28 stycznia „Obserwatorium Edukacji” poinformowało o inicjatywie władz naszego miasta: ”Władze Łodzi promują wybór szkoły dla sześciolatków”. Istotą tego materiału była informacja, że nie bacząc na sprzeciw związkowców z oświatowej „Solidarności” Urząd Miasta Łodzi zaprezentował informator pt. „6 latki w szkole? Jesteśmy gotowi”. Trafił on jeszcze w styczniu do rodziców przedszkolaków.

 

Na początku tego tygodnia łódzki dodatek „Gazety Wyborczej” zamieścił artykuł autorstwa Karoliny Tatarzyńskiej, zatytułowany „W Łodzi dużo sześciolatków jednak pójdzie do szkół”, z którego dowiadujemy się, że zapowiadana w styczniu tego roku przez łódzki magistrat akcja „Miasto szkół dla maluchów” przyniosła oczekiwane efekty. Według danych zdobytych przez autorkę tej publikacji 1 września uczniami zostanie co najmniej 1,3 tys. sześciolatków. Jest to efekt dotarcia do rodziców z takimi informacjami, jak te, o których napisała w swym artykule redaktor Tatarzyńska:

 

Że łódzkie podstawówki są na przyjęcie najmłodszych uczniów świetnie przygotowane. Że mają wyremontowane klasy i toalety. Że na lekcjach nie trzeba siedzieć sztywno w ławkach. I że w szkołach też można się bawić. Do tego magistrat przedstawiał twarde argumenty. Liczbowo-finansowe. W ciągu dwóch lat 0,5 mln zł poszło w Łodzi na samo doposażenie szkół w meble dla najmłodszych uczniów. Kolejne miliony pochłonęła budowa placów zabaw. Zmieniło się również oblicze szkolnych toalet. W ubiegłym roku miasto wydało na ich remonty prawie 6 mln zł. A w tym zamierza je kontynuować.

 

Jednak najważniejszą informacją do której dotarła autorka artykułu jest ta:

 

Choć nabór do szkół jeszcze się nie rozpoczął, już wiadomo, ile sześciolatków zrezygnowało z bycia przedszkolakami. Do 22 lutego ich rodzice mieli czas na podpisanie deklaracji o kontynuowaniu wychowania przedszkolnego. 1382 dzieci urodzonych w 2010 r. nie planuje wracać we wrześniu do przedszkoli. To aż 26 proc. całego rocznika (6212). Razem z siedmiolatkami pierwszoklasistów będzie więc co najmniej 2610. Tyle dzieci mogłoby zapełnić 105 25-osobowych klas. Wydział edukacji łódzkiego magistratu zapowiedział jednak, że jest za tworzeniem mniejszych klas. Przy 22 osobach w klasie o pracę nie musiałoby martwić się 120 nauczycieli.

 

 

Cały artykuł – TUTAJ

 

 

Źródło: www.lodz.wyborcza.pl

 

 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że liczba sześciolatków w pierwszych klasach łódzkich szkół podstawowych będzie jeszcze większa, gdyż nadal trwa akcja „Drzwi otwartych”. Oto < Harmonogram „Drzwi otwartych” w szkołach podstawowych >



Zostaw odpowiedź