



Zacznę od tego, że złożę oświadczenie iż nie mam fobii na tle Czarnka, choć był on w minionym tygodniu „bohaterem” aż czterech zamieszczonych na OE materiałów. Po prostu było to efektem zbiegu okoliczności, polegającym na tym, że w tym okresie wakacyjnym NAPRAWDĘ innych wartych upowszechnienia informacji nie znalazłem. A przy okazji, nieświadomie, dostarczyłem dowodów na tezę, postawioną i uzasadnioną przez dr Tomasza Tokarza, że ów pan stał się w ostatnim czasie (trwającej już w pełni kampanii wyborczej) bardzo aktywnym członkiem partii PiS, bo chce aby się o nim dużo mówiło, gdyż „Czarnek tylko czeka, by się przesiąść na innego konia – on chce być premierem, może prezydentem”.
x x x
Drugim tematem, o którym postanowiłem dziś podzielić się z Wami moimi refleksjami jest post, zamieszczony przez prof. Śliwerskiego na jego blogu we wtorek 22 sierpnia, zatytułowany „Inflacja diagnostycznego kiczu oświatowego”. Sam autor zdefiniował w tym tekście co to takiego, pisząc:
To nadmierne zwiększanie podaży niepoprawnych metodologicznie raportów z diagnoz społecznych poprzez ich publikowanie przez osoby, podmioty społeczne lub gospodarcze w celu uzyskiwania określonych korzyści.
W pełni zgadzam się z opinią profesora, że „Czytelnicy nie muszą mieć wiedzy z zakresu metodologii badań społecznych czy humanistycznych, toteż wprowadzanie ich w błąd interpretacją danych, które zostały uzyskane w niewłaściwy, niepoprany sposób, jest kreowaniem postprawdy, budowaniem fałszywej świadomości społecznej, do czego zarazem przyczyniają się dziennikarze, publicyści, działacze organizacji pozarządowych, byle tylko zaistnieć, sprzedać, zarobić…
I nie mam sobie w tym kontekście nic do zarzucenia, gdyż zamieszczając niektóre z takich opracowań na stronie „Obserwatorium Edukacji” nie czynię tego aby zaistnieć, a zwłaszcza aby na tym zarobić, a jedynie w calach informacyjnych – że takie opracowanie powstało.
Natomiast mnie przy okazji lektury tego posta zrodziła się taka refleksja:
Dlaczego uczeni pedagodzy, zwłaszcza o tak „głośnych” nazwiskach i wypracowanej latami pozycji w środowisku naukowym pedagogiki, jak prof. Śliwerski czy przywołany w tym poście prof. UAM Jacek Pyżalski przez tyle lat na takie praktyki nie reagowali, dlaczego środowisko kompetentnych w zakresie metodologii badań społecznych pracowników naukowych nie powołało jakiegoś gremium, które opiniowałoby powadzone w obszarze edukacji i upowszechniane w mediach diagnozy oraz sondaże? Czy nie warto aby powstała, w ramach struktur Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN – może nie komisja, nawet nie sekcja, ale choć zespół ds. poprawności prowadzonych w obszarze edukacji badań i publikacji raportów o ich wynikach?
x x x
Trzeci temat to przejaw mojej skłonności do dociekliwości. W tym przypadku owa dociekliwość została rozbudzona materiałem ze strony Radia Łódź o tym, że nauczyciele i rodzice domagają się dymisji dyrektorki szkoły w podłódzkim Justynowie. Pominąwszy treść komentarzy jakie pod tą wiadomością można przeczytać (a zwłaszcza niejakiego Romana, który dość późno ujawnia, że jest nauczycielem tej szkoły), może nie zainteresowałaby mnie ta informacja – wszak nie jest to pierwszy i zapewne nie ostatni bunt przeciw dyrektorce/owi szkoły) – gdyby nie nazwisko owej pani: Derecka. A że nazwisko to nie jest tak popularne w Polce jak Nowak czy Kowalski, to nie dziwcie się, że od razu skojarzyłem sobie, że może to nie przypadkowa zbieżność…
Tak się składa, że w środowisku łódzkiej oświaty jest to nazwisko od dawna znane: wszak nosi je Dorota Derecka – nie od dzisiaj wszak dyrektorka Wydziału Kształcenia Ogólnego i Zawodowego ŁKO, której mąż – Tomasz Derecki – od 1 września 2007 do 31 grudnia 2018 był dyrektorem XII LO w Łodzi, a od stycznia 2019 r. – w czasach, gdy kuratorem w Łodzi był jeszcze (niesławnej pamięci) Grzegorz Wierzchowski, a ministrem edukacji – Dariusz Piontkowski – po wygraniu postępowania rekrutacyjnego – został starszym specjalistą w Wydziale Pragmatyki Zawodowej Nauczycieli w Departamencie Współpracy z Samorządem Terytorialnym MEN.
Nie dziwcie się przeto, że próbowałem poszukać w Internecie informacji o owej dyrektorce z Justynowa. Pierwsze co udało mi się (dzięki jej oświadczeniu majątkowemu) ustalić, to fakt, iż nie jest to nazwisko przyjęte w wyniku zamążpójścia:
Natomiast gorzej z datą urodzenia tej pani – nie wiem jak wy, ale ja nie potrafiłem wyczytać z tego dokumentu jaki został tam podany rok, bo na pewno nie jest to 1919…
A gdy w wyniku dalszych poszukiwań wyczytałem w artykule „Gazety Wyborczej” z 1 sierpnia 2016 roku, że osoba o tym samym imieniu i nazwisku – Ewa Derecka, po nierozstrzygniętym konkursie na stanowisko dyrektora SP nr 11 na łódzkiej Retkini, była przez Wydział Edukacji UMŁ przymierzana na to stanowisko (a wcześniej owa Ewa Derecka pracowała w tym wydziale), ale nic z tego nie wyszło – dyrektorką została i była nią do ub. roku Joanna Krajewska. Ale nie wiem na 100%, że tamta Ewa Derecka i ta z Justynowa to ta sama osoba…
Za dużo w tej historii niewiadomych, zbyt wiele niedopowiedzianych faktów, aby wyciągać z tego jakieś przydatne dla obiektywnej ich oceny wnioski.
Może ktoś z Was, Czytelniczki i Czytelnicy, orientuje się jak to jest z ową panią Ewą Derecką – będę wdzięczny za informację. Tak po prostu – dla porządku, aby nie było niedomówień….
Włodzisław Kuzitowicz
Danuta Sterna zamieściła wczoraj (25 sierpnia 2023 r.) na swoim blogu tekst, który jest swoistym przyczynkiem do aktualnego w środowisku polskich nauczycieli problemy ucieczki z zawodu.
Rys. Danuta Sterna
Dlaczego ciągle jeszcze pracujesz w szkole?
Obecne czasy przynoszą nauczycielom wiele problemów. Są to problemy systemowe, wynikające z braku wsparcia, niewystarczającego wynagrodzenia i rosnącej presji, aby osiągać wyniki, które czasami wydają się nierealne. To zniechęca część nauczycieli (nie tylko w Polsce) do opuszczenia tego zawodu. Wiąże się to często z tragedią osobistą, z pogrzebaniem nadziei i radości z pracy.
Umiejętności i zdolności, które posiadają nauczyciele, z pewnością przydadzą się w innych branżach. Dlaczego w takim razie część zostaje?
W tym wpisie przedstawiam pięć powodów:
1.Każdy dzień w szkole może zamieniać czyjeś życie na lepsze.
Jako nauczyciele możemy być jednej rzeczy pewni – nasza praca ma znaczenie. Mamy wpływ na jakość życia młodych ludzi. Możemy im pomóc. Każda drobna interakcja z uczniem może mieć dla niego wielkie znaczenie.
Nawet jeśli mamy grupę uczniów, z którymi nie dogadujemy się bardzo dobrze, to i tak staramy się pomoc im.
Nie jesteśmy dobrze wynagradzani, ale mamy satysfakcję, że wpłynęliśmy pozytywnie na życie wielu istnień. Prawdą jest, że niezależnie od tego, jak trudna może się wydawać ta praca, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zmieniamy życie na lepsze, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
2.Każdego dnia uczniowie mogą zmienić nasze życie na lepsze.
Bardzo dużo możemy się nauczyć od naszych uczniów. Tego nie da się nauczyć na szkoleniach. Mamy okazję pracować z bardzo różnymi osobowościami, dziećmi, młodzieżą w wieku dorastania. Ich słowa i czyny nieustannie uświadamiają nam, czego potrzebują, co rozumieją. Obserwując uczniów, możemy się nauczyć, jak dostosowywać nasze nauczanie do ich preferencji i pomóc im osiągać sukces. Możemy uczyć się od uczniów odporności i dawania sobie rady z trudnościami. Ale też uczniowie uczą nas cierpliwości, konsekwencji i życzliwości.
Żaden inny zawód nie umożliwia takiej bliskości z tyloma młodymi ludźmi. Uczenie się od naszych uczniów to codzienny dar tego zawodu.
3.Można po latach dowiadywać się, jakie są losy naszych uczniów i widzieć efekt naszej w nich inwestycji.
Często spotykając uczniów po latach mamy okazję wysłuchać podziękowań i docenienia, tego, że byliśmy wyrozumiali, służyliśmy radą i pomocą.
Nasza praca ma wpływ, niezależnie od tego, czy to widzimy, czy nie. Być może zasiewamy nasiona, które zaowocują dopiero kilkadziesiąt lat później. Okazywanie uczniom miłości, empatii, życzliwości i bezinteresowności ma ogromny wpływ, niezależnie od tego, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie.
Nie ma miernika pozwalającego określić wpływ pracy nauczyciela. Nie mierzą tego wyniki egzaminów, tylko codzienny kontakt, zaufanie i życzliwość.
4.Każdy dzień to wyzwanie
Uczniowie i nauczanie są codziennym wyzwaniem. Pracę w szkole nie można nazwać nudną lub bez perspektyw. Uczniowie nieustannie rzucają wyzwanie zarówno na poziomie intelektualnym jak i emocjonalnym. Można stale zastanawiać się nad lepszymi, bardziej innowacyjnymi sposobami zaangażowania uczniów, można wypróbowywać nowe metody.
Dzięki kontaktowi z młodymi ludźmi nauczyciel wolniej się starzeje, umysł pozostaje żywy, elastyczny, a serce otwarte. Praca nauczyciela rzadko jest łatwa, ale daje wiele satysfakcji.
5.Inwestycja w lepszą przyszłość
Nauczanie jest aktem nadziei. Za każdym razem, gdy nauczyciel prowadzi lekcję, ma nadzieję, że będzie ona dla uczniów inspiracją do nauki. Za każdym razem, gdy pomaga uczniowi mającemu trudności, ma nadzieję, że zmieni to życie ucznia. Za każdym razem, gdy kontaktuje się z rodzicami ucznia, ma nadzieję, że poprawi to sytuację ucznia. Nadzieja jest wyborem, który podejmuje każdego dnia.
Nauczyciel wierzy, że może pomóc uczniom uwierzyć we własne możliwości i to nadaje tej pracy sens, dzięki temu może działać tak, aby życie uczniów stawało się lepsze.
Jeśli pamiętamy o tym wszystkim, to możemy się uchronić przed atakami z zewnątrz i zniechęceniem.
Inspiracja artykułem Rachel Jorgensen
Źródło: www.osswiata.ceo.org.pl
Dzisiaj (25 sierpnia 2023 r.) na „Portalu Samorządowym / Portal dla Edukacji” zamieszczono tekst Bogdana Bugdalskiego, zawierający informację o stanowisku mało znanego nauczycielskiego związku zawodowego w sprawie „Lex Czarnek 3.0”. Oto jego fragmenty:
Niezależni nauczyciele nie chcą lex Czarnek 3.0
[…]
>Niezależny Związek Zawodowy Oświata Polska mocno krytykuje nowelizację prawa, której celem ma być ochrona dzieci przed seksualizacją.
>W opinii związkowców faktycznym celem nowelizacji jest przejęcie kontroli nad wszelką działalnością organizacji pozarządowych w szkołach.
>Na nowelizacji stracą zwłaszcza dzieci z małych, wiejskich szkół, dla których oferta NGO to często jedyna możliwość poszerzania wiedzy.
Okazuje się, że przeciwni tej zmianie są nie tylko związkowcy ze Związku Nauczycielstwa Polskiego czy organizacji zrzeszonych w Forum Związków Zawodowych, ale również Niezależny Związek Zawodowy Oświata Polska. […] W jego opinii proponowana nowelizacja to kolejna próba narzucania odgórnych rozwiązań dla funkcjonowania szkół. […]
Zdaniem związkowców proponowany w ustawie definitywny zakaz prowadzenia wszelkich zajęć promujących zagadnienia “związane z seksualizacją dzieci”, w tym również – bez żadnych wyjątków – zajęć ukierunkowanych na ochronę przed nadużyciami seksualnymi, prowadzonych przez specjalistyczne poradnie psychologiczno-pedagogiczne, wyklucza możliwość towarzyszenia przez szkołę młodzieży w przechodzeniu przez okres dojrzewania i wchodzenia w dorosłość, co jest jej rolą.[…]
W opinii zarządu NZZOP proponowana zmiana najmocniej uderzy w małe, wiejskie szkoły, dla których współpraca z organizacjami pozarządowymi to często jedyna możliwość poszerzania oferty edukacyjnej, zapewnienia uczniom bezpłatnych zajęć czy zorganizowania lokalnej uroczystości. […]
Przedstawiciele NZZOP zwracają również uwagę na nierówne traktowanie organizacji pozarządowych, przejawiające się w tym, że w myśl projektowanych przepisów do uzyskania opinii rady szkoły i rady rodziców nie będą zobligowane wszystkie organizacje. Projekt wspomina o fundacjach i stowarzyszeniach, pozostawiając poza zakresem regulacji organizacje religijne, w których nie raz i nie dwa dochodziło do nadużyć.
Cały tekst „Niezależni nauczyciele nie chcą lex Czarnek 3.0” – TUTAJ
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/
Dziś udostępniamy tekst ze strony Centrum Edukacji Obywatelskiej, zapowiadający zaplanowane na 17-19 listopada 2023 r. szkolenie nt. „Drama-Based Pedagogy”:
Jak przygotować młodych ludzi do osiągania sukcesów w nowej gospodarce „opartej na wiedzy”? Odpowiedź to praca nad komunikacją, krytycznym myśleniem, współpracą i kreatywnością. Pomocne może być w tym podejście Drama-Based Pedagogy, które odwołuje się do poznawczych, społecznych i instruktażowych uwarunkowań skutecznego uczenia się opartego o sztukę.
Uznaje się, że kluczowym celem edukacji XXI wieku jest przygotowanie uczniów i uczennic do pracy, która jeszcze nie istnieje. W przyszłości mają oni i one wykorzystywać technologie, których jeszcze nie wynaleziono, aby rozwiązywać problemy, których jeszcze nie zdiagnozowano. Jak przygotować młodych ludzi do osiągania sukcesów w nowej gospodarce „opartej na wiedzy”?
Dla wielu osób zajmujących się edukacją odpowiedzią jest zwiększenie nacisku na podstawowe umiejętności komunikacji, krytycznego myślenia, współpracy i kreatywności. Wyobraźmy sobie jednak twórczą klasę, w której osoby uczące się aktywnie i na wiele sposobów angażują się w naukę. Pracują wspólnie nad rozwiązywaniem problemów oraz łączą swoją wiedzę z nowymi koncepcjami, by lepiej zrozumieć dane zagadnienie. Odkrywają i lepiej zapamiętują, ponieważ odnoszą nową wiedzę do przykładów z życia codziennego.
Od dwudziestu lat Uniwersytet Teksański w Austin realizuje program „Drama for Schools”, który wspiera lokalne i ponadlokalne systemy edukacji na całym świecie. Program umożliwia formowanie twórczych klas, w których stymuluje się kreatywność, a uczniowie i uczennice sięgają po sztukę i uczą się w twórczy sposób.
Drama-Based Pedagogy – jako oparte na sztuce podejście do nauczania i uczenia się – działa, ponieważ odwołuje się do poznawczych, społecznych i instruktażowych uwarunkowań skutecznego uczenia się. Liczne badania pokazują, że uczniowie i uczennice aktywnie uczestniczący w działaniach związanych ze sztuką rozwijają i poprawiają:
>krytyczne i twórcze myślenie oraz umiejętność rozwiązywania problemów;
>wyniki w nauce mierzone standardowymi testami, wskaźnikami zdawalności i liczbą przyjęć na wyższe uczelnie;
>zaangażowanie i motywację, które przekładają się na lepszą frekwencję, zachowanie i podnoszenie aspiracji edukacyjnych;
>znajomość kultury i poczucie więzi z dziedzictwem kulturowym;
>kompetencje osobiste i społeczne, w tym poczucie sprawczości, pewności siebie i empatii.
Jako społeczeństwo mamy obowiązek rozwijać się i adaptować do zmian w coraz bardziej złożonym świecie. Musimy wyposażyć młodych ludzi w umiejętności, które pozwolą im w pełni zrealizować ich potencjał w pracy i życiu prywatnym. Moją największą nadzieją jako matki jest to, że moje dzieci będą szczęśliwe i spełnione w świecie, który dopiero się tworzy, jakikolwiek on będzie.
Tekst jest wprowadzeniem do szkolenia z zakresu Drama-Based Pedagogy, które odbędzie się w dniach 17-19 listopada w Warszawie.
Źródło: www.ceo.org.pl
Foto:www.facebook.com
Trwa debata „Jaką szkołę tworzy autentyczny lider?”, której moderatorem był prof. dr hab. Roman Leppert.
Dzisiaj, w Toruńskim Młynie Wiedzy rozpoczął swe prace V Kongres Liderów Edukacji – konferencja dla osób zarządzających w edukacji.
Hasłem przewodnim Kongresu jest:
AUTENTYCZNOŚĆ LIDERA – SKUPIMY SIĘ NA PROCESIE OSIĄGNIĘCIA WEWNĘTRZNEJ SYNERGII LIDERA, JAKO CZŁOWIEKA I PRZYWÓDCY. PRZEKSZTAŁCANIE SIĘ Z ZARZĄDCY W LIDERA TO PROCES STAWANIA SIĘ SAMYM SOBĄ. WYMAGA PORZUCENIA DAWNYCH, NARZUCONYCH NAM PRZEZ INNYCH WZORCÓW. ODKRYWANIE NOWYCH MOŻLIWOŚCI, OPARTYCH NA ZASADZIE „I”. NAJLEPSI LIDERZY SĄ I SKROMNI I PEŁNI MOCY, I POKORNI, I NIEUSTRASZENI, SĄ AUTENTYCZNI.
Dzisiaj odbyły się dwa wystąpienia: Anny Jurewicz – właścicielki Centrum Doskonalenia Nauczycieli „Razem Lepiej” – organizatorki Kongresu – pt. „Autentyczny lider – zagrożenie chaosem, czy szansa na równowagę?” i prof. dr hab. Mirki Dziemianowicz „Autentyczni/nieautentyczni. Kto i co decyduje dzisiaj o tym, kim i jacy jesteśmy?” oraz debata nt. „Jaką szkołę tworzy autentyczny lider?„, którą poprowadził prof. dr hab. Roman Leppert.
Więcej o programie V Kongresie Liderów Edukacji – TUTAJ
Gdy tylko uzyskamy więcej informacji o przebiegu tego wydarzenia – niezwłocznie przekażemy to naszym Czytelniczkom i Czytelnikom.
Oto obszerne fragmenty bogato ilustrowanej (foto, film) informacji, którą dzisiaj (24 sierpnia 2023 r.) znaleźliśmy na internetowej stronie łódzkiego dziennika „Express Ilustrowany”:
Foto: Grzegorz Gałasiński
Najnowocześniejsze centrum logistyczne i kino – dużo nowości w szkole przy ulicy Żeromskiego w Łodzi
[…]
Nowości na nowy rok szkolny w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Łodzi. Młodzież, która po wakacjach wróci do Technikum nr 19 oraz słuchacze szkół w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego przy ul. Żeromskiego w Łodzi będzie zaskoczona zmianami. […]
– Tuż za zabytkowymi drzwiami nasi uczniowie zobaczą nowocześnie zaaranżowane przeszklone wejście ze stanowiskiem portiera, który na pewno powita ich z uśmiechem – mówi Dominika Walicka, dyrektor CKZiU.
Foto: Grzegorz Gałasiński
– Udało nam się tu połączyć historię ze współczesnością. I to właśnie jest idea tej szkoły. Jej historia w budynku przy Żeromskiego sięga początku XX wieku – w 1903 roku zaczęła funkcjonować tu Łódzka Szkoła Rękodzielniczo-Przemysłowa. Wówczas rozwijał się w mieście przemysł włókienniczy. […] Dziś ten profil kontynuowany jest w zawodach technik włókienniczych wyrobów dekoracyjnych oraz rękodzielnik wyrobów dekoracyjnych. Nie są to jednak wiodące profile kształcenia.Zdecydowanie większe zainteresowanie budzą inne zawody, które można tu zdobyć: spedytor, logistyk, informatyk, analityk, fotograf, weterynarz.
Nowoczesne pracownie w zabytkowych murach Centrum multimedialne, informatyczne, logistyczne…
W trakcie modernizacji jest szkolna biblioteka. Książki będą w niej dostępne na otwartych regałach, a pośrodku stanie centrum multimedialne. W pomieszczeniu obok powstaje kino „na zielonej trawce” – cała podłoga zostanie nią wyłożona. Wnętrze będzie sprzyjać relaksowi, spotkaniom, dyskusjom. Powstały też dwie supernowoczesne sale do kształcenia zawodowego. Pierwsza z nich to pracownia informatyczna, w której mogą odbywać się nie tylko lekcje, ale też egzaminy zewnętrzne. Druga pracownia to prawdziwe centrum logistyczne, jakiego nie ma żadna szkoła średnia w kraju. Jest wyposażone doskonale, można w nim się poczuć tak jak w rzeczywistych warunkach w magazynach czy centrach logistyczno-spedycyjnych.
– To jedyne i najnowocześniejsze centrum – podkreśla dyrektor Dominika Walicka. – Uczniowie mogą korzystać tu między innymi z symulatora wózka widłowego oraz okularów VR. Takie centrum posiada tylko Politechnika Bydgoska i właśnie my. Wyposażenie jej kosztowało 400 tysięcy złotych. Pozostałe inwestycje w szkole to kolejnych 400 tysięcy złotych.
Źródło: www.expressilustrowany.pl
Z naszej strony uzupełnimy tę informacje przypomnieniem innej – zamieszczonej na OE 21 czerwca br: „W Łodzi powstanie BCU dla zawodów włókienniczych i tekstylnych”. Bo to wtedy upowszechniliśmy wiadomość, że w CKZiU będzie zlokalizowane – za 13 milionów zl – Branżowe Centrum Umiejętności dla branży włókienniczo-tekstylnej. [WK]
Wartą zapoznania się z nią analizę sylwetki Przemysława Czarnka i jego aktywności w roli ministra edukacji i nauki zamieścił wczoraj (23 sierpnia 2023 r.) na swoim fb profilu dr Tomasz Tokarz. Oto ten tekst – pogrubienia czcionek niektórych jego fragmentów – redakcja OE:
Żeby zrozumieć działania Czarnka trzeba po prostu przyjąć jedno: on chce być premierem, może prezydentem.
Bycie ministrem edukacji to tylko narzędzie do zwracania na siebie uwagi. On w ogóle nie czuje edukacji i właściwie ma ją gdzieś.
Co jakiś czas robi jakąś akcję pod elektorat PiSu, ale bez jakiegoś autentycznego zaangażowania na rzecz zmieniania szkoły na bardziej konserwatywną. Tak się może wydawać, ale to tylko pozór. Edukacja, powtarza, to tylko dla niego przystanek – trampolina do dalszej kariery.
Weźmy HIT – wbrew obawom w praktyce nie jest to żaden przedmiot ideologizacyjny, nauczyciel robią na nim po prostu historię, powtórkę z 8 klasy, z elementami skasowanego WOSU. Tyle. Po prostu uczniowie mają 4 godziny historii zamiast 2. Sensu to nie ma, ale nie chodzi o sens.
Podobnie – wprowadzenie przedmiotu Biznes i Zarządzanie. Ministerstwo zapowiada, że ten przedmiot to prawdziwy przełom, ale w praktyce robić się będzie do samo co na podstawach przedsiębiorczości.
Minister podczepiał się i pod ED, i pod sprawy stowarzyszeń. Byle robić szum wokół siebie.
Teraz znowu kolejne wymysły., typu odchudzanie podstawy przez wprowadzanie nowych przedmiotów.
Nie chodzi o to, by coś zmienić, tylko by o Czarnku się dużo mówiło. I żeby udawać, że coś się robi z edukacją – tak propiskowsko. Żeby elektorat był zadowolony.
Co realnie Czarnek zrobił w polskiej szkole w ostatnich latach? Co rzeczywiście zmienił?
Nic. Tylko miesza w kotle i wprowadza dziwne nowe przedmioty, do których wydawnictwa muszą kleić na nowo podręczniki.
Czarnek tylko czeka, by się przesiąść na innego konia.
Zatem rewolucji konserwatywnej nie zrobi w edukacji. Ani żadnej innej. Problem w tym, że ta gra pozorów nie przyczynia się do rozwiązania realnych problemów polskiej szkoły.
Źródło: www.facebook.com/tomasztokarzIE/
Oto fragmenty informacji, którą dzisiaj znaleźliśmy na stronie Radia Łódź:
Foto: Damian Grosicki[www.radiolodz.pl/]
Protest w Justynowie. Chcą dymisji dyrektor szkoły
Nauczyciele i rodzice uczniów Szkoły Podstawowej z Oddziałami Przedszkolnymi im. Jana Brzechwy żądają dymisji dyrektor Ewy Dereckiej. Jako główny powód podają niestosowne zachowanie szefowej placówki przede wszystkim względem pracowników
Podstawą do tego są działania mobbingowe, niestosowanie się do przepisów kodeksu pracy, upokarzające komentarze w stosunku do nauczycieli, ale też – w trakcie konkretnych działań – w stosunku do uczniów z orzeczeniami z potrzebami specjalnymi – mówi jedna z matek. […]
Marta Edelwajn-Markowska, pedagog, mówi o trudnej współpracy od dłuższego czasu. – Pani dyrektor nie chce współpracować ani z nami nauczycielami, ani z rodzicami, ani z dziećmi. Nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Mimo prób mediacji wcześniejszych rozmów i próśb, żeby to się zmieniło. Pani dyrektor dalej z premedytacją robi to, co robiła do tej pory – dodaje.
To zdanie podziela Urszula Kopeć, nauczycielka historii i była wicedyrektor szkoły. – Będziemy dążyć do rozwiązania tej trudnej sytuacji. Teraz już nie widzimy możliwości kontynuowania współpracy z panią dyrektor – zaznacza.
W środę (23 sierpnia) zebrała się rada pedagogiczna. Po jej zakończeniu ponad 1,5 godzinne spotkanie z rodzicami, które – według nich – nie przyniosło efektów. […]
Nauczycielki podkreślają, że złożono szereg skarg do kuratorium oświaty w Łodzi. Istnieje też możliwość, że 4 września, kiedy rozpocznie się rok szkolny, nauczyciele nie przyjdą do szkoły. – Zdecydowali, że nie będą już współpracować z panią dyrektor – stwierdza Urszula Kopeć.
Jedna z obecnych na spotkaniu matek poinformowała, że po zakończeniu rady pedagogicznej do Urzędu Gminy w Andrespolu przekazano pismo nawiązujące do zachowań Ewy Dereckiej. Dyrektor szkoły w Justynowie na tym etapie odmówiła komentarza.
Cały tekst „Protest w Justynowie. Chcą dymisji dyrektor szkoły” – TUTAJ
Źródło: www.radioolodz.pl
Dzisiaj postanowiliśmy udostępnić, bez żadnych skrótów, tekst zamieszczony wczoraj (22 sierpnia 22023 r.) przez Agnieszkę Kuźbę na Jej Fb profilu:
Może wiecie a może nie wiecie ale od wielu już lat czynnie i teoretycznie zagłębiam się we włoskim podejściu do wspierania rozwoju dzieci zwanym od miejsca , w którym powstało podejściem Reggio Emilia – inaczej Reggio Emilia Approach.
Fakt, że placówki REA pracowały ,, na dziko ” przez przeszło 18 lat jest niezwykle interesujący w kontekście funkcjonujących w Polsce rozmaitych, ogromnie cennych ,,samowolek edukacyjnych” z jednoczesnym rozwojem bardzo miernych a posiadających oficjalną zgodę na funkcjonowanie placówek.
Zainteresowani podejściem Reggio Emilia rodziców , decydentów i nauczycieli, którzy odwiedzają przedszkola i szkoły w poszukiwaniu lepszej jakości edukacji, którzy czytają liczne fachowe publikacje m.in. na temat REA mają wrażenie odkrywania czegoś świeżego, nowego, ale jednocześnie prostego i odpowiadającego ich osobistemu dziecięcemu i młodzieńczemu doświadczeniu.
Jeśli chcecie znaleźć w tym podejściu kosmiczne technologie i wielkie programowalne wow to się zapewne mocno zawiedziecie.
Musicie zrezygnować z przeświadczenia , że w którejś – nie tylko tej włoskiej Lorisa Malaguzzi – pedagogii można znaleźć coś absolutnie definitywnego, co jasno scharakteryzuje najlepsze podejście – ponieważ oprócz obowiązku realizacji potrzeb i praw człowieka nie ma w edukacji czegoś ostatecznego .
Wszędzie znajdziecie teorię, która lepiej lub gorzej dialoguje z praktyką. Dlaczego REA może być pasją? Ponieważ jest raczej zaproszeniem do dialogu z teoriami niż ich bierną i wierną akceptacją.
Foto: www.gov.pl
Minister Przemysław Czarnek wziął udział w Spotkaniu Młodych Archidiecezji Lubelskiej w Garbowie.
Taka „wakacyjna ciekawostka” – jednego dnia, dzisiaj – 21 sierpnia 2023 r., na oficjalnej stronie MEiN zamieszczono aż 7 materiałów, informujących o „ważnych” (w ocenie decydentów) wydarzeniach. Oto ich tytuły i linki do ich zawartości”
1.W województwie lubelskim powstaną kolejne Branżowe Centra Umiejętności – TUTAJ
2.Zakończyły się zmagania młodych astronomów – TUTAJ
3.Ponad 21 mln zł dla województwa podlaskiego na budowę systemu koordynacji kształcenia zawodowego – TUTAJ
5.Spotkanie Młodych Archidiecezji Lubelskiej SMAL 2023 – TUTAJ
6.Rozbudowa Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Sejnach – TUTAJ
7.Szef MEiN spotkał się z młodzieżą odpoczywającą w Wigrach i Sejnach – TUTAJ
