Na internetowej stronie Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych można przeczytać taką oto informację:

 

Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne informują, że zaprezentowana w kwietniu przez MEN pierwsza część „Naszego elementarza” to w dużym stopniu kopia m.in. dwóch podręczników WSiP. 

 

W ubiegłym tygodniu Zarząd Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych zwrócił się w tej sprawie pisemnie do pani Minister Edukacji Narodowej, Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Przeprowadzone przez WSiP analizy graficzne, językowe, metodologiczne i prawne wskazują bowiem na to, że w około jednej trzeciej rządowego podręcznika, na ponad 30 stronach, zostały wykorzystane rozwiązania graficzne, metodologiczne i koncepcyjne wypracowane w Wydawnictwach Szkolnych i Pedagogicznych.

 

Kopia treści

– Rozwiązania te są wynikiem działania zespołu specjalistów, który od stycznia 2011 r. przygotowuje nowy pakiet edukacyjny dla klas I–III – mówi Jerzy Garlicki, Prezes Zarządu WSiP. – Ochroną objęte są zarówno jego warstwa treściowa, jak i ilustracje, a także dobór, układ i zestawienie elementów. Wszystkie informacje związane z ww. projektem są objęte tajemnicą przedsiębiorstwa WSiP. Tym bardziej zaskakuje to, że doszło do nieuprawnionego przejęcia owoców pracy naszego wydawnictwa. Najważniejsze zbieżności i podobieństwa to: layout (układ elementów graficznych, żywa pagina – przejęta w całości), sposób wykorzystania technologii 3D, zadania matematyczne, a także wykorzystanie tych samych scenariuszy do ilustracji mających zobrazować dany temat.

 

Kopia zespołu

Wg WSiP intensywność kopii, powtórzeń i nawiązań uzasadnia przypuszczenie,że podręcznik MEN nie jest efektem samodzielnej działalności twórczej jego autorów. Można wręcz sądzić, że doszło do wykorzystania rezultatów pracy zespołu redakcyjnego pracującego nad podręcznikiem WSiP. Tym bardziej, że niektórzy członkowie zespołu wydawnictwa wraz z jego dyrektorem artystycznym, odpowiadającym w całości za koncepcję graficzną podręcznika WSiP, z początkiem roku rozpoczęli prace nad konkurencyjnym elementarzem MEN. Gołym okiem widać, że w rządowym podręczniku skopiowano również elementy z innych podręczników wydawanych przez WSiP w latach ubiegłych, np. z „Elementarza klasy pierwszej” (wyd. z 1993r.) autorstwa Marii Lorek. Prawa autorskie do tego podręcznika posiada WSiP. Pani Maria Lorek w marcu 2014 została oficjalnie ogłoszona autorką rządowego podręcznika pt. „Nasz elementarz”.

 

Nasz elementarz?

Zarząd WSiP stoi na stanowisku, że wobec tak oczywistych zapożyczeń i nawiązań co do sposobu prezentacji treści, nie można wykluczyć, że doszło do naruszenia zasad etyki branżowej oraz praw autorskich przysługujących WSiP. Poza wszystkim jednak korzystanie z rezultatów cudzej pracy w celu zaoszczędzenia nakładów i przyśpieszenia terminu opracowania gotowego produktu, jest nieuczciwe.

 

„Chciałabym podkreślić to – dodaje Lidia Puławska, kierowniczka redakcji w której powstawał nowy podręcznik WSiP – że ostateczna forma naszego podręcznika, obejmująca zawartość merytoryczną i sposób jej graficznego obrazowania, jest wynikiem ponaddwuletnich intensywnych prac połączonych z badaniami marketingowymi.” Działania te wymagały poważnych nakładów finansowych i organizacyjnych, nie licząc zainwestowanego czasu. Doświadczenia branży wydawniczej wskazują, że opracowanie od podstaw profesjonalnego podręcznika do edukacji wczesnoszkolnej zwykle trwa około dwóch lat.

 

Zarząd WSiP oczekuje, że Ministerstwo podejmie stosowne działania w celu wyeliminowania z rządowego podręcznika wszystkich rozwiązań graficznych i koncepcyjnych, które zostały przejęte z podręczników WSiP, i które są znane autorom pracującym nad rządowym elementarzem. Jednocześnie Zarząd i redaktorzy WSiP deklarują, że chętnie rozwiną swoje stanowisko na spotkaniu z przedstawicielami MEN.

 

Dowody na powyższe zarzuty zamieszczono na internetowej stronie WSiP

 

Źródło: www.wsip.pl



Komentarze niedostępne