Łączy na praworządność” – to hasło przewodnie tegorocznego Dnia Edukacji Prawnej, który, jak co roku, obchodzimy 15 marca. W tym roku, z uwagi na trwającą pandemię COVID-19, działania edukacyjne przeprowadzimy z wykorzystaniem zdalnej komunikacji. Z żalem zrezygnowaliśmy z organizacji spotkań na terenie sądów i wizyt w szkołach.

 

Dzień Edukacji Prawnej jest zwieńczeniem zaangażowania sędziów i partnerów w całoroczną działalność edukacyjną, której celem jest promocja wiedzy prawnej, rozbudzenie zainteresowania, w szczególności dzieci i młodzieży, tematyką prawa, a także przybliżenie instytucji wymiaru sprawiedliwości. Inicjatorem akcji jest Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”, współorganizatorem Edukacji Prawnej „Iustitia”, a Partnerem największe wydawnictwo prawnicze Wolters Kluwer Polska. […]

 

W najbliższym czasie na stronie internetowej www.edukacja.iustitia.prawo.pl oraz na profilu Fundacji https://www.facebook.com/FEPI.fundacja.iustitia zostanie ogłoszony konkurs dla młodzieży nauczycieli dotyczący praw i obowiązków konstytucyjnych.

 

Z okazji Dnia Edukacji Prawnej partner wydarzenia Wolters Kluwer Polska przygotował praktyczne artykuły omawiające zagadnienia prawne z życia codziennego, które opublikowane zostaną 15 marca na stronie internetowej i profilu Facebook Fundacji oraz stronie www.prawo.pl.

 

Lista tytułów jest następująca:

 

>Jak odwołać się od mandatu za łamanie obostrzeń w pandemii

>Jak ubiegać się o alimenty

>Czy pracodawca może zmusić do wykorzystania urlopu w konkretnym terminie

>Co może pracownik w social media, a czego pracodawca może mu zabronić

>Ile są ważne e-recepta i e-skierowanie

>Jak zarejestrować się na szczepienie przeciwko Covid-19

>Jak można odizolować sprawcę przemocy

>Jakie sprawy można załatwić w urzędzie przez internet

>Wchodzą nowe dowody osobiste – czy trzeba wymieniać stare

>Ulgi i odliczenia w rocznym PIT – z czego warto korzystać

>Darowizny w rodzinie – kto i kiedy jest zwolniony z podatku 

>Jak sprzedać w 2021 roku mieszkanie bez podatku

>Jak odwołać się od skreślenia z listy studentów

>Jak uzyskać pozwolenie na budowę i co można zrobić elektronicznie

>Kiedy warto założyć spółkę, niż jednoosobową działalność gospodarczą. […]

 

 

Źródło:www.edukacja.iustitia.prawo.pl

 

 

Przeczytaj także wywiad z Elżbietą Piotrowską-Albin „Świadomość prawna to nie tylko znajomość przepisów, ale i swoich praw”, zamieszczony na portalu Prawo.pl. Oto fragmenty jego zapisu:

 

Czytaj dalej »



W sobotę 13 marca 2021r., po trzytygodniowej przerwie, Jarosław Pytlak zamieścił na swoim blogu „Wokół Szkoły” nowy tekst: „W oczekiwaniu natchnienia”. Jako że nie jest on długi, a jego treść jest tak bardzo aktualna w przeżywanym przez nas wszystkich pandemicznym czasie – zamieszczamy ów post bez skrótów. Podkreślenia w tekście – redakcja OE:

 

 

Podobno zaniedbuję blog „Wokół szkoły”. Kilku czytelników zauważyło mianowicie, że przez całe trzy tygodnie nie opublikowałem nowego artykułu. Także sztuczna inteligencja fejsbuka od pewnego czasu proponuje mi „narzędzia, które pomogą odzyskać popularność”. Niestety, nie umiem odpowiedzieć wynalazkowi Marka Zuckerberga, że mój niewątpliwy uwiąd twórczy, to, mówiąc językiem Wiecha, nie jego babci zamazany interes. Tym bardziej, że jeśli komuś brakuje Pytlaka, ma na fejsie niezmierzone zasoby twórczości innych publicystów. Tylko czytać, jeśli ktoś ma jeszcze siłę i chęci. Ale życzliwym Czytelnikom „Wokół szkoły” należy się wyjaśnienie.

 

Wspomniałem o „niezmierzonych zasobach” nie bez powodu. Mój kryzys twórczy po części przynajmniej bierze się z poczucia ogromnej dewaluacji myśli w dyskursie o edukacji. Dodam – myśli ze wszech miar wartościowych, które jednakowoż giną w morzu słów. Ile razy można czytać filipiki przeciwko ocenianiu, manifesty wskazujące, jak bardzo w praktyce oświatowej odbiegamy od zasad prawnych, czyniąc młodym ludziom w szkołach piekło, jak złe są prace domowe, jak… i tak dalej. Kolejne tematy do katalogu dołożyła pandemia. Oczywiście ma to zjawisko swój aspekt pozytywny, bo coraz więcej ludzi zaczyna dostrzegać stare absurdy polskiej edukacji i nowe wyzwania, które powstały za sprawą koronawirusa. Z drugiej strony jednak – natłok stawianych drogowskazów jest tak wielki, że kiedy nastanie czas, by ruszyć do przodu, będą wskazywać wszystkie kierunki na raz.

 

Mój zapał do pisania nieco ostygł pod wpływem obserwacji całego szeregu mądrych skądinąd ludzi, publikujących z prędkością karabinu maszynowego wciąż nowe posty, coraz częściej o tym samym. Doskonale odrobili oni lekcje z zakresu zdobywania fejmu w mediach społecznościowych, ale mnie wydaje się to nużące i trochę bezproduktywne. No i przestraszyłem się, że podążam tą samą ścieżką.

 

Czytaj dalej »



Na stronie ŁKO w piątek 12 marca, w zakładce <Komunikaty>, obok informacji o konkursie na stanowiska nauczycieli w Szkołach Europejskich Bruksela I i Luksemburg I oraz o „Drzwiach Otwartych” na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi, zamieszczono informację o tym, że ogłoszono XXI Ogólnopolski Konkurs Papieski organizowany przez Ochotnicze Hufce Pracy. Konkretnie przez Małopolską Wojewódzką Komendę OHP w Krakowie wraz z Hufcem Pracy w Wadowicach.

 

Zapyta ktoś – co cię w tym tak zaciekawiło, że piszesz o tym w felietonie? Bo – moim zdaniem – jest to znakomita ilustracja stanu patologii w systemie zarządzania systemem szkolnym, podlegającym resortowi edukacji. W czasie, gdy uczniowie, ich rodzice i nauczyciele borykają się ze skutkami braku systemowego zarządzania edukacją w warunkach kryzysu wywołanego pendemią SARSCoV2, (najnowszy przykład – patrz tekst na portalu <Prawo.pl>: „Dyrektorzy proszą o więcej zaufania – hybrydowe nauczanie nie w każdej szkole ma sens”), Łódzki Kurator Oświaty uznaje za ważne poinformowanie nauczycieli (bo kto inny poza nimi wchodzi na tę stronę?) o tematach czwartorzędnych, albo wręcz wykraczających poza zakres jego zadań, określonych w artykule 51 Ustawy Prawo oświatowe:

 

1.Kurator oświaty, w imieniu wojewody, wykonuje zadania i kompetencje w zakresie oświaty określone w ustawie i przepisach odrębnych na obszarze województwa, a w szczególności: – zobacz TUTAJ

 

Z wymienionych tam 16 zadań żadne nie przewiduje, aby w zakresie obowiązków kuratora oświaty było zajmowanie się inicjatywami OHP, i do tego jeszcze nie z terenu jego działania. Jako że przyjąłem zasadę, iż należy wszystko co możliwe uwzględniać na korzyść „oskarżonego” – postanowiłem zatrzymać się nad możliwą interpretacją zadania czternastego:

 

14) współdziała z właściwymi organami, organizacjami i innymi podmiotami w sprawach dotyczących warunków rozwoju dzieci i młodzieży, w tym w przeciwdziałaniu zjawiskom patologii społecznej, a także może wspomagać działania tych podmiotów;

 

Jednak aby ten fragment ustawy Prawo oświatowe mógł być podstawą do propagowania Konkursu Papieskiego organizowanego przez Ochotnicze Hufce Pracy, trzeba by przyjąć, że OHP jest podmiotem, działającym w sprawach dotyczących warunków rozwoju dzieci i młodzieży, w tym w przeciwdziałaniu zjawiskom patologii społecznej. I że posyłanie do Wadowic zdjęć i/lub oprac plastycznych przypominających młodzieży o ponadczasowych i uniwersalnych wartościach płynących z nauczania Świętego Jana Pawła II [Zobacz – Regulamin XXI Ogólnopolskiego Konkursu Papieskiego – TUTAJ] jest właśnie przeciwdziałaniem patologii społecznej.

 

Czytaj dalej »



Na fanpage’u firmy „Laernetic Polska” od kilku dni zamieszczana była informacja, którą dziś udostępniamy także naszym czytelniczkom i czytelnikom:

 

 

W najbliższy poniedziałek odbędzie się konferencja dedykowana szkołom zawodowym.

 

Jeśli uczycie w szkołach branżowych, lub chcecie dowiedzieć się więcej na temat tego, jak wygląda nauczanie przedmiotów zawodowych w czasie edukacji na odległość, to koniecznie do nas dołączcie!

 

Prelegentami na wydarzeniu będą:

 

-prof. Jacek Pyżalski

 

-Bartosz Kiszewski

 

-Michał Szymczak

 

-Mikołaj Zieliński

 

 

Wstęp wolny!

 

Rejestracja i więcej informacji na stronie: https://www.zdalnelekcje.pl/konferencja/

 

 

Źródło: www.facebook.com/LearneticPolska/

 



 

21 lutego 2021r. prof. Bogusław Śliwerski zamieści na swoim blogu post, zatytułowany „Kurs na edukację w horyzoncie niewiedzy”. Nie czujemy się kompetentni, aby dokonać selekcji i zamieszczając jedynie fragmenty tego tekstu – nieświadomie – wpływali na sens całego wywodu, udostępniamy cały ten tekst – bez skrótów:

 

 

Kurs na edukację w horyzoncie niewiedzy

 

Fundacja Gospodarki i Administracji Publicznej we współpracy z Małopolską Szkoła Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie opublikowała Raport pt. „Poza horyzont.  Kurs na edukację„*w ramach projektu – Budowa systemu kształtowania wiedzy, kompetencji i postaw warunkujących szanse rozwojowe Państwa Polskiego w erze rewolucji przemysłowej 4.0.

 

W związku z tym, że publikacja została sfinansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą DIALOG w latach 2019-2020, zainteresowało mnie to, jak postrzegają eksperci z innych nauk społęcznych i humanistycznych potrzebę zmian w polskiej edukacji.*

 

Na temat przyszłości edukacji wypowiadają się dr Łukasz Cieślik (filozof), Krystyna Dynowska-Chmielewska (filolog polski), prof. IFiS dr hab. Michał Federowicz (socjolog, inżynier),  dr Krzysztof Głuc (historyk), prof. Jarosław Górniak (socjolog, ekonomista), prof. Jerzy Hausner (ekonomista), dr Magdalena Jelonek (socjolog), dr Marcin Kędzierski  ( ekonomista), dr. hab. Stanisław Mazur (nauki o zarządzaniu),  prof. Wojciech Paprocki (ekonomista) i dr hab. Barbara Worek (socjolog).

 

Nie ma w tym gronie pedagoga, dydaktyka, ani też psychologa kształcenia*. Po co mieliby uczestniczyć w projekcie przedcovidowego wróżbiarstwa? Nie o naukowy raport tu chodzi. W Polsce od lat wydaje się nonsensownie pieniądze publiczne na tego typu diagnozy i tezy.*

 

Założenia projektu powstały jeszcze za rządów Jarosława Gowina, kiedy to ekonomiści i socjolodzy nie mogli przewidzieć, że będzie jakaś pandemia. Nie ma to jednak znaczenia. Wątpliwy staje się zawarty w tym raporcie zbiór rekomendacji (tez), które są niespójne, skonstruowane potocznie, a więc niekompetentnie. Nie mają już właściwego adresata (ministerstwem kieruje polityk PiS), ani też warunków, by mogły być przez kogokolwiek wykorzystane, skoro są częściowo quasinaukową publicystyką.

Mimo wszystko postanowiłem przyjrzeć się temu, czy jednak warto było wydać publiczne pieniądze na uzyskanie założeń projektowanych zmian? Jaki zatem kierunek reform proponują autorzy tego raportu?*

 

Postulaty prezentują w formie głównych tez *(podkreśleniem oddzielam od komentarza), zachęcających do refleksji*. Narzekają bowiem na brak dyskursu w tym zakresie. Oto niektóre z nich:

 

1)Świat jest poddany transformacji ku nieznanemu. Fenomen tej transformacji polega na tym, że nie ma wzorców, które można przejąć, potraktować jak „ściągawkę” dającą się udoskonalić i dopasować do lokalnych warunków.

Jak widać, w/w eksperci są zwolennikami edukacji adaptacyjnej, kształcenia do warunków wzorcowych, co wskazuje na brak u nich kompetencji dydaktycznych i pedagogicznych. Gdyby bowiem przyjmować takie założenie wyjściowe, to właściwie można byłoby w każdym raporcie pisać, co się chce,  bo i tak  kategoria „nieznanego” zwalniałaby z odpowiedzialności za (nie-)wiedzę.

 

2) Wobec transformacji ku nieznanemu, której jednym z  głównych czynników jest kolejna fala intensywnych przemian technologicznych, szeroko rozumiane systemy edukacyjne pozostają w tyle, trzymając się kurczowo wzorców wypracowanych we wcześniejszych fazach nowoczesności.

Tu mamy banał, demagogię w stylu: „szeroko rozumiane systemy edukacyjne”. Które bowiem systemy edukacyjne są zdaniem w/w osób szeroko rozumiane, a które wąsko? Na jakiej podstawie przyjęto takie założenie?  Sami sobie przeczą pisząc w pierwszej przesłance, że nie można edukować do zastanych wzorców, po czym dyskwalifikują ów model edukacji przystosowawczej.

 

3) Podążanie za kolejnymi „rewolucjami technologicznymi” nie daje wielkich szans na sprostanie pojawiającym się ciągle nowym wyzwaniom – taka polityka edukacyjna będzie zawsze reaktywna i spóźniona.

Jak wynika z powyższego, eksperci nie rozumieją, jakie funkcje musi i może spełniać edukacja publiczna. No, ale brak kwalifikacji usprawiedliwia powierzchowność ich założeń. Nie uzasadnia jednak pisania takich bzdur. Czym bowiem jest dla nich edukacja, skoro jedyną funkcją miałoby być sprostanie nowym wyzwaniom? Nie rozumieją, że rewolucje technologiczne są pochodną także edukacji? Chyba nie, skoro patrzą na nią z wąskiej perspektywy –  polonocentrycznej i biograficznej?

 

4)W wyniku rozwoju technologii informacyjnych, w tym sztucznej inteligencji, nastąpi radykalny wzrost automatyzacji (robotyzacji) procesów w wielu branżach, w tym w usługach biznesowych i konsumenckich. W obrębie branż objętych najsilniejszymi zmianami technologicznymi będzie odczuwalny silny deficyt kreatywnych kadr, przy nadmiarze pracowników potrafiących dobrze wykonywać rutynowe czynności.

W tym miejscu autorzy ujawniają swoją wizję zapotrzebowań na kształcenie kreatywnych kadr dla IT. Czyżby miał to być naczelny cel edukacji w Polsce i na świecie?

 

5) W Polsce dominuje monocentryczna formuła przywództwa. W ten sposób jest narzucana formuła jednolitej i opartej na sile władzy państwowej. Ograniczana jest zatem przestrzeń społecznego dyskursu i zbiorowej refleksji. Pogłębia to podstawowy deficyt rozwojowy Polski, którym jest słabość kapitału społecznego.

 

6) Monocentryczna formuła przywództwa prowadzi do  dominacji siły (politycznej) nad normatywnością. W konsekwencji generalnie słabnie porządek normatywny i ład konstytucyjny. Rezultatem jest destrukcja normatywności i narastanie bezprawia ubranego w szaty legalizmu.

 

Tu ma miejsce sugestia, że mamy w III RP kult wodza partii rządzącej. Chyba coś w tym jest, jak  przywołamy premierów: Jerzego Buzka, potem Donalda Tuska, a teraz wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.

Każda z ich formacji politycznych wdrażała „reformy” szkolne sterując ministrami edukacji, którzy konsekwentnie niszczyli kapitał społeczny i przestrzeń do społecznego dyskursu. Szkoda, że powyżsi eksperci nie dostrzegają lekceważenie przez te formacje eksperckiego dyskursu. Można jednak zgodzić się z nimi, że nic tak nie szkodzi edukacji, jak niekompetentnie realizowane strategie reform typu „top-down”.

 

Czytaj dalej »



Dziś na stronie <wyborcza.pl> zamieszczono tekst Agnieszki Kwiatkowskiej, zatytułowany „Od likwidacji gimnazjów po zmiany na maturze. Jak PiS urządził nam szkołę”. Oto jego obszerne fragmenty i link do pełnej wersji:

 

 

Pandemia i zdalne lekcje nałożyły się na chaos, który w polskiej szkole panował już wcześniej. Stoją za nim reformy, jakie uczniom, nauczycielom i rodzicom od początku swoich rządów serwuje PiS.

 

 

                                                   K  A  L  E  N  D  A R  I  U M

 

     ROK SZKOLNY 2016/17

 

Wrzesień 2016

Rząd cofa obowiązek szkolny dla sześciolatków.

 

Październik 2016

Rodzice i nauczyciele strajkują przeciwko wprowadzaniu zapowiadanej przez PiS reformy edukacji i likwidacji gimnazjów.

 

Kwiecień 2017

Do Sejmu wpływa wniosek o referendum w sprawie reformy szkolnej, który podpisało niemal 1 mln osób. Sejm głosami PiS go odrzuca. Premier Beata Szydło tłumaczy, że jest za późno – reforma została już wdrożona.

Szóstoklasiści po raz pierwszy od 2002 r. nie piszą sprawdzianu na koniec podstawówki.

 

Maj 2017

Wbrew rządowym obietnicom, że zwolnień nie będzie, samorządy informują, że na skutek reformy pracę stracą setki nauczycieli.

 

Czerwiec 2017

Uczniowie szóstych klas pozostają w podstawówkach, od września zaczną naukę w siódmej klasie, mimo że od początku swojej edukacji byli przygotowywani na pójście do gimnazjum.

 

 

     ROK SZKOLNY 2017/18

 

Wrzesień 2017

Po 18 latach powraca ośmioletnia podstawówka. Jednocześnie do szkół chodzą też uczniowie drugich i trzecich klas gimnazjum. Wprowadzane są nowe programy nauczania, jednak piąto- i szóstoklasiści na razie uczą się po staremu – np. wciąż mają przyrodę, która po reformie od IV klasy zostanie rozbita na kilka przedmiotów, a zmiany dla nich zostaną wprowadzone dopiero w klasie VII. […]

 

Czytaj dalej »



Foto: www.uwm.edu.pl/czachor/

 

Dr hab. Stanisław Czachorowski, prof Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie zamieścił w środę (10 marca 2021r.) na swoim blogu „Profesorskie Gadanie” tekst, którego tytuł: „Czy nauczyciel powinien przyznawać się do niewiedzy i do błędów? Z dygresjami do dziennika refleksji” jest zapowiedzią niezwykle istotnych dla każdego belfra refleksji. Co prawda tekst dotyczy środowiska uczelnianego, to i szkolni nauczyciele mogą z niego skorzystać.

 

Poniżej zamieszczamy fragmentu tego obszernego posta, ale zachęcamy do przeczytania całego – po kliknięciu linku

 

Dziennik refleksji edukacyjnych. Zamiast punktozy i obszernej dokumentacji. Gdzieniegdzie już tak się dzieje – dziennik refleksji jest element dokumentacji rozwojowej, potrzebnej do awansu zawodowego. Zamiast zbierania zaświadczeń o uczestnictwie w szkoleniu, kursie, konferencji, zamiast zbierania pisemnych potwierdzeń i podziękowań jest pisanie dziennika refleksji, np. edukacyjnych. Czyli opowiadanie własnymi słowami, własnymi przemyśleniami o udziale w szkoleniu czy webinarium. Byłem, uczestniczyłem… ale co z tego dla mnie wynika? Z jednej strony to forma notatki z wbudowaniem nowej wiedzy do już istniejącego konstruktu (własna wiedza). Co jest łatwiej zebrać: dyplomy i zaświadczenia czy spisane refleksje? A co łatwiej ocenić: przekartkować zaświadczenia o uczestnictwie, policzyć punkty czy przeczytać tekst z dziennika refleksji?  Ja tymczasem od kilkunastu lat piszę bloga (wcześniej także w brulionie papierowym).[…]

 

Skoro już jesteś na niepotrzebnym webinarium czy naradzie czy spotkaniu konferencyjnym, to poszukaj w nim czegoś cennego, odkrywczego, wartościowego. Da się. O tym decyduje nie tylko mówca ale i słuchający. Kiedyś usłyszałem i teraz stosuję – gdy uczestniczę w nudnym i nieciekawym spotkaniu to zastanawiam się dlaczego słuchacze nie słuchają i co można byłoby zmienić by to konkretne wystąpienie było lepsze (czyli jest to ćwiczenie w tle techniki wystąpień publicznych). By przyniosło więcej satysfakcji mówiącemu i słuchającemu. Takie studium przypadku. Mały zabieg intelektualny a spotkanie staje się odzyskane. Oczywiście, można myśleć o zupełnie czymś innym, niewerbalnie udając  zainteresowanie. By nie sprawiać przykrości mówiącemu (lub nie narazić się na szykany) a z drugiej strony – sobie. To też czasem czynię… A Ty, mój Czytelniku, też tak miewasz? […]

 

Jakiś czas temu uczestniczyłem w webinarium, na którym wypadało być (najdelikatniej to ujmując). Zapowiedź była enigmatyczna. Nic o prelegencie, nic zaciekawiającego o tematyce spotkania. Po prostu nic. Trzeba być… Czyli już na starcie emocjonalne złe nastawienie budowane u słuchaczy. Lub trafiłeś zupełnie przypadkiem, spodziewając się czegoś konkretnego i przydatnego – wtedy pojawia się rozczarowanie. […]

 

Czytaj dalej »



Dziś (11 marca 2021r.) na stronie „Gazety Wyborczej zamieszony został artykuł Karoliny Słowik, zatytułowany „Czarnek: Zaszczepiliśmy już ponad 90 proc. nauczycieli. To nieprawda”. Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji. Podkreślenia i pogrubienia cytowanego tekstu – redakcja OE:

 

 

Foto:Paweł Małecki/Agencja Gazeta[www.wyborcza.pl]

 

 

MEiN w swoich komunikatach raz podaje, że zaszczepionych jest 90 proc. nauczycieli, innym razem, że 81 proc. Okazuje się jednak, że to częściowe dane. Ze wszystkich 680 tys. nauczycieli oświatowych zaszczepiono jedynie 452 tys., czyli 66 proc.

 

Jesteśmy przekonani, że na chwilę obecną ponad 90 proc. nauczycieli jest już zaszczepionychmówił w poniedziałek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Według stanu na piątek, a przypomnijmy, że w weekend też szczepienia trwały, to było zdecydowanie ponad 400 tys. nauczycieli na 590 tys. zarejestrowanych, więc możemy mówić o tym, że już w piątek była to przytłaczająca większość nauczycieli zaszczepiona – dodał.

 

Wyliczenia i szacunki ministra Czarnka sprostowała w środę wiceminister Marzena Machałek podczas posiedzenia połączonych sejmowych komisji edukacji, nauki i młodzieży oraz zdrowia: –W trzech turach do szczepienia zarejestrowanych było ok. 590 tys. nauczycieli. Wśród nich 452 tys. to nauczyciele pracujący w oświacie, a 65 tys. – osoby pracujące w oświacie niebędące nauczycielami. Według danych na 8 marca łącznie zaszczepiono już ponad 81 proc. z nich – mówiła.[…]

 

Dodajmy, że wszystkich uprawnionych do szczepienia w oświacie do 69. roku życia było 948 tys. (oprócz nauczycieli oświatowych i akademickich, których jest łącznie ok. 800 tys., zarejestrować się mogli specjaliści z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej oraz pomoc wychowawcy, woźne oddziałowe w przedszkolach, nauczyciele i instruktorzy praktycznej nauki zawodu oraz kadra kierownicza placówek). Od 9 lutego chęć szczepienia się zgłosiło jedynie 590 tys., czyli 62 proc.

 

Czytaj dalej »



Wczoraj (10 marca 2021r.) Jarosław Marek Spychała – jeden z członków grupy „Budzący się Poloniści” zamieścił na swoim fejsbukowym profilu obszerny tekst, którego tytuł jest zasygnalizowaniem podjętego tam problemu: „Woreczki czy książeczki?”. Jest to zapis jego wystąpienia podczas inauguracji „Gdańskiego Tygodnia Zawodowca”.

 

 

Ósmoklasista wybiera szkołę – kilka podpowiedzi z Gdańska.

 

Nie chciało się nosić teczki, trzeba nosić woreczki” – moje pokolenie (tj. 40+) jest dobrze zaznajomione z przesłaniem tego powiedzenia, z coachingiem lat 70-tych i 80-tych. W pierwszej kolejności miało ono motywować do nauki, lecz w drugiej, nie wprost, deprecjonowało ono wartość pracy fizycznej, pracy rzemieślniczej, fachowej. Najistotniejszy jest jednak w tym fakt, że przyczyniało się ono do budowy opozycji miedzy wykształceniem ogólnym, humanistycznym, a wykształceniem zawodowym, specjalistycznym – jeśli można to tak w uproszczeniu nazwać. Absolwent liceum to ten „dobry”, a absolwent technikum czy szkoły zawodowej to ten „zły” – nic bardziej mylnego! Nie daj się zarazić takim myśleniem!

 

DOBRY ZAWODOWIEC TO DOBRY HUMANISTA

Czy słusznie zatem przeciwstawiamy wykształcenie zawodowe wykształceniu ogólnemu? Czy nie są to dwie strony tego samego medalu? Czy można być dobrym zawodowcem, rzemieślnikiem, projektantem nie będąc humanistą? Czy można dobrze zaprojektować i zbudować biurko, szafę, czy odzież nie rozumiejąc istoty potrzeb człowieka?

Tylko ten, kto dobrze rozumie człowieka może dobrze odpowiedzieć na jego potrzeby. Zawodowiec, rzemieślnik, projektant, to ten, kto myśli o swoich zadaniach z perspektywy psychologii, filozofii, antropologii, czyli z perspektywy człowieka, bo dla człowieka wykonuję swoją pracę. To ostatecznie drugi człowiek (nazywany często „klientem”) podejmuje decyzję czy kupi nasz produkt czy nasza usługę i to jemu w sowiej pracy musimy wyjść naprzeciw.

 

NAZWA ZAWODU

Echo przekonań o tym, że wykształcenie zawodowe jest „złe” jest obecne w polskim społeczeństwie do dziś (podobnie zresztą jak przekonanie, że prywaciarz = oszust). Łatwo to sprawdzić – wystarczy zapytać, kto chce zostać ślusarzem, monterem, elektrykiem, cieślą, stolarzem, hydraulikiem, tynkarzem, murarzem, malarzem … itd? Nikt, albo nieliczni. A kto chce być taki jak Leonardo da Vinci? Wielu, a w każdym razie niepomiernie więcej. Rzecz w tym, że da Vinci był każdym z nich po trochu, był w takiej samej mierze stolarzem, co humanistą, artystą, malarzem, czy filozofem.

 

Czytaj dalej »



Foto:www.newsweek.pl

 

Karolina i Tomasz Elbanowscy byli pierwszymi gośćmi nowopowołanej Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej, która robi za ciocię najmłodszego z ośmiorga ich dzieci.

 

 

Dzięki artykułowi Moniki Sewastianowicz Zdalne lekcje przez konieczność kontrolowania nauczycieli?”, zamieszczonemu dziś (10 marca 2021r.) na portalu Prawo.pl dowiedzieliśmy się, że zapomniane przez nas „Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców”, czyli Tomasz i Karolina Elbanowscy nie zniknęli ze świata okołoedukacyjnego. Oto lead tego artykułu

 

Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców apeluje o zmianę zasad zdalnej edukacji, w tym przede wszystkim o ograniczenie liczby godzin, które dzieci spędzają przed komputerem. Tomasz i Karolina Elbanowscy stawiają tezę, że taka organizacja pracy służy przede wszystkim kontrolowaniu pracy nauczycieli.

 

Cały artykuł „Zdalne lekcje przez konieczność kontrolowania nauczycieli?”   – TUTAJ

 

 

x           x           x

 

 

My proponujemy wizytę na stronie „Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców” i zapoznanie się z oryginalnym tekstem listu do Ministra Edukacji (?!). U nas – dwa fragmenty listu + link do źródła z pełnym tekstem:

 

 

 

Nasz list do Ministra Edukacji ws zdalnego nauczania

 

Czytaj dalej »