
Foto: www.em.kielce.pl
Konferencja prasowa Marzeny Machałek
Lokalne kieleckie media (i niezastąpiony portal oswiata.abc.com) poinformowały o wizycie sekretarza stanu w MEN Marzeny Machałek w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Kielcach. Oto fragmenty informacji, jaką o tym wydarzeniu zamieściło Radio Kielce:
– Jesteśmy świetnie przygotowani do rozpoczęcia nowego roku szkolnego – zapewniała wiceminister edukacji – Marzena Machałek podczas wizyty w Kielcach. Sekretarz stanu MEN chwaliła region świętokrzyski za sprawne wdrażanie reformy edukacji.
Podczas wizyty w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Kielcach wiceminister edukacji zapewniała, że pierwszy etap reformy udało się zrealizować w całości. – Cieszę się, że mogę zakomunikować zarówno dzieciom, ich rodzicom oraz wszystkim tym, którzy czekają aż zabrzmi pierwszy dzwonek, że jesteśmy świetnie przygotowani do rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Przygotowane są szkoły, dyrektorzy i samorządy – podkreślała wiceminister.[…]
Cała informacja „Wiceminister edukacji chwali realizację reformy” – TUTAJ
Źródło: www.em.kielce.pl
Zobacz także:
Wiadomości Echa Dnia – Minister Anna Zalewska nie dojechała do Kielc
Sala widowiskowa Politechniki Łódzkiej przy al. Politechniki była dzisiaj miejscem, do którego podążali na spotkanie, zorganizowane przez Łódzkie Kuratorium Oświaty, dyrektorki przedszkoli – na godz. 9-ą, dyrektorki i dyrektorzy szkół podstawowych i gimnazjów – na godz. 11-ą, a szkół ponadgimnazjalnych, poradni psychologiczno-pedagogicznych, ośrodków doskonalenia nauczycieli oraz innych placówek oświatowo-wychowawczych – na godz. 13:30. Dzisiejszy termin wyznaczono dla szkół i placówek z terenu Miasta Łodzi, oraz powiatów: pabianickiego, zgierskiego, kutnowskiego, łęczyckiego, brzezińskiego i łódzkiego wschodniego.**
Wasz reporter uczestniczył w spotkaniu dedykowanym kierownictwu szkół podstawowych i gimnazjów, oraz – tylko w początkowej jego części – tego, które odbyło się jako, trzecie. Wszystkie one miały bardzo podobny przebieg: po powitaniu przybyłych – jako pierwszemu oddawano głos przedstawicielowi Politechniki Łódzkiej – gospodarza obiektu, w którym odbywały się spotkania. Pierwszym „merytorycznym” mówcą był zawsze Grzegorz Wierzchowski – Łódzki Kurator Oświaty, po nim prezentowane było sprawozdanie z nadzoru pedagogicznego mijającego roku szkolnego i jego plan na najbliższy rok szkolny, a następnym elementem programu było przedstawienie zmian w prawie oświatowym – tych, które już weszły w życie i tych, które dopiero wejdą w pierwszych tygodniach nowego roku szkolnego. W dwu ostatnich spotkaniach zabierała także głos Danuta Zakrzewska – dyrektorka Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi, która informowała o aktualnych zadaniach, wynikających z obowiązku przeprowadzenia w szkołach egzaminów gimnazjalnych i maturalnych.
Dyrektorki i dyrektorzy szkół podstawowych i gimnazjów zajęli wszystkie miejsca siedzące, kilkanaście osób musiało stać.
Nie ma sensu relacjonowanie treści owych wystąpień przekazujących informacje o nadzorze i zmianach w prawie – prezentacje, którymi ilustrowali swe wystąpienia prelegenci, (jak zapewnił kurator) będą dostępne na oficjalnej stronie ŁKO.
Warto natomiast przekazać chociaż kilka fragmentów z wystąpień pana kuratora Wierzchowskiego – wybranych z jego wypowiedzi podczas drugiej tury spotkań, a także tego fragmentu, który w trzeciej turze poświęcił szkołom przygotowującym uczniów do uzyskania kwalifikacji zawodowych.
Grzegorz Wierzchowski – Łódzki Kurator Oświaty przemawia podczas II tury „narady”*
Oto cytaty wybranych fragmentów z wystąpienia ŁKO, skierowanego do dyrektorów szkół podstawowych i gimnazjów:
Foto: www.edukacja.dziennik.pl
Robert Firmhofer
Przed kilkoma dniami, na internetowej stronie „Gazety Wyborczej”, w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej, zamieszczono zapis wywiadu, jaki z Robertem Firmhoferem, – dyrektorem Centrum Nauki „Kopernik” przeprowadził Piotr Cieśliński.
Zanim przeczytacie całość – proponujemy lekturę jego dwu fragmentów:
Piotr Cieśliński: Kopernik ponoć przestaje być parkiem rozrywki…
Robert Firmhofer: Nigdy nim nie był.
Ale tak czasem był kojarzony.
– Niekiedy mylnie uważa się, że istotą centrów nauki jest ich interaktywność. Nieprawda. To tylko jedna z metod angażowania zwiedzającego, bo istotą takich instytucji jak Kopernik jest uczenie się poprzez zaangażowanie. Teraz w większym stopniu niż dotąd chcemy angażować naszych gości w fascynujące procesy uczenia się, które u nas zachodzą. Możemy być znakomitym laboratorium badawczym. Przychodzą do nas bardzo różni ludzie, z Polski i zagranicy, w różnym wieku, o różnym wykształceniu i zainteresowaniach.
A co chcecie zbadać?
– Jak oni się uczą i co to dzisiaj znaczy „uczyć się”. Pokutuje u nas myślenie, że uczenie wiąże się ze zdobywaniem wiedzy, zapamiętywaniem jej, a potem weryfikacją zdobytej wiedzy czy umiejętności. Jeżeli uczeń pozytywnie zdał egzamin lub test, to sądzimy, że dobrze się nauczył. […]
– Dzisiejsza neurobiologia mówi nam, że uczenie się to nie jest proces czysto intelektualny, który da się całkowicie zracjonalizować. Odgrywają w nim rolę emocje, także wola. Musimy chcieć się uczyć, bo jak nie chcemy, to się nie nauczymy. Konieczne są emocje, które sprawią, że się zaangażujemy. Dopiero jeśli chcemy i naprawdę się zafascynujemy, mózg zostaje pobudzony i jest zdolny coś przyswoić. Sytuacja, w której nauczyciel stoi i przez godzinę o czymś opowiada, niekoniecznie temu sprzyja.
Co istotne, nie powinnyśmy myśleć o edukacji jako o procesie zakończonym egzaminem. Nauka nie kończy się w momencie opuszczenia szkoły. W pewnym sensie ona się wtedy dopiero zaczyna.
Czemu więc ma służyć szkoła?
– Powinna nas zaopatrzyć w podstawowy zasób kompetencji, ale potem już sami musimy je w znacznym stopniu rozwijać. A damy radę to zrobić tylko wtedy, gdy nauczymy się samodzielnie uczyć, czyli jeśli szkoła nas do tego przygotuje.[…]
Cały wywiad, zatytułowany „Kopernik staje się laboratorium edukacji. Jaka ma być szkoła?” – TUTAJ
Źródło: www.wyborcza.pl
Foto: www.dzieje.pl
Ryszard Proksa
Dzisiaj na stronie oswiata.abc.com zamieszczono informację, zatytułowaną „Proksa: Związek Nauczycielstwa Polskiego chce wywołać totalny chaos”. Oto fragmenty:
[…] Rada Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” domaga się przeznaczenia przez rząd środków finansowych na zagwarantowanie nauczycielom wynagrodzenia na poziomie „odzwierciedlającym wysiłek związany z wdrożeniem” reformy oświaty. Związek argumentuje, że ostatnia podwyżka płac nauczycieli miała miejsce we wrześniu 2012 r.
Celem Rady jest waloryzacja płac nauczycielskich o 10 proc., a po likwidacji przywilejów nauczycielskich – o 15 proc. Rada zaproponowała w trakcie negocjacji z rządem nowy system wynagradzania nauczycieli.
Reforma edukacji rusza od 1 września. […] Przeciwko zmianom protestował Związek Nauczycielstwa Polskiego, opozycja, a także organizacje społeczne, […] Na 4 września ZNP zapowiedział protest w sprawie reformy systemu oświaty, który odbędzie się przed Ministerstwem Edukacji Narodowej.
Napięcia na linii ZNP – rząd oraz inicjatywy ogólnopolskich protestów skomentował dla PAP szef Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, Ryszard Proksa.
„Związek Nauczycielstwa Polskiego, wraz z innymi stowarzyszeniami, chcą wywołać totalny chaos, co mnie nie dziwi, ponieważ wraz ze wprowadzeniem reformy stracą oni dostęp do unijnych pieniędzy. Stowarzyszenia te robią zamęt, mając poparcie mediów, co powoduje, że wygląda to tak, jakby pół Polski protestowało przeciw reformie, a w rezultacie jest to tylko garstka ludzi, która dorwała się do mikrofonu i ich słychać” – mówi Proksa. […]
Cały artykuł „„Proksa: Związek Nauczycielstwa Polskiego chce wywołać totalny chaos” – TUTAJ
Źródło: www.oswiata.abc.com.pl
Wypowiedź przewodniczącego Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ryszarda Proksy do obejrzenia i wysłuchania – TUTAJ
Stanowisko Rady Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w sprawie stanu negocjacji z MEN w zakresie statusu zawodowego pracowników oświaty – TUTAJ
Foto: www.sp169.pl
Cóż z tego, że ładna – ale już raz otrzymałem świadectwo jej ukończenia…
W dzisiejszym „Dzienniku Łódzkim” Maciej Kałach w artykule zat. „Gimnazjaliści zdają poprawki. Od tego zależy, czy spadną do podstawówki” podjął problem najbardziej dolegliwego dla kilku tysięcy dotychczasowych uczniów klas pierwszych gimnazjów skutku na „łapu capu” wprowadzonej likwidacji tego elementu polskiego systemu edukacji. Oto fragmenty owego artykułu:
W gimnazjach w Łodzi i regionie zaczęły się egzaminy poprawkowe. W tym dla pierwszoklasistów z minionego roku szkolnego. Kto ich nie zda, może wrócić do podstawówki. […]
Gimnazjum nr 34 w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 jest jednym z największych i najlepszych w Łodzi. Spośród ponad 200 pierwszoklasistów w minionym roku szkolnym zdecydowanie z nauką nie poradziło sobie czterech.[…] – To uczniowie, którzy skończyli pierwszą klasę z ocenami niedostatecznymi z więcej niż dwóch przedmiotów.[…] – opowiada Ewa Wachowicz, wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Łodzi. […]
W końcowej części artykułu redaktor Maciej Kałach informuje, że sprawą zajął się Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka, który napisał do resortu edukacji, że cofnięcie uczniów „do wcześniejszego etapu kształcenia może wiązać się z powstaniem u nich poczucia krzywdy, spowodowanej degradacją w ich ścieżce edukacyjnej.” Dodał jeszcze, że „Ministerstwo Edukacji Narodowej tych obaw nie podziela”
Cały artykuł „Gimnazjaliści zdają poprawki. Od tego zależy, czy spadną do podstawówki” – TUTAJ
Źródło: www.dzienniklodzki.pl
Pismo RPO z dn. 26 czerwca 2017r. do ministerstwa edukacji – TUTAJ
Odpowiedź MEN na pismo RPO – TUTAJ
Komentarz redakcji (dla czytelników niebędących nauczycielami):
Egzaminy poprawkowe może zdawać uczeń, który na koniec roku szkolnego otrzymał ocenę niedostateczną z jednego albo z dwu przedmiotów. Uczeń nie ma obowiązku ich zdawania – tylko prawo do ich zdawania. Dlatego też, jeśli uczeń nie czuje się na siłach – nie musi tego robić, tylko powtarza klasę. W przypadku uczniów zeszłorocznych klas pierwszych w gimnazjach oznacza to powtarzanie, ale w siódmej klasie szkoły podstawowej: rejonowej, tej do której uczęszczał przed pójściem do gimnazjum, albo w dowolnie wybranej szkole podstawowej – jeżeli jest tam wolne miejsce, w tej klasie.
Goście honorowi – III tura spotkań z dyrektorami szkół ponadgimnazjalnych, poradni i innych placówek oświatowych
Dzisiaj, czyli 28 sierpnia, w Dużej Sali Obrad Łódzkiej Rady Miejskiej odbyły się trzy spotkania władz miasta z dyrektorami łódzkich przedszkoli, szkół i innych placówek oświatowo-wychowawczych. Najpierw zasiadły tam dyrektorki przedszkoli, później przybyli dyrektorzy szkół podstawowych i gimnazjów, a w trzecim terminie dyrektorki i dyrektorzy szkół (jeszcze) ponadgimnazjalnych, poradni psychologiczno-pedagogicznych i innych placówek wspierających szkoły i uczniów.
Spotkania miały przede wszystkim charakter uroczystości, podczas których obecni na każdym z nich: Hanna Zdanowska – prezydent Łodzi i Tomasz Trela – wiceprezydent miasta dziękowali odchodzącym na emeryturę dyrektorom za ich dotychczasową pracę na rzecz łódzkiej oświaty, a także wręczali akty powołania na pierwszą lub kolejną kadencję dyrektorską licznej grupie łódzkich nauczycielek i nauczycieli.
Wasz sprawozdawca uczestniczył w drugim i trzecim spotkaniu. Przebiegały one według takiego samego schematu – zaczynały je wystąpienia gości honorowych. Obok życzeń na nowy rok szkolny, składanych przez panią prezydent i pana wiceprezydenta – głos zabierali przedstawiciele dwu głównych związków zawodowych, zrzeszających pracowników oświaty. Na uwagę zasługuje nieobecność na wszystkich tych spotkaniach Łódzkiego Kuratora Oświaty, którego za każdym razem reprezentowali pracownicy tego urzędu w randze wizytatorów.
II tura spotkań – siedzą dyrektorki i dyrektorzy szkół podstawowych i gimnazjów
Dyrektorzy szkół podstawowych i gimnazjów najpierw wysłuchali pani Małgorzaty Smuga-Błoch – wiceprzewodniczącej Międzyregionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ziemi Łódzkiej, która w imieniu swej organizacji podziękowała zebranym za dotychczasową pracę i „poprosiła o więcej” (?), a potem powiedziała:” Pozwólcie państwo, że posłużę się ściągą. […] Jak to ktoś kiedyś powiedział < żeby nam się chciało chcieć>”*Wystąpienie zakończyła słowami: ”Szanowni państwo! Życzymy cierpliwości, wyrozumiałości…[…] I prosimy o wyrozumiałość dla władzy, na każdym jej szczeblu….”
Natomiast pani Alicja Czekaj – członkini Zarządu Okręgu Łódzkiego ZNP zacytowała fragment, publikowanego na stronie OE, listu prezesa ZNP Sławomira Broniarza, kończąc swe wystąpienia słowami: ”Życzę abyście zawsze byli wiarygodni. Dyrektor – to autorytet dla nauczycieli i dzieci. Wszystkiego dobrego!”
W głównej części spotkania odbyła się uroczystość pożegnania dyrektorów szkół przechodzących na emeryturę (w tym z trzech gimnazjów), a następnie wręczano akty powierzenia obowiązków dyrektorkom i dyrektorom na nową kadencje. Uwagę naszą zwróciło wręczenie nominacji dyrektorskich na stanowiska w trzech gimnazjach , ale nie były to – w dwu przypadkach – te same gimnazja, z których dyrektorzy przeszli na emeryturę…
Wyróżniono także dyrektorów gimnazjów, których uczniowie uzyskali najlepsze wyniki na egzaminie gimnazjalnym.
Spotkanie dyrektorów liceów i zespołów szkół – ogólnokształcących i zawodowych, poradni i innych placówek
Przebiegało ono bardzo podobnie. Jedyną istotną różnicą (poza innymi uczestniczącymi w nim dyrektorami, a co za tym idzie – żegnanymi z powodu przejścia na emeryturę i którym wręczono powołania na funkcje), byli inni przedstawiciele związków zawodowych. Tym razem Międzyregionalną Sekcję Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ziemi Łódzkiej reprezentował jej przewodniczący Roman Laskowski, zaś Okręg Łódzki ZNP – Agnieszka Michałowska-Stasiak – członkini jego Zarządu. Wystąpienia obojga tych osób miały charakter typowo okolicznościowych życzeń : „Wszystkiego dobrego dla wszystkich” (R. Laskowski), „Życzę wszystkiego najlepszego – zarówno państwu, jak i wszystkim pracownikom oświaty , jak również władzom miasta na ten nowy, rozpoczynający się wkrótce rok szkolny” (A. Michałowska-Stasiak)
Tekst i zdjęcia
Włodzisław Kuzitowicz
*Informacja dla przedstawicielki NSZZ „Solidarność”: słowa „żeby im się chciało chcieć” nie tyle powiedział „ktoś kiedyś”, ile jest to przywołanie jednego z bardziej znanych cytatów z „Wesela” St. Wyspiańskiego:
A ja myślę, ze panowie
duza by już mogli mieć,
ino oni nie chcą chcieć
(Czepiec,Akt I, Scena 1)
Foto: www.prezydent.pl
Prezydent Andrzej Duda wręcza Andrzejowi Waśko dokument, powołujący go na reprezentanta Prezydenta RP w zespole przy MEN, który utworzono dla koordynowania prac nad wdrażaniem reformy edukacji.
Portal Samorządowy zamieścił wczoraj (powołując się na PAP) wypowiedź doktora habilitowanego Andrzej Waśko, który w styczniu 2017 został przedstawicielem prezydenta Andrzeja Dudy w zespole do spraw wdrażania reformy oświaty. Oto fragmenty tej publikacji:
Prof. A. Waśko wskazuje trzy główne elementy reformy szkolnictwa, którymi są: lepsza edukacja historyczna, kształcenie humanistyczne oraz odbudowa kształcenia zawodowego. Ważna jest też – zdaniem doradcy prezydenta – kwestia uzupełnienia modelu kształcenia humanistycznego, literackiego i przywrócenie pełnego kanonu literatury narodowej w szkole podstawowej i średniej.
– Ta reforma dotyczy przede wszystkim edukacji historycznej w polskiej szkole w takim zakresie, takiej formie i treści, która jest zgodna z polską tradycją edukacyjną i duchem polskiej kultury, a poza tym jest konieczna do tego, żeby wychować dobrych obywateli, świadomych patriotów, którzy znają swoją tożsamość i poczucie wartości. W ostatnich latach widoczna była propaganda wstydu i obniżenie poczucia wartości młodych Polaków, dlatego ta zmiana ma temu zapobiegać i pomagać w zintegrowaniu się z państwem. Dzisiaj obserwujemy bardzo pozytywne zmiany w społeczeństwie na wielu polach życia społecznego. Jest zwrot w postawach patriotycznych i tutaj zmiany programowe w zakresie historii wpisują się w społeczne oczekiwania – kontynuuje prof. Waśko.[…]
Moja funkcja doradcy prezydenta została zakończona. Teraz dalsze kroki leżą po stronie Kancelarii Prezydenta – kończy prof. A. Waśko.
Cały tekst „Waśko: Cel reformy edukacji to podniesienie poziomu nauczania” – TUTAJ
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl
Pewien znajomy, który czytał moje wakacyjne felietony, będący człowiekiem w żaden sposób nie związanym ze szkołą – nawet niemający dzieci (bo na wnuki za młody) w wieku szkolnym, zarzucił mi w trakcie odbytej niedawno rozmowy, że – jego zdaniem – lansowanie przeze mnie tej idei „róbmy swoje” – nawet w ramach pisowskiej reformy, to bardzo szkodliwa działalność, gdyż w ostatecznym rachunku prowadzi to do propagowania postawy zaniechania oporu wobec tej destrukcyjnej zmiany i – w konsekwencji – działanie na korzyść władzy ją wprowadzającej.
W pierwszym odruchu wyraziłem swoje oburzenia takim posądzeniem i nagadałem mu coś w stylu „nie wypowiadaj się w sprawach, o których nie masz pojęcia”. Ale po pewnym czasie, gdy emocje opadły, już „sam ze sobą na sam”, zacząłem całą sprawę analizować… A może rzeczywiście, mój znajomy ma rację?
I właśnie zapisem owych przemyśleń jest ten felieton.
Zacznę od przypomnienia słów, którymi przed dwoma tygodniami uzasadniałem motywy, którymi kierowałem się, pisząc ten cykl felietonów:
Ale, jak mój Mistrz (prof. Aleksander Kamiński) przed sześćdziesięcioma laty, dziś uważam, że skoro zło już się stało, skoro nie uda się powstrzymać wdrażania uchwalonych przez parlament i podpisanych przez prezydenta ustaw, nie mają sensu zachowania fiksacyjne – bicie głową w nie do rozbicia mur! Trzeba się „zebrać w kupę” ( bo – jak mawiali starożytni Polacy – „w kupie jest siła, kupy nikt nie ruszy”) i czynić dobro, na ile to jest możliwe, także w granicach, jakie określiła aktualna władza.
Będę bronił tej tezy także i dzisiaj, zdając sobie sprawę z sytuacji setek nauczycieli, tracących pracę w konsekwencji wykreślenia z polskiego systemu szkolnego gimnazjów i powrotu do 8-klasowej szkoły podstawowej. Mam świadomość tego, że jeszcze liczniejsza ich rzesza będzie musiała pracować w niepełnym wymiarze, lub realizować swe pensum w więcej niż jednej szkole. Ale przecież nie zapobiegniemy temu kolejnymi manifestacjami przed ministerstwem, ani ewentualnymi strajkami. Nie twierdzę, że nie należy organizować protestów – jednak nie z wiarą, że mogą one cofnąć deformę edukacji, a jedynie po to, aby rządzący wiedzieli, że nie jest prawdą, co tak lubi powtarzać pani minister Zalewska i jej przedstawiciele w terenie, że „reforma edukacji została bardzo dobrze przygotowana, że już wkrótce „Dobra szkoła” stanie się faktem.”
Uświadomiono sobie tę prawdę także w centrali ZNP. Dowodem tego jest opublikowany 26 lipca list prezesa ZNP do nauczycieli, w którego tytule zawarte jest jego główne przesłanie: „My, nauczyciele musimy podjąć obywatelski wysiłek minimalizowania negatywnych skutków reformy edukacji!” List ten był głównym tematem felietonu z poprzedniej niedzieli, ale i dziś – jako argument za słusznością moich postulatów – ponownie przytoczę jego końcowe frazy:
„Mamy uczyć prawdy i wychowywać w duchu uniwersalnych wartości, a nie ideologicznego nacisku Poszanowanie drugiego człowieka, jego odmienności kulturowej, religijnej, narodowościowej powinny być podstawą wychowania i nauczania. Podobnie jak zachowanie prawdy historycznej, ważniejszej niż wizja polityki historycznej lansowana przez rządzących polityków.
To właśnie nauczyciele mają być tymi, którzy w burzliwych czasach będą dla uczniów gwarantem stabilności, przestrzegania podstawowych zasad życia społecznego i etycznym drogowskazem. Jeśli nie sprostamy tym wyzwaniom, poniesiemy porażkę, tracąc to, co najważniejsze w naszym zawodzie – wiarygodność i autorytet.”
Jestem przekonany, że bardzo z tym apelem prezesa Broniarza współgra moje przesłanie, adresowane do dziesiątków tysięcy nauczycieli, którzy pracując nadal w swych szkołach – dziś głownie podstawowych, ale w niedalekiej przyszłości, jestem pewien, także w liceach, technikach i szkołach uczących zawodu – postanowią włączyć się w, na razie raczkujący, nurt „Szkół w Drodze” i „tu i teraz”, w swojej szkole, razem z pracującymi tam koleżankami i kolegami, podejmą to przełomowe dla dalszych losów młodego pokolenia Polaków dzieło zastąpienia szkoły nauczającego nauczyciela szkołą uczących się uczniów.
Czy niepokorny łódzki samorząd może liczyć na pieniądze od rządu?
Foto: www.uml.lodz.pl
Wiceprezydent Tomasz Trela pokazuje dziennikarzom pismo do minister Zalewskiej
Wczoraj Tomasz Trela – wiceprezydent Łodzi, w którego zakresie obowiązków są także sprawy łódzkiej edukacji, poinformował na zaimprowizowanej konferencji prasowej o wysłaniu przez łódzki magistrat pisma do Anny Zalewskiej (jego kopie przesłano także do wiadomości premier Beaty Szydło oraz wicepremiera Mateusza Morawieckiego), w którym władze Łodzi, domagają się, aby rząd spełnił obietnicę minister Zalewskiej i zwrócił poniesione przez miasto wydatki – ponad 3,7 mln zł – na przystosowanie łódzkich szkół do wymogów rządowej reformy oświaty. Oto obszerny fragment informacji, jaką zamieszczono o tym fakcie na stronie UMŁ:
– Minister Zalewska podczas wizyty w Łodzi obiecywała nam 100 dodatkowych etatów dla nauczycieli i pieniądze, przyszedł czas by powiedzieć: „sprawdzam” – powiedział Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi. – Bezkosztowa – według PiS – reforma edukacji już kosztowała łódzki budżet ponad 3,7 miliona złotych, a zamiast dodatkowych etatów nauczycielskich mamy ponad 100 wypowiedzeń dla nich. Tak wygląda pomoc rządu dla samorządów…
W piśmie adresowanym do minister edukacji władze Łodzi dokładnie wyliczają jakie kwoty na jakie cele związane z dostosowaniem szkół do wymogów reformy zostały wydane. Łącznie koszty te opiewają na 3 757 400 zł – tyle kosztowały remonty, doposażenie szkół oraz zakup pomocy naukowych do pracowni biologicznych, fizycznych i chemicznych. W tej kwocie są też wydatki poniesione na adaptację pomieszczeń oraz ich wyposażenie w miejskich placówkach przedszkolnych, ponieważ rząd PiS wycofał obowiązek szkolny dla 6-latków, więc miasto musiało zapewnić miejsca w placówkach dla dzieci w wieku 3 – 6 lat.
Wiceprezydent Trela zapowiedział, że oczekuje szybkiej reakcji minister Zalewskiej czyli zwrotu pieniędzy. Kolejne pismo do MEN – o zwrot wydatków na odprawy dla zwalnianych nauczycieli – zostanie wysłane na początku września, kiedy będzie już dokładnie wiadomo ilu pedagogów i pracowników administracji i obsługi straci pracę w wyniku likwidacji gimnazjów. Wstępnie szacunki mówią o kwocie rzędu 5 mln zł
Źródło: www.uml.lodz.pl
Zobacz także: TV TOYA – Łódź domaga się pieniędzy od MEN
Foto: www.facebook.com/Anna-Zalewska-
Konferencja prasowa w Katowicach. Za stołem siedzą (od lewej): Urszula Bauer – Śląski Kurator Oświaty, Jarosław Wieczorek – Wojewoda Śląski, Anna Zalewska – Minister Edukacji Narodowej i Grzegorz Tobiszowski – Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Energii.
Nie tak łatwo było dzisiaj znaleźć na portalach informację o konferencji prasowej minister Zalewskiej. Całe szczęście, że na stronie MEN jej administratorzy zamieścili na ten temat bardzo obszerny komunikat. (Patrz niżej). Gdyby nie niezawodny oswiata.abc.com i my nie trafilibyśmy na krótki komunikat Serwisu Samorządowego PAP, zatytułowany „Podwyżki i etaty. Zalewska: w ciągu 2 lat spodziewane dodatkowe 10 tys. etatów dla nauczycieli”. Oto jego fragment:
Minister zapowiedziała, że w ciągu dwóch lat przekształceń spodziewanych jest „dodatkowych 10 tys. etatów”. „Jesteśmy dalej przy wdrażaniu reformy, dalej liczymy pieniądze, Komitet Stały przyjął ustawę o finansowaniu oświaty i jednocześnie zmiany w Karcie Nauczyciela” – dodała.
Zalewska poinformowała, że zwróciła się z listem z podziękowaniami do samorządów. Podkreśliła, że oprócz podziękowań znalazła się tam również zapowiedź podwyżek”, ale, jak zastrzegła, „o tym dokładnie będzie mówiła pani premier 4 września”. [Źródło:wwwsamorzad.pap.pl]
Oto link do ministerialnego komunikatu „Dobra szkoła. Start! Minister Anna Zalewska tuż przed nowym rokiem szkolnym” – TUTAJ













