
Od 19 do 23 listopada pod hasłem: „Matematyczne Inspiracje” organizatorzy będą pokazywać jak przekazać dzieciom, że nauka matematyki może być przyjemna, pełna radości, a przy tym skuteczna.
W tym roku organizatorzy zwracają uwagę problematykę na nauczania matematyki.
W programie: interaktywna gra „Wielkie poruszenie – w teatrze mnożenie” realizowana na terenie Teatru Lalek „Arlekin” oraz konferencja dla nauczycieli i terapeutów Łodzi „Matematyczne inspiracje – rozwijanie umiejętności uczniów na poszczególnych etapach edukacyjnych”
Celem listopadowych działań jest inspirowanie nauczycieli do działań mających na celu zapobieganie trudnościom w uczeniu się matematyki poprzez pokazywanie różnych podejść, metod i sposobów angażujących różne zmysły i aktywności uczniów, a poprzez to wzmacnianie motywacji do uczenia się matematyki.
Udział we wszystkich działaniach jest bezpłatny.
Foto: www.superbelfrzy.edu.pl
„Rodzinne zdjęcie” podczas jednej z gali finału plebiscytu na „Nauczyciela Roku”
Dzisiaj zapraszamy do lektury wywiadu, jaki przeprowadziła Karolina Żelazowska z Anną Wojciechowską – sekretarzem redakcji „Głosu Nauczycielskiego” – od lat uczestniczącą w organizowaniu plebiscytu na tytuł „Nauczyciela Roku”. Wywiad pochodzi ze strony portalu „Superbelfrzy”:
Na Facebooku wciąż pojawiają się posty informujące o nominowaniu któregoś z nauczycieli w plebiscycie tej czy innej gazety. Zarówno w grupie SuperBelfrów jak i poza nią toczone są rozmowy na temat akcji, w których wybór zwycięzcy uzależniony jest od liczby przesłanych SMSów. Głosy są podzielone. Jedni wskazują liczne nieprawidłowości jakich dopuszczają się organizatorzy takich plebiscytów. Inni dostrzegają zalety udziału.
Czekając na Wasze opinie w tej sprawie, zaprosiłam do rozmowy Annę Wojciechowską, która jest zaangażowana w konkurs Nauczyciel Roku. Chciałam poznać szczegóły organizacyjne tego prestiżowego konkursu dla nauczycieli w Polsce. Z jednej strony chciałam zaspokoić własną ciekawość, z drugiej – chciałam przygotować się do rozmów z gazetami tworzącymi SMSowe plebiscyty.
Zapraszam do lektury rozmowy o „kamykach mozaiki, z których układany jest wielowymiarowy i kompletny portret kandydata – nauczyciela, wychowawcy i człowieka”.
Karolina Żelazowska: – Czy możesz przedstawić się naszym czytelnikom?
– Nazywam się Anna Wojciechowska. Wprawdzie znajomi na Facebooku mogą kojarzyć mnie z dłuższym nazwiskiem, to prawdę mówiąc nazwiska Lorent używam tylko na tej platformie. Jestem dziennikarką edukacyjną. Od 1997 roku pracuje w “Głosie Nauczycielskim”, obecnie jako sekretarz redakcji. Jestem także zaangażowana w Konkurs Nauczyciel Roku od pierwszej edycji.
– Od pierwszej edycji, czyli od…
Ten felieton ma konkretnych adresatów: kierownictwo Ministerstwa Edukacji Narodowej i goszczonych tam niedawno prawników – aktywistów fundacji „Ordo Iuris”.
Kamyczkiem, który spowodował lawinę moich refleksji, związanych z histerią, jaką rozpętano w MEN i kuratoriach oświaty w związku z niedawną akcją Kampanii Przeciw Homofobii – „Tęczowy Piątek” stał się, obejrzany wczorajszego wieczora (trochę przypadkiem i dopiero gdzieś od 20-ej minuty projekcji) na kanale KINO TV, film „Filadelfia„. Dziwnie ogląda się go dzisiaj w Polsce, po 25-u laty od premiery. Ale okazuje się, że tylko pagery(czytaj: pejdżery) i komórki wielkości uczniowskiego piórnika przeszły do historii. Przynajmniej w Polsce. Bo problem, u nas, nadal aktualny…
Tłem do opowiedzianej tam historii jest środowisko elity filadelfijskich prawników z czasów prezydentury George Busha seniora. Mnie – tym razem (bo oglądałem go nie po raz pierwszy) – zainteresował nie tyle wątek stosunku owego środowiska do – wówczas jeszcze nowego – problemu AIDS, lecz postawy środowiska prawników do homoseksualizmu jako takiego.
Tym bliższe jest to współczesnym wydarzeniom w naszym ministerstwie, które tak chwali się bliską współpracą z rodzimymi prawnikami, reprezentującymi Fundację Ordo Iuris. Bo w filmie została pokazana klasyczna postawa homofobiczna środowiska ludzi wykształconych, szermujących na co dzień hasłami o prawach człowieka…
Naszym rodzimym obrońcom „normalności” dedykuję sceny, w których czarnoskóry prawnik Joe Miller (gra go Denzel Washington), adwokat dochodzącego swych praw pracowniczych, zwolnionego z pracy prawnika Adrew Becketta (oskarowa rola Toma Hanksa) najpierw reaguje „klasycznie” – manifestując swe obrzydzenie wobec potencjalnego klienta-geja, aby po pewnym czasie zmienić swoją postawę i podjąć się reprezentowania go przed sądem. Najpierw dlatego, że „dura lex, sed lex”, ale później – bo obrona osoby słabszej jest ważniejsza od własnych, opartych na przejętych od otoczenia, stereotypach…
[Kto nie widział filmu, albo widział tak dawno, że niewiele pamięta – polecam aby sobie odświeżył pamięć – TUTAJ]
Portal „Edukacja, Internet, Dialog” zamieścił informację prasową, zatytułowaną „W Polsce, podobnie jak w większości krajów wysokorozwiniętych, nadal istnieją nierówności edukacyjne wśród dzieci”. Oto jej fragmenty, link do pełnej jej wersji oraz do publikacji całego Raportu „Niesprawiedliwy Start”:
[…] W raporcie „Niesprawiedliwy Start. Nierówności edukacyjne wśród dzieci w krajach wysokorozwiniętych” UNICEF porównał wyniki 41 państw członkowskich UE i OECD pod względem nierówności edukacyjnych na poziomie wychowania przedszkolnego, szkoły podstawowej oraz szkoły średniej. Autorzy zbadali również powiązania między nierównościami edukacyjnymi a takimi czynnikami jak: zawód rodziców, imigranckie pochodzenie, płeć dziecka, a także charakter szkoły.
Kościół pod wezwaniem Opatrzności Bożej w Łodzi
W czwartek 8 listopada 2018 r. o godz. 12 w kościele parafialnym pod wezwaniem Opatrzności Bożej w Łodzi (ul. Kolińskiego 26) odbędzie się Msza święta w intencji dzieci pomordowanych w niemieckim obozie koncentracyjnym przy ul. Przemysłowej.
Mapka lokalizacji kościoła pod wezwaniem Opatrzności Bożej w Łodzi
Następnie z kościoła pod pomnik Pękniętego Serca przejdzie marsz, którego uczestnicy – jak w poprzednich latach – będą nieść fotografie pomordowanych dzieci oraz odczytywać ich imiona i nazwiska. [Źródło:www.kuratorium.lodz.pl ]
Przed dwoma dniami zmarła w Koninie – po prawie dwuletniej walce z rakiem – Profesor MARIA DUDZIKOWA – wieloletni nauczyciel akademicki Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, była kierownik Zakładu (później przemianowanego na Pracownię) Pedagogiki Szkolnej na Wydziale Studiów Edukacyjnych tej uczelni. Od 1993 roku była zastępca przewodniczącego Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, przez 25 lat (ostatni raz – w 2018 roku na XXXII LSMP w Łagowie) niestrudzona kierownik Letnich Szkół Młodych Pedagogów PAN.
Tę smutną wiadomość przekazał w poscie zamieszczonym wczoraj na swym blogu profesor Bogusław Śliwerski. „Obserwatorium Edukacji” nie ma wątpliwości, że naszym obowiązkiem jest – los zrządził, że właśnie w taki dzień jak dzisiejszy – poinformowanie o tym naszych czytelników – w najlepszy możliwy sposób: odsyłając do wspomnień na blogu profesora Śliwerskiego. Na początek proponujemy fragment wczorajszego postu:
[…] Niewiele jest w uniwersytetach osób, które całym życiem służą innym, które z wyjątkową pasją i wiarygodną pracą nad sobą traktują rodzinne, akademickie i społeczne role jako imperatyw moralny. Może ktoś się zastanawia, po co poświęcała każdą chwilę życia będąc już na emeryturze, a więc w okresie „złotej jesieni”, kolejnym planom wydawniczym, projektom własnych książek, recenzjom rozpraw tych, którzy naprawdę chcą skorzystać z uprzedzającej potencjalne niepowodzenie mądrości Mistrzyni Myśli, Pióra, Doświadczeń i Wyobraźni. Pracowała bez wytchnienia, często nie dojadła, bo nie miała na to czasu. Wszędzie jednak była punktualnie, a nawet wcześniej, z zapasem, by nikt nie musiał na Nią czekać.
Odwiedzając dzisiaj cmentarze, na których znajdują się groby naszych bliskich zmarłych: rodziców, krewnych, przyjaciół, wspomnijmy także naszych nauczycieli, tych, którzy byli dla nas przewodnikami w wędrówce od niewiedzy ku wiedzy, od nieodpowiedzialnego dzieciństwa do dojrzałości.
Szczególne wspomnienie i zapalonego pod cmentarnym krzyżem znicza poświęćmy zwłaszcza tym, którzy odegrali w naszych biografiach role przewodników, mentorów, mistrzów. Bo choć Oni żyją w nas tym co w nas zasiali, to niechaj dziś nasza o Nich pamięć będzie spłatą kolejnej raty zaciągniętego u nich kredytu…
Włodzisław Kuzitowicz
Na stronie „Dziennika Łódzkiego” znaleźliśmy bulwersujący materiał, którego tytuł wyjaśnia wszystko:
Nie stosuj antykoncepcji! Ministerstwo Zdrowia próbuje edukować młodzież w szkołach.
Skandaliczne warsztaty opłacone przez rząd?
Oto najistotniejsze dla sedna sprawy fragmenty tej publikacji:
Ministerstwo Zdrowia wspiera finansowo warsztaty edukacyjne dla uczniów „W stronę dojrzałości”. Ich celem jest przekazywanie wiedzy dotyczącej świadomego planowania rodziny, antykoncepcji i chorób wenerycznych. Problem w tym, że informacje „W stronę dojrzałości” są nieprawdziwe i wprowadzają w błąd. Dowodem na to jest najnowsza – bulwersująca – prezentacja uczniów jednego z polskich liceów. […]
[…] W komunikacie zawartym na głównej stronie Liceum czytamy, że zajęcia szkolne „W stronę dojrzałości” mają na celu edukowanie uczniów w kwestii życia seksualnego:
… prowadzone są zajęcia dla młodzieży z zakresu edukacji zdrowotnej dotyczącej czynników endogennych i egzogennych mających wpływ na zdrowie prokreacyjne kobiet i mężczyzn, przeciwdziałania skutkom seksualizacji dzieci i młodzieży, zachowań ryzykownych, uzależnień behawioralnych, uzależnień od substancji psychoaktywnych oraz kształtowania postaw sprzyjających zachowaniom prozdrowotnym.[…]
Artykuł zawiera link, kierujący do fragmentów owej uczniowskiej prezentacji. Oto dwa – przykładowe – slajdy:
Cała artykuł „Nie stosuj antykoncepcji! Ministerstwo Zdrowia próbuje edukować młodzież w szkołach. Skandaliczne warsztaty opłacone przez rząd? – TUTAJ
Źródło: www.dzienniklodzki.pl
Foto:www.komputerswiat.pl
Iwona Filip, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej w Szkole Podstawowej „Paderewski” jest autorką zamieszczonego na portalu EDUNEWS artykułu o rewolucyjnie brzmiącym tytule: „Nauczanie bez podręczników w szkole podstawowej”. Oto jego fragmenty i link go pełnej wersji:
[…] W polskim systemie nauczania przyjęło się, że uczeń musi pracować z podręcznikiem i ćwiczeniami. O tym, jaki to zestaw często decyduje sam nauczyciel. Wydawnictwa, walcząc o pozycję na rynku, od lat docierają do szkół z ofertami – najczęściej gotowym pakietem dla najmłodszego ucznia. W pakiecie tym znaleźć można pięć podręczników, dziesięć części ćwiczeń, wyprawkę w teczce, ćwiczenia dodatkowe – do muzyki i rytmiki, a nawet wycinanki…[…]
Edukacji Narodowej wskazuje, że podręcznik jest jednym z materiałów, który ma pomóc uczniom i nauczycielom realizować podstawę programową, ale należy pamiętać, że nauczyciel ma w tym zakresie dowolność. Może korzystać z podręcznika, ale nie musi. Myślę, że jest to droga do wolności nauczyciela i większej możliwości korzystania z różnych materiałów, w tym multimedialnych. Ważne jest też to, że dzięki temu zapisowi z tornistrów ucznia mogą zniknąć książki, a z nimi ciężar, tak niewskazany dla dziecięcych kręgosłupów.
Dziecko uczy się dużo szybciej, gdy zdobytą wiedzę opiera na doświadczeniu.
Dlaczego bez książek?
[…] W dobie rozwiniętej technologii cyfrowej oraz dostępu do różnych środków dydaktycznych zastanawia mnie, dlaczego w tak wielu szkołach praktykuje się wciąż tradycyjne metody pracy. Podczas takich lekcji powielane są często schematy działania, które hamują rozwój dziecka, bo uczą głównie rutyny, a nie samodzielnego myślenia. Dziecko nie czuje, że musi być aktywne, nie dochodzi samo do wiedzy, nie wypowiada się, nie dyskutuje. Treści, które znajdują się w podręczniku są bardzo często szablonowo układane i większość z nich opiera się o te same skojarzenia. Wydaje mi się, że warto zabrać uczniowi gotowe rozwiązania, a dać mu swobodę myśli, poświęcić swój czas i uwagę. Myślę, że dopiero wtedy można mówić o indywidualnym podejściu do ucznia.
Co w zamian?
Foto: www.men.gov.pl
Dziś na stronie MEN zamieszczono – pozornie neutralną – informację o spotkaniu Sekretarza Stanu Marzeny Machałek z przedstawicielami Fundacji Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.
Podczas wtorkowego spotkania rozmawiano o inicjatywach edukacyjnych związanych z obchodami 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, w tym podejmowaniu działań na rzecz wspierania wolontariatu m.in. w ramach Europejskiego Korpusu Solidarności. Podczas rozmowy poruszano również kwestie nowych rozwiązań zawartych w prawie oświatowym, a także w podstawie programowej kształcenia ogólnego.
Uczestnicy spotkania zwrócili również uwagę na działania zmierzające do zwiększenia wpływu rad rodziców na funkcjonowanie szkół i placówek oświatowych.[…]
Przedstawiciele Fundacji m.in. prowadzą działalność o charakterze opiniującym i doradczym,opracowują i prezentują ekspertyzy i raporty prawne, a także organizują prelekcje, sympozja, spotkania, dyskusje i konferencje.
Źródło:www.men.gov.pl
Aby nie było żadnych wątpliwości co do rzeczywistych więzów łączących ministerstwo edukacji z ową „jedną z wielu” fundacji pozwalamy sobie poinformować o kilku tekstach, zamieszczonych na oficjalnej stronie Fundacji „Ordo Iuris”:












