Zwiedzeni wielce obiecującą zapowiedzią, którą usłyszeliśmy 3 września, podczas ogólnołódzkiej inauguracji nowego roku szkolnego z ust samego pierwszego wiceprezydenta Łodzi Tomasza Treli, powtórzoną w miniony wtorek na specjalnie w tym celu zwołanej konferencji prasowej – zasiedliśmy dziś (w Waszym Drodzy Czytelnicy imieniu) w auli Centrum Kształcenia Zawodowego przy ul.Żeromskiego w Łodzi, aby być świadkami debaty o szkolnictwie zawodowym, „która miała dać odpowiedź na pytanie: co jeszcze może zrobić samorząd, aby wzmocnić tę formę kształcenia”.

 

 

Jakież było nasze zaskoczenie, gdy weszliśmy do auli na ok. kwadrans przed wyznaczoną godziną rozpoczęcia debaty i… zobaczyliśmy nieomal pustą salę. Kilka minut po godzinie dziesiątej była ona w połowie (drugiej – od tyłu) zapełniona uczniami – głównie miejscowej szkoły i zasiadającymi w pierwszych rzędach kilkunastoma osobami, przedstawionymi jako grupa przedsiębiorców z Ukrainy, którzy – jak się okazało – po kilkunastu minutach opuścili debatę.

 

 

Obecnych w auli o powitała gospodarz obiektu – Teresa Łęcka, dyrektor Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego, która po kilku zdaniach wprowadzenia poprosiła o zabranie głosu – jak to określiła „prawdziwego gospodarza tego spotkania” – wiceprezydenta Łodzi – Tomasza Trelę. W swym wystąpieniu rozwinął wszystkie myśli zaprezentowane podczas wtorkowej konferencji prasowej, precyzując jednocześnie, że dyskusja będzie dotyczyła w zasadzie kształcenia dla zawodów włókienniczych, a następnie przekazał dalsze prowadzenie debaty radnej RMŁ Monice Malinowskiej-Olszowy (PO).

 

Nie będziemy dalej relacjonować „minuta po minucie” przebiegu tej „debaty”, gdyż wypowiedzi panelistów którzy zasiedli na scenie, dla osób wprowadzonych w problemy kształcenia zawodowego – powiedzmy to delikatnie – nie były odkrywcze, zaś dla zgromadzonych w drugiej części auli uczniów – mało interesujące. (Jak się okazało nie byli oni zainteresowani zdobywaniem zawodów w branży włókienniczo-odzieżowej).

 

Foto: www.cez.lodz.pl

 

Oto uczestnicy debaty. Siedzą (od prawej): Mirosław Barburski, przedstawiony jako były dyrektor ds. organizacji Targów MTŁ (absolwent byłego TW nr 1 w Łodzi), dr hab. inż. Katarzyna Grabowska – dziekan Wydziału Technologii Materiałowych i Wzornictwa Tekstyliów Politechniki Łódzkiej, dr Kazimierz Kubiak – wiceprezes Stowarzyszenia Włókienników Polskich, Krzysztof Barański – dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy i Bogusław Słaby – prezes zarządu Związku Przedsiębiorców Przemysłu Mody „Lewiatan”.

 

Z „pierwszej rundy” wypowiedzi panelistów uznaliśmy za godne zacytowania informacje, przekazane przez pana prezesa Bogusława Słabego:[…] Ta branża (w sklad jej wchodzą przemysły: tekstylny, odzieżowy i skórzany), w Unii Europekskiej jest jedną z najbardziej innowacyjnych. Zajmuje ona w UE drugie miejsce pod względem ilości zakładów i trzecie pod względem ilości zatrudnienia, ponad 50 procent jej produkcji idzie na eksport.[…] W Polsce w tej chwili w przemyśle tekstylnym i odzieżowym zatrudnionych jest ok. 60 tys. osób.A w regionie łódzkim mamy dwie szkoły:tę w której jesteśmy (tekstylną – jedyną taką w kraju) i szkołę przy ul. Naruszewicza (przemysłu mody). Do klas pierwszych przyjęto w tym roku przy ul. Naruszewicza 24 osoby, a w tej szkole 12. 36 osób na 60 tys. zatrudnionych w branży. Jak to wygląda w kraju? 53 szkoły: 1 obuwnicza, 2 włókiennicze i 50 szkół przemysłu mody! W tej chwili uczy się w nich ok. 2,5 tys. uczniów.[…] W skali kraju w ostatnich trzech latach nabór do tych szkół wzrósł pięciokrotnie, w ostatnim roku – sześciokrotnie! A u nas w Łodzi przyjęliśmy tylko 24 osoby. Musimy coś zrobić z tym, panie prezydencie,[…] Gdyby pan mógł jak najszybciej znalazł pół godziny czasu, chcieliśmy przedstawić nasze propozycje jak ten problem możemy rozwiązać.[…] Dłużej już nie możemy czekać! […]

 

 

Próby moderatorki debaty włączenia do dyskusji młodzieży nie powiodły się – sprowokowana do zabrania głosu dziewczyna okazała się uczennicą klasy w zawodzie „logistyk”

 

Po godzinie, jeszcze w trakcie debaty panelistów, pan prezydent Trela „po angielsku” opuścił aulę…

 

 

W pewnym momencie „nie wytrzymał” dyrektor ŁCDNiKP Janusz Moos (siedział „na widowni”, nie zaliczono go do debatujących na scenie ekspertów) i poprosił o mikrofon. Między innymi celnymi uwagami, powiedział: Jakie muszą być spełnione warunki, aby uczniowie chcieli uczyć się tych kwalifikacji, o których tu rozważamy? […] Jeżeli będziemy organizować proces kształcenia w takim ujęciu tradycyjnym: nauczyciel przekazujący wiedzę i uczniowie słuchający, to tego typu szkoła, z systemem klasowo-lkcyjnym, będzie mało oczekiwaną przez uczniów. Dlatego trzeba zastanowić się nad eksperymentem pedagogicznym na minimalizacji, czy wręcz likwidacji systemu klasowo-lekcyjnego, zastanowić się jak prowadzić szkołę zgodnie z zasadami tutoringu, zupełnie inaczej dobrać treści kształcenia, uczyć poprzez projekty,wykonuwane przez uczących się w grupach projektowych, w grupach zadaniowych.Taki eksperyment jest możliwy do urealnienia. […]

 

 

Spóźniona z powodów obiektywnych (opóźnione o 3 godz. lądowanie samolotu, którym wracała z Monachium), planowana jako jeszcze jedna panelistka, pani Alicja Wojciechowska – założycielka, właścicielka i szefowa firmy ALLES w Głownie, produkującej bielizną damską – zabrała także głos (nie wchodząc już na scenę) i m. in. powidziała: „Przez wiele lat bezrobocia w Polsce analizowaliśmy tylko jeden wskaźnik – liczbę osób niepracujących. Myślę, ze zdecydowanie warto zastanowić się także nad tym, ile osób pracujących nie pracuje w swoim zawodzie.[…] Jeśli ktoś skończy szkole np. w zawodzie „kosmetyczka”, a nie mając ofert pracy w wyuczonym zawodzie przyjmuje pracę sprzedawcy w sklepie, to takiej pracy po prostu nie lubi, to jeśli chodzi o wskaźnik zatrudnienia – jest „odfajkowana” w rubryczce „pracuje”. Natomiast jeśli chodzi o bardzo dzisiaj ważny wskaźnik satysfakcji z życia i zadowolenia – to jest to już zupełnie inaczej.[…] W związku z tym myślę, i gorąco chcę namówić władze samorządowe, w takim mieście jak Łódź, dotrzeć z szerszą informacji o zawodach, które są poszukiwane na rynku pracy.” […]

 

Foto: www.cez.lodz.pl

 

Całe spotkanie zakończyło się „rodzinnym” zdjęciem „dorosłych” uczestników debaty, wykonanym przez fotoreporterów gospodarzy.

 

 

Zdjęcia (nieopisane) i tekst
Włodzisław Kuzitowicz

 

Komentarz redakcji:

Zastanawia w tym całym wydarzeniu cel i adresat jego zwołania. Czy było ono adresowane do administracji oświatowej Miasta Łodzi, która chciała zebrać „informację zwrotną” co i jak w organizowaniu kształcenia w zawodach włókienniczo-dzieżowych zmienić – to nie osiągnięto celu. Z administracji był wiceprezydent odpowiedzialny za oświatę, ale nie dotrwał do końca debaty, Wydział Edukacji UMŁ reprezentowała jedna osoba w randze inspektora, a prowadząca debatę radna – nie wiadomo czy znajdzie się w składzie RMŁ po wyborach.

 

Zawiedli pracodawcy (tylko prezes Bogusław Słaby i pani Alicja Wojciechowska) – ale oni pneliści) i nie dopisali dyrektorzy szkół zawodowych: obecny był „weteran” na stanowisku dyrektora szkoły zawodowej (od 1988 roku!) – Janusz Bęben – dyrektor Technikum nr 3 (do niedawna noszącego nazwę Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Łodzi) i Zofia Wrześniewska – przed kilkoma miesiącami powołana dyrektorka Zespołu Szkół Gastronomicznych w Łodzi – jedna z dwojga dyrektorów „zawodówek”, współpracujących z ruchem „Budzących się Szkół”.

 

Komu ten nieudany event miał służyć? Boję się, nawet pomyśleć, że był to „spartolony” pomysł trwającej samorządowej kampanii wyborczej… [WK]



Zostaw odpowiedź