Gdy przed tygodniem zamieszczałem w sobotę w „OE” informację, zatytułowaną „Ryszard Petru: Wszystko zależy od edukacji” nie wiedziałem jeszcze, że już w nadchodzący piątek, 31 lipca, ten lider nowej siły politycznej – NOWOCZESNA.PL, która ma ambicje zawalczyć w nadchodzących wyborach o reprezentację w Parlamencie, zawita do Łodzi i zaprezentuje osobę, która będzie otwierała listę tej partii w naszym mieście i która w jego imieniu będzie kompletowała tę, i pozostałe listy w naszym województwie. Tą osobą jest dr nauk matematycznych, adiunkt na Wydziale Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Łódzkiego – Katarzyna Lubnauer (rocznik 1969). Jej nowy szef tak przedstawiał ją dziennikarzom:

 

Zdaniem Petru, Lubnauer jest „najlepszym z możliwych kandydatów, łączącym takie cechy jak doświadczenie zawodowe, dorobek naukowy i zaangażowanie społeczne„. Kandydatka wystartuje z pierwszego miejsca na liście Nowoczesnej w okręgu wyborczym nr 9 obejmującym miasto Łódź oraz powiaty brzeziński i łódzki wschodni. […]”. Dodał, że w najbliższym czasie będzie ogłaszać skład list Nowoczesnej w innych okręgach Łódzkiego. W ich tworzeniu ma pomagać mu Lubnauer, do której ma pełne zaufanie, ponieważ zna ją od ok. 15 lat. [Źródło: http://stooq.com/]

 

 

Wychodzi na to, że pan Petru zna się z koleżanką Lubnauer prawie tak długo, jak długo wygasła moja z nią znajomość. Bo znaliśmy się w okresie naszej wspólnej działalności, najpierw w Unii Demokratycznej, a później w Unii Wolności. Rozpad tej ostatniej partii w wyniku odejścia co bardziej żądnych powrotu do władzy koleżanek i kolegów, którzy stali się członkami-załozycielami łódzkiej Platformy Obywatelskiej i utworzenie z niedobitków UW partii demokraci.pl spowodował, że wielu dawnych „unitów” zrezygnowało i z jednej i z drugiej opcji, pozostając bezpartyjnymi obserwatorami życia społeczno-politycznego. Tą opcję wybrała dr Lubnauer i ja. Od tamtej pory oboje spotykaliśmy się już tylko „wirtualnie” – na łamach „LIBERTE”, także w gronie blogerów tego czasopisma.

 

 

Napisałem o tym wszystkim, abym nie został posądzony o zabieranie głosu w temacie, o którym wiem niewiele. A chcę jeszcze wrócić do tego fragmentu wypowiedzi Ryszarda Petru, w którym powiedział on o Katarzynie Lubnauer: „Jest najlepszym z możliwych kandydatów, łączącym takie cechy jak doświadczenie zawodowe, dorobek naukowy i zaangażowanie społeczne.” Co do tego ostatniego waloru nie będę się wypowiadał – każdy może wyrobić sobie o tym pogląd, czytając choćby ostatnie wpisy na jej blogu: „Orientacja seksualna jest w sercu i mózgu, a nie w genitaliach” (29/07.2015), „Dlaczego powinniśmy przyjąć uchodźców?” (21/07/2015), „Senat o In vitro, czyli blady strach padł na kabarety (i polaków)” (10/07/2015), „Hejt niech się hejtem odciska!” (08/06/2015). Jednak pozwolę sobie  postawić pod znakiem zapytania te stanowcze sądy pana Petru, które odnoszą się do tego, iż  jest ona najlepszą kandydatką, bo łączy doświadczenie zawodowe i dorobek naukowy…

 

 

Na temat tego dorobku nic mi nie wiadomo, wyszukiwarka Google nie daje żadnych tegoż przykładów. Mogę jedynie wnioskować na podstawie tak elementarnego wskaźnika, jakim jest brak skrótu hab. po tytule doktora, co w naukach matematycznych u osób robiących karierę naukową, w wieku naszej kandydatki, jest niespotykane. Natomiast doświadczenie zawodowe liderki łódzkiej listy kandydatów do Sejmu Nowoczesnej.pl sprowadza się właściwie do tego jednego miejsca pracy: Uniwersytetu Łódzkiego. W jednej z pierwszych jej biografii napisano:

 

W czasie studiów pracowała krótko w jednym z łódzkich liceów. Doktor nauk matematycznych, nauczyciel akademicki Uniwersytetu Łódzkiego.

 

W 1993 wstąpiła do Unii Demokratycznej. Od 1995 przewodnicząca Koła Łódź – Śródmieście Unii Wolności. W 1997 przewodnicząca Łódzkiego Regionalnego Konwentu Wyborczego UW. Od 1998 roku radna III kadencji Rady Miasta w Łodzi, wiceprzewodnicząca Komisji Edukacji i Kultury Fizycznej RM.” [Źródło:http://www.uw.org.pl]

 

 

Ale taka droga życiowa nie przeszkadza jej w arbitralnym wypowiadaniu się o aktualnym systemie edukacji. Oto fragmenty jednego z ostatnich wpisów na jej blogu, zatytułowanego „Dlaczego młodzi ludzie tak beznadziejnie wybierają zawód?” (08/07/2015)

 

Trwa rekrutacja na studia, jak co roku triumfy święcą takie kierunki jak prawo, psychologia, pedagogika oraz zarządzanie. Znowu będą się kształcić setki nauczycieli nauczania początkowego (mamy niż), prawników (już jest ich za dużo wobec niskiego, w polskiej kulturze, zapotrzebowanie na takie usługi), menadżerów (kiedy zarządzaniem często zajmują się specjaliści w innych dziedzinach, a większość polskich firm to małe i średnie przedsiębiorstwa, w których rządzi właściciel)…[…]

 

Rodzi się pytanie, jeśli to nie szansa na pewną pracę, to co decyduje o wyborze przyszłego zawodu?

 

I tutaj pojawia się gorzka odpowiedź: brak wyobraźni, brak wiedzy, brak dobrego doradztwa w szkołach, brak alternatywy oraz brak umiejętności ścisłych, które umożliwiłyby studia w kierunkach poszukiwanych w Europie, jak informatyka, matematyka (najniższe bezrobocie wśród absolwentów wg MNiSW), czy kierunki inżynierskie.

 

Czy polska szkoła coś z tym robi? Nie.

 

Przyjrzyjmy się jak to wygląda:

 

[…] Brak wiedzy o zawodach. Doradztwem zawodowym (szczególny nacisk etap gimnazjalny) zajmują się zawodowi nauczyciele, którzy sami nic innego poza pracą w szkole nie robili, zarabiają poniżej średniej i nie znają realiów pracy w większości zawodów. Nie tylko są słabo wyposażeni w dane, ale niewiarygodni dla uczniów! […] Dodatkowo w doradztwie zawodowym w szkole nie ma nic z oceny indywidualnych uzdolnień i zainteresowań ucznia!

 

 

Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie, zwłaszcza co do opinii o jakości systemu doradztwa zawodowego w szkołach – zwłaszcza łódzkich. I że indywidualną diagnozą uzdolnień i zainteresowań nie zajmują się doradcy, a wyspecjalizowani psycholodzy w poradniach psychologiczno-pedagogicznych. No cóż, nie powinno mnie to dziwić, jednak budzi mój niepokój. Bo jakie będą skutki takiej sytuacji w przypadku, gdyby Nowoczesna.pl zaczęła mieć wpływ na rządy w Polsce? Po nauczycielkach matematyki z podstawówki i dziennikarkach ministrach edukacji mieliby reformować ją ludzie, których wiedza o przedmiocie ich reform zdobywana była jeszcze przed nabyciem przez nich pełnych kwalifikacji zawodowych i pochodzi sprzed dwudziestu kilku laty, gdy funkcjonował jeszcze postpeerelowski system szkolny, jeśli zarządzanie nią bazowałoby na tym, co się zapamiętało z okresu pełnienia funkcji wiceprzewodniczącej Komisji Edukacji i Kultury Fizycznej Rady Miejskiej Łodzi w latach 1998 – 2002!

 

 

Właściwie to nie powinienem być tym zaskoczony. Czerwone, alarmowe światełko powinno zapalić mi się już 25 lipca, podczas słuchania spiczu Ryszarda Petru, który powiedział:

 

 

Polska szkoła powinna wyrównywać szanse. A uczelnie wyższe nie odpowiadają na zapotrzebowanie rynku, nie współpracują z biznesem. Ponadto nie mamy szkolnictwa zawodowego, a obecna władza promuje tanią siłę roboczą. Polska staje się montownią Europy – mówił do zebranych w centrum Manggha lider formacji Ryszard Petru. [Źródło: http://m.wyborcza.pl ]

 

 

Nie podejmując wszystkich wątków tej populistycznej wypowiedzi zatrzymam się tylko nad jednym jej fragmentem: „Nie mamy szkolnictwa zawodowego.” Panie Ryszardzie, proszę, jeśli nie ma pan innych źródeł wiedzy na ten temat, sięgnąć do ostatniego dostępnego „Małego Rocznika Statystycznego Polski 2014”, w którym tabela zatytułowana „Oświata i wychowanie w roku szkolnym 2013/2014” dostarcza podstawowych w tej dziedzinie danych statystycznych. Wynika z nich, że w przywołanym roku szkolnym w całym kraju funkcjonowało 1708 zasadniczych szkół zawodowych i 1995 techników, w których łącznie uczyło się 699 626 uczniów i uczennic. W tym samym czasie w 2311 liceach ogólnokształcących uczyło się 547 129 młodzieży.[Źródło: http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/roczniki-statystyczne/]

 

 

Można oczywiście mieć jeszcze wiele zastrzeżeń do jakości funkcjonowania tego systemu kształcenia, ale twierdzenie: „Nie mamy szkolnictwa zawodowego” dyskwalifikuje tego który je wypowiada!

 

 

I to by było na tyle „w temacie” oferty i kadr Nowoczesnej.pl. Zapewne będę zmuszony powrócić jeszcze tego tematu w przyszłości, poprzedzającej nadchodzące wybory do Sejmu RP..

 

 

Włodzisław Kuzitowicz



Zostaw odpowiedź