Dziś, w nietypowej formule i miejscu, odbyło się XXXIV Podsumowanie Ruchu Innowacyjnego w Edukacji, tradycyjnie organizowane przez Łódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Nie w Sali Lustrzanej Muzeum Miasta Łodzi, nie z udziałem kilkuset uczestników, a w trybie hybrydowym, w sali konferencyjnej siedziby ŁCDNiKP przy ul. Kopcińskiego, z udziałem jedynie kilkunastu osób obecnych tam fizycznie, przy zdalnym – za pośrednictwem aplikacji Teams – wszystkich innych zainteresowanych. Jedynym stałym elementem tego wydarzenia była osoba głównego prowadzącego wszystkie dotychczasowe podsumowania – Janusza Moosa, dyrektora ŁCDNiKP oraz wiceprzewodniczącego Rady Konsultacyjnej przy ŁCDNiKP – prof. dr hab. Bogusława Śliwerskiego.

 

 

Naszą uwagą zwróciła obecność na sali jedynego przedstawiciela władz oświatowych – Łódzkiego Kuratora Oświaty – Waldemara Flajszera, który przy tej okazji odbył prawie dwugodzinne szkolenie na temat osiągnięć innowacyjnych, nie tylko łódzkich, dyrektorów oraz nauczycieli szkół i innych placówek oświatowych.

 

 

Przemawia Janusz Moos. W pierwszym rzędzie siedzą, od lewej: Waldemar Flajszer i prof. Bogusław Śliwerski.

 

 

Niestety – jedynym lokalnym medium które odnotowało to wydarzenie była TV TOYA – zobacz TUTAJ

 

 

Jedyny sposobem zdobycia wiedzy o tym komu kapituła przyznała jaki tytuł honorowy jest plik wideo, dostępny na fanpage ŁCDNiKP – TUTAJ [Relacja zaczyna się dopiero w 16’29’” nagrania]

 

 

Zobowiązujemy się do opublikowania wykazu laureatów wyróżnień w poszczególnych kategoriach, gdy tylko będą one dostępne

 

.Obie ilustracje to screeny z relacji filmowych



Screen z filmowej relacji wywiadu Dariusza Piontkowskiego w Radiu Z – plik You Tube.

 

 

Wczoraj (14 czerwca 2021r. dziennik „Rzeczpospolita” zamieścił tekst, oparty na wywiadzie jakiego wiceminister Dariusz Piontkowski udzielił w Radiu Z, zatytułowany Piontkowski: Edukacja seksualna? Nie widzę potrzeby”. Poniżej prezentujemy fragmenty tego materiału; podkreślenia i pogrubienia  – redakcja OE:

 

Religia albo etyka obowiązkowe? W pewnym sensie tak. Ci, którzy nie są wyznawcami żadnej religii, wybieraliby etykę mówił w radiu ZET wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski. Wiceszef resortu tłumaczył m.in. decyzję o rozszerzeniu kompetencji kuratorów oświaty.

 

Skoro uznajemy, że najważniejszą funkcją szkoły jest funkcja edukacyjna oraz wychowawcza, wydaje się oczywiste, że kurator powinien mieć nieco silniejszą pozycję, niż samorząd, który odpowiada za warunki techniczne i organizację szkoły – uważa wiceminister Piontkowski.

 

Kuratorzy mają mieć też prawo decydowania o tym, jakie zajęcia pozalekcyjne będą mogły się w szkołach odbywać i jakie organizacje mogą je prowadzić. […] Piontkowski zapewnił, że proponując tę zmianę resort zareagował jedynie na prośby rodziców którzy wskazywali na konieczność istnienia bariery „wobec organizacji, które rodzice niechętnie widzą w szkołach i wobec pomysłów niektórych samorządów, które z jednej strony mówią, że nie mają pieniędzy, a z drugiej próbują wprowadzać różne programy i zmuszać, by rodzice czy dzieci uczestniczyli” – mówił były minister. […]

 

Piontkowski wypowiedział się również na temat pomysłu, by w szkołach uczniowie mieli obowiązek wyboru i uczestniczenia albo w lekcjach religii, albo etyki. […] Wiceminister skłania się ku takiemu rozwiązaniu, bo szkoła powinna wzmocnić swoją rolę wychowawczą, i wychowywać młodych ludzi na dobrych obywateli.

 

W resorcie rozważana jest również opcja wprowadzenia religii jako dodatkowego przedmiotu na maturze: […] Wiceszef resortu nie widzi natomiast powodu, aby w placówkach oświatowych odbywały się zajęcia dotyczące np. mniejszości seksualnych. Tłumaczy, że „większość z nas jest heteroseksualna” i „nie afiszuje się swoimi preferencjami seksualnymi. Nie widzę powodów, by w szkołach w nadmierny sposób, zbyt często mówić o tej sferze – uważa.

 

Nie widzi też „specjalnej potrzeby wprowadzenia do szkół edukacji seksualnej. Większość rodziców, czy dorosłych uczniów na razie nie korzysta z możliwości chodzenia na przedmiot pt. „wychowanie do życia w rodzinie” – uzasadnia Dariusz Piontkowski.

 

 

Cały artykuł „Piontkowski: Edukacja seksualna? Nie widzę potrzebyTUTAJ

 

 

Źródło: www.rp.pl

 

 

*Projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustawTUTAJ

 



Foto: Sejm RP [www.portalsamorzadowy.pl]

 

Posiedzenie Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży na temat stanu realizacji projektu „Edukacji dla wszystkich” w dniu 8. czerwca w2021 roku.

 

W miniony piątek (11 czerwca 2921r.) na „Portalu Samorządowym” zamieszczono syntetyczną informację pt. „Szkoły specjalne kością niezgody. Nowa forma mało komu odpowiada”. Oto ona:

 

Oświatowa Solidarność bardzo źle oceniła informację wiceminister edukacji i nauki Marzeny Machałek na sejmowej Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży na temat stanu realizacji projektu „Edukacji dla wszystkich”. – Z przebiegu dyskusji, jaka towarzyszyła obradom komisji nie wynika, aby ministerstwo zamierzało coś w tym projekcie zmieniać. A na to nie możemy się zgodzić mówi Ryszard Proksa. Dlatego sprawą zajmie się rada Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania, która jeszcze 17 czerwca wyrazi swoje zdanie w tej sprawie.

 

>Brak jakichkolwiek zmian w założeniach projektu „Edukacji dla wszystkich” niepokoi związkowców.

 

>17 czerwca rada Krajowej Sekcji będzie dyskutowała nad reformą edukacji włączającej i na pewno nie będą jej chwalili.

 

>Związkowcy liczą, że ministerstwo odstąpi od pomysłu reformowania całego systemu edukacji osób z niepełnosprawnościami i zajmie się wspieraniem dzieci w wieku 0-6 lat.  

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl

 

 

 

Dla skonfrontowania powyższej informacji – zamieszczamy materiał ze strony KSOiW NSZZ „Solidarność” z 08 czerwca 2021 r.:

 

Komunikat Prezydium Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” 

 

Przedstawiciele Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” brali udział w posiedzeniu sejmowej Komisji Edukacji i Młodzieży dotyczącym ministerialnego projektu „Edukacja dla wszystkich”. Sekcję reprezentowali: Zbigniew Świerczek, Agata Adamek, Monika Ćwiklińska i Anna Rdzanek.

 

Monika Ćwiklińska w swojej wypowiedzi krytycznie oceniła dążenie Ministerstwa Edukacji i Nauki do przebudowania istniejącego systemu wsparcia dzieci ze specjalnymi potrzebami. Zwróciła uwagę na konieczność rozwijania pomocy dla dzieci niepełnosprawnych i zagrożonych niepełnosprawnością w wieku 0 – 6 lat oraz ich rodzin tak, aby odpowiednio przygotować ich do rozpoczęcia edukacji w odpowiedniej placówce – szkole ogólnodostępnej, integracyjnej lub specjalnej. Wyraziła przekonanie, że dobrze wykształceni polscy nauczyciele właściwie i skutecznie będą nieść pomoc wszystkim potrzebującym dzieciom w odpowiednich warunkach pracy i płacy.

 

Bardzo ogólne wypowiedzi koordynatora projektu Minister Marzeny Machałek nie rozwiały wielu wątpliwości dotyczących dalszego funkcjonowania szkół specjalnych, poradni psychologiczno-pedagogicznych, a także statusu zatrudnionych w nich pracowników. Pominięto postulat Rady Krajowej SOiW dotyczący skutecznego egzekwowania wydawanych opinii i orzeczeń o potrzebie pomocy psychologiczno-pedagogicznej dla dzieci.

 

Prezydium KSOiW popiera ideę niesienia pomocy potrzebującym dzieciom, lecz opowiada się za wzmacnianiem i poprawianiem istniejącego systemu, nie zaś za jego całkowitą zmianą.

 

Monika Ćwiklińska

rzecznik prasowy

KSOiW NSZZ „Solidarność”

 

 

Źródło:www.solidarnosc.org.pl/oswiata/

 

 

Czytaj dalej »



Foto: www. glos.pl

 

Jarosław Pytlak – dyrektor Zespołu Szkół STO na Bemowie w Warszawie

 

W sobotę (12 czerwca 2021r.) na blogu „Wokół Szkoły” Jarosław Pytlak, po długiej przerwie (poprzedni post ma datę 17 maja), zamieścił tekst, który publikujemy bez skrótów – z jednego powodu: nie ma w nim żadnego akapitu, którego pominiecie nie wpłynęłoby na klarowność wywodu:

 

 

Czarn(k)a noc w polskiej edukacji

 

Mamy obecnie w rodzimej edukacji trzy porządki.

 

Pierwszy buduje minister Czarnek. Jego kolejne posunięcia konsekwentnie prowadzą do nadania polskiej szkole narodowo-patriotyczno-katolickiego wyrazu. Jest więc zapowiedź zmian w liście lektur, gdzie kilka niesłusznych pozycji zostanie zastąpionych słusznymi, w tym twórczością Jana Pawła II. Zanosi się na wprowadzenie obowiązkowego wyboru pomiędzy religią a etyką, co już spotkało się z entuzjastycznym poparciem ze strony Konferencji Episkopatu Polski. Trudno się dziwić, bo w zdecydowanej większości szkół, wobec braku nauczycieli etyki, ów obowiązek oznaczać będzie wybór pomiędzy religią katolicką a etyką wykładaną przez katechetów. Porządek ministra Czarnka oznacza również zerwanie z takim miazmatem liberalizmu, jak (w miarę) demokratyczny wybór dyrektora szkoły na rzecz udawanego konkursu, w którym bezwzględną większością głosów z założenia dysponować będzie przedstawiciel kuratorium. Który to urząd – to kolejny element czarnkowego porządku – już wkrótce ma ostatecznie stanąć na straży prawomyślności kadry pedagogicznej, dyscyplinując – do usunięcia ze stanowiska lub zawodu włącznie – wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób w swoich działaniach postąpią wbrew państwowej ideologii.

 

Trzeba przyznać, że w zestawieniu z obecnym ministrem pierwsza szefowa MEN z ramienia PiS, Anna Zalewska, może dzisiaj wydawać się osobą pełną umiaru. Co prawda zdewastowała polską edukację, ale uczyniła to w sposób, można by rzec, pragmatyczny, modyfikując tylko jej wcześniejszy kształt. Przemysław Czarnek, z błogosławieństwem swoich politycznych mocodawców, podjął dzieło uformowania polskiej szkoły na nową modłę, jako przyszłego miejsca taśmowej produkcji patriotów i katolików. Sam zresztą publicznie deklaruje, że Polska musi pozostać ostatnim bastionem prawdziwego chrześcijaństwa w zlaicyzowanej Europie.

 

x           x           x

 

Wizja odmiennego porządku* funkcjonuje w poglądach całej mnogości innowatorów edukacyjnych, którzy deklarują konieczność zupełnie innych zmian niż wprowadza ministerstwo.* Na pierwszy plan wysuwa się postulat uwolnienia szkoły z ciasnego gorsetu przepisów, a przy okazji również z takich atrybutów tradycyjnej edukacji, jak na przykład ocenianie, system klasowo-lekcyjny czy prace domowe. Paleta poglądów jest po tej stronie niezwykle szeroka, ale powtarza się postulat nadania nauczycielom większej autonomii, a jednocześnie postawienia przed nimi innych zadań, niż uświęcone tradycją. Przed wszystkim, postuluje się odejście od nauczania na rzecz wspierania uczniów w ich możliwie samodzielnym i kreatywnym zdobywaniu wiedzy.

 

Wśród aktywnych rzeczników ponownego zdefiniowania roli szkoły i nauczycieli dominują internetowi eksperci, którzy swoją popularność i rozpoznawalność budują w mediach społecznościowych. Część z nich opiera się na swoich indywidualnych doświadczeniach, inni na przeświadczeniach. Niewiele jest w tym gronie osób mających dorobek, który może już teraz świadczyć, że ich pomysły są nie tylko słuszne, ale także realne. Co nie znaczy, że postulaty zmiany są pozbawione sensu. Są w pełni uprawnione, bo kryzys polskiej edukacji, na wielu płaszczyznach, jest dość oczywisty i jeśli nie wyznaje się poglądu rządzących, że wystarczy powrócić do korzeni, to narzuca się wręcz potrzeba poszukiwania nowych rozwiązań.

 

Póki co, drugi porządek pojawia się w realnym świecie w niewielkiej liczbie placówek oświatowych, głównie niepublicznych, które korzystają z swojej większej autonomii, choć to publiczna szkoła podstawowa z Radowa Małego ze swoją dyrektorką Ewą Radanowicz stanowi sztandarowy przykład, że zmieniać edukację można wszędzie i nie trzeba w tym celu wojować z systemem, ani burzyć go do fundamentów. Na małą skalę drugi porządek budują również rozrzuceni po kraju nauczyciele, którzy z własnej inicjatywy wprowadzają nowe metody pracy i odchodzą od niektórych utartych schematów.

Czytaj dalej »



Kolejny tydzień dobiega końca. Zastanawiam się, czy powinienem podjąć w tym felietonie tematy, które w tym czasie zaprezentowałem jako redaktor OE… No bo o czym tu pisać – że popieram akcję PAH: „Zamiast Kwiatka Niosę Pomoc”, że cieszę się z ograniczenia przez łódzki magistrat skali zwolnień „pracowników niepedagogicznych” w łódzkich szkołach, że podziwiam optymizm pani dr Joanny Leek, która wierzy, iż „już nie wróci system klasowo-lekcyjny wymyślony 400 lat temu”, czy może o tym, że wcale nie byłem zaskoczony informacją, iż minister Czarnek chwali homofobiczne wypowiedzi małopolskiej kuratorki oświaty Barbary Nowak i że nie wierzę, że RPO cokolwiek wskóra swym listem wysłanym do owego ministra w tej sprawie.

 

A pisanie o dyrekcjach szkół, które zajęły pierwsze 10 miejsc w sondażu przeprowadzonym w szkołach nt.otwartości i bezpieczeństwa osób LGBTQ+ , po „felietonowym” tytule tego materiału („Oto lista szkół, których dyrekcje mogą niedługo stracić stanowiska”) jest wszak całkowicie zbędne.

 

Jestem przekonany, że także nikt nie spodziewa się po mnie, iż będę miał coś zaskakująco innego od dotychczas prezentowanego poglądów do powiedzenia w sprawie przygotowywanych zmian w prawie oświatowym, dających kuratorom wszechwładzę nad dyrektorami szkół, albo na temat decyzji Odwoławczej Komisji Dyscyplinarnej dla Nauczycieli przy MEN, która uchyliła decyzję wiceprezydenta Łodzi dotyczącą zawieszenia w pełnieniu obowiązków dyrektora łódzkiego XXXIV LO, odznaczonego (poza wszelką kolejnością) Medalem KEN – pana Dariusza Jakóbka.

 

A co można w felietonowym stylu napisać o stanowisku, jakie zaprezentował ZNP po czwartkowym spotkaniu grupy roboczej ds. systemu awansu zawodowego nauczycieli, powołanej w ramach Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty? Wszak jest to klasyczna „oczywista oczywistość”!

 

Nie mam także zamiaru felietonowo „pastwić się” nad „Ogólnopolskim Kongresem EDUCATIO PERMANET IN AETERNUM – WYCHOWANIE TRWA WIECZNIE”, zorganizowanym przez Kolegium Jagiellońskie i Rzecznika Praw Dziecka – i to nie dlatego, że boję się zablokowania strony OE, ale ze względu na szacunek dla czytających te felietony. Bo ile można na ten temat…

 

Z całkowicie innego powodu nie uczynię tematem felietonu przebieg senackiej konferencji pt. „Ile polityki w edukacji. Czy trzeba edukować polityków?” – bo to mógłby być temat na poważny esej, a nie felieton.

 

Uważni czytelnicy „Obserwatorium Edukacji” zastanawiają się już, dlaczego pomijam materiał z czwartku: „Prof. Śliwerski broni szkolnictwa zawodowego, podpierając się dyrektorem Moosem”. Czynię tak z przyczyn „terapeutycznych” – przedawkowanie nawet najbardziej skutecznego leku może zakończyć się śmiercią lub kalectwem…

 

Przeto o czym dzisiaj będzie?

 

W piątek zamieściłem na moim fejsbukowym profilu link do artykułu w ”Polityce” Szkoła centralnie zarządzana? Czarnek nie rzuca słów na wiatri przeczytałem pod nim komentarz liderki grupy „Budzący się Poloniści” – koleżanki Jamiałkowskiej-Pabian:

 

Widzę, że dziś chcesz zniszczyć nas psychicznie. Kolejna dobraaaaa wiadomość., i kiedy wiedziony nagłym impulsem odpowiedziałem: To są szczepionki. Mają wywołać odporność na zarazę!”, rozpoczął się mój proces pogłębionej refleksji nad stanem odporności psychicznej środowiska nauczycieli, a zwłaszcza tych świadomych konieczności PRAWDZIWEJ reformy systemu edukacji.

 

Natychmiast stanął mi przed oczyma długi tekst Marcina Świątkowskiego, który zamieściłem w piątek 11 czerwca, opatrując go tytułem Pierwsza (ujawniona) ofiara polityki edukacyjnej rządu tzw. „Zjednoczonej Prawicy. Przypomnę, ze była to „spowiedź” młodego (bo dopiero po paru latach pracy) nauczyciela j. polskiego w IV LO w Krakowie, który uzasadniał swoją decyzję o odejściu z zawodu. Dramatycznie brzmi to wyznanie:

 

…szkoła najpierw wessała mnie jak odkurzacz, dając poczucie, że znalazłem się na swoim miejscu i robię to, do czego mam prawdziwy talent, po czym przemieliła w swoich trybach jak kafkowska machina, zmuszając do porzucenia tego, co w niej znalazłem...

 

Dużo pan Marcin napisał tam prawd o złych elementach tego systemu, ale w wywiadzie udzielonym dla portalu „Miasto Pociech” na pierwszy plan, jako główny powód odejścia z zawodu, podał: „Bo w momencie, kiedy dostaje się 2200 zł na konto za mordowanie dzieciaków jakimiś głupotami, a większość programów nauczania to głupoty, to jest to naprawdę kiepski dowcip.”

 

Czytaj dalej »



Na stronie Centrum Edukacji Obywatelskiej zamieszczono raport z przeprowadzonego w maju tego roku przez tą Fundacje badania sondażowego, i poprzedzono go informacją wprowadzającą. Poniżej udostępniamy ten tekst i link do owego raportu:

 

 

 

Szkoła ponownie czy szkoła od nowa? Jak wygląda powrót do stacjonarnej edukacji?

 

Zapraszamy do lektury opracowania „Szkoła ponownie czy szkoła od nowa? Jak wygląda powrót do stacjonarnej edukacji?”, w której prezentujemy wyniki badania przeprowadzonego wśród nauczycieli i uczniów w pierwszych dniach po powrocie do szkoły. Raport jest kolejnym z działań podejmowanych przez naszą fundację w odpowiedzi na kryzys edukacji spowodowany pandemią koronawirusa i stanowi nasz wkład w dyskusję o przyszłości polskiej szkoły.

 

 

W kolejnych częściach raportu:

 

> wyjaśniamy, dlaczego moment powrotu do edukacji stacjonarnej identyfikujemy jako kluczowy dla polskiej edukacji w kolejnych latach (część I),

 

> prezentujemy wstępne wyniki badania, które pokazuje, jak uczniowie i nauczyciele doświadczają powrotu do szkół (część II),

 

> zapraszamy do dyskusji o tym, jak powinna wyglądać szkoła przygotowująca młodych ludzi do życia w post-pandemicznej rzeczywistości – szkoła, do której warto wracać (część III).

 

 

 

 

 

Badanie, w którym wzięło udział prawie 4 000 uczennic i uczniów oraz ponad 1 600 nauczycielek i nauczycieli, pozwala na sformułowanie wielu ważnych stwierdzeń dotyczących obecnej sytuacji w szkołach. Najważniejsze wyzwania, które przed nimi stoją to:

 

>odbudowa motywacji i zaangażowania uczniów zniechęconych do powrotu do szkoły,

 

>praca nad wyrównywaniem większych niż dotychczas różnic w poziomie wiedzy pomiędzy uczniami,

 

>zapewnienie dostępności psychologów i pedagogów szkolnych oraz elementów wsparcia psychologicznego dla nauczycieli,

 

>odpowiedzenie na potrzeby grupy nastolatków, którzy docenili elastyczność edukacji zdalnej, a teraz sceptycznie patrzą na powrót do szkoły.

 

 

W raporcie formułujemy szereg rekomendacji skierowanych do nauczycielek i nauczycieli, dyrekcji szkół oraz władz oświatowych wszystkich szczebli. Mogą być one przydatne zarówno w ostatnich tygodniach pracy przed wakacjami, podczas przygotowywania się do nowego roku szkolnego oraz w długoterminowej perspektywie.

 

Jesteśmy w Centrum Edukacji Obywatelskiej przekonani, że to właśnie teraz decydujemy, czy wykorzystamy pandemiczny kryzys jako szansę i spróbujemy stworzyć szkołę pełniej odpowiadającą na potrzeby uczniów i nauczycieli oraz przygotowującą młodych ludzi do życia w postpandemicznej rzeczywistości. Zapraszamy do lektury raportu!

 

Autorki i autorzy: dr Jędrzej Witkowski (red.), Magdalena Fac-Skhirtladze, Michal Tragarz, Elżbieta Krawczyk, Sylwia Żmijewska-Kwiręg

 

 

Plik z raportem „Szkoła ponownie czy szkoła od nowa? Jak wygląda powrót do stacjonarnej edukacji?”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.ceo.org.pl

 



Foto:Twitter MEiN

 

Dariusz Jakóbek, dyrektor XXXIV Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi, po odebraniu medalu KEN z rąk Przemysława Czarnka w dniu 22 kwietnia 2021 roku.

 

 

Dziś (11 czerwca 2021r.) na stronie „Gazety Wyborczej – Łódź” zamieszczono artykuł pt. „MEN przywróciło do pracy dyrektora, który chciał karać uczennice za błyskawicę symbolizującą Strajk Kobiet”. Oto jrgo fragmenty i link do pełnej wersji:

 

[…] Odwoławcza Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Ministrze Edukacji i Nauki uchyliła wczoraj decyzję wiceprezydenta Łodzi dotyczącą zawieszenia w pełnieniu obowiązków dyrektora XXXIV Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi pana Dariusza Jakóbka. W związku z tym dyrektor Jakóbek powinien być jak najszybciej przywrócony do pracy – poinformował Przemysław Czarnek za pośrednictwem Facebooka Ministerstwa Edukacji i Nauki (MEN). […]

 

Odwoławcza Komisja Dyscyplinarna przy Ministrze Edukacji i Nauki nie uwzględniła mojego zażalenia. Tym samym utrzymała w mocy postanowienie Komisji Dyscyplinarnej przy Wojewodzie Łódzkim, które uchylało zawieszenie Dariusza Jakóbka, dyrektora XXXIV LO w obowiązkach dyrektora szkołypotwierdza Małgorzata Moskwa-Wodnicka

.

Jak zaznacza, magistrat wyczerpał drogę odwoławczą przewidzianą przepisami prawa. – Będę bardzo bacznie przyglądała się działalności dyrektora, bo po jego zawieszeniu przyszła do mnie ogromna liczba skarg na samego dyrektora, jak i na funkcjonowanie podległej mu szkoły – podkreśliła. – Przykre i smutne jest to, że młodzież będzie miała za dyrektora osobę, która chciała wyrzucać ze szkoły uczniów za manifestowanie swoich poglądów, a symbol Strajku Kobiet porównywał do swastyki – dodała.

 

 

 

Cały artykuł „MEN przywróciło do pracy dyrektora, który chciał karać uczennice za błyskawicę symbolizującą Strajk Kobiet” – TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.lodz.wyborcza.pl/lodz/

 



 

Wczoraj (10 czerwca 2921r) w ministerstwie edukacji odbyło się spotkanie podzespołu ds. awansu zawodowego nauczycieli, w ramach prac Zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty. Związek Nauczycielstwa Polskiego reprezentowali: – Elżbieta Markowska, prezes Okręgu Pomorskiego ZNP oraz Szymon Lepper, przewodniczący Centralnego Klubu Młodego Nauczyciela ZNP.

 

Dziś na stronie ZNP zamieszczono taką informacje:

 

 

Komunikat ZNP po rozmowach z MEiN ws. awansu zawodowego nauczycieli

 

10 czerwca 2021 r. w Ministerstwie Edukacji i Nauki odbyło się spotkanie grupy roboczej ds. systemu awansu zawodowego nauczycieli powołanej w ramach Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty.

 

Przedstawiciele ZNP – prezes Okręgu Pomorskiego ZNP Elżbieta Markowska i przewodniczący CKMN ZNP Szymon Lepper zaprezentowali stanowisko związku wobec proponowanych przez ministerstwo zmian w pragmatyce zawodowej nauczycieli. Przypomnieli, że ZNP odniósł się do tych propozycji 18 maja podczas posiedzenia Zespołu ds. awansu zawodowego nauczycieli. Zadeklarowaliśmy wówczas potrzebę rozmów, nie akceptując zmian w pragmatyce zawodowej nauczycieli w formule przedstawionej przez ministerstwo.

 

Zdaniem ZNP, najistotniejszą kwestią są zagadnienia dotyczące finansowania oświaty i systemu wynagradzania nauczycieli opartego na średnim wynagrodzeniu w gospodarce, a nie jak proponuje ministerstwo minimalnym wynagrodzeniu. Związek przedstawił w tym zakresie własne propozycje (dwie obywatelskie inicjatywy ustawodawcze).

 

Dlatego przedstawiciele ZNP ponownie optowali za tym, by dyskusja o zmianach w awansie zawodowym nauczycieli poprzedzona była osiągnięciem konsensusu w powyższych sprawach. Jednocześnie wyraźnie podkreślili, że związek nie będzie legitymizował zmian  w pragmatyce zawodowej nauczycieli, które negatywnie przełożą się na status zawodowym nauczycieli.

 

Oczekujemy od resortu edukacji przedstawienia dokumentu, w którym zawarte zostaną szczegółowe propozycje w formie projektu ustawy i projektów aktów wykonawczych, zawierających uzasadnienie zmian i ocenę ich skutków.

 

Środowisko nauczycielskie uważa, że stanowisko związku powinno być poparte szerokimi konsultacjami prowadzonymi w oparciu o projekty aktów prawnych. Dlatego, jeżeli będą prowadzone rozmowy o statusie zawodowym nauczycieli bez możliwości poprzedzenia ich rzetelnymi konsultacjami społecznymi, przedstawiciele ZNP wezmą w nich udział w charakterze obserwatorów.

 

Związek oczekuje poważnego traktowania 600-tysięcznej grupy nauczycieli i przedstawicieli związków zawodowych uczestniczących w pracach Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty.

 

Domagamy się:

 

> rzeczywistego a nie pozorowanego dialogu,

 

> rzetelności w dokonywaniu oceny czasu pracy nauczycieli,

 

> obiektywizmu w ocenie wysokości wynagrodzenia wobec stawianych wymagań i wykonywanych przez nauczycieli obowiązków oraz warunków pracy, w których realizują zadania.

 

 

Źródło: www.znp.edu.pl

 



Foto: www.miastopociech.pl

 

Marcin Świątkowski – nauczyciel języka polskiego w VI LO w Krakowie

 

 

Przed kilkoma dniami, 2 czerwca 2021 r., na fanpage „Ładola”,witrynie poświęconej kulturze i sztuce, Marcin Świątkowski – aktualnie nauczyciel j.polskiego w VI LO w Krakowie – zamieścił obszerny tekst, uzasadniający jego decyzje o odejściu z zawodu nauczyciela. Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji:

 

W poniedziałek weszło w życie moje wypowiedzenie, które oznacza dla mnie wypisanie się z przestrzeni absurdu i nieporozumienia, który nazywamy polską szkołą – przynajmniej na tak długo, aż ktoś ten system ruszy, czyli prawdopodobnie na zawsze.

 

Gdy w ciągu ostatnich czterech lat wyobrażałem sobie tę chwilę, bo przecież wiedziałem, że musi w końcu nadejść, marzyłem o poście, który machnę na fejsie z tej okazji – poście o edukacji, jakiego jeszcze nie widzieliście, złośliwym, zgryźliwym, ale pełnym trafnych uwag i bezpardonowych obnażeń absurdów systemu, którego byłem i jeszcze przez jakiś czas jestem częścią. Tymczasem mija trzeci dzień, a ja nadal nic nie napisałem. Więcej nawet, zamiast felietonowego nastroju mściwej satysfakcji – rozpoznaję u siebie raczej symptomy nostalgicznego marazmu.[…]

 

O tym, że szkoła najpierw wessała mnie jak odkurzacz, dając poczucie, że znalazłem się na swoim miejscu i robię to, do czego mam prawdziwy talent, po czym przemieliła w swoich trybach jak kafkowska machina, zmuszając do porzucenia tego, co w niej znalazłem i ryjąc swoje prawa na mojej skórze? O chwilach, w których razem z uczniami zgrzytaliśmy zębami z frustracji i niedowierzania, postawieni przed dokonanymi, absurdalnymi faktami i jak wypruwaliśmy sobie żyły, żeby w ramach odgórnie stawianych ograniczeń znaleźć przestrzeń do realnego namysłu nad rzeczywistością, w której przyszło nam żyć?

 

Że szkoła nic a nic nie nadąża za rzeczywistością i zmieniające się jak w kalejdoskopie programy nauczania świadczą tylko o życzeniowym myśleniu ministerstwa, które usiłuje bezsensowną metodę przeładowywania ucznia treściami zamaskować jakoś za pomocą wymiany treści, zupełnie jak Microsoft próbujący ratować Internet Explorera kolejnymi aktualizacjami?

 

Problem z polską szkołą jest problemem o wiele, wiele głębszym, niż możecie sądzić i tak naprawdę sprowadza się do kłopotu, który już dawno opisał Foucault – z tym, że w naszym kraju symptomy tego, co mam na myśli, są głębsze, niż w innych krajach europejskich w związku z brakiem kadr, które byłyby w stanie podjąć refleksję nad tym zagadnieniem. Mówię oczywiście o przemocy. […]

 

Polska szkoła jest przemocowa na każdej płaszczyźnie poza (nie zawsze) fizyczną. […]

 

Jednak faktem pozostaje, że w układzie, w który zostają wtrąceni uczniowie, wzmacnianym w dodatku fundamentem przemocy systemowej, przemoc symboliczna stanowi kluczowy element służący realizacji władzy. Rzecz jasna bezwstydnie wykorzystuje to obecny minister edukacji, ładując do programów papieża i żołnierzy wyklętych, jednak to też poboczny aspekt całej sprawy, która sprowadza się do banalnego stwierdzenia: uczeń w polskiej szkole jest nieustannie łamany i manipulowany według widzimisię nauczycieli.

 

Gdy zacząłem uczyć w liceum, nie mogłem uwierzyć, jak bardzo ci ludzie są zastraszeni. Przecież pamiętam, jak to było być nastolatkiem – wiedziałem wszystko lepiej i wszystko po swojemu, miałem dziesiątki przemyśleń na każdy temat i w gruncie rzeczy chciałem się nimi dzielić. Jednak, w istocie, w szkole, w obecności nauczycieli, nigdy tego nie robiłem. I kiedy trafiłem na drugą stronę biurka, moje rozpaczliwe próby wyciągnięcia z moich uczniów, co tam właściwie się dzieje w ich głowach, były jak walenie łbem o ścianę. Dopiero teraz, po dwóch latach, zdarzało się niektórym powiedzieć szczerze, co myślą, a nawet czasem zakląć i sądzę, że nic tak dobrze nie świadczyło o mnie jako o pedagogu, jak uczennica mówiąca mi, że coś jest „zjebane”. […]

 

Czytaj dalej »



Na portalu OKO.press przedwczoraj (8 czerwca 2021r.) zamieszczono informację o wynikach sondażu przeprowadzonego w szkołach nt.otwartości i bezpieczeństwa dla osób LGBTQ+ . Oto fragmenty tego materiału, zatytułowanego Oto 10 szkół najbardziej przyjaznych osobom LGBTQ+. To nie tylko największe ośrodki!”:

 

 

Opublikowano wyniki najnowszego ogólnopolskiego Rankingu Szkół LGBTQ+. Uczniowie i uczennice 2500 placówek w Polsce odpowiadali na pytania dotyczące otwartości i bezpieczeństwa dla osób LGBTQ+

 

W krajowej klasyfikacji pierwsze miejsce zajął Zespół Szkół Plastycznych w Dąbrowie Górniczej, drugie – I Liceum Ogólnokształcące im. Adama Mickiewicza w Olsztynie, a trzecie 1 Społeczne Liceum Ogólnokształcące „Bednarska” im. Jam Saheba Digvijay Sinhji. Placówkom, które zajęły dziesięć pierwszych miejsc przyznane zostaną Dyplomy Równości.

 

Źródło: www.maparownosci.pl

 

Wyróżnione szkoły to placówki, które nie tylko nie dyskryminują uczniów i uczennic, ale także prowadzą działania wspierające. Przykładem jest dyrektorka liceum im. Adama Mickiewicza w Olsztynie, która osobiście angażuje się w Tęczowy Piątek. To była zresztą jedyna szkoła w Olsztynie, która tę akcję zorganizowała. Liceum „Bednarska” organizuje spotkania z aktywistkami i aktywistami działającymi na rzecz praw człowieka. Również liceum w Dąbrowie Górniczej angażuje się w podobne akcje” opowiadał podczas konferencji prasowej Dominik Kuc, inicjator i koordynator akcji.

 

W tym roku w badaniu wzięło udział 2500 placówek w Polsce. Jak podkreślają organizatorzy – udało się zaangażować dużą liczbę szkół z mniejszych ośrodków. Wśród nagrodzonych dyplomami znalazły się szkoły z Dąbrowy Górniczej i Elbląga.

 

Uczniowie i uczennice odpowiadali na 17 pytań, które dotyczyły obecności osób nieheteronormatywnych, postaw nauczycieli i nauczycielek oraz ewentualnej dyskryminacji na terenie placówki. W tym roku szczególną wagę miały pytania dotyczące systemowego podejścia szkoły – organizacji Tęczowego Piątku, warsztatów antydyskryminacyjnych czy zwracania się do osób transpłciowych imieniem preferowanym. Łącznie na pytania odpowiedziało ponad 22000 osób z całego kraju” – czytamy na stronie rankingu. […]

 

Do mniej optymistycznych wniosków skłania jednak informacja, że tylko 26 proc. ankietowanych spotkało się z reakcją ze strony grona pedagogicznego w przypadku wystąpienia dyskryminacji, czy użycia obraźliwych symboli. Aż 72 proc. badanych stwierdziło też, że ich szkoły nie prowadzą żadnych działań w ramach Tęczowego Piątku lub warsztatów antydyskryminacyjnych. […]

 

Podczas konferencji głos zabrał także Slava Melnyk, dyrektor Kampanii Przeciw Homofobii: System nie nadążą za tym, co dzieje się na korytarzach i w klasach. Młodzież ma dosyć homofobicznej nagonki ministra edukacji”. […]

 

 

Cały materiał „Oto 10 szkół najbardziej przyjaznych osobom LGBTQ+. To nie tylko największe ośrodki!” – TUTAJ

 

 

Źródło: www.oko.press

 

 

Więcej o rankingu  –  TUTAJ

 

 

Komentarz redakcji

 

Nas, cieszy, że aż dwa łódzkie licea znalazły się w pierwszej dziesiątce tego rankingu. Ale nie cieszy perspektywa odroczonych konsekwencji tego sukcesu. Jeśli wejdą w życie zapowiadane zmiany w prawie oświatowym – może to okazać się powodem odwołania obu dyrektorek tych szkół. Szczególnie byłoby to przykre dla Koleżanki Małgorzaty – dyrektorki VI LO, która swoje obowiązki pełni dopiero trzeci rok. Bo Koleżanka Katarzyna z IV LO ma za sobą 22 lata tej edukacyjnej służby. [WK]