
Jarosław Pytlak w programie Onet Rano (6 września 2017)
Przedwczoraj, na stronie „Wokół Szkoły”, pod zakładką <Blog>, Jarosław Pytlak zamieścił bardzo nietypowy tekst, zatytułowany „Wspomnienie z przyszłości”. Tak, tak, to nie literówka – z przyszłości! Bez zbędnych wstępów publikujemy fragmenty tej próby potencjalnego pisarza w obszarze gatunku science fiction:
Opublikowana przeze mnie 14 grudnia prośba do osób śledzących profil FB „Wokół szkoły”, aby podsuwali problemy, które powinienem poruszyć w planowanej odpowiedzi na przedświąteczny list pani minister Zalewskiej do „Szanownych Dyrektorów, Nauczycieli, Drogich Koleżanek i Kolegów”, przyniosła w krótkim czasie lawinę sugestii. Po dokonaniu wstępnej selekcji uzyskałem trzy strony różnych powodów do przekazania pani minister specjalnych pozdrowień, że o innych życzeniach nie wspomnę. Zgodnie z obietnicą przygotuję i opublikuję takie wystąpienie. Wymaga ono jednak – pismo bądź co bądź urzędowe – pewnej refleksji i czasu do namysłu. Dnia, dwóch lub trzech, w zależności od liczby zastępstw do zaplanowania w szkole. W międzyczasie, czekając aż na FB „naciągną” pomysły czytelników, puściłem wodze fantazji i przygotowałem małą wprawkę na temat naszych oświatowych problemów. Proszę wszakże nie krytykować, że nie zawarłem w niej całokształtu zagadnień. To tylko wprawka. Czekadełko w restauracji „Wokół szkoły”. […]
„Historia myśli pedagogicznej i wychowania” – podręcznik dla studentów wydrukowany na →papierze w języku określanym przez archeologów jako poolisz – najmłodsze istniejące świadectwo dorobku intelektualnego cywilizacji →Homo sapiens, rozwijającej się przez krótki okres czasu na planecie Ziemia. (…) W swojej ostatniej części zawiera wiele cennych informacji, rzucających światło na przyczyny zagłady całego gatunku. (…)
„Encyklopedia Galaktyczna” – wydanie 198
„Historia Galaktyki, tom MMCLVIII – Cywilizacja człowieka (Homo sapiens) na Ziemi” (fragmenty)
Rozdział 7: Źródła wiedzy na temat cywilizacji Homo sapiens
Zapiski człowieka dostępne w drukowanych na papierze książkach stanowią jedno z najcenniejszych poznawczo świadectw przeszłości planety Ziemia. Pochodzą ze schyłkowego okresu cywilizacji gatunku Homo sapiens. Odnaleziony w ruinach uniwersytetu w mieście Łorsoł (?), wydany w postaci druku na papierze w 2035 roku lokalnej rachuby czasu podręcznik akademicki, „Historia myśli pedagogicznej i wychowania”, stanowi najpóźniejszy dostępny obecnie zapis wiedzy ludzkiej z czasów sprzed upadku. Pewne przesłanki archeologiczne pozwalają postawić hipotezę, że wszystko, co stworzono i zarejestrowano na Ziemi później, zapisane zerojedynkowym kodem w specjalnie spreparowanych kryształach krzemu lub innych materiałach, uległo zatarciu w czasie niewyjaśnionego na razie zjawiska absolutnej i momentalnej destrukcji zasobów informacji przechowywanych w tej postaci. Część badaczy wiąże to z teorią Wielkiego Blackoutu, związanego z gigantyczną burzą magnetyczną na Słońcu, które to zjawisko około roku 2100 lokalnego czasu miało położyć kres ludzkiej cywilizacji i kulturze.
(…) „Historia myśli pedagogicznej…” w rozdziałach końcowych, poświęconych czasom najbliższym dacie powstania tego dzieła, rzuca wiele światła na funkcjonowanie społeczeństwa ludzkiego w ostatnim okresie jego istnienia. […]
W tym miejscu przerywamy cytowanie tej wprawki powieściowej kolegi Pytlaka „a’ la Lem” i odsyłamy na stronę Jego bloga – TUTAJ
Ale, aby zachęcić naszych czytelników do zapoznania się z owym tekstem, przytoczymy jeszcze trzy wersje Rozdziału 13. owego odnalezionego, papierowego artefaktu, którym Jarosław Pytlak zakończył swoją próbę pisarską:
Tak naprawdę, to od środy wiedziałem już o czym napiszę w najbliższym felietonie. I nie potrafiło zmienić tego postanowienia nawet takie wydarzenie jak „przyklepanie” przez Senat (bo to nie był- jak podawały niektóre media – wybór) uchwały Sejmu o powołania na urząd Rzecznika Praw Dziecka trzeciego już (moim zdaniem najgorszego z tej trójki) kandydata rządzącej partii – byłego adwokata od rozwodów kościelnych – Mikołaja Pawlaka. Nie mówiąc już o kolejnej fazie MILO w XXI LO, czy stypendiach od władz Łodzi dla prymusów – w ramach miejskiego systemu wspierania uczniów „Miasto Zdolnych”.
Na każdy z tych dwu ostatnio wymienionych tematów mam swoje przemyślenia, ale nie wydaje mi się, aby mogły one przebić w te refleksje, które za chwilę zaprezentuję.
Wszystko zaczęło się od tego, że trochę przypadkowo włączyłem w środę przed południem telewizor – nie wiedząc, że TVN24 właśnie transmituje posiedzenia Sejmu, podczas którego premier Morawiecki wygłaszał przemówienie -w ramach zgłoszonego przez niego wniosku o wyrażenie votum zaufania dla kierowanegoprzez siebie – od 11 grudnia 2017 r. – rządu.
Nie mam najmniejszego zamiaru prowadzenia tu analizy politologicznej, czy oceniania poziomu sztuki (mówiąc elegancko) public relations, jaką zaprezentował w tym przydługim spiczu Mateusz Morawiecki – niech zrobią to specjaliści w tych dziedzinach. Mnie uderzyło – zapewne mimowolne – pozycjonowanie ministrów, którym w pierwszej części tej mowy dziękował premier za ich wkład w – jego zdaniem niewątpliwy (?) – sukces tego rządu.
To, że w pierwszej kolejności dziękował trojgu wicepremierom nie może dziwić. Jedynie zaskoczyło mnie to, że na pierwszym miejscu nie była jego – jeszcze przed rokiem – szefowa, a obecnie wicepremier Beata Szydło, tylko Piotr Gliński, któremu dziękował jako ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego. Warto przypomnieć za co: za nieistniejące jeszcze Muzeum Historii Polski i za… podwyższenie kwoty kosztów uzysku przy umowach o dzieło dla twórców! Ostatniemu z wicepremierów (bo wszak to nie pisowiec) dziękował Jarosławowi Gowinowi za to, że ten – jako minister nauki i szkolnictwa wyższego – podjął się zadania poprawy (?) stanu polskiej nauki!
Z pozostałego grona „zwykłych” ministrów na pierwszym miejscu odebrał podziękowania nie kto inny, jak… minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Wiadomo za co: „że wdrożyliśmy tak fundamentalne zmiany dla podniesienia poziomu niezawisłości (!) sędziów”…
Teraz będzie pytanie – ale tylko do tych czytelników, którzy nie wysłuchali, ani nie czytali tekstu owego przemówienia: Na którym miejscu w tym rankingu „zasłużonych dla sukcesu tego rządu” znalazła się „nasza” pani minister Zalewska?
Ministerstwo Edukacji Narodowej informuje, że zimowa przerwa świąteczna trwa w szkołach od 23 do 31 grudnia br. Jest to dla uczniów czas wolny od zajęć dydaktyczno-wychowawczych. W tych dniach dyrektor szkoły nie ma obowiązku zapewnienia opieki świetlicowej czy zorganizowania zajęć wychowawczo-opiekuńczych.
Zimowa przerwa świąteczna nie jest jednak czasem wolnym od pracy dla nauczycieli, ani dniami ich urlopu wypoczynkowego (urlop przysługuje nauczycielom w okresie ferii letnich i zimowych). W trakcie przerwy – w dni robocze – nauczyciele pozostają do dyspozycji dyrektora szkoły (w ramach realizacji 40-godzinnego tygodnia pracy wynikającego z przepisów ustawy – Karta nauczyciela). Dyrektor decyduje zatem o zaplanowaniu zadań dla nauczycieli w trakcie przerwy świątecznej. Po dokonaniu diagnozy potrzeb rodziców, których dzieci uczą się w danej szkole, dyrektor szkoły może zdecydować o ewentualnym zorganizowaniu zajęć opiekuńczych. […]
Cały komunikat „Zimowa przerwa świąteczna – informacja MEN” – TUTAJ
Źródło: www.gov.pl/web/edukacja
Na ten sam temat wypowiedział się Krzysztof Lisowski (starszy specjalista ds. prawnych Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego) w komentarzu dla serwisu LEX Prawo Oświatowe. Zobacz fragmenty:
13 grudnia na stronie Fundacji „Dajemy Dzieciom Siłę” (do 2016: Fundacja Dzieci Niczyje) zamieszczono obszerną informację o wynikach „Ogólnopolskiej diagnozy skali i uwarunkowań krzywdzenia dzieci”, o poruszającym tytule „Przemoc, próby samobójcze, samookaleczenia – alarmujące wyniki najnowszego badania Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę”.
Sondaż został przeprowadzony w październiku i listopadzie 2018 roku na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1155 uczniów w wieku 11–17 lat – zaadoptowanym do warunków polskich kwestionariusza Juvenile Victimization Questionnaire (JVQ).
Oto wybrane fragmenty tej publikacji i link do jej całej wersji, a także do raportu z tych badań:
72% dzieci w wieku 11-17 lat doświadczyło w swoim życiu co najmniej jednej formy krzywdzenia. Co 6 nastolatek okaleczał się, a 1 na 10 dziewczyn podejmowała próbę samobójczą. Między innymi te wyniki znajdziemy w Ogólnopolskiej diagnozie skali i uwarunkowań krzywdzenia dzieci w Polsce – najnowszym badaniu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.[…]
Foto:www.uml.lodz.pl/aktualnosci
Uczniowie łódzkich szkół, którym Hanna Zdanowska – Prezydent Miasta Łodzi wręczyła dziś stypendia ufundowane w ramach miejskiego systemu wspierania uczniów „Miasto Zdolnych”
Foto:www.uml.lodz.pl/aktualnosci
Laureatami mogli zostać uczniowie, którzy osiągnęli sukcesy w konkursach interdyscyplinarnych, przedmiotowych, tematycznych, w konkursach, turniejach lub olimpiadach artystycznych lub w zawodach sportowych rangi mistrzowskiej organizowanych co najmniej na poziomie wojewódzkim.
Foto:www.uml.lodz.pl/aktualnosci
Stypendium dla najzdolniejszych uczniów przyznawane jest maksymalnie na okres 10 miesięcy, czyli od września danego roku do czerwca następnego roku i wynosi 250 zł miesięcznie. – To dla mnie jedna z najbardziej wzruszających i radosnych chwil. Cieszę się, że jako prezydent miasta mam przyjemność spotkać się z najzdolniejszymi młodymi łodzianami. Jest mi miło i jestem zadowolona, że mogę Was poznać – mówiła do stypendystów oraz ich rodziców i opiekunów prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, dodając: – Gratuluję wam sukcesów. Sprawiliście mi wielką przyjemność swoimi osiągnięciami. Bo to, że uczycie się więcej i lepiej niż inni to przejaw współczesnego patriotyzmu. Dziękuję wam za to.[…]
Informacja na podstawie materiału „Miasto Zdolnych” coraz większe. Najlepsi uczniowie łódzkich szkół otrzymali stypendia” – TUTAJ
Źródło: www.uml.lodz.pl/aktualnosci
Dziś upowszechniamy na naszej stronie artykuł autora podręczników historii dla szkół podstawowych i gimnazjów – Tomasza Małkowskiego zatytułowany „Czy autorzy podręczników są moralnymi karłami? Czyli o rzekomym manipulowaniu historią„. Znaleźliśmy ten tekst n portalu „Edukacja, Internet, Dialog”, ale pierwotnie był on opublikowany na stronie Gdańskiego Wydawnictwa Oświatowego.
Mając w pamięci wiele krytycznych opinii o szkolnych podręcznikach, w tym w szczególności o tych z obszaru historii – w jej wersji lansowanej przez aktualną władzę, uznaliśmy, że tekst ten będzie kolejnym głosem w debacie wokół tego problemu. Oto jego wyjątki i link do pełnej wersji. Pogrubienia fragmentów tekstu – redakcja OE :
Foto: Jakub Swerpel [www.edukacjaidialog.pl]
Tomasz Małkowski
Adam Leszczyński wyrwał mnie do tablicy artykułem Papież i husaria wyklęta biją bolszewika („Polityka” nr 45, 7.11.–13.11.2018), poświęconym podręcznikom do historii dla IV klasy szkoły podstawowej. Tak się składa, że jestem autorem jednego z trzech inkryminowanych – trudno tu o inne słowo – podręczników. Autor artykułu zarzuca im m.in., że „mówią niemal wyłącznie o Bogu, wojnach i powstaniach. Wzmożeniu katolicko-narodowemu towarzyszy manipulacja faktami”, a „prawdziwym celem” lansowanej w owych książkach historii „jest wychowanie kolejnych pokoleń wyborców katolicko-narodowej prawicy”. Di immortales, zawołam za starożytnymi. Co ja mam począć z taką lawiną zarzutów?
Otóż jestem w myślowej rozterce, bo z jednej strony… zgadzam się z Adamem Leszczyńskim. Mało tego, w krytyce mojego podręcznika poszedłbym dalej niż on (sic!). Z drugiej zaś strony uważam, że w swojej filipice posunął się za daleko. Dobrze, że poruszył kwestię nauczania historii; źle, że wprowadził w błąd czytelników „Polityki”, którzy niekoniecznie wiedzą, jaki jest wpływ bieżącej polityki na treść podręczników. Autor artykułu też tego nie wie – piszę to bez złośliwości – a jeśli wie, to nie czyni ze swojej wiedzy żadnego użytku. Stwierdza bowiem, że „autorzy i autorki podręczników nie kłamią wprost, ale bardzo jednoznacznie zniekształcają przeszłość” […] „wyrywając fakty z kontekstu, przemilczając inne” etc. Jak rozumiem, miałoby to wyglądać tak: usiadłem sobie za biurkiem i wymyśliłem, że dla uciechy rządzących polityków będę katował czwartoklasistów wyrwanymi z kontekstu żołnierzami niezłomnymi. A Szoah przemilczę, choć Adam Leszczyński życzyłby sobie Holokaustu w podręczniku. Błagam, zlitujmy się nad 9–11-latkami. Jeszcze zdążą poznać okrucieństwo świata
Wracam do żołnierzy niezłomnych – nie wymyśliłem ich sobie, a serwowanie wiedzy o nich czwartoklasistom uważam za poważny błąd dydaktyczny. Jednak autorów podręczników, recenzentów i nauczycieli obowiązuje Podstawa programowa zawarta w Rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z 14 lutego 2017 r. Stwierdza ona jednoznacznie, że uczeń IV klasy „sytuuje w czasie i opowiada o: […] żołnierzach niezłomnych – Witoldzie Pileckim i Danucie Siedzikównie «Ince»”.
Cóż na to Adam Leszczyński? Pisze o moim podręczniku: „Nazwa ‘niezłomni’ i ‘wyklęci’ to nazwa wartościująca, ze słownika polityki historycznej PIS”. Tyle że ja nie mam wyboru: muszę jej użyć.[…]
Okres przed Świętami Bożego Narodzenia od kilkudziesięciu lat jest w łódzkim Zespole Szkół Gastronomicznych okresem szczególnym. Już w latach siedemdziesiątych XX wieku narodziła się tam tradycja organizowania wystawy, prezentującej – przygotowywane przez jej uczniów – stoły okolicznościowe, w tym wigilijne.
Także i w tym roku, w dniach 11 i 12 grudnia, już po raz 45., zaprezentowano kolejną Wystawę Stołów Okolicznościowych. Uczniowie „Gastronomika” przygotowywali aranżacje takich stołów w dwóch kategoriach: „Stoły okolicznościowe – bożonarodzeniowe i sylwestrowe ” i „Stoły niekonwencjonalne”.
Zwiedzający tę wystawę mogli podziwiać aż 75 stołów, przygotowanych przez kilkuosobowe zespoły uczniowskie. Była tam zarówno tradycyjne stoły świąteczne jak i tak oryginalne ich nakrycia, jak „Śniadanie u Marii i Piotra Curie” (z wykorzystaniem laboratoryjnych probówek), „Posiłek drwali z piłą i drewnianymi pieńkami”, czy „Tajemniczy ogród wśród kwiatów”.
Oto przykłady stołów świątecznych:
Znowu mamy kilkudniowe opóźnienie w prezentowaniu najnowszego podkastu, zamieszczanego we wtorki na stronie Plandaltoński.pl. Tym razem Anna i Robert Sowińscy ze swoim mikrofonem (ale także z kamerą) pojechali do Radowa Małego, aby ponownie spotkać się z Ewą Radanowicz i w klimacie kierowanej przez nią szkoły porozmawiać o zmianie – zmianie w edukacji, zmianie w skali mikro – we własnej szkole.
Foto: www.plandaltonski.pl
Anna Sowińska z Ewą Radanowicz
Oto zapowiedź tej rozmowy, zatytułowanej „Inteligencja zmiany – rozmowa z Ewą Radanowicz”:
To już drugi wywiad z Ewą Radanowicz w naszym podcaście. Poprzednio realizowaliśmy go online, ale tym razem podjęliśmy decyzję aby na rozmowę pojechać do Radowa Małego i przy okazji wywiadu obejrzeć szkołę, zrobić kilka zdjęć, lepiej zrozumieć zmianę, jaka zaszła w tej szkole. Rozmowa dotyczy nie tylko tej placówki, ale zmiany jako procesu, który dotyczy każdego, kto decyduje się na rozwój. Dlaczego boimy się zmian? Co musi się wydarzyć, aby nastąpił rozwój? Jaki ograniczenia są w nas, które nie pozwalają nam na postęp? Jak pomóc innym przejść proces przemiany? O co chodzi w „Wiośnie edukacji”? Na te i wiele innych pytań udało nam się znaleźć odpowiedź w czasie tych kilku godzin spędzonych w bardzo miłym towarzystwie.
Dla tych co wolą oglądać niż słuchać zapraszamy na video z tego spotkania, na którym na początku jest krótka relacja zdjęciowa: https://youtu.be/mPY9hVH7KoU
A tu link do wersji audio – do podkastu „Inteligencja zmiany – rozmowa z Ewą Radanowicz” – TUTAJ
Źródło: www.plandaltonski.pl
Foto: www.tvn24.pl
Senatorowie w środę zgodzili się na powołanie Mikołaja Pawlaka na stanowisko Rzecznika Praw Dziecka. Pięcioletnia kadencja Pawlaka rozpocznie się, gdy złoży on ślubowanie w Sejmie. Za powołaniem Pawlaka było 57 senatorów, przeciw 26. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Po głosowaniu marszałek Stanisław Karczewski uroczyście wręczył Pawlakowi uchwałę Senatu.
Więcej – na stronie TCN24 – TUTAJ
Źródło: www.tvn24.pl
Wczoraj rozegrano kolejną dyscyplinę w ramach Międzyszkolnych Igrzysk Liceów Ogólnokształcących. Gospodarzem spotkania było XXI Liceum Ogólnokształcące im. B.Prusa, a dziedziną, z której zaczerpnięto pytania do kolejnych zmagań była literatura i teatr.
Szkolną aulę wypełnili reprezentanci sześciu szkół – członków-założycieli tej inicjatywy – tym razem najpierw przy stolikach zasiadło po cztery osoby z I LO, XII LO, XXI LO, XXXI LO, Liceum UŁ oraz LO P Ł, zaś dla zadania praktycznego – inscenizacji jednej ze scen wylosowanego dramatu – szkoły wydelegowały jeszcze innych „specjalistów”.
Po powitaniu uczestników, jurorów, obecnych w auli dyrektorów uczestników MILO przez dyrektorkę XXI LO – panią Małgorzatę Zaradzką-Cisek niezwłocznie rozpoczęto zmagania.
Całą imprezę poprowadził duet uczniów z XXI LO, którzy wcielili się w postacie z kręgu popkultury amerykańskiej: ona – Marilyn Monroe, on – Andy Warhola. Towarzyszył im asystent. Po przypomnieniu regulaminu i programu podzielonej na dwie części imprezy przystąpiono do jego realizacji.














