Foto: www.google.pl

 

Radio Kielce na swej stronie zamieściło informację, która powinna zainteresować nie tylko byłych i potencjalnych maturzystów, ale także nauczycieli – członków komisji egzaminacyjnych:

 

Sprawą unieważnionych matur w Ostrowcu Świętokrzyskim zajmie się Europejski Trybunał Praw Człowieka. Jak poinformowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Trybunał uznał, że skargi spełniają wymogi formalne i można je przesłać polskiemu rządowi z prośbą o ustosunkowanie się do podniesionych zarzutów.

 

Sprawa sięga 2011 roku, kiedy Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łodzi uznała, że maturzyści z dwóch ostrowieckich liceów ściągali podczas egzaminu. W sumie łódzka OKE unieważniła aż 53 matury z chemii na poziomie rozszerzonym. Uczniowie nie zgadzali się z tymi zarzutami, zgłosili sprawę prokuraturze. Jednak ostatecznie decyzja OKE nie została zmieniona. Byli maturzyści zdecydowali się zgłosić sprawę do Trybunału w Strasburgu. Do instytucji wpłynęło 18 skarg.[…]

 

Europejski Trybunał Praw Człowieka prawdopodobnie zajmie się tylko kwestią braku możliwości odwołania się od decyzji OKE. Maturzyści z Ostrowca starali się wcześniej o zweryfikowanie decyzji o unieważnieniu egzaminu, jednak wojewódzki sąd administracyjny stwierdził, że prawo nie przewiduje takiej możliwości. Naczelny Sąd Administracyjny uznał tak samo. […]

 

Jak można przeczytać na stronie internetowej Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka: ”W swoich skargach (…) maturzyści zarzucają, że przez brak kontroli sądowej decyzji komisji egzaminacyjnych doszło do naruszenia gwarancji zawartych w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: prawa do sądu, prawa do prywatności, prawa do skutecznych środków ochrony prawnej oraz prawa do nauki.”

 

 

Cały materiał „Czy prawa maturzystów w naszym kraju są łamane? …”   –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.m.radio.kielce.pl

 

 

Skomentował to na swym blogu także Dariusz Chętkowski:  „Maturzyści odwołali się do Strasburga”   –   TUTAJ

 

 

Więcej o tym, mającym już długą historię, procederze przeczytacie w materiale z lipca 2015 roku „Masowe ściąganie na maturze. Unieważniono prawie wszystkie testy z matematyki w jednej ze szkół w Ostrowcu Świętokrzyski, jaki zamieszczono wtedy na stronie wPolityce.pl  –  TUTAJ

 

 

Kolejnym etapem w sprawie było odwołanie owych „pechowych” maturzystów do Trybunału Konstytucyjnego. W 2015 roku, zamieszczono na stronie Polskiego Radia informację:  „Twierdzą, że nie ściągali. Unieważniona matura w Trybunale Konstytucyjnym”   –   TUTAJ

 

 



Foto: www.google.pl

 

 

Na stronie portalu  oswiata.abc.com można przeczytać takie zdania: Zmieniona ustawa o IPN przewiduje odpowie- dzialność karną za pomawianie narodu polskiego o współodpowiedzialność za zbrodnie. Choć przewiduje wyjątki, nie dotyczą one nauczycieli.”

 

Warto, aby nie tylko nauczyciele historii przeczytali ten tekst, a zwłaszcza przytoczone tam opinie dr Łukasza Chojniaka z katedry Kryminologii i Polityki Kryminalnej Uniwersytetu Warszawskiego.  Ale przedtem autorzy tej notatki przypomnieli zapisy podstawy programowej:

 

[…] W ostatecznej wersji nowej podstawy programowej nie uwzględniono części poprawek Polskiego Towarzystwa Historycznego, które sugerowało podkreślenie faktu, że społeczeństwo prezentowało zróżnicowane postawy wobec Holokaustu, oraz proponowało, aby wpisać do rozporządzenia, że uczeń pozna także przykłady negatywnych zachowań, jak bierność wobec Zagłady czy działalność szmalcowników. Autorzy podstawy nie uznali tego za niezbędne – zagwarantowali jedynie, że na lekcji będzie się mówiło o działalności Polaków ratujących Żydów. […]

 

Skoro podstawa programowa nie przewiduje treści innych niż gloryfikujące czyny naszych przodków, dobrze, aby do czasu ewentualnych zmian w obowiązującym prawie, każdy nauczyciel uświadamiał sobie jakie zagrożenia dla jego wolności zawodowej kryje owa znowelizowana ustawa o IPN:

 

Nowy przepis w ust. 3 przewiduje wyjątek, że nie popełnia przestępstwa ten, kto powołuje się na okoliczności, które są penalizowane, o ile robi to w ramach działalności naukowej lub artystycznej. W przypadku nauczyciela nie możemy jednak mówić o pracy naukowej podkreśla dr Łukasz Chojniak z katedry Kryminologii i Polityki Kryminalnej Uniwersytetu WarszawskiegoTrzeba tu też zrobić zastrzeżenie, że ustawa jest wyjątkowym bublem legislacyjnym, z tego powodu trudno ocenić, jak to się w praktyce rozwinie. Warto zwrócić uwagę, jak został skonstruowany wyjątek dotyczący działalności naukowej – nie popełni przestępstwa osoba, która umyślnie i wbrew faktom pomawia naród polski o udział w Holokauście, czyniąc to w ramach działalności naukowej. Jak można robić coś naukowo, a jednocześnie wbrew faktom? Taka konstrukcja intelektualnie jest trudna do pojęcia – dodaje ekspert. […]

 

Nie jestem pewien, jak poradziłyby sobie z tym sądy, gdyby nauczyciele musieli się z takiego czynu tłumaczyć. Póki jednak nie ma orzecznictwa, uważam, że nauczyciel podlega pod tę ustawę, ponieważ nie prowadzi działalności naukowej, to jest dydaktyka. Nawet na uczelni rozdziela się te dwie kwestiepodkreśla dr Chojniak.

 

 

Cała tekst „Wyjątek w ustawie o IPN nie chroni nauczyciela przed odpowiedzialnością”    –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.oswiata.abc.com.pl



Foto: www.facebook.com/elzbieta.manthey.

 

Elżbieta Manthey

 

Dzisiaj prezentujemy fragmenty tekstu, którego nie wolno przeoczyć: „Siódmoklasiści – rocznik spisany na straty?” Jego autorką jest  nasza dobra znajoma – Elżbieta Manthey, dla której punktem wyjścia do bolesnych konstatacji stała się opowieść Anny  Dąbrowskiej  – mamy  czternastolatka, która w swojej walce o trochę normalnego życia dla swojego syna i jego rówieśników dotarła do Rzecznika Praw Dziecka.

 

Przeczytajcie, KONIECZNIE:

 

[…] Nikt nic nie wie, wszyscy się boją

 

Kiedy obecni siódmoklasiści będą kończyć szkołę podstawową równocześnie do szkół średnich pójdzie ostatni rocznik gimnazjów – obecne drugie klasy gimnazjalne. Dwa roczniki będą rywalizować o miejsca w szkołach, a tych miejsc nie będzie dwa razy więcej niż zwykle. […]

 

To tak, jakby przygotowywać się do podróży, nie wiedząc, dokąd się jedzie. Na wszelki wypadek trzeba zabrać wszystko i być gotowym tak na tropiki, jak i tęgi mróz. Nic nie wiadomo, więc na wszelki wypadek trzeba jak najwięcej zrealizować. Bo nikt nie wie, jakie będą wymagania na egzaminie. Bo nikt nie wie, jakie dzisiejsze działania mogą pomóc dzieciom w dostaniu się do szkół średnich za rok. Promowane przez MEN szkoły zawodowe mogą stać się dla wielu uczniów koniecznością, albo jedyną szansą na jakąkolwiek naukę ponadpodstawową. Nie dlatego, że edukacja zawodowa jest przepustką do dobrego zawodu, lecz dlatego, że uczniowie nie będą mieli wyboru.

 

Sami uczniowie również nie wiedzą, co ich czeka. Nauczyciele często straszą uczniów i rodziców wizją niezwykle trudnego egzaminu i podsycają atmosferę niepewności. „Będzie strasznie, będzie źle, dostaną się tylko najlepsi” – mówią. W tak ogromnym stresie nastolatkowie muszą zmierzyć się z ogromem materiału do opanowania – w dwa lata zrobić to, co przedtem było rozłożone na trzyletnie gimnazjum. Trudno tu mówić o prawdziwej nauce i rozumieniu czegokolwiek – na to nie ma czasu. Trzeba po prostu zakuwać, zaliczać i się bać. […]

 

 

Dalej czytamy o tym, jak żyją uczniowie z klas siódmych:

 

 

Czytaj dalej »



Foto: www.portalsamorzadowy.pl

 

Już w poniedziałek, 6 marca, na stronie MEN zamieszczono informację, że:

 

5 marca br. Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska wzięła udział w posiedzeniu zarządu Związku Powiatów Polskich. Podczas spotkania na Górze św. Anny w województwie opolskim przedstawiciele powiatów rozmawiali z szefową MEN m.in. o szkolnictwie zawodowym oraz sposobie jego finansowania

 

Tematem dyskusji były rozwiązania przyjęte w ustawie o finansowaniu zadań oświatowych, podział subwencji oświatowej na 2018 r., zmiany w ustawie Karta Nauczyciela, a także podwyżki pensji dla nauczycieli.[…] [Źródło: www.men.gov.pl]

 

 

Postanowiliśmy jednak zaczekać do czasu, kiedy zaistnieje możliwość zweryfikowania tych wieści z innych źródeł. Wczoraj na oficjalnej stronie Związki Powiatów Polskich znaleźliśmy taki komunikat: „Podwyżki nauczycielskie z budżetu rządu i samorządu. Relacja z posiedzenia Zarządu ZPP”. Oto jego obszerny fragmenty:

 

Kwietniowe podwyżki dla nauczycieli oraz finansowania szkolnictwa zawodowego – to główne tematy poruszone podczas marcowego posiedzenia Zarządu Związku Powiatów Polskich. […]

 

Posiedzenie podzielone było na trzy części. W pierwszej z nich – wewnętrznej – starostowie przyjęli porządek obrad, zapoznali się z informacją o działalności Związku Powiatów Polskich pomiędzy stacjonarnymi posiedzeniami Zarządu. Przyjęli też protokoły z posiedzeń Zarządu Nr 1/18 i Nr 2@/18 oraz materiały przyjęte podczas tych posiedzeń.

 

W drugiej części spotkania, w której uczestniczyli zaproszeni goście, Maciej Zdziarski, prezes Zarządu Instytutu Łukasiewicza omówił założenia kampanii „Dumni z Polski” na stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę.

 

W dalszej części głos zabrała Anna Zalewska, szefowa resortu edukacji, która omówiła wszystkie zmiany, jakie w ostatnim czasie zaszły w oświacie. Wspomniała również o reformach, które zajdą na poziomie powiatów, w tym w szkołach branżowych i zawodowych. Mówiła ponadto o subwencjonowaniu oświaty i potrzebach zmian.

Grzegorz Pochopień, dyrektor Departamentu Współpracy z Samorządem Terytorialnym MEN bardziej szczegółowo omówił zagadnienie reformy oświatowej, która dotknie powiaty w latach 2019 i 2020.

 

Podczas spotkania nie zabrakło miejsca na rozmowy na temat planowanych przez rząd od 1 kwietnia br. podwyżek dla nauczycieli. Z analizy przeprowadzonej przez ZPP wśród samorządów powiatowych wynika, że podwyżki – mimo, iż przyznane przez rząd, z zdecydowanej części będą finansowane przez samorządy. Według wyliczeń ZPP średnia kwota wydatków pochodzących z innych dochodów własnych niż subwencja oświatowa, na zaplanowane podwyżki, w statystycznym powiecie wyniosła ponad 0,6 mln zł. Mówiła o tym Katarzyna Liszka-Michałka, ekspert z Biura ZPP.

 

Na problemy z podwyżkami wskazywali także obecni na spotkaniu starostowie.

 

Więcej na temat tej części posiedzenia wkrótce będzie można przeczytać na łamach Dziennika Warto Wiedzieć. […]

 

 

Cały komunikat „Podwyżki nauczycielskie z budżetu rządu i samorządu. Relacja z posiedzenia Zarządu ZPP”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www. zpp.pl

 

 



 

 

Foto: www 2.bp.blogspot.com

Ewa Janus

 

Dzisiaj powracamy na stronę Plandaltoński.pl, gdzie tym razem Anna i Robert Sowińscy rozmawiają z Ewą Janus – „uwiedzioną” w swoim czasie wizją pracy zgodnie z zasadami planu daltońskiego nauczycielką warszawskiego przedszkola „Szkrabki”. Oto jak do wysłuchania tego podkastu zachęca jego redaktor – Robert Sowiński:

 

Kilka lat temu prowadziliśmy szkolenie wstępne z planu daltońskiego w Przedszkolu „Szkrabki” w Warszawie. A dzisiaj macie okazję wysłuchać co się wydarzyło w tym przedszkolu po szkoleniu. Metodyk i nauczyciel przedszkola, ale również filozof i blogerka Ewa Janus, opowiada jak to się wszystko zaczęło, jak było na początku jej przygody z planem daltońskim. Poza tematami związanymi z koncepcją Helen Parkhurst rozmawiamy też o stanie polskiej edukacji, o tym dlaczego nauczyciele po studiach mają problemy z prowadzeniem swoich grup i o tym co można byłoby niewielkimi kosztami zmienić w sposobie kształcenia nauczycieli. W wywiadzie wybrzmiewa też rola rodziców i ich relacji z przedszkolem. 

 

Zapraszamy na ponad godzinne  spotkanie pełne konkretnych wskazówek od doświadczonego nauczyciela.

 

 

Podkast „O planie daltońskim w przedszkolu i początkach pracy nauczyciela opowiada Ewa Janus”   –   TUTAJ

 

 

 

Prawie rok temu, 18 kwietnia 2017 roku, na stronie Plandaltoński.pl zamieszczono artykuł „Cztery lata z planem daltońskim i tą samą przedszkolną grupą – Ewa Janus”. Polecamy Waszej uwadze  –   TUTAJ

 

 

Ewa Janus prowadzi blog pt. „Przedszkole z pomysłem”. Zajrzyjcie i  TAM

 

 



Już od kilku tygodni wiadomo było, ze do tej próby sił dojdzie. Od ogłoszenia tych czterech konkursów na dyrektorów łódzkich szkół, które władze miasta postanowiły z nowym rokiem szkolnym powołać  w  siedzibach dotychczas działających tam gimnazjów, można się było spodziewać, że wystartują do nich kandydaci popierani przez magistrat i ZNP, zaś o konkursowym sukcesie zadecydują głosy przedstawicieli ŁKO i RSOiW NSZZ „Solidarność”. To do tych szkół konkursy odbyły się pod koniec ub. tygodnia:

 

Szkoła Podstawowa nr 84 w Łodzi ul. Wici 16

Szkoła Podstawowa nr 94 w Łodzi ul. Zacisze 7/9

Szkoła Podstawowa nr 158 w Łodzi ul. Janosika 136

XI Liceum Ogólnokształcące w Łodzi ul. Kopcińskiego 54

 

Czekaliśmy cierpliwie, które z lokalnych mediów poinformują o ich wynikach. Dopiero wczoraj, i wyłącznie w „Dzienniku Łódzkim”, można była – w jego drukowanej wersji – znaleźć obszerny artykuł redaktora Macieja Kalacha:

 

Foto: Włodzisław Kuzitowicz

 

Wszystkich, którzy nie zdobyli wersji na papierze odsyłamy dziś do wzbogaconej dodatkowymi informacjami, elektronicznej wersji  tej publikacji, zatytułowanej „Pat kuratora z Urzędem Miasta Łodzi. Szkoły rekrutują bez dyrektora”. Oto kilka fragmentów tego materiału:

 

[…] – W SP nr 94 konkurs został rozstrzygnięty, pozostałe nie – mówi Monika Pawlak z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi. Ze składu komisji wybierających dyrektora można wnioskować, że w przypadkach SP nr 84 i 158 oraz XI LO przedstawiciele UMŁ (3), Łódzkiego Kuratora Oświaty (3), Związku Nauczycielstwa Polskiego (1) oraz oświatowej „Solidarności” (1) doprowadzili do pata – 4:4. Zaś kandydat na dyrektora musi zdobyć wsparcie większości komisji, nawet gdy jako jedyny ubiega się o stanowisko – a tak było we wszystkich czterech konkursach.

 

 

Czytaj dalej »



Dość długo przyszło nam czekać na kolejny tekst Witolda Kołodziejczyka, który „doleje oliwy do ognia” krytycznej analizy dominującego w naszych szkołach systemu nauczania.I właśnie wczoraj, jak zwykle – na stronie EDUNEWS – znaleźliśmy artykuł zatytułowany „Siła przekonań”. Oto jego obszerne fragmenty, rysunek syntetyzujący główną ideę tej wypowiedzi i link do całości:

 

 

[…] Pozytywna postawa wobec błędów nie jest ani oczywista, ani powszechna, choć niezwykle potrzebna dla prawidłowego samorozwoju. Nie wszyscy potrafią tak konstruktywnie reagować na napotkane trudności. Zbudowane przez lata przekonania na temat porażki mogą nas usztywnić, a nawet zablokować. To ograniczające przekonanie powstało na skutek doświadczeń, które dostarczają nam już od dzieciństwa inni reagując na nasze błędy. Można zachęcać do kolejnych prób, ale też zareagować destrukcyjnymi uwagami, krytyką, brakiem akceptacji, empatii i zrozumienia. To, w jaki sposób inni reagowali na nasze nieudane próby i błędy, zdecydowało o naszych przekonaniach. Jedne nas dziś wspierają, inną mogą ograniczać i hamować. W ten sposób w podświadomości zbudowane zostały silne mechanizmy kontrolujące nasze zachowania. To one decydują o poczuciu naszej wartości i wpływają na nasze reakcje związane z doświadczanymi porażkami i popełnianymi błędami. Takie podejście jest zgodne z teorią Carla Rogersa, przedstawiciela psychologii humanistycznej. Rogers uważał, że osoba samorealizująca się kieruje się własnymi doświadczeniami, słucha swojego wnętrza, podejmuje sama decyzje i odpowiada za nie. Od podświadomych programów zależy reakcja na zewnętrzne bodźce.

 

Rys. Wpływ osobistych przekonań na style myślenia i działania. (C) Witold Kołodziejczyk

 

 

W polskiej szkole panuje kultura dążenia do doskonałości, w której nie ma miejsca na popełnianie błędów. Można czasami odnieść wrażenie, że to jedna wielka pułapka na błędy. Działa i jest przydatna tylko wtedy, gdy jest skuteczna w ich wyłapywaniu i eliminowaniu. Nie ma miejsca w niej na tolerowanie pomyłek. Wszystkie zostają skrupulatnie zauważone, wytknięte, podkreślone na czerwono i na koniec ocenione. Odpowiedź przy szkolnej tablicy to nie okazja do rozwoju, ale często nieświadomy sposób budowania w uczniach negatywnych doświadczeń i przekonań na swój własny temat. Odpowiedź na środku klasy nie staje się skuteczną okazją do osobistego rozwoju. Uczeń nie otrzymuje informacji o tym, jak wiele już wie i jak z każdym dniem staje się coraz lepszy, ale czego jeszcze nie umie. A nie umie bardzo wiele, bo to przecież powód, dla którego przyszedł do szkoły. Chce się uczyć i w naturalny sposób rozwijać. W przyjaznym oraz bezpiecznym środowisku chce podejmować kolejne wyzwania i mieć pewność, że ma prawo do błędów. Stąd dużą rolę odgrywają zbudowane w uczniach przekonania na temat tego, czym jest błąd i jakie znaczenie dla osobistego rozwoju ma nastawienie do niego. Od poczucia własnej wartości zależy reakcja na krytykę i gotowość do podejmowania się kolejnych zadań. Jako nauczyciele powinniśmy zrozumieć rolę w „programowaniu” przekonań naszych uczniów, a także wpływ jaki odgrywają na ich życie. […]

 

 

Czytaj dalej »



Dzisiaj polecamy materiał do słuchania, nie czytania. Radia Łódź zamieściło na swej stronie  zdjęcie i informację: „Wyjątkowa Szkoła Podstawowa | Ekstra-klasa”

 

Foto: www.radiolodz.pl

 

Szkoła Podstawowa nr 2 im. ks. Jana Twardowskiego jest jedyną prowadzoną przez Miasto Łódź szkołą podstawową niepełną, obejmującą tylko klasy I – III edukacji wczesnoszkolnej.

 

O szkole opowiadają – nauczycielka Kamila Jędrzejewska i jej mali aktorzy przygotowujący przedstawienie „Calineczka” oraz dyrektorka – Marzena Nowakowska.

Do odsłuchania  –  TUTAJ

 

Źródło: www.radiolodz.pl



Na autorskiej stronie EDUZMIENIACZ,  znana nam już z wcześniejszych publikacji koleżanka dyrektor  17. LO w Gdyni – Oktawia Gorzeńska zamieściła w niedzielą tekst Jak włączać młodzież do działania – refleksje po spotkaniu w gnieździe inspiracji” . Zapraszamy do lektury – u nas pierwszej części, a później – całości tego tekstu „u źródła”, czyli na stronie  eduzmieniacz.com:

 

Foto: www.eduzmieniacz.com

 

 

3 marca br. razem z uczennicami – Aliną Zmuda-Trzebiatowską i Martą Pietruszką prowadziłam gniazdo inspiracji w ramach organizowanego przez nas (17LO w Gdyni) forum wymiany inspiracji i dobrych praktyk  „Szkoła z edumocą”.

 

Samo gniazdo było dla nas wszystkich czymś nowym, bo zakładało formułę spotkania „w drodze”, wymiany myśli z uczestnikami i odejścia od roli dominującego mistrza na rzecz włączenia do rozmowy. Potrzeby uczestników spotkania były różne – od poszukiwania inspiracji, poprzez konkretne recepty, metody  i stawianie pytań – po utwierdzenie się w przekonaniu, że dając uczniom przestrzeń do działania, nie jest się słabym dyrektorem i nauczycielem.

 

Punktem wyjścia do rozmowy było zdefiniowanie wyzwań, z jakimi mierzymy się jako edukatorzy i próba znalezienia odpowiedzi u obecnych uczennic – co ich zdaniem jest ważne w budowaniu aktywnej postawy młodzieży.

 

Z naszej strony – dorosłych zebrało się takich problemów wiele, m.in.:

– brak motywacji ze strony uczniów,

– brak czasu i zaangażowania młodzieży,

– słomiany zapał młodych ludzi,

– brak wsparcia ze strony innych nauczycieli.

 

Alina i Marta podzieliły się swoim doświadczeniem, czyli tym, że potrzebują mieć poczucie sensu podejmowanych działań, być traktowane po partnersku oraz mieć dobrą relację z osobą dorosłą (życzliwość, zaufanie, otwartość).

 

Podzieliliśmy się również historią zmiany pracy samorządu uczniowskiego w naszej szkole, opowiedziałyśmy o przestrzeni do działania oraz o wyzwaniach, które są częścią tej współpracy.

 

Te najważniejsze to:

– demokratyczne wybory przedstawicieli SU, opiekunów SU oraz Rzecznika Praw Ucznia,

– przestrzeń do współtworzenia wydarzeń szkolnych i podejmowania inicjatyw – koniecznie we współpracy z nauczycielami i rodzicami,

– organizowanie wyjść do różnych instytucji (na warsztaty) oraz spotkania z ludźmi działającymi na rzecz dobra wspólnego,

– włączanie do projektów, które uczniowie współtworzą – mają wpływ na temat i działania,

– spotkania dyrekcji szkoły z uczniami (wszystkimi) oraz z przedstawicielami – zbieranie informacji zwrotnej na temat pracy szkoły i odpowiadanie na potrzeby uczniów,

– włączenie uczniów do zmieniania przestrzeni szkolnej,

– wykorzystanie skrzynki inspiracji oraz sznurka pomysłów do zbierania inspiracji na zmiany w szkole,

– budowanie relacji – dawanie ram, wypracowywanie kompromisu (podzieliłam się historią pewnego długiego konfliktu, który przeżyliśmy kilka lat temu na linii uczniowie-dyrekcja),

– zmiana metod pracy – aktywizacja młodych ludzi.

 

Prostej odpowiedzi i recepty na to,  jak włączać uczniów,  nie będzie! Mogę natomiast podzielić się tym, co na pewno jest ważne w pracy z młodzieżą, ale jak zawsze – wszystko jest w naszych rękach – w naszej postawie, umiejętnościach komunikacyjnych, byciu spójnym (obiecuję – robię), tworzeniu relacji, otwartości i REFLEKSYJNOŚCI. […]

 

 

Cały  tekst Jak włączać młodzież do działania – refleksje po spotkaniu w gnieździe inspiracji”     TUTAJ

 

 

Źródło: www.eduzmieniacz.com



Foto:www.uml.lodz.pl

 

Małgorzata Moskwa-Wodnicka i Monika Malinowska-Olszowy

 

 

Na stronie UMŁ zamieszczono informację o dzisiejszej konferencji prasowej, jaką w sprawie niedotrzymania obietnic, składanych przez minister Zalewską o zrefundowaniu miastu poniesionych kosztów dostosowania szkół do reformy edukacji, zorganizowały dwie radne z rządzącej miastem koalicji PO – SLD. Oto obszerne fragmenty tego komunikatu:

 

[…] – Reforma ta głównie obciąża samorząd. Ministerstwo Edukacji Narodowej w pokryciu jej kosztów zbytnio partycypować nie chce. Zwracamy się dzisiaj do pana wojewody o uruchomienie dotacji celowej i zwrot poniesionych przez Miasto kosztów. Pani minister obiecała, że ta reforma będzie bezkosztowa – to słowo zostało niedotrzymane. Łódź powinna otrzymać z powrotem środki finansowe. Tym bardziej, że reforma nie była dobrze przygotowana – nauczyciele tracili pracę, a dzieci przesiadują w szkołach do późnych godzin wieczornych. To, co miało być wielkim sukcesem, okazało się zmianą na gorsze – uważa Monika Malinowska-Olszowy.

 

Małgorzata Moskwa-Wodnicka jest zdania, że minister Zalewska oszukała łodzian „wyciągając z kieszeni podatników środki finansowe na reformę”  – Przypomnę, że ponad 2,4 mln zł wydaliśmy na odprawy dla zwalnianych nauczycieli, których w Łodzi mieliśmy 123. W związku z reformą pojawili się „nauczyciele objazdowi”, którzy aby dopełnić etat muszą pracować w kilku placówkach. Z 2,4 mln zł ministerstwo zwróciło nam jedną czwartą – 600 tys. zł, chociaż Miasto wnioskowało o całą kwotę. Pozostałe pieniądze – 3,7 mln zł poniesione na dostosowanie szkół do reformy edukacji – nie zostały nam zwrócone. Można powiedzieć, że Łódź jest miastem gorszego sortu, bo nie dostosowała się do zaleceń ministerstwa. Przypominam jednak, Miasto wygrało z kuratorem w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym – mówiła Małgorzata Moskwa-Wodnicka.

 

Dodała, że w Siedlcach, gdzie prezydent miasta jest członkiem PiS, ministerstwo zwróciło 88% kosztów związanych z reformą edukacji. […]

 

Źródło:www.uml.lodz.pl