Źródło: www.kph.org.pl

 

 

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar po raz kolejny wystąpił dziś do MEN w sprawie bezprawnych działań resortu i kuratorów oświaty, ukierunkowanych na uniemożliwianie organizowania w szkołach tzw. „Tęczowych Piątków”:

 

 

Przed „Tęczowym Piątkiem” Rzecznik przypomina MEN, jak przestrzegać praw uczniów i rodziców oraz dlaczego ważna jest edukacja antydyskryminacyjna

 

Kuratorzy mogą kontrolować szkoły, ale nie mogą tropić „Tęczowych Piątków”;

 

Szkoła może zaprosić do udziału w akcji wychowawczej organizację pozarządową za zgodą rady rodziców. Nie jest wymagana zgoda wszystkich rodziców;

 

Przeciwdziałanie akcjom antydyskryminacyjnym godzi w prawa uczniów – obowiązkiem szkół jest edukacja antydyskryminacyjna, a udział rodziców w wychowaniu dzieci należy wspierać poprzez większy udział rad rodziców w życiu szkoły ;

 

 

To kolejne wystąpienie RPO do MEN w tej sprawie, ale pierwsze do obecnego szefa resortu Dariusza Piontkowskiego

 

Jak stanowi Prawo oświatowe, do wychowawczych zadań szkoły należy rozwijanie wśród uczniów postaw tolerancji i otwartości światopoglądowej, a także zapewnienie każdemu uczniowi bezpieczeństwa i warunków do prawidłowego rozwoju – przypomina RPO Adam Bodnar na wstępie wystąpienia do szefa MEN przed kolejnym „Tęczowym Piątkiem” (25 października 2019 r.).

 

Zwraca uwagę, że dzieci nie będą bezpieczne i nie zrealizują swego prawa do edukacji, jeśli nie wyeliminujemy ze środowiska szkolnego dyskryminacji, uprzedzeń i motywowanej nimi przemocy. Jedynym sensownym narzędziem jest tu edukacja antydyskryminacyjna.

 

– Kwestii wychowawczej roli szkoły nie sposób rozpatrywać jednak bez uwzględniania prawa rodziców do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami – dodaje RPO. – Prawo to wynika zarówno z Konstytucji, jak i wiążącego Polskę Protokołu nr 1 do Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.  

 

Jak zauważa RPO, musimy zatem zrównoważyć prawo rodziców do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami oraz prawo dziecka do otrzymania edukacji. Dlatego w szkole potrzebna jest rada rodziców, bo to ona gwarantuje rodzicom realny wpływ na działania wychowawcze szkoły. A zatem MEN – jeśli naprawdę chce wspierać prawa rodziców – powinien przede wszystkim zachęcać szkoły do tworzenia takich rad.

 

 

Analiza działań kuratorów po Tęczowym Piątku 2018

RPO wyjaśnia, dlaczego zwalczanie przez MEN akcji „Tęczowy Piątek” budzi jego poważne zastrzeżenia. Po zeszłorocznej akcji RPO prosił resort edukacji o wyjaśnienia działań podjętych wobec szkół. Nie doczekawszy się zadawalających odpowiedzi, zaczął sam zbierać informacje w kuratoriach. Odpowiedzi wzbudziły wątpliwości, więc RPO chce je zawczasu przypomnieć szefowi MEN :

 

Czytaj dalej »



Foto: Jakub Szafrański[www.krytykapolityczna.pl]

 

16 października 2019. Protest pod Sejmem przeciw projektowi „Stop pedofilii”.

 

 

W sobotę 19 października, na stronie „Krytyki Politycznej” zamieszczony został artykuł, zatytułowany „Chcemy edukacji seksualnej!”. Postanowiliśmy upowszechnić go wśród naszych Czytelników – z powodów oczywistych: aktualności problemu, powstałego z chwilą podjęcia przez Sejm prac legislacyjnych nad projektem ustawy, przez jednych określanych mianem „Stop pedofilii”, ale przez znakomitą większość – „Stop wychowaniu seksualnemu”, ale także dlatego, że jest to autentyczny głos, nie tylko jednostkowej, opinii przedstawiciela młodych ludzi – potencjalnych poszkodowanych, jeśliby ustawa ta stała się obowiązującym w Polsce prawem. Wybraliśmy te fragmenty, które prezentują stanowisko najbardziej zainteresowanych – młodzieży:

 

Seks, naszą cielesność pokazują ciągle reklamy, książki, filmy, internet. Jeżeli chcecie, szanowni dorośli, żeby młodzież się w tym wszystkim nie pogubiła i umiała normalnie podchodzić do swojej seksualności, bronić swoich granic czy tworzyć zdrowy związek – dajcie im możliwość nauki – pisze licealista Krzysztof Katkowski.

 

Rodzice sprzeciwiają się seksualizacji dzieci w szkołach”, grzmiał niedawno propagujący miłość bliźniego „Gość Niedzielny”. A 16 października projekt „Stop pedofilii” − w praktyce proponujący 3 lata więzienia za przekazywanie wiedzy o seksualności człowieka − przeszedł do dalszych prac sejmowych. Środowiska narodowo-katolickie za nic mają zachętę Franciszka do wprowadzenia edukacji seksualnej, lekceważą też to, co mają na ten temat do powiedzenia młodzi ludzie, których sprawa dotyczy. […]

 

Wudeżety

Zajęcia, w czasie których omawiane są kwestie związane z dorastaniem i seksualnością, od lat mają miejsce w polskich szkołach. […] Uczniowie i uczennice uczyli się nie tylko o płci kulturowej, ale także i o tym, jak zbudować dojrzały związek, jak się komunikować z partnerką czy partnerem. Wielu dorosłym ta wiedza może wydawać się oczywista, niewymagająca nauki – dla nas jednak jest to coś, czego wielu z nas nie potrafi. Sam musiałem się tego uczyć „na sobie”, co jest dosyć trudne – zwłaszcza bez wsparcia, pokierowania. […]

 

Chcemy wiedzieć więcej

Na kilku licealnych grupach na FB przeprowadziłem krótką ankietę, na którą odpowiedziało 460 moich rówieśników z różnych warszawskich szkół. Większość z nich mieści się w przedziale wiekowym 16–18 lat, czyli praktycznie w wieku inicjacji seksualnej.

 

Czytaj dalej »



Jak zapowiedział Prezes ZNP Sławomir Broniarz: „22 października Zarząd Główny ZNP podejmie uchwałę o projekcie obywatelskim. – Pójdziemy do nowo wybranego Sejmu i poprzez tryb procedowania sejmowego będziemy chcieli zwiększyć poziom wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli.”  [Źródło: www.prawo.pl/oswiata/]

 

Problem w tym, że jutro w Sejmie nie będzie nowowybranych posłów i senatorów, że nie będzie ich tam do 12 listopada, że nowego rządu, a więc i nowego ministra edukacji nie będzie jeszcze przez wiele następnych tygodni.

Powstaje pytanie: Jaki sens ma rozpoczynanie właśnie teraz protestu, określanego przez centrale związkowe „strajkiem włoskim”. I co to właściwie jest ten „włoski strajk”?

 

Sporo wyjaśnia tekst „Strajk włoski to nie strajk”, zamieszczony dzisiaj na portalu PRAWO.PL, którego autorem jest Robert Stępień – radca prawny w Kancelarii Raczkowski Paruch. Przytaczamy ten artykuł w całości – pogrubienia czcionek jego fragmentów – także (bo niektóre to redakcja portalu PRAWO.PL) redakcja OE:

 

 

Foto: www.raczkowski.eu

 

Robert Stępień – radca prawny w Kancelarii Raczkowski Paruch

 

 

 

Strajk włoski narusza prawo. Jest sprzeczny z podstawowymi obowiązkami pracownika wynikającymi z istoty stosunku pracy. Stanowi naruszenie w szczególności obowiązku wykonywania pracy rzetelnie, zgodnie z umową o pracę – uważa radca prawny Robert Stępień z Kancelarii Raczkowski Paruch.

 

Strajk włoski jest nielegalny. Nazwa strajk jest w tym przypadku myląca. Nie jest to bowiem typowy strajk, ale de facto inna niż strajk akcja protestacyjna w rozumieniu przepisów o rozwiązywaniu sporów zbiorowych – prowadzenie akcji protestacyjnej w takiej formie jest niezgodne z tymi przepisami.

 

 

Strajk włoski bez podstawy prawnej

 

Czytaj dalej »



Rys. Danuta Sterna [Źródło: www. sus.ceo.org.pl]

 

Wczoraj na portalu EDUNEWS.PL zamieszczony został artykuł Danuty Sterny, zatytułowany „O pytaniach zadawanych uczniom – rady dla nauczycieli”. Poniżej przytaczamy jego pierwszą część i wykaz wskazówek, zamieszczonych w jego drugiej części:

 

Każdy z nauczycieli zadaje uczniom wiele pytań. W pierwszej części tego tekstu przytoczę zdanie naukowców na temat pytań zadawanych podczas lekcji. W drugiej podam kilka rad dla nauczycieli i przedstawię efektywną procedurę pracy z pytaniami.

 

Według Johna Hattiego podstawowe powody zadawania przez nauczycieli pytań uczniom to: sprawdzenie wiedzy uczniów oraz inicjowanie dyskusji. (J.Hattie, 2017. Visible learning for teachers: Maximizing impact on learning). Marzano z kolei uważa, że pytania utrzymują koncentrację uczniów na lekcji i na jej temacie. (R. J. Marzano, 2017. The new art and science of teaching). Niestety często pytania wyglądają jak gra w ping ponga pomiędzy nauczycielem i uczniami – pytanie o wiedzę i natychmiastowa odpowiedź ucznia. Szczególnie jest to widoczne, gdy zadawane pytania to pytania o wiedzę, czyli z niższych poziomów taksonomii Blooma (K. Sedova, Z. Salamounova, R. Svaricek, 2014. Troubles with dialogic teaching. Learning, Culture and Social Interaction, 3(4), 274-285).

 

Można udoskonalić rodzaje pytań, które stawiamy uczniom. Warto dokonać korekty pytań, aby pogłębić myślenie i zaangażowanie uczniów.

 

Czytaj dalej »



Tydzień po wyborach, sześć dni po Dniu Edukacji Narodowej, pięć dni po powołaniu Rady Dzieci i Młodzieży Rzeczypospolitej Polskiej przy Ministrze Edukacji Narodowej – jej IV kadencji. cztery dni po nie odrzuceniu „obywatelskiego projektu ustawy w sprawie karania za ‚propagowanie pedofilii’” i pozostawieniu go do dalszego procedowania przez Sejm nowej kadencji i trzy dni po poinformowaniu przez redaktora „Dziennika Łódzkiego” Macieja Kałacha o udostępnieniu przez Centralną Komisję Egzaminacyjną aktualnych informacji o wskaźnikach, charakteryzujących Edukacyjną Wartość Dodaną, ustaloną dla łódzkich liceów ogólnokształcących. Bo nie tak łatwo do tych informacji dotrzeć, nawet jeśli otworzy się stronę CKE, albo nawet wpisze do wyszukiwarki np. ”EWD dla łódzkich szkół w 2019 roku”.

 

A jest jeszcze temat, przewijającego się przez te wszystkie dni, niedookreślonego co do ostatecznego terminu i formy, nauczycielskiego protestu, który ma być formułą kontynuowania „zawieszonego” z dniem 27 kwietnia strajku nauczycieli.

 

A ja muszę podjąć decyzję o czym dziś będzie ten felieton.

 

I już zdecydowałem. Nie będzie na żaden wspomniany wyżej temat. W wielkiej powyborczej polityce na razie jest jak kotle pod pokrywą – poczekam do czasu, gdy już nastanie czas podawania gotowych potraw do stołu. Wtedy posmakuje i skomentuję. A dzisiaj podejmę temat, w zasadzie nie dostrzeżony przez ogólnopolskie media, na który i ja natrafiłem przypadkiem, podczas poszukiwania informacji o członkach nowego składu Rady Dzieci i Młodzieży przy MEN. Tym tematem jest Rada Dialogu z Młodym Pokoleniem przy Komitecie ds. Pożytku Publicznego, którą 7 października powołał Wicepremier Piotr Gliński – przewodniczący tego komitetu.

 

Foto: Piotr Guz/KPRM[www.niebywalesuwalki.pl]

 

Pierwsze posiedzenie Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem przy Komitecie ds. Pożytku Publicznego

 

 

Jak widać po fakcie zamieszczenia zdjęcia, nie będzie to klasyczny felieton – zapis „strumienia świadomości” – refleksji i poglądów jego autora, a raczej miniparaesej w wersji hipertekstu, czyli syntetyczne informacje o tymże, kolejnym wytworze niemiłościwie nam panującej władzy, skierowanym ku uwiedzeniu młodego pokolenia, okraszonym komentarzami felietonisty.

 

Wszystko ma swój początek w zamieszczonym 17 października materialeNowa Rada Dzieci i Młodzieży powołana. Ale zasady zostały stare…”, który m.in. zilustrowałem zdjęciem ze spotkania z Piotrem Glińskim trzech młodzieńców z Łodzi – wszyscy ze znanej nam już od prawie dwu lat Fundacji „Osnowa”.

 

Moje poszukiwania w jakim celu ta elita owej tajemnej niczym loże masońskie Fundacji „Osnowa” przebywała 24 maja w Kancelarii Premiera RP doprowadziły mnie do kilku, wcześniej zupełnie mi nieznanych, informacji:

 

Czytaj dalej »



 

Stan zawieszenia trwa…

 

 

Jak informowaliśmy – dzień po „Dniu Edukacji Narodowej” Prezydium ZG ZNP przyjęło uchwałę ws. przeprowadzenia ogólnopolskiej akcji informacyjnej w ramach Ogólnopolskiej Akcji Protestacyjnej Pracowników Oświaty.

 

Także wtedy władze ZNP poinformowały, że wystąpiły do Ministra Edukacji Narodowej o podjęcie rozmów na temat wprowadzenia rozwiązań, gwarantujących nauczycielom i innym pracownikom pedagogicznym wynagrodzenie za pracę powyżej 40 godzin tygodniowo (w tym podczas wycieczek i tzw. zielonych szkół), oraz zapewniających nauczycielom i innym pracownikom pedagogicznym minimalne dobowe i tygodniowe okresy odpoczynku.

 

Dzień później, 16 października, „Gazeta Prawna” zamieściła artykuł Artura Radwana, zatytułowany „Niepewny strajk włoski w szkołach i przedszkolach. Krytyka płynie ze wszystkich stron”. Oto jego pierwsze akapity:

 

Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) zdecydował w ostatniej chwili, że strajk włoski nie rozpocznie się 15 października, ale tydzień później, czyli 22 października. Do tego czasu ma być prowadzona kampania informacyjna dla nauczycieli.

 

Oficjalnym powodem takiej decyzji jest mnogość pytań z terenu o zasady protestu. Sławomir Broniarz, szef ZNP, zaznaczył również, że nauczyciele mają obawy, czy z powodu strajku nie spotkają ich szykany ze strony pracodawców – postępowania dyscyplinarne lub nawet zwolnienia (pisaliśmy o tym wczoraj). Szefowie placówek oświatowych mają jednak nadzieję, że pomysł strajku umrze śmiercią naturalną.

 

Dyrektorzy i nauczyciele wcale nie żyją tym protestem. Wydaje się, że nawet związkowcy zdają sobie sprawę, że nie cieszy się on dużym poparciem. Kwietniowy strajk udało się zorganizować na fali nastrojów wśród pracowników oświaty. Ale po podwyżkach i zapowiedzi kolejnych wzrostów wynagrodzeń już nie ma takich planów – mówi Marek Pleśniar, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Tłumaczy, że nauczyciele wolą poczekać na zmiany zapowiadane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.[…]

 

Źródło: www.serwisy.gazetaprawna.pl

 

 

x              x            x

 

 

W czwartek ta sama gazeta zamieściła informację, zatytułowaną „Nauczyciele z Forum Związków Zawodowych prowadzą własny protest w oświacie”. Oto jej fragmenty:

 

Czytaj dalej »



Sobota, to najlepsza pora na to, aby tydzień nie zakończyć z trudną do wybaczenia zaległością. A taki zarzut można by nam postawić, gdybyśmy przeoczyli ważny tekst ze strony „Wokół Szkoły”. Bo tam we środę Jarosław Pytlak napisał o tym „Co szkoła robi, gdy ‚nic nie robi’?” Jako że, jak Autor ma to w „wewnętrznej potrzebie”, tekst ów do krótkich nie należy, poniżej zamieszczamy jedynie wybrane (subiektywnie) fragmenty (w nich pogrubioną czcionką zaznaczony tekst to także sprawka redakcji OE) i – oczywiście – link do źródła z pełną wersją owego minieseju o trudnych relacjach na linii „nauczyciel – rodzic”:

 

Foto: www.youtube.com

 

Rozmowa nauczyciela z mamą i uczennicą

 

 

Tyle się dzieje, że tematy same cisną się na klawiaturę. Nie, żebym wierzył, że swoją pisaniną coś zmienię, ale możliwość konstruktywnego dania ujścia własnym emocjom powoduje, że idąc codziennie do pracy jestem w stanie przywdziać uśmiech i czynić to jeszcze w miarę szczerze.

 

Nie po raz pierwszy i zapewne nie ostatni na tym blogu podejmę dzisiaj temat relacji w szkole, tej najważniejszej, i nie mam bynajmniej na myśli relacji pomiędzy uczniami i nauczycielami. Chodzi o nauczycieli i rodziców. Od z górą dwóch lat piszę, że obie te grupy są w stanie głębokiego konfliktu, i że jest to największy obecnie problem polskiej szkoły, który w bagnie reformy mniej rzuca się w oczy, niż kilka innych, ale w sposób decydujący wpływa na atmosferę, w której funkcjonują dzieci i dorośli. Ci, którzy nie wytrzymują, wybierają edukację domową (rodzice dla swoich dzieci), albo odejście z zawodu (nauczyciele). Proces narasta i będzie dalej narastał, a to, co najlepsze można zrobić tu i teraz, to próbować ogarnąć rozumem jego przyczyny i potencjalne skutki.

 

Bezpośredniej inspiracji dostarczył mi wpis na poczytnym blogu (już ex)nauczyciela, Jarosława Blocha pt. „Gdy ośmiolatek trzęsie szkołą…” (tutaj) oraz artykuł Martyny Bundy w najnowszej „Polityce” pt. „Szkoły wzywają policję”. Kolega-bloger z pasją pisze o wychowaniu w domach, „które ma coraz mniej wspólnego z wpajaniem pewnych zasad”. O bezradności szkoły i nauczycieli wobec rosnącej liczby dzieci, których nikt nie potrafi okiełznać, nawet ich rodzice. Wskazuje, że w imię poprawności politycznej stworzyliśmy system, który nie radzi sobie i coraz bardziej nie będzie sobie radził z patologiami, które stają się normą.

 

Dziennikarka „Polityki” prezentuje nieco inny punkt widzenia. Nie atakuje wprost szkoły i nauczycieli, ale podkreśla trudną sytuację dzieci, które mają specjalne potrzeby edukacyjne. Zarzuca spychologię zamiast adekwatnej pomocy i coraz częstsze sięganie przez dyrektorów szkół po pomoc policji. Widzi we wzywaniu funkcjonariuszy porażkę szkoły i pójście na łatwiznę, nie widzi natomiast wystarczająco ostro bezsilności tej instytucji.

 

Prawda leży, moim zdaniem pośrodku, i trzeba będzie kiedyś zdać sobie sprawę, że nauczyciele sami nie opanują problemu agresji i niedostosowań społecznych, a niezbędne są w tym celu także rozwiązania systemowe, wcale niekoniecznie całkowicie zgodne z „dobrem dziecka”, a może inaczej – zgodne z dobrem dziecka, ale uwzględniające też dobro innych dzieci. Napiszę na ten temat więcej innym razem – jestem pewny, że taki artykuł będzie na czasie i za miesiąc, i za rok, i nawet za lat pięć. Dzisiaj natomiast chciałbym przybliżyć Czytelnikowi problem, co (być może) robi szkoła, choć brak efektów jej działań skłania rodziców do gniewnego stwierdzenia, że „szkoła nic nie zrobiła, żeby…”.

Czytaj dalej »



Wczoraj „Dziennik Łódzki” zamieścił artykuł Macieja Kałacha o długim, lecz zawierającym pełną informację o jego treści tytule: „Licea Ogólnokształcące w Łodzi z największym przyrostem wiedzy. Badanie Edukacyjnej Wartości Dodanej dla łódzkich LO. 17 szkół z EWD na plus”. Oto jego fragmenty i link do całości:

 

Źródlo: www.dzienniklodzki.pl

 

 

Eksperci podlegli Ministerstwu Edukacji Narodowej wyliczyli właśnie Edukacyjną Wartość Dodaną (EWD) dla liceów ogólnokształcących za lata 2017-2019. Ten wskaźnik ma – lepiej niż „goły” wynik matury – oceniać pracę szkoły. Prezentujemy 17 z 43 przebadanych w Łodzi ogólniaków, w których łączne EWD (z przedmiotów humanistycznych i matematyczno-przyrodniczych) jest dodatnie. […]

 

EWD mierzy się w punktach. Ich liczbę przytoczyliśmy w tabelach na slajdach w galerii do tego artykułu. Są tam m.in. kolumny z danymi dotyczącymi przedmiotów humanistycznych oraz matematyczno-przyrodniczych. Natomiast w ostatniej kolumnie dodaliśmy dane z dwóch poprzednich – i według tego posegregowaliśmy szkoły.

 

W naszych tabelach uwzględniliśmy 17 z 43 łódzkich ogólniaków, bo tylko w ich przypadku wynik z ostatniej kolumny jest dodatni. […]

 

Specjaliści od EWD podają jej wartość dla każdej ze szkół jedynie oddzielnie (bez tworzenia rankingów). Nasze tabele to opracowanie tych danych przez redakcję „Dziennika Łódzkiego”.[…]

 

Z naszych tabel wynika, że największy łączny przyrost wiedzy zapewnia Publiczne Liceum Ogólnokształcące Politechniki Łódzkiej. Warto zauważyć, że szkoła podległa uczelni technicznej odnotowała, nie tylko najwyższą EWD „ścisłą”, ale i z przedmiotów humanistycznych. […]

 

 

Cały artykuł Macieja Kałacha „Licea Ogólnokształcące w Łodzi z największym przyrostem wiedzy…” TUTAJ

 

 

Źródło: www.dzienniklodzki.pl



Rys.: www.krytykapolityczna.pl

 

 

Wczoraj na stronie KrytykaPolityczna.pl zamieszczono zapis rozmowy, jaką Agnieszka Wiśniewska – jej redaktorka naczelna – przeprowadziła z tajemniczym publicystą, kryjącym się pod pseudonimem Galopujący Major”, któremu dała tytuł: „Gówniarzeria, która ucieka z lekcji”. Tak o młodzieży myśli prawica”.

 

Nietrudno zgadnąć, że jest tam mowa nie tylko o Grecie Thunberg i Młodzieżowym Strajku Klimatycznym, ale szerzej – o stosunku partii prawicowych do dzieci i młodzieży, którym odmawia ona prawa do wyrażania swoich poglądów, w ogóle – do podmiotowości.

 

Poniżej przytaczamy fragmenty zapisu tej rozmowy i link do jego pełnej wersji na stronie krytykapolityczna.pl , gdzie można także znaleźć linki do wielu innych interesujących tekstów:

 

 

Agnieszka Wiśniewska: Przygotowałeś Słownik prawicowej polszczyzny, ale przecież język żyje i wciąż pojawiają się nowe frazy, o które powinieneś swój słownik poszerzać. Coś ciekawego ostatnio ci wpadło w oko, co powinno się znaleźć w suplemencie i kolejnym wydaniu?

Galopujący Major: Klaudia Jachira to zdzira”. Przepraszam za słowo. Ale ostatnie wzmożenie wokół Jachiry świetnie pokazuje stosunek prawicy do kobiet, które ośmielają się podjąć działalność prowokacyjno-polityczną. No i jeszcze hasło „Greta”, jako metahasło, które skupia w sobie inne pojęcia ze Słownika prawicowej polszczyzny.

 

Co to znaczy? To „meta-”?

Słownik to z jednej strony niekończący się rezerwuar zwrotów i haseł, ale z drugiej widać, jak pewne formy się w różnych hasłach powtarzają i jak jedno hasło potrafi zawierać w sobie wiele haseł szczegółowych.

 

I Greta się właśnie powtarza?

W tym sensie, że dzięki istnieniu pewnych schematów myślowych prawica nie musi się w ogóle zastanawiać, jak zaatakować Gretę Thunberg, nastoletnią aktywistkę na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi.

 

Jak to działa?

W prosty sposób. Nastolatka to dla prawicy w sumie dziecko. A dobro dzieci jest najważniejsze.

 

Zaglądam więc do Słownika i czytam hasło: „Dobro dzieci – mityczny stan, możliwy do rozpoznania jedynie przez prawicę, mający być rozstrzygającym argumentem w sporach ideologicznych”.

Istotą postrzegania dzieci przez prawicę jest ich przedmiotowość. Nie są traktowane w sposób podmiotowy, bo przecież „dzieci i ryby głosu nie mają”. Muszą słuchać rodziców, są przedłużeniem ich poglądów, nie powinny się im sprzeciwiać, ale i nie za bardzo mogą – hasło „resortowe dzieci” pokazuje przecież, że zdaniem prawicy niejako dziedziczymy poglądy po rodzicach.

 

Czytaj dalej »



 

Minister Dariusz Piontkowski 15 października br. powołał IV kadencję Rady Dzieci i Młodzieży Rzeczypospolitej Polskiej przy Ministrze Edukacji Narodowej.


Do zadań Rady należy wyrażanie opinii, w tym przedstawianie propozycji w kwestiach dotyczących dzieci i młodzieży w zakresie spraw objętych działem administracji rządowej oświata i wychowanie, w szczególności przedstawianie opinii na temat planowanych zmian, w tym propozycji rozwiązań.

 

Kadencja nowej Rady potrwa do 14 października 2020 r.

 

 

W skład Rady IV kadencji wchodzi 16 członków i 16 ich zastępców (po jednym z każdego województwa)                                                                          [Wykaz imienny – TUTAJ ]

 

Województwo łódzkie jest reprezentowane w RDiM przez:

 

            >Piotra Nowaka – jako członka Rady,

 

            >Jagodę Kmitę – jako zastępcę członka Rady. Uzupełnienia redakcji

 

 

Źródło:www.gov.pl/web/edukacja/

 

 

 

Uzupełnienia redakcji „Obserwatorium Edukacji”:

 

Niestety – MEN podało jedynie imiona i nazwiska, nie tylko nie informując jakie kryteria zadecydowały o wyborze właśnie tych kandydatów, ale nawet nie wiemy kim są „wybrańcy”.

 

Podjęliśmy trud ustalenia – na początek – kim są „radni” wywodzący się z województwa Łódzkiego. Owocem naszych internetowych poszukiwań jest informacja, iż Piotr Nowak (ur. 12 czerwca 2000 roku), to sekretarz Fundacji „Osnowa”, aktualnie studiuje na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Jest on absolwentem IV Liceum Ogólnokształcące w Łodzi. Ale o wiele więcej wyjaśni poniższe zdjęcie:

 

Czytaj dalej »