Dzisiaj (31 października 2023 r.) portal „Serwis Samorządowy PAP” zamieścił – obok siebie – dwa materiały informacyjne, których tematem jest najbliższa przyszłość edukacji w Polsce. Charakterystyczne, że ten pierwszy jest kilkakrotnie krótszy od tego drugiego.  Oto ich fragmenty – oczywiście o wiele bardziej obszerne, zaczerpnięte z drugiej publikacji:

 

 

 

 

Oświata według szefa MEiN: odchudzenie podstawy programowej, przeciwdziałanie „seksualizacji” dzieci w szkołach

 

[…]

 

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapytany został przez PAP o to, jakie – jego zdaniem – najważniejsze wyzwania stoją obecnie przed polską edukacją i co powinno zostać w szkołach zmienione.

 

Lekkie odchudzenie podstaw programowych, dalsza cyfryzacja, informatyzacja polskich szkół, +Laboratoria Przyszłości+ w szkołach ponadpodstawowych” – odpowiedział szef MEiN. „To także troska o to, by fundacje i organizacje pozarządowe, które by chciały demoralizować, seksualizować dzieci, nie wchodziły do szkoły” – dodał.

 

Kontynuacja tego, co już robimy, musi być dalej prowadzona” – podkreślił. Wskazał, że wszystkie ważne zapowiedzi dotyczące edukacji zostały zawarte w programie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. […]

 

Prof. Czarnek odniósł się także do pytania o to, jakie problemy mogą się pojawić w edukacji, jeśli opozycja przejmie władzę i ministrem edukacji zostanie np. osoba wskazana przez Nową Lewicę. „Tu trzeba będzie absolutnie wielkiej uwagi rodziców, dlatego że wejście Lewicy do ministerstwa edukacji to jedna wielka ideologizacja szkoły, zlewaczenie szkoły. To byłby szok dla wychowania młodych pokoleń” – podkreślił Czarnek.

 

 

Źródło: www.samorzad.pap.pl

 

 

x           x           x

 

Oświata według opozycji – podwyżki dla nauczycieli i zmiana podstawy programowej

 

[…]

 

Przedstawiciele opozycji: Katarzyna Lubnauer (KO), Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica) i Dariusz Klimczak (Trzecia Droga) zapytani zostali przez PAP jak oceniają stan edukacji w Polsce i jakie mają propozycje zmian.

 

W naszych +Konkretach+ zauważamy problemy, o których mówili nam zarówno wyborcy, mający dzieci w szkole, jak płynące ze środowiska nauczycieli” – powiedziała Katarzyna Lubnauer (KO).

 

Jednym z takich poważnych problemów jest bardzo silne niedofinansowanie nauczycieli. Nauczyciel dyplomowany – jeszcze w 2015 r., czyli po 3 latach bez podwyżek, bo cykl podwyżek skończył się do 2012 r. – miał 80 proc. średniej krajowej jako wynagrodzenie podstawowe, a po 8 latach rządów PiS ma tylko 63 proc. średniej krajowej. W związku z tym jednym z postulatów Koalicji Obywatelskiej jest 30 proc. podwyżka dla nauczycieli, bo uważamy, że nie może być tak, że praca nauczyciela wymaga jakichś szczególnych poświęceń bytowych i nie zarobki zachęcają najlepszych absolwentów uczelni do zostania nauczycielami” – wskazała.

 

Drugim problemem – jak mówiła – jest to, że obecnie polska szkoła jest bardzo mocno zideologizowana przez PIS, a podstawy programowe wprowadzone reformą minister Anny Zalewskiej są bardzo przeładowane. „Stąd nasza propozycja by po pierwsze: zlikwidować przedmiot jakim jest HiT i powrócić do nauczania zarówno wiedzy o społeczeństwie, jak i historii, również współczesnej historii Polski, ale w ramach historii. Po drugie: chcemy odchudzić podstawy programowe tak, by one były bardziej praktyczne, bardziej dostosowane do tego, że mówimy o młodych ludziach, którzy żyją w XXI wieku. Chcemy, by większy nacisk był położony na tzw. umiejętności miękkie, takie jak umiejętność odróżniania prawdy od fałszu, krytycznego myślenia, pracy w grupie, radzenia sobie ze stresem, komunikacji” – powiedziała.

 

Czytaj dalej »



Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że dzisiejszy, kolejny tekst o naprawianiu szkoły będzie autorstwa dr Marzeny Żylińskiej. Zamieściła go na swoim Fb profilu wczoraj – 30 października 2023 roku. To przykład na to, że aby przekazać prawdę, nie trzeba pisać długich elaboratów:

 

 

Rozmowa o szkole wymaga szczerości, a my wciąż wolimy wygodną (dla nas) fikcję. Czy można oczekiwać, że ktoś będzie lubił miejsce, w którym jest ciągle poddawany kontrolom, oceniany, porównywany z innymi i karany za każdy popełniony błąd? Czy można wymagać, że ktoś będzie lubił miejsce, w którym przez wiele godzin musi siedzieć w ławce, robić to, co każą inni i w którym nikogo nie obchodzi, co nas interesuje, co jest dla nas ważne?

 

Czy można oczekiwać, że będziemy lubić miejsce, w którym wymaga się od nas bezbłędności, w którym jesteśmy karani za każdy popełniony błąd, nawet jeśli dopiero się czegoś uczymy?

 

Zmiana szkoły, prawdziwa reforma systemu edukacji jest dla nas tak bardzo niewygodna, bo wymaga szczerości i uczciwej odpowiedzi na pytanie o to, ile dzieci obecny system edukacji zniechęca do nauki, ilu odbiera wiarę w siebie i w sens pracy, ilu uczniom przypina łatkę nieudaczników i w ten sposób zamyka drogę do sukcesu.

 

Kiedy wreszcie znajdziemy w sobie siłę, by otwarcie przyznać, że stworzyliśmy model wygodny dla nas dorosłych, który oparty jest na utrzymywaniu fikcji dbania o dobro dzieci i młodych ludzi.

 

Szkoły są różne. Jest wielu nauczycieli, którzy dobro uczniów stawiają na pierwszym miejscu, ale czy tak się dzieje dzięki systemowi, czy raczej wbrew niemu? Fakt, że wielu nauczycieli i dyrektorów szkół również w obecnym systemie potrafi wspaniale wspierać rozwój uczniów, nie oznacza, że ten system jest dobry. Jest zły, bo pozwala dobro uczniów skutecznie ignorować. Jak długo ocena szkół będzie zależeć tylko od wyników na egzaminach, tak długo model szkoły się nie zmieni, a los dzieci będzie zależał od tego, na jakiego nauczyciela trafią.

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/marzena.zylinska/



Foto: www.ceo.org.pl

 

Alicja Pacewicz – współzałożycielka Centrum Edukacji Obywatelskiej,

pomysłodawczyni i liderka programu „Szkoła z klasą”.

 

 

 

Na portalu OKO.press zamieszczono dzisiaj (30 października 2023 r.) zapis rozmowy z Alicją Pacewicz –  jedną z bardziej znanych aktywistek SOS dla edukacji – koalicji ponad 50-u organizacji, które podjęły wspólne działania dla wypracowania programu naprawy polskiej edukacji.

 

Jest to bardzo obszerny materiał, przeto my zamieszczamy tylko kilka wybranych pytań Antona Ambroziaka i odpowiedzi na nie Alicji Pacewicz –a to i tak nie jest mało. Gorąco polecamy zapoznanie się z całym wywiadem:

 

 

Nawet najlepsza ministra edukacji sama niczego nie zdziała. Dajcie sobie pomóc!

 

Anton Ambroziak, OKO.press: Jesteś jedną z aktywistek ruchu SOS dla Edukacji, który od trzech lat pracuje nad tym, co trzeba w polskiej edukacji poprawić. I nagle się okazało, że to jest możliwe. Trzy partie, które wygrały wybory, podpisały się pod waszym Paktem dla Edukacji i Programem na pierwsze 100 dni rządów. Czyli wszystko jest proste? Partie zaczną wcielać w życie to, co podpisały?

 

Alicja Pacewicz, SOS dla Edukacji: To wspaniałe, że nastąpił obywatelski zryw i demokracja wygrała! Kiedy trzy lata temu zaczynaliśmy pracę, wszyscy, łącznie ze mną, mieliśmy poczucie, że przygotowujemy program na bliżej nieokreśloną przyszłość. Opracowaliśmy stanowiska dotyczące finansowania oświaty, systemu nadzoru czy edukacji przedszkolnej, a także konkretne projekty, jak powinna wyglądać edukacja obywatelska, globalna, europejska, prawna równościowa.

 

Powstawały w fajnym procesie, bo siadało razem kilka osób, po jednej z kilku organizacji. Ale jeszcze dwa tygodnie temu wiara, że okno możliwości się otworzy, była krucha. I nagle – jest, stało się. […]

 

A konkretnie?

 

Sprawdzaliśmy, kto w danym ugrupowaniu zajmuje się edukacją i rozmawialiśmy z tymi osobami.

 

Czyli nie na poziomie kierownictwa partii?

 

Korzystaliśmy z kontaktów, jakie nawiązaliśmy w sejmowych komisjach, a także podczas protestów. Wiadomo, kto w tych partiach zajmuje się edukacją.

 

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy, Katarzyna Lubnauer i Krystyna Szumilas z KO…

 

… Michał Gramatyka i Joanna Mucha z Polski 2050, Dariusz Klimczak z PSL, Magda Biejat z Lewicy, a także Kinga Gajewska, Barbara Nowacka z KO i kilka innych osób przez nich wskazanych. Zadeklarowały poparcie Paktu, ale musiały to skonsultować z liderami. Na Szczycie dla Edukacji 27 stycznia 2023 roku, było w sumie 16 osób z czterech ugrupowań. […]

 

Lewica […] powtarzała, że trzeba usunąć religię ze szkół. Partie zwracały się do swoich elektoratów z hasłami, które uważają za atrakcyjne, zapominając o wspólnych ustaleniach.

 

Nie, tak źle nie było. Wszystkie ugrupowania mówią zgodnie o sprawach zasadniczych. Lewica dodała, że podwyżki mają objąć pracowników szkoły, a nie tylko nauczycielki. Słusznie. Wszyscy mówią o odchudzeniu podstawy programowej, odpartyjnieniu kuratoriów. I o Komisji Edukacji Narodowej, jednej z naszych sztandarowych propozycji.

 

Ma przejąć od MEN kontrolę nad reformą podstaw programowych?

 

Nie kontrolę. Ma być społecznym i eksperckim hubem, w którym zespoły robocze pracują nad rozwiązaniami dla szkoły, pod kierunkiem rady powoływanej przez parlament. KEN korzystałaby z dorobku instytucji, takich jak Instytut Badań Edukacyjnych, Ośrodek Rozwoju Edukacji, Centralna Komisja Egzaminacyjna.

 

Sięgnęłaby po rozwiązania edukacyjne wprowadzane w miastach czy nawet konkretnych szkołach, żeby pozbierać dobre praktyki i sprawdzone już pomysły. Z tego wszystkiego powstałby plan, w jaką stronę zmierzamy. Co z podstawą programową? Ocenami? Egzaminami? Jaka autonomia szkół? Jak wyrównywać szanse edukacyjne? I z tego planu powstałoby prawo. Kuratoria byłyby organem wsparcia i doradztwa we wprowadzaniu kolejnych zmian.

 

To oznacza, że ministerstwo rezygnowałoby z kuratorium jako bezpośredniej kontroli nad szkołami. Demokracja demokracją, ale władza lubi mieć kontrolę.

 

Połączenie kontroli z doradztwem czy wsparciem nie działa, bo trudno jest dyrektorce zgłosić, że ma kłopot z grupą uczniów albo z nauczaniem matematyki komuś, kto przychodzi cię sprawdzać i wystawia zalecenia. Kontrola powinna być w innym pionie, najlepiej ograniczona tylko do sprawdzania zgodności działań szkół z prawem. Może jakaś komórka prawna przy wojewodzie? KEN powinna tu coś zaproponować.

 

Cały system kuratoriów byłby skupiony na doradztwie, na audycie jakościowym, na podpowiadaniu, jakie formy pracy z uczniami czy szkolenia zawodowe byłyby wskazane. Jest sporo placówek doskonalenia nauczycieli, zwykle prowadzonych przez gminy, miasta, czasem województwa, a także organizacje społeczne. […]

 

Wiele zależy od tego, kto tym ministrem, czy zapewne ministrą oświaty zostanie.

 

Czytaj dalej »



Nie moglibyśmy zacząć tego tygodnia w poczuciu dobrze spełnianej roli informatora oświatowego, znając już tekst, który wczoraj (29 października 2029 roku)  na swoim Fb profilu zamieścił Jarosław Pytlak, gdybyśmy go tutaj nie upowszechnili – bez skrótów:

 

 

 

                                                    DORADCA OBYWATELSKI ds. EDUKACJI

 

Kolejne dni mijają, a mój telefon wciąż milczy. Nikt nie dzwoni z propozycją objęcia teki ministra edukacji lub choćby tylko skromnego wice-. Nic dziwnego, kolejka chętnych do funkcji kierowniczej w MEiN jest długa jak kiedyś w sklepie mięsnym, za „woł. ciel. z kością” z możliwością zamiany na drób. Na medialnej giełdzie pojawiają się najróżniejsze typy, od lewa do centrum, a nawet lekko na prawo, umocowane już w polityce albo dopiero na dorobku. Wygląda na to, że po raz pierwszy, odkąd sięgam pamięcią, fotel ministra w tym resorcie stał się obiektem pożądania, a nie tylko nagrodą pocieszenia w rządowym rozdaniu. Zdziwienie tym zjawiskiem jest powszechne, podobnie jak niepewność, na kogo padnie wybór. Dariusz Chętkowski na swoim Belfer Blogu wysnuł nawet ostatnio oryginalny wniosek. że skoro wszystkie partie tak bardzo pragną dla siebie owego stanowiska, otwiera się przestrzeń dla zatrudnienia fachowca, który by je pogodził. Cóż, teoretycznie tak, w praktyce jednak przypuszczam, że wątpię.

 

Wielu Polaków, zapewne większość, ma złe zdanie o politykach. Panuje przekonanie, że aby zdobyć/utrzymać władzę gotowi są na wiele, a już wyparcie się wcześniej głoszonego poglądu to dla nich po prostu pestka. Jak choćby w przypadku jeszczeministra Czarnka, który przez wiele miesięcy twierdził, że rząd Zjednoczonej Prawicy dał nauczycielom bezprecedensowe, ogromne podwyżki, a teraz nagle zadeklarował gotowość zwiększenia tych wynagrodzeń o kolejne 35%. W istocie politycy nauczyli się po prostu, że choćby najbardziej słuszne działania nie gwarantują im sukcesu, jeśli nie podobają się wyborcom. I na odwrót, jeśli coś podoba się elektoratowi, niezawodnie daje dodatkowe głosy w wyborach, niezależnie od tego, czy ma to „coś” sens, czy jest go pozbawione. W tym tkwi klucz do zrozumienia obecnego pożądania funkcji ministra edukacji – po prostu partia, która będzie firmować 30% podwyżki wynagrodzeń nauczycieli, ogromnie zyska w perspektywie zbliżających się wyborów samorządowych. Tym bardziej, że wypłaty, z wyrównaniem wstecz, nastąpią zapewne na krótko przed elekcją. Rzecz w rywalizacji o lokalne stołki po prostu bezcenna. A z tego z kolei można wysnuć wysoce prawdopodobny wniosek, że tekę ministra edukacji obejmie polityk, a nie żaden bezpartyjny fachowiec.

 

Przyznam, że taka perspektywa wydaje mi się korzystna. Zakrawa to na paradoks, bowiem od lat w pełni popieram i rozgłaszam postulat wyjęcia spraw edukacji z bieżącego dyskursu politycznego. Owszem, ale do przeprowadzenia tak fundamentalnej zmiany potrzebna jest zgodna wola wszystkich rządzących i postawienie na czele resortu polityka wagi jak najcięższej, respektowanego pośród koalicjantów. Obawiam się, że w początkowej fazie nowych rządów najlepszy nawet apolityczny fachowiec od edukacji zostałby zdominowany przez innych ministrów, zaprawionych w bojach o władzę, prestiż i przede wszystkim – pieniądze.

 

Można nie lubić polityków, ale warto rozumieć, że mierzą się z bardzo trudną materią. A już sprzątanie po ministrze Czarnku będzie niczym trzynasta praca Herkulesa. Zagłosowałem w wyborach na demokratyczną opozycję i chciałbym, aby w swoich rządach osiągnęła sukces, także na polu bliskiej memu sercu edukacji. Z niepokojem obserwuję więc rozliczne głosy krytyki, które spadają na polityków zwycięskiej koalicji, choć chwilowo przecież niewiele mogą zrobić. Faktem jest jednak, że nawet tylko w ogólnych wypowiedziach oraz zapowiedziach przyszłych działań zdarzają im się błędy, szybko wytykane przez komentariat, także ten teoretycznie życzliwy. To kwestia nie tyle złej woli, co zrozumiałych emocji ludzi, którzy zainwestowali tak wiele nadziei w perspektywę objęcia władzy przez opozycję. No i nieufności, bo rozziew pomiędzy politycznymi deklaracjami a praktyką rządzenia był zawsze bardzo duży.

 

Mam nadzieję, że nikt z Czytelników nie potraktował poważnie mojego żalu, że telefon nie zadzwonił. Mam swoją pracę, którą kocham, a jeśli od lat zabieram publicznie głos w sprawach edukacji, to dlatego, że w ten sposób mogę wyrażać swoje obywatelskie zaangażowanie. Długoletnie doświadczenie w zarządzaniu placówką oświatową i codzienne zaangażowanie w tę pracę, na samym dole systemu, pozwalają mi kusić się o ocenę zachodzących zjawisk. W niektórych przypadkach mogę, być może, podpowiedzieć jakieś rozwiązanie lub dać wskazówkę. Zdaję sobie sprawę, że samozwańczych doradców i recenzentów ugrupowania koalicyjne będą miały bardzo wielu. Chcąc nie chcąc stanę w ich długim szeregu.

 

Tym niemniej postanowiłem dać wyraz swojemu zaangażowaniu, poświęcając część przyszłych publikacji na blogu „Wokół szkoły” analizie i komentowaniu polityki edukacyjnej nowych władz. Z poczuciem misji życzliwego doradcy. Opozycja demokratyczna ma na sztandarach społeczeństwo obywatelskie. Doradca Obywatelski ds. Edukacji będzie moim wkładem w jego budowanie. Mam nadzieję, że moje spojrzenie na sytuację, zazwyczaj wolne od emocji, okaże się dla kogoś przydatne.

 

 

 

Źródło: www.facebook.com

 

 

 

UWAGA:

 

Przeczytaj także komentarze pod postem Kolegi Jarka

 



 

To ostatnia niedziela października – przed nami dni wspominania naszych bliskich  zmarłych. Ale nie będę wybiegał w przyszłość – „rozliczę się” z ostatniego rozdziału przeszłości.

 

A czuję się winien wyjaśniania stałym czytelniczkom i czytelnikom pewnych niekonsekwencji, jakich jestem sprawcą „w temacie” pojawiania się na OE informacji o kolejnych spotkaniach w „Akademickim Zaciszu”. Jak wiadomo przez cały miniony rok akademicki – począwszy od  października 2022 roku, kiedy zamieściłem informację o środowym spotkaniu w „Akademickim Zaciszu”, gdzie rozmawiano na temat „Po co nam uniwersytet” – zawsze w czwartek umożliwiałem wszystkim zainteresowanym, którzy poprzedniego dnia nie mogli lub przeoczyli  to wydarzenie, aby mogli od razu na OE kliknąć  podany link i nadrobić tą zaległość.

 

A w tym miesiącu, po tym jak 28 września zarejestrowałem pierwsze po wakacjach spotkanie w „Akademickim Zaciszu („Pytanie o sens edukacji” ), a 5 października odnotowałem inaugurację „Wirtualnego Uniwersytetu Pedagogicznego” – rozmową na temat pedagogiki i edukacji w antropogenie, zacząłem mieć wątpliwości: czy taka tematyka owego WUP jest tym, na co czeka „target” mojego „Obserwatorium Edukacji”? Zamieściłem jeszcze w kolejny czwartek (12 października) informację o spotkaniu w AZ, ale tylko ze względu na jego temat i osobę zaproszonego tam gościa: Rozmowa o współczesnej polskiej pedagogice z nestorem tej dyscypliny, gdyż tym nestorem był ceniony przeze mnie prof. Zbigniew  Kwieciński.

 

Ale już tydzień później, w kolejny czwartek, nic nie wspomniałem  o środowej rozmowie  w AZ, kiedy na temat badań edukacyjnych (nad edukacją) wypowiadał się prof. dr hab. Krzysztof Rubacha, m. In. autor książki „Metodologia badań nad edukacją”  – dyrektor Instytutu Nauk Pedagogicznych UMK.

 

Jednak gdy nadeszła kolejna środa, od wielu dni zapowiadana przez prof. Lepperta jako dzień spotkania w AZ na temat „Co łączy pedagogikę jako dyscyplinę naukową i praktykę edukacyjną (a raczej praktyki edukacyjne)”, i kiedy dowiedziałem się, że na ten właśnie temat będzie wypowiadał się mój „stary” znajomy (znamy się od 1976 roku)-  prof. Bogusław Śliwerski z  Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego, nie mogłem tego nie obejrzeć i wysłuchać. I – oczywiście – następnego dnia, jak to było tradycją,  zamieściłem materiał informacyjny. Był on jednak bardzo lapidarny, gdyż za dużo wspomnień i emocji wzbudziły we mnie niektóre fragmenty wypowiedzi prof. Śliwerskiego, a ich uzewnętrznianie w tej formule byłoby wykroczeniem poza przyjęte przeze mnie zasady. .

 

 

Ale w felietonie, przynajmniej o niektórych usłyszanych tam opowieściach Gościa „Akademickiego Zacisza” chyba mogę tu po kilka zdań napisać.

 

Czytaj dalej »



W ramach naszej oferty sobotniej lektury proponujemy dzisiaj (28 października 2023 r.) tekst informacji ze strony RPO, gdzie dziś zamieszczono informację o wystąpieniu Marcina Wiącka do Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka oraz do dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcina Smolika w sprawie ulepszenia systemu matur oraz odpowiedzi, jakiej w tej sprawie udzielił dyrektor CKE. Oto obszerne fragmenty tego tekstu oraz linki: do pełnej wersji tej informacji oraz do dokumentów źródłowych:

 

 

Jak ulepszyć system oceny matur. Marcin Wiącek występuje do MEiN i CKE.

Odpowiedź dyrektora CKE

 

[…]

 

Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek występuje w tej sprawie do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka oraz do dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcina Smolika.

 

Do Rzecznika od dłuższego czasu wpływały sygnały o możliwych skutkach nowych zasad organizacji egzaminu maturalnego. Obawy zgłaszali m. in. nauczyciele języka polskiego, którzy po zapoznaniu się z materiałami przygotowanymi przez CKE wskazywali, że wymagania maturalne oraz kryteria oceniania są niejasne i mogą prowadzić do niesprawiedliwego traktowania uczniów.

 

W wystąpieniu generalnym do MEiN z 4 marca 2022 r. RPO zwrócił uwagę na list otwarty polonistów w sprawie nowej formuły Matury 2023 z języka polskiego, który zawierał wiele krytycznych uwag. Wskazywano na konsekwencje zdalnej nauki, późne opublikowanie informatorów maturalnych, małą liczbę materiałów ćwiczeniowych, niedostateczne przeszkolenie nauczycieli. Poloniści domagali się ograniczenia wymagań dla maturzystów oraz zorganizowania w trybie pilnym rzetelnych i merytorycznych szkoleń dla nauczycieli języka polskiego, zwłaszcza w zakresie dookreślenia formy wypracowania, funkcjonalności kontekstów oraz kryteriów i sposobów oceniania arkuszy egzaminacyjnych i wypowiedzi ustnych (ze szczególnym uwzględnieniem egzaminatorów i kandydatów na egzaminatorów) oraz umieszczenie na stronach CKE przykładowych zestawów maturalnych oraz poradników dla nauczycieli i uczniów.

 

W grudniu 2022 r. opublikowano petycję do CKE „O ludzki wymiar nowej matury z języka polskiego, czyli murem za maturzystami (albo głową w mur)”. Jej autorzy odnosili się do kryteriów oceniania pracy pisemnej, a także do samej filozofii egzaminu. Krytykowano zwłaszcza szczegółowe tabele określające liczbę punktów, jakie miały być przyznane na podstawie błędów popełnionych przez osobę zdającą. Zdaniem polonistów „także kryteria oceniania zawartości merytorycznej wypracowania są niejasne, nieczytelne, niespójne, uznaniowe, a w efekcie krzywdzące uczniów„. Część postulatów, m.in. ograniczenie wymagań egzaminacyjnych oraz złagodzenie zasad oceniania, została zrealizowana.

 

W tym roku do okręgowych komisji egzaminacyjnych wpłynęło 41 630 wniosków o wgląd do prac maturalnych (na 253 495 osób zdających maturę w maju), co świadczy o wysokim poziomie nieufności. Opinia publiczna była szczególnie poruszona sprawą maturzystki, która po rozpatrzeniu odwołania przez Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego, już po napisaniu przez nią egzaminu poprawkowego z języka polskiego, uzyskała informację, że ostateczny wynik jej egzaminu to 72 %. Z uwagi na niezdaną maturę absolwentka nie wzięła udziału w pierwszej rekrutacji na uczelnie. […]

 

Dla zapewnienia wysokiej wartości egzaminów zewnętrznych konieczne jest określenie takich kryteriów oceny, które są możliwie sprawiedliwe, obiektywne i akceptowalne dla osób zainteresowanych. […] Rzecznik zwraca się do ministra o stanowisko. Dyrektora CKE RPO pyta, czy rozważa podjęcie działań dla poprawy systemu sprawdzania prac. Prosi także o informację o sposobie weryfikowania poprawności oceniania egzaminów i trybie postępowania CKE w przypadku stwierdzenia, że w pracy konkretnego egzaminatora pojawiają się liczne uchybienia.

 

Odpowiedź dyrektora CKE Marcina Smolika

 

Dyrektor CKE szczegółowo odnosi się do pytań i argumentacji RPO. Podkreśla, że zapewnienie zdającym sprawiedliwych, rzetelnych i obiektywnych wyników egzaminacyjnych jest sprawą najważniejszą. Zwraca uwagę, że pomimo braku w przepisach prawa mechanizmów kontrolnych lub weryfikacyjnych na etapie sprawdzania i oceniania prac egzaminacyjnych, CKE – kierując się dobrymi praktykami – każdego roku określa taki mechanizm w Procedurze organizowania i przeprowadzania oceniania przez egzaminatorów prac danego egzaminu. Mechanizm ten przewiduje sprawdzenie określonego w Procedurze odsetka prac egzaminacyjnych przez egzaminatora-weryfikatora, który pracuje w danym zespole lub zespołach egzaminatorów pod kierunkiem przewodniczącego, co umożliwia porównanie oceny tej samej pracy przez dwóch niezależnych egzaminatorów (egzaminatora oraz egzaminatora-weryfikatora). Odsetek prac sprawdzanych przez egzaminatorów weryfikatorów oscyluje w przedziale 8–10% wszystkich prac egzaminacyjnych. […]

 

Czytaj dalej »



Screen z relacji filmowej w TN24[www,tn24/polska/]

 

 

Portal Prawo.pl zamieścił dzisiaj (27 października 2023 r.) tekst, informujący o dwu punktach wodzenia obchodzonego dziś w niektórych szkołach „Tęczowego Piątku”. Oto jego obszerne fragmenty:

 

 

W szkołach akcja „Tęczowy Piątek”

 

W piątek, 27 października, w szkołach odbywa się Tęczowy Piątek, obchodzi go ponad 100 szkół z różnych miast i miejscowości w Polsce. Celem akcji jest stworzenie bezpiecznej dla osób ze społeczności LGBTQ+. Akcja odbywa się co roku i przez ostatnie kilka lat nie cieszyła się poparciem władz oświatowych.

 

W tym roku organizatorem Tęczowego Piątku jest Fundacja GrowSPACE. – W tegorocznej edycji Tęczowego Piątku chcemy wzmocnić sprawczość młodzieży i pomóc im zbudować szkolne wspólnoty pełne wsparcia. Jestem pewna, że to właśnie osoby uczniowskie najlepiej wiedzą, czego potrzebują, żeby czuć się bezpiecznie, dlatego zapewniamy im niezbędne narzędzia, wiedzę i wsparcie, które pozwolą zorganizować tęczowe święta w ich szkołach.” – mówi Aleksandra Stube, Koordynatorka Projektu Tęczowy Piątek.

 

Dane Fundacji GrowSPACE wskazują, że w polskich szkołach aż 93 proc. osób uczniowskich wie o obecności osób LGBTQ+ w ich szkole. Jednak ponad połowa, bo aż 53 proc. uważa, że ich sytuacja jest trudna lub niewystarczająco dobra. […]

 

Polskie szkoły w poprzednich latach głęboko dotknął efekt mrożący. Projekty takie jak Lex Czarnek i kampania nienawiści rządu, także ta w stronę osób LGBTQ+, wstrzymały organizację wydarzeń mających wspierać młodzież. Dzisiaj, zadaniem organizacji pozarządowych jest odmrozić polską szkołę i dać osobom uczniowskim i nauczycielskim narzędzia do tworzenia bezpiecznej przestrzeni w swoich szkołach. Dlatego w ponad 100 szkołach w Polsce organizowany jest Tęczowy Piątek.

 

Ten Tęczowy Piątek zapoczątkuje zmiany szczególnie tam, gdzie są one najbardziej potrzebne – w mniejszych miejscowościach takich jak ta, z której pochodzę. Jestem z Podkarpacia i nigdy nie miałem Tęczowego Piątku, dlatego chcę go dać całej Polsce. Stąd moja determinacja, by planując tegoroczne święto polskich tęczowych osób uczniowskich, uwzględnić w nim wszystkich bez wyjątku. Już wiem, że to się nam uda i jestem z tego dumny! W tym roku odmrozimy Polską szkołę z efektu mrożącegoMówi Mateusz Trzaska z Fundacji GrowSPACE, jeden z organizatorów. […]

 

W związku z zapowiedziami organizacji akcji tzw. „Tęczowy piątek” dementuję pogłoski jakoby w polskim prawie oświatowym dokonała się rewolucyjna zmiana – w następstwie październikowych wyborów do Sejmu i Senatu. Nic podobnego! Szkoła w dalszym ciągu jest miejscem, w którym obowiązuje Prawo Oświatowe, a Nauczyciele podlegają zapisom Karty Nauczyciela. Rodzice nadal sprawują opiekę nad swoimi dziećmi i nikt, wbrew ich woli, nie może przejmować kontroli nad wychowaniem ich dzieci i narzucać innego niż przez Rodziców wyznawanego systemu wartości. Szczególnie odpowiedzialna rola dbania o wychowanie Uczniów, zgodnie z zapisami Preambuły Prawa Oświatowego spoczywa na Dyrektorach Szkółpisze Barbara Nowak, Małopolska Kurator Oświaty.

 

Twierdzenie, że można już organizować tzw. „Tęczowe piątki” i stygmatyzować Uczniów jest oczywistą pomyłką i niezrozumieniem roli pedagoga, czyli osoby odgrywającej istotną rolę w kształtowaniu młodych ludzi. Proszę powstrzymać się od działań, które wprost przeczą godności zawodu Nauczyciela. Nauczyciel w Polsce uczy i wychowuje, kształtuje uczniów dla Prawdy, Dobra i Piękna. Tylko ludzie złej woli, cynicznie nastawieni na niszczenie Polski i Polaków są zdolni do insynuowania, że Nauczyciele działają wbrew uczniom, z zamiarem ich deprawowania, ideologizowania z równoczesnym zaprzeczeniem osiągnięć nauki – dodaje (pis. oryg.). […]

 

W tym kontekście należy przypomnieć, że Karta Nauczyciela pozostawia pedagogom autonomię w realizacji podstawy programowej. Prawo oświatowe natomiast nie zakazuje szkołom angażowania się w różnego rodzaju inicjatywy. Stanowi natomiast – w art. 86 ust. 2, że podjęcie działalności w szkole lub placówce przez stowarzyszenie lub inną organizację wymaga uzyskania zgody dyrektora szkoły lub placówki, wyrażonej po uprzednim uzgodnieniu warunków tej działalności oraz po uzyskaniu pozytywnej opinii rady szkoły lub placówki i rady rodziców. Mimo kilkukrotnych prób podejmowanych przez ministra Przemysława Czarnka oraz posłów Zjednoczonej Prawicy, treść tego przepisu się nie zmieniła.[…]

 

 

Cały tekst „W szkołach akcja ‘Tęczowy Piątek’” –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.prawo.pl/oswiata/akcja

 

 

*W roku szkolnym 2021/22 w Polsce działało łącznie 6678 ponadpodstawowych szkół dla młodzieży, w tym 3166 liceów ogólnokształcących. 100 szkół t0 1,49%  [Źródło: www.aatat.go.pl/files/gfxportalinformacyjny/pl/]

 

 

**Jak było w latach minionych:

 

OKO.press: „Narodowcy, MEN, Episkopat i Ordo Iuris grożą szkołom, które organizują Tęczowy Piątek

–  TUTAJ

 

 

wPolityce.pl: „Tęczowy piątek” w szkołach? Minister Czarnek: Na pewno nie odbędzie się w całej Polsce i na pewno nie we wszystkich szkołach”  –  TUTAJ

 

 

BelferBlog: „Odwołaliśmy Tęczowy Piątek”  –  TUTAJ

 



Oto (niedługi) tekst, zamieszczony wczoraj (26 października 2023 r.) przez dr Tomasza Tokarza na jego fb profilu –  o kontekstach obsady stanowiska ministra/y edukacji:

 

 

 

Wcale mi się jakoś nie wydaje, aby akurat o ministerstwo edukacji była jakaś zacięta rywalizacja. To jednak stanowisko partyjne, a przestrzeni do swobodnych działań nie ma wiele. Bo co tu jeszcze można zrobić?

 

 

– zapowiadane podwyżki dla nauczycieli raczej zrekompensują jedynie inflację i pomogą przetrwać szkołom, a nie będą zastrzykiem motywacyjnym,

 

– idea obiadu dla każdego to dobra inicjatywa, ale czy to jest w gestii ministra edukacji? to raczej opieka społeczna,

 

– odchudzenie podstaw – i co to da? Serio w szkołach zacznie się mniej wymagać? Przecież czymś trzeba zapełnić lekcje,

 

– zakaz zadań domowych nie rozwiąże problemów strukturalnych, a poza tym – sensowne dobrowolne zadania domowe też mają sens,

 

– ponowne zastąpienie HITU Wosem – zmiana kosmetyczna,

 

– zwiększenie liczby psychologów przy jednoczesnym mocnym ograniczeniem do zawodu (nowa ustawa o zawodzie psychologia), plus przeciętne zarobki… spoko, ale skąd tych psychologów nagle wziąć, skoro prywatnie to on/ona bierze 150-200 zł za godzinę.

 

 

Można to potraktować jako narzędzie do promocji – jak zrobił Czarnek, ale ideowiec szybko się wypali na tym stanowisku.

 

Najpewniej trafi ten resort w ręce jakiegoś urzędnika PO i jakoś będzie próbować ciągnąć ten wózek…

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/tomasztokarzIE/



Foto: go.pl[www.portalsamorzadowy.pl]

 

 

„Portal Samorządowy” zamieścił dzisiaj tekst o najnowszej inicjatywie ministra Czarnka, adresowanej do młodych  ze środowisk wiejskich. Oto fragmenty tego materiału:

 

 

Minister Czarnek ogłasza swój prawdopodobnie ostatni program. Będzie kosztował 400 mln zł

 

 […]

 

>Projekt dotyczący programu wsparcia dla młodzieżowych drużyn pożarniczych opublikowano wykazie prac legislacyjnych rządu. Jego start planowany jest na IV kwartał 2023 r.

 

>Dofinansowanie z programu może zostać przeznaczone na: organizowanie działalności kulturalno-oświatowej i historycznej, organizację obozów szkoleniowo-wypoczynkowych, prowadzenie zajęć w zakresie działań ratowniczych, szkolenie kadry MDP.

 

>Wnioski o wsparcie składać mają OSP do właściwego komendanta powiatowego/miejskiego PSP. Dotacje przekazywać będzie Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej.

 

 

Ministerstwo Edukacji i Nauki uzasadnia uruchomienie programu pilną potrzebą zahamowania negatywnych skutków sytuacji popandemicznej, stanowiącej przyczynę spadku zaangażowania młodzieży w 62 proc. jednostek OSP. Poza tym z perspektywy ciągłości ochotniczego ruchu pożarniczego niepokój resort budzi brak „struktur dedykowanych młodzieży” w ponad połowie jednostek ochotniczych. […]

 

Dofinansowanie z programu może zostać przeznaczone na:

-organizowanie działalności kulturalno-oświatowej i historycznej,

-organizację obozów szkoleniowo-wypoczynkowych,

-prowadzenie zajęć w zakresie działań ratowniczych,

-szkolenie kadry MDP.

 

Zakładany kosz realizacji programu to 400 mln zł.

 

Przewidywana wysokość alokacji na poszczególne działania MDP wygląda następująco:

-obozy szkoleniowo-wypoczynkowe – 20,3 mln zł,

-przygotowanie programu merytorycznego przez PSP – 25 tys. zł,

-szkolenie merytoryczne kadry (opiekunów) – 9 mln 673,5 tys. zł,

-organizacja kursów kwalifikowanej pierwszej pomocy – 9 mln 675 tys. zł,

-Ogólnopolski Turniej Wiedzy Pożarniczej (szczebel gminny, powiatowy, wojewódzki, ogólnopolski oraz akcja promocyjna) – 20 mln 284 tys. zł,

-realizacja działań wynikających z programu bezpośrednio przez MDP (organizowanie działalności kulturalno-oświatowej i historycznej w środowisku) – 345 mln 75 tys. zł,

– koszty obsługi przez PSP – 150 tys. zł.

 

 […]

 

 

Cały tekst Minister Czarnek ogłasza swój prawdopodobnie ostatni program. Będzie kosztował 400 mln zł”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl

 



Wczorajsze spotkanie w „Akademickim Zaciszu”  wypełniła rozmowa dwu uczonych pedagogów na „trudny” temat:  Co łączy pedagogikę jako dyscyplinę naukową i praktykę edukacyjną (a raczej praktyki edukacyjne). Gospodarz „Zacisza” – profesor Roman Leppert zaprosił profesora Bogusława Śliwerskiego z  Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego, zatrudnionego także na Akademii Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie.

 

Oto utrwalona relacja z tego wczorajszego wydarzenia:

 

 

Pytanie o związek pedagogiki z praktyką edukacyjną  –  plik z nagraniem  –  TUTAJ