19 listopada na portalu „Juniorowo” zamieszczono artykuł gościnnie tam występującej Anny Szulc – nauczycielki matematyki w I Liceum Ogólnokształcącym im. Kazimierza Wielkiego w Zduńskiej Woli. O liceum tym informowaliśmy z okazji zorganizowanej tak II Konferencji „Empatyczna edukacja – empatyczna Polska” i prezentacji nagrania z przygotowanego przez uczniów spektaklu, pokazującego – z ich punktu widzenia – wszystkie absurdy klasycznej szkoły.

 

Ten obszerny artykuł zatytułowany jest „Dobra komunikacja i relacje zamiast „pruskiego drylu” i metod ex cathedra – czyli lekcje matematyki Anny Szulc„, a my zamieszczamy poniżej jedynie kilka jego fragmentów i – jak zwykle – link do pełnej wersji:

 

Foto:www.facebook.com/marzena.zylinska

 

Lekcja matematyki z Anną Szulc

 

[…] Proces nauczania uczniów był podstawą pruskiego modelu szkoły, w której jedynym źródłem wiedzy był nauczyciel i książka. Tak było, kiedy powstawała instytucja szkoły, kiedy postęp gospodarczy stwarzał konieczność edukowania społeczeństwa, by ludzie, którzy nigdy tego wcześniej nie robili, obsługiwali maszyny, urządzenia, by pracowali w biurach i urzędach. Chodziło też o bezpieczeństwo, dlatego takie ważne było to, by uważnie słuchać co mówi nauczyciel, odtwarzać wyuczone treści. Przez wiele dziesiątków lat utrwalono ten model edukacji.[…]

 

Nie ma potrzeby, by w czasach, kiedy praktycznie każdy telefon zawiera ogromną wiedzę, nauczać uczniów. Oni żyją i żyć będą w czasach cyfryzacji i w moim przekonaniu nauczyciel nie może tego nie brać pod uwagę. Tym bardziej nie może tych faktów kwestionować. Aby dostosować warsztat pracy do warunków XXI wieku, edukację opartą na „pruskim drylu” i metodach „ex cathedra” zastąpiłam edukacją empatyczną, opartą o zasady dobrej komunikacji i budowania dobrych relacji. To najważniejsza różnica pomiędzy tradycyjną edukacją, a tym, co ja oferuję swoim uczniom

 

Personalizacja procesu nauczania

 

 

[…] Nie ma potrzeby, ani też możliwości, by wszystkich uczniów nauczyć w tym samym czasie, tego samego. To jest tak, jakbyśmy posadzili w dziesięciu doniczkach dziesięć nasion z tego samego zbioru w tych samych warunkach i jednakowo je podlewali, pielęgnowali. Nigdy wszystkie jednocześnie nie będą rosły w takim samym stopniu, ale czy jeśli któraś roślina rozwinie się później, to znaczy, że gorzej? Tak jest z procesem uczenia się i dziwić tylko może, że jesteśmy skłonni uznawać te fakty wtedy, gdy dziecko jest małe, gdy się uczy mówić, chodzić, a gdy idzie do szkoły, to już nie. A tu przecież tak samo „uczy się” i nie ma potrzeby porównywać czy lepiej, czy gorzej, czy szybciej, czy wolniej od innych.

 

Personalizacja procesu uczenia daje mi bardzo dobre rozeznanie, co dla ucznia jest trudne, co sprawia, że potrzebuje on więcej czasu, by materiał przyswoić. Wiem też, czego uczeń potrzebuje i jakie są jego możliwości.[…]

 

Zadania domowe nie są niezbędne

Przed kilkoma laty zaczęłam wycofywać się z zadawania prac domowych. Jednym z powodów było to, że o ile wcześniej sposobem na posiadanie pracy domowej było odpisanie od koleżanki, czy kolegi, o tyle od kilku lat wystarczy wpisać w google zbiór i numer zadania, a potem przepisać rozwiązanie. Odkąd za brak pracy domowej w mojej klasie przestała grozić ocena niedostateczna, wprowadziłam tabelę, gdzie wpisywałam daty, kiedy uczniowie prac nie wykonywali.[…]

 

Jeśli mam wyrazić swoje zdanie na temat prac domowych, to przede wszystkim nie uważam, że dom ma być filią szkoły. Przecież my, dorośli nie godzimy się na to, by obowiązki służbowe przenosić do domu kosztem rodziny, kontaktów koleżeńskich, zainteresowań, czy też odpoczynku. Problemem tutaj jest, w moim przekonaniu, potrzeba wielu rodziców, którzy oczekują, czasem wręcz wymuszają zadawanie prac domowych swoim dzieciom. Natomiast dla dziecka, które interesuje się danym przedmiotem, praca domowa może być przyjemnością, możliwością rozwoju, wyborem i odpowiedzialnością za swoje wybory.

 

Misją szkoły nie jest realizacja podstawy programowej

W moim rozumieniu, uczenie się przedmiotu nie jest realizacją podstawy programowej. Każdy uczeń jest kimś innym, a szkoła nie powinna być miejscem formatowania uczniów „na wzór i podobieństwo”. Poza tym, znam bardzo wiele przypadków, kiedy uczniowie mający oceny dostateczne, doskonale sobie radzą w dalszej edukacji, czyli nie zrealizowanie podstawy programowej, tylko stworzenie warunków nauki, rozwoju, zdobywania kompetencji jest powodem i szansą sukcesu możliwości korzystania ze zdobytej wiedzy i przygotowaniem nie tylko do dalszej nauki, ale do życia w społeczeństwie.[…]

 

Uważam, że rolą szkoły jest współtworzyć warunki rozwoju człowieka, a nie przyczyniać się do tego, że bardzo wiele dzieci po kilku początkowych latach nauki, traci chęć uczenia się, czasem nienawidzi szkoły, robi wszystko, by jej unikać. W moim przekonaniu, dzieje się tak dlatego, że szkoła bardzo często nadużywa swojej roli poprzez przedmiotowe traktowanie uczniów, skupia się na realizacji podstawy programowej, na wykonaniu jak największej liczby zadań i ćwiczeń, oczywiście najczęściej w dobrej wierze, w obawie przed utratą jakości i efektywności swojej pracy, ale też z przyzwyczajenia i przyzwolenia, „nas też tak traktowano i wyszliśmy na ludzi”. Tyle, że czasy są zupełnie inne.[…]

 

Jakich zmiany potrzeba w szkołach?

Przez wiele lat szkoła stała się miejscem nieprzyjaznym dla ucznia, ale też dla nauczyciela i rodzica. Ponad głowami uczniów przetaczają się argumenty i racje dorosłych, a to nikomu nie służy i niczego nie załatwia. Jedyną skuteczną drogą naprawy polskiej szkoły, dostosowania edukacji do potrzeb XXI wieku jest edukacja nauczycieli, korzystanie z dobrych praktyk, współpraca i budowanie relacji uczeń-nauczyciel-rodzic.[…]

 

Współodpowiedzialność ucznia i nauczyciela za efekty procesu uczenia się jest nie tylko kształceniem w zakresie podejmowania decyzji, wywiązywania się z powierzonych zadań i odpowiedzialności za nie, ale jest bardzo dobrym sposobem budowania dobrych relacji uczeń-nauczyciel. […]

 

Pełna wersja artykułu „Dobra komunikacja i relacje zamiast „pruskiego drylu” i metod ex cathedra – czyli lekcje matematyki Anny Szulc”     –     TUTAJ

 

 

Źródło:www.juniorowo.pl

 

 

Uwaga: Pogrubienia fragmentów cytowanego tekstu – redakcja PE

 

 

Zobacz także:

 

Dr Żylińska o bezstresowych lekcjach matematyki Anny Szulc    –    TUTAJ

 

 

Alternatywne metody nauczania w polskiej szkole. Możliwe? Wywiad z nauczycielką matematyki    –    TUTAJ



Zostaw odpowiedź