W miniony piątek, usłyszałem od pewnego znajomego (wyraźnie sympatyka byłego dyrektora ŁCDNiKP) taki komentarz do listy osób wyróżnionych Medalem 600-lecia Łodzi – cytuję z pamięci:
„Jak to możliwe, że wśród tych sześciuset wyróżnionych zabrakło Moosa, a medal otrzymał Józefaciuk!”
Po powrocie do domu uwaga ta nie dawała mi spokoju. Postanowiłem przyjrzeć się bliżej sprawie – oczywiście posługując się informacjami dostępnymi w Internecie. Zacząłem od tego, że ustaliłem iż pierwsza gala wręczenia tych medali odbyła się w Muzeum Miasta Łodzi 23 czerwca 2023 roku. To wtedy tymi medalami wyróżniono 64 osoby – jak napisano – byli to sportowcy, społecznicy, nauczyciele, przedstawiciele świata kultury i sztuki oraz łodzianie, którzy na co dzień pomagają najbardziej potrzebującym.
W tej informacji znalazłem także listę nagrodzonych łodzian. Przeczytałem tę listę – niewiele zamieszczonych tam nazwisk znalem i wiedziałem coś o ich zasługach dla Łodzi. Oto – przykładowo – kilka takich osób:
Leszek Jażdżewski – dziennikarz współtwórca i redaktor naczelny „LIBERTE”
Marek Dziuba – były piłkarz ŁKS i Widzewa sprzed 40-u lat
Witold Skrzydlewski – ze znanej łódzkiej rodziny o tym nazwisku, założyciel klubu żużlowego „Orzeł”
Jan Tomaszewski – piłkarz, były bramkarz – m.in. ŁKS i reprezentacji polski.
Tisa Żawrocka-Kwiatkowski – założycielka i prezeska Fundacji Gajusz, prowadzącej trzy hospicja dla dzieci
Ale są na tej liście także nazwiska, które zapewne nie tylko mnie niewiele mówią, jak choćby te:
Wojciech Filipiak – dziennikarz sportowy znany prawdopodobnie w kręgu kibiców,
Mirosław Misztal – technik samochodowy, który zrobił karierę w biznesie
Maciej Tubis – pianista jazzowy, zapewne znany w wąskim kręgu melomanów.
I właśnie już w tej pierwszej grupie wyróżnionych znalazłem nazwisko znanego mi – do niedawna dyrektora Zespołu Szkół Rzemiosła – Marcina Józefaciuka. Zwracam uwagę, że miało to miejsce na wiele miesięcy przed tym, jak Józefaciuk został posłem z Łodzi….
Z powodu tego o czym napiszę za chwilę, postanowiłem przytoczyć – za Wikipedią – garść informacji o tym wyróżnionym:
Marcin Juzefaciuk – choć urodzony 17 października 1982 w Łodzi, to jednak wychowywał się i mieszkał w Łasku. Do Łodzi przeniósł się w trzeciej klasie liceum. Ukończył filologię angielską w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi (uzyskał magisterium w 2008). Odbył studia podyplomowe z nauczania informatyki i wychowania fizycznego w Wyższej Szkole Informatyki i Umiejętności w Łodzi oraz studia podyplomowe z zakresu zarządzania oświatą na Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi[.
Pracował w Publicznym Gimnazjum nr 6 w Łodzi oraz XXX Liceum Ogólnokształcącym w Łodzi, a następnie w Wydziale Edukacji Urzędu Miasta Łodzi. W latach 2017–2022 pełnił funkcję dyrektora Zespołu Szkół Rzemiosła im. Jana Kilińskiego w Łodzi. W 2022 objął stanowisko wicedyrektora tej placówki. W tym samym roku został członkiem Akademii Twórczego Dyrektora Szkoły przy Łódzkim Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego. Nauczyciel siedmiu przedmiotów: języka angielskiego, języka obcego zawodowego, wychowania fizycznego, fizyki, etyki, informatyki oraz języka polskiego w klasie przygotowawczej dla uczniów z Ukrainy.
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Marcin_J%C3%B3zefaciuk
I teraz doczekaliście się wyjaśnienia co stoi za tym „nibyfelietonem” i co kazało mi zamieścić tyle faktograficznych informacji.
Otóż nie wiem jak dla Was, ale dla mnie także zupełnie niewyjaśnionym brakiem na tej świąteczno-rocznicowej liście był brak na niej Janusza Moosa!
Bo czyż nie zakrawa na kpinę, że medal dosłał 41-letni anglista z zaledwie 15-letnim stażem pracy nauczycielskiej i jedną 5-letnią kadencją (z której świadomie zrezygnował) dyrektora ZSR, który zaledwie rok wcześniej został członkiem Akademii Twórczego Dyrektora Szkoły przy Łódzkim Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego, skoro nie został tym medalem wyróżniony dyrektor tegoż ŁCDNiKP ? !
Wszak nie jest dla nikogo w Łodzi tajemnicą, że tym dyrektorem, który w wieku 85 lat, w tym właśnie jubileuszowym dla miasta roku przeszedł na emeryturę, jest mgr inż. Janusz Moos, człowiek, który w łódzkiej oświacie przepracował – od 1966 roku –57 lat, a który od 1973 roku w naszym mieście NIEPRZERWANIE, choć pod różnymi szyldami, zajmował się doskonaleniem szkolnictwa zawodowego, który w lipcu 1996 roku stworzył i kierował Wojewódzkim Centrum Kształcenia Praktycznego w Łodzi, przekształconym po paru latach w Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego, po raz kolejny przekształcony w 2001 roku, na Łódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego.
Rozumiem stąd takie oburzenie mojego rozmówcy. Ale…
Ale czyją jest winą ta sytuacja? Czy to ktoś z władz miasta celowo lansował karierę Marcina Józefciuka, a chciał wymazać z pamięci łodzian dorobek Janusza Moosa? Gdy tak nad tym rozmyślałem – nagle przyszło olśnienie. Była nim niewielka notatka, zamieszczona 7 marca 2023 roku na stronie < wyborcza.pl/lodz/ >
To kolejna inicjatywa związana z upamiętnieniem 600-leciem Łodzi. Medale mają dostać osoby, które promują Łódź czy działają na rzecz lokalnej społeczności. Pierwsze będą wręczone już w maju. Kto powinien dostać to wyróżnienie?
– W tym wyjątkowym roku 600-lecia Łodzi chciałabym, byśmy wyróżnili tych, którzy wyjątkowo mocno na jej rzecz pracowali – jednocześnie promując Łódź, będąc żywą reklamą miasta. Mamy dla nich 600 wyjątkowych medali 600-lecia Łodzi. Natomiast decyzję, do kogo powinny trafić – zostawiam łodzianom – zapowiedziała Hanna Zdanowska, prezydentka Łodzi.
I dodała: – To łodzianie wiedzą, kto w waszych małych ojczyznach: na osiedlu, w szkole, w działaniach sportowych czy na każdym innym polu jest takim bohaterem. […]
Kandydatury osób pełnoletnich można zgłaszać do 2 kwietnia. Formularz wniosku będzie można znaleźć na stronie Muzeum Miasta Łodzi.
[Źródło: www.lodz.wyborcza.pl/lodz/]
Zakończę ten tekst – zamieszczony pod szyldem „Felieton” – wnioskiem, który w sposób oczywisty nasuwa się po takiej informacji:
Medale otrzymywali ci łodzianie, którzy w swoich środowiskach mieli ludzi sobie życzliwych i przedsiębiorczych, którzy nie tylko potrafili, ale chcieli doprowadzić do tego, aby ich bohaterowie Medal 600-lecia Łodzi otrzymali.
Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że na pełnej liście wszystkich odznaczonych Medalem 600-lecia Łodzi nie ma takich zasłużonych dla miasta osób, jak Iwona Śledzińska-Katarasińska – której zasług dla miasta nie muszę chyba przypominać, Waldemar Bogdanowicz – pierwszy “niesocjalistyczny”, wywodzący się z „Solidarności” prezydent Łodzi (1989–1990) i wojewoda łódzki (1989–1994), czy zupełnie apolityczny Janusz Barański – założyciel, właściciel i prowadzący nieprzerwanie przez 35 lat kultową księgarnie-antykwariat Nike?
A Marcin Józefaciuk takie osoby w swoim otoczeniu miał. A – niestety – nikt z najbliższych współpracowników Janusza Moosa, nawet z grona – wszak bardzo licznego – osób, którzy mu często bardzo wiele zawdzięczali – nie zechciał swojego, ponoć tak szanowanego, a nawet uwielbianego szefa – do tego medalu zgłosić!
Jeśli to pomoże Koledze Moosowi i tym z jego otoczenia, których brak dla niego medalu tak oburza, to im uświadomię, że także nie miał kto wystąpić o taki medal dla także bardzo zasłużonych dla łódzkiego szkolnictwa osób, jak Józef Kolat– który był przez 35 lat dyrektorem – kolejno – trzech szkół zawodowych, a także Aleksandra Bonisławska – która nauczycielką została, gdy w Łódzkim Kuratorium Oświaty i Wychowania rządził Henryk Grenda, a Ministrem Oświaty i Wychowania był Henryk Jabłoński. Pierwszy raz usłyszała skierowany do niej zwrot „pani dyrektor” od nauczycieli i uczniów Szkoły Podstawowej nr 87 przy ul. Minerskiej we wrześniu 1985 roku. I tytuł ten przysługiwał jej już przez następne 34 lata, także przez trzy lata jako szefowej Wydziału Edukacji, aż do przejścia na emeryturę jako dyrektorki ZSO nr 1 na Widzewie-Wschodzie.
Włodzisław Kuzitowicz