Wczoraj (8 lipca 2021r.) na stronie „Głosu Nauczycielskiego” zamieszczono zapis rozmowy, jaką redaktor Katarzyna Piotrowiak przeprowadziła z Bogusławem Olejniczakiem dyrektorem XI Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi. Tekst zatytułowano Bogusław Olejniczak: System edukacji został tak przemodelowany, że coraz ciężej nam się oddycha” Oto fragmenty tego wywiadu i link do jego pełnej wersji na stronie GN:

 

Foto:www.dzienniklodzki.pl

 

Bogusław Oleniczak * – od 2018 roku dyrektor dwujęzycznego XI Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi.

 

[…]

 

Katarzyna Piotrowiak : – Podzieli się Pan swoimi refleksjami z przełomu końca roku szkolnego i wakacji?

 

Bogusław Olejniczak: -– Spędzam ten czas twórczo i refleksyjnie. Pomyślałem nawet, że dalibyśmy radę, gdyby kolejny rok szkolny przyszło nam spędzić na nauce zdalnej. Każdy jednak woli spojrzeć drugiemu w oczy, zamiast siedzieć i zastanawiać się, czy po drugiej stronie monitora ktoś nas słucha. Nie wiem tylko, czy ktokolwiek by tego jeszcze chciał. W głębi duszy mamy nadzieję, że lekcje zdalne przejdą do historii. Chociaż… tak sobie myślę, że akurat to, w jakim trybie pracujemy, już polskiej edukacji ani nie zaszkodzi, ani nie pomoże.

 

 

Mało optymistycznie. Czy tak mam rozumieć to ostatnie zdanie?

 

Zdalne nauczanie nie jest w stanie ani niczego poprawić, ani specjalnie już zepsuć. System edukacji został tak przemodelowany, że i tak coraz ciężej nam się oddycha.  Wiem, że likwidacja gimnazjów to już odległa historia, ale od tego się zaczęło. Po zmianach w organizacji szkół i powrocie do systemu osiem + cztery popsuto w zasadzie pracę wielu pokoleń nauczycieli. Mówię to jako były dyrektor gimnazjum.

 

Teraz też mamy zapowiedzi kolejnych reform – edukacja włączająca, pomysły zmian w podstawie programowej itp. Ogłaszane co chwila są jakieś nowe plany. Niestety, bez oceny ich efektywności i wpływu na system szkolny. […]

 

 

Takie stereotypowe postrzeganie pracy szkoły to nic nowego. Niestety…

 

-Tak, tylko że takie podejście prezentują sfery rządowe, które usiłują utrzymać ludzi w przekonaniu, że każda szkoła powinna być centralnie zarządzana.maite wypowiedzi, które wskazywałyby na to, że w sferach rządowych nie ma jednego konkretnego pomysłu, jak dalej poprowadzić edukację, więc skupiono się na nadzorze. Słyszymy o tym, jak nas docisnąć, ale nie słyszymy, jak należy dobrze urządzić edukację, jak ulepszyć to, co robimy. Dużo mówi się o edukacji włączającej. Ale czy ktoś powiedział, jaką funkcję ma ona pełnić?

 

Pomysłodawcom brakuje wiedzy, dlatego mamy tylko dyrektywy. A tematem trzeba się zająć. Przybywa nam młodzieży z problemami, ale też młodzieży patologicznej, która potrzebuje terapii. Teraz widać to szczególnie.

 

 

O jakiej młodzieży Pan mówi?

 

To młodzież ze złamanymi życiorysami i osobowością, to młodzi ludzie, którzy bardzo potrzebują naszej pomocy. My mamy trzech uczniów nieklasyfikowanych, którzy zmagają się z uzależnieniami. Im trzeba pomóc. Ale jak, jeśli w szkołach nie ma specjalistów? Trafiają więc do ośrodków, mają terapię zajęciową i prawie żadnej możliwości nauki. Tracą rok, wpadają w korkociąg niepowodzeń. To są te przeszkody, które nie pozwalają im wykaraskać się z tego uzależnienia. Potem słyszymy: „Nic mi się w życiu nie udaje”. Niestety, system o nich nie zadbał. […]

 

 

O wzmocnieniu roli kuratora oświaty i zmianach w nadzorze pedagogicznym. To chciał Pan powiedzieć?

 

Pytam się: czy w obliczu pandemii to jest temat najważniejszy? Czy w świetle tego, co może się wydarzyć już nawet w sierpniu czy we wrześniu, to w ogóle jest temat? Myślę, że te propozycje zmian nie mają z oświatą, z myśleniem o oświacie wiele wspólnego. To są jakieś decyzje polityczne, partyjne, populistyczne. Wielka szkoda – bo jak partia i polityka wchodzą do szkoły, to korzyści nikt z tego nie odniesie.

 

[…]

 

Można narzucić jeden scentralizowany schemat w tak globalnej wiosce, jaką stał się świat? Informacje i wiedza są przecież na wyciągnięcie ręki.

 

Zobaczymy. Myślę, że to jest pewnego rodzaju zawłaszczanie państwa, czyli „moja jest racja”, więc szkoły „mają być takie, jak chcę”. Nawet dyrektor, który kieruje szkołą od np. 20 lat, nie może powiedzieć: „Szkoła jest moja”. Szkoła jest nasza. Tu nikt nie ma praw własności. Szkołę tworzą różne podmioty, które uczestniczą w jej życiu. Trzeba się więc liczyć z tym, że szkoła służy wszystkim grupom, niezależnie od ich poglądów. Wszystko jest kwestią kompromisu, dlatego trzeba tworzyć prawo, które ma służyć ogółowi, a nie tylko wybranej grupie ludzi czy określonej partii.

 

Na koniec planowałam zapytać Pana o największe zmartwienia, ale chyba nie muszę.

 

Dlaczego? Mam jeszcze większe zmartwienia. Martwią mnie maturzyści. Obserwowałem ich bardzo uważnie. Stali się grupą młodych ludzi bez energii, siły, chęci do walki. Zachowują się jak „starzy”, którym już nie opłaca się ruszać z domu. Żyją dniem dzisiejszym: „Nie zależy mi”, „Jak zdam maturę, to zdam, jak nie, to nie”, „A co mi tam rodzice”. Taki „tumiwisizm”. Ambicje gdzieś wyparowały.To jest chyba najbardziej niebezpieczne. W tym okresie życia człowiek raczej chciał zmieniać świat, zmieniać siebie, realizować marzenia. Teraz nawet tych marzeń jakby mniej.

 

Może to skutek pandemii?

 

Na pewno nie tylko pandemii. Zbiegło się wiele czynników, jak m.in. sprawy rodzinne, problemy materialne, upadki firm, kłopoty z zaplanowaniem przyszłości, pewnie też gadulstwo polityków. „Polityka jest skażona” – usłyszałem od uczniów przed końcem roku szkolnego.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

 

 

Cały zapis wywiadu „Bogusław Olejniczak: System edukacji został tak przemodelowany, że coraz ciężej nam się oddycha” – TUTAJ

 

 

 

Źródło:www.glos.pl

 

 

 

*Bogusław Olejniczak – magister pedagogiki rocznik 1984 – studia na Uniwersytecie Łódzkim. Pracę nauczyciela rozpoczął jeszcze jako student w 1981 roku w ZSO nr 1 w Łodzi.. W latach 1986 – 1991 pracował w XXXI LO w Łodzi. W latach 1999 – 2018 był dyrektorem Gimnazjum nr 1 w Łodzi. W okresie poprzedzającym decyzję o likwidacji gimnazjów był nieformalnym liderem protestów dyrektorów łódzkich gimnazjów.

 

Od 2018 roku, pomimo sprzeciwu ówczesnego ŁKO, został najpierw pełnomocnikiem Prezydenta Miasta Łodzi, a później dyrektorem nowo utworzonego XI Liceum Ogólnokształcącego, prowadzącego edukację dwujęzyczną – w językach: angielskim i francuskim. [WK]

 



Zostaw odpowiedź