Dziś oferujemy tekst Tomasza Szweda – nauczyciela matematyki w Zespole Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu, który jest wprowadzeniem do obejrzenia i wysłuchania filmu z jego wystąpienia na konferencji INSPIR@CJE 2019, która odbyła się w Warszawie w dniach 27-28 czerwca 2019:

 

Foto: www.edunews.pl 

 

Tomasz Szwed podczas swojego wystąpienia na konferencji INSPIR@CJE 2019

 

 

Podstawą efektywnej edukacji jest pobudzenie entuzjazmu uczniów do nauki. Jeśli uczniowie nie są w szkole zainteresowani, wszystkie zabiegi dydaktyczne są zwyczajnie nieskuteczne. Bierność uczniów, będąca wynikiem braku zaangażowania, jest jedną z głównych przyczyn niskich osiągnięć edukacyjnych.

 

Zaangażowanie rozumiane jest jako uczucie odpowiedzialności za swoją naukę i przywiązanie do niej. Zaangażowany w uczenie się czuje osobistą odpowiedzialność za wynik swojej pracy.

 

Philip Schlechty* określa trzy rodzaje zaangażowania uczniów podczas zajęć lekcyjnych. Mówi o zaangażowaniu poznawczym, społeczno-emocjonalnym oraz behawioralnym, związanym z udziałem ucznia w czynności podczas lekcji.

 

Istnieją cztery składniki, które są zawsze obecne jeśli uczeń jest zaangażowany: zaangażowany uczeń jest zainteresowany, oddany, wytrwały oraz znajduje znaczenie i wartość w zadaniach, które składają się na pracę.

 

Według Schlechtego poziom zaangażowania ucznia w uczenie się podczas lekcji zależy od jego poziomu uwagi oraz aktywności wynikającej z poświęcenia i oddania się nauce. Skrzyżowanie tych postaw generuje pięć typów zaangażowania:

 

pełne zaangażowania,
•uległość strategiczna,
•rytualne podporządkowanie się,
•wycofanie,
•bunt.

 

P. Schlechty, Engaging students: The next level of working on the work (2nd ed.), Jossey-Bass, San Francisco 2012. 

 

 

Źródło: www.edunews.pl

 

 

Wystąpienie Tomasza Szweda podczas konferencji INSPIR@CJE 2019 (17:42 min.)     –     TUTAJ

 

 

 

*Tomasz Szwed jest nauczycielem matematyki w Zespole Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu. Jest doktorantem  pedagogiki, redaktorem publikacji z dziedziny  matematyki w Oficynie Edukacyjnej Krzysztof Pazdro a także absolwentem programu Liderzy PAFW.

 



Foto: www.kuratorium.lodz.pl

 

Fragment wojewódzkiego (prostokątnego) „Okrągłego” Stołu Edukacyjnego – część prezydialna.

 

 

Jak stało się to już tradycją w ŁKO – z kilkudniowym opóźnieniem zamieszczono tam, dopiero dzisiaj, komunikat „Relacja z Wojewódzkiego Okrągłego Stołu Edukacyjnego”. Materiał ubogacają liczne zdjęcia – niestety żadne z nich nie pokazuje widoku ogólnego sali, w której to wydarzenie odbywało się. Oto fragmenty tego komunikatu:

 

W czwartek (5 września) w Hotelu Sport w Bełchatowie obradował Wojewódzki Okrągły Stół Edukacyjny zorganizowany z inicjatywy Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego. […]

 

Obrady rozpoczął Grzegorz Wierzchowski [Łódzki Kurator Oświaty], prosząc o konstruktywną rozmowę o tym, jaka ma być polska szkoła. O szczere i rzeczowe wypowiedzi zaapelował również wiceminister Maciej Kopeć.

 

Screen obrazu z relacji filmowej [www.lodz.tvp.pl]

 

Uczestnicy spotkania rozmawiali o polskiej oświacie w kilku obszarach tematycznych: najpierw o jakości w systemie edukacji, następnie o uczniu w systemie edukacji, nowoczesnej szkole, wreszcie o roli nauczyciela i rodzica. W wielu wypowiedziach te różne z pozoru tematy pojawiały się obok siebie – ukazując całą złożoność edukacji, w której jeden problem zwykle wiąże się z wieloma innymi. […]

 

Dalej wymieniono – jak to określili autorzy tej informacji – najczęściej pojawiające się w debacie problemy. Że nie trzeba było całej tej imprezy, aby ci, co są winni tych trudności, z jakimi borykają się nauczyciele, uczniowie i rodzice dowiedzieli się o nich – bo są one już od dawna „tajemnicą poliszynela” – zobacz TUTAJ

 

Czytaj dalej »



Na dzisiejszą poranną, motywującą lekturę proponujemy post, jaki na swym profilu zamieściła wczoraj Wiesława Mitulska – nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej w Szkole Podstawowej w Słupi Wielkiej:

 

 

Foto:www.facebook.com/wiesia.mitulska

 

Wiesława Mitulska

 

 

Dlaczego nauczyciele jadą setki kilometrów w dzień wolny od pracy, na spotkanie z podobnie myślącymi i niesztampowo pracującymi ludźmi? Chyba tylko gnani potrzebą zdobycia nowej energii do zmagania się ze szkolną codziennością, nadzieją na nowe pomysły i inspiracje, pewnie również chęcią zadbania o relacje, które nawiązały się w maju podczas konferencji „Hop! Zmiana”. Już wtedy zaplanowaliśmy, że będziemy się spotykać, a dzięki Magdzie Magdalena Sierocka, udało się to zrealizować w ubiegłą sobotę w Warszawie. Po konferencji w Elblągu zorganizowanej przez dwie odważne nauczycielki Dorotę Dorota Kujawa-Weinke i Ewelinę Ewelina Maruszewska Majchrzak wiedziałam już, że nie ma spraw niemożliwych. Zorganizowały wydarzenie, które ściągnęło zapaleńców, praktyków i fachowców, a każdy z nas wyciągnął z niego to, czego najbardziej potrzebował. To był niesamowity zastrzyk z motywacyjno-inspirującą szczepionką na trudny, postrajkowy czas.

 

Nasze sobotnie spotkanie miało wątek przewodni – ocenianie, a właściwie nieocenianie. Razem Natalią Natalia Bielawska podzieliłyśmy się swoim doświadczeniem pracy bez ocen. Wreszcie mogłam skonfrontować swoje doświadczenia z pracy w klasach 1-3 z doświadczeniami Natalii, polonistki uczącej bez ocen w starszych klasach. Było to dla mnie niezmiernie kształcące i inspirujące porównanie.

 

Uświadomiłam sobie, że niezależnie od tego, na jakim poziomie nauczania pracujemy, najważniejsze są relacje i ciągłe dbanie o ich jakość. Bez dobrych relacji nie można pracować bez ocen, bo ten sposób pracy zakłada podzielenie się z uczniami odpowiedzialnością za efekty. Dobre relacje między nauczycielem a uczniami likwidują strach przed popełnieniem błędu i umożliwiają korzystanie z informacji zwrotnej, jako narzędzia skutecznego uczenia się. Dbanie o relacje między uczniami daje im możliwość skorzystania z możliwości uczenia się wzajemnie od siebie i we współpracy.

 

Dbanie o dobre relacje z rodzicami jest konieczne, by zaufali nam, by widzieli w nas profesjonalistów, którzy stoją z nimi po jednej stronie w trosce o rozwój ich dzieci. Mogłabym jeszcze dłużej odmieniać słowo relacje przez przypadki, bo dla mnie to słowo-klucz do wszelkich działań w szkole.

 

Myślę, że warto odkurzyć od dawna już znaną prawdę: EDUKACJA TO RELACJA!

 

 

Źródło: www.facebook.com/wiesia.mitulska



 

Forum odbędzie się w dniu 20 września 2019 r. w sali konferencyjnej Zespołu Szkół i Placówek Oświatowych Nowoczesnych Technologii Województwa Łódzkiego w Łodzi przy ul. Narutowicza 122, w godzinach od 10.00 do 13.40.

 

Przedsięwzięcie zostało objęte honorowymi patronatami Marszałka Województwa Łódzkiego, Ośrodka Rozwoju Edukacji i Instytutu Badań Edukacyjnych.

 

Uczestnictwo w Forum jest bezpłatne.

 

Zgłoszenia można przesyłać drogą mailową na adres organizacja@wodn.lodz.pl do dnia 17 września 2019 r.

 

 

Program Forum Kształcenia Zawodowego   –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.wodn.lodz.pl



 

I wreszcie doczekaliśmy się nowego tekstu autorstwa Jarosława Pytlaka. Po wakacyjnej przerwie mamy ponownie możliwość poznania zdecydowanych poglądów Autora na temat tzw. „reformy edukacji”. Tym razem już sam tytuł „J’Accuse…!” zapowiada, że nie jest to jedna z wielu publikacji, oskarżających rząd PiS o zepsucie polskiego systemu oświaty. To jednoznaczne nawiązanie do listu otwartego Emila Zoli do Félixa Faure – prezydenta Republiki Francuskiej, napisanego w obronie oskarżonego o szpiegostwo i niesprawiedliwie skazanego oficera francuskiego (żydowskiego pochodzenia) Alfreda Dreyfusa, opublikowanego w 1998 roku w „L’Aurore”.

 

I tym razem zamieszczamy jedynie wybrane fragmenty tego eseju o absurdzie wprowadzonych do szkół ogólnokształcących przez b. minister Zalewską w 2017 roku podstaw programowych kształcenia ogólnego, udowadniającego, bezlitośnie, ich szkodliwość na przykładzie podstaw programowych biologii, realizowanychod piątej do ósmej klasy szkoły podstawowej:

 

[…]… pozwolę sobie teraz przytoczyć pewne reminiscencje z wydarzenia, w którym miałem okazję ostatnio uczestniczyć, a mianowicie dorocznej konferencji „Pokazać – przekazać”, zorganizowanej w Warszawie przez Centrum Nauki Kopernik.

 

Zaproszony do poprowadzenia podczas tej imprezy jednej z debat, zaproponowałem temat „Poza podstawą programową istnieje życie”. Najogólniej rzecz biorąc chodziło o zmierzenie się (w dyskusji panelowej wspieranej głosami z sali) z problemami, jakie generuje we współczesnej polskiej edukacji podstawa programowa, jej „realizacja”, „monitorowanie” owej „realizacji”, oraz zafiksowanie wszystkich na tym niekoniecznie najważniejszym aspekcie działalności szkoły. Wnioski z tej dyskusji to materiał na osobną publikację, tutaj natomiast chciałbym podzielić się refleksjami, jakie przyszły mi do głowy, kiedy przygotowywałem się do debaty. Postanowiłem oto zapoznać się dokładniej z podstawą programową wybranego przedmiotu. Dla szkoły podstawowej, czyli taką, jaka od dwóch lat jest już „w realizacji”. Z racji swojego pierwotnego zawodu wybrałem biologię.

 

Najpierw nieco statystyki. Dokument ów, opracowany w 2017 roku, stanowiący fundament programu nauczania tego przedmiotu od piątej do ósmej klasy szkoły podstawowej w łącznym wymiarze mniej więcej 180 lekcji, zajmuje 14 stron i liczy około 32 tysiące znaków. Składa się z trzech części. W pierwszej zebrano 18 celów kształcenia. W części drugiej znajdują się „treści nauczania – wymagania szczegółowe”. Ujęte w dokładnie 192 punktach, podpunktach i podpunktach podpunktów. Część trzecia, to dwie strony „Warunków realizacji”.

 

Gdyby ograniczono się do samego wykazu celów kształcenia, nie byłoby potrzeby pisania tego artykułu. Są całkiem sensowne i łatwo dałyby się powiązać z innymi przedmiotami w jedną spójną wizję kształcenia. To jednak byłoby zbyt proste.

 

W części szczegółowej wypisano niemal wszystko, co znajdowało się w poradniku metodycznym dla liceów, gdzieś tak pół wieku temu. […] Przypomnę – wymagań jest więcej niż przewidzianych lekcji w szkole. Poza tym wiele spośród nich obejmuje bardzo obszerne zagadnienia. Oto przykłady pojedynczych wymagań:

 

Uczeń przedstawia środowisko życia, cechy morfologiczne oraz tryb życia skorupiaków, owadów i pajęczaków oraz wskazuje cechy adaptacyjne umożliwiające im opanowanie różnych środowisk.

 

Śmiało Czytelniku, sięgnij do pamięci – przecież na pewno uczyłeś się o cechach morfologicznych oraz trybie życia skorupiaków, owadów i pajęczaków. Okaż kreatywność i wymyśl, jak to wymaganie „zrealizować” kreatywnie, a zarazem tak, by uczeń zapamiętał – wszak za trzy lata jakiś kolejny mędrzec, tym razem z CKE, umieści to w arkuszu egzaminacyjnym!

 

Uczeń wymienia gruczoły dokrewne (przysadka, tarczyca, trzustka, nadnercza, jądra i jajniki); wskazuje ich lokalizację i podaje hormony wydzielane przez nie (hormon wzrostu, tyroksyna, insulina, glukagon, adrenalina, testosteron, estrogeny i progesteron) oraz przedstawia ich rolę. […]

 

Pozostało jeszcze 189 wymagań szczegółowych. Przyznaję uczciwie, niektóre są prostsze. Ale tylko niektóre.

Czytaj dalej »



Minął pierwszy tydzień kolejnego roku szkolnego, kolejnego pod rządami partii, która od czterech lat wprowadza swoje porządki do naszych szkół, której kolejni ministrowie edukacji, ślepi i głusi na głosy ofiar ich polityki, rujnującej wszystko co było tam dobre i warte kontynuacji, wciskają społeczeństwu „ciemnotę”, że „reforma edukacji się udała”!

 

Nie muszę tu pisać, że te pierwsze dni, zwłaszcza w liceach, ale także w wielu średnich szkołach zawodowych, udowodniły, że tak źle pod względem warunków, w których uczniom przyszło przebywać w szkołach (godziny rozpoczynania i kończenia lekcji, tłok na korytarzach podczas przerw, kolejki do toalet, zajęcia prowadzone w nieprzystosowanych, z konieczności zaadoptowanych do tych celów, pomieszczeniach) to dawno, dawno już nie było. Nie będę o tym pisał, tak jak i o stresie nauczycieli, problemach rodziców z przeorganizowaniem rytmu domowego życia – bo to jest powszechnie wiadome.

 

Po zastanowieniu, postanowiłem dziś „odpuścić” sobie także temat wyborów, czyli tego co w nich dla nas najważniejsze – która z ofert programowych walczących o głosy wyborców partii jest – z punktu widzenia jej zawartości dotyczącej wizji edukacji „w przypadku ich wygranej” – najlepsza i godna naszego poparcia. W dużym stopniu wyręczył mnie w tym Marcin Bruszewski, pisząc zamieszczony na łamach „Gazety Wyborczej” artykułEdukacja za politycznym murem”.

 

O czym wobec tego będzie ten felieton?

 

O tym, co jest myślą przewodnią całej mojej dotychczasowej aktywności pedagogicznej, na jakich bym polach jej nie prowadził: o tym, że zawsze, nawet w sytuacji największych klęsk i katastrof, najważniejsza jest praca u podstaw! Jestem o tym przekonany od dnia, w którym przed ponad czterdziestoma laty usłyszałem z ust profesora Aleksandra Kamińskiego metaforyczną opowieść, o tym, że nawet wtedy, gdy wichry historii wieją, to łamią się pod ich podmuchami przede wszystkim wysokie drzewa. A my, tu, w poszyciu i warstwie runa leśnego, mamy największe szanse na to, aby przetrwać, nadal robić swoje, a jeszcze stać się wsparciem odradzającego się piętra drzew wysokich… Od tamtego dnia wierzę w to przesłanie…

 

Dlatego deklaruję, że „Obserwatorium Edukacji” nadal będzie starało się popularyzować wszystkie „dobre praktyki”, wszystkie oddolne inicjatywy rzeczywistego reformowania mikrosystemów szkolnej edukacji, zastępowania nauki pamięciowej uczeniem się i nabywaniem przez młodych ludzi przydatnych w ich przyszłym życiu kompetencji, zamiany szkoły „tresury posłusznych obywateli” w szkołę rozwijającą kreatywność, umiejętność działania w zespołach, gotowość do autonomicznej oceny serwowanych przez świat milionów informacji, kształtującej postawy tolerancji wobec ludzkich odmienności i ograniczeń…

 

Czytaj dalej »



Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł Marcina Bruszewskiego w e-wersji już 5 września, pod tytułem „Edukacja nie jest priorytetem na żadnej liście wyborczej. Nie jest nawet w pierwszej trójce niczyjej szóstki”, który wydrukowany w piątkowym wydaniu papierowym zatytułowano „Edukacja za politycznym murem”.

 

Z oczywistych dla każdego, komu bliska jest nie tylko teraźniejszość, ale także przyszłość polskiego szkolnictwa i warunków, jaki państwo gotowe jest mu stworzyć, polecamy lekturę tego tekstu. Oto jego obszerne* fragmenty:

 

 

Foto:www.facebook.com/marcin.bruszewski.

 

Marcin Bruszewski

 

[…] Już dawno edukacja nie rozgrzewała tak opinii publicznej jak teraz. Pomimo sezonu wakacyjnego co chwilę spływały informacje o tym, jak tysiące uczniów muszą się pożegnać z wymarzonymi przez siebie szkołami, bo zwyczajnie nie ma dla nich miejsca. Zamieszanie wokół tzw. podwójnego rocznika, czyli spotkania dawnych gimnazjalistów z absolwentami ósmych klas, skrzętnie wykorzystuje opozycja, która nie jest bez winy w tej kwestii. Parę miesięcy temu opinię rozgrzewał strajk nauczycieli. Mało kto jednak pamięta, że zła sytuacja kadry pedagogicznej w polskich szkołach jest wypadkową wielu lat lekceważenia tej grupy zawodowej przez koalicję PO-PSL. Znów kartę pt. „Edukacja” wykorzystuje się jedynie w sytuacjach newralgicznych. Szkoda.

 

Od wielu lat analizuję, badam i sprawdzam wśród uczniów i nauczycieli w całej Polsce, jaki jest stan polskiego systemu edukacji, i spośród wielu rzeczy, które mają ogromne znaczenie, widzę, że polityków tak naprawdę nie zajmuje edukacja. Dzieli nas mur. Ten mur zdaje się przebiegać wzdłuż linii demarkacyjnej „Co się politycznie opłaca?”. Odpowiedź brzmi, niestety, niekorzystnie dla społeczeństwa – edukacja nie jest priorytetem na żadnej wyborczej liście. Nie jest nawet w pierwszej trójce niczyjej szóstki. Szkoda, że polska szkoła, która powinna być postrzegana jako inwestycja w kolejne pokolenia, schodzi na dalszy plan wobec bieżących transferów politycznych. […]

 

To wyraźnie widać w programach wyborczych, które w większości podkreślają, że „uspokoją sytuację po poprzednikach”. Przykra konstatacja jest taka, że jesienna kampania w kontekście edukacji będzie się de facto sprowadzać do „pałowania reformy instytucjonalnej” lub holenderskiej giełdy podwyżek nauczycieli pt. „Kto da więcej?”. Niestety, nie przyniesie nam żadnych poważnych deklaracji, jak ten system, który co roku wypuszcza prawie 250 tys. młodych ludzi ma ich przygotować do zautomatyzowanego rynku pracy, do pracy grupowej, do ciągłego przekwalifikowania się, do bycia przedsiębiorczym, do trudnych sytuacji życiowych, podczas których próbie poddawana jest wrażliwość społeczna i psychiczna wytrzymałość. Czy może jednak któraś partia w końcu mnie pozytywnie zaskoczy?

 

 

Cały artykuł „Edukacja nie jest priorytetem na żadnej liście wyborczej. Nie jest nawet w pierwszej trójce niczyjej szóstki” – TUTAJ

 

Źródło: www. wyborcza.pl

 

 

UWAGA:

Pogrubienia i podkreślenia fragmentów cytowanego tekstu – redakcja „Obserwatorium Edukacji”.

 

 

*Mamy nadzieję, że Redakcja „Gazety Wyborczej” i jej wydawca nie pozwą nas do sądu za te obszerne cytaty. Wszak robimy to na zasadach dziennikarstwa obywatelskiego, „pro publick bono”, nie mając z tego tytułu żadnych profitów…

 



Profesor Bogusław Śliwerski podczas wypowiedzi przed kamerą

screen z pliku na Yoy Tube

 

 

Po wakacyjnej przerwie wznowił swą blogerska działalność prof. Bogusław Śliwerski. Przy okazji propozycji zapoznania się z postem, zatytułowanym „Edukacyjny chaos będziecie mogli doświadczyć nowych wrażeń wzrokowych i dźwiękowych: blog „Pedagog” ma teraz nie tylko nową szatę graficzną, ale także link na stronę kwartalnika myśli społeczno-politycznej „Człowiek – Teraźniejszość – Edukacja”, a przede wszystkim nowy element multimedialny: kilkuminutową, filmową (plik na Yoy Tube) wypowiedź Profesora – w tym konkretnym przypadku zatytułowaną „Kumulacja roczników w szkołach średnich”.

 

Zaczynamy od fragmentów klasycznego postu Edukacyjny chaos :

 

Z każdego chaosu wyłoni się kiedyś porządek, ale dlaczego jego ofiarami w edukacji publicznej mają być uczniowie szkół ponadpodstawowych (ponadgimnazjalnych)? Minister edukacji zapytany przez jedną z dziennikarek o chaos w szkolnictwie, który jest spowodowany spiętrzeniem dwóch roczników klas pierwszych w liceach ogólnokształcących odpowiedział zgodnie z kulturą aroganckiej władzy: „To pani ma chaos w głowie„.


Ciekaw jestem, jaki ład w głowie ma minister Dariusz Piontkowski, skoro przyznaje, że nie wie, co dalej czynić, co zmieniać, co utrwalać i co konserwować w szkolnictwie III RP? Komunikat MEN wyraźnie wskazuje na istniejący w tym resorcie bałagan: „
Chcemy uzyskać informacje na temat tego, jak polską szkołę postrzegają uczniowie, rodzice, ale także związkowcy, przedstawiciele samorządów terytorialnych. Chcemy także usłyszeć propozycje, co jeszcze należałoby zmienić”.

 

Po czterech latach potwierdziły się przewidywane przez ekspertów spoza ośrodków władzy fakty: […]

 

Na portalu MEN czytamy m.in.: „Ministerstwo Edukacji Narodowej dbając o wysoką jakość polskiej edukacji wychodzi naprzeciw oczekiwaniom całego środowiska oświatowego – nauczycieli, uczniów, rodziców oraz organów prowadzących szkoły i placówki.”  

Spuśćmy na tę deklarację zasłonę milczenia.

 

 

Pełna wersja postu Edukacyjny chaos”   –   TUTAJ

 

 

Ale dziś przede wszystkim odsyłamy do pliku multimedialnego „Kumulacja roczników w szkołach średnich”, który tak został zapowiedziany na stronie You Tube:

 

Czytaj dalej »



Foto: www.money.pl

 

Minister Dariusz Piontkowski na (analogowym) stanowisku pracy w swoim gabinecie

 

 

Gazeta Prawna” poinformowała o najnowszych obietnicach ministra Piontkowskiego, jakie złożył na wczorajszej konferencji prasowej. Oto fragmenty tego artykułu:

 

[…] Minister edukacji pytany był w czwartek na konferencji prasowej, czy prawdą jest, że w styczniu przyszłego roku nie będzie podwyżek dla nauczycieli, a jeśli będą, to kiedy i w jakiej wysokości.

 

Minister edukacji pytany był w czwartek na konferencji prasowej, czy prawdą jest, że w styczniu przyszłego roku nie będzie podwyżek dla nauczycieli, a jeśli będą, to kiedy i w jakiej wysokości.

 

„Prawdą jest to, że przewidujemy w przyszłym roku kolejną turę wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o 6 proc. Niedługo wyraźnie wskażemy, od którego momentu” – zaznaczył Piontkowski. […]

 

Co oznacza dla nauczycieli obietnica sześcioprocentowej podwyżki? W tej chwili podstawa wynagrodzenia nauczyciela wygląda następująco:

 

dla nauczyciela stażysty – 2782 zł brutto

•dla nauczyciela kontraktowego – 2862 zł brutto

•dla nauczyciela mianowanego – 3250 zł brutto

•dla nauczyciela dyplomowanego – 3817 zł brutto

 

Po kolejnej podwyżce będą wyglądały następująco:

 

dla nauczyciela stażysty – 2949 zł brutto (wzrost o 167 zł brutto)

•dla nauczyciela kontraktowego – 3034 zł brutto (wzrost o 172 zł brutto)

•dla nauczyciela mianowanego – 3445 zł brutto (wzrost o 195 zł brutto)

•dla nauczyciela dyplomowanego – 4046 zł brutto (wzrost o 229 zł brutto)

 

 

 

Cały artykuł „Podwyżki dla nauczycieli 2020 r.. Ile pieniędzy obiecał nauczycielom minister Piontkowski?”

                                                                                                                                                  –   TUTAJ

 

 

Źródło:www. serwisy.gazetaprawna.pl

 



Dzisiaj proponujemy post, zamieszczony we wtorek, 3 września, na fejsbukowym profilu Marzeny Żylińskiej. Czynimy to nie w celach wsparcia marketingowego wydawcy i autorki, lecz wiedzeni misją popularyzowania wszelkich źródeł inspiracji pozytywnych zmian naszych szkół: z placówek „nauczających” w środowiska wspierające procesy uczenia się uczniów. Oto ten wpis:

 

[…] Jeśli uczycie w klasach 1-3 lub macie swoje dzieci w wielu 7 – 10 lat, może zainteresuje Was książka „Życie to nie wyścigi”. Pamiętajcie tylko o tym, że książkę trzeba czytać wspólnie, bo dzieci i dorośli biorą z niej co innego i dopiero rozmowa pozwala na złożenie obu części i zrozumienie przekazu.

 

 

 

Czytaj dalej »