Oto informacja o drugim spotkaniu tematycznej grupy roboczej ds. wynagradzania nauczycieli, zamieszczona dzisiaj (22 sierpnia 2024r) na stronie „Głosu Nauczycielskiego”:
W MEN odbyło się drugie spotkanie tematycznej grupy roboczej ds. wynagradzania
Urszula Woźniak, wiceprezes ZG ZNP i Arkadiusz Boroń, prezes Okręgu Małopolskiego ZNP podczas konferencji prasowej po zakończeniu rozmów w MEN
W czwartek odbyło się drugie spotkanie tematycznej grupy roboczej ds. wynagradzania nauczycieli. Trwało prawie 4 godziny. Ze strony ZNP w posiedzeniu wzięli udział: Urszula Woźniak, wiceprezes ZG ZNP. Arkadiusz Boroń, prezes Okręgu Małopolskiego ZNP, członek ZG ZNP oraz Krzysztof Lisowski, prawnik ZG ZNP jako ekspert. Pracom grupy roboczej ds. wynagradzania nauczycieli przewodniczy podsekretarz stanu w MEN Paulina Piechna-Więckiewicz.
– Spotkanie trwało dość długo, ale były również prezentacje. Jedna z prezentacji dotyczyła nowego sposobu finansowania jednostek samorządu terytorialnego – opowiadała Urszula Woźniak. – Małymi kroczkami zbliżamy się do pewnych stanowisk, ale są to bardzo małe kroczki. Uwzględniono, że w pierwszej kolejności zajmiemy się uregulowaniem doraźnych zastępstw, godzin ponadwymiarowych, nagród jubileuszowych i odpraw emerytalnych nauczycieli – poinformowała. – Wskazywaliśmy na absurdy, które w tej chwili funkcjonują w szkołach i przekonywaliśmy MEN, że te absurdy będą prowadziły do komercjalizacji oświaty czego – jak nam się wydaje – nie chce ani strona rządowa, ani samorządowa. Mamy duże oczekiwania, ale myślę, że jeszcze trochę osiągniemy – wskazała wiceprezes ZG ZNP.
ZNP domaga się m.in.: podjęcia prac nad Inicjatywą Obywatelską ZNP „Godne płace i wysoki prestiż nauczyciela”; podwyższenia wynagrodzeń nauczycieli w 2025 r. co najmniej o 15 proc.; wzrostu wynagrodzenia od września 2024 r. nauczycieli mianowanych; uregulowania rozliczania godzin ponadwymiarowych; uregulowania wyjazdów na szkolne wycieczki; podwyższenia dodatku za wychowawstwo do kwoty 500 zł; wprowadzenia nagrody jubileuszowej nauczycieli za 45 lat pracy; uregulowania w przedszkolach i szkołach problemu przydzielania tzw. doraźnych zastępstw.
Arkadiusz Boroń ocenił, że spotkanie było momentami bardzo burzliwe ponieważ trzeba pogodzić różne interesy. – Przedstawiciele samorządów mają swój punkt widzenia, my mamy swój. Przypomnieliśmy mocno o postulacie ZNP dotyczącym powiązania wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce i padła deklaracja ze strony ministerstwa, że nasz projekt będzie procedowany. Daje to nadzieję – mówił. – Przypomnieliśmy również, że takie rozwiązanie funkcjonuje w służbie zdrowia. Sprawdza się już drugi rok i jakoś nie zrujnowało budżetu – podkreślił. – Także, powtórzę, że małymi kroczkami idziemy do przodu, ale lista spraw do załatwienia jest bardzo długa, bo Urszula Woźniak przesłała do MEN 11 stron konkretnych rozwiązań i mamy nadzieję, że będą stopniowo realizowane – zaznaczył.
Pytana o wskaźnik waloryzacji płac w tzw. budżetówce, który proponuje wciąż na przyszły rok minister finansów (4,1 proc.) – Urszula Woźniak, tłumaczyła, że dla ZNP jest to nie do przyjęcia „ponieważ obniża de facto realne wynagrodzenia nauczycielskie”.
– Domagamy się wzrostu płac o 15 proc. Dzisiaj usłyszeliśmy w MEN, że wnioskują o 10 proc. podwyżki. 30 września należy się spodziewać decyzji w tej sprawie, bo wtedy ma być uchwalany budżet na przyszły rok – podała Urszula Woźniak. – Mamy duże wątpliwości do przedstawionych nam założeń do projektu ustawy ws. finansowania samorządów. Obejrzeliśmy prezentację, mieliśmy wiele pytań i wątpliwości więc myślę, że ta dyskusja będzie trwała – zaznaczyła.
W sprawie minimalnego dodatku za wychowawstwo dla nauczycieli (rząd proponuje od stycznia 400 zł, ZNP postuluje 500) przypomniała, że samorządy mogą ustalać wyższe dodatki. – Mamy kilka, czy kilkanaście samorządów, które uregulowały wysokość tego dodatku już w tym roku na poziomie 500 zł – tłumaczyła
Następne, trzecie posiedzenie grupy roboczej ds. wynagrodzeń nauczycieli ma się odbyć na początku października. – Wtedy będzie już wiadomo w jakich ramach budżetowych się poruszamy – tłumaczyła wiceprezes ZG ZNP.
Źródło: www.glos.pl
Foto: www.kuratorium.waw.pl/pl/informacje/aktualnosci/
„Portal Samorządowy – Portal dla Edukacji” zamieścił dzisiaj (22 sierpnia 22024 r.) obszerny tekst, informujący o sytuacji wokół działalności komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli. Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji :
Komisje dyscyplinarne nauczycieli nie mogą dłużej działać. Likwidacja lub zmiana przepisów
Związkowcy zgodnie twierdzą, że komisje dyscyplinarne, w obecnym kształcie prawnym, stanowią poważne nadużycie. Ich zdaniem system ten nie spełnia swojego zadania i w wielu przypadkach prowadzi do patologii. Związki zawodowe domagają się, aby komisje te zostały zlikwidowane lub zmieniło się prawo.
>Oświatowa NSZZ „Solidarność” podkreśla, że jeśli ministerstwo nie zdecyduje się na likwidację komisji, konieczna będzie kompleksowa analiza wszystkich przepisów regulujących ich działanie, w tym Karty nauczyciela i ustawy Prawo oświatowe.
>Kilka tygodni temu negatywnie o komisjach dyscyplinarnych wypowiedział się także rzecznik praw obywatelskich (RPO).
>- Po zawieszeniu, bez dodatków takich, jak wysługa lat, dodatek za wychowawstwo czy nadgodziny, wypłacane środki stają się niewystarczające, aby się utrzymać – podkreśla przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Lesław Ordon.
W ostatnich latach funkcjonowanie komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli w polskim systemie edukacji budzi coraz więcej kontrowersji. Związkowcy i eksperci jednogłośnie krytykują obecny stan prawny, twierdząc, że system nie spełnia swojej roli, a wręcz przeciwnie – prowadzi do nadużyć, przewlekłości i niesprawiedliwości. Nic więc dziwnego, że podczas pierwszego spotkania roboczego w tej sprawie, które odbyło się 20 sierpnia, związkowcy zażądali od przedstawicieli ministerstwa likwidacji komisji lub całkowitą zmianę szkodliwych przepisów. […]
Kilka tygodni temu w sprawie komisji dyscyplinarnych wypowiedział się także rzecznik praw obywatelskich.* Zwrócił uwagę na fakt, że obecne przepisy nie określają, jak długo komisja dyscyplinarna powinna rozpatrywać sprawę, ani nie dają obwinionemu prawa do ponagleń lub skargi na przewlekłość postępowania. Wprowadzone w czasie pandemii COVID-19 przepisy pozwalają ciągnąć sprawy latami, co znacznie utrudnia życie osobom, których dotyczą.[…]
Cały tekst „Komisje dyscyplinarne nauczycieli nie mogą dłużej działać. Likwidacja lub zmiana przepisów” – TUTAJ
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/
*Wystąpienia RPO do MEN i odpowiedź MEN: „Co z przedawnieniem ‘dyscyplinarek’ nauczycieli? Minister Edukacji: nie będzie zmian” – TUTAJ
Screen z zapisu filmowego [ www.polsatnews.pl/wideo]
Barbara Nowacka w programie Polsatu „Gość Wydarzeń” 20 sierpnia 2024 r.
Oto fragmenty tekstu zamieszczonego na stronie „Gazety Wyborczej”
Nowacka komentuje wychowanie patriotyczne PSL. „To gra polityczna”
Mnistra edukacji ostro zareagowała na pomysły PSL dla szkół. – Nie będzie polityki i partyjniactwa w polskiej szkole tak długo, jak jestem ministrem – podkreśliła Barbara Nowacka. […]
PSL złożył w Sejmie projekt ustawy o wychowaniu patriotycznym. Zakłada m.in. obowiązkowe wycieczki i nowy kanon lektur. Wszystko po to, by wzmocnić tożsamość narodową wśród młodzieży i promować wartości patriotyczne, „które mają kluczowe znaczenie dla przyszłości Polski” – zaznacza PSL na swojej stronie. […]
We wtorek wieczorem zareagowała ministra edukacji Barbara Nowacka z KO. Pytana w programie Polsatu „Gość Wydarzeń” o to, czy ten projekt jest potrzebny, stwierdziła bez ogródek: – PSL-owi do polityki. Natomiast dla szkoły takiej potrzeby nie ma.
Nowacka podkreślała też, że to, co przyświeca rządowi Donalda Tuska , to „przede wszystkim odpartyjnienie szkoły”.
– I nie zgadzam się z tym, żeby minister edukacji zajmował się rozporządzeniami, które wskazują, dokąd nauczyciele mają jechać na wycieczki. Żaden minister – podkreśliła. – Nauczyciele mają wiedzę, autonomię, doświadczenie, znają swoją młodzież, wiedzą, co ich interesuje – dodała.
Według niej szkoła ma być „wolna od wpływów partyjnych”. – Bo uczymy wszystkie dzieciaki, bez względu na poglądy ich oraz ich rodziców – zaznaczyła. […]
Ministra edukacji stwierdziła, że projekt ludowców to „zupełnie niedopuszczalna, normalna” gra polityczna. – Natomiast na jedno absolutnie się nie zgodzę: na upartyjnienie szkoły. Nie po to wymieniłam kuratorów na niepartyjnych, nie po to daję autonomię nauczycielom, żeby teraz ustawą, projektem poselskim, wkładać im politykę. Nie będzie polityki i partyjniactwa w polskiej szkole tak długo, jak jestem ministrem. I tak długo, jak obowiązuje moja umowa z Donaldem Tuskiem – zaznaczyła. […]
Cały tekst „Nowacka komentuje wychowanie patriotyczne PSL. ‘To gra polityczna’” – TUTAJ
Źródło: www.wyborcza.pl
Poniżej zamieszczamy obszerne fragmenty tekstu, zamieszczonego dzisiaj (21 sierpnia 2024 r.) na „Portalu Samorządowym – Portalu dla Edukacji”, informującego o reakcji społecznej na decyzję MEN w sprawie organizacji lekcji religii:
Zmiany w lekcjach religii doprowadzą do masowych zwolnień. Katecheci jadą na Warszawę
[…]
> – W niemal wszystkich krajach Unii Europejskiej religia lub etyka jest przedmiotem nauczanym w szkołach. W siedmiu z nich jest to przedmiot obowiązkowy, a u nas próbuje się go de facto zlikwidować – mówi Lesław Ordon, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
> – Minister edukacji starała się złagodzić przekaz, mówiąc, że zmiany nie będą wprowadzane natychmiastowo i że na razie nie przewiduje się dużych zmian. Jednak gdy tylko władza zapowiada nowe regulacje, dyrektorzy szkół zaczynają się do nich przygotowywać (…) Dyrektorka poinformowała mnie, że od września będę miał tylko 10 godzin, zamiast 18, ponieważ dzielnica Żoliborz naciska na łączenie grup religijnych – mówi jeden z protestujących katechetów.
> – Nie chodzi nawet o liczbę lekcji religii, bo czy jest ich jedna, czy dwie, to moim zdaniem kwestia drugorzędna. Problemem jest zmuszanie nas do nauczania dzieci z klas I-III czy IV-VIII w jednej grupie. To przekracza możliwości każdego dydaktyka – zaznacza ks. prof. Roman Buchta, dyrektor Wydziału Katechetycznego Archidiecezji Katowickiej.[…]
Zgodnie z nowym rozporządzeniem nauka religii nie tylko zostanie ograniczona, ale również będzie prowadzona w grupach złożonych z uczniów różnych poziomów edukacyjnych. Nowe przepisy umożliwiają łączenie dzieci z różnych oddziałów, a nawet klas, w sytuacjach, gdy liczba chętnych do nauki religii spadnie poniżej siedmiu osób. Regulacja wprowadza również możliwość tworzenia grup międzyoddziałowych i międzyklasowych, łącząc na przykład uczniów klas I-III lub IV-VIII.
Nauczyciele z niepokojem oczekują na rozpoczęcie roku szkolnego, zmiany te mogą oznaczać dla nich utratę środków do życia. Brak okresu przejściowego nie daje im możliwości przekwalifikowania się ani znalezienia innego zatrudnienia. Wielu nie ma innej alternatywy zawodowej, a próba przekwalifikowania się w tak krótkim czasie jest nierealna, jak podkreślają nauczyciele. […]
Zmiany w organizacji lekcji religii budzą wiele pytań i wątpliwości, bo zakładają między innymi, że lekcje religii mogą być prowadzone w grupach mieszanych, składających się z uczniów na różnych poziomach edukacyjnych. Chodzi o możliwość łączenia w grupy uczniów klas I-III (do 25 dzieci) oraz uczniów klas IV-VIII (do 30 uczniów). W praktyce zdaniem katechetów oznacza to niemożność realizacji podstawy programowej dostosowanej do wieku uczniów, co może negatywnie wpłynąć na jakość edukacji. […]
– Nie chodzi nawet o liczbę lekcji religii, bo czy jest ich jedna, czy dwie, to moim zdaniem kwestia drugorzędna. Problemem jest zmuszanie nas do nauczania dzieci z klas I-III czy IV-VIII w jednej grupie. To przekracza możliwości każdego dydaktyka. Jak dostosować program, by był odpowiedni zarówno dla uczniów, którzy dopiero zaczynają edukację, jak i dla tych z trzeciej klasy? – pyta retorycznie ks. prof. Roman Buchta, dyrektor Wydziału Katechetycznego Archidiecezji Katowickiej. Dodaje, że wciąż ma nadzieję, iż ministerstwo edukacji wycofa się z tego pomysłu.
Podobne stanowisko zajmują przedstawiciele „Solidarności”. Lesław Ordon, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, dla PortalSamorzadowy.pl stwierdził, że nauczyciele stali się ofiarami walki władz z Kościołem, mimo że większość z nich to osoby świeckie.
– Większość nauczycieli religii to katecheci świeccy. Oczywiście, mogą to być również siostry zakonne czy księża, ale najczęściej są to osoby świeckie. W niemal wszystkich krajach Unii Europejskiej religia lub etyka jest przedmiotem nauczanym w szkołach. W siedmiu z nich jest to przedmiot obowiązkowy, a u nas próbuje się go de facto zlikwidować. To, co mówi pani minister i politycy, brzmi może pięknie, ale w rzeczywistości prowadzi do marginalizacji tych przedmiotów w szkołach – podkreśla Ordon. […]
– Jest rzeczą niedopuszczalną, aby takie zmiany były wprowadzane bez jakiejkolwiek konsultacji społecznej i próby dialogu. Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek, mimo różnorodnych relacji między państwem a Kościołem oraz między rodzicami, nauczycielami i władzami edukacyjnymi, zmiany tego kalibru były wprowadzane w sposób tak arbitralny i bez konsultacji z kimkolwiek – mówi Wojciech Starzyński, prezes Stowarzyszenia Rodzice Szkole, w rozmowie z PortalSamorzadowy.pl. […]
Z drugiej strony część rodziców wyraża poparcie dla decyzji ministerstwa. Zwolennicy argumentują, że religia powinna być nauczana poza systemem edukacji publicznej, co pozwoliłoby szkołom skupić się na przedmiotach świeckich i dać uczniom więcej przestrzeni na rozwijanie kompetencji akademickich.
– Lekcje religii powinny odbywać się, jak kiedyś, jako katechezy przy kościołach, co daje rodzicom i uczniom możliwość samodzielnego wyboru. Szkoły są przepełnione, dzieci mają już zbyt wiele zajęć i są przemęczone. W obecnej formie nauczanie religii w szkołach stwarza nierówny dostęp do edukacji religijnej, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że mamy dzieci różnych wyznań, co również należy uwzględnić – stwierdza Elżbieta Piotrowska-Gromnik, prezes Stowarzyszenia Rodzice w Edukacji.
Cały tekst „Zmiany w lekcjach religii doprowadzą do masowych zwolnień. Katecheci jadą na Warszawę” – TUTAJ
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/
We wtorek do poprawkowej matury przystąpi ponad 25 tys. Maturzystów
Rozpoczęły się poprawkowe egzaminy maturalne. Maturzyści, którzy w maju nie zdali jednego obowiązkowego egzaminu, mają prawo do poprawki w sierpniu. We wtorek będą zdawać egzaminy pisemne, a w środę – ustne. Wyniki poznają 10 września. Maturzyści, którzy nie zdali więcej niż jednego obowiązkowego egzaminu, mogą poprawić wyniki dopiero za rok.[…]
Aby przystąpić 20 i 21 sierpnia do egzaminu poprawkowego, maturzyści, którzy nie zdali jednego egzaminu, musieli do 16 lipca złożyć pisemne deklaracje w swojej szkole. Deklaracje przystąpienia do poprawkowego egzaminu ustnego złożyło 1867 maturzystów, do poprawkowego egzaminu pisemnego 23 972 osoby.
Wyniki poprawkowych egzaminów maturzyści poznają 10 września. Tego samego dnia CKE ogłosi pełne wyniki egzaminu maturalnego, zawierające wyniki egzaminów przeprowadzonych w sesji głównej – majowej, dodatkowej – czerwcowej i poprawkowej – sierpniowej.
Maturzyści, którzy nie zdali więcej niż jednego obowiązkowego egzaminu, mogą poprawić wyniki dopiero za rok
Źródło: www.prawo.pl/oswiata/
x x x
Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łodzi podaje, że w województwie łódzkim osób uprawnionych do przystąpienia do egzaminów poprawkowych było 3573, jednak na powtórny egzamin zdecydowało się 2225 osób. Najwięcej osób postanowiło poprawić egzamin z matematyki (1481), języka angielskiego (294) i języka polskiego (282).
Źródło: www.radiolodz.pl
A oto informacja prosto z CKE:
Matura poprawkowa 2024 matematyka. Odpowiedzi i arkusz pytań CKE 20 sierpnia – TUTAJ
Oto najnowsza informacja o problemach dyrektorów łódzkich szkół w zapełnieniu wakatów na nauczycielskie etaty. Tekst zaczerpnięty z „Dziennika Łódzkiego”:
Nauczyciele poszukiwani! Wakaty w łódzkich szkołach i przedszkolach. Moc ofert, a chętnych – brak
[…]
Do rozpoczęcia roku szkolnego zostały już tylko dwa tygodnie, tymczasem w wielu szkołach i przedszkolach w Łodzi i całym województwie brakuje nauczycieli.
Ogłoszenia o pracy dla nauczycieli publikowane i aktualizowane są na bieżąco m.in. w portalach internetowych Urzędu Miasta Łodzi i Kuratorium Oświaty w Łodzi. Na pierwszym z nich wczoraj po południu widniało ponad 40 ofert, a na drugim – ponad 1000. Praca czeka na nauczycieli edukacji przedszkolnej, pedagogów, pedagogów specjalnych, psychologów, nauczycieli współorganizujących kształcenie uczniów z niepełnosprawnościami, nauczycieli świetlicy, logopedów, oligofrenopedagogów, nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej, języka polskiego, języka angielskiego, języka hiszpańskiego, fizyki, chemii, geografii, wos, edukacji dla bezpieczeństwa, religii… Praca czeka, ale chętnych, by ją podjąć – brakuje. Dyrektorzy szkół i przedszkoli przyznają, że bardzo trudno jest im pozyskać nowych pracowników. Dlatego oferty publikują w mediach społecznościowych, na stronach internetowych placówek, dzwonią do siebie nawzajem, pytając o chętnych nauczycieli, którzy jeszcze wzięliby dodatkowe godziny. I może jeszcze by wzięli, gdyby mieli moce przerobowe.
– Chcemy zatrudnić nauczyciela fizyki i nie możemy go znaleźć – mówi Michał Różański, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 4,w którym funkcjonuje Szkoła Podstawowa nr 26 oraz Przedszkole Miejskie nr 98. – Jest to trudne. Obdzwaniamy pobliskie szkoły, licząc, że może ktoś chciałby podjąć się pracy także u nas. Jednak wciąż bez powodzenia. Często nauczyciele uczą jednocześnie fizyki i np. matematyki i już nie mają wystarczającą, a nawet wykraczającą ponad etat liczbę godzin. Do naszej szkoły chodzą dzieci z niepełnosprawnościami ruchowymi. Poszukujemy nauczyciela wspomagającego oraz nauczyciela rehabilitanta. Dopytujemy w innych szkołach, fundacjach, wśród zaprzyjaźnionych rehabilitantów. Liczę, że do końca wakacji uda nam się znaleźć właściwe osoby. A jeszcze potrzebujemy na pełen etat nauczyciela do przedszkola
W sytuacjach wyjątkowych, kiedy wszystkie sposoby poszukiwania brakujących nauczycieli kończą się fiaskiem – nikt nie odpowie na emitowane ogłoszenia, nie uda się też zatrudnić nikogo wskazanego przez Urząd Pracy, dyrektor przedszkola lub szkoły może – za zgodą kuratora oświaty – zatrudnić kogoś, kto jeszcze nie spełnia wszystkich wymaganych warunków, ale kształci się w wymaganym kierunku – czyli osobę studiującą, która chce podjąć pracę.
Źródło: www.dzienniklodzki.pl
Dzisiejsza niedziela jest ostatnim dniem moich redaktorskich wakacji, czyli okresu, w którym zamieszczałem nowe materiały nieregularnie, to znaczy nie co dzień, i to tylko podejmujące tematy, które uznałem za naprawdę ważne dla czytających OE. Od jutra wracam do codziennych tekstów, z tą różnicą w stosunku do czasu przedwakacyjnego, że nie zobowiązuję się do zamieszczania ich minimum dwu. Uzasadnieniem tego zubożenia oferty jest coraz gorszy stan mojej sprawności – fizycznej, ale także umysłowej. Po prostu mój kręgosłup buntuje się, kiedy zbyt długo siedzę przed komputerem, a mój poudarowy, starzejący się także mózg najczęściej strajkuje, gdy oczekuję od niego, aby przypomniał mi najbardziej oczywiste dane. Nawet podczas uruchamiania panelu administracyjnego strony OE zdarza się, że ręka zawisa mi nad klawiaturą, bo nie mogę sobie przypomnieć w który klawisz mam teraz stuknąć…
W ogóle – gdyby nie łatwość zdobywania informacji w nieprzebranych zasobach Internetu, gdyby nie Wikipedia, nie potrafiłbym funkcjonować nadal jako redaktor „Obserwatorium Edukacji”.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o zwierzenia „w temacie” kondycji piszącego te słowa.
x x x
Czym dzisiaj będę Was próbował uraczyć, dzieląc się moimi refleksjami? Jak to już od dłuższego czasu stosuję – nie podejmę się opiniowania tematów, które pojawiły się „na wokandzie” decyzji i wydarzeń minionego tygodnia, które są głęboko osadzone w codziennej praktyce polskich szkół, które najlepiej znają ci wszyscy, którzy są „na pierwszej linii frontu” walki o nowoczesną, przyjazną uczniom i szanującą zawód nauczyciela, szkołę. Jest na Fb takich osób wiele, i na pewno wiecie o kim mówię.
A ja puszczę dzisiaj wodze wyobraźni i spróbuję napisać felieton z elementami science fiction. Zaczynem tej fermentacji mojej wyobraźni jest informacja o projekcie uchwały Rady Ministrów w sprawie ustanowienia Polityki Cyfrowej Transformacji Edukacji.
Temat – rzeka, a właściwie morze… Ja zacytuję jedynie mały fragment z opracowania „Polityka cyfrowej transformacji edukacji w Polsce (PCTE)”, zaczerpnięty z części „Wnioski z diagnozy sytuacji społecznej, gospodarczej i przestrzennej; cz.1. Wprowadzenie – uzasadnienie opracowania” str. 17:
„Technologie informacyjno-komunikacyjne oraz mądrze stosowane, zaplanowane długofalowo metodyki ich stosowania mogą mieć największy wpływ na edukację, gdyż mimowolnie narzucają zmianę metod nauczania oraz indywidualizują pracę uczniów, co obrazuje następujący przykład:
Postawa nauczyciela pracującego z platformą edukacyjną w klasie z dziećmi wyposażonymi w tablety będzie wymagała rezygnacji z metod transmisyjnych. Nauczyciel przestaje być „nadajnikiem”, a uczniowie „odbiornikami”. Rola nauczyciela zmienia się mimowolnie na wspierającą uczenie się indywidualne ucznia pracującego z aplikacją sterującą zadaniami dziecka.”
[ T.Łukawski, Przełamać niechęć do technologii, „TIK w Edukacji” 2014, nr 4 (5)]
Ale zanim „popłynę” łodzią mojej wyobraźni, nie mogę nie zwrócić Waszej uwagi na datę publikacji, z której w owym nowatorskim projekcie przytoczono powyższy tekst: To rok 2014! Nie jestem informatykiem, nie jestem młodym człowiekiem, przed którym współczesny świat cyfrowy nie ma tajemnic. Ale wiem jedno: AI przed dziesięcioma laty, a jej stan obecnie, to dwie różne epoki. Posłużę się wiedzą, jaką pozyskałem z publikacji „Historia i teraźniejszość sztucznej inteligencji” :
[…] W 2011 zapadł się kolejny bastion, gdzie panował człowiek, bo komputery nauczyły się rozumienia języka naturalnego, czyli naszego języka, którym posługujemy się na co dzień. Komputer IBM Watson zagrał w amerykańską wersję teleturnieju Va banque i zwyciężył z dwoma najlepszymi graczami. Gra Va banque polega na tym, że trzeba odpowiadać na pytania prowadzącego formując własne pytania. […]
Dzisiejsza AI potrafi już komponować piosenki, pisać scenariusze filmowe i artykuły prasowe, malować obrazy, prowadzić samochody i wykonywać prace polowe. Nadzoruje systemy w inteligentnych miastach, fabrykach i domach. Posiadamy potężne algorytmy AI, które diagnozują choroby, opisują zdjęcia przy pomocy słów i prowadzą autonomiczne samochody. Powstają też systemy służące do obsługi klienta, takie jak Soul Machines, czyli cechujące się empatią awatary, które wyglądają jak prawdziwi ludzie. Mogą one zastąpić w 100% ludzi w obsłudze klienta i osiągają 40% współczynnik rozwiązanych problemów bez udziału człowieka. […]
[www.petrospsyllos.com/pl/blog/]
Przepraszam, że i dzisiejszy tekst jest w mało felietonowym stylu. Jednak nie mogłem sobie odmówić powołania się na wiarygodne źródła wiedzy o aktualnym stanie praktyki stosowania technologii cyfrowych, których najwyższym przejawem jest AI. Bo gdy wczytacie się w ów – rzekomo bardzo postępowy – projekt uchwały Rady Ministrów w sprawie ustanowienia Polityki Cyfrowej Transformacji Edukacji, to nie mam wątpliwości, że dojdziecie do podobnych wniosków, do jakich ja doszedłem. Że to projekt spóźniony o owe 10 lat, a zanim będzie on wcielany w życie, to będzie spóźniony o kilkanaście lat. Jako ilustrację tej tezy zacytuję fragment tego projektu. Będą to cztery pierwsze punkty z załącznika 3. do Polityki Cyfrowej Transformacji Edukacji [Źródło – TUTAJ]
3.Nowe technologie, w tym sztuczna inteligencja w szkole
1.Opracowanie wytycznych w zakresie stosowania przez uczniów i nauczycieli systemów opartych na sztucznej inteligencji w procesie uczenia się i kształcenia.
2.Opracowanie przykładów wykorzystania sztucznej inteligencji do przygotowania nauczyciela w zakresie indywidualizacji pracy z uczniem i prowadzenia zajęć ze swojego przedmiotu.
3.Opracowanie wskazówek i przykładów dotyczących możliwości wykorzystania generatywnej sztucznej inteligencji w nauczaniu i przekierowania efektów kształcenia z wiedzy na umiejętności.
4.Przygotowanie i uruchomienie projektów mających na celu współpracę szkół, uczelni, placówek doskonalenia nauczycieli i innych instytucji w zakresie rozwoju aktywizujących metod nauczania w obliczu rozwoju sztucznej inteligencji. […]
Są to zadania, które w projekcie przewidziano na lata 2024, 2025, 2026.
Zamykam oczy i na chwilę puszczam wodze mojej wyobraźni:
Widzę 58-letnią nauczycielkę j. polskiego, która studia na podstawie których uzyskała uprawnienia do nauczania ukończyła w roku 1990. W grudniu tego roku Tim Berners-Lee stworzył podstawy HTML i pierwszą stronę internetową. Dwa lata później została napisana pierwsza graficzna przeglądarka WWW. W roku 1998 powstała spółka Google Technology Inc., a w listopadzie 2004 powstała przeglądarka Mozilla Firefox. Owa nauczycielka ma co prawda laptopa, którego otrzymała od władz oświatowych, ale daleko jej do swobody czerpania ze skarbnicy wiedzy w Internecie, z jaką czynią to jej uczniowie aby napisać pracę domową na zadany im temat, który wymaga znajomość lektur obowiązkowych, których nie czytali. Bo też to nie oni są autorami tychże opracowań, a AI…
Oczywiście wiem, wiem, że jest wiele nauczycielek i wielu nauczycieli z ponad trzydziestoletnim stażem, którzy nieźle sobie radzą z technologiami cyfrowymi i potrafią posługiwać się nimi podczas prowadzonych przez siebie lekcji. Ale są i tacy, dla których jest to próg nie do przeskoczenia. A nie za bardzo ma kto ich zastąpić…
A ta cała Polityki Cyfrowej Transformacji Edukacji przypomina mi wielkie osiągnięcie władz oświatowych sprzed kilkunastu laty, kiedy za symbol postępu w dydaktyce robiły tablice interaktywne. A tak naprawdę, to zmiana polegała na tym, że można było zrezygnować z kredy. Bo system nauczania jaki był, takim pozostał…
Włodzisław Kuzitowicz
Godną upowszechnienia informację zamieszczono dzisiaj (16 sierpnia 2024r.) na „Portalu Samorządowym – Portalu dla Edukacji”, Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji:
Sztuczna inteligencja będzie pomocna w nauczaniu matematyki w podstawówkach
[…]
>Eksperci platformy edukacyjnej EduNav zaproponowali własnego bota (EduBot) pomocnego w nauce matematyki w szkołach podstawowych.
>Kiedy jednak należy wprowadzać sztuczną inteligencję (AI) jako pomoc w nauczaniu matematyki?
>- Takie narzędzia powinny być udostępniane dopiero uczniom, którzy wkraczają do szóstej klasy szkoły podstawowej – mówi dr Zuzanna Jastrzębska-Krajewska, badaczka rozwoju edukacji matematycznej.
Przedstawiciele platformy edukacyjnej EduNav zapewniają, że sztuczna inteligencja (AI) potrafi zachęcić do nauki matematyki, może pomóc nadrobić zaległości oraz wyrównać wiedzę i zdolności matematyczne uczniów. Według dr Zuzanny Jastrzębskiej-Krajewskiej z Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie bota najlepiej byłoby wprowadzić od szóstej klasy szkoły podstawowej.
Wiele zależy od tego, jak prowadzona jest nauka matematyki w szkole. Z najnowszych danych udostępnionych PAP przez EduNav wynika, że jedynie co trzecia prywatna szkoła podstawowa potrafi dobrze przygotować uczniów do egzaminu z matematyki. Jeszcze gorzej jest wśród szkół publicznych – mogą się tym pochwalić zaledwie niespełna cztery placówki na sto. […]
Kiedy należy wprowadzać sztuczną inteligencję jako pomoc w nauczaniu matematyki?
Kiedy jednak należy wprowadzać sztuczną inteligencję jako pomoc w nauczaniu matematyki? Dr Zuzanna Jastrzębska-Krajewska, badaczka rozwoju edukacji matematycznej dzieci z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie, uważa, że w przypadku matematyki narzędzia wykorzystujące sztuczną inteligencję, w tym to, które wprowadza EduNav, powinny być udostępniane dopiero uczniom, którzy wkraczają do szóstej klasy szkoły podstawowej.
– U dzieci na wcześniejszym etapie nauczania matematycznego bardzo ważne jest prawidłowe wykształcenie myślenia abstrakcyjnego i wyobraźni przestrzennej. Dziecko nie zdobędzie podstaw myślenia matematycznego bez kolorowych patyczków czy liczenia na palcach – twierdzi badaczka.
Projekt EduNav finansowany jest ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Jego celem jest wykorzystanie nowych technologii do poprawy wyników edukacji matematycznej w szkołach podstawowych. Na przełomie sierpnia i września planowana jest seria bezpłatnych webinarów pod hasłem „Matematyka jutra„, podczas których eksperci projektu będą się dzielić wiedzą zdobytą w trakcie badań.
Cały tekst „Sztuczna inteligencja będzie pomocna w nauczaniu matematyki w podstawówkach” – TUTAJ
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/
Foto: Radek Pietruszka/PAP/[ www.pap.pl/aktualnosci/]
Dzisiaj, w Dniu Święta Wojska Polskiego, podczas konferencji prasowej z okazji składania kwiatów pod pomnikiem Wincentego Witosa, minister obrony narodowej, prezes PSL, przedstawił wstępne założenia ustawy o wychowaniu patriotycznym. Poinformowały o tym media – my przytaczamy fragmenty tekstu, zamieszczonego na stronie wiadomości.gazeta.pl:
Kosiniak-Kamysz przedstawił założenia wychowania patriotycznego. „To nie ma być nowy przedmiot”
[…]
W dniu Święta Wojska Polskiego Kosiniak-Kamysz przybliżył założenia ustawy, podkreślając, że „ona nie jest przeciwko komuś”. – Ona wynika z tego, że my mamy prawo i chęć zaakcentowania tego, co nam w duszy gra – przekonywał – To nie ma być nowy przedmiot, bo nie da się wychowania patriotycznego zamknąć do jednego przedmiotu – to ma być program dla szkoły, stworzenie komisji edukacji narodowej, która będzie ten program akceptować. To ma być program, w którym w różnych elementach będzie wychowanie patriotyczne. To ma być odwiedzenie miejsc ważnych dla Polski, dla naszej historii, związanych czy to z Powstaniem Warszawskim, czy z II wojną światową, Bitwą pod Racławicami, tymi zrywami niepodległościowymi, powstańczymi i regionalnymi wydarzeniami, które zmieniały bieg rzeczywistości, zmieniały nasze oblicze, jak Powstanie Wielkopolskie, które stało się powstaniem dla całej Polski – mówił wicepremier.
To jest odwiedzanie tych miejsc, to są bohaterowie, autorzy – jest miejsce i dla Miłosza i Szymborskiej, i dla Sienkiewicza i Reymonta, nie należy nikogo wykluczać. I dla Tokarczuk i dla „Dziadów” Adama Mickiewicza. Tych wszystkich wierszy, poematów, utworów, które są ważne i nas konstytuują – wymieniał i dodał: – To nie jest wymijanie, pomijanie jakiegokolwiek z resortów, tylko chęć zamanifestowania co jest dla nas, ludowców, bardzo ważne.
Minister obrony narodowej wspomniał też o „programie kościuszkowskim”, który obejmuje wsparcie dla fundacji pozarządowych, które „będą realizować program wychowania patriotycznego, wycieczek, odwiedzin różnych miejsc pamięci”, a także „program profesora Banacha”, który dotyczy „inwestycji w najnowocześniejsze, najlepsze doświadczenia, eksperymenty z fizyki, chemii, matematyki, żeby budować patriotyzm gospodarczy”.
– Jedni składają projekty dotyczące spraw światopoglądowych, mają do tego prawo. My składamy projekt dotyczący wychowania patriotycznego, bo mamy o tego prawo, do tego zostaliśmy powołanie. Powiem szczerze – nawet mamy taki obowiązek – podkreślał. […]
Cały tekst „Kosiniak-Kamysz przedstawił założenia wychowania patriotycznego. „To nie ma być nowy przedmiot” – TUTAJ
Źródło: www.wiadomosci.gazeta.pl/
Polityka Cyfrowej Transformacji Edukacji – projekt uchwały Rady Ministrów skierowany do konsultacji
Do konsultacji publicznych, opiniowania i uzgodnień międzyresortowych został skierowany projekt uchwały Rady Ministrów w sprawie ustanowienia Polityki Cyfrowej Transformacji Edukacji.
Rozwiązania zawarte w projektowanym dokumencie są realizacją tzw. „kamienia milowego” przewidzianego w Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększania Odporności. Załącznikiem do uchwały jest Polityka Cyfrowej Transformacji Edukacji.
Polityka Cyfrowej Transformacji Edukacji jest dokumentem strategicznym, wyznacza ramy polityki państwa i działań, które są niezbędne do przeprowadzenia cyfrowej transformacji edukacji. Działania te są fundamentalne dla dalszego rozwoju edukacji cyfrowej w Polsce i gwarantują przygotowanie kolejnych pokoleń do funkcjonowania i życia w społeczeństwie w warunkach coraz bardziej rozwiniętej technologii.
W dokumencie są wskazane niezbędne działania, które powinny zostać podjęte dla pełnego urzeczywistnienia wizji nakreślonej w podstawie programowej, w dokumentach unijnych i innych dokumentach w celu przygotowania kolejnych pokoleń obywateli do wyzwań społeczeństwa cyfrowego związanych z rozwojem informatyki i technologii cyfrowej.
Aby ten cel osiągnąć, potrzebne są profesjonalne działania gremiów ekspertów i dydaktyków, które staną się podstawą do podjęcia odpowiednich decyzji przez instytucje związane z edukacją. Jest to pierwszy krok w kierunku pełnej cyfrowej transformacji edukacji.
Realizacją działań powinny zająć się szkoły, uczelnie i instytucje edukacyjne oraz administracja w ramach cyfrowej transformacji edukacji jako podstawowych działań cyfrowej transformacji społeczeństwa.
Projekt dokumentu został przygotowany na bazie konsultacji założeń dokumentu, przeprowadzonych w lutym 2024 roku.
W Polityce Cyfrowej Transformacji Edukacji zdiagnozowano 10 istotnych obszarów do działania:
1.ewaluacja stanu edukacji cyfrowej oraz wykorzystania technologii edukacyjnej przez uczniów;
2.zmiana obowiązującej podstawy programowej wychowania przedszkolnego i kształcenia ogólnego;
3.nowe technologie, w tym sztuczna inteligencja w szkole;
4.metody kształcenia, dydaktyka cyfrowa, cyfrowe zasoby dydaktyczne;
5.kształcenie i doskonalenie nauczycieli;
6.wyposażenie uczniów, nauczycieli i szkół;
7.kształcenie cyfrowych specjalistów;
8.cyfrowe bezpieczeństwo;
9.zmiana organizacji pracy szkoły;
10.wsparcie nauczycieli i szkół w procesie cyfrowej transformacji.
Konsultacje potrwają do 28 sierpnia br. Uwagi i opinie można przesyłać na adres sekretariat.dkotc@men.gov.pl.
Projekt uchwały w sprawie ustanowienia PCTE – TUTAJ
Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/