Wczoraj (7 maja 2021r.) na fejsbukowym profilu Jarosława Pytlaka znaleźliśmy taki wpis, idący za nim link do starego tekstu na blogu „Wokół Szkoły”, oraz komentarze autorstwa Romana Lepperta.

 

Ostatnio za sprawą czołowego skandalisty w edukacyjnej bańce informacyjnej, w której mam przyjemność bywać, wrócił temat czasu pracy nauczyciela. Pan Marcin Stiburski twierdzi, że 40-godzinny tydzień pracy nauczyciela, to ściema. Ona sam deklaruje, że pracuje w sumie 32 godziny w czterech placówkach i ma się z tym świetnie.

 

Dlatego postanowiłem przypomnieć Miastu i Światu artykuł, który napisałem w okolicy strajku nauczycieli, wyjaśniając czytelnikom, na czym polega problem i dlaczego jego rozwiązanie graniczy z niemożliwością.

 

 

Odgrzewany kotlet, ale zapraszam do lektury, bo artykuły na blogu, nawet – tak jak ten – wciąż aktualne – szybko popadają w zapomnienie.

 

 

Oto komentarz Romana Lepperta:

 

Dobrze, że ma Pan w swoim „kuferku” takie artykuły. Zdecydowanie warto je przypominać, żywot postów na Facebooku jest (niestety) bardzo krótki.

 

 

Odpowiedź Jarosława Pytlaka:

 

Myślę, że większość analiz opublikowanych w ciągu ostatnich pięciu latach na blogu „Wokół szkoły” jest wciąż aktualna (w przeciwieństwie do publicystycznych komentarzy aktualnych wydarzeń). Niestety, internetowa komunikacja zabija głębsze myślenie, bo nawet jeśli ktoś chciałby przypomnieć sobie coś – zakładając, że w natłoku będzie mu się w ogóle chciało – padnie wobec konieczności szukania. Tu nawet dr Google nie pomoże, bo trudno wymyśleć, jakie hasło wpisać w wyszukiwarkę. A efekt – kolejne grupy mądrych ludzi, pracowicie debatujący nad zmianą w edukacji, nie mające pojęcia, co już w tej kwestii inne grupy mądrych ludzi wymyśliły wcześniej. Och, jak ja to dobrze znam…!

 

 

Odpowiedź Romana Lepperta:

 

Jest dokładnie tak, jak Pan napisał. Odwołując się do kategorii zaproponowanej przez Maxa Webera napiszę, że następuje ponowne „zaczarowanie” świata. Wiedza, dostępna w bibliotekach czeka na odkrycie, a my prowadzimy niekończące się dyskusje, często wyważając otwarte drzwi.

 

 

Źródło: www.facebook.com

 



Zostaw odpowiedź