Gdyby to zależało ode mnie, to odwołałbym Annę Zalewską ze stanowiska ministra choćby tylko za to jedno rozporządzenie – w sprawie szczegółowych kryteriów i trybu dokonywania oceny pracy nauczycieli…
Według tego tworu chorych i oderwanych całkowicie od szkolnej rzeczywistości umysłów, w których „to coś”: się ulęgło i – niestety – nie prawem kaduka, a na mocy prawa, nie tyle suwerena, co „niepełnosprawnego szeregowego posła z Żoliborza” przybrało formę obowiązującego od 1 września 2018 r. rozporządzenia – dyrektorzy szkół i innych placówek oświatowo-wychowawczych będą musieli ustalić regulamin określający (procentowe!) wskaźniki oceny pracy nauczycieli, odnoszące się do poziomu spełniania poszczególnych kryteriów oceny pracy nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. I to po zasięgnięciu opinii rady pedagogicznej oraz zakładowych organizacji związkowych! I później go stosować.
A tych kryteriów, na każdy kolejny stopień awansu zawodowego, jak wiadomo, jest niemało:
9 kryteriów dla nauczyciela stażysty;
14 kryteriów dla nauczyciela kontraktowego;
19 kryteriów dla nauczyciela mianowanego
21 kryteriów dla nauczyciela dyplomowanego oraz 2 spośród 4 do wyboru.
Nie należy zapominać, że poza tymi „przykazaniami” (i pomyśleć, że Pan Bóg, dając Mojżeszowi na Synaju tablice zmieścił się w 10-u punktach!) dyrektor będzie jeszcze musiał dokonać (jedynej oczywistej) oceny stopnia realizacji planu rozwoju zawodowego – w przypadku oceny pracy na wszystkie stopnie awansu zawodowego..
Jak to mawiali nasi praojcowie – „konia z rzędem” temu, kto bez żadnych wątpliwości etycznych potrafi w prosty sposób „centymetrem miłość wymierzyć”… Bo tylko z takim zadaniem porównać można budowanie skali procentowych dla takich (przykłady wybrane przypadkowo) kryteriów jak „dbałość o bezpieczne i higieniczne warunki nauki, wychowania i opieki”, „współpracę z innymi nauczycielami” lub „wykorzystywanie w pracy wiedzy i umiejętności nabytych w wyniku doskonalenia zawodowego’? Nie mówiąc już o wyskalowaniu stopnia spełnienia kryterium przewidzianego przy ocenie na stopień nauczyciela mianowanego, opisanego jako „pobudzanie inicjatyw uczniów przez inspirowanie ich do działań w szkole i środowisku pozaszkolnym oraz sprawowanie opieki nad uczniami podejmującymi te inicjatywy”, albo na dyplomowanego: „ewaluacja własnej pracy dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej oraz wykorzystywanie jej wyników do doskonalenia własnej pracy i pracy szkoły”…
Nawet jeśli dyrektor szkoły zdecyduje, czy ów „termometr” mierzący nasilenie „natężenia” osiągnięcia przez nauczyciela owego wymagania będzie sześcio- (co 20%), pięcio- (co 25%), czy tylko czterostopniowy (co 33%), nawet jeśli zaakceptują to nauczyciele i działające w szkole związki zawodowe, to jakimi wskaźnikami te stopnie opisać?
Dla zilustrowania co mam na myśli podam, znów „na chybił trafił” wzięty. przykład, zaczerpnięty z zestawu – wydawałoby się najbardziej elementarnego – obowiązującego przy ocenie nauczyciela kontraktowego, w obszarze jego pracy określonym w kryterium: „przestrzeganie przepisów prawa z zakresu funkcjonowania szkoły oraz wewnętrznych uregulowań obowiązujących w szkole, w której nauczyciel jest zatrudniony”, przy założeniu, że będzie to skala pięciostopniowa.
Najłatwiej opisać stopnie skrajne:
0% – nauczyciel w ogóle nie przestrzega przepisów prawa;
100% – nauczyciel we wszystkim co robi, zawsze przestrzega przepisów prawa.
Ale jak „wyważyć” i opisać konkretnymi wskaźnikami stopnie pośrednie?
25% – ?
50% – ?
75% – ?
Nie podejmę się napisania, nawet „ćwiczebnie”, tych wskaźników… A takich dylematów każdy dyrektor szkoły ma do rozwiązania 25!
Dla mnie sprawa jest oczywista: takie rozporządzenie mogli napisać tylko ludzie, którzy nie tylko nigdy nie byli dyrektorami szkoły, ale nigdy nie musieli, jako pracodawcy-kierownicy, dokonywać merytorycznej oceny pracowników.
Chyba, że nie po to jest to rozporządzenie… Parafrazując klasyka – dajcie mi osobę, którą trzeba zwolnić, a uzasadnienie się znajdzie…
Wodzisław Kuzitowicz
UWAGA!
Dla czytelników, którzy na bieżąco „nie są w temacie” przygotowałem pliki pdf z fragmentami dwu obowiązujących aktów prawnych, zawierające treści, do których odwołuję się w felietonie:
Karta Nauczyciela – fragment (stan prawny z 2017 r.) – TUTAJ
Rozporządzenie MEN w sprawie szczegółowych kryteriów i trybu dokonywania oceny pracy nauczycieli… (Fragment) – TUTAJ
Do felietonu, po kilku godzinach, dopisałem ANEKS – TUTAJ