Screen relacji filmowej z konferencji prasowej, na której pinformowano o spotkaniu grupy roboczej ds. systemu awansu i oceny pracy nauczycieli

Na „Portalu dla Edukacji” zamieszczono dzisiaj tekst Bogdana Bugdalskiego, informujący o wynikach najnowszego spotkania grupy roboczej ds. systemu awansu i oceny pracy nauczycieli. Poniżej zamieszczamy go bez skrótów:

 

 

Poważne zmiany w Karcie nauczyciela. Nowe zasady oceny pracy i awansu zawodowego

 

 […]

 

Spotkanie grupy roboczej ds. systemu awansu i oceny pracy nauczycieli, działającej w ramach zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli, przyniosło zapowiedź wprowadzenia kilku oczekiwanych przez środowisko oświatowe zmian. I to zarówno w rozporządzeniu w sprawie oceny pracy nauczycieli, jak i ustawie Karta nauczyciela, w części dotyczącej awansu zawodowego i oceny pracy.

 

Zaproponowane przez MEN na podstawie postulatów zgłaszanych przez nauczycielskie związki zawodowe zmiany ustawowe dotyczą art. 6a ustawy – Karta nauczyciela i mają obejmować:

 

– przyspieszenie pierwszej oceny pracy z drugiego do pierwszego roku przygotowania do zawodu w związku ze wprowadzaną zmianą, polegającą na skróceniu do roku okresu pracy, po którym nauczyciel przygotowujący się do zawodu ma być zatrudniony na czas nieokreślony;

 

-wydłużenie z 21 dni do 30 terminu, w którym dyrektor szkoły (organ sprawujący nadzór pedagogiczny w porozumieniu z organem prowadzącym – w przypadku dyrektora) dokonuje oceny pracy nauczyciela (dyrektora) po przeniesieniu, rozwiązaniu lub wygaśnięciu stosunku pracy;

 

-wprowadzenie minimalnego okresu 9 miesięcy, za który dokonywana jest ocena pracy związana z awansem zawodowym nauczyciela – byłego dyrektora i nowego dyrektora w przypadku, gdy:

a)w okresie 3 lat (wymaganym do oceny) nauczyciel zajmował stanowisko dyrektora szkoły, a następnie nauczyciela,

b) w okresie 3 lat (wymaganym do oceny), dyrektor szkoły, realizował wyłącznie obowiązki nauczyciela, a następnie dyrektora szkoły;

 

-wprowadzenie regulacji, że w przypadku nauczyciela początkującego zatrudnionego w dwóch szkołach, w każdej w co najmniej ½ obowiązkowego wymiaru zajęć, to organ sprawujący nadzór pedagogiczny wyznacza dyrektora szkoły, który wykonuje czynności związane z odbywaniem przez nauczyciela przygotowania do zawodu, w tym powołuje mentora, dokonuje oceny pracy nauczyciela, oraz wskazuje nauczycielowi właściwy organ do złożenia wniosku o podjęcie odpowiednio postępowania egzaminacyjnego);

 

-wprowadzenie przepisu, na mocy którego jeśli nauczyciel został oceniony  (np. na swój wniosek) w okresie krótszym niż 3 miesiące od daty, w którym ocena jest wymagana, to jest ona traktowana jak ocena aktualna, natomiast jeśli nauczyciel był oceniony wcześniej niż 3 miesiące przed dokonywaną oceną – ocena ta będzie uwzględniana przy dokonywaniu nowej oceny.

 

 

To w zasadzie wszystkie ustalenia w zakresie zmian w ustawie, jakie zostały podjęte w trakcie tego spotkania. W przypadku kwestii regulowanych rozporządzaniem MEN zgłosiło dwie propozycje.

 

-umożliwienie nauczycielowi pełnego uczestnictwa w procesie odwoławczym od oceny pracy oraz wglądu do dokumentacji na każdym etapie postępowania;

 

-uregulowanie kwestii oceny pracy nauczyciela tak, żeby poziom spełnienia kryteriów oceny pracy był oceniany w liczbach naturalnych.

 

 

I jeśli w kwestii pierwszej, związkowcy nie zgłosili sprzeciwu, to w drugiej ich postulaty się całkowicie rozminęły.

 

Jako przedstawiciele ZNP nie mogliśmy się zgodzić na propozycje ministerstwa dotyczące przedziału punktowego podczas oceniania poszczególnych kryteriów ceny pracy nauczyciela – wyjaśniała stanowisko ZNP po spotkaniu Edyta Książek, członek prezydium ZNP.

 

Taki rozstrzał punktowy, co podkreślaliśmy już wielokrotnie, jest przyczyną wielu niesprawiedliwości, jest krzywdzący dla nauczycieli (…). W związku z tym podtrzymaliśmy naszą propozycję złożoną do ministerstwa w sierpniu, aby ocena kryteriów była związana z przedziałem punktowym 0-1, czyli spełnia lub nie spełnia nauczyciel danego kryterium, z krótkim uzasadnieniem.  Po to, aby można się było odwołać od takiej oceny pracy.

 

My zażądaliśmy wykreślenia z rozporządzenia w sprawie oceny pracy nauczycieli w całości par. 3, który dotyczy punktowego oceniania poziomu spełniania kryteriów oceny pracy nauczycieli, ponieważ uważamy go za kuriozalny – mówi Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Forum – Oświata”.

 

Dlaczego? Bo jak podkreśla, to dyrektor ma ocenić nauczyciela na podstawie wyników prowadzonego przez siebie nadzoru pedagogicznego, bo wie, jak nauczyciel pracuje i jakie ma osiągnięcia.  – Za to bierze wynagrodzenie. A nie za to, że nauczyciele pisze w „samochwałce”, co mu się podoba, a dyrektor na tej podstawie dokonuje oceny – wyjaśnia.

 

MEN tych propozycji nie odrzuciło, ale niczego w tym zakresie nie ustalono. W toku dyskusji związkowcy zaproponowali, by  wrócić do rozwiązania sprzed 2019 r. i  lat 2019-2022, kiedy to – w wyniku strajku nauczycielskiego – minister Zalewska wycofała się z wprowadzonych kryteriów oceny i wskaźników ich spełniania, a a system awansu zawodowego z powodzeniem funkcjonował.

 

Jak podkreślono, ten powrót do minionych rozwiązań byłby stosunkowo łatwy do przeprowadzenia, ponieważ  nie wymagałby zmian w przepisach KN. Mógłby też zacząć obowiązywać od nowego roku szkolnego.

 

Krzysztof Stradomski, prawnik ZNP, zwrócił uwagę, że MEN zadeklarowało poparcie postulatów ZNP dotyczących zmiany przepisów KN, które będą gwarantowały prawo nauczyciela do pełnego wynagrodzenia za czas postępowań egzaminacyjnych bądź kwalifikacyjnych, związanych z uzyskaniem stopnia awansu zawodowego.

 

MEN w obowiązującym rozporządzeniu w sprawie oceny pracy nauczycieli chce dokonać zmian w jak najszybszym terminie, tak aby zaczęły one obowiązywać od 1 września 2025.

 

Jednocześnie zadeklarował gotowość do prac nad gruntowną, daleko idącą zmianą tego rozporządzenia, co wiąże się ze zmianami w ustawie Karta nauczyciela wraz z wytycznymi do przedmiotowego rozporządzenia.

 

Kolejne spotkanie odbędzie się w marcu i ma być poświęcone zmianom w awansie zawodowym

 

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 



Dziś zamieszczamy kolejny tekst Danuty Sterny z jej bloga „Oś Świata”:

 

 

Wykorzystanie opinii uczniów

 

 

 

Druga strategia oceniania kształtującego mówi Wykorzystanie opinii uczniów: Organizowanie w klasie dyskusji, zadawanie pytań i zadań dających informacje, czy i jak uczniowie się uczą.

 

Jest to interwencja w nauczanie, która profesor John Hatti uznaje za najbardziej skuteczną, czyli poprawiającą wyniki nauczania. Wskaźnik wynikający z badań dla tej interwencji wynosi – 0,9.

 

Często skrótowo mówimy o niej jako o monitorowaniu procesu uczenia się. Monitorowanie ma służyć zarówno uczniowi – Wiem jakie postępy robię i nauczycielowi – Wiem gdzie są moi uczniowi i dostosowuję do tego moje nauczanie.

 

Nauczyciel może monitorować prace uczniów poprzez sprawdziany i obserwację bieżącą pracy uczniów, ale może z tego nie wywnioskować, jakie zmiany w nauczaniu powinien poczynić.

 

Najlepiej zapytać o to uczniów.

 

Nie jest to częsta praktyka, gdyż nauczyciele często nie wierzą, że uczniowie mogą im dać dobre wskazówki. Jednak trzeba pamiętać, że najlepszym specjalistą od własnego uczenia się jest sam uczeń.

 

Jacek Strzemieczny radzi zadać uczniom dwa pytania:

 

> Co z tego, co ja robię pomaga Ci się uczyć?

 

> Co mógłbym robić inaczej?

 

Z praktyki szkolnej wynika, że uczniowie dokładnie wiedzą, co pomaga, a co przeszkadza im się uczyć.

 

Nauczyciel może zadać te pytania anonimowo lub poprosić odważnych uczniów o podpisanie się. Z biegiem czasu, uczniowie będą sami chętnie się podpisywać, gdy zobaczą, że nauczyciel jest wdzięczny za ich wskazówki.

 

Nauczyciel nie ma obowiązku zastosować się do wszystkich pozyskanych wskazówek. Szczególnie, gdy nie są one realistyczne, np.:. „Chciałbym, aby lekcje odbywały się na powietrzu, a nie w klasach”.

 

Dobrze, gdy nauczyciel zbierze opinie uczniów, opracuje je i przedstawi uczniom, dając tym samym uczniom informację, że interesuje się ich opiniami i w miarę możliwości bierze je pod uwagę.

 

Po przedstawieniu wniosków uczniowie mogą przeprowadzić krótką dyskusję, w której zdadzą sobie sprawę z potrzeb innych uczniów w uczeniu się. Może to wpłynąć na ich lesze zachowanie i nieprzeszkadzania nauczycielowi w prowadzeniu lekcji.

 

Podobne pytanie mogą być zadane na koniec każdej lekcji, na przykład:

 

>Co w dzisiejszej lekcji ci się podobało?

 

>Co byś zmienił?

 

Lub

 

> Kiedy potrzebuję pomocy podczas lekcji, chcę, aby nauczyciel…

 

> Kiedy potrzebuję pomocy podczas lekcji, NIE chcę, żeby nauczyciel…

 

Napisanie dwuzdaniowej odpowiedzi na pytanie zajmuje uczniom chwilę, a jest cenna informacją dla nauczyciela.

 

Mogą to być również pytania związane z tematem lekcji:

 

> Czego ważnego się dziś dowiedziałeś?

 

> Co jest dla Ciebie nie do końca jasne?

 

Najważniejsze dla sprawy jest, nie bać się zadać tych pytań uczniom oraz wyciagnięcie z odpowiedzi uczniów wniosków dotyczących nauczania.

 

W filmie „Eksperyment w klasie” (https://www.youtube.com/watch?v=TacC0SUzA4g) Dylan Wiliam proponuje, aby poprosić uczniów, o obserwację lekcji i przekazanie nauczycielowi informacji zwrotnej na temat przebiegu lekcji i jej prowadzenia. Na filmie widać, że nawet całkiem młodzi uczniowie mogą mieć bardzo dobre obserwacje, które mogą pomoc nauczycielowi.

 

Wszystkie te sposoby pokazują uczniom, że nauczyciel dba o ich zdanie i bierze je pod uwagę, że nauczanie jest wspólnym interesem jego i uczniów.

 

Pytania mogą być również powiązane z samooceną procesu uczenia się. Może to być:

 

> W jaki sposób najlepiej się uczę?

 

> Co mi przeszkadza w uczeniu się?

 

Odpowiedzi na te pytania uczeń może zapisać w swoim zeszycie, aby móc potem zauważyć zmianę w swoim uczeniu się. Wpływa to na wzrost poczucia kompetencji ucznia i sprzyja piątej strategii oceniania kształtującego: Wspomaganie uczniów, by stali się autorami procesu swojego uczenia się. […]

 

 

 

Źródło: www.oknauczanie.pl

 

 

 

 

 



Dzisiaj (20 stycznia 2025 r.) na stronie MEN zmieszczono informację o konferencji, której tematem był problem samobójstw:

 

 

Konferencja „Najnowsze dane dotyczące liczby samobójstw i prób samobójczych w Polsce

w 2024 roku – działania i rozwiązania”

 

Podsekretarz stanu Paulina Piechna-Więckiewicz, pełnomocnik Ministra Edukacji ds. zdrowia psychicznego uczniów, wzięła udział w konferencji prasowej poświęconej problemu samobójstw i prób samobójczych w Polsce w 2024 roku.

 

 

Konferencja miała na celu zaprezentowanie aktualnych statystyk w zakresie zachowań samobójczych oraz wskazanie grup wiekowych, w których odnotowano wzrost lub spadek tych zachowań. Przedstawiono działania Krajowego Programu Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Polsce, będącego częścią Narodowego Programu Zdrowia na lata 2021–2025. Ważnym elementem spotkania było omówienie rekomendacji dotyczących skutecznej profilaktyki i interwencji w obliczu kryzysów suicydalnych.

 

Standardy postępowania w sytuacjach kryzysu samobójczego to odpowiedź na oczekiwania nauczycieli. Dokument ten dostarcza rzetelnych wskazówek, jak wspierać osoby zagrożone, reagować w sytuacjach kryzysowych oraz realizować działania postwencyjne powiedziała wiceminister Paulina Piechna-Więckiewicz, odnosząc się do opracowanych

 

Standardów postępowania dla nauczycieli dotyczące kontaktu z osobami w kryzysie samobójczym, po próbie samobójczej i w żałobie po śmierci samobójczej. Dokument ten jest materiałem pomocniczym dla nauczycieli w identyfikowaniu uczniów zagrożonych zachowaniami suicydalnymi i podejmowaniu właściwych działań. Szczegółowe informacje dotyczące Standardów znajdują się na stronie.

 

Wiceminister zaznaczyła, że polska szkoła ma być miejscem bezpiecznym i otwartym, w którym nauczyciele nie pozostają sami w obliczu wyzwań związanych ze zdrowiem psychicznym uczniów.  – Wykorzystamy wszystkie dostępne narzędzia, aby każdy w systemie edukacji mógł skutecznie wspierać uczniów i uczennice – dodała.

 

W wydarzeniu udział wzięli m.in. Wojciech Konieczny, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, prof. dr hab. Marek Konopczyński, pełnomocnik Ministra Sprawiedliwości ds. Nieletnich, nadinsp. dr Tomasz Michułka, zastępca Komendanta Głównego Policji ds. kryminalnych, Anna Gil, kierownik Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym oraz dr Halszka Witkowska, lider merytoryczny zadań w ramach KPZZS.

 

Organizatorem konferencji było Biuro ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym.

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/



Wczoraj prof. Roman Leppert zamieścił na swoim fejsbukowym profilu tekst, który pozwoli nam na lepszą orientację w składzie nowopowołanej Rady ds. monitorowania wdrażania reformy oświaty. Oto ten post:

 

 

Przeanalizowałem podany przez Instytut Badań Edukacyjnych skład Rady ds. monitorowania wdrażania reformy oświaty im. Komisji Edukacji Narodowej, która zebrała się na pierwszym posiedzeniu w ostatni czwartek. Z dostępnej informacji (link w komentarzu) wynika, że Radę tworzą członkowie oraz członkowie – obserwatorzy.

 

 

Pomińmy personalia, zobaczmy, jakie podmioty są w Radzie reprezentowane. Są to:

 

Komitet Nauk Pedagogicznych PAN (1 członek, 1 obserwator),

 

Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych (2 członków),

 

Konferencja Lewiatan (1 członek),

 

 

Ośrodek Rozwoju Edukacji (1 członek, 1 obserwator),

 

Rada Dyrektorów Szkół Podstawowych i Liceów Ogólnokształcących (2 członków),

 

Rada ds. Informatyzacji Edukacji MEN (1 członek),

 

Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki (1 członek),

 

Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich (1 członek, 1 obserwator),

 

Centralna Komisja Egzaminacyjna (1 członek),

 

Związek Nauczycielstwa Polskiego (2 obserwatorów),

 

Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” (1 członek, 1 obserwator),

 

Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty (1 członek),

 

Fundacja Odyssey of the Mind Polska (1 członek),

 

Unia Metropolii Polskich (1 członek),

 

Rada Dyrektorów Przedszkoli (1 członek),

 

Śląskie Stowarzyszenie Mediatorów Rodzinnych (1 członek),

 

Sekcja Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki (1 członek),

 

Rada Dyrektorów Szkół i Placówek Szkolnictwa Branżowego (1 członek),

 

Stowarzyszenie Nauczycieli Polonistów (1 członek),

 

Związek Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej (1 członek).

 

 

 

Obserwatorami prac Rady są także przedstawiciele następujących ministerstw:

 

Ministerstwo Sportu i Turystyki,

 

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego,

 

Ministerstwo Cyfryzacji,

 

Ministerstwo Klimatu i Środowiska,

 

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi,

 

Ministerstwo Sprawiedliwości,

 

Ministerstwo Finansów,

 

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej,

 

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego,

 

Ministerstwo Obrony Narodowej.

 

 

 

Przewodniczącym Rady został Profesor Zbigniew Marciniak, który – jak wynika z udostępnionej informacji – ma status obserwatora.

 

Pierwszym wiceprzewodniczącym został Doktor Tomasz Gajderowicz z IBE, drugim Profesor Inetta Nowosad, reprezentująca KNP PAN. Sekretarzem Rady została Elżbieta Strzemieczna.

 

 

Przypomnę, że zgodnie z Zarządzeniem Dyrektora IBE:

 

„Do zadań Rady należy monitorowanie wdrażania reformy oświaty w szczególności poprzez:

 

1)bieżącą konsultację założeń i kluczowych elementów profilu absolwenta/absolwentki, tj. opisu kompetencji, wiedzy i umiejętności osoby kończącej dany etap edukacji wyznaczających cele systemu edukacji a tym samym kierunek niezbędnych zmian w systemie oświaty na wszystkich etapach kształcenia;

 

2)analizę kluczowych regulacji systemu oświaty, w tym w szczególności dotyczących:

1 a) podstaw programowych,

2 b) ramowych planów nauczania, podręczników,

3 c) zasad oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy, przyznawania im stypendiów, warunków kształcenia,

4 d) pracy, doskonalenia i awansu zawodowego nauczycieli;

 

3)wytyczanie kierunków zmian w zakresie regulacji wskazanych w pkt 2);

 

4)formułowanie rekomendacji dotyczących oczekiwanych rezultatów reformy, w tym zwłaszcza metod i celów nauczania, planowanych do osiągnięcia całościowo oraz na poszczególnych etapach edukacji;

 

5)opiniowanie propozycji poszczególnych rozwiązań i dokumentów programowych, w tym w szczególności wytycznych w zakresie zmiany podstaw programowych oraz systemu i zasad oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów;

 

6)wsparcie w postaci konsultacji planu i harmonogramu wdrażania reformy;

 

7)doradztwo w zakresie doboru narzędzi i sposobów efektywnego wsparcia nauczycieli w procesie wdrażania reformy;

 

8)monitorowanie działań prowadzonych w celu wdrożenia zmian w systemie oświaty;

 

 

9)inicjowanie innych działań w zakresie podniesienia jakości kształcenia w systemie oświaty”.

 

 

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/roman.leppert/

 

 



W minioną sobotę Anna Szulc zamieściła na swoim fejsbukowym profilu krótki, ale ważny i zasługujący na upowszechnienie post. Oto on i ważne jego uzupełnienie:

 

 

Nie o maturę chodzi. Chodzi o to, że celem polskiej szkoły stały się wyniki. Do tego sprawy nie ułatwia lęk i niepokój maturzystów o swoją przyszłość.

 

Warto zainteresować się jakie są efekty szkoły represyjnej, ilu absolwentów szkół średnich roku 2024 poszło na studia i ilu na nich pozostało do dziś.

 

A jeśli chodzi o maturę, do której ucząc się uczniowie w bardzo wielu przypadkach chcą ją tylko zdać, to jest to jedna z największych przeszkód do tego, by uczeń w szkole się uczył nie na zasadzie ZZZ, ale by robił postępy w nauce i czerpał z tego przyjemność.

 

Moja propozycja jest taka, by nie matura, tylko mikrocertyfikaty potwierdzały wiedzę i umiejętności. Zdobycie certyfikatu powinno być informacją dla ucznia. A nie zdobycie, powodem do pracy z błędem lub zmiany ścieżki rozwoju.

 

 

Jeśli matura, przynajmniej przejściowo, ma zostać,to proponuję rozwiązanie zawarte w petycji, której jestem autorką.[..]

 

 

Źródło: www.facebook.com/anna.szulc.505/

 

 

Więcej na stronie „Petycjeonline.com”, gdzie można podpisać petycję w tej sprawie:

 

 

Matura z matematyki (i ew. innych przedmiotów ) z możliwością uzyskania sukcesu na poziomie dostosowanym

do możliwości i potrzeb ucznia, z możliwością bezterminowego zaliczania na wyższym poziomie  –  TUTAJ

 

 

 

 



 

Ten felieton będzie inny od poprzednich – nie będzie komentarzem do żadnego z oświatowych wydarzeń minionego tygodnia. Postanowiłem powrócić moimi refleksjami do tematu, który od dwudziestu lat pojawia się i znika w publicznej debacie – do oceny zachowania ucznia.  Impulsem do tego stal się tekst Katarzyny Mazur, zamieszczony 16 stycznia b.r. na portalu „strefa EDUKACJI”, zatytułowany „Kiepskie oceny i wzorowe zachowanie? Rodzice kwestionują oceny zachowania”.

 

Oto jego początkowy i końcowy fragment:

 

Bardzo to się gryzie: wzorowy uczeń i średnie lub słabe stopnie. Trudno uznać, że jest to dobry przykład do naśladowania. Wzorowy uczeń to przecież taki, które we wszystkim celuje, prawda? Nieprawda. Mimo powszechnego przekonania, aby otrzymać najwyższą ocenę zachowania, wcale nie trzeba dobrze się uczyć. […]

 

Zachowanie powinno być oceniane na podstawie postawy ucznia, jasno określonej w szkolnych dokumentach, a nie wyników edukacyjnych – i tylko takie podejście gwarantuje równość oraz sprawiedliwość w systemie oceniania.”

 

Ale nie będę komentował tej „oczywistej oczywistości” owej końcowej konkluzji tego tekstu. Zastanowiło mnie co innego: Że chociaż od tak dawna powraca teza, iż ocena zachowania ucznia to przeżytek minionej epoki i najwyższy czas, aby zniknęła ona z naszego systemu szkolnego, to rodzice nie widzą potrzeby jej likwidacji, a jedynie krytykuję jawną patologię jej ustalania.

 

„Za moich czasów”, kiedy byłem uczniem, były cztery oceny – jak to się mówiła- „z zachowania”: 2 – niedostateczny, 3 – dostateczny, 4 – dobry i 5 – bardzo dobry. I tylko wychowawca klasy wiedział dlaczego takie oceny wystawił poszczególnym uczennicom  uczniom. Natomiast kiedy funkcjonowałem w roli dyrektora szkoły weszły nowe zasady, w których cyferki zostały zastąpione określeniami sześciu ocen tegoż zachowania: wzorowe, bardzo dobre, dobre, poprawne, nieodpowiednie, naganne. Co nie wpłynęło na to, że nadal eksperci krytykowali jej stosowanie w szkołach dla młodzieży. Warto wspomnieć, że nie ma ocen zachowania w szkołach dla dorosłych, nie mówiąc o szkołach wyższych!

 

I wtedy zaczął obowiązywać przepis, że kryteria dla ustalenia tych ocen muszą być sprecyzowane w  wewnątrzszkolnym systemie oceniania, będącym częścią statutu szkoły. I to z kolei pozwoliło na powstanie punktowych systemów ustalania tych ocen – patrz przykład takowego z jednej ze szkół podstawowych – TUTAJ

 

Nie muszę chyba rozwijać tego tematu – wszyscy chyba wiemy, że takie zasady skutkują możliwością „odkupywania” swoich „podpadek”– w celu zlikwidowania punktów ujemnych dodatnimi – np. przynoszeniem do szkoły surowców wtórnych (makulatury, baterii, nakrętek). Nawet gdy o tym piszę, to ogarnia mnie wzburzenie…

 

Reasumując:

 

Apeluję do wszystkich, którym bliska jest idea podmiotowego traktowania uczniów i którzy są zdecydowanymi przeciwnikami „treserskich” metod wychowania – w MEN-ie, wśród uczonych pedagogów, młodych, nieskażonych nawykami nauczycielek  nauczycieli oraz rozsądnych, niekonserwatywnych rodziców, aby podjęli wszystkie możliwe działania, które doprowadzą do rychłej likwidacji oceny zachowania ucznia, tego przeżytku rodem z „pruskiej szkoły”!

 

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

 

 

 

 



„Dzieci się liczą 2022. Raport o zagrożeniach bezpieczeństwa i rozwoju dzieci w Polsce” – to tytuł opracowania, zamieszczonego w 2022 roku w internecie przez Fundację „Dajemy Dzieciom Siłę”. Postanowiliśmy umożliwić Wam zapoznanie się z nim, gdyż uznaliśmy, że w atmosferze w jakiej toczy się w Polsce dyskusja wokół projektu wprowadzenie do szkół obowiązkowego przedmiotu „edukacja zdrowotna”, rzetelna, empirycznie zgromadzona wiedza na te tematy jest bardzo potrzebna.

 

Poniżej udostępniamy kilka fragmentów jednego z rozdziałów tego raportu„Wiedza dotycząca zdrowia seksualnego i nauczanie edukacji seksualnej”, odsyłając linkiem do jego pełnej treści, a także zamieszczamy link do całego raportu:

 

 

 

 

WSTĘP

 

Zachowania seksualne młodzieży to zjawisko budzące szerokie społeczne zainteresowanie. Zachowania te zwykle budzą lęk dorosłych, w tym rodziców i nauczycieli, którzy najczęściej nie potrafią rozmawiać z nastolatkami na tematy związane z seksualnością lub pomijają je w rozmowach. W konsekwencji nie przekazują dziecku wiedzy dotyczącej fizjologii dojrzewania i rozwoju emocjonalnego, jak również bagatelizują obszary związane z zachowaniem bezpieczeństwa w relacjach i internecie. Wzrost niepokoju doświadczanego przez dorosłych związany jest przede wszystkim z wpływem treści z mediów społecznościowych i wzorców kultury na młodzież oraz coraz większą liczbą zjawisk mogących stanowić zagrożenie dla bezpiecznego rozwoju psychoseksualnego młodzieży, jak np. obecność materiałów pornograficznych, hejt w internecie i inne formy przemocy rówieśniczej.

 

Dodatkowo wielu dorosłych upatruje zagrożeń dla bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w postępujących i szybkich zmianach społecznych oraz kulturowych. Dorośli często ich nie rozumieją, co wywołuje zwiększoną kontrolę nad zachowaniami dzieci.

 

Celem rozdziału jest przedstawienie rozwoju zachowań seksualnych młodzieży, możliwości i rekomendacji dla wspierania samodzielnych oraz autonomicznych decyzji dotyczących zdrowia seksualnego młodzieży i omówienie wybranych ryzykowanych zachowań seksualnych. Rozdział ma charakter przekrojowy i zostaną w nim przedstawione informacje dotyczące definicji normatywnego zachowania seksualnego nastolatków, kwestii prawnych związanych z wiekiem przyzwolenia na aktywność seksualną, dostępu do opieki ginekologicznej dla nastolatków z perspektywy prawnej i wieku przyzwolenia, wiedzy nastolatków na temat zdrowia seksualnego i antykoncepcji oraz podejmowania ryzykownych zachowań seksualnych.

 

[…]

 

Wiedza dotycząca zdrowia seksualnego i nauczanie edukacji seksualnej

 

Z możliwością dostępu do lekarzy ginekologów i swobodną rozmową na tematy związane ze zdrowiem seksualnym łączy się również wiedza nastolatków na temat antykoncepcji i zdrowia seksualnego. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) postuluje, że nauczanie o różnych metodach antykoncepcji powinno być wynikiem wspólnej pracy rodziców, nauczycieli oraz wszystkich innych dorosłych będących w otoczeniu dziecka i mających wpływ na jego edukację, a także lekarzy ginekologów i pediatrów (WHO, Federalne Biuro ds. Edukacji Zdrowotnej w Kolonii, 2012), Na podstawie danych z piśmiennictwa i opinii własnych ekspertów American College of Obstetricians and Gynecologists (ACOG) podkreśla, że niezbędnym czynnikiem prowadzenia edukacji seksualnej jest zapewnienie nastolatkom atmosfery prywat- ności oraz bezpieczeństwa, dzięki której będą mogli zadawać pytania i mówić o swoich wątpliwościach (ACOG, 2016).

 

Badania z ostatnich lat wskazują na bardzo niski poziom wiedzy nastolatków na temat antykoncepcji. Nastolatki dość szybko podejmują decyzję o rozpoczęciu współżycia seksualnego, chcą uchodzić za dojrzałych, często również ulegają presji rówieśniczej lub presji ze strony partnera/partnerki. Dane z piśmiennictwa wskazują tendencję młodych ludzi do coraz wcześniejszego rozpoczynania współżycia seksualnego.

 

Średni wiek inicjacji seksualnej dla kobiet w 1997 r. wyniósł 19,34 roku, w 2001 r. – 19,2 roku, a w 2005 r. – 18,83 roku. W przypadku mężczyzn dane są podobne, w 1997 r. było to 18,43 roku, w 2001 r. – 18,32 roku, a w 2005 r. – 18,06 roku (Jankowiak i Gulczyńska, 2014).

 

Powody podjęcia decyzji o rozpoczęciu współżycia są różnorodne. Większość dziewczyn (70,7%) wskazuje na miłość, natomiast chłopcy deklarują podniecenie seksualne i ciekawość (odpowiednio, 64,3% i 60,6%; Pastwa-Wojciechowska i Izdebski, 2014).

 

Brak edukacji seksualnej przyczynia się do wczesnego rozpoczynania aktywności seksualnej, tym samym do wzrostu liczby ciąż u młodych dziewczyn, a także do wzrostu częstości zakażeń przenoszonych drogą płciową. Szacunkowe dane wskazują, że ok. 40% ciąż na całym świecie jest niezamierzonych. Zwykle spowodowane jest to niestosowaniem antykoncepcji, niepowodzeniem w stosowaniu metody antykoncepcyjnej lub jej nieskutecznością (Wendot i in., 2018).

 

W polskim środowisku społeczno-politycznym od lat trwa konflikt o zasadność wprowadzenia rzetelnej, neutralnej światopoglądowo edukacji seksualnej do szkół podstawowych i średnich (Dec-Piotrowska i Walendzik-Ostrowska, 2020; Jeznach, 2021; Rzecznik Praw Obywatelskich, 2022).

 

Polityczni przeciwnicy jej wprowadzenia uzasadniają swoje przekonania rzekomą seksualizacją dzieci i młodzieży przez osoby prowadzącego tego typu zajęcia, promowaniem złych oraz niewłaściwych postaw, a także zachęcaniem dzieci przez edukatorów do podejmowania aktywności seksualnej.

 

Wydaje się zatem istotne, aby zwrócić uwagę na zarówno nastawienie społeczne do edukacji seksualnej, jak i opinie ekspertów. Wielu specjalistów jest zdania, że polskie społeczeństwo nie jest wystarczająco dojrzałe do podejmowania rozmów na temat antykoncepcji.

Jednocześnie badania już w 2007 r. wskazywały na zarówno znaczącą aprobatę społeczeństwa polskiego (84%) dla zajęć z edukacji seksualnej, jak i duży odsetek populacji wspierający stosowanie różnorodnych form zapobiegania ciąży (Centrum Badania Opinii Społecznej [CBOS], 2007). Badania przeprowadzone przez CBOS w 2019 r., pokazały, że większość badanych (74%) nie zgadza się z opinią o demoralizującym wpływie edukacji seksualnej na dzieci. Dodatkowo 70% dorosłych Polek i Polaków nie dostrzega związku edukacji seksualnej z wczesnym rozpoczęciem życia seksualnego oraz rozbudzaniem w dzieciach zainteresowania seksem. Osoby badane uważały, że wiedzę na temat seksualności człowieka dzieci powinny uzyskiwać od rodziców (sądziło tak 87% badanych), a następnie od nauczycieli, lub psychologów bądź pedagogów szkolnych (75%). Badani wskazali również na specjalistów spoza szkoły, np. seksuologa (51%).

 

Chociaż odpowiedzialność za edukację seksualną badani cedują głównie na rodziców, to wskazują również potrzebę wsparcia ze strony szkoły oraz osób profesjonalnie przygotowanych do realizowania edukacji seksualnej (CBOS, 2019). Raport Instytutu Badań Edukacyjnych (IBE) z 2015 r. wskazuje podobną tendencję. Większość badanych zarówno osiemnastolatków (87%), jak i rodziców dzieci w wieku szkolnym (88%) wskazywało na potrzebę realizowania zajęć z edukacji seksualnej w szkole. Ponad połowa nastolatków (54%) uważała, że zajęcia powinny być prowadzone przez specjalistę niezwiązanego ze szkołą: psychologa, lekarza lub edukatora seksualnego.

 

O konieczności edukacji seksualnej wypowiada się duża część społeczeństwa, jej wprowadzenie wspierają konsensusy ekspertów i organizacje pozarządowe, jednak mimo jasno określonego stanowiska nadal trudno o porozumienie między jej zwolennikami a przeciwnikami, przy czym ci ostatni zwykle upowszechniają treści niepełne, nieprawdziwe lub manipulujące. Część zajęć prowadzonych jest również przez osoby nie mające do tego ani wiedzy, ani przygotowania (IBE, 2015).

 

Mimo wieloletniej wytrwałej i konsekwentnej pracy wielu środowisk na rzecz rzetelnej wiedzy nastolatki wciąż nie wiedzą, w jaki sposób budować relacje romantyczne i seksualne. Młode osoby często skupiają się nie na tym, jak współżycie może wyglądać, ale na tym, aby jak najszybciej do niego doprowadzić. Często również padają ofiarami przemocy ze strony środowiska rówieśniczego lub narażają się na treści nieadekwatne dla ich wieku, wobec których nie mają krytycyzmu. Nie ma więc wątpliwości, że włączenie rzetelnych programów edukacji seksualnej mogłoby znacząco wpłynąć na decyzje o podjęciu aktywności seksualnej i stosowaniu antykoncepcji, a zatem zmniejszyć liczbę niechcianych ciąż oraz zakażeń przenoszonych drogą płciową, jak również wspierać młodzież w budowaniu relacji i nauczyć ostrożności w korzystaniu z internetu oraz mediów społecznościowych.

 

 Lekarze wszystkich specjalności i przedstawiciele pozostałych zawodów medycznych powinni dysponować wiedzą na temat seksualności nastolatków i ich potrzeb. Przekazywanie młodzieży wiedzy o antykoncepcji, w tym o jej zaletach i konsekwencjach jej niestosowania, jest najważniejszym czynnikiem chroniącym młodzież przed niechcianą i zbyt wczesną ciążą.

Pamiętając, że edukacja seksualna jest jednym z podstawowych elementów edukacji zdrowotnej, należałoby opracować konkretne regulacje opieki zdrowotnej dla młodzieży oraz podstawę programową zajęć z edukacji seksualnej, co mogłoby wpłynąć na poprawę kształtowania się właściwych nawyków i zachowań nastolatków

 

[…]

 

Podsumowanie

 

Młode osoby wchodzą w relacje romantyczne i podejmują aktywność seksualną. Ich rozwój psychoseksualny obejmuje przede wszystkim poznanie o doświadczanie siebie pod względem orientacji seksualnej oraz tożsamości płciowej. Internet jest częścią rzeczywistości. Młodzież często nie ma zdolności do refleksji nad relacjami, jakie tworzy, a także nie umie przewidzieć konsekwencji swoich zachowań, oszacować ryzyka związanego z treściami znalezionymi w internecie ani zrozumieć intencji nowo poznanych osób. Rodzice i nauczyciele często unikają poruszania z dziećmi tematu rozwoju psychoseksualnego oraz bezpieczeństwa w sieci z braku odpowiedniej wiedzy i umiejętności. W edukacji warto przede wszystkim kierować się autentyczną, szczerą relacją opartą na zaufaniu, przeznaczanym dziecku czasie oraz zainteresowaniem i uważnością na jego potrzeby. Sprzyjają one zmniejszeniu ryzyka podejmowania ryzykownych zachowań seksualnych, jak również obniżają ryzyko negatywnych konsekwencji sytuacji, w których dziecko może się znaleźć.

 

 

 

Pełna treść rozdziału „Zdrowie seksualne młodzieży – wybrane zagadnienia”  –  TUTAJ

 

 

 

 

 

 

Raport o zagrożeniach bezpieczeństwa i rozwoju dzieci w Polsce  –  TUTAJ

 



Foto: Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl [www.wyborcza.pl ]

 

 

Katarzyna Lubnauer i Barbara Nowacka na konferencji Ministerstwa Edukacji Narodowej w dniu 16 stycznia 2025 r.

 

 

 

Oto  najnowszy komunikat ze strony MEN:

 

 

 

Minister Edukacji podpisała rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach.

 

Rozporządzenie wprowadza następujące rozwiązania:

 

1.Ujednolicenie tygodniowego wymiaru godzin nauki religii i nauki etyki w publicznych szkołach, tj. oba zajęcia będą realizowane w wymiarze 1 godziny tygodniowo,

 

2.Określenie zasady umieszczania lekcji religii i etyki bezpośrednio przed obowiązkowymi zajęciami edukacyjnymi ucznia lub bezpośrednio po tych zajęciach (z możliwością odstąpienia od tej zasady w tych oddziałach szkoły podstawowej, w których – na dzień 15 września roku szkolnego – wszyscy uczniowie uczęszczają na lekcję religii lub etyki),

 

3.Stosowanie – w wypadku organizowania nauki religii poza szkołą (tj. w grupie międzyszkolnej lub pozaszkolnym punkcie katechetycznym) – tych samych zasad łączenia uczniów, które obowiązują w szkole,

 

4.Stosowanie w wypadku organizowania zajęć etyki tych samych zasad jak w wypadku religii,

 

5.Ograniczenie możliwości łączenia na lekcjach religii i etyki w grupy międzyklasowe uczniów klas I–III szkoły podstawowej wyłącznie do sytuacji, kiedy uczestnictwo w zajęciach religii lub etyki w danym oddziale klasowym zadeklaruje mniej niż siedmioro uczniów.

 

Rozporządzenie wejdzie w życie od 1 września 2025 r.

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja

 



Proponujemy do lektury, a po niej do wyciągnięcia wniosków do swojej pracy z uczniami, zamieszczony wczoraj przez dr Marzenę Żylińską na jej fejsbukowej stronie tekst. Polecamy także obejrzenie załączonej rolki:

 

 

Czy nauka w biegu (w metodyce określa się to jako nauczanie surfingowe), od sprawdzianu do sprawdzianu, jest efektywna? Co za kilka tygodni zostanie w pamięci z wyuczonych na pamięć treści?

 

Pod jedną z moich ostatnich rolek na Tik Toku rozgorzała ostra dyskusja. Odezwali się uczniowie, szczególnie szkół ponadpodstawowych. Piszą o tym, ile godzin spędzają w szkole, ile sprawdzianów mają w tygodniu, o której wychodzą z domu i o której wracają, ile godzin się potem uczą i ile śpią. To, co piszą zwala z nóg! Spiszę te wszystkie wypowiedzi i udostępnię tutaj.

 

Żaden dorosły by tego nie wytrzymał. Nas chroni Państwowa Inspekcja Pracy, dzieci i młodych ludzi nic nie chroni. Wolna amerykanka. Pod hasłem „To chyba nic złego, że sobie coś w domu muszą powtórzyć”, zabieramy uczniom przynależne każdemu człowiekowi prawo do odpoczynku, a dzieciom po prostu zabieramy dzieciństwo.

 

I nie zaczynajmy dyskusji pod hasłem, czyja to wina. Zawiedliśmy wszyscy, MY DOROŚLI. W kwestii edukacji zawiedliśmy na całej linii!

 

Tam, gdzie celem są wyniki, traci się z oczu człowieka. My straciliśmy z oczu człowieka, małego człowieka. Widzimy tylko pozycję szkoły w rankingu, świadectwo z paskiem, elitarne szkoły, wyniki, średnie, staniny. ALE CZY TO JEST CELEM SZKOŁY?

 

Czy ten chocholi taniec, ta nauka na czas, od sprawdzianu do sprawdzianu, jest chociaż efektywna? Czy dzięki temu młodzi mają wiedzę, czy rozwijają ważne kompetencje, czy są coraz lepsi, czy lubią się uczyć, czy mają wiarę w siebie i w sens swojej pracy?

 

Odpowiedź wszyscy znamy. Poziom leci na łeb na szyję. Po co więc ta nieludzka praca, codzienna harówka, zarwane noce i ciągły stres? Efektem jest 3 razy Z.

 

Czy zatem warto?

 

 

 

Źródło: www.ebook.com/marzena.zylinska/

 



Dziennik „Rzeczpospolita” zamieścił dzisiaj na swojej stronie tekst, informujący o najnowszym stanowisku ministra Nowackiej w sprawie trybu wprowadzenia do szkół edukacji zdrowotnej.Oto jego pierwsza część i link do pełnej wersji:

 

 

Barbara Nowacka: Edukacja zdrowotna w roku szkolnym 2025 będzie nieobowiązkowa

 

W 2025 r. edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym poinformowała w czwartek minister edukacji Barbara Nowacka.

 

Od roku szkolnego 2025/2026 do szkół – w miejsce wychowania do życia w rodzinie – ma trafić edukacja zdrowotna. Resort edukacji zapowiadał, że będzie przedmiotem obowiązkowym w klasach IV-VIII szkół podstawowych oraz w klasach I – III liceów ogólnokształcących i techników.

 

Tymczasem w niedzielę wicepremier i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił, że edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym (tak jak obecnie wychowanie do życia w rodzinie). Szefa ludowców poparł prezydent Warszawy i kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, mówiąc, że „tak będzie lepiej dla wszystkich”.

 

W czwartek do sprawy odniosła się minister edukacji Barbara Nowacka. – Muszę ochronić polskie szkoły przed polityczną awanturą. Edukacja zdrowotna w roku szkolnym 2025 będzie nieobowiązkowa – powiedziała w radiu RMF FM. – Po roku o nowy przedmiot zostaną zapytani uczniowie i nauczyciele, a nie politycy. Być może wtedy zmienimy decyzję – dodała.

 

Jednocześnie szefowa MEN zapowiedziała, że będzie zachęcała wszystkich do wzięcia udziału w tych zajęciach. – Potem bardzo poważnie porozmawiamy z nauczycielami, jak ten program się sprawdza. To nam pozwoli stwierdzić, w jakim kierunku zmierzamy. Uważam, że ci, którzy protestowali przeciwko edukacji zdrowotnej – łącznie z kandydatem PiS panem Nawrockim – zrobili wielką krzywdę dzieciom i młodzieży. Protestują oni przeciwko rzeczom, których nie znają i nie rozumieją – podkreśliła Barbara Nowacka. […]

 

 

 

Cały tekst „Barbara Nowacka: Edukacja zdrowotna w roku szkolnym 2025 będzie nieobowiązkowa”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.rp.pl