Zwyczajowo w poniedziałki zamieszczaliśmy teksty, publikowane przez Jarosława Pytlaka na jego blogu „Wokół Szkoły”. Tym razem mamy dzień spóźnienia, ale nic z tego co tam w sobotę napisalł nie straciło na aktualności. Także i tym razem  zamieściliśmy fragmenty, odsyłając  w celu przeczytania całości do źródła, czyli na stronę bloga:

 

 

                                               W ramach prekonsultacji – o wierności narracji

 

Prace nad „odchudzaniem” podstaw programowych ruszyły pełną parą, dzięki czemu poznaliśmy już wstępne propozycje dietetyczne kilkunastu zespołów przedmiotowych. Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało je 12 lutego, wraz z zaproszeniem do zgłaszania uwag w ramach tzw. prekonsultacji. Aby vox populi mógł wybrzmieć wystarczająco donośnie, do dyspozycji internautów oddano specjalny formularz. Dostępna w nim kafeteria autorów wypowiedzi świadczy o otwartości władz na opinie szerokich kręgów społeczeństwa, bowiem wyróżniono: uczniów, studentów, nauczycieli, rodziców, metodyków, członków organizacji pozarządowych oraz innych.

 

Jestem przekonany, że poszczególne zespoły specjalistów sumiennie odpracowały swoją porcję sporów, by w końcu uzgodnić kształt przedstawionych propozycji. Mimo to z internetu niechybnie spadnie na nie lawina uwag i postulatów. Najwięcej respondentów odniesie się zapewne do zestawu lektur, bo w tej kwestii niemal każdy ma wyrobiony pogląd. Będzie też wiele innych opinii, sugestii i pytań, dlaczego dokonano takiej czy innej zmiany, z reguły odpowiednio uzasadnionych, choć często wzajemnie sprzecznych. Jeśli zespołom przedmiotowym uda się z tej kakofonii wyodrębnić jakąś esencję i dokonać sensownych korekt, ofiara na rzecz publicznej debaty zostanie sumiennie spełniona.

 

Niestety, dla mnie osobiście formularz prekonsultacji okazał się bezużyteczny. Problem, jaki chciałbym zgłosić, nie dotyczy żadnego z uwzględnionych w nim przedmiotów szkolnych. Postanowiłem więc zabrać głos za pośrednictwem tego artykułu, w nadziei, że moje uwagi dotrą do sfer decyzyjnych. W dziele odchudzania podstawy programowej bardzo nurtuje mnie bowiem pominięcie edukacji wczesnoszkolnej.

 

Przyznam, że nie mogę pojąć przyczyn tego stanu rzeczy, nie znalazłem też nigdzie jego wyjaśnienia. Być może uznano, że ów dokument nie wymaga żadnych korekt. Jeśli tak, byłby to błąd, jest w nim bowiem wiele zapisów zasługujących na zmianę. […]

 

Zapisałem tu kilka uwag szczegółowych, ale mój sprzeciw wobec pominięcia edukacji wczesnoszkolnej jest natury bardziej fundamentalnej. Otóż podejmując taką decyzję władze MEN zaprzeczyły swojej własnej narracji.

 

Czytaj dalej »



Dzisiaj (19 lutego 2024 r.) w godzinach popołudniowych,  na stronie MEN, zamieszczono dość skąpą informację o spotkaniu, jakie odbyło się tam w sprawie zmian w podstawie programowej kształcenia ogólnego. Nie dowiadujemy się z niej kto, oprócz przedstawicieli ministerstwa, w nim uczestniczył. Nawet 3 zamieszczone zdjęcia tego nie dokumentują. Poniżej zamieszczamy jedno z nich i nieomal cały ten materiał:

 

 

Język polski, historia, WOS. Konsultacje MEN z nauczycielami i dyrektorami szkół

 

 

 

 

Dziewiętnastego lutego odbyło się pierwsze z trzech spotkań online w ramach prekonsultacji zmian w podstawie programowej kształcenia ogólnego dla szkoły podstawowej i ponadpodstawowej. MEN zaprosiło dzisiaj przedstawicieli grup zrzeszających nauczycieli i dyrektorów szkół, a także przedstawicieli organizacji pozarządowych z obszaru edukacji. Poniedziałkowe spotkanie dotyczyło zmian w podstawie programowej z zakresu języka polskiego, historii i WOS-u.

 

[…]

 

W czasie otwartych prekonsultacji każdy zainteresowany mógł, z wykorzystaniem specjalnego formularza, przekazać do MEN swoje uwagi. Dodatkowo, konsultacje w formule spotkań online umożliwiają wysłuchanie ekspertów przygotowujących zmiany, zadanie pytań, zgłoszenie uwag. Pierwsze spotkanie dotyczyło zmian proponowanych wymagań z zakresu języka polskiego, historii i WOS-u.

 

Problem ze zbyt rozbudowaną podstawą programową zaczął być szczególnie odczuwalny po reformie likwidującej gimnazja. Co do konieczności uszczuplenia podstawy programowej panuje w zasadzie powszechna zgodapowiedziała wiceminister Katarzyna Lubnauer. Jak podkreśliła, poddane prekonsultacjom propozycje zmian zostały przygotowane przez zespoły eksperckie. – Jako MEN przyjęliśmy możliwie najbardziej otwartą formułę działania. To, nad czym się dziś pochylamy jest dopiero punktem wyjścia, jesteśmy otwarci na uwagi – zaznaczyła minister Lubnauer.

 

Wiceminister Paulina Piechna-Więckiewicz zaznaczyła, że tak duże uspołecznienie procesu zmian w podstawie programowej to inicjatywa Ministerstwa Edukacji Narodowej i jest realizacją umowy społecznej rządzących ze społeczeństwem. – Konsultacje są bardzo ważne, to część demokratycznych procedur. Chcemy, żeby wypracowane rozwiązania były naszymi wspólnymi. Naszym celem jest dostosowanie podstawy programowej do wymiaru godzinowego, treści przekazywanych na lekcjach do wieku uczniów, a także zwiększenie autonomii nauczycieli – zapewniła minister Piechna-Więckiewicz.

 

W czasie spotkania przedstawiciele zespołów eksperckich uzasadniali proponowane rozwiązania, udzielali odpowiedzi na pytania.

 

Po prekonsultacjach zaktualizowane propozycje zmian zostaną poddane obligatoryjnym konsultacjom publicznym i uzgodnieniom międzyresortowym. Zmieniona podstawa programowa będzie obowiązywać od 1 września br.

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/



Od niedawna placówka z kilkudziesięcioletnia tradycją – Łódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego ma nowe logo. Oto jak sama siebie reklamuje na swojej stronie www:

 

 

Jak widzicie –  twórcom tej innowacji przyświeca taki oto cel: „…chcemy wykreować jak najwięcej interesujących wydarzeń.

 

Nie wiemy jak Czytelniczki i Czytelnicy naszego informatora oświatowego odbierają taką deklaracje, ale Redakcja OE ma poważne obawy o to, czy pod określeniem  „interesujące wydarzenia” piszący te słowa mieli na myśli potrzebne nauczycielom innowatorom formy doskonalenia, czy raczej  „eventy na pierwsze strony gazet” – zwłaszcza w okresie przedwyborczym?…



 

Temat prac domowych odżył w  sferze mojego zainteresowania po tym, jak Zosia Grudzińska zamieściła na swoim Fb profilu link do zamieszczonego w „Polityce” artykułu Joanny Cieśli Prace domowe: dlaczego budzą tyle emocji? Nie trzeba ich zakazywać, żeby miały sens”. I to nie tylko z powodu zawartych w nim poglądów, ale także komentarzy, jakie pod tym postem przeczytałem.

 

Ową wymianę poglądów zapoczątkował tekst Zofii Grudzińskiej, wprowadzający do  linku do owego artykułu w „Polityce”:

 

Już chyba mi się nie chciało czytać po raz kolejny o pracach domowych, ale… wszystko, co bym chciała powiedzieć na ten temat, mówi dr Aleksandra Jasińska – Maciążek w wywiadzie który dla Polityki przeprowadziła Joanna Cieśla. (dziękuję). Pytanie – skoro dziennikarka umiała dotrzeć do takiego źródła wiedzy, czy mogli to uczynić ministerialni decydenci przed opracowaniem niezbyt udanego projektu?

 

I to zapoczątkowało komentarze:

 

Jarosław Pytlak

Nie mogli. Ich źródło wiedzy urzęduje w gabinecie Prezesa Rady Ministrów.

 

Zofia Grudzińska – Jarosław Pytlak

Widzę i czuję twój wk…..w. Niestety w dużym stopniu masz rację, jak sądzę. ale może się czegoś jednak nauczyli po tej burzy, która wybuchła w odpowiedzi na „mądry” projekt „dobrej zmiany”.

 

Jarosław Pytlak – Zofia Grudzińska

Czuję żal i bezsilność, bo (abstrahując od uwarunkowań politycznych, których mogę być nieświadomy) naprawdę można było rozgrywać różne sprawy lepiej. Włożyliśmy wiele wysiłku, choćby w ramach Parlamentarnego Zespołu ds. Przyszłości Edukacji, a teraz to jak krew w piach. Czuję się jak frajer, którego wykorzystano i wyrzucono na śmietnik. Czuję się też oszukany, bo obiecywano, że w edukacji przestanie rządzić polityka. Czuję się… źle z tym wszystkim, bo widzę błędy, choćby w komunikacji, których można było naprawdę uniknąć.

 

[…]

 

Włodzimierz Zielicz – Jarosław Pytlak

A czegóż się można spodziewać w sferze edukacji po osobie, która, będąc wnuczką prezesa PAN z czasów PRL, córką profesora-biznesmena i ministry, studia 1 stopnia (inżynier) kończy 12 lat po maturze i to … na uczelni tatusia(!), po czym pracuje wyłącznie u tatusia i nawet fecetów  (Zandberg, aktualny) ma z grona pracowników tegoż tatusia  https://pl.wikipedia.org/wiki/Barbara_Nowacka

 

 

Elżbieta Tołwińska-Królikowska – Jarosław Pytlak

Chyba Jarku przesadzasz. Nie sądzę, aby premier interesował się takim „bzdetem”, jakim w skali państwa są prace domowe uczniów. Rozumiem, że może naciskać na szybkie ruchy uzdrawiające na już sytuację, ale to minister decyduje jak to zrobić. W tej sprawie w podobnym tempie można to zrobić mądrzej.

 

Jarosław Pytlak – Elżbieta Tołwińska-Królikowska

Akurat w tym komentarzu miałem na myśli, że to Donald Tusk osobiście, bez oglądania się na kogokolwiek, obiecał likwidację prac domowych, a teraz MEN musi jeść tę żabę. Wściekły jestem za to, bardzo mi przykro. Skądinąd oczywiście zgadzam się, że w innych sprawach premier nie decyduje bezpośrednio, ale w tej jednej jego nieopatrzna (albo wyrachowana?) obietnica wyborcza pociąga za sobą cały szereg dalszych działań.

 

Aleksandra Pezda

 Słuchajcie tak trochę na przekór zapytam. Bo im dłużej trwa dyskusja tym bardziej mnie przekonuje do tego że dobrze robi MEN z tymi pracami (upraszczam oczywiście). Też od początku tłumaczyłam że autonomia że internet i wszędzie się uczymy że korepetycje wezmą itd. Ale im dłużej tym bardziej rozumiem że tej patologii z zadaniami która była przecież i stała się zasadą (wiadomo że nie wszędzie i wiadomo że to patologia i że są świadomi nauczyciele ). Że gdyby je srbitrslnie nie zabronić., to ci którzy dręczyło uczniów nadmiarem zadań oraz „resztę zróbcie w domu” oni by to robili nadal. I nie ma łagodniejsze go sposobu na wprowadzenia takiej zmiany. Czy jest?

 

[…]

 

Włodzimierz Zielicz

A tu prof.Hartman – rozsądnie … https://hartman.blog.polityka.pl/…/czy-naprawde…/

 

x          x          x

 

I na tym „głosie”- linku do lektury tekstu prof. Hartmana – w ramach komentarza zamieszczonego przez  Włodzimierza Zielicza, zatrzymam się. A to dlatego, że jak dotąd nieczęsto przywoływałem na OE opinie kolegi Zielicza, zaś z poglądami prof. Hartmana najczęściej się nie zgadzałem. Jednak dziś nie mogę  udać, że nie jestem wdzięczny koledze Włodzimierzowi za to, że zwrócił mi uwagę na przeoczony przeze mnie tekst w „Polityce”, zaś niektóre fragmenty tekstu profesora uznaję za warte upowszechnienia. A to są te, które po lekturze wybrałem do zacytowania:

 

 

[…] A jednak zadania domowe są niezbędne. I to na każdym etapie nauki! Ich całkowite usunięcie z praktyki szkolnej doprowadzi do katastrofy! Pozwólcie, że wyjaśnię dlaczego. Otóż każdy człowiek wykształcony jest nim dlatego, że sam, w ciszy, pracuje nad swoim wykształceniem. Zwykle polega to na czytaniu, czasem na rozwiązywaniu zadań lub wykonywaniu jakichś ćwiczeń. To bycie sam na sam ze sobą, skupienie na pracy, własna odpowiedzialność za jej rezultat i możliwość jego oceny stanowią o tym, że kształcenie się staje się naprawdę ważną, osobistą sprawą i ambicją człowieka. Młodego, a potem dojrzałego. […]

 

Nikt nie stał się człowiekiem myślącym i wykształconym przez samo chodzenie do szkoły i na zajęcia uniwersyteckie. To zupełnie nierealne. Jeśli nie nauczymy się samodzielnie pracować nad własnym wykształceniem już w dzieciństwie, nie nabędziemy już tej umiejętności ani tym bardziej nawyku w latach dorosłych. Kasując prace domowe, uczynimy dzieciom i całemu społeczeństwu wielką krzywdę. To niemądry, populistyczny pomysł.[…]

 

Szkoła powinna też czuwać nad tym, aby dzieci z różnych klas równoległych, mające lekcje z różnymi nauczycielami, miały podobne obciążenia. Jeśli zaś chodzi o treść zadań, to powinny być niezbyt trudne, aczkolwiek nie „mechaniczne”. Warto też dawać dzieciom jakąś przestrzeń dla własnych pomysłów i wyborów, zróżnicować zadania. Jedne dzieci będą potrzebowały popracować nad jednym tematem, a innym przyda się coś innego.[…]

 

 

Tydzień temu apelowałem do ministrów Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Edukacji o podjęcie wspólnych decyzji i  o działania w sprawie radykalnej zmiany rekrutacji i kształcenia przyszłych nauczycieli, w tym o przywrócenie szkół ćwiczeń przy uczelniach wyższych.

 

A dzisiaj apeluję do kierownictwa MEN o RZECZYWISTE wsłuchiwanie się w opinie nauczycieli-praktyków, a także pracowników naukowych, (ale nie tych, będących sympatykami, czyli apologetami rządzących) jakie od wielu dni publikowane są w mediach.

 

Wybaczcie mi, ale ja nadal będę powtarzał, że nikogo nie czyni mądrym fakt nominacji na stanowisko ministra lub ministry. Lub wice…  Zwłaszcza, gdy ta nominacja nastąpiła jako kompromis międzypartyjny, a nie w oparciu o posiadane przez nominata/kę merytoryczne i praktyczne przygotowanie do pełnienia tego urzędu.

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

 

 

 

 

 

 

 



Dziś, choć to sobota, nie proponujemy obszernego tekstu, podejmującego ważkie problemy edukacji, lecz aktualną informacje z łódzkiego podwórka oświatowego. A po niej parę jej kontekstów:

 

Foto: www.instytut-heweliusza.pl

 

Dyrektorki i dyrektorzy łódzkich placówek oświatowych podczas uroczystego wręczenia dyplomów ukończenia kursu „Akademia Lidera Edukacji” w łódzkim Pałacu Młodzieży

 

 

 

15.02.2024 – portal ŁÓDŹ.pl

 

 

Dyrektorzy szkół i przedszkoli w Łodzi skończyli specjalny kurs

 

 

Kilkudziesięciu dyrektorów łódzkich placówek edukacyjnych może pochwalić się nowymi umiejętnościami. Ukończyli oni Akademię Lidera Edukacji, czyli specjalistyczny kurs, który pozwoli im lepiej kierować szkołą lub przedszkolem.

 

Rozwój zawodowy wymaga ciągłego pogłębiania wiedzy i zaangażowania. Akademia Lidera Edukacji to cykl szkoleń z zakresu zarządzania, sprzedaży, marketingu, prawa i mediów. Dyrektorzy, którzy je ukończyli, zdobyli kompleksową wiedzę o różnych aspektach funkcjonowania swojej placówki po to, by szybko reagować na wszystkie problemy, a jednocześnie tworzyć bezpieczne i empatyczne środowisko dla łódzkich uczniów. Dyplomy ukończenia kursu odebrało niemal 60 dyrektorów.

 

 

 

Źródło: www.lodz.pl/

 

x          x          x

 

 

Dużo więcej o tym szkoleniu można dowiedzieć się na portalu INFORMATOR LOKALNY, gdzie zamieszczono w dniu 15 lutego 2024 r. taki materiał:

 

 

Nowe umiejętności dla dyrektorów łódzkich placówek edukacyjnych

 

Kilkudziesięciu dyrektorów łódzkich placówek edukacyjnych ukończyło Akademię Lidera Edukacji, specjalistyczny kurs, który pozwoli im doskonalić swoje umiejętności w zarządzaniu i organizacji placówek oświatowych.

 

Nowo zdobyte umiejętności pozwolą dyrektorom skuteczniej kierować swoimi placówkami, zapewniając uczniom lepszą jakość edukacji. W ramach kursu dyrektorzy uczestniczyli w wielu praktycznych zajęciach, warsztatach oraz seminariach, zdobywając wiedzę z zakresu zarządzania i liderowania.

 

Celem Akademii Lidera Edukacji jest stworzenie solidnej i profesjonalnej kadry zarządzającej w łódzkich placówkach edukacyjnych. Program kursu obejmuje tematy takie jak efektywne planowanie i organizacja pracy, rozwijanie umiejętności komunikacyjnych, zarządzanie zespołem, oraz budowanie pozytywnej atmosfery w placówce.

 

Dyrektorzy, którzy ukończyli ten kurs, zyskali nowe narzędzia i strategie, które przyczynią się do podniesienia efektywności pracy placówki. Dzięki Akademii Lidera Edukacji łódzkie placówki oświatowe będą mogły lepiej wpływać na rozwój swoich uczniów.

 

FAQ:

 

Q: Czego nauczyli się dyrektorzy w ramach Akademii Lidera Edukacji?

A: Dyrektorzy zdobywali nowe umiejętności z zakresu zarządzania i liderowania w placówkach oświatowych.

 

Q: Jakie są korzyści z ukończenia kursu?

A: Ukończenie kursu pozwala dyrektorom skuteczniej zarządzać placówką i wpływać na jakość edukacji uczniów.

 

Q: Czy kurs jest dostępny dla wszystkich dyrektorów placówek edukacyjnych?

A: Akademia Lidera Edukacji jest skierowana do dyrektorów łódzkich placówek edukacyjnych.

 

Definicje:

 

Akademia Lidera Edukacji: specjalistyczny kurs dla dyrektorów placówek edukacyjnych mający na celu doskonalenie umiejętności w zarządzaniu i organizacji placówek oświatowych.

 

 

 

Źródło:  www.informacja-lokalna.pl

 

 

x          x          x

 

 

I jeszcze jeden materiał o tym uroczystym wręczaniu dyplomów ukończenia szkolenia – tym razem z „firmowej” strony Instytutu Heweliusza:

 

 

Dyrektorzy szkół i przedszkoli w Łodzi ukończyli Akademię Lidera Edukacji

 

Czytaj dalej »



 

Przed tygodniem – 9 lutego 202 roku – na portalu Prawo.pl/ zamieszczono tekst Moniki Sewastianowicz, zatytułowany „Rzecznik praw ucznia potrzebny coraz pilniej”. Nie informowaliśmy o nim wcześniej, gdyż postanowiliśmy poczekać na medialne reakcje na tę propozycje. I dziś doczekaliśmy się!

 

Ale zanim o tej publikacji – najpierw przytoczymy fragmenty tekstu poprzedzających ów dzisiejszy tekst:

 

 

Rzecznik praw ucznia potrzebny coraz pilniej

 

[…]

 

We wrześniu 2023 r. Stowarzyszenie Umarłych Statutów przygotowało swoje propozycje dotyczące powoływania rzecznika praw ucznia. O ile przed wyborami realizacja tego pomysłu była mało prawdopodobna, to po zmianie koalicji rządzącej są szanse, by się ziścił. Choć nie do końca w proponowanej formie.

 

Stowarzyszenie Umarłych Statutów w połowie zeszłego roku rozpoczęło prace nad projektem założeń projektu ustawy o prawach uczniowskich i Rzeczniku Praw Uczniowskichmówi Prawo.pl Łukasz Korzeniowski, prezes zarządu Stowarzyszenia Umarłych Statutów. We wrześniu opublikowaliśmy założenia i poddaliśmy je konsultacjom społecznym. Na bazie tego procesu powstały założenia ustawy, które opublikowaliśmy na początku tego roku. Wedle naszych założeń Rzecznik Praw Uczniowskich powinien być centralnym organem, niezależnym od Ministerstwa Edukacji Narodowej, powoływanym przez parlament. Postulujemy także, aby nie tylko powołać RPU, ale także jednocześnie uchwalić ustawę o prawach uczniowskich – konieczne jest, by tę problematykę wreszcie uporządkować – podkreśla. […]

 

Pomysł popiera również Mikołaj Wolanin z Fundacji na rzecz Praw Ucznia. – Wiedza o uczniowskich prawach jest coraz bardziej powszechna w szkołach. Nie dziwi zatem, że tworzą się też instytucje, które mają stać na ich straży. […] Trzeba jednak przemyśleć rolę rzecznika w systemie oświaty po to, by nie była to wyłącznie kopia Rzeczniczki Praw Dziecka, ponieważ wtedy równie dobrze moglibyśmy powołać zastępcę/czynię RPD ds. praw uczniowskich. Może zatem powinien to być organ bardziej zajmujący się prawną częścią tego zagadnienia: reformą Prawa oświatowego, legalnością szkolnych statutów, wypracowywaniem ogólnokrajowych standardów, wraz z nieustannym edukowaniem i uświadamianiem? – wskazuje. […]

 

Czuwanie nad prawami ucznia leży w gestii ministra edukacji, kuratoriów i dyrektorów szkółmówi Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. – I ten obszar się bada – robi to dyrektor, robi to kurator w ramach nadzoru pedagogicznego. Natomiast jeżeli faktycznie istnieje potrzeba wzmocnienia pieczy nad prawami uczniów, to nie widzę przeszkód. Uważam jednak, że powinien się tym zająć przede wszystkim minister edukacji, może faktycznie – za pośrednictwem specjalnie utworzonego biura, czy właśnie wyznaczonego pełnomocnika. Osobiście nie widziałbym przeszkód dla utworzenia takiego organu, choć właśnie przy resorcie oświaty, a nie na zasadach podobnych do rzecznika praw dziecka czy rzecznika praw obywatelskich, którzy przecież też się prawami ucznia zajmują – wskazuje. […]

 

 

 

Cały tekstRzecznik praw ucznia potrzebny coraz pilniej”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.prawo.pl/oswiata/

 

 

x           x          x

 

Na tym samym portalu, w miniony poniedziałek –  12 lutego , opublikowano tekst Mikołaja Wolanina –  prezesa Fundacji na rzecz Praw Ucznia, zatytułowany „Katalog praw ucznia powinna określać ustawa”. Oto jego wybrane fragmenty:

 

Czytaj dalej »



Wczoraj (14 litego 2024 r.) na stronie MEN zamieszczono lapidarną informację o powołaniu pierwszej osoby na kuratora oświaty:

 

 

Dorota Nowak-Maluchnik nowym podkarpackim kuratorem oświaty

 

 

Foto: Jerzy Żygadło/PUW w Rzeszowie

 

Z przyjemnością powołuję panią na Podkarpackiego Kuratora Oświaty. Jest pani pierwszym powołanym kuratorem w mojej kadencji. Gratuluje, to wielkie wyzwaniepowiedziała minister Barbara Nowacka w trakcie wręczania powołania.

 

Kuratora Oświaty powołuje minister edukacji zgodnie z art. 50 Prawa oświatowego, na wniosek wojewody. Działając na podstawie art. 50 ust. 1 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe (Dz. U. z 2023 r. poz. 900 z późn. zm.) – stosownie do wniosku Wojewody Podkarpackiego z dnia 13 lutego 2024 r.  Minister Edukacji z dniem 14 lutego 2024 r. na stanowisko Podkarpackiego Kuratora Oświaty powołał Dorotę Nowak-Maluchnik.

 

Od 22 grudnia 2023 r. Dorota Nowak-Maluchnik pełniła obowiązki Podkarpackiego Kuratora Oświaty, i wygrała konkurs na kuratora oświaty.

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 

 

 

Więcej informacji o kontekstach tej nominacji mona przeczytać na lokalnym portalu:

 

 

W dniu 30 stycznia 2024 r. portal informacyjny „Rzeszów News” zamieścił informację, zatytułowaną „Czterech kandydatów na kuratora oświaty. Start Nowak-Maluchnik wciąż krytykowany”. Oto jej początkowy fragment:

 

Konkurs został ogłoszony 12 stycznia przez wojewodę podkarpackiego Teresę Kubas-Hul (KO), gdy ze stanowiska kuratora 22 grudnia odwołano Małgorzatę Rauch. Jej obowiązki powierzono Dorocie Nowak-Maluchnik, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 6 w Rzeszowie. Kuratorem ma być do czasu rozstrzygnięcia konkursu.

 

Nowak-Maluchnik też może w nim startować, to właśnie jej daje się największe szanse na zwycięstwo, co część rzeszowskiego środowiska nauczycielskiego bardzo krytycznie ocenia. Uważa, że konkurs jest fikcją, niektórzy nauczyciele twierdzą, że kuratorem nie powinna być działaczka oświatowej „Solidarności”, która broniła PiS-owskiej polityki w edukacji.[…]

 

 

Źródło: www.rzeszow-news.pl/

 

 

A oto aktualna informacja – także ze strony tego samego portalu:

 

 

Nie ma zaskoczenia – Dorota Nowak-Maluchnik została powołana na stanowisko podkarpackiego kuratora oświaty. Mimo sprzeciwu części nauczycieli. 

 

Nominację wręczyła jej w środę (14 lutego) przebywająca w Rzeszowie Barbara Nowacka, minister edukacji. Dorota Nowak-Maluchnik, jak przewidywaliśmy, wygrała konkurs na podkarpackiego kuratora oświaty. W konkursie startowały cztery osoby. […]

 

Powołanie Doroty Nowak-Maluchnik na podkarpackiego kuratora oświaty nie wszystkim nauczycielom się podoba. Uważają, że osoba, która była w oświatowej „Solidarności”, będącej przybudówką PiS, nie powinna pełnić tego stanowiska. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

 

Urząd Wojewódzki w Rzeszowie nie podał, z kim w konkursie rywalizowała Dorota Nowak-Maluchnik. Konkurs, którego wynik przewidzieliśmy, okazał się „sztuką dla sztuki”. Zarobków Nowak-Maluchnik w środę też nie poznaliśmy.

 

 

Cały tekst (w tym informacja o dotychczasowej drodze zawodowej nowej Pani Kurator)Dorota Nowak-Maluchnik nowym podkarpackim kuratorem oświaty”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.rzeszow-news.pl

 

 



Wczorajsze spotkanie w „Akademickim Zaciszu”, trzecie w ramach cyklu poświęconego procesowi inkulturacji i personalizacji, było poświęcone muzyceprof. Roman Leppert  zaprosił do rozmowy na ten temat Tomasza Leszczyńskiego – nauczyciela muzyki w Szkole Podstawowej nr 4 im. Bohaterów I Armii Wojska Polskiego w Kołobrzegu. Prowadzi on także profil na Instagramie jako „Straszny pan od muzyki. Jest on nie tylko nauczycielem, ale i „muzykiem praktykującym” – jako kontrabasista, wykonawca muzyki dawnej, miłośnik violi da gamba. Współpracuje z  Teatrem Fredry w Gnieźnie

 

Czy w trakcie tej rozmowy jej uczestnicy  zrealizowali jej zapowiedź, w której prof. Leppert obiecywał, że nie ograniczą się w niej do szkolnego przedmiotu nauczania, ale „porozmawiają także o muzycznych preferencjach dzieci i młodzieży i nie tylko” – możecie się przekonać, jeśli nie mieliście na to szansy wczoraj – w dogodnym dla siebie czasie klikając na poniżej zamieszczony link:

 

 

 

Pytanie o muzykę (nie tylko w szkole)  –  TUTAJ

 

 



Na internetowej stronie „Gazety Wyborczej” zamieszczono dzisiaj (14.02.2024) zapis rozmowy, jaką  Karolina Słowik przeprowadziła z Ministrą Edukacji Barbarą Nowacka. Oto jego obszerne fragmenty i link do pełnej wersji:

 

 

Barbara Nowacka dla „Wyborczej”: Odpolityczniamy szkołę.

Nikt nie będzie tęsknił za czarnkową nocą

 

 

Foto:Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl

 

Barbara Nowacka

 

 

 

Karolina Słowik:Jak się pani czuje na nowym stanowisku?

 

Barbara Nowacka:To jest ogromne wyzwanie. Czuję wielką odpowiedzialność, która spoczywa na ministrze edukacji. Edukacja jest jednym z najważniejszych obszarów państwa. Nauczyciele pracują z najwrażliwszymi przedstawicielami naszego społeczeństwa: z dziećmi i młodzieżą. To w dużym stopniu od nich zależy to, jaka będzie polska szkoła. Czy będzie miejscem bezpiecznym, inspirującym, zachęcającym do dalszej aktywności, czy wręcz przeciwnie. […]

 

-A dlaczego ten gabinet jest tak duży? Dlaczego jest aż pięciu wiceministrów? PiS był krytykowany za to, że ma tak duży rząd.

 

-Jest tak wiele obszarów, w których trzeba dokonać głębokiego przeglądu i naprawy pewnych zaniechań, że każdy ma co robić. Pracy jest naprawdę bardzo dużo, zwłaszcza że pan Czarnek, poza prowadzeniem indoktrynacji w szkołach, niespecjalnie zajmował się edukacją. Mało kto wie, że on w gmachu przy Szucha 25 praktycznie nie bywał.

 

-Weszliście państwo do resortu po ministrze Czarnku i co zastaliście?

 

-Po pierwsze, problemy finansowe. Jest dużo spraw do wyjaśnienia. To nie tylko niesławna „willa plus”, lecz również konkursy ministra, wydatki ministerstwa, duże programy, które budzą wiele wątpliwości, jak choćby „Laptop dla ucznia”, który wraz z ministrem cyfryzacji musieliśmy czasowo zawiesić.

 

Trwają liczne kontrole i audyty w instytucjach podległych. W Instytucie Badań Edukacyjnych, bardzo ważnej i eksperckiej instytucji, oprócz audytu będzie przeprowadzona kontrola NIK-u. Nasze wątpliwości budzą działania pionu cyfrowego tej instytucji. Mamy poważne podejrzenia dotyczące działań poprzedniego zarządu. Chodzi m.in. o wynajem bardzo dużej powierzchni biurowej w centrum Warszawy. Koszt to bez mała 100 tys. zł miesięcznie, choć niemal wszyscy zatrudnieni pracowali zdalnie. 100 tys. zł to dla każdego przedszkola, dla każdej szkoły byłby bardzo znaczący zastrzyk finansowy. Takie pieniądze mogłyby zostać wydane na wyposażenie, dodatkowe zajęcia, z pożytkiem dla uczniów.

 

Trwa też kontrola w Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji, gdzie regularnie były zgłaszane różne nieprawidłowości. W Instytucie Rozwoju Języka Polskiego im. św. Maksymiliana Marii Kolbego pieniądze wydawane były głównie na delegacje, nie na realne wsparcie Polonii, co powinno być celem działań Instytutu.

Ale wrócę do absolutnie bulwersującej sprawy, czyli „willi plus”. Z pieniędzy na edukację finansowano zakup m.in. obrotowej sceny czy remont podpiwniczenia kościoła, a także apartamenty i domy, w których ktoś po prostu mieszka. Willa dla kolegów – to naprawdę przekracza skalę jakiejkolwiek przyzwoitości. Tuż po wybuchu tej afery do mojego biura poselskiego w Gdyni przyszły panie, które założyły fundację wspierającą swoje dzieci z niepełnosprawnościami. Mówiły, że gdyby one dostały taką willę, to miałyby spokojną starość, bo wiedziałyby, że ich dzieci będą miały gdzie mieszkać, kiedy ich zabraknie. […]

 

-Czy uda się te niewłaściwie wydane pieniądze odzyskać?

 

-Część jest praktycznie nie do odzyskania, bo została roztrwoniona np. na wyjazdy albo nagrody. Ale są przypadki, w których będziemy występowali na drogę prawną i będziemy egzekwowali zwroty. My ich po prostu rozliczymy. Wprowadzimy też standardy, które będą zapobiegały tego typu nieprawidłowościom.

 

-Jaka jest pani wizja szkoły?

 

Czytaj dalej »



 

 

„Portal Samorządowy – Portal dla Edukacji” zamieścił dzisiaj (13 lutego 2024 r.) obszerny tekst o treści pisma, jakie Rzecznik Praw Obywatelskich skierował do Ministry Edukacji w sprawie przygotowywanego rozporządzenia o pracach domowych. Oto obszerne jego fragmenty i link do jego pełnej wersji oraz link do owego pisma:

 

Zakaz prac domowych w klasach I-III szkoły podstawowej oraz odstąpienie od ich oceniania w klasach IV-VIII mogą być postrzegane jako niezgodne z deklaracjami o potrzebie wzmocnienia pozycji nauczycieli oraz autonomii szkół – wskazuje RPO w opinii do projektu dot. prac domowych. […]

 

Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) Marcin Wiącek przesłał do minister edukacji Barbary Nowackiej swoją opinię o projekcie nowelizacji rozporządzenia w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. W projekcie zaproponowano zmiany dotyczące prac domowych. […]

 

W uzasadnieniu wskazano, że wejście w życie zmian dotyczących prac domowych po 14 dniach od ogłoszenia ma być podyktowane pilną potrzebą odpowiedzi na powszechne oczekiwanie środowiska szkolnego. Jak czytamy w opinii, według wiedzy Rzecznika, opartej na publicznie dostępnych informacjach, głosy w debacie publicznej nie potwierdzają twierdzenia o powszechności takich żądań. Ponadto nie wyjaśniono, jakie przyczyny uzasadniają wprowadzenie proponowanych zmian już w trakcie roku szkolnego. […]

 

Czytaj dalej »