Foto: www.renskawies.pl

 

 

Na portalu PulsHR.pl zamieszczono dzisiaj (14 listopada 2022 r.) informację, którą jej autorzy  pozyskali z platformy  ClickMeeting. Oto jej najważniejsze fragmenty:

 

 

Szkoły rozważają naukę zdalną. Wszystko przez wysokie koszty ogrzewania i odejścia nauczycieli

 

[…]

 

Polska platforma do webinariów i wideokonferencji ClickMeeting postanowiła zapytać rodziców dzieci w wieku szkolnym o to, czy słyszeli coś na temat ewentualnego powrotu do nauczania zdalnego.

 

Jak się okazuje, nauczyciele rozmawiają z rodzicami o ewentualnym powrocie nauki zdalnej. 33 proc. ankietowanych potwierdziło, że nauczyciele w szkołach, do których uczęszczają ich dzieci, rozmawiali z nimi na temat ewentualnego powrotu nauki zdalnej. Jednocześnie 45 proc. zadeklarowało, że nauczyciele nie mówili nic na ten temat, a 22 proc. nie wie, czy takie rozmowy były prowadzone. […].

 

ClickMeeting postanowił sprawdzić, jakie konkretnie powody ewentualnego powrotu nauki zdalnej są wymieniane w polskich szkołach najczęściej. Na pierwszym miejscu w odpowiedziach wielokrotnego wyboru pojawił się brak pieniędzy na ogrzewanie (55 proc.), na drugim pandemia koronawirusa (25 proc.), a na trzecim za mała liczba nauczycieli powiązana z masowymi rezygnacjami z tego zawodu (9 proc.). Inne czynniki, które wskazali ankietowani, to pandemia innej choroby (6 proc.) oraz niedostosowanie szkół do przepełnionych klas (3 proc.).

 

 

 

Źródło: www.pulshr.pl

 



Foto: Z prywatnego archiwum M Sierockiej/Agencja Wyborcza[www.edziecko.pl]

 

                                                        Magdalena Sierocka  prowadzi lekcję

 

 

Dzięki dr Żylińskiej dotarliśmy na fb-profil Magdaleny Sierockiej (nauczycielki j. angielskiego w Szkole Podstawowej nr 236 w Warszawie), gdzie zamieściła ona wczoraj (13 listopada 2022 r.) tekst, który powinniście przeczytać:

 

 

WŁADCA LEKCJI

 

Myśląc jeszcze o niedawnym spotkaniu z Marzena Zylinska i Magdalena Księżopolska, przychodzą mi do głowy koszta, jakie ponosimy, gdy decydujemy się zarządzać naszymi lekcjami za pomocą kija i marchewki.

 

Na zdjęciu jestem ja [TUTAJ], po otrzymaniu tytułu nauczycielki dyplomowanej, za czasów kiedy to jeszcze dawałam się uwieść złudzeniu, że zarządzanie za pomocą nagród i kar jest łatwe. Wystarczy kazać coś zrobić, a to coś będzie zrobione. Potem wystarczy rozliczyć i cześć. Przez ostatnie lata przekonywałam się jednak, że wybierając taką drogę, koronując się na władcę lekcji, zmuszam się do wielu działań i zachowań oraz muszę liczyć się z konsekwencjami:

 

– Na ludziach, którym coś kazano, trudno polegać. Ludzie, którym kazano, zrobią dokładnie to (i też nie zawsze!), co im polecono, i ani trochę więcej. Jako władca lekcji zatem miałam strasznie dużo roboty ze sprawdzaniem i kontrolowaniem, bo bez tego lekcja się nie udawała. Musiałam sama wszystkiego dopilnować.

 

-Musiałam też być podejrzliwa i nieufna. Ilekroć bowiem zmusimy kogoś do czegoś, czego bez przymusu ten ktoś by nie zrobił, rozwija on w sobie syndrom „już ja cię dopadnę, ty draniu” i czeka na nasze pierwsze potknięcie. Wykorzysta każdą okazję do tego, aby nam wytknąć błąd i rozliczyć z uciechą. Jako władczyni nie mogłam liczyć na zrozumienie i pomoc moich uczniów i uczennic.

 

Musiałam sobie radzić z toksycznymi zachowaniami dzieci, bo w odpowiedzi na bycie władcą lekcji, na przymus, rodzą się spontaniczne, choć często nieświadome, postawy obronne: walka, ucieczka lub rezygnacja.

 

 

WALKA: opór, bunt, odwet, agresja, wykłócanie się, skarżenie, chęć zemsty, zawieranie sojuszów, kłamstwo, łamanie zasad.

 

 

UCIECZKA: wycofanie, ignorowanie, milczenie, udawana choroba

 

 

REZYGNACJA: uległość, bezradność, płacz, przymilanie się, lizusostwo, rezygnacja z wykonywania zadań, wagary.

 

 

-Pozbawiałam się informacji, co na lekcji nie idzie tak, jak by mogło lub powinno być, bo nauczycielowi, który jest władcą lekcji, dzieci nie powiedzą, że coś im się nie do końca udaje. Że mogłoby być lepiej. Nie doradzą mu, co zrobić, aby lekcje były bardziej udane. Jako władca nie lubiłam takich rad i moi podwładni o tym wiedzieli. Jako władca chciałam słyszeć, że jest fantastycznie i że jest tak dzięki mnie. Odkąd pozwalam sobie na szczerą ewaluację moich zajęć, mam szansę słyszeć co jest źle i zmieniać to, co nie działa

 

-Nie miałam dostępu do zbiorowej mądrości zespołu. Nie pozwalam na pracę w grupach, bo przecież wtedy nie wiedziałam jak „sprawiedliwie” przydzielić kije i marchwie. Prowadziło to do tego, każdy korzystał jedynie z tej wiedzy, którą sam dysponował. Innymi słowy, żaden uczeń nie wiedział tego, co wiedzieli pozostali. Odkąd zrezygnowałam z bycia władczynią lekcji, mogę uczyć się jak tę wiedzę zbierać i udostępniać wszystkim. Ale wpierw musiałam wyznać przed sobą i dziećmi, że sama wszystkiego nie wiem. Nie jestem w stanie dotrzeć do faktycznej wiedzy poszczególnych dzieci i obiektywnie ją ocenić. Dla mnie wtedy zbiorowa mądrość była więc niedostępna i w konsekwencji nie była też dostępna dla całej klasy.

 

-Nie mogłam też liczyć na inicjatywy własne dzieci, na innowacje. Inicjatywa innowacyjna zawsze niesie ryzyko porażki, a podwładni władcy lekcji wiedzą, że porażka będzie ich drogo kosztować. Posłuszne wykonywanie poleceń jest tymczasem zawsze bezpieczne. Po co więc ryzykować?

 

-Władca lekcji może zmusić dzieci do wielu rzeczy, bo ludzie ze strachu zrobią wszystko, z wyjątkiem tych najważniejszych ― by polubili jego przedmiot, by uczyli się go z wewnętrznej potrzeby i, wreszcie, by dobrowolnie poszli wskazaną przez niego drogą. Bo nikogo i nigdy nie można zmusić, żeby coś zrobił dobrowolnie.

 

Jeżeli zatem nie marchewkij to co? Jak zmotywować dzieci do uczenia się? Jak zarządzić lekcją, aby każde dziecko pracowało najlepiej jak na ten moment potrafi? Jak zarządzić zespołem, nie będąc władcą?

 

 

O tym opowiem na Ocenianie wspierające rozwój – konferencja online BSS , serdecznie zapraszam

 

 

PS: tekst inspirowany słowami Andrzej Blikle Doradca, od którego uczę się, jak zarządzać ludźmi a nie zasobami ludzkimi

 

 

 

Źródło:  www.facebook.com/magdalena.sierocka.



Foto:www.egodziecka.pl

 

 

 Z powodu nienajlepszego stanu zdrowia nie przygotowałem kolejnego felietonu. W jego miejsce zamieszczam dzisiaj tekst, jaki 8 listopada zamieszczono na stronie „Portalu Samorządowego”:

 

 

Drastycznie wzrosła liczna prób samobójczych wśród dzieci.

A to dopiero wierzchołek góry lodowej

 

W 2021 roku 1496 dzieci i nastolatków poniżej 18. roku życia podjęło próbę samobójczą. Każda próba samobójcza to tragedia dla rodziny, a także rówieśników z klasy – Uczymy się, jak udzielać pierwszej pomocy przy wypadku samochodowym, tak samo powinniśmy uczyć się udzielania pierwszej pomocy emocjonalnej – apeluje Jolanta Palma, ekspert z Biura ds. Zapobiegania Samobójstwom w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

 

>W Polsce działa ponad trzy tysiące ośrodków środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży.

 

> W stosunku do 2020 roku jest to wzrost odpowiednio o 77 proc. zachowań samobójczych oraz o 19 proc. śmierci samobójczych.

 

> Do dyspozycji rodziców i dzieci w kryzysie są ogólnopolskie telefony zaufania:

                                                800 12 12 12,    116 111

 

 

Z danych policji wynika, że blisko półtora tysiąca prób samobójczych wśród dzieci i nastolatków poniżej osiemnastego roku życia, aż 127 zakończyło się śmiercią. Nie wszystkie próby samobójcze trafiają jednak do policyjnych statystyk. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia na każdą odnotowaną śmierć samobójczą przypada od 100 do 200 prób samobójczych a to oznaczałoby, że w Polsce tylko w 2021 roku próbę samobójczą podjęło około 12 700 dzieci i nastolatków. A to z kolei znaczyłoby, że na każdą 28-osobową klasę przypada średnio dwóch uczniów po próbie samobójczej.

 

Podstawą zapobiegania samobójstwom jest dostęp do pomocy psychologicznej czy psychiatrycznej, ale także dzięki edukacji. Uczymy się, jak udzielać pierwszej pomocy przy wypadku samochodowym, tak samo powinniśmy uczyć się udzielania pierwszej pomocy emocjonalnej i to od najmłodszych lat. Dzięki temu jako dzieci będziemy wiedzieli jak postąpić, gdzie szukać pomocy, a jako dorośli będziemy umieli w naturalny sposób te samą wiedzę przekazywać dalej np. naszym dzieciommówi Jolanta Palma, ekspert z Biura ds. Zapobiegania Samobójstwom w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie

 

Niepokojące sygnały u dzieci – na to rodzic musi zwrócić uwagę

 

Ryzyko wystąpienia zachowań samobójczych u dzieci i nastolatków potęguje między innymi długotrwały stres, zaburzenia psychiczne, uzależnienia, problemy rodzinne, problemy w szkole, status społeczny czy śmierć.

 

Wśród sygnałów, które powinny zaniepokoić rodziców i opiekunów jest przede wszystkim długotrwała zmiana nastroju u dziecka, większa wrażliwość, niepokój, niechęć do rozmów i  spotkań, sięganie po substancje psychoaktywne lub ich nadużywanie.

 

Większą czujność rodzice powinni wykazać także gdy dziecko lub nastolatek poszukuje informacji na temat samobójstw, porządkuje swoje sprawy, żegna się lub sporządza testament, oskarża siebie, ma poczucie winy lub czuje się ciężarem.

 

Jeśli sami nie mamy wiedzy jak pomóc lub mamy wątpliwości czy coś powinno nas niepokoić możemy wsparcia poszukać między u specjalistów lub w rzetelnych źródłach w internecie czy książkach. Jest wiele pomocnych stron z których rodzice czy nauczyciele, a nawet dzieci mogą korzystać – zachęca Jolanta Palma.

Zauważ, zapytaj, zaakceptuj, zareaguj

 

W 2021 roku 1496 dzieci i nastolatków poniżej 18. roku życia podjęło próbę samobójczą, aż 127 z tych prób zakończyło się śmiercią. W stosunku do 2020 roku jest to wzrost odpowiednio o 77 proc. zachowań samobójczych oraz o 19 proc. śmierci samobójczych

 

–  Jeśli chodzi o pomoc w sytuacjach kryzysu powinna obowiązywać zasada 4Z: zauważ, zapytaj, zaakceptuj i zareaguj.

 

Zauważ – znaczy przede wszystkim potraktuj poważnie jeśli zobaczyłeś coś niepokojącego.

 

Zapytaj czyli zadaj odpowiednie pytanie, zamiast mówić „Czy wszystko u Ciebie okey” zapytaj np. ” Widzę, że jesteś smutny, powiedź proszę, co Cię smuci?”.

 

Zaakceptuj oznacza by zaakceptować trudne emocje naszego rozmówcy i nie bagatelizować tego co usłyszymy. Jeśli chcemy pomóc nie powinniśmy mówić np. „przesadzasz”, „inni mają gorzej”.

 

Zareaguj – pomóż znaleźć rozwiązanie, np. zaplanować pierwszy krok, którym może być małe realne działanie pomocne w poradzeniu sobie z trudnościami, wesprzyj w znalezieniu specjalisty – tłumaczy ekspertka z Biura ds. Zapobiegania Samobójstwom.

 

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 

 



Oto obszerne fragmenty ilustrowanej informacji, zamieszczonej wczoraj (11 listopada 2022 r.) na oficjalnej stronie MREiN:

 

 

                                              Obchody Narodowego Święta Niepodległości w Baranowie

 

Foto: www,gov.pl/veb/edukacja-i-nauka/

 

[…]

 

Minister Przemysław Czarnek wraz z mieszkańcami gminy Baranów uczestniczył w uroczystych obchodach upamiętniających bohaterów naszej wolności. Uroczystość rozpoczęła się od mszy świętej w intencji Ojczyzny w kościele w Baranowie. Następnie minister udał się pod pomnik upamiętniający 10-lecie odzyskania przez Polskę Niepodległości. Pod pomnikiem odśpiewano hymn narodowy oraz złożono wieńce.

 

Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli – powiedział minister powołując się na konstytucję z 1997 r. oraz konstytucję z 1935 r.

 

Samo państwo, nie jest celem samym w sobie, tak jak dom nie jest celem samym w sobie. Jest środkiem do realizacji wszystkiego tego, co w życiu człowieka, rodziny, społeczeństwa oraz narodu jest najważniejsze. Bez domu nie da się rozwijać rodziny, bez państwa nie da się rozwijać narodu. Dom to nie tylko środek do realizacji rozwoju intelektualnego, edukacji, wychowania, ale też celu, jakim dla ludzi wierzących jest zbawienie– podkreślił minister.[…]

 

Ojczyzna jest naszą matką, o matce nie mówi się źle. Bez niej by nas nie było, bez niej nie jesteśmy w stanie się rozwijać, bez niej nie będzie przyszłych pokoleń.

 

To jest nasza matka, ta ojczyzna – mówił jeden z najwybitniejszych Polaków Jan Paweł II. O matce nie mówi się źle, powtarzają to chociażby Polacy z macierzy polskiej w Niemczech, którzy takie przykazanie, piąte swoje przykazanie mają jeszcze od lat 30. XX wieku – powiedział minister zwracając się do uczestników obchodów.[…]

 

Dbać o ten nasz dom, szanować naszą matkę – ojczyznę, oraz rozwijać naród i w ten sposób przekazywać pałeczkę niepodległości i suwerenności państwa polskiego na przyszłe pokolenia. Potrzeba nam więcej solidarności z przyszłymi pokoleniami – wskazał na nasz obowiązek minister.

 

Minister podziękował uczestnikom obchodów, wskazując że jest ono wyrazem podjęcia się tego obowiązku: – Bardzo serdecznie Państwu za to dziękuję w imieniu władz Rzeczypospolitej Polskiej. Życzę dobrego świętowania Narodowego Święta Niepodległości. Radości z faktu, że jesteśmy Polakami. Dumy z tego, że jesteśmy Polakami.

 

 

Plik YoyTube z przemówieniem  ministra Czarnka w Baranowie w dniu 11 listopada 2022 roku   –  TUTAJ

 

 

 

Źródło:  www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/

 

 



Foto: www.facebook.com/KZEOstrowiec/

 

Siedziba Katolickiego Zespołu Edukacyjnego w Ostrowcu Świętokrzyskim, na remont którego jego „organ prowadzący” – Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi Prowincja Niepokalanej – otrzymało 3 mil. zł.

 

 

Kontynuując temat czarnkowego rozdawnictwa milionów „swoim” (o pierwszym etapie tej akcji pisaliśmy 4 października w materiale 10 mil. zł. rozdzielono. Szczęściarzy wybierali anonimowi „najemnicy” ministra!”), zamieszczamy  dziś (12 listopada 2022 r.) obszerne fragmenty  tekstu, opublikowanego na stronie „Gazety Wyborczej” :

 

 

Kolejne 31 mln zł od Czarnka dla diecezji, zakonów i katolickich organizacji

 

[…] Łączny budżet konkursu „Inwestycje w oświacie” to 100 mln zł. Pierwszą jego część ministerstwo rozstrzygnęło pod koniec października. Przypomnijmy: 55 mln zł z 60 pójdzie do organizacji katolickich, diecezji i parafii, które prowadzą katolickie placówki. Np. diecezja siedlecka otrzyma 12 mln zł.

 

We wtorek MEiN ogłosił wyniki drugiej części konkursu na 31 mln zł. Otrzymają je 52 organizacje, które prowadzą placówki edukacyjne. Znów znakomita większość to albo Kościół, albo zakony, albo organizacje katolickie.

 

Jeszcze przed rozstrzygnięciem minister Czarnek przekonywał, że „szkoły prowadzone przez stowarzyszenia czy szkoły katolickie, szkoły prowadzone przez różne fundacje nie mają takich możliwości [jak szkoły samorządowe]”. – 100 tys. dzieci, które uczęszcza do tych szkół, również potrzebuje sal gimnastycznych, nowoczesnych sal lekcyjnych, bardzo dobrych warunków do edukacji – zaznaczył.

 

Kto teraz otrzyma miliony? […]

 

Tym razem największa kwota, jaką ministerstwo Przemysława Czarnka przekaże jednej organizacji, to ok. 3,5 mln zł. Zwycięzcą w tej części konkursu jest zdecydowanie Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi Prowincja Niepokalanej. Otrzymają pół miniona na budowę parkingu przy podstawówce w Markach i 3 mln zł na remont budynków Katolickiego Zespołu Edukacyjnego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

 

Niewiele mniej otrzyma zakon pijarów: 2 mln zł Kolegium Zakonu Pijarów Warszawa na budowę obiektu oświatowo-sportowego przy szkole podstawowej w Warszawie, a ponad milion złotych – Polska Prowincja Zakonu Pijarów na inwestycje w trzech szkołach: w Bolesławcu, Elblągu i Poznaniu. Łącznie ponad 3 mln zł.

 

Zgromadzenie Świętego Michała Archanioła otrzyma milion złotych na budowę astrobazy przy Zespole Szkół Ponadpodstawowych i 1,85 mln zł na wyposażenie szkoły i internatu. Czyli prawie 3 mln zł.

 

Kolejne 2 mln zł dla Towarzystwa Salezjańskiego na budowę obiektu przy LO w Legionowie i kolejne 750 tys. na dostosowanie tego obiektu. A Zespół Szkół Publicznych w Świętochłowicach, również prowadzony przez Towarzystwo Salezjańskie, dostanie 200 tys. zł na remont. Razem prawie 3 mln zł.

 

Warto przypomnieć, że w pierwszej części konkursu Towarzystwo Salezjańskie otrzymało łącznie sześć dotacji o wartości 8,3 mln zł. Otrzymają więc od MEiN ponad 11 mln zł. […]

 

Po raz kolejny pieniądze otrzyma również diecezja pelplińska. Tym razem 2 mln zł na budowę obiektu przy katolickiej szkole podstawowej. W pierwszej edycji konkursu przyznano im pół miliona złotych. Łącznie – 2,5 mln zł. […]

 

Czytaj dalej »



Foto: www.tvn24.pl/tvnwarszawa/

 

                                                                         […]

 

Widziałem rozliczne tłumy

Z pustą, leniwą duszą,

Jak dźwiękiem orkiestry świątecznej

Resztki sumienia głuszą.

 

Sztandary i proporczyki,

Przemowy i procesyje,

Oto jest treść Majestatu,

Który w niewielu żyje. […]

 

                                                                                               Jan Kasprowicz, Księga ubogich, 1927

 

[Cały wiersz  –  TUTAJ]

 

X             X             X

 

 

Na portalu organizacji pozarządowych < ngo.pl >  znaleźliśmy publikację, zamieszczoną tam w styczniu 2017 roku. Jest  to zbiór  wypowiedzi kilku osób, które odpowiedziały na pytanie „co o współczesnym patriotyzmie myślą ludzie związani z woj. lubelskim, ale nie tylko, trzecim sektorem oraz z miastem”. Oto początkowe  fragmenty ich wypowiedzi:

 

 

Patriotyzm. Czy może być nowoczesny i co to znaczy?

 

[…]

 

Katarzyna Pudło, Warsztaty Kultury

 

Czym jest patriotyzm?

 

Patriotyzm to dla mnie szacunek do historii i tradycji ojczystego kraju, przetykany szacunkiem do każdego człowieka. Oraz dbałość o państwo w każdym wymiarze, tym najbardziej podstawowym również (jako „najbardziej podstawowy wymiar” rozumiem na przykład: kulturę osobistą w autobusach czy nieśmiecenie w parku czy lesie).

 

Gdzie przebiega granica między patriotyzmem a nacjonalizmem?

 

Patriotyzm dla mnie to jeszcze ten moment, kiedy chcemy rozmawiać nie tylko o naszym patriotyzmie, ale potrafimy też docenić patriotyzm innych państw. W przypadku nacjonalizmu mam wrażenie, że na taki dialog nie ma już miejsca. Jeśli to zobrazować, to patriotyzm jest domem, w którym dba się o wnętrze i obejście, ale przez okno widać resztę świata, podczas gdy nacjonalizm ma zasłonięte szczelnie rolety, przez które nie widać nic. […]

 

 

Piotr Nowak, Kurier Lubelski

 

Czym jest patriotyzm?

 

Z definicji patriotyzm to miłość do ojczyzny (małej i dużej) i gotowość do poświęceń. Dodałbym jeszcze, że miłości znającej słabe i mocne strony kraju (lub regionu) oraz gotowości pomnażania odziedziczonych zasobów. Poświęceniem byłaby w takim zakresie także ciężka i uczciwa praca. Dobrze zarządzana, dająca pracę, eksportująca towary i płacąca podatki firma jest bowiem równie ważna (lub nawet ważniejsza) dla państwa niż kolejna dywizja.

 

Gdzie przebiega granica między patriotyzmem a nacjonalizmem?

 

Patriotyzm często sprowadza się jedynie do ulotnego uczucia, podczas gdy nacjonalizm jest postawą przedkładającą interes narodu (utożsamianego z państwem polskim) nad partykularne interesy. Przykre jest, że wielu utożsamia nacjonalizm z faszyzmem lub nazizmem. Ale jeszcze bardziej przykry jest fakt, że część osób określających się mianem narodowca lub nacjonalisty pewnie chętnie widziałaby się w roli fuhrera. […]

 

 

 

Paula Langnerowicz – związana z edukacją globalną i obywatelską, pracuje w III sektorze

 

Czym jest patriotyzm?

 

Patriotyzm to dla mnie nie tylko pamięć o historii i uczestnictwo w wyborach, ale też świadomość, że moje codzienne działania i wybory mogą przekładać się (pozytywnie lub negatywnie) na wspólnotę ludzi i rozwój państwa. Zaczynając od dbania o najbliższe otoczenie czy świadome decyzje konsumenckie, a kończąc na zaangażowaniu w sprawy społeczne i polityczne.

 

Gdzie przebiega granica między patriotyzmem a nacjonalizmem?

 

Tam, gdzie zaczyna się dzielenie ludzi na gorszych i lepszych z powodu ich pochodzenia. […]

 

 

 

Szymon Pietrasiewicz, Centrum Kultury w Lublinie

 

Czym jest patriotyzm?

 

Myślę, że na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Oczywiste jest, że wiąże się z umiłowaniem Ojczyzny, natomiast to umiłowanie może przybierać różne kształty i mieć różne oblicza. Od wariantów powściągliwych, ograniczających się do płacenia podatków, kasowania biletów w autobusie i sprzątania psich kup, do skrajnie radykalnych postaw z postulatami monoreligijnego i monoetnicznego państwa. Ten ostatni model stał się swego rodzaju modą, którą epatują na wszelkie sposoby środowiska skrajnie prawicowe.

 

Gdzie przebiega granica między patriotyzmem a nacjonalizmem?

 

W mojej ocenie nacjonalizm zaczyna się w momencie, kiedy jedna grupa „patriotów” zaczyna narzucać innej części społeczeństwa swoje poglądy najczęściej w sposób opresyjny. Znamienne jest to, że narzucane są zazwyczaj skrajne warianty podszyte szowinizmem, ksenofobią, homofobią, czy antysemityzmem. […]

 

Czytaj dalej »



„Portal Samorządowy” zamieścił dzisiaj tekst Natalii Rasiewicz, z którego dowiadujemy się o mało znanych praktykach niektórych szkolnych rad rodziców. Oto jego fragmenty:

 

 

Kto da więcej i szybciej na Radę Rodziców. Szkolne konkursy budzą kontrowersje

 

To stygmatyzujące zarówno dla dzieci, jak i dla nas – tak rodzice komentują praktykowany przez niektóre szkoły konkurs na najwyższą wpłatę na Radę Rodziców. Bo przecież składka nie dość, że z założenia jest dobrowolna, to także jej kwota różni się w zależności od szkoły.[…]

 

To nie pierwszy raz, kiedy Rada Rodziców szkoły podstawowej lub ponadpodstawowej ogłasza konkurs na najwyższe wpłaty na jej rzecz lub na ich terminowość (jeśli wszyscy w klasie zapłacą składkę do określonego dnia, dana klasa otrzyma np. 10 proc. zebranych pieniędzy na „własne potrzeby”).

 

Cel? Prosty, bo konkursy z założenia mają jedynie zachęcić rodziców do przekazywania pieniędzy na rzecz Rady Rodziców. Efekt? Nie zawsze zadowalający.[…]

 

Konkurs na najwyższą wpłatę ogłosiła między innymi Rada Rodziców przy 81 LO im. A. Fredry w Warszawie. Jak możemy przeczytać na stronie szkoły, „Klasa, która na dzień 30.11.2022 będzie miała najwyższy stan wpłat w przeliczeniu na jednego ucznia i nie będzie to mniej niż 50 zł (na ucznia) uzyska nagrodę pieniężną. Nagroda, w kwocie 30 zł na ucznia, będzie mogła być przeznaczona na cel kulturalny danej klasy„.

 

Czytaj dalej »



Wczoraj (9 listopada 2022 r.) dr Marzena Żylińska zamieściła na swoim fb-profilu taki tekst:

 

 

 

Mama pierwszoklasistki z Łodzi zadała mi pytanie: „Czy to jest zgodne z prawem oświatowym? Moje dziecko już nie chce chodzić do szkoły, a tak się na nią cieszyło.

 

Prawo oświatowe mówi, że w klasach 1-3 nauczyciel wystawia oceny opisowe, informując, co dziecko już opanowało i na jakim poziomie.”

 

Patrząc na tę kartkę z zeszytu metodycznym okiem, widzę, że nauczycielka wybrała najskuteczniejszą metodę niszczenia motywacji do nauki. To tak, jakby wysłała dziecku taki komunikat:

 

– Wiem, że dopiero zaczęłaś szkołę, że się uczysz, że to dla Ciebie zupełnie nowa sytuacja i nowe wymagania, wiem, że masz przed sobą wiele lat nauki, ale teraz oczekuję od Ciebie, że będziesz umiała zrobić wszystko, czego od Ciebie wymagam. A jeśli nie będziesz umiała tego zrobić, to będę Cię karać jedynkami, bo nie chce mi się czytać podstawy programowej dla klas 1-3 i Rozporządzenia o ocenianiu i promowaniu z 22.02.2019 roku. Nie interesuje mnie też, co się stanie z Twoją motywacją do nauki.

 

Co ciekawe, podstawa programowa dla klas 1-3 nie mówi, kiedy, która kompetencja ma być opanowana. Dzieci mają na wszystko 3 lata.

 

Autorzy podstawy programowej zdają sobie sprawę z tego, że dzieci, przychodząc do szkoły są na różnych poziomach. Nie można więc mierzyć wszystkich tą samą miarką.

 

Jeśli ktoś czyta podstawę ze zrozumieniem, to rozumie, że nie można oceniać czegoś, na co dziecko ma 3 lata, po dwóch miesiącach nauki. Nie chodzi tu tylko o wiedzę, ale i o wszystkie kompetencje. Do nich należy również umiejętność koncentracji niezbędna do przepisania wszystkiego z tablicy.

 

Niestety autorzy podstawy programowej nie zabronili wystawiania ocen cyfrowych, wychodząc zapewne, ze słusznego skądinąd założenia, że ten, kto czyta podstawę ze zrozumieniem i rozumie jej filozofię, wie, że przejście z cyferek do oceny opisowej ( a taka musi być na świadectwie), jest niemożliwe.

 

I takie myśli chodzą mi po głowie. Gdy dziecko czegoś nie umie, bo jest małe, bo dopiero zaczęło szkolną przygodę, to dostaje jedynki. A co, gdy nauczyciel nie przeczytał, albo nie rozumie podstawy programowej, gdy nie zna rozporządzenia, gdy niszczy motywację dzieci do nauki, gdy nie ma empatii, gdy liczą się dla niego tylko wyniki, nawet kosztem zniechęcenia pierwszaczków do nauki. To co wtedy?

 

A co odpowiada pani dyrektor? Mówi rodzicom, że ta pani ma wysokie wymagania i tak powinno być.

 

 

 

 

Źródło:  www.facebook.com/marzena.zylinska/



Wczoraj  (9 listopada 2022 r.) w „Akademickim Zaciszu” szukano odpowiedzi na pytanie: dlaczego matematyka jako szkolny przedmiot nauczania sprawia uczniom tyle kłopotów?

 

Do wymiany poglądów na ten temat prof. Roman Leppert zaprosił:

 

– Ewę Czajkę – prowadzącą stronę „matma prosta i półprosta”;

 

– Aleksandrę Jakubczak – znaną m.in. dzięki „Odczaruj matematykę – przestrzeń pozytywnej edukacji”;

 

– Dr Zuzannę Jastrzębską-Krajewską – kierującą Fundacją Wspomagania Rozwoju Dzieci Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej, znaną m.in. ze strony „Pani Zuzia”;

 

– Tomasza Pintala – który pokazuje m.in. jak łączyć matematykę z grą w szachy.

 

 

 

Wszystkich których ten temat interesuje, a którzy wczoraj nie widzieli i nie słuchali tej rozmowy, zapraszam na stronę YouTube:

 

 

 

O co chodzi z tą matematyką? – plik na YouTube  –  TUTAJ

 

 

 

 



Z fanpage „Autorytet nauczyciela” udostępniamy tekst, zamieszczony tam wczoraj – 9 listopada 2022 r.:

 

 

Uczeń jest całością i uczy się nie tylko polskiego czy matematyki, ale ucząc się innych przedmiotów rozwija różnorodne kompetencje przydatne do uczenia się tego, co przyda mu się zarówno podczas egzaminu jak i w życiu w ogóle. Jedna z tych kompetencji dotyczy samego uczenia się i stanowi element kompetencji osobistych oraz społecznych. Uwzględnia fakt, że uczenie się to zdolność do autorefleksji, skutecznego zarządzania czasem i informacjami.

 

Kompetencje w zakresie umiejętności uczenia się sprzyjają znajomość własnych preferowanych strategii uczenia się, swoich potrzeb w zakresie rozwoju kompetencji oraz różnych sposobów rozwijania kompetencji i szukania możliwości kształcenia, szkolenia i rozwoju kariery zawodowej czy dostępnego poradnictwa i wsparcia.

 

Obejmują zdolność określania swoich możliwości, koncentracji, radzenia sobie ze złożonością, krytycznej refleksji i podejmowania decyzji.

 

Mieszczą w sobie zdolność uczenia się i pracy w grupie i indywidualnie, a także organizacji swojej nauki, wytrwałości w nauce, jej oceny i dzielenia się nią, poszukiwania wsparcia, o ile to potrzebne, oraz skutecznego zarządzania własną karierą zawodową i interakcjami społecznymi.

 

Budują zdolność do konstruktywnego porozumiewania się w różnych środowiskach, do pracy zespołowej i negocjowania.

 

Sprzyjają okazywaniu tolerancji, wyrażanie i rozumienie różnych punktów widzenia, a także zdolność tworzenia poczucia pewności i odczuwania empatii. Kompetencje te opierają się na pozytywnej postawie wobec własnego dobrostanu osobistego, społecznego i fizycznego oraz uczenia się przez całe życie.

 

Opierają się na współpracy, asertywności i prawości.

 

Obejmują one poszanowanie różnorodności innych osób i ich po trzeb oraz gotowość do pokonywania uprzedzeń i osiągania kompromisu.

 

 

Ciekawa w ich kontekście jest również zdolność do określania i wyznaczania celów, motywowania się oraz rozwijania odporności i pewności, by dążyć do osiągania sukcesów w uczeniu się przez całe życie. Nastawienie na rozwiązywanie problemów sprzyja zarówno procesowi uczenia się, jak i zdolności do pokonywania przeszkód i do radzenia sobie ze zmianami.

 

Obejmuje to chęć wykorzystywania wcześniejszych doświadczeń w uczeniu się i doświadczeń życiowych, a także ciekawość w poszukiwaniu możliwości uczenia się i rozwijania w różnorodnych sytuacjach życiowych.

 

 

Źródło:  www.facebook.com