Pod środową relacją z XXX Podsumowania Ruchu Innowacyjnego w Edukacji, jak nazywają organizatorzy doroczną galę rozdawania certyfikatów w coraz bardziej wyszukanych tytułach  kategorii tych wyróżnień, zamieściłem – chyba trochę pod wpływem doraźnej emocji – takową deklarację: W najbliższym felietonie podzielę się moimi opiniami o tym wydarzeniu. Dziś emocje znacznie ostygły i coraz mniej jestem przekonany o tym, że to upublicznienie moich – z natury rzeczy subiektywnych – opinii ma jakiś pragmatyczny sens. W kręgu „twardych” fanów (a głównie fanek) dyrektora Janusza Moosa i tego wszystkiego, czego jest on pomysłodawcą i inspiratorem, będzie się mówiło o tym: „Psy szczekają, karawana idzie dalej”, a pozostali, którzy patrzą na te działania z rezerwą, a niektórzy zapewne i krytycznie – powiedzą: „I co to zmieni? Tak długo, jak kolejnym władzom (raz z lewa, raz z prawa, a czasami i z centrum – bez znaczenia), będą te działania – z jakiegokolwiek powodu –  „na rękę”, tak długo będą to firmowały i – w pewnym stopniu – także finansowały.”

 

Z tych to, wyłącznie, powodów ograniczę się więc do jednego wątku moich refleksji. Są nim moje wątpliwości co do oceny stopnia spełniania przez owe gale i rozdawane tam  statuetki, certyfikaty w ramkach i te młodociane baletniczki wręczające laureatom róże, założonego przed tym wydarzeniem, głównego celu. A jest nim, że przytoczę tekst podany przez organizatorów, Upowszechnienie na forum łódzkim i regionalnym osiągnięć innowacyjnych firm, instytucji, pracodawców, liderów edukacji, szkół, twórczych nauczycieli, uczniów.” W słownikach można znaleźć takie oto synonimy słowa „upowszechnienie”: „popularyzacja, rozkrzewienie, rozpowszechnienie, spopularyzowanie, umasowienie, wprowadzenie”. Pominąwszy te dwa ostatnie określenia – wszystkie poprzednie odmiany upowszechniania owych osiągnięć mogą dziś zostać zrealizowane głównie poprzez nagłośnienie tego tematu w mediach: przede wszystkim tradycyjnych (prasa – drukowana, radio, TV), a także w różnorodnych e-mediach społecznościowych. Jak wiadomo te ostatnie, aby jakikolwiek temat w nich zaistniał i był wśród ich odbiorców powszechnie znany (i „lajkowany”), nie wymagają organizowania imprez w Salach Lustrzanych żadnych pałaców – wystarczy, że ich użytkowników zainteresuje temat, lub że osoba w tym środowisku „znacząca” nada mu odpowiednią rangę.

 

Tak więc wróćmy do prasy, radia i telewizji – w skali „łódzkiej i regionalnej”. Jak myślicie – jak szerokim echem odbiła się ta impreza w owych lokalnych mediach? Wszak opiekę medialną, jak podali organizatorzy, sprawowały: TVP Oddział w Łodzi, Telewizja TOYA, czasopisma: Głos Nauczycielski, Dyrektor Szkoły. Miesięcznik Kierowniczej Kadry Oświatowej, Gazeta Wyborcza, Dziennik Łódzki, Dobre Praktyki. Innowacje w Edukacji. Ten ostatni tytuł to wydawnictwo własne ŁCDNiKP. Zadałem sobie trochę trudu i ustaliłem, że:

 

Ośrodek Łódzki TVP w emitowanych tego dnia Łódzkich Wiadomościach Dnia poświęcił informacji, zatytułowanej „Innowacyjna edukacja” aż 1 minutę i 19 sekund. W tym czasie kilka słów wypowiadają: nauczycielka PM nr 97 Albina Wójcik i Izabela Miszczak – dyrektorka PM nr 120 – obie informują o  zajęciach podczas których przedszkolaki , posługując się nowymi technologiami nawiązują za pośrednictwem Internetu kontakty z kolegami – np. z Malty. Jednak cały flesz informacyjny zwieńczony jest wypowiedzią dyrektora Janusza Moosa: ”Eksperci twierdzą, że to przedsięwzięcie jest innowacyjne w skali kraju, gdyż spotykają się wszyscy, którzy tworzą i oddziaływają na system edukacji.

 

Telewizja TOYA w swoim codziennym programie informacyjnym „Wydarzenia” zamieściła pięćdziesięciosześcio- sekundową relację, zatytułowaną „Innowacje w edukacji”. W Internecie ten fragment został opatrzony tekstem:

 

Łódzkie Podsumowanie Ruchu Innowacyjnego w edukacji to wydarzenie, podczas którego co roku wyróżniane są osoby i instytucje zasłużone dla edukacji. W tym roku wydarzenie było wyjątkowe, odbyło się bowiem po raz trzydziesty. Wśród nagrodzonych znalazła się Telewizja Toya.”

 

No właśnie, najważniejszy przekaz tej informacji jest taki: Prezes TV TOYA, pani Barbara Mrozińska-Badura, odebrała – już po raz drugi (pierwszy raz przed rokiem) certyfikat tytułu „KREATOR KOMPETENCJI SPOŁECZNYCH”. Konia z rzędem temu, kto wykaże związek programów tej stacji telewizji kablowej z budowaniem kompetencji społecznych uczniów łódzkich szkół!

 

Z pozostałych patronów medialnych – tygodnik „Głos Nauczycielski” zamieścił na swojej internetowej stronie informację, zatytułowaną „Głos Afirmatorem Ruchu Innowacyjnego”. Oto ona:

 

Nasz tygodnik został wyróżniony zaszczytnym tytułem Afirmator Ruchu Innowacyjnego. Tytuł wraz ze stosownym certyfikatem otrzymaliśmy podczas uroczystego XXX Podsumowania Ruchu Innowacyjnego w Edukacji w roku szkolnym 2015/2016. Inicjatorem nagradzania edukacyjnych innowatorów jest Łódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli Kształcenia Praktycznego.

 

Jako laureaci XXX podsumowania znaleźliśmy się w znakomitym towarzystwie. Tytuł Afirmatora Ruchu Innowacyjnego otrzymali w kategorii indywidualnej m.in.: prof. Bogusław Śliwerski – przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, prof. Sławomir Wiak – rektor Politechniki Łódzkiej oraz prof. Stanisław Popek z UMCS w Lublinie. A w kategorii grupowej, obok Głosu Nauczycielskiego, także m.in. Microsoft Polska, Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna, czy Muzeum Miasta Łodzi.

 

Komentarz zbyteczny…

 

 

A co łódzkimi dziennikami? Choć widziałem w Sali Lustrzanej redaktora Marcina Markowskiego – dziennikarza łódzkiego dodatku „Gazety Wyborczej”, to fakt ten nie zaowocował żadną na ten temat publikacją. Podobnie było z redakcją „Dziennika Łódzkiego”, co jest dziwne, gdyż członek tej redakcji – redaktor Paweł Patora – odebrał podczas tej gali certyfikat tytułu „Animator Ruchu Innowacyjnego”. Nie był to pierwszy przypadek  obdarowania tego redaktora przez organizatorów dorocznych podsumowań tytułem honorowym. Przed dwoma laty redaktor Paweł Patora został wyróżniony certyfikatem „LIDER SPOŁECZNO-OŚWIATOWY”. A przed rokiem? Nie zgadli byście – tytułem „MULTIINNOWATOR”! Nie sięgam już głębiej w przeszłość, a znalazłoby się tam niejedno jeszcze.

 

 

I nie idzie tu o to, aby negować życiowe zasługi tego – niemłodego już – dziennikarza. Rzecz w tym, że od dawna w „Dzienniku Łódzkim” o szkołach pisze nie on, a młody dziennikarz –  redaktor Maciej Kałach, zaś red. Patora – jeśli zamieszcza w tej gazecie jakieś swoje teksty –  to dotyczą one głównie szkolnictwa wyższego. Środowisko to doceniło jego zasługi na tym polu, przyznając mu w listopadzie 2015r., już po raz drugi, nagrodę „Honor Academicus”. Po raz pierwszy przyznano  to wyróżnienie w roku 2010 i jego laureatem był wtedy także redaktor Paweł Patora!

 

 

Miesięcznik „Dyrektor Szkoły”, jak dotąd, nic o gali łódzkich podsumowań ruchu innowacyjnego w edukacji nie zamieścił. Może zrobi to w wersji drukowanej….  Nie jest to takie pewne, bo przecież  bliżej nie znana co do składu osobowego kapituła nie przyznała temu zasłużonemu dla polskiej edukacji periodykowi żadnego certyfikatu.

 

 

Można chyba, w oparciu o powyższe ustalenia, przyjąć, że „cała para poszła w gwizdek (w laudacje wygłaszane na gali przez zaproszonych VIP-ów i niektórych laureatów), a cały wysiłek organizacyjny i zapewne także finansowy nie został zwieńczony realizacją tego głównego celu: „Upowszechnienie na forum łódzkim i regionalnym osiągnięć innowacyjnych firm, instytucji, pracodawców, liderów edukacji, szkół, twórczych nauczycieli, uczniów.

 

 

Korciło mnie, aby podjąć jeszcze zaznaczony już w środowej relacji, wątek posługiwania się dla określenia obszaru, będącego przedmiotem ocen i wyróżnień  mianem „ruch”. Według mnie ruch, to niesformalizowane „działania, podejmowane przez określone grupy społeczne w celu rozwiązania jakiejś ważnej kwestii”. W naszej współczesnej edukacji ruchy takie tworzą na przykład nauczyciele, wymieniające swe doświadczenia i poglądy na facebookowym fanpge’u „Ucząca się Szkoła” lub „Superbelfrzy”. To co nazwano „ruchem innowacyjnym w edukacji” jest co najwyżej efektem animacyjnych działań pracowników ŁCDNiKP, a w dużym stopniu to formy autonomicznie podejmowanej aktywności dyrektorów wielu łódzkich szkół i przedszkoli, wynikającej z diagnozy potrzeb społecznych i operacjonalizowania tak definiowanej misji tych placówek.

 

 

Na swą kolej, zapewne do przyszłego roku, poczeka także analiza zjawiska szczególnego uprzywilejowania przez kapitułę przyznającą tytuły, niektórych postaci, może należałoby napisać „osobistości”, które pojawiają się, pod różnymi „szyldami” certyfikatów i statuetek, corocznie. Stali bywalcy i obserwatorzy tych dorocznych „Podsumowań” wiedzą kogo mam na myśli… *

 

 

Może do przyszłorocznej XXXI gali  zmieni się także coś na lepsze w sprawie odtajnienia procedur i kryteriów przyznawania certyfikatów oraz składu  kapituły, która je przyznaje. Jak dotąd wiadomo jedynie, że przewodniczy jej od lat pani Małgorzata Brzezińska,  która od października 2002 roku jest Konsulem Honorowym Wielkiej Brytanii w Łodzi, a na co dzień –  prezesem Łódzkiego Klubu Biznesu.

 

 

Sumując te moje impresje po XXX gali Podsumowania Ruchu Innowacyjnego w Edukacji, z występującym na niej, nieustająco od samego początku – czyli jeszcze w erze PRL-u (rok 1987!) w głównej roli frontmena dyrektorem Januszem Moosem, chcę dodać tylko to jedno skojarzenie:

 

Od kilku już lat, obserwując tą niezmienną liturgię owego dorocznego święta wyróżnianych i wyróżniających, te rzędu laureatów oraz oficjeli wręczających im  certyfikaty, te baletniczki podające róże, staje mi w pamięci taki obraz „z minionej epoki”: „Klapa, rąsia, goździk, buźka”

 

Moos

 

Kolego Dyrektorze Januszu! Może już czas na RZECZYWISTĄ INNOWACJĘ – na odejście od tego schematu, na zejście z koturnów pałacowego anturażu, na uczynienie wreszcie kroku w kierunku demokratyzacji procedur wyłaniania liderów – poprzez oddanie tych prerogatyw samym środowiskom nauczycieli i dyrektorów szkół oraz przedszkoli…

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

*Także jedynie „dotknąłem” tego tematu przed rokiem, gdy w felieton nr 82, zatytułowanym „Doroczna gala Ruchu Innowacyjnego, czyli przerost formy nad treścią” też komentowałem XXIX Galę.



Zostaw odpowiedź