytut Badań Edukacyjnych. – T UTAJ
x x x
Oto kilka pierwszych komentarzy i odpowiedzi na nie Jędrka Witkowskiego:
Dziś proponujemy lekturę tekstu, który Jarosław Pytlak zamieścił wczoraj na swoim blogu „Wokół Szkoły”. Dla „posmakowania” o czym to jest zamieszczamy poniżej kilka fragmentów. Wyróżnienie w jednej z odpowiedzi kolegi Pytlaka kilku zdań pogrubioną czcionką – redakcja OE:
Tylko jeden diabeł w szczegółach „małego exposé”
Na zakończenie miodowego tygodnia nowej ekipy zarządzającej MEN wiceministra Katarzyna Lubnauer udzieliła obszernego wywiadu „Rzeczpospolitej”. Nazywam go tutaj „małym exposé”, ponieważ zawarła w nim informacje na temat zamierzeń resortu, dobrane zapewne nieprzypadkowo. Warto przeanalizować treść tej wypowiedzi, by zorientować się, czego można się spodziewać w najbliższym czasie w sprawach interesujących środowisko oświatowe. Rozmowa dostępna jest wyłącznie dla czytelników „Rzepy”, ale w treści przytoczonego poniżej własnego wywiadu odnoszę się do wszystkich poruszonych w niej kwestii.
x x x
(Red) – Ogłosił się Pan na blogu „Wokół szkoły” Doradcą Obywatelskim ds. Edukacji (DOE). Skąd ten pomysł?
(JP) – Można to potraktować jako wybieg publicysty, któremu odrobina fejmu na pewno nie zaszkodzi. Albo – mówiąc już poważnie – jako wyraz przekonania, że wraz z nową władzą powstała przestrzeń dla wsparcia odbudowy polskiej edukacji, i że moje doświadczenia zawodowe mogą okazać się przydatne. A w tle tego – jak by to górnolotnie nie zabrzmiało – poczucie obywatelskiego obowiązku. […]
– Kiedy Katarzyna Lubnauer w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” naszkicowała plany Ministerstwa Edukacji Narodowej, Pańską pierwszą reakcją w internecie była radość z zapowiedzi przywrócenia przedmiotu przyroda w klasach 5-6 szkoły podstawowej. Czy to rzeczywiście było najważniejsze jego przesłanie?
– Oczywiście, że nie, było wręcz marginalne, ale za to absolutnie dla mnie niespodziewane. Ucieszyłem się, bo od kilku lat wskazywałem tę możliwość odwrócenia jednej ze szkodliwych zmian, jakie wprowadziła reforma Zalewskiej. Jakkolwiek pani Lubnauer jako powód wskazała w wywiadzie przede wszystkim ułatwienie zatrudnienia kadry, dla mnie jest to krok w kierunku uczynienia szkoły podstawowej, do klasy szóstej, podstawową właśnie, czyli poświęconą poznawaniu świata, a nie systematycznego studiowania dorobku klasycznych dyscyplin naukowych. Natomiast niewątpliwie najważniejszym przesłaniem wywiadu wiceministry było potwierdzenie zapowiedzi wysokich podwyżek nauczycielskich wynagrodzeń.
– Najważniejszym i, jak rozumiem, optymistycznym?
– Oczywiście. Najwyraźniej nowa władza jest zdeterminowana, by dotrzymać obietnicy podwyżek dla nauczycieli o 30%, nie mniej niż 1500 złotych miesięcznie, jak również by traktować to jako rekompensatę za dramatyczną utratę wartości tych wynagrodzeń w relacji do płacy minimalnej. Doceniam też wyraźną deklarację, że ta zmiana nie będzie powiązana z żadnymi warunkami wstępnymi. Jeśli coś miałbym dodać, to tylko pytanie, czy planowane jest dotrzymanie zapowiedzi poprzedniego ministra w sprawie podniesienia do 600 złotych dodatku za wychowawstwo klasy? I czy jest może przewidywane, by również nauczyciele przedszkolni otrzymali w niedalekiej przyszłości gwarancję dodatku za wychowawstwo grupy, bo na razie zdani są na łaskę i niełaskę swoich władz samorządowych? Funkcja wychowawcy wiąże się dzisiaj ze znacznie większym obciążeniem, czasowym i psychicznym, niż zaledwie kilka lat temu. A nauczyciele przedszkolni wciąż czekają na nie tylko materialne, ale i symboliczne docenienie ich pracy, absolutnie kluczowej dla rozwoju najmłodszych dzieci. […]
– Była też mowa o tzw. odchudzeniu podstaw programowych…
– I bardzo dobrze. Jak słusznie zauważyła pani wiceministra, to warunek niezbędny zwiększenia autonomii nauczycieli. Inna sprawa, że osobiście bardzo obawiam się sytuacji, w której poszczególne grupy specjalistów będą lobbować za ograniczeniem cięć w swoich dziedzinach, argumentując, że w podstawie ujęto tylko problemy fundamentalne. Pocieszam się natomiast, że nieskoordynowane cięcia nie zniszczą spójności podstawy, bo nie można zniszczyć czegoś, co nie istnieje. Podstawę trzeba po prostu napisać od nowa, szczególnie od poziomu klasy czwartej szkoły podstawowej. Rozumiem, że musi to potrwać, ale oby jak najkrócej, bo szkoda każdego rocznika uczniów, który będzie wchodził w kolejny etap edukacyjny na bazie obowiązującego dzisiaj dokumentu, nawet po jego odchudzeniu!
– Z treści wywiadu Katarzyny Lubnauer pozostała jeszcze matura i egzamin ósmoklasisty. Co Pan na to, że „w tym roku na pewno zmian nie będzie”?
– To moim zdaniem jedyny diabeł, który na pewno tkwi w szczegółach. O ile bowiem wszystkie deklaracje wiceministry mogłem docenić, niektóre nawet bardzo, a co najmniej zrozumieć, to w tym przypadku przyznaję, że nie sięgam pojęciem decyzji o pozostawieniu pana Marcina Smolika na stanowisku przewodniczącego CKE. Że nie zmienia się reguł w trakcie gry? Chyba nie jest regułą gry pełnienie funkcji państwowej przez konkretną osobę?! A co do reguł sensu stricte – są takie, szczególnie w zakresie egzaminu maturalnego z języka polskiego, które zmienić można i należy, tymczasem trwanie pana Smolika oznacza zgodę na zachowanie status quo. A poza tym, dalsze rządy człowieka w pełni dyspozycyjnego politycznie, potwierdzającego wspólnie z ministrem Czarnkiem rzekomy sukces reformy Zalewskiej, są po prostu niemoralne. Rozumiem, że nie można unieważnić całego dorobku instytucjonalnego komisji egzaminacyjnych, ale jeśli nowe władze chcą w przyszłości wspólnie z CKE dokonywać korekt sposobu oceniania, to udział w tym osoby w pełni odpowiedzialnej za błędy i wypaczenia tego systemu, jest po prostu absurdem.[…]
– A nie czuje Pan żalu, że w swoim wywiadzie wiceministra nie wspomniała w ogóle o szkołach niepublicznych?
– Rozumiem, że powinienem żałować, bo sam pracuję w takiej placówce? Tyle że ja chcę być doradcą, a nie lobbystą! Jako obywatel jestem żywo zainteresowany, aby cały system funkcjonował jak najlepiej. To szkolnictwo publiczne ma dzisiaj najwięcej problemów. A poza tym, jeżeli poprawi się jego sytuacja, np. znacząco wzrośnie subwencja albo ulegnie zmianie podstawa programowa, to i nam w szkołach niepublicznych będzie łatwiej. Najkrócej mówiąc, jeśli przewietrzmy pokój, wszystkim będzie łatwiej oddychać.
Cały tekst „Tylko jeden diabeł w szczegółach „małego exposé” – TUTAJ
Źródło: www.wokolszkoly.edu.pl/blog/
Oto „jeszcze ciepła” informacja ze strony MEN:
Minister Edukacji Barbara Nowacka podjęła decyzje związane ze stanowiskami kuratorów oświaty.
[…] minister odwołała ze stanowisk:
>Świętokrzyskiego Kuratora Oświaty, pana Kazimierza Mądzika
>Łódzkiego Kuratora Oświaty, pana Waldemara Flajszera
i wyznaczyła do pełnienia obowiązków:
>Świętokrzyskiego Kuratora Oświaty, pana Andrzeja Jakubca
>Łódzkiego Kuratora Oświaty, pana Janusza Brzozowskiego.
Źródło: https://www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/kolejne-zmiany-na-stanowiskach-kuratorow-oswiaty
Foto: www.gov.pl
Wojewoda Łódzki Dorota Ryl gratuluje Januszowi Brzozowskiemu objęcia nowej funkcji
Notka Redakcji:
Janusz Brzozowski (r. ur. 1966)
-do 2019 roku dyrektor PG nr 29 w Łodzi przy ul. Jurczyńskiego
-od 1 września 2019 roku dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Łodzi przy ul. Czajkowskiego na Widzewie –Wschodzie, nauczyciel matematyki w działającym tam XXXII LO im. Haliny Poświatowskiej.
Na poświąteczną środę proponujemy lekturę tekstu ze strony CEO, który nie powstał pod wpływem bieżących wydarzeń politycznych, lecz podejmuje strategiczny problem demokratyzacji polskich szkół. Jego autorem jest Przemysława Kluge – eksperta d.s. rozwoju dyrektorów, specjalizującego się w prowadzeniu warsztatów z zakresu zarządzania w warunkach zmiany. Warto podkreślić, ze ma on za sobą 32 lata pracy w edukacji, podczas których był bibliotekarzem, nauczycielem, dyrektorem szkoły (publicznej i prywatnej), trenerem oświatowym i biznesowym, a także dyrektorem Ośrodka Rozwoju Kompetencji Edukacyjnych przy WSiP.
Oto ów tekst bez skrótów – podkreślenia fragmentów – redakcja OE:
Budzenie nadziei na demokratyczną otwartość szkoły, bez gotowości do przyjmowania wszelkich skutków swoich działań, może doprowadzić do niczego, a nawet pogorszyć relacje w szkole.
Potrzeba wyjścia z fikcji
Tytuł tego tekstu ma cel podobny do pewnego typu zdjęć na profilach społecznościowych. Autorzy postów ze zdjęciami sami przyznają, że zamieszczają zdjęcia (często nieadekwatne do treści wpisu) dla przyciągnięcia uwagi.
Sam zauważyłem, że temat demokracji w szkole pełni podobną funkcję jak te zdjęcia. Ma skierować uwagę na podstawowe zadanie szkoły, a więc uczenie uczniów współdecydowania o sobie i swoim otoczeniu, a potem, no cóż, ma głównie przyciągać uwagę. Nazwałbym to działaniem na „lep podmiotowości”.
Spróbujmy powiedzieć coś na poważnie o podmiotowości w szkole.
Demokracja jest niebezpieczna
Od pewnego czasu zapraszamy osoby dyrektorskie do udziału w warsztatach o partycypacji wszystkich środowisk wokół szkoły – w życiu szkoły. Warsztaty są skoncentrowane na postawach, ale przekazujemy na nich sporo gotowych pomysłów na to, jak skutecznie zaprosić nauczycieli, uczniów i rodziców do działania. Czasem myślę o tym, co się stanie, gdy nasze „sposoby” wejdą w życie. Sukces będzie oznaczał, że:
>rada pedagogiczna zostanie zorganizowana tak, że nauczyciele też będą współodpowiedzialni za decyzje rady, a nie tylko dyrektor;
>odpowiedź na petycję rodziców pokaże, że dyrekcja potraktuje z powagą niepokój matek i ojców;
>uczniowie będą realnie współdecydowali o programach, w które angażuje się szkoła.
Dobrze, pięknie, pożytecznie. Ale… Co jeśli temu wszystkiemu nie będzie towarzyszyć gotowość zarządzających do dialogu? Po dużych nadziejach przyjdzie rozczarowanie, a możliwy spór przeniesie się do władz samorządowych albo kuratoryjnych.
Zatem koncentrowanie uwagi na szkolnej demokracji i budzenie nadziei, bez gotowości do przyjmowania skutków swoich działań, może nawet pogorszyć sytuację. Znają to wszyscy, którzy kiedyś nie dopełnili obietnicy. Jak więc myśleć o demokracji w szkole? Zacząć od odwagi. I tolerowania – paradoksalnie – braku konkretów.
Demokracja jest trudna
Każdy szkoleniowiec słyszał pewnie nie raz te słowa i lekko cierpła mu skóra. „Przejdźmy do konkretów!”. Ale czym jest konkret? To procedura, sposób działania, dokument, gotowy tekst. Sposób na to, by poczuć się bezpiecznie. Takie konkrety nie zastąpią jednak gotowości do działania w nowy sposób, ze świadomością jego konsekwencji, spośród których nie wszystkie dają się przewidzieć.
I tu od dyrektorki, dyrektora i jego umiejętności tolerowania tego dyskomfortu zaczyna się szkolna demokracja. A demokracji szkolnej nawet bardziej niż konkretów potrzebna jest refleksja. W tym: wiedza o swoich zasobach, które można wykorzystać w nieprzewidzianej sytuacji; świadomość celu i determinacja do jego osiągania.
Tego wszystkiego „konkret” nie zapewni. A bywa, że gdy brakuje jasno sformułowanego celu działania, potrzeba konkretu wyraża tylko frustrację i wskazuje na ukryte fasady. Ręka w górę, kto zna to myślenie: „Nie damy rady tego zrobić na serio, więc pokażmy, że to robimy, ale tak naprawdę tego nie róbmy”.
Tylko że dłuższe funkcjonowanie w ten sposób tworzy szkodliwy nawyk – nie tylko na poziomie jednostek. Nawyk ujawni się także – a może przede wszystkim – w warunkach, gdy ktoś będzie naprawdę potrzebował zmiany. Ale wtedy będzie dla (?WK) już za późno. Zmiana będzie widziana wyłącznie jako nowy zestaw procedur i dokumentów. To opowieść o prawdzie i fikcji, już nie w wymiarze moralnym, osobistym, tylko systemowym.
Po co nam zatem demokracja w szkole?
Właśnie przeciwko fikcji, fasadom, życiu na niby. Jak zatem wprowadzać do szkoły elementy partycypacji? Już wiemy: godzić się na brak konkretów, na większy trud. Co dalej?
Nie zaprzeczać. Szkoła to zawsze będzie miejsce zbiorowości dorosłych i dzieci, w której dorośli biorą więcej odpowiedzialności i wpływu niż dzieci, ale są zobowiązani zawodem lub rolą rodzicielską do troski i wspierania rozwoju dzieci.
Rodzice kierują się w tym przede wszystkim miłością, a osoby nauczycielskie, wśród których jest też osoba dyrektorska, profesjonalizmem. W tych warunkach demokracja musi respektować te role – i wzmacniać każdą z nich. Co oznacza, że:
-zaangażowanie rodziców widzimy jako możliwość budowanie zaufania do szkoły i udzielenia im wsparcia w realizowaniu przez nich rodzicielskich ról;
-angażowanie uczniów widzimy jako szansę na naukę ról społecznych i brania odpowiedzialności za otoczenie;
-dyrektorskie zaproszenie skierowane do nauczycieli, by współdecydowali o całej szkole, jest szansą na większą zbiorową skuteczność nauczycieli i korzystanie z synergii, co oznacza konieczność pracy z… własnym lękiem.
Demokracja to więcej pracy. I… życia
To wszystko wymaga ciągłego dialogu, rozwiązywania konfliktów i reagowania na problemy. Na te zadania nie ma procedur, choć są dobre przykłady i wzorce. Wierzę, że ta delikatna demokracja, z której może płynąć tyle korzyści, zaczyna się od decyzji dyrektorki lub dyrektora. Jeśli nie ma być fasadą ani kiczem, musi powstawać w oparciu o rozmowę o zasobach i celach, o gotowości każdej osoby na korzyści i ryzyka z nimi związane.
Jeśli zaczną się działania związane z partycypacją, pojawią się różnice zdań między partnerami. Partnerami zostaną też uczniowie i uczennice, choć nie za wszystko będą mogli wziąć odpowiedzialność. Wydaje się, że kluczowa dla powodzenia takiego projektu będzie umiejętność rozmowy w warunkach różnic, rozpoznawanie i radzenie sobie z emocjami, ale przede wszystkim przekonanie, że ten cel jest ważny i wart ryzyka.
Każdy dyrektor i dyrektorka żywi przekonania pedagogiczne, które mogą w swojej szkole realizować. Jeśli więc wśród ich przekonań jest wartość szkolnej demokracji dla rozwoju uczniów i samej szkoły, krok ku otwarciu szkoły na partycypacyjność uważam za naturalny.
Ale tuż po tej decyzji – do których namawiamy na szkoleniach – zachęcałbym do przyjrzenia się sobie, swoim zasobom i kompetencjom interpersonalnym. Dopiero później konkretom i procedurom… To nie tu się dzieje zmiana.
Źródło: www.ceo.org.pl
Foto:www.twitter.com/barbaraanowacka/
Minister Barbara Nowacka z nowopowołanym do pełnienia obowiązków Pomorskiego Kuratora Oświaty Grzegorzem Krygierem.
Portal „FORSAL.PL” zamieścił w piątek 22 grudnia 2023 r. tekst, informujący o kolejnych zmianach na stanowiskach Kuratora Oświaty. Oto jego obszerny fragment:
Barbara Nowacka odwołała kolejnych kuratorów oświaty
Minister edukacji Barbara Nowacka odwołała w piątek pomorską kurator oświaty Małgorzatę Bielang, podkarpacką kuratora oświaty Małgorzatę Rauch i kujawsko-pomorskiego kuratora oświaty Marka Gralika – poinformowało PAP Ministerstwo Edukacji i Nauki.
MEiN informuje także, że minister edukacji do pełnienia obowiązków pomorskiego kuratora oświaty wyznaczyła pana Grzegorza Krygera, do pełnienia obowiązków kujawsko-pomorskiego kuratora oświaty panią Grażynę Dziedzic, a do pełnienia obowiązków podkarpackiego kuratora oświaty panią Dorotę Nowak-Maluchnik. […]
Źródło: www.forsal.pl/lifestyle/edukacja/
x x x
Przeczytaj także tekst na portalu OKO.press „tekst „Koniec żelaznej kuratorki z Pomorza. Ministra edukacji odwołuje Bielang. „Możecie odetchnąć”” – TUTAJ
Szanowni Państwo, uczniowie i uczennice, nauczycielki i nauczyciele,
dyrektorzy i dyrektorki szkół i cała społeczności szkolna.
Przed nami nowe, wielkie wyzwania. Przed nami zmiana w polskiej szkole. Zmiana ewolucyjna, a nie rewolucyjna. Ale niektóre rzeczy wymagały szybkich działań. Dlatego z przyjemnością przypominam Państwu– nauczycielkom i nauczycielom, że rząd Donalda Tuska dotrzymał obietnicy dotyczącej podwyżek dla nauczycieli i te podwyżki wyniosą od 30 do 33 procent. Cieszymy się, że nauczyciele będą mogli być spokojni i godnie przeżyć i te święta, i kolejne lata, będąc dobrze wynagradzanymi za pracę, którą wykonujecie świetnie.
Mam też do Państwa nauczycielek i nauczycieli specjalny apel, który na pewno ucieszy młode osoby. Bardzo bym Was prosiła, żeby na ten czas świąt nie zadawać uczniom prac domowych. Niech i oni mają spokojne święta, w czasie których będą mogli spędzić czas z najbliższymi.
Życzę Wam w nadchodzącym roku dużo zdrowia, szczęścia, siły i spokoju i wszystkiego dobrego na Święta Bożego Narodzenia.
Minister Edukacji
Barbara Nowacka
Źródło: www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/
Przed rokiem składałem życzenia świąteczne:
„Kilku dni oddechu, bez myśli o szkole.
I wiary, że rządy PiS-u nie są wieczne,
Że suweren objawi w wyborach swą wolę!”
Rok minął – życzenie moje się spełniło.
Przeto niech się spełnią i te dziś składane:
By w szkołach nam wszystkim bez stresu się żyło,
I stały się faktem obietnice dane.
Te o pensjach, podstawach i formach „nadzoru”.
A prywatnie – w rodzinach pokój niech zagości.
Niech za stołem stryj z wujem nie prowadzą sporu,
Czy to wina Prawa i Sprawiedliwości…
23 grudnia 2023 roku Włodzisław Kuzitowicz
Wczoraj (21 grudnia 2023r.) w MEN kierownictwa tego resorty z ministrą Barbarą Nowacką na czele spotkało się z przedstawicielami 9-u organizacji społecznych. Oto informacja o tym wydarzeniu z fanpage Stowarzyszenia Umarłych Statutów:
21 grudnia 2023 r. w Ministerstwie Edukacji odbyło się spotkanie organizacji społecznych z Ministrą Edukacji Barbarą Nowacką i kierownictwem resortu.
Rozmawialiśmy o wyzwaniach stojących przed systemem edukacji, w tym związanych z reformą podstawy programowej, koniecznością weryfikacją modelu kształcenia nauczycieli i stworzenia systemu ich wsparcia. Przedstawiliśmy pomysły na to, w jaki sposób rozwiązywać najbardziej palące problemy oświaty i jak zapobiegać kolejnym możliwym kryzysom.
Zwróciliśmy uwagę na konieczność wzmocnienia statusu edukacji obywatelskiej i praw uczniowskich. Sugerowaliśmy podjęcie pilnych działań na rzecz wsparcia odporności psychicznej uczniów i uczennic oraz wzmocnienia funkcji szkoły jako miejsca troski, wsparcia i budowania wspólnoty. Rozmawialiśmy o znaczeniu i roli kuratoriów oświaty w tworzeniu atmosfery pracy w szkole. Zasygnalizowaliśmy, że ważnym i pilnym zadaniem dla resortu powinna być integracja uczniów i uczennic z Ukrainy. Zwróciliśmy także uwagę, że wszelkie zmiany w edukacji powinny poprzedzać rzetelne konsultacje.
Zadeklarowaliśmy gotowość współpracy z Ministerstwem w działaniach na rzecz poprawy systemu edukacji i wyraziliśmy nadzieję , że resort nawiąże dialog ze stroną społeczną, a wszystkie istotne dla szkół, uczniów i nauczycieli zmiany będą przeprowadzane w sposób partycypacyjny i przejrzysty.
>Alicja Pacewicz – SOS dla Edukacji
>Iga Kazimierczyk – Fundacja Przestrzeń dla Edukacji/Wolna szkoła
>Agata Łuczyńska – Fundacja Szkoła z Klasą
>Magdalena Radwan-Röhrenschef – Szkoła Edukacji PAFW i UW
>Ewa Kulik-Bielińska – Fundacja im. Stefana Batorego
>Karolina Prus-Wirzbicka – SOS dla Edukacji
>Łukasz Korzeniowski – Stowarzyszenie Umarłych Statutów
>Jędrzej Witkowski – Centrum Edukacji Obywatelskiej
>Piotr Sienkiewicz – Fundacja Civis Polonus
Źródło: www.facebook.com/StowarzyszenieUmarlychStatutow/
x x x
A tak o tym wydarzeniu informowała oficjalna strona MEN:
„Głos strony społecznej ma znaczenie. Spotkanie Minister Edukacji z przedstawicielami organizacji pozarządowych” – TUTAJ
Na dzisiejszy przedświąteczny piątek – 22 grudnia 2023 roku – proponujemy krótki, ale pobudzający do głębszych refleksji, wczorajszy tekst z Fb profilu Borysa Bińkowskiego:
Na naszych oczach dokonuje się zmiana paradygmatów społecznych. Chcemy, czy nie, musimy inaczej patrzeć na nasze życie, niż robili to nasi rodzice. Ci, którzy tego nie zrobią, będą się czuli zostawieni, poszkodowani. Będą odrzucać zmianę. Ale nasz opór nie sprawi, że zmianę będzie można zatrzymać.
1. Faza to edukacja , która kończyła się w konkretnym momencie, gdy przechodziliśmy do fazy:
2.praca, która również kończyła się w konkretnym momencie i przechodziliśmy do:
3.emerytura.
Jutro będzie inaczej:
1.uczyć będziemy się przez całe życie (im starsi będziemy, tym mniej rzecz jasna),
2.praca będzie dużo dłuższa – będziemy w nią wchodzić w czasie edukacji formalnej i będziemy ją stopniowo wygaszać w starszym wieku,
3.emerytura również będzie pojawiać się w naszym życiu stopniowo i będzie bardziej aktywna niż dotychczas,
4.będziemy żyć dłużej, w związku z czym okres pracy się wydłuży.
No i dobrze. Nasze mózgi ciężko znoszą nagłe zmiany, za to lubią wyzwania i ciągłą pracę. Dla wielu przejście na emeryturę wiąże się z początkiem demencji lub depresji, a podjęcie pracy może powodować zaburzenia lękowe. Stopniowe przemiany w naszym życiu pozwolą nam nie tylko na łagodniejsze i skuteczniejsze przejście między fazami, ale również na bycie bardziej użytecznymi dla rodziny czy społeczeństw.
Źródło: www.facebook.com/borys.binkowski.9/
Foto: www.znp.edu.pl/spotkanie-znp-z-men/
Wczoraj (20 grudnia 2021 r.) na portalu OKO.press zamieszczono tekst, informujący o spotkaniu kierownictwa Związku Nauczycielstwa Polskiego z miniatrą Barbarą Nowacką oraz wiceministrami Katarzyną Lubnauer, Joanną Muchą, Henrykiem Kiepurą, Pauliną Piechną-Więckiewicz i Izabelą Ziętką.
Oto obszerne fragmenty tej publikacji:
Pierwsze spotkanie ZNP z ministrą edukacji Barbarą Nowacką. Wiemy, o czym rozmawiali
[…]
To było pierwsze spotkanie największej w Polsce centrali związkowej nauczycieli i nauczycielek z nowym kierownictwem Ministerstwa Edukacji. Barbara Nowacka zaprosiła prezydium ZNP do gmachu MEN na ul. Szucha w Warszawie.
Prezes ZNP w rozmowie z OKO.press określił atmosferę spotkania, które trwało półtorej godziny, jako „bardzo pozytywną”. „Widać po stronie minister Nowackiej i pozostałych członkiń kierownictwa, że dalsza współpraca rokuje. Widzimy chęć wprowadzenia rzeczywistego dialogu, zrozumienia partnera, a nie tylko gadulstwo” – mówi Sławomir Broniarz.
Jednocześnie prezes ZNP zastrzega, że każda ze stron w tej dyskusji ma inną rolę do odegrania. „Nikt u nas nie zamierza wchodzić w buty resortu edukacji. Nie zakładamy, że szefostwo MEN będzie postępować niczym związek zawodowy. Ale oczekujemy, że wszelkie konflikty od dziś będą rozstrzygane metodami dialogu, choćby zwykłego telefonu czy spotkania” – dodaje Broniarz.
Prezes ZNP podkreśla, że ogromną rolę w uzdrawianiu polskiej oświaty mają do odegrania także organizacje społeczne. „I minister Nowacka zapowiadała, że spotka się także z nimi. Zwracaliśmy jednak uwagę, że to my jesteśmy profesjonalistami i nie wszystkie pomysły proponowane przez trzeci sektor mieszczą się w ramach struktury organizacyjnej szkół w Polsce” – mówi Broniarz.
Głównym tematem dyskusji były podwyżki dla nauczycielek i nauczycieli. We wtorek 19 grudnia premier Donald Tusk ogłosił, że od stycznia 2024 roku średnie płace nauczycieli wzrosną o 30 proc., a dla nauczycieli początkujących – o 33 proc. Pieniądze na ten cel mają być zabezpieczone w skorygowanym budżecie na przyszły rok. […]
„Rozmawialiśmy też o przeładowanych podstawach programowych, przepełnionych klasach w szkołach ponadpodstawowych, o ogromnej liczbie godzin ponadwymiarowych, które biorą nauczyciele. To nie są problemy, które dotykają tylko nauczycieli. Chodzi o jakość naszej edukacji” – mówi Sławomir Broniarz.
Wśród poruszanych tematów znalazło się też wsparcie dla ukraińskich uczniów – tych, którzy są w polskich szkołach, ale też tych, które wciąż pozostają poza systemem.”Najważniejsza była dla nas chyba kwestia dobrostanu w szkole. Chodzi o wsparcie psychologiczne dla uczniów i nauczycieli. I tu zgodziły się z nami ministry Mucha i Nowacka. Musimy zderzyć się z realiami rynku. Nie może być tak, że specjalista, który dostaje za godzinną konsultację 500 zł, przychodzi do szkoły uprawiać wolontariat” – mówi prezes ZNP. I dodaje, że system wsparcia wymaga reorganizacji. „Nie możemy opierać się na parametrach, które mówią, że na 1000 uczniów ma przypadać 1,5 psychologa. To nie jest wsparcie” – tłumaczy. […]
Cały tekst „Pierwsze spotkanie ZNP z ministrą edukacji Barbarą Nowacką. Wiemy, o czym rozmawiali” – TUTAJ
Źródło: www.oko.press
Przeczytaj także na stronie ZNP – „Spotkanie ZNP z MEN” – TUTAJ
