Tym razem nie mam żadnych wątpliwości – skomentuję jedno wydarzenie minionego tygodnia: współzorganizowaną przez Zarząd Okręgu Łódzkiego ZNP i ŁCDNiKP konferencję „Kształcenie zawodowe uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w świetle przemian i oczekiwań rynku pracy” – którą w znacznej części jej przebiegu obserwowałem.

 

Pierwsza refleksja dotyczy jej współorganizatora – Zarządu Okręgu Łódzkiego ZNP. Zastanowiło mnie, co spowodowało tak wielkie zaangażowanie tego nauczycielskiego związku zawodowego akurat w tą – co by nie powiedzieć – niszową problematykę, jaką jest kształcenie zawodowe uczniów z niepełnosprawnością intelektualną. Z wielką uwagą wsłuchiwałem się w powitalne wystąpienie pana Marka Ćwieka – Prezesa Zarządu Okręgu Łódzkiego ZNP, oczekując, że tam znajdę tego wyjaśnienie. Niestety, choć dowiedziałem się , że nie jest to działanie incydentalne, bo ZOŁ ZNP był głównym organizatorem podobnych debat w latach poprzednich: w 2013 była to debata „Szanse, zagrożenia w edukacji uczniów z niepełno sprawnościami” a 2014 – „Efektywne kształcenie osób z niepełnosprawnościami szansą na ich sukces zawodowo-społeczny”, nie dowiedziałem się czemu związkowcy są tak zainteresowani kształceniem uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi.

 

I dopiero kilkakrotne odczytanie owej ostatniej formuły określania uczniów – nazwijmy to – nie w pełni sprawnych, których specjalne potrzeby edukacyjne wynikają z – przez całe dziesięciolecia  określanych  jako niepełnosprawności, mające swe źródła w  wadach słuchu (ślepota, niedowidzenia), wzroku (głuchota, niedosłuch), w upośledzeniach umysłowych różnych stopni, czy inwalidztwie narządów ruchu, pozwoliły mi połączyć kilka jeszcze innych zjawisk w jeden obraz współczesnej rzeczywis- tości polskiego podsystemu szkół specjalnych i wysnuć z tego pewne przypuszczenia. Przecież od kilku już lat wdrażany jest w Polsce, przy niemałym nakładzie sił i środków Państwa, popularny w krajach Unii Europejskiej nurt edukacji włączającej. Jak wiadomo, polega ona na włączaniu dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi w normalny nurt kształcenia. W Polsce edukacja włączająca jest mylona z edukacją integracyjną.

 

Ta ostatnia koncentruje się głównie na umiejscowieniu dziecka niepełnosprawnego w szkole ogólnodostępnej, na zapewnieniu mu głównie tzw. integracji przestrzennej – albo w klasie specjalnej, albo w klasie z pełnosprawnymi rówieśnikami. Prostą konsekwencją realizacji przez MEN takiej polityki (Kształcenie uczniów niepełnosprawnych w szkołach ogólnodostępnych należało do jednego z głównych kierunków polityki oświatowej państwa w roku szkolnym 2012/2013. W roku szkolnym 2014/2015 realizowany jest także ten kierunek polityki oświatowej państwa pn. „Edukacja włączająca uczniów niepełnosprawnych”) jest narastające zjawisko zmniejszania się liczby uczniów w szkołach specjalnych, co skutkuje decyzjami organów prowadzących o ich zamykaniu.

 

Podstawy do postawienia hipotezy, że związki zawodowe postanowiły ratować dotychczasowy system szkół specjalnych, co w przypadku związku zawodowego należy czytać: ratować miejsca pracy swoich członków, jest zarejestrowane przez GUS zjawisko ich liczebnego (co do ilości tych szkół, uczniów i absolwentów) kurczenia się. Wystarczy wejrzeć w tabele, zawierające dane dla szkół zasadniczych i techników specjalnych. Dla przykładu przytoczę tu porównanie danych dla zasadniczych szkół zawodowych specjalnych tylko z dwu ostatnich lat, dla których GUS opublikował zestawienia:

 

 

Rok szkolny         Szkół          Uczniów ogółem           w tym w kl. I                absolwentów
2011/2012             379                  13 468                        5 698                           4 247
2012/2013*            374                  12 675                        5 299                           4 109

 

*Oswiata i wychowanie w roku szkolnym 3013 /2014 GUS, Warszawa 2014

 

Warto jeszcze dodać, że wg tych samych źródeł w r.szk. 2009/2010 zszs było w Polsce 400, a rok wcześniej 422.

 

Natomiast pochodzące z tego samego źródła dane mówią, że w roku 2011/2012 w ogólnodostępnych technikach (w tym uzupełniających) dla młodzieży kształciło się 1 580 uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, z czego 12,1% − w oddziałach integracyjnych oraz 87,9% − w oddziałach ogólnodostępnych.

 

Rok później w ogólnodostępnych szkołach ponadgimnazjalnych dla młodzieży w roku szkolnym kształciło się już 8,0 tys. uczniów objętych nauczaniem specjalnym, z czego 74,7% w oddziałach ogólnodostępnych, 22,6% w oddziałach integracyjnych i 2,6% w oddziałach specjalnych. Największy odsetek osób niepełnosprawnych uczęszczających do ponadgimnazjalnych szkół ogólnodostępnych zanotowano w liceach ogólnokształcących (42,1%) oraz w zasadniczych szkołach zawodowych (32,3%).*[j.w.]

 

Może się mylę, może łódzcy działacze nauczycielskiego związku zawodowego mieli zupełnie inne motywacje, aby tak bardzo zaangażować się w problemy specjalnego szkolnictwa zawodowego, ale i ten powód, który tutaj próbowałem uzasadnić nie jest niemożliwy.

 

Druga refleksja dotyczy niekonsekwencji w działaniach organizatorów konferencji, widocznej w niespójności założonych jej celów w relacji do kategorii osób zaproszonych do czynnego w niej uczestniczenia. Skoro założono, że podczas jej trwania będzie omawiane kształcenie zawodowe uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w świetle przemian i oczekiwań rynku pracy, to dlaczego w gronie referentów były tylko panie z MEN, a zabrakło reprezentacji Ministerstwa Gospodarki i stowarzyszeń pracodawców, a zwłaszcza przedstawicieli Ministerstwa Finansów, które przede wszystkim odpowiada za powstanie efektywnych zachęt finansowych dla tworzenia miejsc pracy chronionej?

 

Cóż, tak to jest, gdy lokalne siły zabierają się za rozwiązywanie – może nie globalnych, ale ogólnokrajowych, i do tego uwikłanych w wielka politykę przedwyborczą, problemów.

 

 

Włodzisław Kuzitowicz



Jedna odpowiedź to “Felieton nr 72. Mój niedosyt pokonferencyjny”

  1. O kształceniu zawodowym uczniów z niepełnosprawnością intelektualną | Obserwatorium Edukacji napisał:



    […] także felieton nr 72, zatytułowany „Mój niedosyt pokonferencyjny”, w którym autor dzieli się swoimi refleksjami, powstałymi w trakcie uczestniczenia w tej […]

Zostaw odpowiedź