Dziś po południu (22 października 2021r.) na fanpage MEiN zamieszczono taką oto informację:

 

Foto: www.facebook.com/ministerstwo.edukacji.nauki/

 

Po posiedzeniu Zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty odbyła się konferencja prasowa z udziałem Ministra Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek i Sekretarza Stanu w MEiN Dariusz Piontkowski.

 

Umówiliśmy się ze związkowymi partnerami na spotkanie 18 listopada. W ciągu 2 tygodni związki przedstawią swoje postulaty, na bazie tego, co pokazaliśmy. Tydzień później będziemy rozmawiać ze stroną samorządową, która wyraziła w dużej mierze poparcie dla naszych postulatów.

 

Wyjaśniliśmy związkowcom i samorządowcom, że to są decyzje, które zapadają zdecydowanie wyżej niż w MEiN, bo dotyczą nie samej woli, bo wola jest, ale reguł budżetowych, wydatkowych i pewnych rozwiązań prawa budżetowego – również na szczeblu unijnym.

 

Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego posiedzenia Zespołu. Jesteśmy po bardzo trudnych rozmowach, które posuwają nas nieco do przodu. Dziękujemy za to spotkanie i samorządowcom i związkowcom. […]

 

 

Źródło:www.facebook.com/ministerstwo.edukacji.nauki/

 

 

x           x           x

 

 

Na oficjalnej stronie Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”zamieszczono 4 pliki filmowe z You Tube, zawierające aktualne opinie przedstawicieli centrali związkowych o dopiero co zakończonych rozmowach z kierownictwem MEiN.

 

Screen z pliku filmowego z Yoy Tube

 

Czytaj dalej »



 

Dziś, po bardzo długiej przerwie, zapraszamy do wysłuchania i obejrzenia wywiadu, przeprowadzonego w minioną niedzielę (17 października 2921r.), w którym rozmówczynią Anny i Roberta Sowińskich jest Ewa Madanowska – dyrektorka Szkoły Podstawowej w Wierzonce, a wcześniej nauczycielka matematyki w Gimnazjum nr 2 w Swarzędzu. Na początek proponujemy lekturę tekstu, którym państwo Sowińscy zapowiedzieli nagranie tej rozmowy:

 

 

Jak dobrze uczyć się matematyki?

 

Matematyka, królowa nauk. Można lubić, można nie lubić, jednak jedno jest pewne- zdać ją trzeba. Dla części uczniów, którzy są uzdolnieni w humanistycznym kierunku, zazwyczaj przysparza wiele trudu i negatywnych emocji. Czy dla takich osób, każda lekcja musi być wcieleniem największego zła, a zaliczenia stresującym wydarzeniem? Otóż nie! Matematyka, tak jak każdy inny przedmiot wymaga zrozumienia oraz oswojenia się z materiałem. Ewa Madanowska – dyrektorka i nauczycielka matematyki z pasji i zamiłowania na co dzień udowadnia swoim uczniom, że nie taki diabeł straszny jak go malują i można przeprowadzić lekcje w kreatywny oraz przystępny dla wszystkich sposób. Matematyka wbrew pozorom jest bardzo wdzięcznym materiałem do pracy. Jedno zadanie, jedno rozwiązanie, a dróg może być tysiące. Dlatego Ewa stara się angażować swoich podopiecznych poprzez edukację praktyczną i usadzanie zadań bliskim uczniom, dzięki temu są bardziej zmotywowani oraz szybciej przyswajają wiedzę.

 

Ewa poza byciem nauczycielem jest również czynnie działającą dyrektorką.

 

Od samego początku wiedziała, że chce inaczej prowadzić szkołę i od nauczycieli oczekuje innego nauczania. Postawiła na autonomię, aby uczniowie mieli coraz więcej swobody, a nauczyciele mogli sami wybierać sposób, w jaki chcą prowadzić lekcję. Dodatkowo ograniczyła wystawianie ocen cząstkowych do minimum.

 

Zmiana to etap i musi przebiegać stopniowo, oswajając zarówno dzieci, nauczycieli, jak i rodziców. Trzeba mieć na uwadze, że nie każdy jest gotowy na nowe ruchy. Tutaj kluczowa będzie refleksja. Najpierw należy się zatrzymać, zobaczyć, czy to jest dobre, czy działa i dopiero wtedy zacząć wprowadzać zmiany. Najtrudniej zawsze jest przekonać rodziców, dla których miarą znajomości materiału jest ocena. Dlatego trzeba być z nimi uczciwym i rozmawiać, o tym, co dzieje się w szkole. W końcu wszystkim chodzi o to samo- dobro uczniów.

 

Edukacyjni wariaci” nie mają łatwo.

 

Wychodzenie przed szereg wymaga ogromnej odwagi i determinacji w dążeniu do określonych celów. Czy warto? Na przykładzie Ewy i wielu innych dyrektorów oraz nauczycieli możemy śmiało powiedzieć, że tak. Co więcej, zmiany w polskiej edukacji są potrzebne, dlatego, jeśli chcesz pracować inaczej, to działaj, a wysiłek i poświęcony czas się opłaci. Na koniec zaznaczymy, że jest nas coraz więcej, rośniemy w sile i razem dokonamy cudów.  

Serdecznie zapraszamy na niezwykle inspirującą rozmowę z Ewą Madanowską, która pokazuje, że jeśli się chce, to można! Całość znajdziecie jak zawsze na naszym kanale. 

 

 

 

Plik na You Tube „Jak dobrze uczyć matematyki” (67 min.) – TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.plandaltonski.pl

 



 

 

Portal < na:Temat > zamieścił dziś artykuł „W podstawówkach na Pomorzu pojawił się „efekt Czarnka”? Sprawdziliśmy, jak jest naprawdę”, w którym red. Wioleta Wasylów podjęła się zadania sprawdzenia „u źródeł” na ile wczorajsze informacje „Gazety Wyborczej Trójmiasto”, podane w artykule W szkołach prewencyjnie stosuje się „cnoty niewieście”, by nie było skarg do kuratorium” znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Oto fragmenty publikacji z portalu < na:Temat > :

 

W ostatnim czasie ciągle mówi się o kontrowersyjnych zmianach w szkołach, jakie chce wprowadzać minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. „Gazeta Wyborcza” donosiła, że do szkół podstawowych w Gdańsku, Gdyni i Pszczółkach zawitały już słynne „cnoty niewieście”. Zapytaliśmy dyrektorów tych placówek, jak naprawdę wygląda sytuacja. […]

 

Gdy zadzwoniliśmy do SP nr 16 w Gdańsku, odesłano nas do oświadczenia wiceprezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania Moniki Chabior. Stwierdziła, że doniesienia „GW” nie mają pokrycia w rzeczywistości.

 

Z informacji przekazanych mi przez dyrekcję szkoły, podczas wrześniowego spotkania z osobami uczęszczającymi do szkoły ustalono, że strój szkolny chłopców i dziewcząt może być kolorowy. Nie było mowy o zakazie noszenia koszulek na ramiączkach, kolorowych torebek i krótkich spodenek. Nauczyciele WF-u zachęcają, aby dzieci podczas lekcji zrezygnowały z długich spodni i dresów na rzecz krótkich spodenek” – można przeczytać w oświadczeniu. […]

 

O komentarz poprosiliśmy też dyrektorkę SP w Pszczółkach Patrycję Lindę-Górkę. – Regulamin dotyczący ubioru został wcześniej skonsultowany z uczniami i rodzicami – powiedziała naTemat. Zakłada on m.in., że „góra stroju musi zakrywać ramiona, dekolt, brzuch i biodra”, zaś spodnie muszą być „przynajmniej do kolan„.

 

Ani ja, ani wychowawcy nie wydawaliśmy nakazu, że uczennice mają mieć zakryte ręce do dłoni, a nogi do kostek – stwierdziła dyrektorka. Zdementowała też doniesienia „GW” o tym, że wychowawcy zakazali dziewczynkom ubierać się do szkoły w krótkie spodenki i koszulki na ramiączkach, „dlatego by nie kusić chłopców„.

 

Przyznała jedynie, że jedna z wychowawczyń podczas dyskusji z uczniami wyraziła swoje osobiste stanowisko, w którym stwierdziła, że zbyt skąpe stroje zarówno u dziewczyn, jak i u chłopców mogą wywoływać „niewłaściwe komentarze i zachowania„. To samo stanowisko nauczycielka miała przedstawić w odpowiedzi ojcu 14-letniej uczennicy.

 

 

 

Cały artykuł „W podstawówkach na Pomorzu pojawił się „efekt Czarnka”? Sprawdziliśmy, jak jest naprawdę”

TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.natemat.pl

 

 

x            x            x

 

 

Swoje materiały na ten sam temat zamieściły także:

 

 

Portal Miata Gdańsk – „Efekt Czarnka” w szkole podstawowej? Oświadczenie Moniki Chabior, zastępczyni prezydenta Gdańska – TUTAJ

 

W związku z pojawiającymi się w mediach informacjami dotyczącymi sytuacji w Szkole Podstawowej nr 16 im. Władysława Broniewskiego w Gdańsku, poniżej publikujemy oświadczenie Moniki Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania. To reakcja na artykuł „Efekt Czarnka. Dziewczynki mają się ubierać tak, żeby >>nie kusić chłopców<<„, który ukazał się w środę 20 października w Gazecie Wyborczej Trójmiasto.

 

 

 

Fakt” – Dziewczynki mają się zakrywać w szkole od stóp do głów, żeby nie kusić chłopców? NOWE FAKTY o skandalu w Gdańsku – TUTAJ

 

 

 

Radio VOX – „Cnoty niewieście” w pomorskich szkołach. Dziewczynki mają „nie kusić” chłopców. Jest reakcja władz! – TUTAJ

 



27 września zamieściliśmy kolejną część Poradnika Wiesławy Mitulskiej – jak pracować z trzecioklasistami” – cz. III. Dziś kontynuujemy tą serię:

 

 

27 września

 

 

Sekrety pamięci – kolejne doświadczenia

 

To już tydzień, gdy pracujemy w projekcie „Umiem się uczyć”. Wszystkie strategie i tajniki uczenia się, które dzieci poznają już od pierwszej klasy, teraz staramy się zweryfikować doświadczalnie.

 

W czwartek uczniowie pracowali z trudnymi wyrazami i sprawdzali, co można zrobić, by zapamiętać ich pisownię. Powstały wtedy ilustrowane słowniczki z tymi wyrazami. Jeszcze tego samego dnia powtórzyliśmy cały materiał.

 

Wtedy poszło nieźle, a dziś?

 

Nie było powtórek, więc część materiału została zapomniana, tylko nieliczni napisali wszystkie wyrazy bezbłędnie. Za to liczenie po 7, które utrwalamy codziennie, u prawie wszystkich dzieci jest już w pamięci długotrwałej. Potrafią wymienić liczby w przód i w tył.

 

Zrobiliśmy jeszcze krótki eksperyment pozwalający każdemu dziecku sprawdzić jaką pojemność ma jego pamięć robocza. Lista 5 wyrazów, które trzeba zapamiętać, potem zapisać na kartce okazała się dla niektórych zbyt obszerna, a dla niektórych w sam raz.

 

Każdy jest inny, więc i pamięć może mieć różnie pojemności.

 

Jeszcze tylko przypomnienie, że w uczeniu ważne są przerwy i zdrowy sen i już można było zrobić stronę do naszej książeczki – poradnika o uczeniu się.

 

 

29 września

 

 

Jak oceniasz swoje umiejętności uczenia się?

 

Od tego pytania zaczęłam dziś zajęcia o uczeniu się dla ósmoklasistów. W skali 0-10 uczniowie najczęściej pokazywali 5 i 6, a wyjątkiem była dziesiątka u jednego ucznia.

 

Umiejętność uczenia się to kompetencja wciąż zaniedbywana w naszych szkołach.

 

Szkoła jako instytucja, której jednym z zadań jest uczenie, nie uczy jak to robić. Wielu uczniów powiela najmniej skuteczną strategię, czyli wielokrotne czytanie i ewentualnie powtarzanie, by zapamiętać to co w podręczniku lub notatkach.Podczas rozmowy z ósmoklasistami usłyszałam, że chcieliby dowiedzieć się jak robić notatki pomagające się uczyć. Będziemy trenować tę umiejętność, inne strategie uczenia się również.

 

Tymczasem trzecioklasiści kontynuują pracę nad poradnikiem o uczeniu się.

 

Jak czytać ze zrozumieniem, co to w ogóle jest czytanie ze zrozumieniem, jak się tego nauczyć – sprawdzaliśmy w działaniu. Powstała również kolejna kartka poradnika.

 

Umiejętność planowania ruchu i kodowania symbolami trenowaliśmy kodując wymyślone przez dzieci kroki do piosenki Happy Colina Farrella.

 

Może ktoś zatańczy według naszego kodu?

 

 

 

1 października

 

 

Czy wiesz, jak lubi się uczyć Twój mózg?

 

O tym dziś rozmawiałam z trzecioklasistami. Dzieci już wiedzą, że w zabawie, w dobrym nastroju, po rozgrzewce, czasem w ruchu, czasem w spokoju i w skupieniu, a dziś przyjrzeliśmy się uczeniu z użyciem wyobraźni.

 

Mózg lubi historie, barwne opowieści, obrazy i kolory. Używanie wyobraźni podczas uczenia pomaga porządkować poznawany materiał, a przede wszystkim pomaga zrozumieć.

 

Podczas projektu „Umiem się uczyć” wszystko sprawdzamy doświadczalnie, dlatego dziś w ten sposób opracowywaliśmy pisownię wyrazów z rz.

 

Najpierw zgromadziliśmy potrzebne wyrazy, potem dzieci wymyślały z nimi historyjki i wzajemnie sobie je opowiadały. Namalowanie pięknych, kolorowych obrazów było już tylko dopełnieniem całego procesu. Dzieci doskonale wiedziały, co mają malować, bo wcześniej wszystko sobie wyobraziły.

 

W poniedziałek napiszemy dyktando z tymi wyrazami, by każdy mógł sprawdzić, skuteczność takiej strategii uczenia się.

 

Nasz projekt trwa już prawie dwa tygodnie. W tym czasie uporządkowaliśmy i sprawdziliśmy w praktyce wszystko, czego uczniowie wcześniej dowiedzieli się na temat skutecznego uczenia. Już widzę rezultaty projektu, bo dzieci coraz bardziej świadomie uczestniczą w całym procesie. Bardzo mi na tym zależy, dlatego często robimy stopklatki na refleksje i czasami słyszę: – U mnie liczenie po 7 jest już w pamięci długotrwałej, albo – Ja już zrobiłam notatkę, teraz tylko utrwalam.

 

Ponieważ liczenie po 7 jest już dobrze ulokowane w pamięci długotrwałej, to teraz czas na liczenie po 8. Do zabaw, ćwiczeń i gier wykorzystaliśmy kasztany z oznaczonymi kolejnymi wielokrotnościami liczby 8.

 

Kilka dni wcześniej chciałam sprawdzić, jak dzieci sobie z tym radzą, dlatego rzuciłam im wyzwanie: „Zbuduj wieżę z kubeczków. Każdy kubek ma wartość 8. Możesz tak długo dokładać kubeczki, jak długo będziesz umiał/ umiała podać wartość całej wieży”.

 

No… i zabrakło kubeczków.

 

Zobaczyłam rozmaite strategie obliczania wartości wieży. Cieszę się, że trzecioklasiści potrafią znajdować rozwiązania problemu. Choć początkowo widziałam trudności, to w rezultacie całe wyzwanie wywołało u dzieci refleksję o błędzie, o konieczności zaczynania wszystkiego od początku i niepoddawaniu się, gdy coś nie udaje się od pierwszego razu.

 

 

 

7 października

 

 

 

Chwytając okazję, czyli miniprojekcik kasztanowy.

 

Jeden z chłopców przyniósł do klasy worek kasztanów, które zadziałały na dzieci jak magnes. W każdej wolnej chwili podbierały kasztany, by się nimi pobawić. Takiej okazji nie mogłam zmarnować. Wymyśliłam kasztanowy dzień, w którym różne aktywności miały wspólny mianownik – kasztany. Żałowałam tylko, że nie zdążyliśmy zrobić nawet połowy działań, na które miałam pomysł.

 

Kasztanowa rozgrzewka.

 

Każdy dzień rozpoczynamy rozgrzewką. Dziś wykorzystaliśmy do niej kasztanową ścieżkę sensoryczną. Ciekawe, że przejście po niej dla niektórych dzieci było przyjemnym, a dla innych bolesnym doświadczeniem. Było również turlanie kasztanów stopą i chwytanie ich palcami.

 

Sposób na liczenie.

 

Dzieci chciały wiedzieć ile mamy kasztanów i proponowały różne sposoby na ich szybkie policzenie. Najpierw szacowaliśmy ile ich może być, a potem każdy wziął po 10 kasztanów. Wspólnie policzyliśmy po 10, potem po 20, a resztę z małej kupki po 4.

 

Wspólnymi siłami policzyliśmy, że jest ich w sumie 432.

 

Kasztan Bank* nazwa wymyślona i zastrzeżona przez drugoklasistów.

 

Nasze pudło z kasztanami awansowało do roli banku, a kasztany stały się środkiem płatniczym (kryptowalutą, jak określił jeden z chłopców). Krótka rozmowa uświadomiła mi, jak różny jest poziom wiedzy dzieci na temat banku i finansów. Niektórzy twierdzili, że banki rozdają pieniądze albo, że w każdym banku są skrytki ze złotem, na które złodzieje organizują napady.

 

Wspólnymi siłami zebraliśmy słownictwo związane z bankiem, a potem potrenowaliśmy pisanie wyrazów z pamięci.

 

Gwoździem dzisiejszego programu była zabawa w bank i prowadzenie rachunku własnego konta.

 

Każde dziecko dostało wpłatę na konto w wysokości 20 kasztanów i możliwość wybierania ich z banku. O tym, ile kasztanów można wybrać jednorazowo decydował rzut kostką. Dzieci samodzielnie zapisywały te czynności na swoich rachunkach do momentu, gdy musiały zacząć pożyczać pieniądze. Tutaj musieliśmy wyjaśnić sobie, na czym polega kredyt i co to jest saldo.

 

Kiedy zrobiliśmy stop klatkę, by dzieci pokazały na placach w skali 0-10 na ile zrozumiały pojecie długu i zapisywania go na koncie, to większość dzieci pokazała 9 lub 10, ale były też takie, które pokazały 1, 2, 3. To jest okazja do tego, by wykorzystać wzajemne uczenie się od siebie. Kto rozumie, tłumaczy temu, który nie rozumie. A jaka jest moja rola?

 

Jestem koordynatorem „tłumaczy”.

 

Na koniec dnia trzeba było oddać zaciągnięty kredyt, a ponieważ kredyt kosztuje, to „płaciliśmy” odpowiedziami na pytania, oczywiście na pytania związane z bankiem.

 

To był szybki sposób na utrwalenie nowych pojęć.

 

W naszym banku wciąż są kasztany, więc może wkrótce wykorzystam pozostałe pomysły na ciekawe zadania.

 

 

11 października

 

 

Kiedy wydaje ci się, że wszystko dobrze przemyślałaś, rozplątałaś wszystkie supły, rozwiązałaś problemy i teraz to już możesz wspinać się ze swoją klasą na edukacyjne szczyty, życie pisze swój scenariusz i musisz się zatrzymać.

 

Wszystkie zajęcia poświęciliśmy dziś empatii.

 

Czytaj dalej »



Ze strony < Radia Łódź > dowiedzieliśmy się, że w Radomsku powstała Młodzieżowa Akademia Liderów Klimatu. Niezwłocznie poszukaliśmy bardziej źródłowych informacji o tej interesującej inicjatywie. Tym miejscem okazała się strona <radomsko.naszemiasto.pl> :

 

 

Młodzieżowa Akademia Liderów Klimatu w Radomsku. Debata w MDK

 

Fundacja WiseEuropa, inicjator projektu Młodzieżowej Akademii Liderów Klimatu (MALK) w Radomsku, wraz z Miastem Radomsko, w środę (20 października) zaprosili uczniów i nauczycieli z radomszczańskich szkół do udziału w debacie prezentującej założenia #MALK. Debata z udziałem m.in. prezydenta Jarosława Ferenca [doktorat z nauk o ziemi na UŁ – WK] oraz ekspertów od lat zajmujących się tematyką związaną z ochroną klimatu, od godziny 9 trwa w Miejskim Domu Kultury w Radomsku.

 

 

Jak podkreślają organizatorzy, spotkanie stworzy szansę rozmowy młodych ludzi z zaproszonymi ekspertami i władzami miasta na temat aktualnych wyzwań związanych z ochroną środowiska, a po jego zakończeniu będzie można zgłosić chęć dołączenia do projektu #MALK.

 

-Dzisiejsze spotkanie ma na celu inaugurację projektu. Chcemy zachęcić młodych ludzi, żeby zgłosili się na nasz kurs. Będzie to trzymiesięczny program wsparcia dla młodzieży informujący o tym, jak globalne zmiany klimatyczne wpływają na to, co dzieje się u nas lokalnie. Będziemy dostarczali wiedzę i narzędzia, w jaki sposób lokalnie wpływać na władze samorządowe, ale i szkołę, otoczenie, aby w jak największym stopniu adaptować się do tego, jak zmienia się klimat tłumaczy Iwona Ciećwierz z WiseEuropa. […]

 

 

Źródło: www.radomsko.naszemiasto.pl

 

x           x            x

 

 

Więcej o tym projekcie informowano na stronie „Radomsko Nasze Miasto” już 28 września 2021:

 

Czytaj dalej »



 

Dzisiaj, na fanpage MEiN, pod informacją o transmisji debaty organizowanej przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej pt. „Różne aspekty praw rodzin. Jakie działania należy podjąć, by wzmocnić pozycję rodzin?”, w której zapowiedziano udział ministra Czarnka, pojawił się taki oto, ilustrowany, komentarz:

 

 

Dominika Gała

Burki dla kobiet i dziewczynek, dodatkowe 500+ na rodziców, co by ich skołatane nerwy trochę podreperować, 8h religii tygodniowo, co tydzień wyjście na msze w ramach godzin lekcyjnych. Zgadłam propozycje od naszego Ministranta?

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/ministerstwo.edukacji.nauki

 



Foto: www.facebook.com/jaroslawkordzinski/

 

Jarosław Kordziński

 

 

Na portalu EDYNEWS zamieszczono dziś (19 października 2021r) tekst znanego trenera i coacha, od 2006 roku prowadzącego własną działalność pod szyldem „Centrum Komunikacji i Mediacji AKADEMIA DIALOGU”Jarosławem Kordzińskim. Publikacja którą przytaczamy bez skrótów, przewrotnie zatytułowana pytaniem retorycznym „Czy trzeba organizować proces uczenia się uczniów?” jest godnym zauważenia głosem w debacie o wyższości uczenia uczenia się nad strategią „trzech Z”: „Zakuć – Zdać – Zapomnieć”:

 

Pracując w szkole poszukujemy na ogół rozwiązań, które pozwoliłyby nam zwiększyć skuteczność naszej pracy. Myśląc o skutecznym nauczaniu, często zastanawiamy się nad optymalnymi sposobami organizacji procesu uczenia się uczniów. I choć sformułowanie „nauczanie” to w gruncie rzeczy edukacyjna zaprzeszłość, w języku potocznym służy jednak do powszechnego uwiarygodnienia podstaw funkcjonowania nie tylko całych systemów oświaty, ale wręcz podstawowych powodów, dla którego posyłamy dzieci do szkoły. Bywa też źródłem wiary uczących w spełnianie przez nich ich dziejowej misji oraz pretekstem do organizacji szkoleń na temat efektywnego wymuszania (?) na uczniach poznawania i zapamiętywania określonych treści czy ćwiczenia i utrwalania uznanych za właściwe dla poszczególnych przedmiotów umiejętności. By tak się jednak stało, uczeń musi poddać się skutecznemu nauczaniu, a nauczyciel powinien pozyskać i umiejętnie dysponować wybranymi strategiami, narzędziami oraz technikami pracy, które pozwolą zdominować podopiecznych i wymusić (?) na nich najpierw określone zaangażowanie a następnie ściśle określone efekty.

 

Dwa razy w poprzednim akapicie przy sformułowaniu „wymusić” pojawił się znak zapytania. Czy bowiem wspomniane przesłanie oraz oczekiwana procedura działania ma rzeczywiście tak wyraźny charakter przemocowy? W szkole przecież skupiamy się głównie na podejmowaniu działań, które mają służyć dobru dziecka. Przemoc i żadne wymuszanie nie mają z tym nic wspólnego. Z drugiej strony, kiedy słyszymy sformułowanie typu: „Musisz coś z tym zrobić, inaczej grozi ci jedynka czy wręcz pozostanie na drugi rok w tej samej klasie”… to jednak coś z przemocy (groźby, szantażu, próby wymuszenia) w tego typu sekwencji wyrazów narzuca się w sposób oczywisty. Zwłaszcza kiedy powiązać je z zachowaniami dorosłych. Najpierw uwagi, informacje i wreszcie oceny stosowane przez nauczyciela. Później prośby i groźby wyrażane przez rodziców (niekiedy dziadków, ciotki i inne dorosłe autorytety). Równolegle, być może, rozmowa z wychowawcą, dyrekcją szkoły, niekiedy specjalistami – pedagogiem czy psychologiem. Ktoś mógłby powiedzieć „siła złego na jednego”! Wszystko dla dobra dziecka?!

 

I do tego jeszcze ów zbiór dobrych porad. „Ucz się, powtarzaj wiele razy to samo, zapamiętuj…”. W bardzo ciekawy sposób ów zbiór „dobrych rad” skwitowali autorzy „Harvardzkiego poradnika skutecznego uczenia się”: „Wielokrotna lektura tekstu i skomasowany ćwiczenia, czyli strategie nabywania nowej wiedzy i umiejętności najczęściej wybierane przez uczących się wszelkiego autoramentu, należą zarazem do strategii najmniej skutecznych. (…) Wielokrotna lektura i skomasowane ćwiczenia dają poczucie płynności, które bierzemy za dowód opanowania materiału, ale z punktu widzenia prawdziwego mistrzostwa strategie te są w znacznym stopniu stratą czasu. (…) Ćwiczenie w przywoływaniu – czyli przypominanie sobie faktów bądź pojęć czy też zdarzeń – stanowią dużo bardziej skuteczne strategię uczenia się niż powtarzanie materiału przez jego wielokrotną lekturę. (…) Jeden prosty quiz po przeczytaniu tekstu bądź wysłuchaniu wykładu prowadzi do lepszych efektów uczenia się i do lepszego zapamiętania niż wielokrotna lektura tekstu czy przeglądanie notatek. (…) Jeśli ćwiczenia dotyczące określonego materiału rozkładamy w czasie, a między kolejnymi sesjami w pewnym stopniu tracimy naszą sprawność albo gdy wykonujemy ćwiczenia przemieszane dotyczące dwóch lub więcej przedmiotów, przywołanie właściwych treści z pamięci okazuje się trudniejsze i odnosimy wrażenia, że jest ono mniej efektywne, ale wysiłek z nim związany prowadzi do ich trwalszego zapamiętania i umożliwia bardziej różnorodne ich zastosowanie w okolicznościach, które mogą pojawić się w przyszłości ”.

 

Czytaj dalej »



Dziś (19 października 2021r) na stronie „Głosu Nauczycielskiego” zamieszczono tekst „Rok z Czarnkiem. Według nauczycieli szef MEiN zasłużył na czerwoną kartkę”. Oto jego fragmenty:

 

We wtorek 19 października br. mija rok, odkąd Przemysław Czarnek został ministrem edukacji i nauki. Symbolem jego rządów w MEiN i jego podejścia do edukacji stały się projekty lex Czarnek (zwiększenie politycznej kontroli nad szkołami) oraz radykalnych zmian w karcie Nauczyciela (zwiększenie pensum, nowe karcianki, cięcia w dodatkach w zfśs i urlopach) […]

 

Błędów nie widzę żadnych. Nie ma punktów, które nie byłyby zrealizowane lub w trakcie realizacji. Porażek też nie widzę” — tak sam  Czarnek ocenił swój pierwszy rok urzędowania na stanowisku ministra edukacji nauki. – Wszystkie punkty, które zostały założone tuż przed objęciem urzędu i uzgodnione z panem premierem Mateuszem Morawieckim oraz z kierownictwem naszego ugrupowania, są zrealizowanechwali się  Czarnek.

 

Zdecydowana większość Polaków nie zgadza się z samochwalstwem ministra. Pracę ministra Czarnka dwa razy więcej osób ocenia źle (57 proc.) niż dobrze (30 proc.). Jeszcze gorzej wypadła ocena edukacji, którą forsuje PiS – wynika z niedawnego sondażu Ipsos dla Oko.Press.[…]

 

 

Źródło: www.glos.pl

 

x          x          x

 

Źróło: www.rp.pl/edukacja/

 

 

Już ponad miesiąc temu, 5 września 2021, portal FORSAL zamieścił informacje o wynikach sondzarzu SW Research dla „Rzeczpospolitej”, zatytułowaną „Większość Polaków uważa, że reformy ministra Czarnka zmieniają szkołę na gorsze”. Oto jej fragmenty:

 

 

57 proc. uczestników sondażu SW Research dla rp.pl uważa, że reformy ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka zmieniają szkołę na gorsze. Przeciwnego zdania jest 13,2 proc. […]

 

57 proc. respondentów uznało, że zmienia się ona na gorsze. Zdaniem 13,2 proc. ankietowanych minister Czarnek zmienia szkołę na lepsze. 16,6 proc. badanych uważa, że Czarnek nie zmienia szkoły ani na lepsze, ani na gorsze. 13,2 proc. nie ma zdania w tej sprawie” – informuje rp.pl w komunikacie z badań.

 

Z sondażu wynika, że w sukces reform Czarnka nieco częściej wątpią kobiety (59 proc.) niż mężczyźni (55 proc.). Negatywny wpływ działań podjętych przez szefa MEiN przewidują 2 na 3 osoby do 24. roku życia (65,7 proc.) i nieco mniejszy odsetek respondentów z wykształceniem wyższym (63 proc.).

 

W sondażu częściej niż ogół respondentów pogorszenia stanu oświaty na skutek działań szefa MEiN spodziewają się respondenci posiadający dochody w granicach 3001 – 5000 zł (63 proc.) oraz ci z miast liczących od 200 tys. do 499 tys. mieszkańców (67 proc.).[…]

 

 

Źródło: www.forsal.pl

 

,



 

19 października 2020 roku. Prezydent Andrzej Duda wręcza Przemysławowi Czarnkowi akt powołania na urząd Ministra Edukacji i Nauki

 

 

Dzisiaj, w pierwszą rocznicę sprawowania swojego urzędu, Przemysław Czarnek pochwalił się ile to dobrego zrobił w tym czasie dla polskiej edukacji:

 

 

Program Laboratoria Przyszłości z budżetem 1 mld zł na zakup drukarek 3D, mikrokontrolerów, i robotów, dofinansowanie wycieczek szkolnych w ramach przedsięwzięcia „Poznaj Polskę”, Narodowy Program Wsparcia Uczniów po Pandemii, dodatkowe wsparcie finansowe 500 zł dla nauczycieli zaangażowanych w pracę zdalną z uczniami to tylko niektóre z działań związanych z oświatą i wychowaniem, które zrealizował minister Przemysław Czarnek w pierwszym roku swojego urzędowania.

 

W tym czasie Ministerstwo Edukacji i Nauki przygotowało także zmiany w nadzorze pedagogicznym oraz propozycje zmian w zakresie pragmatyki dla nauczycieli, które przełożą się na wzrost wynagrodzeń od 1 września 2022 r.”

 

 

Więcej na temat „Działania związane z oświatą i wychowaniem w pierwszym roku urzędowania Ministra Edukacji i Nauki”TUTAJ

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/

 

 



 

Dzisiaj (19 października 2021r.) „Dziennik Łódzki” opublikował artykuł Macieja Kałacha, zatytułowany „Licea ogólnokształcące w Łodzi, które dają największy przyrost wiedzy. Badanie EWD 2021”. Oto jego najważniejsze fragmenty:

 

I Liceum Ogólnokształcące daje największy w Łodzi przyrost wiedzy matematyczno-przyrodniczej. Dla wiedzy humanistycznej są to LO nr: II i XV. Badacze pracujący dla ministerstwa edukacji właśnie opublikowali najnowszą edycję swoich badań o nazwie EWD (skrót od Edukacyjnej Wartości Dodanej).

 

Eksperci EWD co roku porównują wiedzę, z którą uczeń przychodzi do danej szkoły (w przypadku aktualnego badania był to jeszcze wynik egzaminu gimnazjalnego), z wynikiem „na wyjściu” (czyli z matury). Ten sposób fachowcy EWD uważają za najbardziej obiektywny przy ocenie pracy szkoły. Według nich, upraszczając, ogólniak z wysoką EWD, ma większą szansę na wypełnienie głowy kandydata wiedzą – niezależnie od zawartości tej głowy na początku nauki w LO – niż liceum z niską EWD.

 

EWD prezentowana jest za okresy 3-letnie: dla wiedzy humanistycznej oraz matematyczno-przyrodniczej (ścisłej). W najnowszym badaniu licea zawdzięczają swoją ocenę maturzystom z lat 2019, 2020 i 2021. Zatem do aktualnej bazy danych EWD właśnie dołączył rocznik ogromnie dotknięty nauką zdalną. […]

 

Większość polskich LO ma EWD nie wyższą niż „5” i nie niższą niż „- 5” (EWD może być także ujemne). Jeśli liceum mieści się nad tymi wartościami – w kategorii humanistycznej albo ścisłej – należy do przypadków pozytywnie wyjątkowych na tle ogólnokrajowym.

 

W Łodzi (wśród uwzględnianych przez nas szkół) taka wyjątkowość przytrafiła się czterokrotnie – w przypadku EWD ścisłej dla: I LO (6,8), Publicznego LO Politechniki Łódzkiej (6,6), XII LO (6,5) oraz XXVI LO (5,4).

 

Natomiast w przypadku EWD humanistycznej do znalezienia się na czele wystarczyła wartość osiągnięta przez II LO oraz XV LO (2,1).

 

 

Źródło: www.dzienniklodzki.pl

 

 

x          x          x

 

 

I tylko dziwne, że więcej informacji o tegorocznych wynikach EWD nie można zobaczyć ani na głównej stronie Instytutu Badań edukacyjnych, ani na podstronie „Edukacyjna Wartość Dodana”. Nie znaleźliśmy ich także na stronie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. [WK]