Foto: www.agereaude.pl

 

Dr hab. Ewa Jarosz, prof. Uniwersytetu Sląskiego w Katowicach

 

W spontanicznym odruchu na informacje o poglądach Mikołaja Pawlaka – RPD w kwestii wymierzania dzieciom klapsów – proponujemy poniższy tekst. Jest to zapis rozmowy Patrycji Rojek-Sochy z dr hab. Ewa Jarosz *, zatytułowany „Od klapsów do… terroryzmu – badania potwierdzają” . Został on zamieszczony 27 października 2018 roku na portalu Prawo.pl Oto jego fragmenty:

 

Kary cielesne, w tym także klapsy nie są skuteczną metodą wychowawczą – wynika z badań. Dzieci, które ich doświadczają mają niską samoocenę, częściej stosują przemoc, a jako dorośli … częściej wrogie postawy wobec świata. Efekt? Są łatwym narybkiem dla grup nacjonalistycznych, a nawet terrorystycznych – mówi w rozmowie z Prawo.pl dr hab. Ewa Jarosz.

 

[…] Patrycja Rojek-Socha: Polscy rodzice nie kryją, że czasem zdarza się im stosować klapsy. Co więcej wielu z nich wierzy, że jest to łagodna i skuteczna metoda wychowawcza…

 

Ewa Jarosz: Od wielu dekad prowadzono badania dotyczące kar cielesnych, w pewnym momencie wyspecjalizowały się one mocno w kierunku tych pozornie niewinnych klapsów. Był to też efekt dyskusji, czy klapsy mogą powodować skutki porównywalne do systematycznych ciężkich kar cielesnych oraz tego, czy mają one jakieś korzyści wychowawcze.

 

 

I co wynika z badań? Dziecko nie będzie grzeczniejsze?


Nie, będzie się się zachowywało w określony sposób tylko dlatego, że będzie się bało kary. Ale jak wizja kary się oddali, albo w pobliżu nie będzie nikogo kto kontroluje, wówczas dalej będzie robiło to samo. Klapsy nie przyczyniają się do tego o co w wychowaniu przede wszystkim chodzi, do uwewnętrzniania pewnych wartość, norm społecznych, reguł postępowania,  do rozwoju wewnętrznej dyscypliny i uczenia się przestrzegania pewnych zasad, z powodu ich sensu i wartości. Nie są skuteczne także w tych sytuacjach, które rodzice postrzegają jako niebezpieczne – wbieganie dziecka na ulice, ataków złości w sklepie.  Wręcz odwrotnie. Osoby, które doświadczały w dzieciństwie tego typu kar działają na zasadzie kija i marchewki. W ich wewnętrznej konstrukcji etyczno-społecznej nie ma reguł norm życia społecznego a jest obawa przed karą. Doświadczanie klapsów i emocji, które się z tym wiążą blokują owo uwewnętrznianie norm. Innymi słowy jeżeli istnieje ryzyko kary, kontroli – osoby takie reguł się trzymają, jeżeli nie ma takiego ryzyka … nie. Także w życiu dorosłym.[…]

 

 

Mówiła Pani wcześniej, że dzieci bite, mogą być też bardziej agresywne…

 

W ten sposób uzewnętrzniają wewnętrzne napięcia i przeżywane problemy czy trudności. Wyuczyły się też, że tak można postępować wobec innych. Ale są też inne konsekwencje kar cielesnych. Według nowych badań kary cielesne mogą prowadzić do zmian w budowie i funkcjonowaniu mózgu. Co to oznacza? Problemy związane z koncentracją, utrzymaniem uwagi, nauką, pamięcią. To też efekt stanu ciągłego wewnętrznego napięcia i podniesionego poziomu wydzielania hormonu stresu kortyzolu. Kiedyś sądzono, że powodują to tylko ciężkie formy maltretowania. Wyniki badań to zweryfikowały. Bicie dzieci może powodować zmiany organiczne i na ich tle wiele zaburzeń, ale też skłonność do określonych chorób.

 

 

Cały wywiad z dr hab. Ewą Jarosz „Od klapsów do… terroryzmu – badania potwierdzają”    –    TUTAJ

 

 

Źródło: www.prawo.pl

 

 

*Dr hab. Ewa Jarosz z Katedry Pedagogiki Społecznej Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego jesienią ub. roku była kandydatką na urząd Rzecznika Praw Dziecka. Wniosek o nominację podpisało ponad trzydzieści organizacji pozarządowych, swoje poparcie wyrazili również przedstawiciele środowisk naukowych. Niestety w dniu 12 września 2018 r., podczas połączonego posiedzenia dwóch Komisji Sejmowych: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Polityki Społecznej i Rodziny, posłowie PiS, stanowiący w składach tych komisji większość, odmówili poparcia kandydaturze pani dr Ewy Jarosz. Jak wiemy, po kilku miesiącach Sejm wybrał na urząd Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka



Zostaw odpowiedź