W piątek i w sobotę – 20 i 21 kwietnia – w siedzibie Instytutu Europejskiego w Łodzi  odbyła się, zorganizowana przez ŁCDNiKP – Ogólnopolska Konferencja Dyrektorów Szkół i Centrów Kształcenia Praktycznego – „Integralność edukacji ogólnej i zawodowej – nowe wyzwania XXI wieku.  Patronat honorowy nad konferencją, choć organizatorzy rozesłali zaproszenia do wielu ważnych urzędników władz państwowych, potwierdzili jedynie: Marszałek Województwa Łódzkiego Witold Stępień i Prezydent Miasta Łodzi Hanna Zdanowska. W chwili otwarcia konferencji na Sali obecny był jedynie Jarosław Pawlicki – wicedyrektor Wydziału Edukacji UMŁ, który reprezentował urząd Prezydenta Miasta Łodzi.

 

 

Konferencję otworzył dyrektor ŁCDNiKP  mgr inż. Janusz Moos, który powitał wszystkich przybyłych na nią dyrektorów szkół i centrów kształcenia praktycznego. Imienne powitania skierował  do wicedyrektorki ORE – pani Bożeny Mayer-Gawron, przedstawiciela Prezydenta M. Łodzi – Jarosława Pawlickiego, prorektora Politechniki Łódzkiej  – pana prof. dr hab. Grzegorza Bąka, przewodniczącego Międzyregionalnej Sekcji Oświata i Wychowanie NSZZ „Solidarność” Ziemi Łódzkiej  – pana Romana Laskowskiego, a także wielu jeszcze innych przedstawicieli instytucji oraz firm, współpracujących od lat z ŁCDNiKP. Powitał także prelegentów pierwszego dnia konferencji – z prof. dr hab. Bogusławem Śliwerskim i sędzią Anną Marią Wesołowską na czele.

 

 

Pierwszym, który stanął na mównicy był prof. Bogusław Śliwerski. Zatytułował on swe wystąpienie idealnie „w punkt” wiodącego hasła, pod którym zorganizowano Konferencję: „O integralności edukacji ogólnej i zawodowej”. Mylił by się ten, kto liczył na to, że wysłucha z ust kierownika Katedry Teorii Wychowania na Wydziale Nauk o Wychowaniu UŁ i przewodniczącego Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN wyłącznie prezentacji aktualnego stanu wiedzy naukowej, mogącej stanowić teoretyczne uzasadnienie głównej tezy tej konferencji.

 

Ten zaplanowany na ponad półtorej godziny wykład mówca podzielił na trzy (nierównoważne czasowo) części: Cz. I – Uwarunkowania makropolityczne, cz. II – Ukazanie jak w świetle badań rysuje się przewaga zainteresowania kształceniem ogólnym nad kształceniem zawodowym i cz. III – Trzy podejścia do koncepcji integracji tych dwu nurtów kształcenia.

 

Ze względu na przyjętą w OE formułę takich relacji nie ma tu  możliwości dokładnej prezentacji wygłoszonych przez wykładowcę informacji i poglądów. Zacytujemy tu jedynie ten fragment wykładu, w którym prof. Śliwerski odpowiedział na postawione wcześniej pytanie retoryczne: „Co w takim razie z tą integralnością edukacji ogólnej i zawodowej? Otóż w świetle globalnej i otwartej wiedzy, w świecie ponowoczesnym nie ma już żadnych powodów ku temu, by przeciwstawiać kształcenie ogólne kształceniu zawodowemu.[…] Niestety – nie szanujemy dokonań nauk pedagogicznych, toteż musimy wciąż powracać do ustalonych przed laty prawidłowości, z którymi mierzyli się klasycy, także polskiej myśli pedagogicznej.” Dalej mówca powołał się na poglądy, sformułowany już 64 lat temu przez profesora Zygmunta Mysłakowskiego w pracy „Wychowanie człowieka w zmiennej społeczności”.  Następnie słuchacze dowiedzieli się, że można spojrzeć na relacje między kształceniem ogólnym a zawodowym w trzech zakresach. [Patrz – plik PDF] Zainteresowani mogą zapoznać się z treścią wykładu na blogu PEDAGOG  –  TUTAJ

 

 

Jako druga zabrała głos sędzia Anna Maria Wesołowska, której wystąpienie, zatytułowane „Nowe wymiary bezpieczeństwa w szkole” przykuły na kilkadziesiąt minut uwagę słuchaczy. Jej rzadki dar mówienia o trudnych problemach prawnych w niezwykle obrazowy i zrozumiały dla laików w każdym wieku (nawet przedszkolaków) sposób i prezentowanie kazusów prawnych w kontekście procesów  wychowawczych sprawiły, że słuchacze na kilkadziesiąt minut zapomnieli o temacie, który ich przywiódł na te konferencje i dali się poprowadzić w obszary na co dzień im odległe: „dziecko (uczeń) a kodeks prawny”. Przytoczymy tu, jedynie dla ilustracji, dwa jej fragmenty: „Proszę państwa. Inwestujemy w tę najtańszą  profilaktykę pod Słońcem. […] Dzisiaj ona jest łatwiejsza niż kiedyś. Od ubiegłego roku działa rozporządzenie, że w sądach ma działać t.zw. koordynator d.s współpracy ze społeczeństwem w zakresie edukacji prawnej.[…] Teraz my musimy się z tej edukacji prawnej rozliczyć.” […] Zainwestujmy w kąciki prawne w szkołach. To nie mogą być „nasze” kąciki prawne – pedagoga, dyrektora, wychowawcy, pani od techniki. Nie! To muszą być ich kąciki prawne, napisane ich językiem.

 

Czytaj dalej »



Nowy tydzień zaczynamy od propozycji lektury tekstu, którego autorem jest  – nigdy jeszcze nie goszczący stronie OE – dr hab. Stanisław Czachorowski. Nie jest on jeszcze profesorem „belwederskim”, a jedynie profesorem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, ale za to – nie tylko postami swego bloga „Profesorskie Gadanie” – udowadnia swe znakomite kompetencje w dziedzinie popularyzacji nauki „z górnej (uniwersyteckiej) półki” wśród „zwykłych (w tym także małoletnich) zjadaczy chleba”.

 

Foto: www.czachorowski1963.blogspot.com

Dr hab. Stanisław Czachorowski

 

Udostępnione poniżej fragmenty tekstu, zatytułowanego O blogowaniu, konektywizmie i uniwersytecie pochodzą właśnie z bloga „Profesorskie Gadanie”. Można tę lekturę potraktować jako wprowadzenie w obszary tematyczne Ogólnopolskiej Konferencji Dyrektorów Szkół i Centrów Kształcenia Praktycznego – „Integralność edukacji ogólnej i zawodowej”, z której relację zamieścimy dziś wieczorem.

 

 

Wiedza nie powstaje w centrach powstawania wiedzy. Wiedza powstaje wszędzie. Ona musi być wymieniana i aktualizowana. Jest jak życie biologiczne, potrzebuje ciągłego odtwarzania, przetwarzania, reprodukowania się. I dzieje się to w relacjach, konektywnie, w sieci społecznej. Kiedyś odbywało się to analogowo, poprzez język i przekaz niewerbalny, poprzez kontaktowanie się ludzi ze sobą: współuczestnictwo, współdziałanie, rozmowę, dialog. Potem – za sprawą ewolucji kulturowej – ludzkie mózgi zaczęły wspomagać się pamięcią zewnętrzną. Najpierw było to pismo ręcznie zapisane, potem wydrukowane a więc szybko powielone i zwielokrotnione. Do sieci współpracujących mózgów dołączyły… książki i czasopisma. Kolejny element sieci.

 

A teraz mamy jeszcze większą pamięć zewnętrzną i poszerzone możliwości komunikacji (telekomunikacji). Krąg społeczny osób, z którymi się kontaktujemy listami, telefonami, e-mailami, różnorodnymi kanałami internetowymi, znacząco się poszerzył. I zwęszyła się nasza pamięć zewnętrzna w postaci dysków, serwerów, pamięci smartfonów i internetowo dostępnych repozytoriów. Jeszcze większa sieć kontaktujących się mózgów ludzkich, pamięci zewnętrznej i… sztucznej inteligencji. Większa i bardziej różnorodna. Mózgi i elementy sztuczne, wytworzone przez człowieka (a więc i te mózgi). Ewolucja biologiczna przenika się z ewolucją kulturową. Warto skupić się na systemie a nie jedynie na dzieleniu elementów na naturalne i antropogeniczne. Tak jak w ekosystemie. Zakotwiczony jestem mocno w myśleniu systemowym i ewolucyjnym. I tak też patrzę na człowieka. Stąd te dygresje.

 

Wiedza powstawała konektywnie już u swojego zarania. Teraz, w dobie internetu i komputerów, rola konektywizmu się zwiększyła i bardziej uwidoczniła. Dlatego dostrzegliśmy i nazwaliśmy. Konektywizm. Ma to znaczenie dla teorii uczenia się (nauczania). […]

Rysunek – źródło: www.orke.pl/blog/

 

Zawartość treściowa pojęcia „konektywizm”

 

  Czytaj dalej »



Dwa wydarzenia minionego tygodnia wywołały u mnie potrzebę felietonowego ich „skwitowania”: nauczycielski protest pod siedzibą ministerstwa edukacji i Ogólnopolska Konferencja Dyrektorów Szkół i Centrów Kształcenia Praktycznego – „Integralność edukacji ogólnej i zawodowej – nowe wyzwania XXI wieku”, której organizatorem było ŁCDNiKP. W tym pierwszym nie uczestniczyłem, to drugie  miałem możliwość – w znacznej jego części – oglądać i wysłuchać „organoleptycznie”. Jednak, choć logika podpowiada, żeby przede wszystkim komentować to co przeżyło się osobiście, nie podejmę dzisiaj  tematów, które stały się źródłem moich emocji na owej konferencji, bo byłoby to nieuczciwe wobec czytelników, którzy nic o  niej nie wiedzą – zanim nie zamieszczę pogłębionej i  możliwie obiektywnej relacji z tego spotkania teorii i praktyki edukacyjnej.

 

Dlatego ten felieton będzie rozwinięciem i pogłębieniem myśli, która towarzyszyła mi podczas formułowania sobotniej relacji z nauczycielskiej pikiety pod MEN: „Ten protest, to takie nauczycielskie Westerplatte”. W przypisie przypomniałem czytelnikom słowa, wypowiedziane przez „Papieża Polaka”, które skierował 12 czerwca 1987roku do młodzieży, właśnie na owym – symbolicznym dla Polaków – Westerplatte, podczas Jego trzeciej pielgrzymki do Polski. Przytoczę je jeszcze i tutaj:

 

„Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można „zdezerterować”. Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba „utrzymać” i „obronić”, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie”.

 

Robię to z premedytacją! Bo w ten sposób chcę wyrazić swoją oceną  takich form walki z władzą, która to władza jest – jak na razie –  w demokratyczny sposób nie do obalenia i działa autorytarnie i arogancko. Tak jak obrona polskiej placówki na półwyspie Westerplatte w 1939 roku była jedynie formą manifestacji postawy sprzeciwu Polaków wobec brutalnej napaści na nasz kraj – z góry skazaną na porażkę, ale będącą, podobnie jak jeszcze dłużej broniący się Hel, przez następne dziesięciolecia symbolem „polskiego bohaterstwa w imię honoru” – tak i owa nauczycielska pikieta, transparenty niesione przez jej uczestników i wygłaszane tam przemówienia liderów, miały jedynie symboliczny i „honorowy” charakter. Umocniła mnie w tym przeświadczeniu wypowiedź pani minister, przytoczona przez telewizje, że  „protest (jest) oparty na nieprawdziwych przesłankach m.in. na tym, że nie zostały wypłacone podwyżki dla nauczycieli” i że ZNP dlatego urządza takie protesty, bo jest politycznym przeciwnikiem rządów PiS.

 

Nie zmieniam mojej opinii, że udział tysięcy nauczycieli w tym sobotnim proteście – członków lub sympatyków Związku Nauczycielstwa Polskiego (bo KSOiW NSZZ „Solidarność”, jak dotąd, nie protestuje), to jedynie taka walka o słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, od której nie można się uchylić, nie można „zdezerterować”. Ale walka, która nic nie załatwi, nie przyniesie zwycięstwa.

 

Czytaj dalej »



Poniżej prezentujemy fragmenty relacji, jakie o dzisiejszym proteście nauczycielskim, który odbył się w Warszawie pod siedzibą Ministerstw Edukacji Narodowej, zamieściły redakcje wybranych mediów. Oto one:

 

 

 Foto: www.rmf24.pl/fakty/polska/news

 

 

Portal wyborcza.pl

 

[…] Przed MEN przyjechali demonstranci nie tylko z Warszawy. Powiewały banery z Płońska, Przemyśla czy Łodzi. Z nauczycielami byli też rodzice. Anna z Mokotowa przyszła z córką siódmoklasistką: – Protestowaliśmy z nauczycielami cały ubiegły rok. Mieliśmy i wciąż mamy rację. Moja córka ponosi konsekwencje złej reformy. […]

 

 

Foto: PAP/ Bartłomiej Zborowski/www.wiadomosci.dziennik.pl

 

Sławomir Broniarz, szef ZNP, otworzył manifestację, mówiąc: – Mamy dość żałosnych płac i żałosnych podwyżek. Dość takiego traktowania!

 

Zaapelował do posłów o wycofanie się z nowego systemu oceniania nauczycieli. – Te niewydarzone pomysły to droga do skonfliktowania nauczycieli. My się nie boimy oceny, dobrze pracujemy, ale ta ocena musi być sprawiedliwa. Na świecie mówi się o Polsce dzięki dobrej edukacji, nauczycielom, a nie Annie Zalewskiej.

 

Dodał, że „nie będzie dobrej polskiej szkoły bez autonomicznego nauczyciela i nie będzie dobrych obywateli, jeśli będą ich uczyć zastraszani, pomiatani nauczyciele„. […]

 

 

Cały tekstProtest nauczycieli pod MEN. Chcą większych pieniędzy na edukację i dymisji Anny Zalewskiej”   –   TUTAJ

 

Źródło:www.wyborcza.pl

 

 

Portal ONET.PL – Protest nauczycieli przed MEN w Warszawie”  

 

[…] Zgromadzeni mają z sobą flagi państwowe, flagi związkowe i transparenty, na których można przeczytać: „Chcemy pracować i żyć godnie„, „Reforma Zalewskiej = chaos i nierówność„, „Za pracę – godna płaca”, „Mamy dość!”. ZNP chce odwołania z funkcji minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej. Pod koniec marca wystosowało list-apel w tej sprawie do premiera Mateusza Morawieckiego. Związkowcy przedstawili w nim 10 powodów, dlaczego szef rządu powinien tak postąpić. […]

 

Zalewska, odnosząc się w czwartek do zapowiedzi protestu, powiedziała, że każdy ma prawo demonstrować, jednak – jej zdaniem – „protest (jest) oparty na nieprawdziwych przesłankach, m.in. na tym, że nie zostały wypłacone podwyżki dla nauczycieli„.

 

Czytaj dalej »



 

Anna Bańkowska ze swoimi uczniami

 

Z wczorajszej  wieczornej sesji penetracji zasobów internetu, ze szczególnym uwzględnieniem facebooka, wyłowiliśmy post na profilu dr Marzeny Żylińskiej, który – nie mamy wątpliwości – należy upowszechnić. Oto jego treść:

 

Gdy kilka lat temu oglądałam lekcje prowadone przez Ankę Bańkowską*, ze zdumienia przecierałam oczy. Był maj, a ja widziałam pierwszoklasistów, którzy pracowali w grupach, a potem każda grupa po kolei prezentowała wyniki swojej pracy. Jedni uczniowie pokazywali swój plakat i wyjaśniali, co na nim umieścili, a reszta słuchała i zadawała pytania. Jako metodyk oglądałam wtedy wiele lekcji i nie mieściło mi się w głowie, że pod koniec pierwszej klasy można tak efektywnie stosować metodę projektu.

 

Gdy dzieci wyszły na przerwę, zapytałam Ankę: – Jak ty to zrobiłaś? W jaki sposób nauczyłaś je pracować w taki sposób?

 

Usłyszałam wtedy takie zdanie: – Bo widzisz, my tu nie zaczynamy od nauki pisania, czytania czy liczenia. My najpierw uczymy się, że jeśli jedna osoba mówi, to reszta jej słucha, a ja znajdę czas, żeby wysłuchać każdego, kto chce coś powiedzieć.

 

Dziś myślę, że kluczem do sukcesu jest umiejętność Anki budowania relacji opartych na wzajemnym szacunku. I ten szacunek widać na każdym kroku, bo traktowane z szacunkiem dzieci, w ten sam sposób odnoszą się i do swojej nauczycielki i do swoich kolegów i koleżanek.

 

Wielką siłą Anki jest również umiejętność wyjaśnienia rodzicom, którzy oczekują, że szkoła ich dzieci będzie funkcjonować tak, jak ta, do której sami chodzili, że warto stosować metody nie tylko bardziej przyjazne dzieciom, ale również bardziej efektywne. Bo dzieci chcą się uczyć, tylko nie możemy ich do nauki zniechęcać.

 

15 czerwca będzie okazja, by wziąć udział w warsztatach prowadzonych przez Ankę Bańkowską. [..]

 

Bliższe informacje można znaleźć    –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.facebook.com/marzena.zylinska

 

 

*Anna Bańkowska – nauczycielka edukacji zintegrowanej w SP nr 81 w Łodzi

 

 

UWAGA: Pogrubienia i podkreślenia fragmentów tekstu – redakcja OE

 



 

Dzisiaj, w siedzibie Centrum Dydaktyczno-Konferencyjnym im. Alcide de Gasperi Instytutu Europejskiego w Łodzi, rozpoczęła swa dwudniowe prace Ogólnopolska Konferencja Dyrektorów Szkół i Centrów Kształcenia Praktycznego – „Integralność edukacji ogólnej i zawodowej – nowe wyzwania XXI wieku. Jej inicjatorem i organizatorem jest ŁCDNiKP,  z jego niestrudzonym dyrektorem – Januszem Moosem.

 

 

W konferencji uczestniczy około 150 dyrektorów szkół – zawodowych, ale także podstawowych i średnich ogólnokształcących oraz dyrektorów centrów kształcenia praktycznego z terenu całego kraju.

 

 

Więcej o konferencji  –  TUTAJ

 

Szczegółowy program konferencji  – TUTAJ

 

 

Tekst i zdjęcie

Włodzisław Kuzitowicz

 

 

Informacja redakcji Obserwatorium Edukacji:

Własną relacje z obu dni konferencji zamieścimy po opracowaniu materiałów – w poniedziałek 23 kwietnia. [WK]



W środę 18 kwietnia, w Pałacu Młodzieży im. Juliana Tuwima, odbyła się  V Eko Debata. Jej inicjatorem było Publiczne Przedszkole nr 133 w Łodzi. Uczestniczyły w niej dzieci z ośmiu przedszkoli publicznych, zrzeszonych w  Sieci Przedszkoli i Szkół Ekologicznych, o numerach:12, 17, 21, 98 122, 133 i 208, oraz , Przedszkola Publicznego „Sezamkowo”.

 

Celem debaty było podniesienie  poziomu świadomości ekologicznej, kształtowanie pozytywnych postaw ekologicznych u dzieci, rozwijanie  umiejętności przekazywania przez dzieci wiadomości  i wyrażania uczuć w różnorodnych formach ekspresji, integracja dzieci w różnych placówek.

 

Formułą debaty nie były wyłącznie – zwyczajowe dla tej formuły – wystąpienia słowne, lecz przede wszystkim występy artystyczne, prezentowane przez  pięcioosobowe zespoły z poszczególnych przedszkoli, w takich formach, jak: piosenka, wiersz, miniinscenizacja – na temat zgodny z  motywem przewodnim debaty – ekologią.

 

 

Oto  kilka zdjęć, ilustrujących  występy uczestników Eko Debaty:

 

 

 

 

 

 

Czytaj dalej »



Foto: www.google.pl

Profesor Bogusław Śliwerski

 

Dokładnie rok i trzy miesiące po tym, jak 19 stycznia 2017 roku na oficjalnej stronie MEN, pod zakładką „Dobra Szkoła”, zamieszczony został tekstZmiany w zakresie wychowania w szkołachprof. Śliwerski zwrócił naszą uwagę swym wczorajszym postem, zatytułowanym „Ministerstwo definicji wychowania”, zamieszczonym na blogu PEDAGOG, na kolejny przykład megalomani i jednoczesnej niekompetencji aktualnego kierownictwa ministerstwa edukacji.

 

Jako że post ów jest niedługi, ale „smakowity” – przytaczamy go w całości:

 

 

W debacie o polskim szkolnictwie przywiązujemy szczególną wagę do zmian strukturalnych jego ustroju tak, jakby to od nich zależała jakość procesu kształcenia. Ignorantom reform systemowych wydaje się, że wystarczy poprzestawiać pewne elementy, coś wydłużyć, a coś skrócić, jedne rozwiązania uwolnić, a inne ograniczyć, by edukacja toczyła się zgodnie z założonymi celami.

 

Gorzej, kiedy buta urzędników MEN wraz z jego kierownictwem prowadzi do bezmyślnego ogłoszenia na stronie centrali:

 

Wprowadziliśmy po raz pierwszy definicję wychowania rozumianego jako wspieranie dziecka w rozwoju ku pełnej dojrzałości fizycznej, emocjonalnej, intelektualnej, duchowej i społecznej, które powinno być wzmocnione i uzupełnione przez działania z zakres profilaktyki problemów dzieci i młodzieży.

 

Kiedy minister edukacji Anna Zalewska nie wie, że nie wie, to ogłasza taką bzdurę, która powinna wywołać nie tylko śmiech z niewiedzy jej urzędników, ale uśmiech politowania z powodu tak kompromitującej ten urząd tezy.

 

Szanowna Pani minister! Niczego Pani nie wprowadziła po raz pierwszy, bo nawet ustrój szkolny wprowadzili komuniści, których Pani tak nienawidzi, a reprodukuje go w przypudrowanej odmienną ideologią formie. A już na pewno nie wprowadziła Pani po raz pierwszy definicji wychowania jako wspierania rozwoju.

 

Jak dowie się o tym szef Pani partyjnego uwiązania, to wyleje Panią z tej funkcji. Kto jak kto, ale to właśnie Jarosław Kaczyński ogłosił po raz kolejny zresztą w swojej politycznej karierze (premiera explicite i implicite), że tak rozumiane wychowanie musi odejść w przeszłość, nie ma dla niego miejsca*. Chyba czas konsultować niektóre wpisy z władzami partii.

 

Źródło: www.sliwerski-pedagog.blogspot.com

 

 

*Ze względu na fakt, że nie jesteśmy tak sfokusowani na osobie Jarosława Kaczyńskiego, bylibyśmy wdzięczni za rozwinięcie w jednym z kolejnych postów tego wątku i podanie szczegółów: kiedy i co mówił na ten temat prezes PiS”. [WK]

 

 

 



Foto: www.google.pl

 

18 kwietnia ZNP na swej stronie zamieścił informację, zatytułowaną :”MEN dzieli związki zawodowe”. Oto jej treść:

 

Związek Nauczycielstwa Polskiego jest zaskoczony decyzją minister edukacji o  kontynuowaniu odrębnych rozmów z przedstawicielami poszczególnych związków zawodowych. Rozmów, które mają dotyczyć istotnych problemów pracowniczych, w tym wynagrodzeń nauczycieli. Decyzja ta jest o tyle niezrozumiała, że odrębne rozmowy mają odbyć się w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”.

 

Związek Nauczycielstwa Polskiego przypomina Pani Minister, że na spotkaniu Zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty w styczniu br., wnioskowaliśmy  o poprzedzenie kolejnych spotkań Zespołu rozmowami, w których wspólnie będą uczestniczyć wyłącznie przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej i oświatowych związków zawodowych. Dlatego zaproponowana przez Minister formuła spotkań jest dla ZNP nie do przyjęcia. Nie będziemy legitymizować kolejnych podziałów – tym razem w obrębie związków zawodowych.

 

Wobec powyższego Związek Nauczycielstwa Polskiego podtrzymuje swoje stanowisko z 11 kwietnia 2018 roku. Nie weźmiemy udziału w rozmowach 19 kwietnia br. o godzinie 9.00.

Jednocześnie podjęta przez nas decyzja nie wyklucza udziału w spotkaniu Zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty, które odbędzie się w tym samym dniu o godzinie 11.00. [Źródło: www.znp.edu.pl]

 

W oczekiwaniu na to, jak rozwinie się destrukcyjny plan minister Zalewskiej zaglądaliśmy na stronę resortu. A tam, – wczoraj – pojawiła się taka oto, dziś już wykasowana, informacja:

 

 

Czytaj dalej »



Dzisiejszej nocy dr Marzena Żylińska zamieściła na swym fejsbukowym profilu nietypowy tekst, zaczynający się od zdania, które możemy uznać za jego tytuł: „Szkoła a życie, czyli o tym, że powinniśmy wychowywać ludzi odważnych”. Uważamy, iż zasługuje on na upowszechnienie nie tylko wśród „znajomych” jego autorki. Oto ten post –    w całości:

 

 

 

 

Gdybym dziś pracowała w szkole, poszłabym z uczniami na film „Czwarta władza”, a potem poświęciłabym dużo czasu na jego omówienie (język polski, angielski, historia, WOS).

 

„Czwarta władza” z Meryl Streep i Tomem Hanksem w reżyserii Spielberga to film pod każdym względem doskonały. Porusza niezwykle ważne i aktualne tematy, takie jak rola mediów i niezależnych sądów, osobista odwaga i kierowanie się w życiu zasadami, w które się wierzy.

 

Meryl Streep wciela się w rolę Katharine Graham, właścicielkę The Washington Post. Gdy umierał jej ojciec, kierowanie gazetą powierzył nie swojej córce, ale jej mężowi. Co wszystkim, włącznie z Katharine wydawało się oczywiste. Jednak po śmierci męża pani Graham musi przejąć kierowanie gazetą. Maryl Streep w genialny sposób z jednej strony oddaje niepewność i wątpliwości Katharine, a z drugiej jej siłę, odwagę i niezłomność. Czy można zagrać jednocześnie brak pewności i niezłomną pewność? Teraz już wiem, że można. W pamięci wciąż jeszcze mam scenę rozmowy Katharine       z córką, w której mówi, że przez długie lata oczywiste było dla niej, że to mężczyźni prowadzili rodzinną firmę, podejmowali trudne decyzje, podczas gdy ona zajmowała się dziećmi i domem. „Byłam wtedy szczęśliwa, to były takie czasy”, mówi. Jednak zrządzeniem losu, ta wrażliwa i delikatna kobieta, musi stawić czoła najtrudniejszym wyzwaniom i …

 

 

Czytaj dalej »