21 października zamieściliśmy kolejną część Poradnik Wiesławy Mitulskiej – jak pracować z trzecioklasistami Dziś kontynuujemy tą serię:

 

25 października

 

 

O odkrywaniu jesieni i o tym, że eksperymenty nie zawsze się udają

 

Od trzech dni zajmujemy się kolejnymi pytaniami z naszej tablicy projektowej. Dzieci już wiedzą dlaczego liście zmieniają kolor, ale ja chciałam jeszcze pokazać im kolory jesieni w eksperymentalnym wydaniu.

 

Znalazłam opis eksperymentu, w którym można zobaczyć jak barwy jesiennych liści rozkładają się na barwy składowe, a wśród nich powinien znaleźć się kolor zielony, na dowód, że nie cały chlorofil już się rozłożył, nawet jeśli liść jest czerwony.

 

Podczas eksperymentowania zawsze pracujemy metodą naukową, to znaczy, że stawiamy hipotezy i wyciągamy wnioski z wykonanych badań.

 

Zrobiliśmy wszystko według instrukcji.

 

Posegregowaliśmy zebrane liście według kolorów. Liście zostały pracowicie rozdrobnione, roztarte i w słoiczkach zalane alkoholem. Kiedy barwnik z liści przeszedł do alkoholu, dzieci mogły zobaczyć piękne, żywe kolory: zielony, żółty i brunatno-czerwony.

 

Zadałam uczniom pytanie:

 

Co się stanie, gdy do każdego słoiczka włożymy papierowy ręcznik?

 

Wszyscy zgodnie postawili hipotezę, że ręcznik nasiąknie i będziemy mogli zobaczyć na nim taki kolor, jaki miały liście w słoiku.

 

W tym momencie zostawiliśmy nasze laboratorium na cały weekend, a w poniedziałek, ku uciesze dzieci, których hipotezy się sprawdziły, mogliśmy zobaczyć piękne, żywe kolory na ręcznikach.

 

Tylko ja nie byłam zadowolona z efektów eksperymentu. 

 

Niestety, chromatografia nie wyszła, ale dziecięce notatki już tak

 

W okolicy szkoły mamy sporo drzew różnych gatunków, które posłużyły nam jako materiał badawczy.

 

Dzięki badaniom dzieci, dowiedziałam się, że wśród nich rośnie młody platan, którego nigdy wcześniej nie zauważyłam. 

 

Sprawdziliśmy jeszcze jak spadają liście z drzew, a potem każde dziecko wyobraziło sobie, że jest takim spadającym liściem.

 

Co liść mógłby myśleć w trakcie spadania?

 

Według dzieci, spadanie jest bardzo przyjemne, tylko lądowanie może nie być już takie miłe.

 

W tym momencie wykorzystałam okazję, do poćwiczenia z dziećmi krótkich wypowiedzi pisemnych. To przykład na to, że projekt typowo przyrodniczy może sięgać po aktywności z różnych dziedzin.

 

Nasz projekt jeszcze potrwa, bo widzę, że zainteresowanie uczniów się nie kończy, a i pytań na tablicy projektowej jeszcze sporo zostało.

 

 

 

27 października

 

 

Czy już wiem i potrafię?

 

W projekcie „Odkrywamy jesień” uczniowie osiągają różne cele. Jednym z wielu jest umiejętność rozpoznawania gatunków drzew po liściach i owocach, a żeby się tego nauczyć, trzeba najpierw zbadać drzewa, zgromadzić materiał porównawczy, wyszukać informacje w różnych źródłach i zrobić notatki.

 

Czy to już wystarczy, by móc powiedzieć, że umiem rozpoznawać gatunki drzew?

 

Trzeba to sprawdzić.

 

Ale jak? Testem? Sprawdzianem?

 

Jest znacznie lepszy sposób, by sprawdzić, co zostało w głowach po przeprowadzeniu badań.

 

Należy udać się w miejsce, w którym zadania testowe same pchają się w ręce, leżą pod nogami i wiszą nad głowami.

 

My poszliśmy do parku, by w trzyosobowych zespołach wykonać zadania sprawdzające.

 

Najpierw trzeba było zebrać liście i owoce poszczególnych gatunków drzew posługując się listą przygotowaną przeze mnie, a potem ułożyć zgodnie z kodem. To niełatwe zadanie, bo najpierw trzeba było zastanowić się, który liść należy do dębu szypułkowego, a który do jesionu albo do jawora.

 

Zgromadzony materiał wykorzystaliśmy jeszcze do kodowania liczb 50 i 100, układając je z elementów przyrodniczych zgodnie z przypisaną wartością.

 

Kiedy wracaliśmy do szkoły szurając kolorowymi liśćmi i wdychając zapach jesiennego parku (zupełnie inaczej pachniało tam, gdy byliśmy w czerwcu), wykonaliśmy jeszcze jeden test.

 

Bardzo prosty test.

 

Jak nazywa się drzewo, pod którym właśnie stoimy?

 

Dzisiaj w parku zobaczyłam jak bardzo radosne i zadowolone mogą być dzieci, które właśnie zostały poddane procesowi sprawdzania wiedzy.

 

 

4 listopada

 

 

Powoli odkrywamy jesień

 

 

Dziś uświadomiłam sobie, jak bardzo tytuł projektu pasuje do tego, co robimy.

 

Odkrywamy kolory, zapachy, smaki, powiązania i zależności. Kolekcjonujemy przeżycia, emocje i wrażenia.

 

Ten ostatni aspekt projektu uważam za bardzo ważny. Uczenie przez przeżywanie pozostawia głęboki ślad w umysłach dzieci. Chciałabym, żeby na długo zatrzymały pod powiekami magiczny obraz kolorowego parku i ciszy, która w nim wtedy panowała.

 

Chciałabym, żeby zapach parku jesienią i słodki zapach szarlotki, który dziś unosił się w szkole, przywoływały dobre wspomnienia.

 

Chciałabym, żeby zapachy i atmosfera towarzysząca nam w tych dniach, pomogły w przywoływaniu wiedzy świeżo zdobytej w projekcie.

 

Już prawie wszystkie pytania z naszej tablicy projektowej zyskały odpowiedzi.

 

Powoli kończymy, a zmieniająca się pogoda ułatwia porządkowanie wiedzy. Jeszcze niedawno słoneczny, kolorowy październik, a dziś prawdziwie listopadowa szaruga.

 

Dzieci zauważyły tę naturalną klamrę spinającą jesienne tematy, gdy dziś zmienialiśmy wystawę prac plastycznych i wesołe kolory zostały zastąpione przez szare, rozmyte obrazy wykonane techniką „mokre w mokrym”.

 

U nas dziś tak samo jak na dworze – podsumowali trzecioklasiści.

 

Na koniec projektu zostawiłam pieczenie szarlotki, jesiennej potrawy wybranej przez dzieci do wykonania. Zwykle obawiam się takich zajęć, bo gdy do akcji wkracza dziewiętnaścioro kucharek i kucharzy, a w dodatku każdy chce być szefem kuchni, to harmider i chaos jest nieunikniony.

 

Dziś zostawiłam wszystko w rękach dzieci: podział na dwie dziewięcioosobowe drużyny, przydział czynności i odpowiedzialność za całokształt. Zasugerowałam tylko, żeby w każdej drużynie był strażnik przepisu odpowiedzialny za składniki i kolejność ich dodawania.

 

To, co wydarzyło się w klasie, zdecydowanie przekroczyło moje oczekiwania.

 

Nie było kłótni. Była współpraca i podział zadań adekwatny do umiejętności. Moim zadaniem było tylko zaniesienie blachy z ciastem do kuchni i włożenie do piekarnika.

 

Tę współpracę zauważyli uczniowie, gdy podsumowywaliśmy dzień.

 

Zaskoczeniem dla dzieci było połączenie efektów działalności dwóch drużyn w jedno wspólne ciasto, które okazało się przepyszne.

 

Najlepsze było to, że dzieci mogą upiec ciasto bez pomocy dorosłych! – podsumował Marcel.

 

  • grafika w matematycznej karcie pracy pochodzi ze strony piktografia.pl

 

 

7 listopada

 

 

Matematyczne inspiracje

 

 

„Wiedza matematyczna tworzy się w umyśle uczącego się dziecka pod wpływem wykonywania odpowiednich czynności, związanych najczęściej.

 

z ruchem, oraz zastanawiania się nad celem i sensem tego, co robi. Szczególnie ważne są czynności wykonywane przez dziecko rękoma oraz rozmowa o tych czynnościach z dorosłymi i z rówieśnikami.”

 

Z. Semadeni

Matematyka w edukacji wczesnoszkolnej to działanie, czynności wykonywane rękoma, rozmawianie o nich, dostrzeganie związków i relacji, budowanie pojęcia liczby i kompetencji potrzebnych podczas rozwiązywania życiowych problemów.

 

W uczeniu matematyki ważną rolę odgrywają konkretne przedmioty, dzięki którym dzieci mogą rozwiązywać problemy, trenować umiejętności matematyczne, a także stanowią (wg Lwa Wygotskiego) naturalne rusztowanie pozwalające dziś dziecku zrobić z pomocą to, co być może już jutro zrobi całkiem samodzielnie.

 

Wszystko, co może stanowić pomoc w uczeniu matematyki mamy zwykle pod ręką. Mogą to być patyczki, miarki, kostki do gry, klamerki, kasztany, klocki LEGO, inne klocki, a także wiele innych, łatwo dostępnych materiałów.

 

Podczas wczorajszych warsztatów matematycznych we Wrocławiu, nauczycielki odkryły mnóstwo ciekawych zastosowań rozmaitych, łatwo dostępnych przedmiotów, od kasztanów, poprzez piłeczki, po metrowe miarki.

 

Być może znajdziecie w zakamarkach szaf żółte klocki, które kiedyś służyły w szkole do nauki potęgowania, a dziś można użyć ich do stymulowania myślenia.

 

Wykorzystałam ten materiał, by dać dzieciom okazję do samodzielnego odkrywania prawidłowości.

 

Jaką wartość ma każdy klocek?

 

Kiedy zapisaliśmy na tablicy wartości klocków po kolei, to dzieci same zauważyły, że powstał ciąg. Próby odkrywania kolejnych wyrazów ciągów, gdy trzeba było podwajać i potrajać wartość kolejnych liczb było okazją do ćwiczeń w rachunku pamięciowym.

 

Matematyka jest wszędzie. Czasem trzeba tylko zauważyć potencjał tkwiący w rzeczach ukrytych w szafie albo w szufladzie.

 

 

Czytaj dalej »



Foto: M.Marek/PAP[www.dzieje.pl]

 

Anna Ostrowska – rzeczniczka Ministerstwa Edukacji i Nauki

 

 

Dzisiaj (25 listopada 2921 r.) bardzo wiele polskich mediów poinformowało, że MEiN wydało nową rekomendację w sprawie nauki zdalnej i stacjonarnej. My zacytujemy fragment informacji ze strony dziennika „Rzeczpospolita”:

 

 

MEiN dał zielone światło do dzielenia klas. W szkole tylko zaszczepieni

 

Ministerstwo Edukacji i Nauki wydało nowe rekomendacje dotyczące nauki zdalnej i stacjonarnej. Dyrektorzy szkół będą mogli zdecydować, że uczniowie, którzy są zaszczepieni i nie są na kwarantannie, ani w izolacji, będą przychodzić do szkoły na zajęcia stacjonarne.

 

Nie będzie to obligatoryjne, nie będzie to wprowadzone we wszystkich szkołach obowiązkowo. Jest to możliwość, którą dajemy dyrektorom, aby faktycznie względem swoich potrzeb i na podstawie wiedzy, o tym, jaki mają lokal, jakie mają możliwości, jak wygląda praca w tej danej placówce, aby mogli tak ułożyć plan zajęć, tak przygotować uczniów do zajęć, żeby móc wykorzystać takie rozwiązanie powiedziała rzeczniczka Ministerstwa Edukacji i Nauki Anna Ostrowska. […]

 

Źródło: www.rp.pl

 

 

Nas zainteresowała strona formalna tej rekomendacji. Do chwili zamieszczenia tego materiału nie informowały o tym ani oficjalna strona MEiN, ani jego strona na Facebooku. Za to na tym ostatnim fanpage jest kilka materiałów o Kongresie Edukacji Klasycznej na Zamku Królewskim w Warszawie.

 

Sprawdziliśmy, czy dyrektorzy szkół mają możliwość dowiedzenia się o tej rekomendacji ze strony kuratorium oświaty. Nic o tym nie zamieszczono na stronie Łódzkiego Kuratora Oświaty, a Googl dostarczył jednego wyniku poszukiwań: ze strony Kuratorium Oświaty w Kielcach – informację o tym zamieszczono tam już 23 listopada:

 

Źródło: www.uratorium.kielce.pl/pl/nauka-zdalna/

 

 

Komentarz redakcji:

 

Naszym zdaniem to kolejny unik ministerstwa, a więc i rządu, przed braniem na siebie odpowiedzialności za decyzje w sprawie pandemii. Rekomendacja (i do tego znana jedynie z mediów) nie jest podstawą prawną – dyrektorki i dyrektorzy, którzy będą działali na jej podstawie, których decyzje w sprawie trybu pracy szkoły spotkałyby się z zaskarżeniem ich przez rodziców uczniów, nie będą mogli skutecznie powoływać się na nie, jako na podstawę prawną. [WK]



Foto: www.pracowniaintegra.pl

 

Nastoletnia” depresja

 

 

Wczoraj (24 listopada 2021) na portalu „Juniorowwo” zamieszczono tekst Elżbiety Manthey zatytułowany „Nastolatki – czego potrzebują i jak je wspierać”. Wychodząc z zalożenia, że jest to nie tylko o uczennicach i uczniach szkół ponadpodstawowych, ale także tych, nierzadko już z klas piątych, a na pewno wyższych – w podstawówkach, zamieszczamy wybrane jego fragmenty i link do pełnej wersji:

 

Dojrzewanie jest ogromnym wyzwaniem. To wielka zmiana w życiu, złożona z wielu codziennych zmian, zaskoczeń, spotykania nieznanego. Dodatkowo pandemia spowodowała bardzo dużą reorganizację życia – kolejną ogromną zmianę, z którą wszyscy musieliśmy się zmierzyć. Nastolatki podczas pandemii muszą mierzyć się więc z dwiema zmianami: naturalnym procesem dojrzewania, zmiany samego siebie i swoich relacji ze światem oraz ze zmianą związaną z pandemią i lockdownami. A zmiana jest zawsze trudnym i stresującym procesem.

 

Pandemia uderzyła w nastolatki

 

Czas pandemii jest dla nastolatków szczególnie trudny. W okresie dojrzewania młodzi ludzie intensywnie budują swoje kontakty społeczne, uczą się bycia w grupie innej i większej niż rodzina, uczą się samodzielności w świecie. To naturalny proces, który pandemia zakłóciła zatrzymując nastolatki w domach. Nie będzie przesadą, jeśli powiemy, że młodzi ludzie z powodu pandemii mają „przerwę w życiu”.[…]

 

Młodzi ludzie, z którymi rozmawiam w moim gabinecie często mówią, że są z tym sami. Już mają naście lat i wymaga się od nich pewnej samodzielności i odpowiedzialności, a oni nie bardzo wiedzą, jak się w tym wszystkim odnaleźć” – mówiła psycholog Marta Szydłowska w rozmowie Juniorowa (link do całego nagrania u dołu artykułu). W pandemicznej i postpandemicznej rzeczywistości trudno się odnaleźć wielu dorosłym – bardziej doświadczonym niż nastolatki. Nie powinno nas więc dziwić, że nastolatki są zupełnie rozbite i pogubione. Potrzebują wsparcia chyba bardziej, niż kiedykolwiek. Jak je wspierać? […]

 

Nastolatki bardzo często mówią „Nikt mnie nie rozumie”. Przyjrzyjmy się, jak komunikujemy się z dorastającymi dziećmi. Czy pamiętamy o tym, że one są wciąż trochę dziećmi, czy też stawiamy przed nimi wymagania, jak przed dorosłymi? „Posprzątaj swój pokój” może być dla nastolatka wciąż za szerokim pojęciem. Jeśli powiemy „ułóż książki z podłogi na półki” to może być bardziej zrozumiałe. I nie irytujmy się, że to już taki duży chłopak, taka dorosła dziewczyna, a nie rozumie, co to znaczy utrzymać porządek w pokoju. Dojrzewanie to jest proces, w dodatku nierównomierny – pewne umiejętności i potrzeby rozwijają się szybciej, inne wolniej. Jeśli do tej pory to my robiliśmy dziecku śniadanie, to nie oczekujmy, że z dnia na dzień ono przejmie ten obowiązek i od razu będzie umiało robić to idealnie.

 

Czytaj dalej »



Foto: Bartek Barczyk/Teatr im. Julisza Słowackiego[www. kultura.onet.pl]

 

Dominika Bednarczyk i Jan Peszek na zdjęciach promocyjnych spektaklu „Dziady”, reż. Maja Kleczewska

 

 

Wczoraj na stronie <dziennik.pl> zamieszczono artykuł pt. „Kurator Nowak wzywała do bojkotu „Dziadów”. Bilety wyprzedane do stycznia”. Oto jego fragment:

 

Małopolskiej kurator nie spodobał się spektakl pt. „Dziady” w reżyserii Mai Kleczewskiej, który wystawiany jest w krakowskim Teatrze Słowackiego. Barbara Nowak postanowiła m.in za pomocą mediów społecznościowych wyrazić swoją dezaprobatę. Po wpisie Nowak wyprzedano bilety na przedstawienia do końca roku. Najbliższy termin, w którym można obejrzeć sztukę Kleczewskiej wypada 15 stycznia.

 

Źródło: www.kultura.dziennik.pl/

 

 

x           x            x

 

 

W trosce o źródłowe poinformowanie naszych Czytelniczek i Czytelników o tej sytuacji – zamieszczamy Stanowisko Małopolskiego Kuratora Oświaty ws. spektaklu „Dziady” TUTAJ

 

 

x           x           x

 

OŚWIADCZENIE

Dyrekcji i Zespołu Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.

 

Czytaj dalej »



Foto: Radosław Jóźwiak[ww.uml.lodz.pl]

 

Wczoraj na stronie Urzędu Miasta Łodzi zamieszczono ilustrowaną informację, zatytułowaną „Młodzież z łódzkiej podstawówki w ogólnopolskim konkursie You Can Dance”. Zanim zamieścimy jej fragmenty uzupełnimy ten tytuł wiadomością, że ta podstawówka to Szkoła Podstawowa nr 81 im. „Bohaterskich Dzieci Łodzi” – znana wcześniej z tego, że kultywuje pamięć dzieci więzionych podczas okupacji niemieckiej w obozie na Przemysłowej, ale przede wszystkim, że była pierwszą łódzką szkołą, która dołączyła do ruchu „Budzących się szkół”:

 

Na informację o konkursie natknęła się Tosia. Sama chodzi na zajęcia taneczne popołudniami, więc bez wahania uznała, że mogą wystartować w konkursie jako szkoła.

 

Bardzo lubię tańczyć, więc kiedy wyświetliła mi się informacja, że jest taki konkurs dla szkół podstawowych, pomyślałam, że przecież niektóre osoby u nas tańczą i że możemy to wspólnie zrobić. I że to będzie super przygoda dla nas – opowiada Antonina Nowacka.

 

Razem z koleżanką Nadią opowiedziały o pomyśle dyrektor szkoły. Bożena Będzińska-Wosik nie tylko się zgodziła, ale też podpowiedziała dziewczynom, kogo poprosić o pomoc w tym projekcie. Okazało się, że Kinga Godlewska – pedagog szkolny – przez wiele lat była instruktorem tańca i choreografem. Młodzi tancerze lepiej nie mogli trafić. […]

 

Najpierw Tosia ogłosiła w szkole nabór do konkursu, potem zorganizowała casting, po którym do udziału w teledysku wybranych zostało 16 uczniów, którzy tańczą w różnych szkołach i w różnych stylach – od hip-hopu, przez jazz, taniec towarzyski, latino, aż po balet! […]

 

Po 2-3 tygodniach przygotowań przyszedł czas na próby. Każdy z uczestników zaproponował swój fragment choreografii.

 

Bardzo fajnie bawiliśmy się podczas prób, mogliśmy się wtedy zintegrować, jak dla mnie to była super przygoda – opowiada Nadia Gorzewska z klasy Va. […]

 

To była świetna przygoda spędzić trochę czasu razem i zobaczyć w ogóle inne style, jak tańczą osoby z klasy, o których nawet byśmy nie pomyśleli, że mają taki talent i że tak dobrze im idzie. Nagrywanie teledysku i przygotowywanie się było naprawdę fajną przygodą – wspomina Michalina Maliszewska.

 

Po wysłaniu teledysku tancerze z łódzkiej podstawówki namawiali rodziców i znajomych do oglądania teledysku na facebooku. Żeby wygrać – potrzebowali polubień pod swoim filmem. Takie były zasady konkursu – który teledysk zdobędzie najwięcej polubień na profilu facebookowym, ten wygrywa. Łódzcy tancerze zdobyli ponad 1450 polubień i uplasowali się w ten sposób na 40 miejscu. W sumie z całej Polski spłynęło około 300 teledysków.

I choć główna nagroda powędrowała do innej grupy tanecznej, to uczniowie z 81 nie załamali się. Mają pomysł, by wtedy, gdy pojawi się jakiś kolejny konkurs, czy okazja, żeby zatańczyć wspólnie, na pewno z niej skorzystają. […]

 

 

Cała informacja „Młodzież z łódzkiej podstawówki w ogólnopolskim konkursie You Can Dance” – TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.uml.lodz.pl

 

 

x            x            x

 

 

Filmik z występem uczniów SP nr 81 w Lodzi, zgłoszonym do konkursu można obejrzeć – TUTAJ

 

 

Że w tej szkole tak na co dzień nie mogą nudzić się ani uczniowie, ani nauczyciele przekonajcie się, na jej fanpafe – TUTAJ

 



I tym razem nie możemy sobie (i Wam) odmówić zamieszczenia najnowszego (bo z wczoraj – 23 listopada 2o21 r.) posta Roberta Raczyńskiego, zatytułowanego „Mierzyć każdy może…” Poniżej przetaczamy jego obszerne fragmenty, informując, że zamieszczone przez niego charakterystyki 11-u zdolności, co do których ma on wewnętrzny opór przed nazywaniem ich umiejętnościami, bardzo poważnie poprzycinaliśmy. Pogrubienie czcionek w kilku fragmentach tekstu – redakcja OE:

 

 

Jak zwykle z zainteresowaniem przeczytałem wpis Danuty Sterny, która od lat propaguje dobrą praktykę nauczycielską. Tym razem przybliża nam ona wstępne rezultaty dociekań OECD odnośnie wpływu „umiejętności społeczno-emocjonalnych” na sukces edukacyjny. Przeczytałem, pokiwałem głową i… zdałem sobie sprawę, że coś mi w tej relacji nie pasuje. Nie bardzo wiedziałem co, więc przeczytałem tekst jeszcze raz. Tym razem miałem już pewne podejrzenia, które postanowiłem sprawdzić pod załączonym linkiem (którego luźnym tłumaczeniem jest omawiany wpis) oraz na stronach OECD. Zorientowałem się wreszcie, co mnie w relacji uderzyło – moja własna na nią reakcja, a właściwie jej brak. Zwykle, kiedy dowiaduję się czegoś nowego w swojej dziedzinie, nie pozostawia mnie to obojętnym, a tutaj… Szeroko zakrojone badania, studia porównawcze, „nowy rozdział w pomiarze”, sensacja goni sensację, są zaskoczenia, a ja nic. Pewnie dlatego, że z tego „nowego podejścia” i „szerokiego spojrzenia” nie wynika absolutnie nic nowego. Co więcej, mimo że szef Departamentu ds. Edukacji i Umiejętności przy OECD, Andreas Schleicher, wyraźnie ekscytuje się świeżym „pomiarem”, nic mnie w nim, póki co (badania w toku), nie zaskoczyło.

 

No cóż, nie od dziś wiadomo, że OECD lubi sobie „pomierzyć”, ale od mierzenia, nic jeszcze nie urosło… Zwłaszcza nauczycielom. Ich uczniom też nie. We mnie za to urosły wątpliwości, którymi chciałbym się tu podzielić: Czy wszystkie badane aspekty ludzkiej psychiki to aby na pewno umiejętności, a nie cechy charakteru? A jeżeli umiejętności, to czy aby z pewnością wszystkie mają społeczny wymiar? I czy można ich skutecznie nauczać lub je modyfikować? Jeśli nie, to po co je w ogóle badać w kontekście edukacji? Czyż nie byłby to krok w stronę oświatowego determinizmu i dalszej segregacji podmiotu nauczania? Czy w ogóle jest sens mówić o jakiejkolwiek sferze życia człowieka w oderwaniu od jego funkcji społecznych i emocjonalności? Czy można być ciekawym i wytrwałym bez przyzwolenia, błogosławieństwa i wsparcia ludzkiego ula? Czy możliwe jest rozgraniczenie między atrybutami stałymi, wrodzonymi, a nabytymi? A jeśli przynajmniej część tych atrybutów to przymioty lub wady własne, niezbyt, a przynajmniej w trudnym do ustalenia stopniu zależne od środowiska, to jaki, bez względu na wyrafinowanie technik badawczych i statystycznych, jest sens ich mierzenia i porównywania? Niestety, mam wrażenie, że w OECD nikt sobie podobnych pytań nie zadaje, wobec czego, zanim rzucimy się, by w bliżej nieokreślony sposób realizować jej zalecenia, spróbujmy sami wykonać tę pracę.

 

Na początek, w kolejności wskazanej we wpisie, przyjrzyjmy się badanym zdolnościom (odczuwam wewnętrzny opór przed nazywaniem ich wszystkich umiejętnościami) pod względem ich modalności, mierzalności i podatności na wpływ:

 

-wytrwałość – […] Wytrwałość w sensie determinacji w dążeniu do celu (czyli także pokonywania słabości fizycznej), to zdolność rozwijana w czasie, na bazie już istniejącej konstrukcji psychicznej[…]

 

-samokontrola – Jest właściwie nierozerwalnie związana z wytrwałością, wyznacza jej ramy osobnicze. Analogicznie do tej pierwszej, może się zdarzyć i pewnie często się zdarza, że jesteśmy w stanie doskonale kontrolować się w jednej kwestii, a w innej już nie, przy czym łatwiej jest kontrolować np. terminowość oddawania prac domowych, niż popędy, a przecież o ewentualnym sukcesie i tak zadecyduje wypadkowa obydwu kontroli. […]

 

-optymizm – Niezupełnie rozumiem, dlaczego rys psychologiczny, czy też ugruntowaną postawę życiową przedstawia się w badaniach jako umiejętność. Sugeruje to, że w pewnym sensie, specjaliści OECD wciąż traktują młodego człowieka jako tabula rasa, z której łatwo wymazać temat pesy- i zastąpić go opty-. […]

 

-reakcja na stres – Kolejna pochodna samokontroli (zakładam, że chodzi tu o jej aspekt tonujący). Odwracając na chwilę kolejność analizy poddanych badaniom zdolności (na skutek emocji), muszę stwierdzić, że uwzględnienia takiej reakcji w zestawie do ewentualnej modyfikacji już zupełnie nie pojmuję. […]

 

-empatia – To jeszcze jedna zdolność, występująca w społeczeństwach w pełnej rozpiętości, od psychopatii, po przeczulenie, uniemożliwiające normalne funkcjonowanie. […]

 

Czytaj dalej »



Screen ze strony: www.google.com/

 

Portal Samorządowy” poinformował dzisiaj w materiale zatytułowanym „Czarnek: Chcemy ponad 36-proc. podwyżki dla nauczycieli” o tym co minister mówił dziś w TVP Info m.in. o rozmowach resortu ze związkami zawodowymi nauczycieli na temat podwyżek. Oto fragmenty tego tekstu:

 

[…] Szef MEiN Przemysław Czarnek mówił we wtorek w TVP Info m.in. o rozmowach resortu ze związkami zawodowymi nauczycieli na temat podwyżek.

 

Ja nie mam żadnego sporu z nikim, ja mam dialog. Dzisiaj rozmawiamy z +Solidarnością+, kontynuujemy rozmowy z zeszłego tygodnia. W kolejnym tygodniu będziemy rozmawiać ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego – mam nadzieję, bo zaprosiliśmy do tych rozmów, jak i z Forum Związków Zawodowych. W kolejnym tygodniu będziemy znów rozmawiać z samorządowcami” – wyliczał Czarnek.

 

Przypomniał, że resort chce, aby w ramach 40-godzinnego czasu pracy nauczyciel nie poświęcał się biurokracji. „I to już zrobiliśmy, dlatego, że uchyliłem rozporządzenie o ewaluacji zewnętrznej, wewnętrznej, monitorowaniu i wysłaliśmy w zeszłym tygodniu do szkół i do organów prowadzących listę dokumentów, których od nauczyciela nie można żądać, żeby nauczyciel nie tracił swojego czasu na papierologię, ale miał więcej czasu dla ucznia” – mówił.

 

Czarnek dodał, że resort proponuje pensum powiększone o 4 godziny. „Co i tak będzie najniższym pensum, czy jednym z najniższych pensum wśród wszystkich 36 krajów OECD” – mówił. W ramach pensum nauczyciel ma też odbywać dyżur dla ucznia. „Wszystko w ramach 40-godzinnego czasu pracy” – podkreślił.

 

Za to wszystko chcemy podwyżki dla nauczycieli ponad 36-procentowe, które będą dla nauczycieli wchodzących do zawodu, opiewały na ponad 1200 zł, dla nauczycieli dyplomowanych, a jest ich 2/3 – ok. 1100 zł miesięcznie. To jest ogromna podwyżka” – ocenił.[…]

 

W połowie września i w połowie października doszło do spotkań zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty, w którego skład wchodzą przedstawiciele resortu edukacji, związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i korporacji samorządowych. Na pierwszym z nich minister edukacji i nauki przedstawił propozycje zmian m.in. w czasie pracy i w wynagrodzeniu nauczycieli.

 

Zakładają one m.in. podwyższenie tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli o 4 godziny (z 18 do 22), wprowadzenie zobowiązania nauczycieli zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy „do bycia dostępnym” dla uczniów i rodziców w szkole w wymiarze 8 godzin tygodniowo, a także wprowadzenie przeciętnego wynagrodzenia nauczycieli zamiast średniego. […]

 

Wszystkie trzy centrale związkowe: KSOiW „Solidarność”, Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych odrzucają propozycje resortu edukacji i nauki.

 

 

Cały tekst „Czarnek: Chcemy ponad 36-proc. podwyżki dla nauczycieli” – TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl

 



Oto dzisiejszy news ze strony „Głosu Nauczycielskiego” – zamieszczamy jedynie fragmenty:

 

                                     GUS podał, ile naprawdę zarabiają Polacy. Nauczyciele pod kreską

 

 

 

W porównaniu z październikiem 2018 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wzrosło o 14,9 proc. wtedy przeciętne wynagrodzenie wynosiło w gospodarce 5003,78 zł brutto. W 2016 r. – przypomnijmy – było to 4346,76 zł brutto. Płacę minimalną otrzymywało 7,8 proc. zatrudnionych (w 2020 r. wynosiła ona 2600 zł brutto).

 

W październiku 2020 r. połowa zatrudnionych otrzymała przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto nie wyższe niż 4702,66 zł. W tej grupie zatrudnionych otrzymujących takie wynagrodzenia 52,0 proc. stanowiły kobiety. […]

 

Przypomnijmy, że obecnie zarobki kadry nauczycielskiej zaczynają się od kwoty 2949 złotych brutto dla nauczyciela stażysty (wynagrodzenia zasadnicze). Nauczyciel dyplomowany z wieloma latami doświadczenia w zawodzie może liczyć na 4046 wynagrodzenia zasadniczego. Nauczycielskie stawki od 1 września 2020 r. pozostają wciąż na tym samym poziomie. […]

 

 

 

Cały artykuł „GUS podał, ile naprawdę zarabiają Polacy. Nauczyciele pod kreskąTUTAJ

 

 

 

Źródło:www.glos.pl

 

 

Plik PDF ze strony GUS: Struktura wynagrodzeń według zawodów w październiku 2020 rokuTUTAJ 



Na fejsbukowym profilu Marzeny Żylińskiej znaleźliśmy, zamieszczony tam w piątek (19 listopada 2021 r.) taki oto tekst, nadesłany przez anonimową „Nauczycielkę”. Zamieszczamy go w całości – podkreślenia i pogrubienia czcionek – redakcja OE:

 

 

                                                 Bez wsparcia dyrektora trudno zmienić szkołę

 

„Od dawna czytam wszystko, co ukazuje się na Fanpagu Budzącej Się Szkoły. Czytam też komentarze. Te, których autorami są rodzice są czasami bardzo ostre, kategoryczne, myślę, że dla nas nauczycieli również krzywdzące. Dlatego postanowiłam opisać moją sytuację.

 

Uczę w wiejskiej szkole. Ideą Budzącej Się Szkoły jestem zafascynowana od wielu lat, od czasu, gdy wzięłam udział w konferencji. Od tamtego czasu zmieniam moje lekcje i wprowadzam kolejne zmiany. W zeszłym roku po wysłuchaniu rozmów pani Marzeny z dr Gabrielą Olszowską postanowiłam zredukować liczbę ocen i zastąpić jedynki oceną SJR (Spróbuj Jeszcze Raz). Przeczytałam stosowne rozdziały i paragrafy w ustawie o Systemie Oświaty i w Rozporządzeniu o Ocenianiu i Promowaniu i upewniłam się, że wszystko, co robię jest zgodne z prawem oświatowym.

 

Krótko potem zostałam wezwana do gabinetu i pani dyrektor poinformowała mnie, że muszę zmienić zasady oceniania, bo są niezgodne ze statutem szkoły. Wyjaśniłam, że są za to zgodne z Ustawą i Rozporządzeniem, a w odpowiedzi usłyszałam, że w szkole wszystkich nauczycieli obowiązuje Statut. To nie była miła rozmowa. Argumentowałam, że nowe zasady służą uczniom, że lepiej motywują do nauki, że wyniki moich uczniów są bardzo dobre, a atmosfera na lekcjach dużo lepsza.

 

-Może i tak – odpowiedziała pani dyrektor, ale to, co pani robi, nie służy to atmosferze panującej w szkole, bo przez panią inni nauczyciele wychodzą na surowych.

 

Dowiedziałam się, że moje zachowanie jest niekoleżeńskie i psuje relacje między nauczycielami. Podobno kilka osób się na mnie skarżyło. Najpierw myślałam, że to nieprawda, ale po kilku dniach zauważyłam, że niektóre koleżanki przestały się do mnie odzywać i odpowiadać na moje powitania.

 

Spróbujcie to sobie wyobrazić. Siedzę w pokoju nauczycielskim z dwiema innymi nauczycielkami, które traktują mnie jak powietrze, bo … przestałam uczniom wstawiać jedynki. I chyba nawet nie to jest dla nich najgorsze. Najgorsze jest to, że te dzieciaki bez jedynek, bez stresu, bez ciągłych klasówek i testów się uczą i, co gorsza, mają bardzo dobre wyniki. To chyba jest największym problemem.

 

Jakiś czas temu pani dyrektor przywitała mnie na korytarzu z uśmiechem i powiedziała:

 

-Nie zgadnie pani, co mi się dzisiaj śniło?

 

-Co? – zapytałam.

 

-To był piękny sen. Śniło mi się, że się pani zwolniła z naszej szkoły – zaśmiała się i poszła.

 

Drodzy rodzice, zanim zaczniecie krytykować nas nauczycieli, proszę zastanówcie się chwilę. To nie jest tak, że my nie chcemy wprowadzać nowych, bardziej przyjaznych zasad. Wielu z nas chce, ale to nie jest łatwe i często musimy za to płacić wysoką cenę. Piszę to nie tylko w swoim imieniu, ale również w imieniu moich koleżanek i kolegów z innych szkół, których historie też dużo mówią o naszym systemie edukacji. Gdyby ten system nie miał tylu obrońców, gdyby nie był dla nas dorosłych tak wygodny, to przecież już dawno mielibyśmy przyjazne szkoły, w których nauka byłaby dla uczniów przyjaznym doświadczeniem.”

 

Nauczycielka

 

 

Źródło: www.facebook.com/marzena.zylinska

 



 

 

Na portalu „Łódź nasze miasto” znaleźliśmy artykuł pt. „Próbna matura – uczniowie ostatnich klas liceów i techników zmierzyli się z arkuszami, przygotowanymi przez wydawnictwo. Oto jego fragment:

 

[…] Chętni uczniowie ostatnich klas liceów i techników w Łodzi piszą próbną maturę. Właśnie teraz przeprowadzają ją szkoły, które zgłosiły się do wydawnictwa Operon i korzystają z materiałów przez nie przygotowanych. Tak jest m.in. w XX Liceum Ogólnokształcącym przy ul. Bohdanowicza. Młodzież czterech klas maturalnych wczoraj pisała pierwszy egzamin próbny z języka polskiego na poziomie podstawowym.

Jestem zadowolony, szybko mi poszło – opowiadał po wyjściu jeden z uczniów. – Wybrałem temat z lekturą trzeciej części „Dziadów” Mickiewicza. Drugi temat dotyczył chyba „Nad Niemnem” albo „Chłopów”, a trzeci – analizy jakiegoś wiersza.

 

Nasi nauczyciele we własnym zakresie organizują swoim klasom próbne testy, ale jak co roku zaproponowaliśmy też całościową próbną maturę z Operonem – mówi Elżbieta Nowicka, dyrektor XX LO.Przez trzy dni maturzyści napiszą po kolei polski, matematykę i angielski. Arkusze z innych przedmiotów, które sobie wybrali także będą rozwiązywać, ale to już później, w ustalonym terminie. Młodsze klasy przychodzą przez te trzy dni do szkoły na późniejszą godzinę. Aktualnie nie mamy lekcji zdalnych.

 

Prace uczniów sprawdzą nauczyciele w szkołach. […]

 

 

Źródło: www.lodz.naszemiasto.pl

 

 

x             x             x

 

 

 

Inną informację, także o próbnym egzaminie maturalnym, zawiera tekst zatytułowany „Próbne matury. Kiedy i z jakich przedmiotów?”, jaki zamieszczono dziś na „Portalu Samorządowym”:

 

Wiosna odbędą się tzw. próbne matury organizowane przez Centralną Komisję Egzaminacyjną. Już teraz podobne testy dla przyszłorocznych maturzystów organizują dla szkół wydawnictwa. To sposób na zdiagnozowanie poziomu przygotowania, którzy ma pozwolić na uzupełnienie braków w wiedzy uczniów. Same matury w roku szkolnym 2021/2022 rozpoczną się 4 maja i potrwają do 23 maja.

Wiosną Centralna Komisja Egzaminacyjna oraz okręgowe komisje egzaminacyjne udostępnią materiały do przeprowadzenia testu diagnostycznego w zakresie poziomu przygotowania uczniów do egzaminu maturalnego z poszczególnych przedmiotów na wszystkich poziomach.

 

W 2021 roku zainteresowane szkoły mogły przeprowadzić test diagnostyczny od 3 do 16 marca. Kiedy odbędzie się w tym roku, jeszcze nie poinformowano. […]

 

Przeprowadzenie testu diagnostycznego jest dobrowolne. Jeżeli szkoła podejmie decyzję o przeprowadzeniu testu, CKE proponuje, aby został on przeprowadzony w warunkach zbliżonych do obowiązujących podczas właściwego egzaminu (np. godzina rozpoczęcia pracy z arkuszem egzaminacyjnym, samodzielne rozwiązywanie zadań przez uczniów, zaznaczanie odpowiedzi na karcie odpowiedzi). Diagnoza musi zostać przeprowadzona z zachowaniem wszelkich reguł dotyczących bezpieczeństwa sanitarnego. […]

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/