Jak zapowiedział Prezes ZNP Sławomir Broniarz: „22 października Zarząd Główny ZNP podejmie uchwałę o projekcie obywatelskim. – Pójdziemy do nowo wybranego Sejmu i poprzez tryb procedowania sejmowego będziemy chcieli zwiększyć poziom wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli.”  [Źródło: www.prawo.pl/oswiata/]

 

Problem w tym, że jutro w Sejmie nie będzie nowowybranych posłów i senatorów, że nie będzie ich tam do 12 listopada, że nowego rządu, a więc i nowego ministra edukacji nie będzie jeszcze przez wiele następnych tygodni.

Powstaje pytanie: Jaki sens ma rozpoczynanie właśnie teraz protestu, określanego przez centrale związkowe „strajkiem włoskim”. I co to właściwie jest ten „włoski strajk”?

 

Sporo wyjaśnia tekst „Strajk włoski to nie strajk”, zamieszczony dzisiaj na portalu PRAWO.PL, którego autorem jest Robert Stępień – radca prawny w Kancelarii Raczkowski Paruch. Przytaczamy ten artykuł w całości – pogrubienia czcionek jego fragmentów – także (bo niektóre to redakcja portalu PRAWO.PL) redakcja OE:

 

 

Foto: www.raczkowski.eu

 

Robert Stępień – radca prawny w Kancelarii Raczkowski Paruch

 

 

 

Strajk włoski narusza prawo. Jest sprzeczny z podstawowymi obowiązkami pracownika wynikającymi z istoty stosunku pracy. Stanowi naruszenie w szczególności obowiązku wykonywania pracy rzetelnie, zgodnie z umową o pracę – uważa radca prawny Robert Stępień z Kancelarii Raczkowski Paruch.

 

Strajk włoski jest nielegalny. Nazwa strajk jest w tym przypadku myląca. Nie jest to bowiem typowy strajk, ale de facto inna niż strajk akcja protestacyjna w rozumieniu przepisów o rozwiązywaniu sporów zbiorowych – prowadzenie akcji protestacyjnej w takiej formie jest niezgodne z tymi przepisami.

 

 

Strajk włoski bez podstawy prawnej

 

Po pierwsze akcja protestacyjna w rozumieniu powoływanych przepisów nie może polegać na powstrzymywaniu się od świadczenia pracy. Tymczasem strajk włoski w mniejszym lub większym stopniu właśnie na tym polega. Sprowadza się bowiem albo do spowolnienia tempa pracy, albo wręcz do jej pozorowania. Pracownik zatem albo nie wykonuje pracy w takiej ilości, w jakiej powinien, albo w ogóle jej nie wykonuje. A zatem powstrzymuje się od wykonywania pracy, przynajmniej częściowo.

 

Po drugie akcja protestacyjna nie może być prowadzona z naruszeniem obowiązującego porządku prawnego. Tymczasem strajk włoski narusza prawo. Jest sprzeczny z podstawowymi obowiązkami pracownika wynikającymi z istoty stosunku pracy. Stanowi naruszenie w szczególności obowiązku wykonywania pracy rzetelnie, zgodnie z umową o pracę.

 

 

Zabrakło rokowań

 

I wreszcie w sytuacji nauczycieli mamy trzeci argument – brak przeprowadzenia rokowań w ramach sporu zbiorowego, które poprzedzałyby akcję protestacyjną w postaci strajku włoskiego i uzasadniały jej zorganizowanie. Wprawdzie rokowania były w przeszłości prowadzone, ale upłynęło od ich zakończenia sporo czasu, zmieniły się okoliczności.

 

Spór zbiorowy nie może pozostawać w zawieszeniu przez dłuższy czas (przepisy w ogóle nie przewidują możliwości jego zawieszenia), a rokowania czy mediacje zakończone protokołem rozbieżności nie mogą bezterminowo uzasadniać przeprowadzenia akcji protestacyjnej lub strajku. Tym bardziej, że strajk nauczycieli już się odbył kilka miesięcy temu. Również z tego względu ewentualny strajk włoski bez uprzedniego przeprowadzenia ponownych rokowań będzie nielegalny.

 

 

Źródło:www.prawo.pl/oswiata/

 

 

 

Zobacz także opinię tego samego prawnika z 27 lipca 2019r.: „Prawnik: nie można zawieszać i odwieszać strajków”   –   TUTAJ

 



Zostaw odpowiedź