Wczoraj na stronie UM Łodzi zamieszczono informację: Remonty łódzkich szkół i przedszkoli. W 3 lata zmodernizowanych zostało 70 budynków”. Oto jej obszerne fragmenty:

 

Od 2017 roku miasto realizuje projekt termomodernizacji szkół i przedszkoli w ramach którego 70 budynków jest docieplonych, ma wymienione węzły cieplne i kaloryfery, wstawione nowe okna i drzwi, a przy okazji także zamontowane energooszczędne oświetlenie. Projekt jest współfinansowany przez UE, łączna wartość to 93 mln zł z czego 52 mln zł to środki z Brukseli.

 

Dobiega końca największy projekt termomodernizacji placówek oświatowych realizowany przez miasto a współfinansowany ze środków z Unii Europejskiej. W latach 2017 – 2020 prace zostały wykonane w 70 budynkach szkół i przedszkoli, tylko w tym roku prowadzone były 22 inwestycje, 7 z nich już się zakończyło, a 15 ostatnich jest na różnym etapie zaawansowania.

 

Czytaj dalej »



Foto: www.technologpark.pl

 

Dr Marek Kaczmarzyk – właściciel firmy szkoleniowej Neurodydaktyka doktora Kaczmarzyka”

 

 

Na portalu Wrocławskiego Parku Technologicznego (WPT) zamieszczono zapis wywiadu z dr Markiem Kaczmarzykiem – biologiem, neurodydaktykiem i memetykiem. Oto fragmenty tej publikacji:

 

 

Nowa edukacja to proces, a nie jednorazowa zmiana – wywiad z dr Markiem Kaczmarzykiem – adiunktem w Pracowni Dydaktyki Biologii na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska, Uniwersytetu Śląskiego. Oto jego fragmenty:

 

[…]

 

Czy innowacje i edukacja to bliskie sobie pojęcia?

 

dr Marek Kaczmarzyk: Edukacja i innowacje powinny być postrzegane jako tożsame ze sobą obszary. Niestety rzadko dokonuje się takiej korelacji. Jesteśmy przyzwyczajeni do rozumienia edukacji na poziomie określonego rozwiązania. Wszelkie systemy edukacyjne, które zaistniały do tej pory, rozwiązywały problemy określone przez czas i przestrzeń, przez kulturowe tu i teraz. Nawet jeśli cofniemy się do czasów antycznych, czy do wieków średnich na Dalekim Wschodzie, zaobserwujemy, że podawnicza forma edukacji, poza wyjątkami takimi jak sokratejski dialog, przeważa. Najczęściej miała ona jednostronny charakter. Podobnie jest w przypadku obecnej edukacji systemowej, która ma swoje źródło w pruskim systemie sprzed 200 lat. Czasy się jednak zmieniły.

 

 

W dalszej części rozmowy dr Kaczmarzyk odpowiadał jeszcze na kolejne pytania:

 

Jak powinniśmy zatem rozumieć edukację?

 

Czytaj dalej »



W dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” zamieszczono artykuł Olgi Szpunar p.t. „Antykoncepcja zniknęła z podręcznika biologii. Czy pojawi się modlitwa o seksualną wstrzemięźliwość? Oto jego obszerne fragmenty:

 

Tekst powstał na podstawie sygnału od czytelnika [nauczyciela biologii w szkole podstawowej – OE] nadesłanego na listy@wyborcza.pl

 

[…] – Na początku września do szkoły dotarła nowa edycja „Pulsu Życia” wydawnictwa Nowa Era. Książkę dla VII klasy kartkuję kilka razy w przód i tył i nie mogę uwierzyć. Zniknął z niej temat antykoncepcji.

 

Foto: Dawid Żuchowicz/Agencja Gazeta [www.wyborcza.pl]

 

W obowiązującej jeszcze przed wakacjami edycji podręcznika do VII klasy (z 2017 roku) temat antykoncepcji znajdował się w dziale „Higiena i choroby układu rozrodczego”. W książce omówiono metody zapobiegania ciąży z podziałem na naturalne i chemiczne. Są wymienione ich zalety i wady. Przy metodach naturalnych znajdowała się uwaga, że są bezpieczne dla zdrowia, ale w przypadku nieregularnych miesiączek pojawiają się trudności w ustaleniu dni płodnych. Przy metodach chemicznych było ostrzeżenie, że prezerwatywy mogą być uszkodzone, że środki hormonalne u niektórych kobiet mogą wywołać uszkodzenia wątroby, a środki plemnikobójcze – uczulenia. Wymieniono też ich zalety, np. regulacje cyklu miesiączkowego przez środki hormonalne. Wszystko to rozpisane było w rozrysowanej na całą stronę tabeli. Na kolejnej kartce był tekst o planowaniu rodziny.

 

Tego wszystkiego teraz brak – mówi nauczyciel. – Brak, bo tematu antykoncepcji nie ma w obecnej podstawie programowej do biologii.

 

Zakres tematyczny podręcznika musi być zgodny z jej zakresem, co jest wymogiem, aby publikacja znalazła się w wykazie podręczników dopuszczonych do użytku szkolnego – wyjaśnia Agnieszka Mallek, dyrektor ds. komunikacji marketingowej i PR w wydawnictwie Nowa Era. […]

 

Choć tematu antykoncepcji nie ma w podstawie programowej z biologii, jest w podstawie do wychowania do życia w rodzinie. Zgodnie z jej wymaganiami uczeń ma ” definiować pojęcie antykoncepcji i wymieniać jej rodzaje. Dokonać oceny poszczególnych środków antykoncepcyjnych w aspekcie medycznym, psychologicznym, ekologicznym ekonomicznym, społecznym i moralnym”.

 

Problem w tym, że lekcje te są nieobowiązkowe. […]

 

To jakieś szaleństwo. Spodziewam się, że w kolejnej edycji podręcznika zalecana będzie gorliwa modlitwa o seksualną wstrzemięźliwość – komentuje nauczyciel biologii.

 

A po co seksualizować dzieci? Po co kierować ich niewinne umysły ku niewłaściwym tematom? – ironizuje Jacek Graff, emerytowany nauczyciel biologii z Krakowa. Przyznaje, że nie dziwi go to, że temat zniknął z podręcznika. […]

 

 

 

Cały artykuł „Antykoncepcja zniknęła z podręcznika biologii. Czy pojawi się modlitwa o seksualną wstrzemięźliwość?”TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.wyborcza.pl

 



Na fanpage grupy „Myśląc Korczakiem” znaleźliśmy ogłoszenie o konkursie adresowanym do młodzieży szkolnej w wieku 14-17 lat. Oto jego treść – w naszej adiustacji:

 

 

 

Ogłaszamy konkurs dla młodzieży szkolnej, 14 -17 lat, zlokalizowanej w polskich szkołach.

 

Konkurs Katedry UNESCO im. Janusza Korczaka na najlepszy esej biograficzny – “Jak to jest być mną?”

Konkurs jest okazją dla młodych ludzi na zaprezentowanie zdolności, kreatywności, warsztatu pisarskiego, ale też na odkrycie siebie, refleksję nad swoim miejscem w świecie rówieśników i dorosłych.

 

Tematyka prac:

 

1.„Jak to jest być nastolatkiem w ….? (w miejsce kropek można wpisać w mojej rodzinnej miejscowości lub w mieście, na wsi) Interesuje nas jak to jest w szkole, w sieci, w domu, w okolicy, w komunikacji, w sklepie, u lekarza, na spacerze, w relacjach towarzyskich itp.

 

2.„Jak mi było w….(w miejsce kropek można wpisać w mojej rodzinnej miejscowości lub w mieście, na wsi) podczas pandemii i lekcji online?” Interesuje nas jak to było w sieci, w szkole, w domu, w okolicy itp. czy szkoła online była w jakiś sposób atrakcyjna, czy też nie.

 

Miejsce i termin składania prac konkursowych:

 

Prace przesyłać należy do końca grudnia 2020, na adres poczty e-mail:

unescochair@aps.edu.pl

z dopiskiem w tytule „KONKURS 2020”

 

 

Kryteria:

 

By wziąć udział w konkursie praca musi być na temat 1 lub 2

 

 

Ocenie podlegać będą :

 

          1.Prezentacja sytuacji

          2.Interesujący styl

          3.Walory językowe i jakość.

 

Nie przewiduje się ograniczeń redakcyjnych dot. długości tekstu, ani jego formatowania. Prosimy jednak by prace przesłać w formacie WORD lub Rich Text albo wklejone w treści maila.

 

Czytaj dalej »



 

W trybie mieszanym pracuje 185 placówek oświatowych, a 68 w trybie zdalnym. Pozostałe, czyli 48,2 tys. placówek, działa normalnie – poinformowało we wtorek (22 września) Ministerstwo Edukacji Narodowej.

 

-We wtorek w trybie stacjonarnym pracowało 48 231 przedszkoli, szkół i innych placówek oświatowych, czyli 99,48 proc. wszystkich.

 

-W trybie mieszanym, czyli z nauką prowadzoną częściowo w szkole i częściowo w domu, pracowało 185 placówek, czyli 0,38 proc. wszystkich.

 

-W trybie wyłącznie zdalnym pracowało 68 placówek – 0,14 proc. wszystkich.

 

 

Dane – opublikowane przez MEN na Twitterze – zebrano od kuratorów oświaty na podstawie informacji od dyrektorów. Jest to stan na godzinę 14.00

 

Zgodnie z nimi we wtorek w trybie stacjonarnym pracowało 48 231 przedszkoli, szkół i innych placówek oświatowych, czyli 99,48 proc. wszystkich.

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 



Oto komunikat, pierwotnie zamieszczony na fanpage FRSE 13 lipca, ale właśnie tam przypomniany, nieco przez nas ufunkcjonalniony:

 

 

Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji (FRSE), pełniąca rolę Narodowej Agencji Programu Erasmus+ i Europejskiego Korpusu Solidarności w Polsce, ma przyjemność zaprosić Państwa na III Kongres Rozwoju Systemu Edukacji, który odbędzie się 2 października 2020 roku w formule onlin

 

Hasło tegorocznego spotkania brzmi:

 

Erasmus + FRSE. Edukacja przyszłości + Przyszłość edukacji.

 

Podczas Kongresu podsumujemy rezultaty programów zarządzanych przez FRSE osiągnięte w bieżącym okresie finansowania (2014-2020) oraz przedstawimy plany finansowania międzynarodowych programów edukacyjnych w kolejnej perspektywie finansowej (2021-2027).

 

Zaprezentujemy, jak udział instytucji i organizacji w międzynarodowych programach, projektach i inicjatywach – a takimi zarządza FRSE – pomaga poprawiać jakość i atrakcyjność kształcenia, m.in. poprzez wdrażanie nauczania zdalnego.

 

 

Program III Kongresu Rozwoju Systemu Edukacji – TUTAJ

 

Formularz rejestracyjny – TUTAJ

 

Więcej informacji o Kongresie – w tym skład Rady Programowej – TUTAJ

 

 

 

Źródło:www.facebook.com/FRSE.fb

 



 

Dziś zamieszczamy informację ze strony SBOS o badaniu, jakie ta sondażownia przeprowadziła w dniach od 7 do 17 września 2020 roku na próbie liczącej 1149 osób na temat społecznej oceny decyzji o powrocie uczniów do nauki stacjonarnej w szkołach. Oto jego treść

 

Społeczne poparcie dla powrotu dzieci do szkół

Zdecydowana większość Polaków (80%) popiera decyzję rządu o powrocie uczniów do szkół. Za niesłuszną uważa ją 14% badanych. Wśród osób mających w gospodarstwie domowym dzieci w wieku szkolnym powrót do nauki stacjonarnej popiera 83% badanych.

 

 

Przekonanie o słuszności decyzji rządu przeważa we wszystkich grupach społeczno demograficznych. Stosunkowo najwięcej przeciwników powrotu dzieci do szkół jest wśród ludzi młodych: do 24 roku życia (36%), szczególnie wśród uczniów i studentów (41%).

 

Otwarcie szkół zostało przyjęte z aprobatą w elektoratach wszystkich najważniejszych ugrupowań politycznych. Najbardziej jednoznacznie popierają je wyborcy Prawa i Sprawiedliwości (90%), najmniej zwolenników ma ono wśród sympatyków Lewicy (64%).

 

Badanie „Aktualne problemy i wydarzenia” (363) przeprowadzono w ramach procedury mixed-mode na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL.

 

Każdy respondent wybierał samodzielnie jedną z metod:


–wywiad bezpośredni z udziałem ankietera (metoda CAPI),


–wywiad telefoniczny po skontaktowaniu się z ankieterem CBOS (CATI) – dane kontaktowe

respondent otrzymywał w liście zapowiednim od CBOS,


–samodzielne wypełnienie ankiety internetowej, do której dostęp był możliwy na podstawie loginu i hasła przekazanego respondentowi w liście zapowiednim od CBOS.

 

We wszystkich trzech przypadkach ankieta miała taki sam zestaw pytań oraz strukturę. Badanie zrealizowano w dniach od 7 do 17 września 2020 roku na próbie liczącej 1149 osób (w tym: 68,0% metodą CAPI, 20,1% – CATI i 11,9% – CAWI).

 

 

Źródło: www.cbos.pl

 



Foto: www.cuwo-lodz.4bip.pl

 

Centrum Usług Wspólnych w Łodzi

 

 

Dziś (21 września) portal „Prawo.PL” zamieścił tekst Beaty Igielskiej zatytułowany „Trudny start centralnej obsługi szkół w Łodzi”. Oto jego obszerne fragmenty:

 


Wprowadzaniu Centrum Usług Wspólnych Oświaty w Łodzi od początku towarzyszy chaos i niepokoje. Obecnie zaniepokojeni są dyrektorzy liceów, które wkrótce mają być obsługiwane przez Centrum. Poziom tej obsługi od początku budził niepokój i niezadowolenie pracowników oświaty.*

 

Prawnie wygląda to tak, że to organ prowadzący szkołę lub placówkę oświatową podejmuje decyzję o utworzeniu CUW. Organ stanowiący JST podejmuje uchwałę, w której określa jednostki obsługiwane (szkoły, placówki), jednostkę obsługującą (CUW) oraz zakres obowiązków powierzonych CUW w ramach wspólnej obsługi. Kierownik CUW jest odpowiedzialny za gospodarkę finansową oraz rachunkowość i sprawozdawczość jednostki obsługiwanej w zakresie obowiązków określonych w uchwale. Dlatego też niektóre CUWy zajmują się także np. obsługą kadrową, informatyczną, prawną czy też remontami, zamówieniami publicznymi. Jednak zakres wspólnej obsługi nie może obejmować kompetencji dyrektorów szkół do dysponowania środkami publicznymi oraz zaciągania zobowiązań, a także sporządzania i zatwierdzania planu finansowego czy przeniesienia wydatków tłumaczy Ewa Halska, prezes OSKKO, ekspert w zakresie prawa oświatowego.


Marek Pleśniar, dyrektor Biura OSKKO uważa, że CUWO są dobrymi rozwiązaniami dla małych miejscowości, to jest uzasadnione z punktu widzenia ekonomicznego. Gorzej to wygląda w dużych miastach. – Jeśli nie ma księgowej w szkole, trudno, żeby dyrektor był zadowolony. Gdy siedzi obok, zawsze może ją zapytać, czy coś jeszcze mamy na koncie, na co możemy sobie pozwolić. Oczywiście, CUW-y jakoś działają. Ale przecież w naszym kraju wszystko może „jakoś działać”. Tylko czy o to chodzi, czy o ułatwienie ludziom życia? – pyta Pleśniar.


Jasne, że mamy zaufanie do naszych księgowych w szkołach. Zawsze mnie przystopuje, gdy trzeba, podkłada do podpisania najpilniejsze faktury wylicza Małgorzata Zaradzka-Cisek, dyrektorka XXI LO w Łodzi.[…]

 

Radosław Gwadera, zastępca dyrektora Centrum w Łodzi mówi, że ta placówka jest jedynie realizatorem polityki miasta. Nie zgadza się z zarzutami, że szkoły są źle obsługiwane. – Realizujemy nasze działania statutowe. Wciąż się optymalizujemy, żeby jakość świadczonych przez nas usług była najlepsza – zapewnia i po szczegóły odsyła do urzędu miejskiego.


Wydział edukacji odpowiada: „W Centrum Usług Wspólnych Oświaty w Łodzi w roku kalendarzowym miało miejsce sześć kontroli dotyczących obsługi jednostek, które były prowadzone przez Biuro Audytu Wewnętrznego i Kontroli UMŁ i dotyczyły obszaru gospodarki finansowej – wszystkie zakończyły się oceną pozytywną. Ponadto w Centrum Usług Wspólnych Oświaty realizowana jest ciągła optymalizacja procesów, w celu zapewnienia jak najlepszej jakości świadczonych usług”. To ostatnie zdanie brzmi identycznie, jak to wypowiadane przez dyrektora Gwaderę.

 

 

Czytaj dalej »



Foto:123RF[www.wyborcza.pl/magazyn]

 

W minioną sobotę (19 września) Jarosław Pytlak zamieścił na swoim blogu „Wokół Szkoły” tekst, zatytułowany <„Piątka” dla uczniów>. Jest to jego autorski projekt, inspirowany „piątką” dla zwierząt innego Jarosława – Kaczyńskiego. Poniżej zamieszczamy nieomal cały ten post, skrócony jedynie o dwa akapity z początkowej części „wprowadzającej w temat”:

 

No i bach! Któż by przypuszczał, że obóz rządzący pokłóci się wokół sprawy tak marginalnej z politycznego punktu widzenia, jak dobrostan zwierząt hodowlanych i domowych. Z perspektywy etycznej, owszem, rzecz jest niebagatelna, ale politycznie – mało istotna, a przy tym ryzykowna. Trzeba bowiem czuć wielkie wzmożenie moralne, żeby w najszlachetniejszej nawet intencji zaorać ważną dla części wyborców gałąź produkcji rolnej. […]

Niech Czytelnik wybaczy mi zestawienie tutaj losu zwierząt i uczniów – są to oczywiście dziedziny nieporównywalne. Ale już polityczna metoda działania „piątkami” nadaje się do obu tych tematów, podobnie jak do wielu innych. Trzeba tylko skorzystać z okazji.

 

Działań potrzebnych w systemie edukacji jest bardzo, bardzo wiele*. Problem w tym, że nawet w łonie opozycji, a także wśród takich jak ja specjalistów, nieuwikłanych w działalność polityczną, istnieje wiele poglądów odnośnie priorytetów. Nie ułatwia sprawy obecne kierownictwo Ministerstwa Edukacji Narodowej, utrzymując po prostu, że wszystko jest w najlepszym porządku. Mało kto podziela tę opinię, ale wrażliwość na krzywdę zwierząt Prezesa Kaczyńskiego nie rozciąga się raczej na młodocianych przedstawicieli Homo sapiens. Kwestię więc powinna drążyć opozycja.*

 

Piątka” dla uczniów, którą poniżej zaproponuję*, obejmuje działania możliwe do przeprowadzenia w krótkim okresie czasu. Nie wybiegam w wieloletnią przyszłość i nie postuluję nagłego pojawienia się politycznego konsensusu wokół spraw edukacji. Wskazuję to, co można (by) zrobić, żeby ad hoc choć trochę zwiększyć dobrostan młodego pokolenia Polaków.

 

1.Wprowadzić subwencję oświatową dla całej edukacji przedszkolnej. Zanim dziecko stanie się uczniem mija pierwszych 6-7 lat jego życia. W dużej mierze decydujących dla rozwoju. Jest udowodnione, że edukacja przedszkolna ma ogromny pozytywny wpływ na karierę szkolną; służy też wyrównywaniu szans edukacyjnych dzieci ze środowisk o niższym kapitale kulturowym. Obecnie państwo wypłaca subwencję jednostkom samorządu terytorialnego tylko na ostatni, obowiązkowy rok edukacji przedszkolnej. Utrzymywanie grup młodszych przedszkolaków jest zadaniem własnym, finansowanym przez gminy – odległym na liście priorytetów, gdy kołdra lokalnych finansów jest zbyt krótka.

 

2.Określić obowiązujące minimalne normy etatowe zatrudnienia psychologów i pedagogów w przedszkolach i szkołach, wraz z zapewnieniem funduszy na ten cel (w ramach subwencji oświatowej lub w inny sposób, który zagwarantuje, że dodatkowe pieniądze zostaną wydatkowane zgodnie z przeznaczeniem). Mamy rozporządzenie, które określa, w jaki sposób świadczona jest pomoc psychologiczno-pedagogiczna, ale kwestię, kto miałby tę pomoc świadczyć pozostawia dyrektorowi. Oczywiście o ile ten dogada się z organem prowadzącym, jednak wobec braku norm powstaje ogromna pokusa by na pomocy psychologiczno-pedagogicznej poczynić oszczędności.

 

Czytaj dalej »



Dziś znowu mam problem typu „i to pachnie i to nęci”… Trudno mi tak „z marszu” zdecydować, czy bardziej zależy mi na podzieleniu się moimi refleksjami, jakie wywołała informacja o ogoszeniu konkursu na stanowisko Łódzkiego Kuratora Oświaty, czy może jednak na skomentowaniu informacji o aktualnej, po dwu tygodniach od rozpoczęcia nowego roku szkolnego, statystyce skali zamykania szkół z powodu zdiagnozowania zakażenia wirusem SARS-CoV-2 u ich uczniów lub pracowników – w tym nauczycieli.

 

W tej sytuacji najbardziej słuszną wydaje się decyzja o niepodejmowaniu decyzji, czyli napisanie i o tym i o tym.

 

Zacznę od datowanej na 14 września, ale tak naprawdę dostępnej na internetowej stronie Urzędu Wojewódzkiego dopiero dzień później (we wtorek) informacji o ogłoszeniu konkursu na stanowisko Kuratora Oświaty w Łodzi. O tym jak bardzo ogłoszenie tego konkursu jest jedynie swoistym teatrzykiem pseudodemokratycznej procedury wyłonienia kandydata i obsadzenia tego urzędu świadczy nie tylko ten pseudojawny sposób podania tej informacji do publicznej wiadomości, ale także śladowe zainteresowanie mediów, nawet lokalnych, tym faktem.

 

Oto co wyszukiwarka Googl, po wpisaniu „Wojewoda Łódzki ogłosił konkurs na stanowisko kuratora oświaty”, znalazła wczoraj wieczorem:

 

 

Nawiasem mówiąc to ciekawy wskaźnik wagi tego oświatowego urzędu w opinii publicznej. Bo skoro media działają na zapotrzebowanie ich „targetu”, to nie podejmują tematu, o którego słabym zainteresowaniu ich odbiorców mają informacje. A w tym samym czasie, te same lokalne redakcje, informowały o kolejnych fazach procedury wyłonienia dyrektora łódzkiego Teatru im. S. Jaracza…

 

To o tyle ciekawe, że potencjalnych widzów tego teatru może być, tak szacuję, co najwyżej kilkanaście tysięcy łodzian i kilka tysięcy „przyjezdnych”, zaś mieszkańców naszego miasta i całego województwa, odczuwających efekty polityki kuratora – setki tysięcy…

 

Żeby nie przedłużać tego tematu dodam jeszcze, że – jak dotąd – nie ma żadnych „przecieków” o tym kto jest zainteresowany tym stanowiskiem, a przede wszystkim kogo aktualna władza sobie upatrzyła. A tak przy okazji: nie przez przypadek napisałem o konkursie na stanowisko kuratora jako o „teatrzyku pseudodemokratycznej procedury wyłonienia kandydata”, gdyż jak się dokładniej przyjrzeć efektom takich konkursów – i to nie tylko podczas rządów PiS – to zawsze wygrywał ten, kogo aktualnie sprawujący władzę chcieli mieć na tym stanowisku, a nie osoba najbardziej do tej roli kompetentna. Pisałem o tym już przed pięcioma laty, w dwu felietonach: felietonie nr 104. Skoro rządzi PiS, to nic w tym dziwnego, że powoła swoich kuratorów i felietonie nr 115. Konkurs na Łódzkiego Kuratora Oświaty – co z niego wynika”.

 

Mam nadzieję, że nikt poważny, z odpowiednim doświadczeniem i kompetencjami, kto nie jest w kręgu faworytów władzy, nie będzie tak naiwny, aby z wiarą w możliwość wygranej przystąpił do tego konkursu. No, chyba że zgłosi się do konkursu po to, aby wykazać jego obłudny charakter, jak stało się to z kandydatką na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich panią mecenas Zuzanną Rudzińską-Bluszcz, dotychczasową Główną Koordynatorką ds. Strategicznych Postępowań Sądowych w Biurze RPO, której kandydowanie poparło ponad 700 polskich NGO-sów.

 

Ja, na swój własny użytek, mam jedynie taki dylemat: czy tym nowym szefem organu nadzoru zostanie ktoś z dotych- czasowych jego urzędników, dyrektorów jego wydziałów (np. pani Dorota Derecka), czy też będzie to jakiś kolejny „wynalazek”, o cechach BMW, z t.zw. „terenu”. Ale jeśliby miał nim być ktoś, kto właśnie niedawno rozpoczął swą pięcioletnią kadencję dyrektora szkoły, to czy zechce to zostawić i zasiąść na tym „gorącym” fotelu nie wiadomo na jak długo – w optymistycznej wersji co najwyżej na trzy lata?

 

 

x           x           x

 

 

A teraz o aktualnej, po dwu tygodniach od rozpoczęcia nowego roku szkolnego, statystyce skali zamykania szkół z powodu zdiagnozowania zakażenia wirusem SARS-CoV-2 uczniów i/lub ich pracowników – w tym nauczycieli. Nie ukrywam, że mam pewną satysfakcję z zajmowanego na progu nowego roku szkolnego stanowiska, w którym prezentowałem się jako zwolennik powrotu do edukacji „naocznej”, w szkołach.

 

Czytaj dalej »