
Portal „Juniorowo” doskonale wyczuwa „z której strony wiatr wieje”… Wiatr zmian w polskich szkołach, zmian, na których najbardziej sprawcze środowisko wyrasta ruch „Budzących Się Szkół”. Myślimy, że to nie przypadek, iż trzy dni po łódzkim spotkaniu uczestników i sympatyków tego ruchu zamieszczono wywiad, jaki Elżbieta Manthey przeprowadziła z dr Marzeną Żylińską. Oto jego obszerne fragmenty i link do pełnej wersji zapisu tej rozmowy:
Foto: www.juniorowo.pl
Liderki ruchu Budzących Się Szkół (od lewej) – Luiza Kalinowska-Skutnik – Szkoła Cogito z Płocka, Izabella Gorczyca – szkoła No Bell Konstancin-Jeziorna, Bożena Będzińska-Wosik – SP 81 w Łodzi oraz dr Marzena Żylińska – popularyzatorka neurodydaktyki, autorka książek n.t. nowej kultury edukacyjnej.
Zmiany w szkole można zacząć od małych kroków – jak to robią Budzące się Szkoły
Ruch Budzących się Szkół istnieje w Polsce od trzech lat. Stworzyła go grupa osób, które wcześniej samodzielnie szukały nowych rozwiązań w edukacji, w szkole. W Polsce liderką ruchu jest dr Marzena Żylińska, z którą Elżbieta Manthey rozmawia o tym, co jest potrzebne, by wprowadzić zmiany w szkole, jak je zacząć i jak je wspiera Budząca się Szkoła.
Elżbieta Manthey: Jak to się dzieje, że szkoła wkracza na drogę zmiany? Jaki jest ten pierwszy krok i co jest niezbędne, by w szkole można było coś zmienić?
dr Marzena Żylińska: Trzeba najpierw wyjaśnić, że do nas zgłasza się wprawdzie szkoła, ale nigdy nie jest tak, że wszyscy nauczyciele są w tym samym czasie gotowi na zmianę. Zaczyna zawsze mniejszość, mała grupa. Dlatego czasami słyszymy głosy rozżalonych rodziców, że szkoła, do której posłali swoje dziecko jest na mapie Budzących Się Szkół, ale w klasie ich dziecka wszystko jest po staremu. Zależy do jakiego nauczyciela trafi dziecko, czy to będzie nauczyciel w drodze, otwarty na zmiany, czy zwolennik tradycyjnej kultury nauczania. Nie można też zmienić szkoły bez dyrektora. Dyrektor musi być tym dobrym duchem zmiany i mieć wizję lepszej szkoły. Ale wśród Budzących się szkół są i takie, gdzie zmiany zaczął wprowadzać pojedynczy nauczyciel, nie mając wcale dużego wsparcia. A potem zaczął zarażać innych.
Nauczyciel może więc zmieniać edukację tylko na swoich lekcjach?
Najłatwiej zacząć od swoich lekcji, a potem przejść na poziom szkoły. I ten pierwszy krok może być mały, to wcale nie musi być od razu rewolucja. Na przykład można odejść od jedynek i zamienić je na „jeszcze nie”. To jest mały krok, łatwy do wprowadzenia, ale zmiana, jaka za nim idzie jest ogromna. Bo „jeszcze nie” jest oceną otwierającą, daje pole do zastanowienia się, co mam dalej zrobić i jest zaproszeniem do dalszej pracy. Jedynka, ocena niedostateczna jest wyrokiem zamykającym. „Jeszcze nie” oznacza otwartą drogę. Można też zacząć od przyjrzenia się, ile czasu dzieci spędzają na odrabianiu lekcji w domu. Przyjrzeć się temu i zrobić coś, żeby dzieci miały czas na swoje pasje, odpoczynek i zabawę. Można zacząć od zorganizowania w szkole pokoju rodzicielskiego, żeby rodzice też mieli tu swoje miejsce, albo od stworzenia miejsca, w którym dzieci, będą mogły jeść śniadania jak ludzie. Tą pierwszą zmianą może być też wprowadzenie zasady, że nauczyciel wstawia do dziennika tylko te oceny, na które uczniowie wyrażają zgodę. To działa niezwykle mobilizująco i buduje u uczniów motywację wewnętrzną. Skutki są naprawdę niesamowite! Te pierwsze kroki są bardzo różne, każda szkoła zaczyna inaczej i trudno stworzyć jedną instrukcję dla wszystkich, bo każda szkolna społeczność jest inna. To specyfika oddolnych zmian.
A co, jeśli ten pierwszy krok się nie uda, okaże się za trudny, albo wprowadzone rozwiązanie się nie sprawdzi?
Jeśli coś się nie sprawdza, to można się z tego szybko wycofać. Gdy zmiany wprowadzane są na poziomie klasy czy szkoły, to z nietrafionych innowacji można się szybko wycofać i szukać innych rozwiązań. Można zrobić coś innego, zacząć jeszcze raz. To właśnie największa zaleta oddolnego wprowadzania zmian, że można reagować na bieżąco. W przypadku błędu nie traci się roku lub kilku lat. Uważam, że szkoła jest tak złożonym systemem, że można ją skutecznie reformować tylko oddolnie.
Foto: www. men.gov.pl
Maciej Kopeć Podsekretarz Stanu w MEN reprezentuje Polskę na 8. Międzynarodowym Szczycie dotyczącym Zawodu Nauczyciela (International Summit on the Teaching Profession, ISTP) w Lizbonie. Na kilkudniowym szczycie w Portugalii obecni są również przedstawiciele największych oświatowych związków zawodowych.
Foto: www.facebook.com/kopecradny/
Spotkanie ministra Kopcia z Iwoną Sadłowską
Foto: www.google.pl
Spotkanie ministra Kopcia z Iwoną Sadłowską – z innego punktu widzenia
W ramach wizyty w Portugalii wiceszef MEN spotkał się z Iwoną Sadłowską, przedstawicielką Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego “Polónia”. Tematem rozmów w Ambasadzie RP w Lizbonie była oświata polonijna.
Następnie wiceminister Maciej Kopeć odwiedził Lizbońską Szkołę Handlową (Escola de Comercio de Lisboa), gdzie zapoznał się z funkcjonowaniem średniej szkoły zawodowej.
W trakcie Szczytu ministrowie, przedstawiciele związków zawodowych oraz specjaliści będą dyskutować o profesjonalizmie w zawodzie nauczyciela. Uczestnicy Szczytu mają możliwość wymiany opinii i doświadczeń w zakresie wprowadzania zmian w systemie edukacji, w tym kwestii kształcenia i podnoszenia kwalifikacji nauczycieli.
Podczas dyskusji szczególną uwagę zwraca się na zagadnienia związane z doskonaleniem zawodowym, a także wykorzystywanie nowych technologii w nauce. Wymiana poglądów z uczestnikami konferencji oraz zapoznanie się z wynikami międzynarodowych badań pozwolą na określenie kolejnych priorytetów oświatowych. […]
Ideą przewodnią spotkań „na szczycie” jest stworzenie płaszczyzny debaty ministrów edukacji oraz przedstawicieli nauczycielskich związków zawodowych na temat zawodu nauczyciela. Delegacje krajowe składają się z ministra edukacji danego kraju oraz przedstawicieli reprezentatywnych związków zawodowych. […]
Cały komunikat „Międzynarodowy Szczyt Zawodu Nauczyciela w Lizbonie z udziałem wiceministra Macieja Kopcia” – TUTAJ
Źródło: www. men.gov.pl
UWAGA: Podkreślenia i pogrubienia tekstu – redakcja OE.
Na stronie portalu EDUNEWS.PL Marcin Polak zamieścił wczoraj krótki tekst „Pozwólmy dzieciom uczyć się i rozwijać w szkole”. Tak naprawdę jest to zachęta do wysłuchania ponad godzinnego wystąpienia prof. Doroty Klus-Stańskiej z Uniwersytetu Gdańskiego, które otwierało konferencję INSPIR@CJE WCZESNOSZKOLNE 2018, jaka odbyła się w dniach 10 -11 lutego w Bibliotece Narodowej w Warszawie.Oto ten tekst:
Foto: www.flickr.com
Dorota Klus-Stańska podczas wykładu na konferencji INSPIR@CJE WCZESNOSZKOLNE 2018
Czy szkoła może wpływać korzystnie na rozwój uczniów? Czy ma jakieś znaczenie? Te proste pytania powinniśmy stawiać jak najczęściej jako nauczyciele i dyrektorzy (zwłaszcza publicznych) szkół. Kiedyś odpowiedź na to pytanie wydawała się oczywista. Dziś, już raczej nie.
Pytania takie postawiła na początku INSPIR@CJI WCZESNOSZKOLNYCH 2018 prof. Dorota Klus-Stańska z Uniwersytetu Gdańskiego, wiceprzewodnicząca Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. Nauczyciel nie jest dziś jedynym źródłem wiedzy dla dziecka. Nawet w samej szkole nie jest. Istnieje obecnie olbrzymia konkurencja wobec szkoły jako instytucji uczącej. Żeby wspomnieć tylko to, że znacznie lepiej niż dawniej są wykształceni rodzice, zasoby Internetu umożliwiają zdobycie informacji na dowolny temat w krótkim czasie, mamy więcej materiałów i narzędzi edukacyjnych dostępnych w sieci lub w sklepach, wreszcie bogata jest oferta pozaszkolnych instytucji edukacyjnych, a są jeszcze media, które też poprzez swoje programy mogą edukować dzieci i młodzież. Zdaniem prof. Klus-Stańskiej nie do końca wiemy, ile daje uczniom szkoła, a ile inne aktywności edukacyjne lub okołoedukacyjne. „Nie jest oczywiste że szkoła dużo daje dzieciom” – zauważyła.
Powinniśmy częściej zastanawiać się, czy aktualny model nauczania jest korzystny dla uczniów. A także myśleć o tym, co może pomagać w zmienianiu szkoły na miejsce rzeczywiście dających rozwój uczniów. I zacząć działać, zmieniać. „Polski model nauczania jest typowo transmisyjny.Jak już ktoś nam powie, to będziemy mogli się nauczyć.” – mówiła prof. Klus-Stańska. Różnicę widać wówczas, gdy w jednej grupie warsztatowej będą pracować razem nauczyciele polscy i np. brytyjscy. Bo nauczyciele z Wielkiej Brytanii mają nieco inną wizję ucznia w klasie – oczekują, że będzie on aktywny podczas zajęć na różne sposoby. Polscy – że będzie on aktywny wtedy, gdy się mu wskaże, że ma być aktywny.
Zapraszam do obejrzenia ciekawego i dającego do myślenia wystąpienia prof. Klus-Stańskiej poświęconego procesowi nauczania i pułapkom nauczania w polskiej szkole: [Link poniżej]
Źródło: www.edunews.pl
Zapraszamy na You Tube:
Czy szkoła może wpływać korzystnie na rozwój uczniów? Czy ma jakieś znaczenie? Te proste pytania powinniśmy stawiać jak najczęściej jako nauczyciele i dyrektorzy (zwłaszcza publicznych) szkół. Kiedyś odpowiedź na to pytanie wydawała się oczywista. Dziś, już nie.
Zapraszamy na wystąpienie prof. dr hab. Doroty Klus-Stańskiej z Uniwersytetu Gdańskiego, wiceprzewodniczącej Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN na konferencji INSPIR@CJE WCZESNOSZKOLNE 2018 w Warszawie (10-11 lutego 2018).
Pozwólmy dzieciom uczyć się i rozwijać [1:11:54] – TUTAJ
Foto: www.gloswielkopolski.pl
Nauka w domu. Mama nauczycielką – bez przygotowania pedagogicznego…
We wtorek, 20 marca, sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży rozpatrzyła informację Ministra Edukacji Narodowej na temat edukacji domowej wobec zmian ustawowych. Oto fragment informacji, jaka o tym posiedzeniu została zamieszczona na stronie sejmowej:
Informację przedstawiły: dyrektor Departamentu Kształcenia Ogólnego w Ministerstwie Edukacji Narodowej – Katarzyna Koszewska oraz naczelnik w Departamencie Kształcenia Ogólnego – Renata Karnas.
Tzw. edukacji domowa – zgodnie z przepisami ustawy Prawo oświatowe pozwala na spełnianie obowiązku rocznego przygotowania przedszkolnego poza przedszkolem, oddziałem przedszkolnym w szkole podstawowej lub inną formą wychowania przedszkolnego i obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki poza szkołą. Zezwolenie na realizację tzw. edukacji domowej wydawane jest na wniosek rodziców złożony do dyrektora szkoły, do której zostało przyjęte dziecko, usytuowanej na terenie województwa, w której zamieszkuje dziecko i w którym zlokalizowana jest szkoła. Do wniosku musi być dołączona opinia publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej oraz oświadczenie rodziców o zapewnieniu dziecku warunków umożliwiających realizację podstawy programowej oraz zobowiązanie rodziców do przystępowania w każdym roku szkolnym przez dziecko do rocznych egzaminów klasyfikacyjnych. Na każdym etapie kształcenia istnieje możliwość cofnięcia zezwolenia za realizację obowiązku nauki poza placówką, w przypadku gdy rodzic złoży stosowny wniosek, w przypadku nie przystąpienia przez ucznia do rocznych egzaminów klasyfikacyjnych bądź w przypadku naruszenia prawa przy wydawaniu zezwolenia. Według stanu na dzień 30 września 2017 r. nauczaniem poza szkołą objętych jest 14 050 uczniów, co stanowi 0,24% ogółu uczniów realizujących roczne obowiązkowe wychowanie przedszkolne, obowiązek szkolny i obowiązek nauki. Liczba ta na przestrzeni ostatnich 3 lat uległa istotnemu zwiększeniu.
Do roku 2015 uczniowie w tzw. edukacji domowej byli finansowani na zasadach przewidzianych dla wszystkich uczniów w systemie edukacji. Od roku 2016 w algorytmie podziału subwencji oświatowej wprowadzono zmiany. Kwota subwencji na ucznia objętego edukacją domową stanowi 0,6 kwoty subwencji naliczanej na pozostałych uczniów.
W trakcie dyskusji zwrócono uwagę na znaczne (40%) obniżenie od 2016 r. kwoty subwencji na ucznia objętego edukacją domową; na ograniczenie możliwości korzystania z usług poradni psychologiczno-pedagogicznych tylko do poradni publicznych; na ograniczenie wyboru szkoły dla dziecka realizującego edukację domową tylko do szkoły znajdującej się w obrębie województwa, w którym mieszka uczeń. Pytano o formy wyrównywania edukacyjnego dla dzieci powracających z zagranicy; o wyniki egzaminów zewnętrznych uczniów realizujących edukację domową. […]
Źródło: www.sejm.gov.pl
O przebiegu tego posiedzenia Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży poinformowano na Portalu Samorządowym. Oto wybrane fragmenty tego materiału, zawierające cytaty wypowiedzi przedstawicielek MEN
Foto: www.globalteacherprize.org
Szejk Mohammed bin Rashid Al Maktouma wręcza Andrii Zafirakou puchar laureatki GTP 2018
Na stronie „Juniorowo” zamieszczono informację o zdobywczyni tegorocznego Nauczycielskiego Nobla. Oto fragmenty tekstu Wojciecha Musiała, który korzystał z informacji zamieszczonych na stronie www.globalteacherprize.org
Wyobraźmy sobie szkołę w mieście opanowanym przez gangi uliczne, które zaczepiają dzieci i ich rodziców tuż za bramą placówki. Szkołę, w której mówi się trzydziestoma pięcioma językami. Której uczniowie nocuj a w mieszkaniach dzielonych pomiędzy pięć rodzin lub więcej. Czy w takiej szkole można cokolwiek zdziałać? Owszem. Można nawiązać współpracę z policją, aby gangi nie rekrutowały nowych członków na przystanku autobusowym przed szkołą. Można nauczyć się podstaw kilku języków, żeby móc porozmawiać z dziećmi i ich rodzicami. Można wywrócić program nauczania do góry nogami, żeby zainteresować nim uczniów z diametralnie różnych kręgów kulturowych.
Andria Zafirakou, nauczycielka w Alperton Community College zrobiła o wiele więcej. Szkoła, w której uczy, znajduje się w Brent, mieszczącym się w obrębie wielkiego Londynu, jednym z najbardziej zróżnicowanych etnicznie i zaniedbanych miejsc w Anglii. Gdy wkroczyła do szkoły po raz pierwszy, wydawało jej się, że to zadanie ją przerośnie: jak pomóc dzieciom wyrwać się z zaklętego kręgu biedy i przemocy?
Sztuka może więcej niż słowa
Andria uczy plastyki i szycia. – Te zajęcia mają wielką moc – mówi – pomagają przełamać barierę języka. Sztuka może zdziałać więcej niż słowa. Pomaga dzieciom rozwijać umiejętności i nabrać pewności siebie poprzez nawet niewielkie sukcesy. Andria stworzyła funkcję „artysty rezydenta”, który nie tylko pomaga w przezwyciężeniu technicznych ograniczeń w czasie zajęć, ale też stara się pomóc w problemach, które dzieci przynoszą z domów. […]
Foto: www.google.pl
W pierwszym dniu wiosny na oficjalnej stronie MEN pojawiła się jaskółka, zapowiadająca… chyba jednak nie wiosnę w klimacie pracy nauczycieli. Oto pierwsza część tego komunikatu, zatytułowanego „Kryteria oceny pracy nauczyciela – projekt rozporządzenia skierowany do konsultacji”.
Szczegółowe kryteria i tryb dokonywania oceny pracy nauczycieli, w tym i zajmujących stanowiska kierownicze, szczegółowy zakres informacji zawartych w karcie oceny pracy, skład i sposób powoływania zespołu oceniającego oraz szczegółowy tryb postępowania odwoławczego – to najważniejsze kwestie zawarte projekcie rozporządzenia skierowanym do konsultacji publicznych.
We wtorek 20 marca MEN skierowało do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych projekt rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej w sprawie szczegółowych kryteriów i trybu dokonywania oceny pracy nauczycieli, zakresu informacji zawartych w karcie oceny pracy, składu i sposobu powoływania zespołu oceniającego oraz trybu postępowania odwoławczego.
Na uwagi czekamy do 19 kwietnia 2018 r.[…]
Cały komunikat „Kryteria oceny pracy nauczyciela – projekt rozporządzenia skierowany do konsultacji” – TUTAJ
Projekt rozporządzenia – TUTAJ
Uzasadnienie projektu rozporządzenia – TUTAJ
Źródło: www.men.gov.pl
Foto: www.men.gov.pl
Marzena Drab odbiera nominację na stanowisko podsekretarza stanu w MEN – 15.11. 2015 r.
Dzisiaj niektóre media poinformowały o dymisji kolejnej czwórki wiceministrów. Jest wśród nich Marzena Drab – od 15 listopada 2015 podsekretarz stanu w MEN. Ale, jak podają, jej nie odwołano, ona sama wnioskowała o swą dymisję „z przyczyn osobistych”. Oto fragment informacji z portalu ONET:
– Pani wiceminister Marzenna Drab złożyła dymisję – potwierdziła rzeczniczka prasowa MEN Anna Ostrowska. – Pani wiceminister złożyła dymisję z powodów osobistych – zaznaczyła rzeczniczka. Marzenna Drab, urzędniczka samorządowa, była wicewojewoda kujawsko-pomorska i posłanka na Sejm VI kadencji, była podsekretarzem stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej od listopada 2015 r. W MEN odpowiadała m.in. za sprawy międzynarodowe.
Ostrowska pytana, który z wiceministrów przejmie obowiązki Drab odpowiedziała, że decyzję w tej sprawie podejmie szefowa resortu – minister edukacji narodowej Anna Zalewska.[Źródło: www. wiadomosci.onet.pl]
To już druga wiceminister, która odeszła z ministerstwa edukacji „z przyczyn osobistych”. Prawie równo rok temu, w marcu 12017 roku, z podobnym uzasadnieniem odeszła sekretarz stanu Teresa Wargocka, która tę funkcję pełniła od listopada 2015 roku i o której minister Zalewska wielokrotnie wypowiadała się bardzo pozytywnie, np. mówiąc „nikt tyle nie wie o szkołach zawodowych jak ona”.
Jako że wczoraj był wtorek – zajrzeliśmy na stronę plandaltonski.pl, aby sprawdzić, czy zamieszczono tam kolejny podkast z cyklu „Od nauczania do uczenia się”. I nie zawiedliśmy się – tym razem Anna i Robert Sowińscy wybrali się do Prywatnej Szkoły Podstawowej nr 98 (firmy DIDASKO) w Warszawie, gdzie rozmawiali z jej dyrektorką Joanną Białobrzeską.
Foto: www.google.pl
Joanna Białobrzeska
Oto zapowiedź treści tego nagrania, jak zawsze – autorstwa Roberta Sowińskiego:
Szkoła jest miejscem, w którym spędzamy większą część naszego dzieciństwa. Skupiając się tylko na celach edukacyjnych, zapominamy często o potrzebach emocjonalnych, społecznych, których wypełnienie tak bardzo wpływa na rozwój dzieci. Kiedy myślimy o idealnej szkole dla naszego dziecka warto abyśmy pamiętali, że najważniejszym celem naszego życia jest bycie szczęśliwym. Dlatego warto poszukać takiego miejsca na edukację dla naszego największego skarbu, gdzie będzie szczęśliwe, bo tylko wtedy mamy gwarancję, że jego rozwój będzie przebiegał prawidłowo. Jeśli myślicie, że takie miejsce to Utopia, to na szczęście jesteście w błędzie. Jest takich miejsc coraz więcej, również w Polsce i do jednego z nich zostaliśmy zaproszeni przez dzisiejszego gościa naszego podcastu, Joannę Białobrzeską.
Rozmowę poprzedził spacer po Szkole Podstawowej Joanny Białobrzeskiej,w której od 1994 roku uczą się dzieci kompetencji niezbędnych do życia. W szkole pracują nauczyciele, którzy lubią swoją pracę a uczniowie uczą się samodzielnego myślenia oraz poznają otaczający ich świat, a szacunek to wartość, którą w tej szkole bardzo się ceni.
Do wysłuchania podkast „Edukacja mimochodem z Joanną Białobrzeską” – TUTAJ
Źródło: www.plandaltonski.pl
Wszystkich przybyłych w poniedziałek, 19 marca, do Szkoły Podstawowej nr 81 w Łodzi powitała jej dyrektorka-Bożena Będzińska–Wosik, która nie tylko zaprezentowała program spotkania, ale w szczególny sposób podkreśliła jego podstawową funkcję, jaką jest stworzenie warunków do rozmowy. Przywołała, odczytując z wyświetlanego slajdu, myśl zmarłego przed kilkoma dniami Stephena Hawkinga, a także zwróciła się do przybyłych słowami „Mam nadzieję, że wszyscy na tej sali są otwarci na […] dzielenie się pomysłami, na inspirowanie się, dodawanie sobie odwagi. Ja już dodaję odwagi tym, którzy zamierzają tu wystąpić, podzielić się tym co już zrobili, co mają zamiar zrobić, tym wszystkim, którzy będą mieli odwagę mówić!”
Pierwszym akcentem spotkania były, przekazane przez uczennice szkoły-gospodarza, gratulacje z okazji wygrania w ostatniej edycji konkursu Edumission i zdobycia tytułu „najlepsza innowacyjna szkoła na świecie” przez Szkołę No Bell z Konstancina-Jeziornej, które odebrała jej dyrektorka – pani Iza Gorczyca.
I to ona przez kolejne kilkanaście minut opowiadała o kierowanej przez siebie szkole, ilustrując tę relację filmem. Opowiadając o drodze zmian, które przeszła wraz z nauczycielami No Bell, powiedziała, że stara, pruska szkoła musi zostać wreszcie zmieniona. Trawestując znane powiedzenia, że „błędy lekarzy leżą na cmentarzach”, powiedziała iż „błędy nauczycieli nami rządzą!” Spotkało się to z gromkimi oklaskami. Opowiedziała także, że ich droga zmian nie była prostą drogą, ale „jeśli coś nie budzi oporu, to znaczy, że to nie jest nowe!”
Jako druga „prelegentka” wystąpiła dr Marzena Żylińska, która w swym wykładzie, zatytułowanym „Od kultury nauczania do kultury uczenia się” mówiła o absurdalność sytuacji, w której w tak zmienionych warunkach utrzymywany jest nadal pruski model szkoły sprzed dwustu lat. Mówiła także o źródłach oporu przed zmianą: „Jak myślimy o szkole, to widzimy tę do której sami chodziliśmy, do której chodzili nasi rodzice, dziadkowie, pradziadkowie. […] Dlaczego tak wielu nauczycieli walczy jak o niepodległość, żeby nie ustawić inaczej ławek? Bo oni bardzo prawdziwie odczytują tę sytuację. Pierwsze wyjęcie cegły z ‘pruskiego muru’ powoduje kolejne kroki. […]i Gdziekolwiek zaczniecie, czy od stolików, czy od oceny ‘jeszcze nie’, czy od łączenia roczników – wszystko będzie wyłomem w tym pruskim murze.”
Dopiero wczoraj dotarł do redakcji „Obserwatorium Edukacji” e-majl z załącznikami, z których dowiedzieliśmy się, że 15 marca Przedszkole Miejskie nr 208 w Łodzi było organizatorem zawodów sportowych, podczas których, jako rekwizytów urozmaicających poszczególne konkurencje, używano surowców wtórnych.
W zawodach uczestniczyły, liczące po ośmioro dzieci, reprezentacje dwu najstarszych grup z PM nr 208 oraz z przedszkoli miejskich nr 98 i 138.
Zawody odbyły się w następujących konkurencjach:
Bieg z turlaniem laską kartonowej rolki
Raczkowanie z plastikowym pojemnikiem na plecach


















