Wczoraj (8 marca 2023 r.) Robert Raczyński zamieścił na swoim blogu kolejny, obszerny, tekst zatytułowany „Kompetencja stada”. Nietrudno domyślić się, że jest tam o „stadzie”, czyli grupie rówieśniczej.

 

Zamieszczamy poniżej kilka – arbitralnie wybranych z tekstu  – fragmentów, odsyłając linkiem do pełnej wersji na blogu „Eduopticum”:

 

 

Kompetencje stada

 

Stado nie wybacza. Nie docieka i nie negocjuje. Nie bierze jeńców. Zaszczuje i zabije. Stado chroni jedynie swoich, posłusznych i podporządkowanych. Nie możesz do niego należeć i być innym. W dowolny sposób. Fizycznie bądź mentalnie. Jesteś wtedy zagrożeniem dla jego elementarnych funkcji, a na to stado nie może pozwolić, bo sednem jego istnienia są wsobność, izolacja, ksenofobia, obrona szańców i okopów. Ewentualnie ich zdobywanie. Oczywiście również w samoobronie.

 

Nie obrażam się na ewolucję, która taki właśnie model funkcjonowania ludzkich społeczeństw ukształtowała. Wręcz przeciwnie, jej wytwory budzą we mnie bezgraniczny podziw dla perfekcji działania jej „prostego” mechanizmu, o nieskończonym potencjale twórczym. Trudno się obrażać, kiedy widać jak na dłoni, że jest to model korzystny dla gatunku i jego trwania – w końcu ewolucja „dba” jedynie o to. Nie marzy mi się więc żaden utopijny raj, w którym wszyscy się lubią i szanują. Mógłby okazać się jeszcze większym koszmarem dla jednostek, które z jakichkolwiek względów do stada nie pasują lub nie chcą do niego należeć. […]

 

Nie wchodząc w szczegóły, które mogłyby pozwolić na rozpoznanie ofiar i innych „bohaterów” pewnej stadnej identyfikacji, opiszę Państwu taki biegun kompetencji stadnych w działaniu. Skupię się na aktywności i motywacjach stada, które dopuściło się nękania. Współcześnie, pod mianem tym nie kryją się już działania dokuczliwe, dotkliwe, lecz ograniczone, jak kiedyś, do ostracyzmu w czterech ścianach klasy, czy murach szkoły. Dziś osoba nieprzynależąca do stada, do niego nieprzyjęta lub z niego wydalona, nie może już tak łatwo uciec represjom. Nawet tak radykalne rozwiązania, jak zmiana klasy, czy szkoły nie są już ratunkiem przed „broniącym” swej integralności stadem – odpowiedni wpis w mediach społecznościowych dogoni ofiarę wszędzie. […]

 

Można się o tym łatwo przekonać, kiedy uświadomimy sobie, jaki użytek z miękkich kompetencji potrafiła poczynić pewna grupa uczniów, nie wiedząc nawet, że ich użyła i nie mając pojęcia, że według rozmaitych „badań”, w ogóle ich nie posiada: Na początek, grupa musiała się zawiązać wokół obranego celu (nękania ofiary), wyłonić lidera i koordynatora, kierującego „projektem”. Z tego, co mi wiadomo, nie była to organizacja ani samorzutna, ani przypadkowa i wykorzystano sporo zdolności interpersonalnych i negocjacyjnych, by odpowiedni efekt uzyskać – nie było łatwo, bo kandydatów na liderów prześladowań było kilku. Następnie, na etapie projektowania stalkingu, wykazano się komunikatywnością i kreatywnością. Nękanie wymagało koordynacji, zgrania, sporej dozy myślenia analitycznego i pomysłowości – wykorzystano np. zdjęcia robione z ukrycia i zgrabnie wkomponowano je pomiędzy te, istniejące już w domenie publicznej i niebudzące kontrowersji. Organizacja pracy oraz podział „zadań i obowiązków” okazały się być bez zarzutu – odpowiednie wpisy i zdjęcia ukazywały się na zgrabnie zaprojektowanej stronie internetowej regularnie i w logicznej kolejności. Na dodatek, poszczególne czynności były wykonywane samodzielnie i odpowiedzialnie. Grupa musiała również wykazać się w końcu zimną krwią i odpornością na stres, bo odkrywanie i ujawnianie jej działalności wiązało się z oczywistym zagrożeniem dla jej członków (niemal do końca działalności, grupa zachowała wzajemną, stadną lojalność). […]

 

Czytaj dalej »



Screen z pliku filmowego [www.radiolodz.pl]

 

Na stronie Radia Łódź zamieszczono dzisiaj (8 marca 2023 r.) informację o tym skąd władze Łodzi wezmą pieniądze na podwyżki dla nauczycieli. Oto fragment tego tekstu:

 

Podwyżki dla nauczycieli zamiast remontów dróg? Łódzki samorząd poszukuje w budżecie 17 mln zł.

 

[…]

 

Łódzki samorząd poszukuje pieniędzy na podwyżki

 

W Łodzi na chwilę obecną brakuje ponad 17 mln zł na podwyżki dla nauczycieli. Jak mówi Piotr Bors, dyrektor Departamentu Pracy, Edukacji i Kultury UMŁ, zostaną one zabrane z pieniędzy przeznaczonych na inwestycje drogowe. – Rząd dał podwyżki, ale nie dał na podwyżki. Zapłacą za nie łodzianie. A pieniądze, które trafią na podwyżki dla nauczycieli prawdopodobnie zostaną zabrane z puli przeznaczonej na remonty łódzkich dróg. Podwyżki nie były przewidziane w budżecie – dodaje.

 

W miejskim budżecie pieniędzy nie ma, ponieważ – jak przyznaje Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi, nikt nie przewidywał takiego ruchu ze strony Ministerstwa Edukacji i Nauki.

Wyższe wynagrodzenia są wypłacane już od 1 marca z wyrównaniem od stycznia. W Łodzi podwyżki nauczycielskie, rocznie będą kosztowały miasto dodatkowo 56 milionów złotych.

 

 

 

 

Cały tekst „Podwyżki dla nauczycieli zamiast remontów dróg? Łódzki samorząd poszukuje w budżecie 17 mln zł.”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.radiolidz.pl

 

 



Foto: www.polishnews.com/dzien-kobiet-krotka-historia-mitow

 

Już 3 marca 2023 roku dr hab. Stanisław Czachorowski, prof. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski ego w Olsztynie zamieścił na swoim blogu „Profesorskie Gadanie” tekst, w którym zawarł kilka wartych poznania informacji o roli kobiet w rozwoju cywilizacji. Oto ten tekst, którym pragniemy zaznaczyć  na OE ów dzisiejszy dzień:

 

 

Archaiczny kwiatek na 8 marca?

 

Jak co roku, o kobietach zwykliśmy przypominać sobie 8 marca w Dniu Kobiet. Jednak ich rola w społeczeństwie była i jest znacznie szersza niż tylko wychowanie dzieci, jak to zwykliśmy stereotypowo myśleć. Przez wiele wieków kobiece obowiązki były skoncentrowane na domowych pracach i opiece nad dziećmi, co z kolei prowadziło do wykluczenia ich z wielu dziedzin życia społecznego, takich jak na przykład nauka, polityka czy biznes. Nie zawsze tak było. W społecznościach łowców-zbieraczy, a więc przez dziesiątki tysięcy lat role nie były tak spolaryzowane a kobiety nie były tak społecznie podporządkowane. Teraz odkrywamy rolę kobiet w przeszłości. Przykładem są dwie książki: Matki i inni. Emocjonalna ewolucja człowieka, Lady Sapiens. Prawdziwa prehistoria kobiet

 

Kobiety odegrały ważną rolę w rozwoju ludzkiej umysłowości. To właśnie dzięki zaangażowaniu kobiet w opiekę nad dziećmi, w procesie wychowania, Homo sapiens rozwinął się intelektualnie i kulturowo. Porównania z innymi naczelnymi wykazały jak ważne były czynniki związane z wydłużonym dzieciństwem i ludzkich dzieci i strategia rozrodcza. Naukowcy uważają, że ewolucja opieki współdzielonej oraz włączenie się allomatek (babcie, ciotki, kuzynki) było ważnym elementem rozwoju ludzkiej umysłowości i inteligencji. Przede wszystkim stymulowało rozwój intersubiektywności (rozwój teorii umysłu). Intersubiektywność i społeczna współpraca.

 

Współpraca przy wychowaniu dzieci napędzała rozwój mózgu, czego efektem jest nadzwyczaj rozwinięta umiejętność odgadywania tego, co myślą inni (intersubiektywność). Kluczowa była relacja matek i dzieci oraz odczytywanie relacji społecznych w grupie: komu można zaufać i powierzyć małe dziecko, a komu nie. Dzięki temu nasz umysł rozwijał się szybciej. Tym, co napędzało wzrost ludzkiego mózgu, były złożone relacje społeczne i inteligencja emocjonalna. Niejako przypadkiem i przy okazji ten duży mózg został wykorzystany do innych, intelektualnych celów, umożliwiając rozwój techniki, kultury i badań naukowych. Wcześniej myśleliśmy, że głównym czynnikiem była selekcja, preferująca coraz większą inteligencję.

 

Dominacja mężczyzn zaczęła się w dopiero w społecznościach rolniczych i pasterskich wraz ze zwiększeniem liczebności grup ludzki i rosnących zagrożeń międzygrupowych. Przybyło wojen między grupami. Oraz pojawił się osiadły tryb życia. Matrylokalność i matrylinearność zastąpiła matrylinearność. Wiodącą rolę przejął mężczyzna ze swoją siłą i współpracą drużynową. Kwintesencją był patriarchat oraz „zamknięcie kobiet w kuchni i przy dzieciach”. I tak było zaledwie przez kilka tysięcy lat. Ale znowu zmieniły się warunki społeczne i środowiskowe. Zniknęły społeczne i gospodarcze podstawy patriarchatu. Obserwujemy wyraźne i głębokie zmiany społeczne i ponowne zdefiniowanie ról społecznych. Symboliczny kwiatek na ósmego marca staje się anachronizmem. sympatyczny lecz jednak anachronizmem. Nie opędzimy się kwiatkiem na Dzień Kobiet. Nie jest możliwy także powrót do neolitycznej przeszłości.

 

Kolejna wielka społeczna zmiana nie wynika z wojowniczości feministek, rozpadu rodziny czy jakiejś dekadencji. Biolog czy antropolog widzi zmianę systemową i widzi dostosowanie się do obecnych warunków. Z akceptacją takiej zmiany i roli kobiet na razie mamy społeczne kłopoty. Zmiany kulturowe nie odbywają się tak szybko i bezboleśnie. Także i mężczyźni muszą odnaleźć swoją nową, społeczną rolę.

 

A wręczanie kwiatów z okazji i bez okazji to dobry zwyczaj budowania dobrych relacji międzyludzkich. Tak, jak obdzielanie uśmiechami czy dobrym słowem, niezależnie od płci i okoliczności. Współpraca i dzielenie się legły u podstaw ludzkich społeczeństw i ludzkiego sukcesu ewolucyjnego.

 

 

Źródło:  www.profesorskiegadanie.blogspot.com

 



„Obserwatorium Edukacji” od chwili swego powstania nie zamieszczało tekstów z obszaru resortu obrony. Jednak wobec nowej sytuacji, jaką od ponad roku mamy w wyniku zbrodniczej agresji wojsk rosyjskich na Ukrainę, postanowiliśmy udostępnić informację, zredagowaną na podstawie materiałów, które otrzymaliśmy z Ośrodka Zamiejscowego Centralnego Wojskowego Centrum Informacji w Łodzi.

 

Mamy nadzieję, że zainteresują one nie tylko tegorocznych absolwentów klas mundurowych, ale też pozostałych maturzystów  z liceów i  techników.

 

 

Po raz pierwszy Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji organizują WOJSKOWE TARGI SŁUŻBY I PRACY. To jedyne w Polsce wydarzenie w całości poświęcone promocji nowych form służby wojskowej wprowadzonych ustawą o obronie Ojczyzny. Targi odbędą się w Olsztynie oraz w 15 miastach w Polsce, 17-18 marca 2023 r. (piątek – sobota) w godz. 9.00-18.00. Zainteresują wszystkich tych, którzy szukają ciekawej pracy, chcą podjąć nowe wyzwania w swoim życiu i zobaczyć na żywo profesjonalizm żołnierzy Wojska

 

Targi są kompleksowym sposobem informowania o dostępnych w Siłach Zbrojnych możliwościach rozwoju zawodowego zarówno w kontekście dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej jak również służby zawodowej. Każdy uczestnik będzie mógł osobiście porozmawiać z żołnierzami, studentami uczelni wojskowych, poznać odpowiedzi na nurtujące go pytania dotyczące specyfiki zawodu żołnierza, a także złożyć wniosek o powołanie do Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej lub służby w Wojskach Obrony Terytorialnej.

 

Zapraszamy na Wojskowe Targi Służby i Pracy w Skierniewicach

 

Akademia Nauk Stosowanych Stefana Batorego, ul. Batorego 64c

 

17 – 18 marca 2023 r. (piątek – sobota)

 

Podczas Targów dostępne będą punkty rekrutacyjne obsługiwane przez wojskowe centra rekrutacji. Przedstawiciele WCR nie tylko udzielą szczegółowych informacji czy odpowiedzą na pytania i wątpliwości, ale również – na życzenie –  przedstawią spersonalizowaną ścieżkę kariery opartą o dotychczasowe wykształcenie, doświadczenie zawodowe i oczekiwania wynikające z indywidualnych zainteresowań. Zdecydowani będą mogli na miejscu wypełnić wniosek o powołanie do służby. Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji przedstawi także szkolenia realizowane w ramach projektów MON w klasach wojskowych czy szkolenia ochotniczego dla studentów w programie Legia Akademicka.

 

Program targów wzbogacą liczne atrakcje, które tak bardzo cieszą miłośników wojskowości. Zaplanowano prezentacje nowoczesnego sprzętu m.in. będzie można zobaczyć czołg Leopard 2A5, wyrzutnię rakietową WR-40 LANGUSTA, przeciwlotniczy zestaw rakietowy POPRAD, wyrzutnię PATRIOT, trenażery CYKLOP i GROM oraz indywidualne, specjalistyczne wyposażenie wojskowe. Na terenie targów odbędą się liczne pokazy, min. wyszkolenia kadetów, walki wręcz, maskowania taktycznego czy pierwszej pomocy na bazie fantomów. Będzie można również pod okiem specjalistów poćwiczyć postawy strzeleckie oraz składanie i rozkładanie broni. Miłośnicy wojskowego brzmienia wezmą udział w koncertach Orkiestry Wojskowej, a dodatkową atrakcją będzie występ Młodego Potara czyli sierż. Dariusza Potargowicza, rapującego żołnierza z 38. dywizjonu zabezpieczenia Obrony Powietrznej w Sochaczewie.  Fani wirtualnej rzeczywistości i nowoczesnych technologii w ramach targów przetestują Gogle VR. Wszyscy chętni będą mogli sprawdzić swoją wiedzę i wziąć udział w Quizie „Nowoczesna Armia” oraz wygrać atrakcyjne nagrody.

 

Na zakończenie rzecz jasna nie zabraknie prawdziwego kulinarnego hitu, jakim jest wojskowa grochówka.

 

Bliższych informacji nt. Wojskowych Targów Służby i Pracy udziela koordynator w Skierniewicach – kpt. Katarzyna GRZELKA, ka.grzelka@ron.mil.pl, tel. 727 009 218 lub 261 442 338.

 

 

              

Spot reklamowy

 

 



 Foto: www.bprobinson.pl

 

„Portal Samorządowy” zamieścił wczoraj (6 marca 2023 r.) tekst, informujący o uruchomieniu przez MEiN drugiej edycji programu „Poznaj Polskę”. Oto obszerne fragmenty tego tekstu:

 

 

Szkoły mogą wnioskować o dofinansowanie do wycieczek. Rusza programu Poznaj Polskę

 

Rusza kolejna edycja programu Poznaj Polskę. Przez pierwsze 14 dni pierwszeństwo w składaniu wniosków mają szkoły niekorzystające z programu. Potem decyduje kolejność zgłoszeńpoinformował szef (?- WK) MEiN Dariusz Piontkowski.

 

 […]

 

O dofinansowanie wycieczek mogą ubiegać się organy prowadzące publiczne i niepubliczne szkoły podstawowe i ponadpodstawowe i szkoły artystyczne realizujące kształcenie ogólne w zakresie szkoły podstawowej i w zakresie liceum ogólnokształcącego. Na finansowanie przedsięwzięcia w 2023 r. przewidziane jest 50 mln zł.

 

Dofinansowaniu w 80 proc. podlegają wycieczki jednodniowe – do 5 tys. zł, dwudniowe – do 10 tys. zł, trzydniowe – do 15 tys. zł. Wycieczka może się odbyć przy udziale co najmniej 10 uczniów, a łączny koszt zakwaterowania i wyżywienia uczestnika wycieczki nie może przekroczyć 150 zł na dobę.

 

Mogą być finansowane tylko wydatki uwzględnione w kalkulacji kosztów wycieczki, w tym koszty przejazdu, bilety wstępu, usługa przewodnika, zakwaterowanie, wyżywienie i ubezpieczenie uczestników wyjazdu.

Warunkiem udziału w programie jest uwzględnienie w planie wycieczki punktów edukacyjnych. Dla każdej z trzech grup wiekowych uczniów (klasy I-III szkół podstawowych, klasy IV-VIII szkół podstawowych, szkoły ponadpodstawowe) Ministerstwo Edukacji i Nauki, we współpracy z ekspertami, opracowało plany wycieczek uwzględniające konkretne punkty edukacyjne dostosowane do wieku i poziomu rozwoju uczniów. W obecnej edycji znalazło się 1261 punktów. Związane są one z pięcioma obszarami: śladami Polskiego Państwa Podziemnego, kultura i dziedzictwo narodowe, największe osiągnięcia polskiej nauki, śladami wielkich Polaków i odkrywamy skarby wsi.

 

 

W nowej edycji doszedł nowy obszar: odkrywamy skarby wsi

 

W poprzednich edycjach – jak podaje MEiN – najchętniej odwiedzanymi punktami edukacyjnymi były: Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, Kraków – historyczny zespół miasta, Zamek Królewski w Warszawie, Hydropolis – Interaktywne Muzeum Wody we Wrocławiu, Łazienki Królewskie w Warszawie, Stare Miasto w Toruniu, Muzeum Powstania Warszawskiego, Zamek Królewski na Wawelu i Kopalnia Soli w Wieliczce.

 

W nowej edycji doszedł nowy obszar: odkrywamy skarby wsi. Zawiera listę kilkuset zagród edukacyjnych i skansenów. Z kolei obszar śladami wielkich Polaków – to rozszerzenie doczasowego obszaru dotyczącego życia i działalności bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i dodanie do niego miejsc związanych tematycznie z patronami 2023 r.: Mikołajem Kopernikiem, Wojciechem Korfantym, Pawłem Edmundem Strzeleckim, Aleksandrem Fredrą, Aleksandrą Piłsudską, Maurycym Mochnackim, Jadwigą Zamoyską i Jerzym Nowosielskim.

 

Wnioski o dofinansowanie wycieczek szkolnych można składać od 6 marca br. od godz. 10.00 poprzez System Informacji Oświatowej SIO (strefa pracownika), do wyczerpania pieniędzy. W pierwszej kolejności, przez 14 dni od rozpoczęcia naboru, wnioski będą mogły składać organy prowadzące szkoły, które nie otrzymały wsparcia finansowego w poprzednich edycjach programu. Nabór dla pozostałych szkół zostanie uruchomiony 20 marca 2023 r. o godzinie 10.00. Wzorem poprzednich edycji budżet został podzielony na województwa według liczby uczniów.

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl

 

 

Więcej szczegółów o tym programie i procedurze pozyskania środków na wycieczkę  –  TUTAJ

 

 



W niedzielę 5 marca 2023 roku Magdalena Sierocka – nauczycielką j. angielskiego w Szkole Podstawowej nr 236 w Warszawiezamieściła na swoim fb-profilu tekst, który nas zaciekawił i sprawił, że postanowiliśmy opublikować go na OE:

 

 

                                                   MY PO PROSTU CHCEMY POROZMAWIAĆ

 

Nie zliczę ile razy usłyszałam to zdanie od dzieci, gdy spytałam co chcieliby porobić. Pierwszą myślą wcale nie jest telefon – nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek grupa dzieci z własnej woli usiadła i bez słowa, w ciszy zagłębiła się w telefony. Nie na długo w każdym razie.

 

“Przestańcie gadać!” – ile razy słyszałam to zdanie z ust dorosłych i ile razy sama je wypowiadałam, także nie zliczę. Gdy wróciliśmy niedawno po feriach, o godzinie ósmej rano stanęłam przed klasą, która pogrążona była w opowieściach o tym jak to było przez te dwa tygodnie niewidzenia się i zrobiło mi się strasznie smutno. Już bym chciała zacząć omawiać jakże istotne treści podstawy programowej, a tu gadanie. Gwar, śmiech, trudno się przebić z głosem, nawet dzwoneczek nie pomaga. Jak mam teraz przerwać im i powiedzieć, że to nieważne, że chcą się wymienić wrażeniami z wyjazdów, posprawdzać jak się zmienili przez ten czas, nawiązać kontakt ponownie. Nieważne, bo ważniejsze są treści lekcji, podstawa, czas ucieka, trzeba się uczyć. Nie ma czasu na zwykłą rozmowę

.

Nachodzi mnie taka refleksja, że przestrzeni na rozmawianie w naszych szkołach praktycznie nie ma wcale. Karykaturą swobodnego kontaktu są kilku(nasto)minutowe przerwy, podczas których poziom hałasu i jednostki ciała na centymetr kwadratowy przekracza wszelkie normy. Wymyślamy coraz to bardziej wyrafinowane sposoby jak zmusić dzieci do tego, aby były spokojne na przerwach i kulturalnie rozmawiały. Nie widzimy tego, że po godzinie ściśnięcia w za małych salach, potrzebują wpuścić ruch w swoje ciała. Ale jest za mało miejsca, więc obijają się o siebie tylko, co powoduje jeszcze większe napięcie i jeszcze większą chęć ruchu. Szkoły są zamknięte na klucz, bo jest “zła pogoda” od października do maja. Nie ma jak rozmawiać, bo tak maleńka przestrzeń powoduje natychmiastowy wzrost decybeli, że aby usłyszeć, co mówi osoba obok, musisz krzyczeć jej do ucha. Wiecie, że aby mieć choć chwilę ciszy zarówno dzieci jaki i nauczyciele chowają się w toaletach? I dzwonek, i kolejna lekcja, na której nastąpi jakże ważna realizacja podstawy programowej. Można owszem rozmawiać (jeżeli nauczyciel organizuje lekcję, na której to uczniowie są aktywni), ale tylko na określony i monitorowany przez dorosłego temat.

 

Z bezsilności i chęci spokoju wymyślamy, że dzieci są rozpasane i że mają za mało zakazów. Łudzimy się, że jest jakiś szybki sposób na to, aby zarządzić skutecznie podczas przerwy kilkoma setkami dzieci za pomocą nagród i kar. Podczas, gdy jest to w zasadzie niemożliwe dopóki nasze przestrzenie szkolnie wypełnione będą po brzegi taką masą ludzi.

 

Brak przestrzeni na rozmowę dotyka także nauczycieli. Nie ma się gdzie podziać, kiedy spokojnie usiąść i po prostu porozmawiać. Trzeba szybko-szybko biec z jednej klasy do drugiej, szybko ogarniać masę dzieci, szybko przekazać jakże ważną podstawę programową, szybko, nie ma czasu, szybko trzeba łykać obiad bo kolejka długa a zaraz dzwonek, szybko latać po korytarzu aby nadążać za obijającymi się o siebie dziećmi, które próbują się regulować ruchem. Jak kończą się lekcje, to mam wrażenie, że bardzo długo i szybko biegłam. A czasem chciałoby się zatrzymać i po prostu porozmawiać.

 

 

W tym roku współprowadzę z Anna Rycaj tzw godzinę wychowawczą (nie znoszę tej nazwy). To jest jedyna godzina, podczas której nie muszę nieść tzw kaganka oświaty i wlewać niczego nikomu do mózgu, mogę sobie po prostu porozmawiać. Mamy taką rutynę na tej lekcji, podczas której dzieci mogą powiedzieć o problemach. Albo powiedzieć po prostu coś, co chcą powiedzieć. Taka namiastka kontaktu i tworzenia więzi. Mówią tak szalenie interesujące rzeczy! Czas mija tak szybko, tak malutko go jest, zostaje poczucie niedosytu i żal, że następna taka okazja dopiero za tydzień. Okazja do tego, aby tak naprawdę, uważnie, spokojnie posłuchać co mają do powiedzenia. Bez oceniania, upominania, moralizowania, wtłaczania na siłę.

 

 

Zastanawia mnie czy w ramach istniejącego prawa i realiów można by:

 

-zwiększyć liczbę tzw godzin wychowawczych. W norweskiej szkole codziennie rano dzień zaczyna się od kręgu,

 

-wychodzić na dwór na przerwie bez względu na pogodę. W norweskiej szkole widziałam dzieci grające w piłkę na lodzie i w deszczu,

 

-wydzielić strefę ciszy w szkole,

 

-zaplanować taki czas w szkole, w którym dorośli towarzyszą dzieciom, ale nie organizują im niczego, nie animują ani nie nakłaniają do określonych czynności,

 

-zaplanować taki czas, w którym to dorośli się spotykają i rozmawiają. Ale nie po południu, po milionie lekcji.

 

 

Mam takie przypuszczenie, po tym jak próbuję możliwości sztucznej inteligencji ChatGPT, że transmisyjna edukacja odchodzi wielkimi krokami do lamusa. Naprawdę koniec już z przepisywaniem notatek do zeszytu z tablicy, koniec z wykładami, koniec ze stopniami. Wiedza i umiejętności są na wyciągnięcie kciuka, nie potrzebujemy już nauczycieli, aby nam tę wiedzę przekazali. Potrzebujemy za to bardzo, co pokazała pandemia, po prostu porozmawiać. Spotkać się w realu, w przyjemnej przestrzeni, podyskutować, podzielić się zdobytą wiedzą, poszukać, dopytać, rozwiać wątpliwości z kimś bardziej doświadczonym, zobaczyć życzliwe twarze, z którymi nawiązaliśmy więź.

 

Co myślicie?

 

Na fotce robię gest, którego używam sto razy dziennie, podczas, gdy tak naprawdę chciałabym po prostu porozmawiać.

 

 

Zobacz też  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło:  www.facebook.com/magdalena.sierocka.5/

 



Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty w dniach 3 – 5 marca 2023 roku zorganizowało w Krakowie już XIX Konferencję OSKKO. Była ona adresowana do dyrektorów szkół, urzędników państwowych i samorządowych, liderów oświatowych. Odbyła  się ona, po raz pierwszy, w Hotelu Metropolo by Golden Tulip. Poprzednie konferencje odbywały się w siedzibie Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

 

W tym roku w konferencji uczestniczyło w niej 1050 osób. W ubiegłym roku. udział w konferencji wzięło 800 osób.  Przewidywania, że w tym roku może być więcej chętnych spowodowały poszukiwanie nowego miejsca – większego obiektu, w którym będzie więcej miejsca na organizację wykładów, szkoleń i warsztatów.

 

 

Oto nasza – z konieczności fragmentaryczna – fotorelacja z tego wydarzenia,  jako że nie uczestniczyliśmy w nim – opracowana dzięki materiałom ikonograficznym z fanpage OSKKO i harmonogramowi z oficjalnej strony Organizatora:

 

 

Pierwszy dzień konferencji – piątek 3 marca

 

 

Uczestnicy rejestrują się na Konferencji

 

 

 

Ewa Halska podczas inauguracji Konferencji

 

 

 

Uczestnicy podczas uroczystego otwarcia Konferencji w sali Shanghai A

 

 

 

A teraz zaprezentujemy naszych znajomych, którzy występowali w roli wykładowców-prelegentów:

 

 

 

Godz. 15:05  Sala Shenzen A [60 miejsc]. „OD MOTYWU DO AKCJI, CZYLI JAK SPRAWIĆ, ABY CHCIAŁO SIĘ CHCIEĆ” –   występuje Bożena Będzińska-Wosik -– dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 81 im. Bohaterskich Dzieci Łodzi w Łodzi, pierwszej w Polsce publicznej budzącej się szkoły. Entuzjastka zmian. Wielbicielka myśli Janusza Korczaka. Nieustannie poszukuje innowacyjnych rozwiązań w zarządzaniu motywacją.

 

 

 

 

 

Godz. 16:45 Sala Shanghai A [450 miejsc] . „CO SZTUCZNA INTELIGENCJA (Z)ROBI Z EDUKACJĄ? – KILKA NIEOCZYWISTYCH MYŚLI” . – wykład prof. UAM dr hab. Jacka  Pyżalskiego

 

 

 

 

Godz. 16:35 Sala Bajing C [180 miejsc], „JAK WSPIERAĆ POCZUCIE SPRAWCZOŚCI i ADEKWATNĄ SAMOOCENĘ DZIECI I MŁODZIEŻY? „  –  Wykład Tomasza Bilickiego

 

Czytaj dalej »



 

 

Kolejny tydzień zaczynamy od udostępnienia tekstu, który wczoraj  (5 marca 20233 r.) zamieściła  na swoim fb-profilu dr Marzena Żylińska:

 

 

Szkoła powinna być miejscem dla wszystkich dzieci. Nie opartym na idei, że wszystkie dzieci są równe, ale że każde jest inne!”

Loris Malaguzzi

 

Gdy piszę, że szkoła to skansen, że jest odporna na wiedzę, że powstała na potrzeby świata, którego już nie ma, to zaraz ktoś się obraża. A ja chcę tylko powiedzieć, że gdyby współczesna szkoła została oparta na aktualnej wiedzy, to byłoby oczywiste, że każde dziecko jest inne i ma inne możliwości, więc nie można oczekiwać, że wszystkie będą rozwijać się w tym samym tempie, uczyć się tego samego, robiąc to samo w tym samym czasie. Takie założenie wiele dzieci skazuje na porażkę, bo są karane za niedojrzałość ich mózgów. W obecnym modelu szkoły od wielu dzieci wymaga się rzeczy dla nich, w danym momencie, niemożliwych.

 

Grzechem pierworodnym szkoły jest jej fundament, który jest sprzeczny z tym, co dzisiejsza nauka mówi o rozwoju człowieka.

 

Krytyka obecnego modelu szkoły nie jest równoznaczna z krytyką nauczycieli, bo to nie oni go wymyślili.

 

Wiele osób tak bardzo identyfikuje się z pruskim modelem edukacji, że każdą krytyczną uwagę odbierają osobiście, twierdząc, że to niesprawiedliwe, „bo ja na moich lekcjach … „. Wierzę, naprawdę wierzę, wiem że jest wielu świetnych nauczycieli, ale to nie zmienia faktu, że wiele dzieci i młodych ludzi w obecnym systemie edukacji więcej traci niż zyskuje.

 

W moich postach chcę pokazać (wciąż szukam pomysłów na to, jak otworzyć ludziom oczy), jak archaicznym i sprzecznym z naukową wiedzą tworem jest obecna szkoła.

 

Marzę o tym, żebyśmy zaczęli zastanawiać się nad nowym modelem, opartym na przykład na założeniu, że każde dziecko jest inne, ma inny potencjał i inne możliwości, więc nie może być dla wszystkich jednej drogi rozwoju.

 

Jak taka nowa szkoła mogłaby wyglądać? Moją wizję opisałam w „Szkole na miarę szytej”, ale zawarte w niej pomysły można wykorzystać w dzisiejszych szkołach, po to, żeby je zmieniać. Bo za tkwienie przy pruskim modelu, za jego obronę, płacą dzieci i młodzi ludzie. Ta szkoła nie jest warta obrony. W XXI wieku potrzebujemy nowej szkoły, którą oprzemy na aktualnej wiedzy.

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/marzena.zylinska/

 

 



 

Długo wahałem się, czy podjąć temat, który tak jednoznacznie został  „załatwiony” podczas obrad w Ciechocinku przez członków Rady Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. Już kiedy zamieszczałem 3 marca materiał Zdaniem KSOiW NSZZ „Solidarność” edukacja włączająca nie sprawdziła się miałem takie myśli, że… że tak naprawdę, odrzucając fakt że owo stanowisko zajęli członkowie nauczycielskiego związku zawodowego, z którym nigdy nie było mi po drodze, to i ja wielokrotnie gdy czytałem teksty promujące system edukacji włączającej, miałem wątpliwości…

 

Wiem, wiem – nie mam żadnych  podstaw, ani wynikających z wykształcenia, ani z przebiegu mojej pracy zawodowej,  abym występował w roli  eksperta w tym temacie. Ale postanowiłem jednak podzielić się z Wami moimi refleksjami, wynikającymi z wiedzy wyniesionej zarówno z „różnych szuflad” pedagogiki – w tym pedagogiki społecznej, jak i z kilkudziesięcioletniego doświadczenia życiowego „w ogóle”, w tym w pracy z młodzieżą. Te refleksje to przede wszystkim kilka wątpliwości co do realnych możliwości rzeczywistego osiągania –  w aktualnym stanie kadrowym naszych szkół – zakładanych celów tej organizacyjno-metodycznej formuły edukacji inkluzywnej.

 

Uczestnicy owego posiedzenia rady KSOiW  oświadczyli, że „realizacja przez rząd wizji edukacji włączającej to utopia, która prowadzi tylko do niepotrzebnej przebudowy systemu kształcenia uczniów z niepełnosprawnościami”.

 

Dziwnym zbiegiem okoliczności jest fakt, że obrady Rady KSOiW odbyły się w dniach 21-22 lutego, a 8 lutego w „Akademickim Zaciszu” odbyła się rozmowa  o edukacji włączającej, w której – obok  dwojga przedstawicieli nauki: Profesor Agnieszki Olechowskiej z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie i profesora Grzegorza Szumskiego z Uniwersytetu Warszawskiego oraz  dr Moniki Zima-Parjaszewskiej – prezeski Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, uczestniczył – jako jedyny praktyk – Marek Tarwacki – dyrektor Szkoły Podstawowej we wsi Łajski, o której to miejscowości można dowiedzieć się z Wikipedii, że liczy sobie około 1300 mieszkańców, że leży w bezpośredniej bliskości Legionowa, w odległości 20 km od Centrum Warszawy, że mniej niż 7 km dzieli ją od Zalewu Zegrzyńskiego.

 

Nie będę cytował wypowiedzi tej pierwszej trójki dyskutantów, ale uważam, ze należy przywołać tu kilka fragmentów  wypowiedzi osoby owego dyrektora, który nie tylko kieruje placówką, gdzie od wielu lat realizowana jest na co dzień edukacja włączająca, ale który  jest także autorem opublikowanego na stronie ORE tekstu pt. Edukacja włączająca – przyszłość polskiej edukacji”, a także tekstu Edukacja włączająca – edukacją dla wszystkich, opublikowanego w dwumiesięczniku „Terapia Specjalna” , dostępnego także na jego stronie internetowej.

 

Oto kilka fragmentów jego wypowiedzi:

 

 „Po tylu latach ja tak naprawdę jestem zdziwiony jak ktoś mówi o moich uczniach, że oni mają potrzeby. Wszyscy mają potrzeby. My nie rozróżniamy w tej chwili uczniów, zatarła się ta magiczna linia między niepełnosprawnością a „normalnością” i sprawnością.[…] Ja staram się już nie używać określenia „edukacja włączająca” , ja mówię „edukacja dla wszystkich”. […] Możliwości ma każdy inne. Jeden szybciej chodzi, drugi chodzi wolniej, jeden się szybciej uczy, drugi wolniej. Po prostu do sukcesu dochodzimy w różnym tempie. […] Każdy z nas ma jakąś niepełnosprawność. U każdego można by coś znaleźć. […] Bardzo ważne jest to, że naszym zadaniem jest poprawa organizacji, czyli stworzenie możliwości funkcjonowania każdemu uczniowi na miarę jego możliwości. Myślę, ze jest to clou wszystkiego.”

[W nagraniu od 10 minuty debaty]

 

 

Przytoczyłem tę wypowiedź jako przykład opinii o edukacji włączającej osoby, która ten model edukacji realizuje – jak to stwierdził – od 20 (?) lat, w niedużej szkole, funkcjonującej w lokalnym środowisku, w którym wszyscy wszystkich znają, a liczba uczniów w tej placówce pozwala na to, że nauczyciele, a także dyrektor, może znać wszystkich uczniów z imienia i nazwiska….

 

Ale bywają także szkoły w wielkich miastach, w typowych blokowiskach, liczące setki uczniów, gdzie na porządku dziennym są sytuacje prześladowania „innych”, i mam tu na myśli nie tylko gejów, ale także wszystkich, którzy odbiegają od stereotypu „normalności”.

 

Najbardziej brakuje mi w tej chwil wiedzyi o skali tego problemu, to znaczy nie udało mi się nigdzie znaleźć informacji w ilu szkołach w Polsce realizowana jest edukacja włączająca, ile z nich działa w wielkich miastach. Szkoda, bo to co teraz napiszę może się niektórym z Was to czytającym nie spodobać.

 

Otóż nie we wszystkich tych szkołach dyrektorami są osoby w typie kolegi Marka Tarwackiego. Prześladuje mnie myśl o szkołach, w których podjęto to bardzo trudne zadanie tylko dlatego, że taka akurat jest „moda”, albo dla owych większych pieniędzy, które za przystąpienie do tego programu idą w subwencji. Zastanawiam się także nad merytoryczno-metodycznym przygotowaniu wszystkich nauczycieli w tych szkołach pracujących, którzy „wychowani” na modelu szkoły „pruskiej” – na kartkówkach i sprawdzianach, na fetyszu realizacji podstawy programowej, nagle dostają do klasy ucznia z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym (54 – 35 IQ Wechslera). Bo – moim zdaniem – nie wystarczy zatrudnienie nauczyciela wspomagającego, nie załatwi wszystkich problemów dodatkowy pedagog specjalny.

 

I tu zaczyna się kolejna moja wątpliwość co do ostatecznego efektu tej edukacji. Czy – zgodnie z założeniami – ów uczeń „specjalnej troski” mając do kogo równać będzie osiągał lepsze efekty  edukacji niż gdyby realizował ją w szkole specjalnej, czy może – co już tu i ówdzie można usłyszeć – to pozostali uczniowie mają gorsze warunki do osiągania sukcesów edukacyjnych.

 

Bo do moich wątpliwości dochodzi jeszcze problem liczby uczniów w klasie. Co innego, gdy jest ich kilkanaście, a zupełnie co innego, gdy klasa z kilkoma „takimi” uczniami liczy ponad trzydzieści uczennic i uczniów.

 

Bo gdyby te moje „intuicyjne”, bo niepotwierdzone żadnymi badaniami, obawy nie były płonne, to może rację mieli owi liderzy nauczycielskiej „Solidarności” twierdząc, że:

 

Edukacja włączająca jako jedyny system szkolny wprowadzany w państwach europejskich nie przyniosła oczekiwanych efektów, a znacząco obniżyła poziom kształcenia. Po latach chaosu Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Holandia, Australia wycofały się z tego systemu

 

Zdaniem rady, najlepszą formą „włączania” osób z niepełnosprawnościami, jest integracja społeczna realizowana poprzez wspólne projekty szkół specjalnych i ogólnodostępnych.

 

 

 

Sam już nie wiem co o tym myśleć. Kto ma rację…

 

 

 

Włodzisław Kuzitowicz



W reakcji na zamieszczoną wczoraj informację o stanowisku Rady Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w sprawie edukacji włączającej postanowiliśmy udostępnić publikację, która opublikowana została w roku 2021 przez Ośrodek Rozwoju Edukacji.  Jest nią Raport statystyczny dotyczący edukacji włączającej, przygotowany przez Pracownię Doradczo-Badawczą EDBAD na podstawie danych dostarczonych przez Ośrodek Rozwoju Edukacji i opublikowany w 2021 roku.

 

Poniżej zamieszczamy jedynie fragmenty, odsyłając linkiem do pliku PDF z owym raportem:

 

 

 

 

Wstęp

 

Niniejszy raport zawiera opracowanie statystyczne badania dotyczącego stanu edukacji włączającej w Polsce. Jego celem jest przygotowanie działań ogólnokrajowych, które będą wspierać realizację zadań z zakresu edukacji włączającej, wykonywanych na poziomie lokalnym. Przekazane w ramach badania informacje respondentów umożliwiły zidentyfikowanie zarówno dobrych praktyk i zasobów ułatwiających podnoszenie jakości edukacji dla wszystkich, jak i barier, na jakie napotykają przedszkola i szkoły w rozwijaniu włączających praktyk. Zebrane dane będą również wykorzystane do przygotowania oferty doskonalenia nauczycieli i specjalistów, uwzględniającej programy i materiały metodyczne wspierające w praktyce edukację dla wszystkich, opartą na założeniach edukacji włączającej.

 

Ankieta została udostępniona respondentom w Systemie Informacji Oświatowej (SIO). Narzędzie aktywowano 16 grudnia 2019 r., z wyłączeniem arkuszy dla kuratoriów oświaty i jednostek samorządu terytorialnego – te ankiety uruchomiono 9 stycznia 2020 r. Termin zakończenia badania ustalono na 14 lutego 2020 r. Łącznie na platformie SIO zostało umieszczonych jedenaście (11) narzędzi badawczych, tj.:

• ankieta skierowana do przedszkoli i szkół, tzw. metryczka otwarcia, którą wysłano do 41 131 odbiorców, a wypełniło ją 14 566 jednostek;

• ankieta skierowana do kuratoriów oświaty, którą wysłano do 16 odbiorców, a wypełniło ją 10 jednostek;

• ankieta skierowana do przedszkoli, szkół podstawowych, w tym specjalnych i integracyjnych, innych form wychowania przedszkolnego, specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych, specjalnych ośrodków wychowawczych, ośrodków rewalidacyjno-wychowawczych oraz poradni psychologiczno-pedagogicznych, w tym poradni specjalistycznych, tzw. wczesna pomoc, którą wysłano do 32 083 odbiorców, a wypełniło ją 11 020 jednostek;

• ankieta skierowana do przedszkoli, tzw. wychowanie przedszkolne, którą wysłano do 15 343 odbiorców, a wypełniło ją 4 641 jednostek;

• ankieta skierowana do szkół ogólnodostępnych, tzw. kształcenie ogólne, którą wysłano do 20 896 odbiorców, a wypełniło ją 10 619 jednostek;

• ankieta skierowana do szkół realizujących kształcenie zawodowe, tzw. kształcenie zawodowe, którą wysłano do 9 838 odbiorców, a wypełniło ją 2 108 jednostek;

• ankieta skierowana do przedszkoli, szkół podstawowych, w tym specjalnych i integracyjnych, innych form wychowania przedszkolnego, specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych, specjalnych ośrodków wychowawczych, ośrodków rewalidacyjno-wychowawczych, tzw. zajęcia rewalidacyjno-wychowawcze, którą wysłano do 34 408 odbiorców, a wypełniło ją 12 306 jednostek;

• ankieta skierowana do poradni psychologiczno-pedagogicznych, w tym specjalistycznych, tzw. poradnie psychologiczno-pedagogiczne, którą wysłano do 1 220 odbiorców, a wypełniło ją 195 jednostek;

• ankieta skierowana do placówek doskonalenia nauczycieli, tzw. doskonalenie nauczycieli, którą wysłano do 608 odbiorców, a wypełniło ją 9 jednostek;

• ankieta skierowana do bibliotek pedagogicznych, tzw. biblioteki pedagogiczne, którą wysłano do 249 odbiorców, a wypełniło ją 38 jednostek;

• ankieta skierowana do jednostek samorządu terytorialnego, tzw. jednostki samorządu terytorialnego, którą wysłano do 2 826 odbiorców, a wypełniło ją 958 jednostek.

 

[…]

 

1.Metryczka otwarcia

 

Metryczka otwarcia to ankieta skierowana do przeszkoli i szkół. W badaniu udział wzięło 14 566  z  41 131 odbiorców, co stanowi 36% próby. Z bazy zostały usunięte te podmioty, które we wszystkich pytaniach zadanych w danej placówce wskazały liczbę dzieci zero (0) – łącznie 243 jednostki. Poniższa tabela przedstawia liczbę podmiotów biorących udział w badaniu, z uwzględnieniem ich typu. […] Największy odsetek jednostek biorących udział w badaniu stanowiły podmioty znajdujące się na terenie województw mazowieckiego (13,1%), śląskiego (11,8%), małopolskiego (11,1%) oraz wielkopolskiego (8,8%)

 

[…]

 

 

 

[…]

 

 

  Raport statystyczny – Edukacja włączająca w Polsce  –  plik PDF  –  TUTAJ