Po tym jak napisałem wczorajszy esej okolicznościowy jestem dziś bardziej w stadium regeneracji sił twórczych, niż erupcji kolejnych gejzerów błyskotliwych przemyśleń. Co nie zmienia faktu, że mam „poczucie obowiązku” – jak się czytelniczki i czytelników przyzwyczaiło do niedzielnych felietonów, nie można ich zawieść.

 

Jeśli spodziewacie się, iż rzucę się łapczywie do komentowania ogłoszonej w piątek „Umowy koalicyjnej” jaką podpisało pięciu panów w imieniu trzech komitetów wyborczych, które wspólnie uzyskały 246 głosów, co pozwala im planować przejęcie władzy, nie tyle całej umowy, ile tych jej pięciu punktów, które już wcześniej wyselekcjonowałem w dniu ich opublikowania, to jesteście w błędzie. Nie uważam za właściwe, aby emeryt oświatowy z osiemnastoletnim stażem zabierał w tej sprawie głos. Niechaj czynią to ci, którzy są aktualnie zaangażowani w szkolnictwo, są jego aktywnym podmiotem, bądź mają kompetencje innego rodzaju do opiniowania propozycji zawartych dla edukacji w owym dokumencie.

 

Ja – nie okrywam, że z pewną złośliwością – zwrócę jedynie Waszą uwagę na wizualny komunikat, jaki popłynął z transmitowanego w telewizjach przebiegu owego wydarzenia. Otóż uderzył mnie tam obraz pięciu facetów, strojących swe „liderskie piórka” za mikrofonami, a chwilę później obserwowałem jak owe mikrofony są w pośpiechu przenoszone (symetrycznie  – na lewą i prawą stronę) przez . . . wyłącznie kobiety.

 

Źródło: https://www.youtube.com

 

 

I to wszystko miało miejsce na wspólnej imprezie partii, które wielokrotnie głosiły, iż będą dbały o parytety kobiet i mężczyzn we władzach, w rządzie, że będą stały na straży równouprawnienia kobiet…

 

x          x          x

 

Na tematy, którymi mogły mnie zainspirować inne wydarzenia minionego tygodnia także nie mam chęci wypowiadania swoich opinii i komentarzy. Dlaczego? Bo nie muszę – sam jestem sobie sterem, żeglarzem, okrętem…

 

Czy to znaczy, że na tym zakończę ten felieton?  No nie, nie ma tak dobrze…

 

Otóż jest jeden problem, który nie daje mi spokoju od dnia, w którym poznałem program konferencji na temat „Co ze zdrowiem dzieci i młodzieży, przygotowanej przez Specjalistyczną Poradnię Doradztwa Zawodowego i dla Dzieci z Wadami Rozwojowymi w Łodzi na temat „Co ze zdrowiem dzieci i młodzieży”. Na pierwszy rzut mojego oka (kogoś, kto jest nie tylko twórcą tej nazwy, ale i autorem jej pierwszego statutu) wydało mi się, że ta problematyka niebardzo mieści się w zakresie działania tej placówki, zarysowanego jej nazwą. No, bo z problemami  zdrowia psychicznego tej kategorii mieszkańców Łodzi na co dzień radzą sobie (lub nie) poradnie psychologiczno-pedagogicze, dawniej nazywane dzielnicowymi, dziś noszące w nazwie jedynie cyfry – od 1 do 6, oraz dwie których nazwa określa przedmiot ich zainteresowań: Specjalistyczna Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna dla Młodzieży i Specjalistyczna Poradnia Wspierania Rozwoju i Terapii.

 

Już czytając program tej konferencji pomyślałem, że powinni w niej uczestniczyć wszyscy pedagodzy i psycholodzy szkolni z łódzkich szkół – z obu poziomów edukacji. I po chwili przyszła mi myśl druga: wszak wszyscy oni mają swoich metodyków w Łódzkim Centrum Doskonalenia Nauczycieli i KP. A ci co pracują w szkołach ponadpodstawowych mają jeszcze Poradnię dla Młodzieży!

 

Odpuszczam na tę chwilę tą ostatnią wymienioną placówkę i zatrzymam się przy ŁCDNiKP i sięgnąłem po informację jaką to ofertę przedstawiło  tymże szkolnym pedagogom i psychologom owo Łódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Zrobiłem to z tym większą ciekawością, że nie zaglądałem tam od niedawnej zmiany na stanowisku dyrektora tej placówki, kiedy to wielo, wieloletniego jej dyrektora – Janusza Moosa zastąpiła  (co prawda „na tym czasem”) mało komu znana pani Karolina Południkiewicz .

 

Gdy już wszedłem na stronę Centrum i odnalazłem plik z ową ofertą na ten rok szkolny przeżyłem szok: dokument ten ma 182 srtony!!! Aby nie być gołosłownym zaprezentuję choć spis treści, ale tak naprawdę jest to jedynie wykaz ośrodków i pracowni, które przedstawiają tam swoją ofertę:

 

 

Aby choć wstępnie zorientować się w charakterze tej oferty kierowanej do pedagogów i psychologów pokaże 3 przykłady:

 

 

 

Zainteresowanych całością owej przebogatej (!)  oferty odsyłam do pliku „Oferta edukacyjna ŁCDNiKP”  –  TUTAJ

 

A jeśli ktoś byłby zainteresowany, czy  organizacja konferencji na temat Co ze zdrowiem dzieci i młodzieżyprzez, wszak specjalistyczną, Poradnię Doradztwa Zawodowego i dla Dzieci z Wadami Rozwojowymi nie wykroczyła aby poza ich zakres zadań – odsyłam do strony z ofertą tej placówki  –  TUTAJ

 

FINITO !

 

Sami widzicie jakie są skutki tego, gdy mnie poniesie „misyjne wzmożenie informacyjne”…

 

 

Włodzisław Kuzitowicz



Zostaw odpowiedź