Wczoraj (10 marca 2021r.) Jarosław Marek Spychała – jeden z członków grupy „Budzący się Poloniści” zamieścił na swoim fejsbukowym profilu obszerny tekst, którego tytuł jest zasygnalizowaniem podjętego tam problemu: „Woreczki czy książeczki?”. Jest to zapis jego wystąpienia podczas inauguracji „Gdańskiego Tygodnia Zawodowca”.

 

 

Ósmoklasista wybiera szkołę – kilka podpowiedzi z Gdańska.

 

Nie chciało się nosić teczki, trzeba nosić woreczki” – moje pokolenie (tj. 40+) jest dobrze zaznajomione z przesłaniem tego powiedzenia, z coachingiem lat 70-tych i 80-tych. W pierwszej kolejności miało ono motywować do nauki, lecz w drugiej, nie wprost, deprecjonowało ono wartość pracy fizycznej, pracy rzemieślniczej, fachowej. Najistotniejszy jest jednak w tym fakt, że przyczyniało się ono do budowy opozycji miedzy wykształceniem ogólnym, humanistycznym, a wykształceniem zawodowym, specjalistycznym – jeśli można to tak w uproszczeniu nazwać. Absolwent liceum to ten „dobry”, a absolwent technikum czy szkoły zawodowej to ten „zły” – nic bardziej mylnego! Nie daj się zarazić takim myśleniem!

 

DOBRY ZAWODOWIEC TO DOBRY HUMANISTA

Czy słusznie zatem przeciwstawiamy wykształcenie zawodowe wykształceniu ogólnemu? Czy nie są to dwie strony tego samego medalu? Czy można być dobrym zawodowcem, rzemieślnikiem, projektantem nie będąc humanistą? Czy można dobrze zaprojektować i zbudować biurko, szafę, czy odzież nie rozumiejąc istoty potrzeb człowieka?

Tylko ten, kto dobrze rozumie człowieka może dobrze odpowiedzieć na jego potrzeby. Zawodowiec, rzemieślnik, projektant, to ten, kto myśli o swoich zadaniach z perspektywy psychologii, filozofii, antropologii, czyli z perspektywy człowieka, bo dla człowieka wykonuję swoją pracę. To ostatecznie drugi człowiek (nazywany często „klientem”) podejmuje decyzję czy kupi nasz produkt czy nasza usługę i to jemu w sowiej pracy musimy wyjść naprzeciw.

 

NAZWA ZAWODU

Echo przekonań o tym, że wykształcenie zawodowe jest „złe” jest obecne w polskim społeczeństwie do dziś (podobnie zresztą jak przekonanie, że prywaciarz = oszust). Łatwo to sprawdzić – wystarczy zapytać, kto chce zostać ślusarzem, monterem, elektrykiem, cieślą, stolarzem, hydraulikiem, tynkarzem, murarzem, malarzem … itd? Nikt, albo nieliczni. A kto chce być taki jak Leonardo da Vinci? Wielu, a w każdym razie niepomiernie więcej. Rzecz w tym, że da Vinci był każdym z nich po trochu, był w takiej samej mierze stolarzem, co humanistą, artystą, malarzem, czy filozofem.

 

 

KIM SIĘ STANIESZ

Nie zwracaj zatem uwagi na nazwy poszczególnych zawodów, z których większość trąci myszką i nie wiele powie Ci o tym, czego rzeczywiście nauczysz się w tej czy innej szkole. Pytaj konkretnie, jakich umiejętności możesz nauczyć się w wybranej przez Ciebie szkole i co dzięki tym umiejętnościom możesz zrobić. Nie pytaj o to, kim zostaniesz, o to, czy będziesz stolarzem czy projektantką odzieży, lecz o to, co będziesz umiał/a zrobić, zaprojektować, wyprodukować. Nazwa zawodu na tym etapie nie ma znaczenia, ponieważ zanim wkroczysz na rynek pracy ten zawód może nazywać się inaczej, inaczej może być rozumiany, lub wreszcie Ty sam dzięki swoim umiejętnościom stworzysz zawód, którego jeszcze nie ma.

 

JAK WYBRAĆ SZKOŁĘ

Po pierwsze, wsłuchaj się w swoją intuicję – posłuchaj, co Ci ona podpowiada, kim chciałbyś zostać – posłuchaj swojej intuicji jak rycerz Jedi. Po drugie, przeanalizuj, co robisz na co dzień, czym się interesujesz, czym się zajmujesz w Swoim wolnym czasie. Chodzi o to, aby sprawdzić, czy dobrze odczytujesz Swoje własne intuicje, swój wewnętrzny głos. Jeśli intuicja podpowiada Ci na przykład, że chcesz być grafikiem komputerowym, a na co dzień w ogóle się tym w żaden sposób nie zajmujesz, to może w rzeczywistości podobają Ci się grafiki, ale samemu wcale nie chcesz być grafikiem. Jeśli jednak okaże się, że w czasie pozaszkolnym uczysz się programów graficznych, lub rysujesz, malujesz, lub cały czas studiujesz albumy różnych grafików, to być może to jest właśnie kierunek-szkoła dla Ciebie.

 

TWOJE PLANY A SZKOŁA

Jeśli już wiesz, że chcesz być grafikiem/graficzką, stolarką/stolarzem, projektantką/projektantem itd., to teraz zapytaj o to, jakich dokładnie kompetencji możesz nauczyć się w danej szkole, na ile oferta szkoły pokrywa się z Twoimi planami.

 

TWOJE PLANY A TWOI BLISCY

Porozmawiaj o Swoich planach ze Swoimi bliskimi, z rodzicami, rodzeństwem, z przyjaciółmi, z nauczycielami. Zapytaj, czy ich zdaniem Twoje plany „pasują” do tego, jak oni Ciebie postrzegają. Zapytaj także o to, czy szkoła, którą planujesz wybrać, może – ich zdaniem – Ciebie rzeczywiście tego nauczyć.

 

METAFORA KAMELEONA

Na koniec przytaczam Tobie metaforę kameleona, której autorem jest Erich Fromm:

 

Ten właśnie mechanizm jest rozwiązaniem, które większość normalnych ludzi znajduje w nowoczesnym społeczeństwie. Krótko mówiąc, jednostka przestaje być sobą; w pełni adoptuje ten rodzaj osobowości, który oferują jej wzory kulturowe; dzięki temu staje się zupełnie podobna do innych, taka, jaka ci inni spodziewają się zobaczyć. Znika rozbieżność miedzy „ja” i światem, a wraz z nią świadomy lek przed samotnością i bezsiłą. Mechanizm ten można porównać z ochronną barwą, jaka przybierają niektóre zwierzęta. Tak dalece upodobniają się do otoczenia, że z trudem można je odróżnić. Osoba, która rezygnuje ze swego indywidualnego „ja” i staje się automatem, identycznym z milionem innych otaczających go automatów, nie musi już czuć się samotna i zalękniona. A jednak cena, jaką za to płaci – utrata samego siebie – jest wysoka”*

 

Tekst tej metafory może być dla Ciebie trudny – może, ale nie musi. W razie trudności porozmawiaj ze swoimi nauczycielami – na pewno pomogą Ci ją lepiej zrozumieć.

 

Niewątpliwie tę metaforę można rozumieć na wiele sposobów. Ja sam chciałem Tobie zwrócić uwagę tylko na jeden aspekt tej metafory. Otóż często jest tak, że w swoich wyborach kierujemy się opiniami innych osób, np. naszych przyjaciół. I to jest dobrze, bo naszych wyborów powinniśmy dokonywać świadomie, i w tym celu powinniśmy uwzględniać różne „ZA” i różne „PRZECIW”. Ale ostateczną decyzję powinniśmy dokonać możliwie samodzielnie, ze względu na argumenty „ZA”, a nie ze względu na przyjaciół. Do szkoły idziemy, aby nauczyć się w niej konkretnych rzeczy, a nie dla przyjaźni. Przyjaźnie są bardzo ważne, bardzo, i życzę Ci ich jak najwięcej, ale nie wybieraj tej szkoły tylko dlatego, że idą tam Twoi przyjaciele. Szkołę wybierz dla Siebie Samego. A prawdziwe przyjaźnie przetrwają Twój wybór.

 

 

*Erich Fromm, Ucieczka od wolności, tłum. Franciszek Ryszka,Wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 1993, s. 180.

 

 

Źródło: www.facebook.com/groups/

 

 

 

Filmowy zapis tego wykładu, wygłoszonego on line w ramach „Gdańskiego Tygodnia Zawodowca” 

plik na You Tube – TUTAJ

 



Zostaw odpowiedź